Witaj Nieznajomy!
|
temat: Marka „Matrix” komnata: Podziemna Tawerna |
wróć do komnaty |
Jakie jest Twoje ulubione dzieło marki „Matrix”?
|
strona: 1 - 2 - 3 | |
Tarnoob |
Belegor: proszę, dodawaj linki znacznikami. Gołe adresy bez etykiet są brzydkie, mało czytelne, mogą też utrudniać wyszukiwanie i kto wie, czy Gugiel ich nie ocenia niżej. Eggyslav: Hipoteza, że Zion (Syjon) też jest symulacją, jest jak najbardziej legitna. Takie spekulacje podobno pojawiały się po premierze „Reaktywacji”, jeszcze przed „Rewolucjami”*. Ona mnóstwo tłumaczy, np. supermoce Neo poza Matriksem. Mimo to wytłumaczono je inaczej – Neo przez odwiedzenie Architekta zdobył łączność ze Źródłem. Przez to nawet odłączony od Matriksa ma kontrolę nad maszynami, które są do niego podłączone. Smitha w ciele Bane’a można wyjaśnić bez problemu, nawet bez odwoływania się do tego – ludzie zwykle „uploadują” swój umysł do Matriksa, a Smith zrobił „download”. Nie ma wyraźnego powodu, dlaczego ta symetria miała jakoś razić. Mimo to hipoteza głębszej symulacji (trochę jak w „Incepcji”) ma sens i jest potencjalnym punktem wyjścia do ewentualnego powrotu serii. Neo martwy w „prawdziwym świecie” mógłby spotkać Architekta, Wyrocznię i może Merowinga w świecie „jeszcze prawdziwszym”. To dawałoby dobre filozoficzne przesłanie – że absolutnie nigdy nie zna się źródła swoich wrażeń zmysłowych (obrazów, dźwięków itd.), nawet jeśli się rozpozna i usunie jakieś źródło iluzji. Trochę Kartezjusz (sceptycyzm metodyczny), trochę hinduizm i buddyzm. Za to hipoteza, że Smith to wybraniec, jest pomysłowym, ale jednak nieporozumieniem. Co najwyżej Smith może nosić w sobie część kodu wybrańca – np. po zniszczeniu go przez Neo w I części. Smith chyba wprost mówi w „Reaktywacji” do Neo, że ten ostatni zostawił w tym pierwszym część siebie. Architekt może niewyraźnie, ale jednoznacznie mówi, że Neo jest kolejnym wybrańcem mającym wejść do Źródła, zrobić debugging i reboot, powtarzając cykl. ———————— * Słyszałem tak od znajomego, który lata temu zagłębił się w fandom „Matriksa”. Teraz nie chce mi się tego badać. |
Tarnoob |
Tej nocy w ramach zagłębiania się w (potencjalne) źródła „Matriksów” obejrzałem film „Dark City” z 1998 (rok starszy). Widziałem trochę złośliwych opinii, że Mtx z niego zrzyna. Są wyraźne analogie [spoiler alert], ale jest też dużo wyraźnych różnic. Przede wszystkim „Dark City” nie jest klasycznym monomitem, a pokazywany sceptycyzm jest inny. Mtx mówi o sceptycyzmie Kartezjusza (nieznane są źródła naocznych wrażeń empirycznych). Za to Dark City – o tym, że nieznae są źródła własnych wspomnień. Nie wiem, który znany filozof mówił o tym najgłośniej albo który z filozofów mówiących o tym jest najbardziej znany. Do głowy przychodzi mi tylko Hume, który kwestionował istnienie „ja” – bo introspekcja jest retrospekcją. Uważam te filmy za komplementarne. Nie widzę żadnej potrzeby oceniania, który jest lepszy. Mtx odegrał w moim życiu dużo większą rolę, ale to pewnie głównie dlatego, że poznałem go dużo wcześniej, jako dziecko. Gdybym je poznał w podobnym czasie, pewnie byłoby inaczej. Gdyby ktoś mnie pytał o poradę, jaki film obejrzeć, to wszystko zalezy od gustu pytającego. Mógłbym polecić Mtx, DC, oba albo żaden z nich. Oprócz tego widzę potencjalny wpływ tego filmu na świat Might and Magic, np. na grę Dark Messiah. Wizerunki Obcych (Strangers) przypominają Arantira oraz liszów z Heroes VI. Niektóre utwory muzyczne przypominą niektóre z DMoMM. To ostatnie to może być wynik korzystania z podobnych, szeroko znanych sposobów na budowanie napięcia i tła do akcji – np. użycie trąby. |
Tarnoob |
Poszła fama o nowym filmie tej marki – czwartym filmie aktorskim i w pewnym sensie piątym w ogóle, jeśli liczyć "Animatrix" jako jeden. Mają wrócić Keanu Reeves jako Neo, Carrie-Anne Moss jako Trinity i Lana Wachowski (dawniej Larry) jako reżyser i scenarzystka. Oprócz tego pełni nową rolę producenta. Brakuje za to Lilly (dawniej Andy) i Joela Silvera, a w pisaniu scenariusza i produkcji uczestniczą nowi ludzie. Nie wiadomo, czy będzie Lawrence Fishburne i Morfeusz. Mnie ta wiadomość cieszy; żadna nowość nie zaszkodzi starym dziełom, a jest potencjał. W najgorszym wypadku takie eksperymenty dają wynik negatywny, ucząc ludzi na błędach, i reklamują starsze, lepsze dzieła. |
Tarnoob |
Od tygodnia w internetach jest głośno o zwiastunie nowego filmu (czwartego, jeśli nie liczyć Animatriksów). Skomentowałbym, ale mam trochę poczucie, że w tym wątku gadam do ściany. :-P Moim zdaniem jest bardzo spoko i dobrze wyważony, wbrew różnym narzekaniom na za dużo innowacji lub za mało jej. |
Kammer |
A ja sobie parę dni temu obejrzałem Trylogię. Trochę nie rozumiem hejtów na Reloaded, bawiłem się nawet lepiej niż na jedynce, szczególnie Merowing i Klucznik nadają całości takiego sznytu. |
Tarnoob |
To chyba dlatego, że „Reaktywacja” ma skopany finał – jeszcze jeden pretensjonalny dialog, w dodatku jeszcze mniej zrozumiały niż poprzednie. + Była masa niedoróbek typu wyraźne CGI bez wyjaśnienia tego fabularnie jako błędów systemu. |
Nicolai |
A do mnie kompletnie nie przemawia ten zwiastun. W ogóle nie było czuć klimatu Matriksa. Stylistyka, efekty, kostiumy. Jednym słowem nic się nie zgadza. No i wyglądało to jakoś takoś tanio. No i ten discount Morfeusz. Jakbym nie wiedział to stwierdziłbym, że oglądam budżetowego Johna Wicka 4. |
Kastore |
Jestem prawie pewien, że ten obrazek oryginalnie miał być ironiczny. Plus dla mnie nowy aktor grający Morfeusza wygląda prawie tak samo jak ten stary, kiedy był młody i szczupły. |
Alistair |
Jeśli to nie jest kontynuacja trylogii, to ten film mnie nie interesuje. A ponoć ma to być coś pośredniego między poprzednimi częściami. Pewnie kiedyś to obejrzę, ale na pewno nie teraz, chyba że będzie to jednak kontynuacja, a obecne informacje są ściemą. |
Kastore |
W ogóle każdy recenzent Demon's Souls na Playstation 3 zawsze podkreślał atmosferę tej gry, że była odrealniona, specyficzna, surowa, dziwna, tak wymieniając kilka określeń i dopiero przedwczoraj uświadomiłem sobie, że na jakąś połowę lokacji jest nałożony subtelny zielony filtr. :O A dowiedziałem się o tym, kiedy ściągnąłem moda, który poprawia grafikę i upodabnia kolorystykę do tej z rimejku, m.in. usuwając ten filtr. To jest strasznie cool, że praktycznie podprogowy motyw diametralnie zmienia odbiór całości, bo podobnie jak Thomas czułem się, jakbym opuścił syntetyczną Boletarię i obudził się w zwykłej. |
Nicolai |
Kastore: Ja widziałem obrazek w oryginalnym kontekście (9gag) i nie, nie miał być ironiczny. Zresztą, co Ci kazało wierzyć, że tak mogło być? Przeświadczenie, że jak Tobie się podobało to innym też musi? Nie, ludzie są rozczarowani zwiastunem, który w ogóle nie wygląda jak Matrix.
Jestem prawie pewien, że ten obrazek oryginalnie miał być ironiczny. |
Kastore |
Powiedziałbym, ale nie chcę Cię rozczarować. |
Sobieski |
Nicolai: Nie, ludzie są rozczarowani zwiastunem, który w ogóle nie wygląda jak Matrix. Tak szczerze bez złośliwości, jaka jest definicja Matrixa? Zielony filtr i okulary przeciwsłoneczne? Neo w trylogii Matrixa był szóstym wybrańcem (zielony filtr, okulary przeciwsłoneczne), może teraz będzie siódmym (żółty filtr, soczewki)? Poczekajmy na film, potem wyrokujmy. Na razie dostaliśmy trzy minuty losowych scen. Nigdy nie byłem jakimś zagorzałym fanem Matrixa. Lubię oglądać te filmy, ale nie na tyle by wnikać w ich symbolikę, jeśli kogoś uraziłem stwierdzeniem o filtrach, okularach i soczewkach to przepraszam. |
Tarnoob |
Dla mnie klimat Matriksa jest wystarczająco budowany przez kluczowe postacie: Neo, Trinity i odpowiednik Morfeusza lub nawet on sam; jest też trochę cyfrowego deszczu, pigułek i „Alicji w krainie czarów”. Ogólnie eksploatowanie dalej w opór zielonego filtru i okularów przeciwsłonecznych byłoby chyba jeszcze bliższe kiczu niż było 20 lat temu; wyglądałoby jak nostalgiczna „dokrętka” i zrobienie czegoś, co było w planach już dawno temu, ale funduszy brakowało czy cóś. To ryzyko podobnego problemu co z sequelami Star Wars – że (auto)plagiat, małpowanie OT i odcinanie kuponów, tylko że tam to było usprawiedliwione potężną zmianą technologii od czasów OT, przez co odświeżenie sporo dało. Za to pierwsze trzy „Matriksy” nie potrzebują technologicznej renowacji – poza odrobiną CGI w sequelach – a lata 90. i dwutysięczne widać tam bardziej stylistycznie niż technologicznie, dlatego robienie ich jeszcze raz uważam za zbędne. Tak więc moim zdaniem balans nowego ze starym jest zachowany – a wrażenie budżetowości (ponoć budowane cyfrową kamerą) wcale nie musi być złe i może da się usprawiedliwić fabularnie. Sobieskiemu dałbym lajeczka albo serduszko, gdyby to było medium społecznościowe albo miałbym mode i moc tego typu komentarzy do posta. |
Alistair |
Może jeszcze daj mu buzi. |
Darkstorn |
Nowa interpretacja Matrixa: https://spidersweb.pl/rozrywka/2021/12/21/matrix-o-czym-jest-lgbt-transplciowosc Swoją drogą, warto sięgnąć po najnowszą Matrycę? |
Hayven |
Cytat: Swoją drogą, warto sięgnąć po najnowszą Matrycę? Macierz! |
avatar |
Nie. |
Erui |
Nie warto. |
Tarnoob |
Tamte przykłady z artykułu trochę naciągane, ale w sumie fajnie wiedzieć; nie wszystkie kojarzyłem – np. to wpadanie kamery między litery „M” i „F”. Po czwartego „Matriksa” moim zdaniem sięgnąć warto, ale to bardziej film dla wiernych nerdów niż wielkie przeżycie. Jest dużo mniej spektakularny od poprzedników i nie ma za bardzo atutów typu trudne wybory. |
strona: 1 - 2 - 3 |
temat: Marka „Matrix” | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel