Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Wymiar Między Wymiaramitemat: Rynek mieszkaniowy - Patodeveloperka i inne bolączki
komnata: Wymiar Między Wymiarami

Nicolai PW
22 lutego 2023, 11:13
No to może omówimy kolejny gorący temat? Rynek mieszkaniowy jaki jest, każdy widzi. Co prawda nasz kochany rząd próbuje walczyć z tym walczyć, chociażby wprowadzając kredyt na 2 procent, ale projekt to podobno straszny bubel, nawet jak na ich standardy. I nagle okazało się, że nasz kochany rząd promuje rozwody XD

Ale nawet jeśli poprawią dostępność kredytów to i tak nie rozwiąże to drugiego problemu, o którym Janek Śpiewak mówi od lat a mianowicie patodeveloperka, czyli układy wręcz urągające godności ludzkiej...



Co myślicie o tych problemach? Jak i czy powinno się je zwalczać?

Tarnoob PW
23 lutego 2023, 09:32
Zgadzam się, że jakieś minima metrażu być powinny, bo bez tego ludzie są poniżani jak bez płacy minimalnej. Państwo ma prawo to robić, bo własność przestrzeni nie jest bezwzględna – nie da się tego pierwotnie zawłaszczyć, bo jest jednocześnie niematerialne, potrzebne jak woda i ograniczone jak diament; w dodatku budowlanka ma wpływ na środowisko. Tu nie chodzi tylko o przesłodzoną litość, ale o rozsądek – nadmiar mikrokawalerek ogranicza ludziom mobilność, bo np. pary i rodzice z dziećmi nie mają gdzie się podziać. Tutaj podaż nie jest zbyt elastyczna i dlatego na niewidzialnej ręce wolnego rynku trudno polegać.

Z drugiej strony nie wiem, jak to wykalibrować, bo nadgorliwość może zaszkodzić najemcom, zmniejszając dostępność mieszkań; czasem liberałowie – chyba zwłaszcza libertarianie – sugerują, że już tak jest. Podobnie za wysoka płaca minimalna może wypychać ludzi do szarej strefy albo całkiem zwiększać tzw. bezrobocie (które wolę nazywać niezatrudnieniem). Te minima powinny chyba dotyczyć przede wszystkim nowych mieszkań, bo zakaz wynajmu już istniejących klitek chyba ich magicznie nie powiększy, tylko napompuje szarą strefę albo zamieni je w pustostany, na które narzekają i lewica, i liberałowie, czasem proponując drastyczne środki.

Jako laik architektury i deweloperki mam wrażenie, że 20 mkw. wydaje się zdrowym kompromisem. Obecnie większym problemem jest niedobór mieszkań niż ich jakość – Polska ma chyba więcej bezdomnych niż księży, a 15 mln. sufitów nad prawie 40 milionami głów to bieda.

Dodam jeszcze, że mikrokawalerki to nie jest coś bardzo nowego i chyba Gomułka sporo tego nabudował. Poza tym patodeweloperka to nie tylko niskie metraże, ale też:

1) piętrowce bez windy – chyba największa patodeweloperka tego typu była za PRL-u; w tych odchodach mogą mieszkać miliony ludzi, a tysiące są tam uwięzione latami przez niepełnosprawność ruchową. Mam wrażenie, że za rzadko się o tym mówi, ale jest nadzieja na zauważenie tego, bo KO i Lewica narzekają na mieszkania bez łazienki (jak u Kiepskich) i bez centralnego ogrzewania. Ableism chyba jest coraz mocniej nagłaśniany;

2) nowe domki jednorodzinne i szeregowce bez sypialni na parterze. Ci ludzie chyba nie słyszeli o złamaniach, skręceniach, zwichnięciach, podobnych kontuzjach ruchowych ani o starości. Polska może mieć mniej tego problemu niż Anglia, gdzie sypialnie bywają dopiero na drugim piętrze, ale i tak trzeba alarmować.

Takie budynki lubię nazywać niepełnosprawnymi – krótko i dosadnie. „Walka z niepełnosprawnością” brzmi źle, ale profilaktyka niepełnosprawności i emancypacja niepełnosprawnych już lepiej.

Tak jak pisałem, kryzys mieszkaniowy nie polega tylko na jakości mieszkań, ale przede wszystkim na ich liczbie. Nie przeszkadza mi mówienie o głodzie mieszkaniowym i że bezdomni – a nawet nie tylko oni – są głodni mieszkaniowo; gatekeeperom oburzonym, że jak ktoś śmie śmieć przyrównywać to do niedożywienia, chyba można podziękować. Tak czy owak na ten niedobór nie ma prostych rozwiązań wbrew populizmom, które słyszę i od Czarzastego, i od Mentzena; gdyby masowe budownictwo komunalne było takie łatwe, to już dawno byłoby zrobione. Libtardzi czasem proponują wyrzucenie na bruk „dzikich lokatorów” – czyli, mówiąc po ludzku, dłużników, czasem niezawinionych, tylko np. pracujących w januszeksie zalegającym z wypłatą. Takie rękoczyny nie zlikwidują kryzysu mieszkaniowego, tylko go zmienią – jasne, będzie mniej ludzi mieszkających wiecznie z rodzicami i wydających na czynsz większość wypłaty, ale za to będzie więcej bezdomnych; moim zdaniem to jest za wysoka cena za poprawienie życia klasy średniej i wyższej.

W takim razie co zrobić? Ta prawda jest bolesna, ale problemu hodowanego przez stulecia nie usunie się w kilka lat, przynajmniej nie bez ludobójstwa. Trzeba zlikwidować przeludnienie i na szczęście to już się poprawia; teraz trzeba cierpliwości – jak boomerzy wymrą za 30 lat, to następne pokolenia sporo po nich odziedziczą; często mieszkań patologicznych, ale lepsze takie niż żadne. Trzeba jeszcze pilnować, żeby spadek populacji nie obniżył za bardzo liczby nowo budowanych mieszkań. Pamiętajmy, że rozród nie jest prawem człowieka, że może być przemocą – np. ekonomiczną – a następne pokolenia będą z pogardą patrzeć na to, jak obłędnie się roiły poprzednie.

Last but not least: poproszę strażnika (którego tu nie ma xd) o poprawienie tytułu wątku; zamiast łącznika niech będzie prawdziwy myślnik (– ≠ -), duża litera „P” jest niepotrzebna, a to „v” vydaje się pretensjonalne jak „videoczat” itp.

Bajan PW
23 lutego 2023, 10:15
Chłopie, taki ładny post, ale musiałeć dać wzmiankę o ludobójstwie, braku prawa do rozrodu i myślnikach. XD

Rozród jest prawem człowieka i ludzie nie będą mogli go realizować bez dobrych warunków mieszkaniowych. Dzietność jest na dnie i tu trzeba płakać. Obecna perspektywa jest taka, że przeciętny człowiek nie ma szans na zakup rozsądnego metrażu, będzie spłacał emerytury "dziadów" i potem dostanie 50 złotych własnej, przy dobrych wiatrach, licząc, że może ktoś z rodziny umrze i da w końcu jakiś metraż.

Nie mam pojęcia jakie rozwiązanie jest najlepsze (i czy w ogóle jest jakiekolwiek), ale to właśnie metraż jest największą przeszkodą by się licznie rozmnażać, realizować swoje święte prawo (niektórzy dodadzą: obowiązek!).

Nicolai PW
23 lutego 2023, 12:05
Tarnoob:
Zgadzam się, że jakieś minima metrażu być powinny, bo bez tego ludzie są poniżani jak bez płacy minimalnej.
Dolna granica metrażu (25 mkw) istnieje w polskim prawie i to nie od wczoraj. Jak to więc możliwe, że wynajmują takie wynalazki jak "kawalerka 7 mkw"? Ano dlatego, że notarialnie to nie jest osobna nieruchomość. W księgach wieczystych jest jedno mieszkanie +25 mkw, gdzie wstawiają do każdego pokoju łóżko, kuchnię i czasami nawet kącik sanitarny i wynajmują jako osobną kawalerkę. Bo chociaż macie wspólne wejście i korytarz to żadnej infrastruktury z nikim nie dzielisz. I żeby nie było. Ja nie popieram tej nomenklatury, tylko ją tłumaczę. Jak dla mnie jest strasznie naciągana.

Tarnoob:
Z drugiej strony nie wiem, jak to wykalibrować, bo nadgorliwość może zaszkodzić najemcom, zmniejszając dostępność mieszkań; czasem liberałowie – chyba zwłaszcza libertarianie – sugerują, że już tak jest.
Nie powiedziałbym, że obecnie problemem jest dostępność mieszkań sama w sobie. Jak już wąskim gardłem są koszta i układy robione pod wynajem. Ostatnio naszła mnie myśl czy moje obecne mieszkanie nie jest już dla mnie za ciasne i czy nie byłoby warto rozejrzeć się za czymś z większą ilością umywalek. Popatrzyłem co rynek nieruchomości ma do zaoferowania i nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać. Jak było coś z większym metrażem to normą był układ a'la wagon z przedziałami. Czy brak większej powierzchni na salon gdzie można by przyjmować gości, tylko mały pokój na małym pokoju. Dla studentów to może i spoko opcja. Dla dorosłego chłopa, który chce się rozmnożyć już niekoniecznie.

Tarnoob:
a 15 mln. sufitów nad prawie 40 milionami głów to bieda.
A ile byś chciał mieszkań? W Polsce mamy 7 mln nieletnich, których należy odliczyć z oczywistych względów, więc wychodzi 1 mieszkanie na 2 dorosłych. Czy to naprawdę bieda? Ile byś chciał "sufitów"? Po jednym na osobę? Po co? Przecież większość ludzi mieszka w układzie 2+. I to z własnej woli a nie przymusu.

Tarnoob:
Tak jak pisałem, kryzys mieszkaniowy nie polega tylko na jakości mieszkań, ale przede wszystkim na ich liczbie.
Czyli zgaduję, że tak. W Twojej wizji szczęśliwego społeczeństwa każdy powinien mieć po kawalerce? Bo wtedy bylibyśmy szczęśliwsi czy coś? Um... OK, ale po co? Jak komuś dobrze się żyje z rodzicami to w czym rzecz? Albo załóżmy, że mam żonę i dziecko. Zmieścilibyśmy się w jednym mieszkaniu. A nawet byłoby to wskazane. Po co więc nam więcej mieszkań niż jedno? W ogóle nie wyobrażam sobie rodzinę gdzie każdy mieszka w osobnej kawalerce XD

Tarnoob:
nowe domki jednorodzinne i szeregowce bez sypialni na parterze.
Ale wiesz, że nikt tego nie sprawdza? Nie musisz mieć sypialni tam gdzie architekt sobie założył. Jak postawisz łóżko na parterze to nic nie spoi na przeszkodzie byś tam spał :P

Tarnoob:
W takim razie co zrobić? Ta prawda jest bolesna, ale problemu hodowanego przez stulecia nie usunie się w kilka lat, przynajmniej nie bez ludobójstwa. Trzeba zlikwidować przeludnienie i na szczęście to już się poprawia; teraz trzeba cierpliwości (...)
Um... OK? Nie wiem co mogę powiedzieć. Nie żyje Korwin, niech żyje Korwin?

Garett PW
23 lutego 2023, 12:26
Thanos:
W takim razie co zrobić? Ta prawda jest bolesna, ale problemu hodowanego przez stulecia nie usunie się w kilka lat, przynajmniej nie bez ludobójstwa. Trzeba zlikwidować przeludnienie i na szczęście to już się poprawia; teraz trzeba cierpliwości – jak boomerzy wymrą za 30 lat, to następne pokolenia sporo po nich odziedziczą; często mieszkań patologicznych, ale lepsze takie niż żadne. Trzeba jeszcze pilnować, żeby spadek populacji nie obniżył za bardzo liczby nowo budowanych mieszkań. Pamiętajmy, że rozród nie jest prawem człowieka, że może być przemocą – np. ekonomiczną – a następne pokolenia będą z pogardą patrzeć na to, jak obłędnie się roiły poprzednie.

Jesteś obrzydliwy i wali od ciebie ignorancją na kilometr. Jak tak ciebie czytam, to przypominają mi się ci wszyscy edgy bojownicy klawiatury, którzy nieironicznie zgadzali się z planem Thanosa w MCU. Albo tych wszystkich miliarderów, dla których niby los Ziemi jest taki ważny, ale to od prostego człowieka domagają by się dostosował, podczas gdy sami, za przeproszeniem, chuja robią a wręcz dokładają do problemu nieporównywalnie razy więcej niż prosty człek.
Ostatecznie takie gadanie niczym się nie różni od nacjololo albo nazioli domagających deportacji lub wręcz mordowania imigrantów/mniejszości seksualnych/ludzi nie podpadających pod ich model "zdrowego człowieka"/ludzi o innych przekonaniach politycznych, bo jak ich nie będzie to "nam będzie lepiej". W obu przypadkach problem wcale nie został zażegnany, jedynie stał się mnie uciążliwy dla grupy, która na tym zyskuje.

Idź się lepiej doucz zamiast pisać pierdoły jak typowy polaczek na zasadzie "nie wiem, ale się wypowiem".

Żegnam i nie pozdrawiam.

Tarnoob PW
24 lutego 2023, 19:38
Proszę nie histeryzować; na Facebooku, Wykopie albo czanach napisałbym dosadniej. Obrzydliwe to jest poniżenie człowieka wrzuceniem na bieżnię do bruku i to bieżnię, na której nie ma nawet własnej klatki, tylko jest niewolnikiem na łasce prawie wszechwładnej rodziny. Mieszkanie i prawem, i towarem, tak jak np. obrona w sądzie – a to prawo ma obowiązek zapewnić rodzina, podobnie jak wyżywienie do czasu samodzielności.

Garett PW
24 lutego 2023, 20:07

AmiDaDeer PW
25 lutego 2023, 16:23
Tarnoob:
Proszę nie histeryzować; na Facebooku, Wykopie albo czanach napisałbym dosadniej.
Na Dark Markecie wprost poprosiłbym o heroinę, ale na Messengerze muszę się z tym czaić.

Serio, co to za porąbany argument xd

Nicolai PW
25 lutego 2023, 16:32
Chyba ktoś właśnie odkrył jaką argumentacją Tarni raczy nas od kilku miesięcy:
Serio, co to za porąbany argument xd


A wracając do tematu rynku nieruchomości to ceny nieruchomości spadają, ale to nawet nie są 2 punkty procentowe. Także różnica jest niezauważalna. I aż dziwne, że korekta w dół jest tak mała i następuje tak późno zważywszy, że mamy za sobą 3 szalone lata. Chociaż to może być efekt podaży, która dostosowała się do popytu. Ludzi, których stać jest mniej, więc mniej mieszkań powstaje.
temat: Rynek mieszkaniowy - Patodeveloperka i inne bolączki

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel