Witaj Nieznajomy!
|
temat: Pieśń lodu i ognia & Gra o tron komnata: Podziemna Tawerna |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 ... 15 - 16 - 17 - 18 | |
Matheo |
Ma to sens. Zasady rządzenia Westeros na pewno się zmienią. Na przykład nie sądzę by Żelazny Tron się uchował. To taki sam symbol tyranii jak ghisowska harpia. Jeżeli wprowadzona zostanie demokracja (szlachecka) to taki układ ma sens. Sansa wniesie w posag Północ, Dorzecze, Dolinę i Żelazne Wyspy. Propozycja Sansy jako władczyni może być jedynamą szansą na utrzymanie tych prowincji w jednym, dużym organizmie państwowym. Tyrion mógłby przysporzyć poparcia Krain Zachodu. W końcu to Lannister, prawowity dziedzic. Jego małżeństwo z Sansą to pomysł Tywina więc byłaby to kontynuacja jego dzieła. No i złoty lew Lannisterów byłby herbem królewskim, to jeszcze lepiej niż za Joffreya i Tommena. Jeżeli liczyć Ziemię Korony jako osobą prowincję, to jej mieszkańcy powinni pamiętać kto ich wybawił od Stanisa. Jeżeli Gendry faktycznie będzie lordem Końca Burzy to nie powinno być problemu z akceptacją takiej władzy. Jeżeli Brom faktycznie będzie lordem Wysogrodu... Pozostaje Dorn, w którym Tyrion może plusować za Mercelę i Oberyna, który walczył przecież za Tyriona. Jeszcze można liczyć Smoczą Skałę, a każdy kto mógłby tym rządzić jest w Obozie Północnym. |
Bacus |
Piąty odcinek Konkursu o Krzesło za nami, więc porozmawiajmy spokojnie i jak ludzie zanim wpadnie tu nadworny pieniacz z Ognistą grzywą i jego obrońca powołując się na książki jakby one były kanoniczne XD Odcinek oglądało się dobrze, a to dobrze. Bo wolę oglądać coś co ogląda się dobrze niż nude, ale logiczną. Ten sezon to najlepszy sezon, bo od 3 odcinka cały czas coś się dzieje, a nie 8 godziny paplaniny, knucia, potem 30 minut akcji w finałowym odcinku, odwalenie Cliffhangera i czekaj rok na serial psie! Albo dwa! Jest bardzo dobrze, a finał zapowiada się nawet lepiej. |
Matheo |
|
Nicolai |
Ja: Matheo, czekam na komentarz :P
Możemy wrócić do rozmowy w poniedziałek jak spali Królewską Przystań czy, nie wiem, zamówi pizzę z ananasem? |
avatar |
W naszym świecie nazywamy to nauką na błędach :) Szaleni ludzie z jakiegoś powodu nazywani są szaleńcami ;P |
Garett |
Doskonałe podsumowanie tego odcinka: |
Matheo |
Nicola: Matheo czekam na komentarz :P Ale ja nie potrafię tego skomentować... |
Bacus |
Mocno śmiechłem |
Garett |
@avatar Wracając do sprawy Starbucksa, to muszę ci jednak powiedzieć, że całkowicie się mylisz - to ma absolutny związek z profesjonalizmem, czy też konkretniej jego brakiem. Zdarzyło mi się rozmawiać z człowiekiem, który pracuje w branży i który wie jak niesamowicie źle to świadczy o profesjonalizmie ludzi, którzy zostawili to cholerstwo przez całą scenę: wyciąg z discorda:
that starbucks cup made me for real legitimately furious because there is a job, someone tasked SOLELY with noting down how everything is laid out in a scene after each cut so that there are no continuity errors after filming resumes which means the crew was either utterly demoralized, completely flabbergasted with chaos or just did not give a fuck anymore anyone above pre-senior college film crew should treat that mistake as completely unacceptable and reshoot and the most infuriating thing is I know for a goddamn fact the amount of time it takes for sound editing, sound sync and color correction as well as general effect edits someone or a team sat there saw that cup for hours as they edited and either said nothing or said something and was met with "fuck it just finish editing" I can believe the on-site crew didn't notice it but there is 0% chance editors didn't see it absolutely fucking zero chance that white cup against those brown and gold reds stands out fucks up the color correction so much |
avatar |
Nie myli się ten kto nic nie robi. Pomyłki się zdarzają nawet Riddleyowi Scottowi z większym budżetem gdzieś na ekranie można zauważyc...butle gazowe. A o wędrujących bliznach z lewej strony na twarzy na prawę w flimach to można grube książki pisać. |
Matheo |
ja: Dobra przeszło mi :)Ale ja nie potrafię tego skomentować... Nicolai: Możemy wrócić do rozmowy w poniedziałek jak spali Królewską Przystań czy, nie wiem, zamówi pizzę z ananasem? Cytat: Myślałem, że w kwestii szaleństwa Dracarys Targaryen doszliśmy o do konsensusu. Można się było go spodziewać ale to w żaden sposób nie wynika z jej wcześniejszych zachowań. Ona nie zrobiła absolutnie nic co mogłoby o tym świadczyć. Spalenie Tarlych i było jak najbardziej uzasadnione. Polemizowałem z szukaniem na siłę potwierdzenia jej szaleństwa ale Garett napisał że „nie chodzi o to co zrobiła, tylko co może zrobić” i Ty mu przytaknąłeś. Wydawało mi się, że zgadzamy się w tej kwestii.Matheo, czekam na komentarz :P Alamar: Ale to niestety głupota scenarzystów :(W naszym świecie nazywamy to nauką na błędach :) Bacus: Mocno śmiechłem Tak, bardzo dobre. |
avatar |
Nie przesadzajmy z tą głupotą scenarzystów. My uczyliśmy się podobnie - jak się dotykaliśmy gorącego czajnika i oparzyliśmy, to wiedzieliśmy już do końca, że dotkniecie gorącego czajnika powoduje oparzenie. Podobnie i smok - na początku nie wiedział co mogą mu zrobić strzały ze skorpiona i i jaką mają "fizykę" lotu, ale dość szybko nauczył się co i jak i podczas ataku na Królewską Przystań już stosował na nie poprawki. Wiem, że narzekanie na DD-ki jest modne, ale czasami to narzekanie jest... dziecinne. |
Nicolai |
Matheo: Myślałem, że w kwestii szaleństwa Dracarys Targaryen doszliśmy o do konsensusu. Można się było go spodziewać ale to w żaden sposób nie wynika z jej wcześniejszych zachowań. Ona nie zrobiła absolutnie nic co mogłoby o tym świadczyć. Tak, z szaleństwem Danuty jest taki problem, że poprowadzili ten wątek z gracją Kubicy w bolidzie Williamsa. Wiemy, że straciła kontakt z rzeczywistością i należy się jej bać, bo tak wskazuje nam narracja, ale zbytnio nie potrafimy tego uargumentować. Wszystko zaczęło się od... od tego, że nikt jej nie podziękował na stypie. No, że tak powiem, lipny ten powód. Przeżyła zdradę, zamach na własne życie, sprzedanie przez brata jako niewolnicy seksualnej barbarzyńcy czy śmierć męża z dzieckiem i nie zwariowała, ale pospolity, zwłaszcza w polityce, brak wdzięczności to dla niej za dużo? A zdewastowanie Królewskiej Przystani to już kompletna abstrakcja. Zgodziła się na akcję z dzwonami. Powiedziała, że litość to siła. Nazwała się "wyzwolicielką z okowów". I to wszystko tylko po to by zrównać Stolicę z ziemią bez jakiegokolwiek pretekstu, dobrego czy złego? Nawet nie mamy zbytnio wglądu w to co działo się w jej głowie. Gra aktorska Clarke kazałaby wierzyć, że coś w niej pękło. Tylko do diabła co? "Poddali się? Ja im dam <<poddali sie>>... jak ja ich nienawidzę!"? Character development godzien nastoletnich fanficów. Nie jest możliwym by osoba dokonująca tak heroicznych czynów na przestrzeni dosłownie kilku dni tak się stoczyła, by stać się największym złoczyńcą w dziejach swojego uniwersum. Nie wierzyłem, że kiedykolwiek to powiem, ale to nawet przemiana Anakina była wiarygodniej przedstawiona. A najgorsze jest to, że w kontekście książek to wszystko ma sens. Ba... nawet teraz widać pewne zaczątki szaleństwa. Jeśli dodać do tego to co ją czeka, czyli rozwałka w Meereen (możliwe, że w książka to te miasto spustoszy, nie KP... ich to miałaby za co nienawidzieć) i Aegon Samozwaniec kradnący jej Westeros przed nosa to wszystko zaczyna się układać. Sam zasugerowałem zakończenie z nią podzielającą los swego ojca jakieś dwa lata temu. Martin niby wyłożył DeDekom wszystkie ważniejsze węzły fabularne, ale jak widać, wiedzieć co się stanie, a potrafić to opowiedzieć to dwie różne rzeczy. Matheo: Zabijanie możnych jeńców to głupota. Wiedzieli o tym średniowieczni, do Robba też to dotarło... po czasie, ale dotarło. Nawet w feudalnej Japonii podchodzili do tego z większą rozwagą. Na pewno słyszałeś o zemście 47 roninów. Stracono "tylko" 46 z nich, bo 47 był ostatnim z rodu, więc puścili wolno. Poza tym... w kwestii Tarlych to jak ich zabiła to narobiła sobie wrogów w Reach. Gdyby trzymała ich jako jeńców to miałaby ich wasalów w ryzach.Spalenie Tarlych i Varysa było jak najbardziej uzasadnione. Matheo: Pełna zgoda. Po pierwsze Smocze Łuski były twardsze od stali, po drugie sam GRRM stwierdził, że strzelić takowego w locie to szansa jedna na milion:Ale to niestety głupota scenarzystów :( Poza tym fizyka Smoków i Skorpionów w 8x04 i 8x05 różniła się tak bardzo jakby między odcinkami wydali patcha. Zmniejszenie celności i szans na critica + naprawienie cooldownu, który gra nie uwzględniała. Matheo: To mówisz, że dobrze Dany zrobiła, ale nie wiesz za co go skazała? Opcje są dwie: Albo poszło o to, że rozsyłał po Lordach Westeros tweety jakoby Jon był prawowitym następcą. Albo o to, że Ptaszyna próbowała podtruć Dany.Ktoś może wie co takiego zrobił Varys? Bo to nie było wyjaśnione. Była scena, że coś pisał, potem gadał z Jonem, potem znowu pisał i przyszli Nieskalani. Matheo: To klasyczny przykład dysonansu ludonarracyjnego między gameplayem, w którym dostajesz tęgiego łupnia, a oskryptowaną cut-scenką, w której cud-miód i orzeszki :P Ogólnie to mechanika tego świata stała się spontaniczna. W zależności od potrzeby fabularnej Smoki stanowią takie wyzwanie jak wygrać z Polską na Mundialu, albo odpalają zionięcie odłamkowo-burzące i w pojedynkę zamieniają miasta w kupkę kamieni.Jak rozumiem że Drogon po zabiciu Varysa dostał brakującą ilość exp do wbicia kolejnego poziomu i zdobył nowe zdolności. Takie jak burzenie murów, zaawansowana awionika i skradanie w pełnym słońcu w środku bitwy ale przecież to pokazuje jak idiotycznych porad udzielano Dracarys. Matheo: Może chcieli użyć słynnego teleportu Baelisha? A jak wiemy, mieli go ze sobą... no bo jakby inaczej Davos, który ani na moment nie opuścił Jona i Robaka, przeszmuglował łódkę do Królewskiej Przystani? Ta... my tu zachodzimy w głowę jak on to robi, że jest najlepszym przemytnikiem w całym Westeros, a on cały ten czas na chama kontrabandę teleportem przerzucał.
Zastanawiam się jak wojska prowadzone przez Jona chciały zdobyć mury, skoro nie mieli ani drabin, ani sznurów, anie taranów czy wież oblężniczych. Podpatrzyli taktykę u wojsk Nocnego Króla? |
avatar |
A powiedzcie mi, gdyż już nie pamiętam. Dlaczego smoki wyginęły? Gdyż dawno na Valyrii pomykano nimi gęsto i często. |
Nicolai |
avatar: Bo Smoki jako stworzenia na poły magiczne, potrzebują odpowiedniej inkubacji. To nie indyk, że wsadzasz jajo pod kurę i czekasz aż się wykluje. Czego dokładnie im trzeba? Nie wiadomo, ale pewnie coś z magii krwi. A, że księgi przepadły (po części sprawka Baelora, po części zapewne maestrów) to w końcu sami Targaryenowie zapomnieli co i jak. Niemniej podobno w Cieni (Kraina Mroku za Asshai, znajduje się tak daleko od Westeros jak Czukotka od Portugalii) nadal żyją Smoki w stanie dzikim.
A powiedzcie mi, gdyż już nie pamiętam. Dlaczego smoki wyginęły? Gdyż dawno na Valyrii pomykano nimi gęsto i często. |
avatar |
Ale ja nie pytałem jak się smoki rodzą, tylko co się stało że nie są już powszechne. Targaryenowi nauczyli się je posiadać, ale coś stało że nie ma już ich w Westeros? Umarły ze starości? Uciekły? Czy też może ich zabito. Jeśli zabito - to jak? |
Nicolai |
avatar: Wszystko powyższe... Balerion zdechł mając ponad dwusetkę na karku. Kanibal zwiał. Większość jednak została zabita. Jak? Cóż... za czasó Viserysa I żyło 20 Smoków, ale jego dzieci pokłóciły się o Tron. Nastała Wojna Domowa, po której zostało się ich tylko 4 (z czego jeden to ww. Kanibal). Walki nie bez powodu zostały zapamiętane jako Taniec ze Smokami. Gady wybiły się nawzajem. A jak co się ostało to wściekły motłoch pomógł mu wyzionąć ducha. Zaatakowali Smoczą Jamę (Dragonpit w oryginale), bo Smoka, który dobrze obrócić się nie może, dużo łatwiej zabić. A, że były tam głównie okazy młode i schorowane to w to mi graj. No i taka errata: Sam fakt trzymania na uwięzi je osłabiał. Balerion pewnie żyłby jeszcze długo, ale smycz mu nie służyła. Jego ostatni jeździec chciał przemierzyć na nim Westeros, ale stwierdził, że jest tak osłabiony, że nie da rady i skończyło się na rundce wokół Przystani. Rok później Balek zdechł.
Ale ja nie pytałem jak się smoki rodzą, tylko co się stało że nie są już powszechne. Targaryenowi nauczyli się je posiadać, ale coś stało że nie ma już ich w Westeros? Umarły ze starości? Uciekły? Czy też może ich zabito. |
avatar |
Aaaa.. To mi wiele wyjaśnia. Dzięki! |
Nicolai |
No... był jeszcze Meraxes, jedyny znany Smok zabity w locie. Trafili go prosto w oko, jego jeździec Rhaenys zginęła razem z nim. |
Matheo |
Najlepsze podsumowanie pracy scenarzystów |
strona: 1 - 2 - 3 ... 15 - 16 - 17 - 18 |
temat: Pieśń lodu i ognia & Gra o tron | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel