Witaj Nieznajomy!
|
temat: DC - komiksy, filmy, seriale i inne komnata: Podziemna Tawerna |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 - 4 ... 12 - 13 - 14 | |
Nicolai |
Ten uczuć kiedy Kastore miał rację... Co tu dużo mówić? Zawiodłem się na ekranizacji Zabójczego Żartu. Sam komiks długi nie był, więc trzeba było coś dodać, by wyszedł z tego film średniometrażowy. Co z tysięcy możliwości wybrano? Chick flick. Przez bite pół godziny patrzeliśmy jak Barbara fantazjuje o seksie z Batmanem i zwierza się swojemu homo-kumplowi. Co to do cholery ma być!? No, a potem przeszli jakby nigdy nic do właściwej fabuły komiksu tak jakby pierwszy akt nigdy nie istniał. Ogólnie to Killing Joke jest obrazem ciężkim do adaptacji. Ten charakterystyczny, nieco lunatyczny styl trudno przenieść na ekran, no i tak średnio im się to udało. Do tego zeszyt miał ledwie 50 stron, więc niby idealne do copy-paste, ale jakby czegoś w filmie brakowało. Przeszłość Jokera potraktowana po macoszemu. Retrosy posklejane i pojawiają się w innych momentach, co dużo psuje, bo one zawsze były powiązane z kontekstem. No i spartolono niejednoznaczność zakończenia... |
Alistair |
Ech, pamiętam ten komiks. Jeden z dwóch o Batmanie, które miałem. |
Setillos |
Jak to spartolono niejednoznaczność? Przecież w zamiarach autora jej wcale nie było co napisał nawet w oryginalnym skrypcie do komiksu. :P Napisał tam, że w napadzie śmiechu obaj się o siebie oparli i stali tak, aż do momentu przybycia policji, innymi słowy, autorzy filmu przedstawili tę scenę tak jak chciał tego autor. Natomiast człowiek, który zajmował się rysowaniem tego komiksu przedstawił to w właśnie taki dwojaki sposób. :P Natomiast co do Batgirl... no tak, trochę to schrzanili. Sam wątek romansu z Batmanem nie był konieczny, a tłumaczenie, że zrobili to po to, by ukazać, że Batman również jest człowiekiem i popełnia błędy jest trochę śmieszne, bo ukazali Barbarę jako napaloną dziewuchę i tyle... ale podobał mi się pomysł by dać jej jej własnego Jokera, w postaci tego chłopaka. I nie wiem, mi tam film się podobał, nie czułem żeby czegoś mu brakowało i miał ładną kreskę, więc dałbym mu 8/10. |
Nicolai |
Setillos: No właśnie, każdy komiks ma dwóch autorów i trzeba ich traktować na równi. Brian Bolland miał taki sam wkład w ten komiks co Alan Moore. Te wymowne, acz nie zawsze jednoznaczne panele wiejące psychodelą nadały Zabójczemu Żartowi ten charakterystyczny klimat, a dwuznaczność w zdjęciach Barbary czy zakończeniu były wręcz ikoniczne i to wbrew zamysłowi scenarzysty.Natomiast człowiek, który zajmował się rysowaniem tego komiksu przedstawił to w właśnie taki dwojaki sposób. :P Setillos: Tylko, że to nie miało żadnego przełożenia na dalszą fabułę.Sam wątek romansu z Batmanem nie był konieczny, a tłumaczenie, że zrobili to po to, by ukazać, że Batman również jest człowiekiem i popełnia błędy jest trochę śmieszne, bo ukazali Barbarę jako napaloną dziewuchę i tyle... Setillos: Tak, nie ma to jak dawać końskie zaloty w brutalnym obrazie, w którym Joker przykuwa Batgirl do wózka, a jej ojca prowadza na smyczy. Pasuje jak ulał :P(...) ale podobał mi się pomysł by dać jej jej własnego Jokera, w postaci tego chłopaka. Setillos: Say what!?I nie wiem, mi tam film się podobał, nie czułem żeby czegoś mu brakowało i miał ładną kreskę, więc dałbym mu 8/10. Złączone Pamiętacie Justice League Dark? Ten film aktorski, który miał wyreżyserować Del Toro i miał być częścią DCEU? No to skończył jako animacja straight-to-DVD Trochę się boję co z tego wyjdzie, ale mają ode mnie plusa za obsadzenie Constantine'a Mattem Ryanem. Może jego serial za dobry nie był, ale za to casting miał całkiem udany, zwłaszcza Matta, który urodził się, by grać tę rolę. Także cieszę się, że mimo porażki serialu docenili jego grę i być może czeka go świetlana przyszłość jak Matta Hamilla? Scalone Pokazali kostium Supermana z Supergirl. Na moje 18x lepszy od tego filmowego :P Sklejone Trochę info o alternatywnej linii czasowej z trzeciego Flasha: Cytat: To trochę jaja, że tak powiem... sednem Flashpointu było to, że chcąc dobrze absolutnie wszystko schrzanił i stracił moce, a tutaj? A tutaj trafia do sielankowego timeline'u, ale i tak postanowi wszystko naprawić, jeszcze raz... czemu?Nikt poza Barrym nie wie, iż linia czasu została zmieniona. Barry absolutnie nie żałuje tego, co zrobił. Kiedy sezon się zaczyna, Barry żyje już nowym życiem od kilku miesięcy rozkoszując się sielanką życia z obojgiem rodziców – rodzajem życia, którego nigdy nie zaznał. Jest też Kid Flash biegający po mieście jako Flash, więc Barry już nie musi tego robić, i co więcej, jest mu z tym dobrze. Wciąż ma on swoje moce, ale zaczyna zapominać o poprzedniej linii czasu. Cytat: Bo tęskno mu za kumplowaniem się z Joe i quasi-związkiem z Iris, lol... Czemu CW tak wszystko infantylizuje? I co zabawne, chyba totalnie zapomnieli, że to nie jest alternatywna rzeczywistość, tylko prawdziwa :PBarry nadal pracuje w CSI razem z detektywem Westem, ale Joe to ledwie jego kolega. Iris i Barry chodzili razem do szkoły, ale też nic ich tak na prawdę nie łączy w tym nowym, pozornie lepszym świecie. Barry wciąż pamięta rozmowę z Iris na werandzie ich domu (tak, tę rozmowę, zaraz po której Barry zmienił linię czasu) i będzie próbował na siłę doprowadzić do więzi, która ich łączyła. Barry postanawia ponaprawiać niektóre rzeczy… jeszcze raz. No, ale za Cisco Starka dostają +217 do drugiej szansy... to jest po prostu genialne ;) PS. Legion of Doom ma się pojawić w drugim sezonie Legend. PPS. King Shark prawie trafił do Legionu Samobójców, ale Murzyn z chorobą skóry go wykolegował :/ Złączone Dobra... widzę, że mało ludzi wie o tej perełce, więc Babyseid A z mniej szalonych rzeczy to he's back! Tylko szkoda, że w Kidowym wdzianku*, ale ma już inne i jest w Teen Titans: *Tutaj jest taki problem, że oni jakby udawali, że Wally nigdy nie był Flashem. Barry przypomniał sobie Flashpoint i Wallego, ale jako Kida, a nie jako Flasha, a przecież spotkał go w tym wydaniu w Najciemniejszej Nocy chociażby :P |
Alamar |
Nicolai, jak już edytujesz post tego samego dnia, to wklejaj nową zawartość do tego samego posta, a nie kasuj jeden, dwa czy trzy poprzednie, byle tylko nowy post miał o te pół czy o godzinę nowszą datę. EDIT: Nicolai: Twoje posty w tym temacie:Ale ja skasowałem wczorajsze posty, nie dzisiejsze :P 29 lipca, 23:32 - skasowany 30 lipca, 00:34 - skasowany 30 lipca, 16:47 - skasowany 30 lipca, 17:38 - wklejone wszystko z poprzednich A co do nowości: 1. Zabójczy żart na plus. No powiedzmy. Jako że sama historyjka była najwidoczniej za krótka na pełnometrażowy film animowany, siłą rzeczy trzeba było coś dorzucić. Wiele osób psioczy na pomysł przedstawienia Nietoperki w ten sposób, ale chyba nie zwrócili uwagi na to, jak dotychczas pokazywano w animacjach DC relację między tą dwójką. No i sama Barbara w komiksie robiła za rekwizyt, a nie za postać, więc ten dodatkowy film pokazuje osobom niezaznanym z Gackiem, kim on jest i jak ważna była dla niego. Ktoś, kto oglądał Gacka tylko na dużym ekranie, raczej nie słyszał o Batgirl (była wprawdzie w Batmanie i Robinie, ale... to Batman i Robin :P). Nie znaczy to, że "noc na dachu" była potrzebna, ale to już wybór Bruce'a Timma. Sam Zabójczy żart wyszedł... no cóż, według mnie za dużo tam cytowania słowo w słowo z oryginału. Także przedstawienie niektórych kwestii pokazano inaczej, niż sobie to wyobrażałem. Zresztą nie tylko ja, ale i większość czytających komiks. Ale co nie znaczy, że sam film wyszedł byle jak. Mark Hamill odwalił świetną robotę, Kevin Conroy i Tara Strong też. Co jak co, ale "I'm sorry but no." Jokera mówi więcej niż jakikolwiek kadr w komiksie. No i nie wiem o co Ci chodzi Nicolai ze "spartolonym zakończeniem"? O to, że niby Gacek zabił klauna? Czy o brak świateł policyjnych? Jeśli o pierwsze, to... nie wiem skąd w ogóle taki wniosek? Cały film i komiks jest o ich wzajemnej relacji i o tym, jak bardzo podobni są do siebie. A jednak mimo tortur Gordon się nie załamał i żądał od Gacka postępowania zgodnie z prawem. Myślisz że po czymś takim Gacek zabiłby klauna, zaprzeczając wszystkiemu, o co Gordon walczył całe życie? PS Szkoda, że autorzy nie mieli odwagi zamieszczenia oryginalnych zdjęć Barbary podczas przejażdżki w lunaparku. :P 2. Darkseid Tak, słyszałem o tym. I kto kogo teraz kopiuje Nicolai? Był Kid Loki, jest więc i Kid Darkseid. Co następne? A tak, mamy Thorzycę, tylko czekać na ruch DC. :P 3. Superman u swej kuzynki Kostium o wiele lepszy. Harcerzyk jednak nauczył się poprawnie wkładać gatki. :P Mam nadzieję, że będzie też mniej pochmurny niż w Man of Steel i BvS, bo to do niego nie pasuje (chciałem napisać "w Człowieku z żelaza", ale to byłaby obraza filmu Wajdy :P). 4. Barry Dobrze wiedział, jakie będą konsekwencje a dalej jest rozczarowany? Nigdy u niego z myśleniem nie było za dobrze, więc w sumie czemu się dziwić. Aha, Cisco to nie Tony, ale Peter Parker w uniwersum po Tajnych Wojnach 2016 (też został przedsiębiorcą, ale dalej bez żony :P). Dlaczego Eobard siedzi w ciupie w swoim kostiumie? Nawet Lex dostał nowy "garnitur", a on przez +/-15 lat nosi dzień w dzień te same ciuchy? :P Mimo wszystko bardziej czekam na tego Barry'ego (nawet z IQ poniżej zera), niż na Erzę "Petera Parkera" Millera. :P |
Nicolai |
Ale ja skasowałem wczorajsze posty, nie dzisiejsze :P Acz nie wiem co to za problem ;) Skoro mówisz, że były też z dzisiaj to wierzę na słowo. Zdawało mi się, że nie, ale nadal nie wiem co to komu szkodzi... ale mniejsza. Alamar: Tak, z tym nikt nie dyskutuje, ale chick flick w tym obrazie?Jako że sama historyjka była najwidoczniej za krótka na pełnometrażowy film animowany, siłą rzeczy trzeba było coś dorzucić. Alamar: Taa... w pięciu seriach (Batman TAS, The New Batman Adventures, Justice League, Justice League Unlimited i Batman Beyond) mniej się wydarzyło między Gackiem, a Nietoperką niż w połowie tego filmu :PWiele osób psioczy na pomysł przedstawienia Nietoperki w ten sposób, ale chyba nie zwrócili uwagi na to, jak dotychczas pokazywano w animacjach DC relację między tą dwójką. Alamar: Ale to nie jest film dla casuali jak BvS, to jest straight-to-DVD, o którym wiedzą głównie fani. Poza tym jak sam napisałeś Barbara jest mało ważna w tej historii, więc czemu poświęcać jej czas? To, że była kompanką Gacka i córką jedynej osoby, którą może nazwać przyjacielem nie wystarcza? Jak już to Batman, Jim i Joker potrzebowali więcej czasu, by poznać i zrozumieć ich relacje.No i sama Barbara w komiksie robiła za rekwizyt, a nie za postać, więc ten dodatkowy film pokazuje osobom niezaznanym z Gackiem, kim on jest i jak ważna była dla niego. Ktoś, kto oglądał Gacka tylko na dużym ekranie, raczej nie słyszał o Batgirl (była wprawdzie w Batmanie i Robinie, ale... to Batman i Robin :P). Alamar: Bruce był tylko/aż producentem. Za scenariusz i reżyserię odpowiadał kto inny.Nie znaczy to, że "noc na dachu" była potrzebna, ale to już wybór Bruce'a Timma. Alamar: Czy ja wiem? Mark dla mnie wyszedł słabo, jak na siebie. Wyraźnie reżyser nie umiał go pokierować... Co do Tary to dobrze zauważyłem, że podłożyła głos pod tą prostytutkę, która wyglądała i mówiła zupełnie jak Harley?Mark Hamill odwalił świetną robotę, Kevin Conroy i Tara Strong też. Alamar: O to, że zakończenie było bardzo niejednoznaczne i każdy widział je tak jak chciał. No, a tutaj wszystko jest wiadomym i oczywistym. Tak wiem, że nie taki był zamysł Alana, ale chwała Brianowi, że narysował to po swojemu.No i nie wiem o co Ci chodzi Nicolai ze "spartolonym zakończeniem"? O to, że niby Gacek zabił klauna? Czy o brak świateł policyjnych? Jeśli o pierwsze, to... nie wiem skąd w ogóle taki wniosek? Alamar: Tylko zauważ, że punkt widzenia Batmana był nieco inny niż Jima. Wiedział, że Barbara już nigdy nie wstanie z wózka i od dawna miał przez Jokera moralniaka, więc jeśli kiedykolwiek miałby zabić Pajaca to w tym miejscu i w tym momencie... no albo po zamęczeniu Todda, ale kto by płakał po nim :PMyślisz że po czymś takim Gacek zabiłby klauna, zaprzeczając wszystkiemu, o co Gordon walczył całe życie? Alamar: Ale oryginalnych w sensie tych co były w komiksie czy tych, które pierwotnie narysował Brian?Szkoda, że autorzy nie mieli odwagi zamieszczenia oryginalnych zdjęć Barbary podczas przejażdżki w lunaparku. :P Alamar: Żeński Thor to przecież autoplagiat żeńskiego Lokiego :PTak, słyszałem o tym. I kto kogo teraz kopiuje Nicolai? Był Kid Loki, jest więc i Kid Darkseid. Co następne? A tak, mamy Thorzycę, tylko czekać na ruch DC. :P Alamar: Jedna z niewielu dobrze zrobionych rzeczy w New 52 :P Acz... Wonder Woman znacznie upstrokacono w stosunku do Batman v Superman, więc może i Harcerzyk się przebierze?Kostium o wiele lepszy. Harcerzyk jednak nauczył się poprawnie wkładać gatki. :P Alamar: W sumie... ale skoro to tak to zgaduję, że zamiast odbudować stracone relacje i żyć w uniwersum najlepszym z możliwych weźmie i znowu wszystko pokiełbasi :P I teraz spójrz na Flashpoint. W nim Barry poświęcił życie swojej matki, by ratować świat na skraju zagłady. W serialu poświęci życie obojga rodziców, bo nie wpadł na to, że relacje z przyjaciółmi można odbudować :DDobrze wiedział, jakie będą konsekwencje a dalej jest rozczarowany? Nigdy u niego z myśleniem nie było za dobrze, więc w sumie czemu się dziwić. Alamar: What's the difference?Aha, Cisco to nie Tony, ale Peter Parker w uniwersum po Tajnych Wojnach 2016 (...) Alamar: I nie postarzał się ani o sekundę :P Acz zgaduję, że po uratowaniu matki Barry zabrał go ze sobą do zmienionego 2016.Dlaczego Eobard siedzi w ciupie w swoim kostiumie? Nawet Lex dostał nowy "garnitur", a on przez +/-15 lat nosi dzień w dzień te same ciuchy? :P Alamar: So do I, so do I...Mimo wszystko bardziej czekam na tego Barry'ego (nawet z IQ poniżej zera), niż na Erzę "Petera Parkera" Millera. :P Edit A filmowa WW ma się dziać w trakcie IWŚ. To się szykuje epicki film o siedzeniu w okopach :P |
Alamar |
Nicolai: Ale to co się wydarzyło, nie wzięło się znikąd, prawda?Taa... w pięciu seriach (Batman TAS, The New Batman Adventures, Justice League, Justice League Unlimited i Batman Beyond) mniej się wydarzyło między Gackiem, a Nietoperką niż w połowie tego filmu :P Nicolai: Głównie nie znaczy, że jedynie. Samo imię Batmana wystarczy, by sięgnął po to ktoś zwyczajne, np. matka kupująca bajki dla swych dzieci. :)Ale to nie jest film dla casuali jak BvS, to jest straight-to-DVD, o którym wiedzą głównie fani. Nicolai: Nie sądzę, by był "tylko" producentem. A zresztą producent (czyli wykładający kasę) też ma coś do powiedzenia. Czasami aż za dużo.Bruce był tylko/aż producentem. Za scenariusz i reżyserię odpowiadał kto inny. Nicolai: Wyszedł... inaczej. Nie grał swojego zwykłego Jokera, szalonego klauna. Musiał zagrać i szalonego klauna, i normalnego człowieka z normalnymi problemami, i Jokera, który tym razem nie żartuje, ale chce coś udowodnić. I wg mnie podołał tym zadaniom. Jeśli chciałeś typowego Jokera z poprzednich serii, to chyba wybrałeś nie ten film co trzeba.Czy ja wiem? Mark dla mnie wyszedł słabo, jak na siebie. Wyraźnie reżyser nie umiał go pokierować... Co do Tary to dobrze zauważyłem, że podłożyła głos pod tą prostytutkę, która wyglądała i mówiła zupełnie jak Harley? Tak, z tego co wiem, to ją też zagrała. Nicolai: Niejednoznaczne? Takie samo jak w tym filmie. Jeśli ktoś widział tam duszenie Jokera przez Gacka, to chyba niedokładnie przeczytał cały komiks tym bardziej, że sam autor potwierdził zakończenie.O to, że zakończenie było bardzo niejednoznaczne i każdy widział je tak jak chciał. No, a tutaj wszystko jest wiadomym i oczywistym. Tak wiem, że nie taki był zamysł Alana, ale chwała Brianowi, że narysował to po swojemu. Nicolai: Really? Nie wstanie z wózka w świecie, gdzie siedzibą bohaterów jest stacja orbitalna, a inne kosmiczne gadżety są w powszechnym użytku (ale tylko dla superbohaterów, na szczęście Babs nią jest)? Przypomnij mi, ale chyba pierwotnie Batgirl miała nie być sparaliżowana (na stałe) po tym komiksie, ale edytorzy wybrali inną drogę (i chwała im za to w tym przypadku)?Tylko zauważ, że punkt widzenia Batmana był nieco inny niż Jima. Wiedział, że Barbara już nigdy nie wstanie z wózka i od dawna miał przez Jokera moralniaka, więc jeśli kiedykolwiek miałby zabić Pajaca to w tym miejscu i w tym momencie... no albo po zamęczeniu Todda, ale kto by płakał po nim :P Po zabiciu Todda Gacek też Jokera nie zabił, co jasno wytłumaczył Czerwonej Kapurzynie, prawda? Najbliższy zabicia Jokera był paradoksalnie w BB: Return of the Joker, gdzie w końcu Joker go "złamał" (czego nie udało mu się ani w przypadku Todda, ani w Zabójczym żarcie), ale kto inny go wyręczył. Może i Gacek chciał Jokera zabić po wizycie w szpitalu, ale rozmowa z Gordonem i późniejsza riposta, że nie każdy wariuje z powodu złego dnia jasno wskazywały, iż wszelka żądza krwi mu minęła. Nicolai: Tych co były w komiksie. Dziś już Ci go nie znajdę, ale jutro postaram się zamieścić skany, o co mi chodziło. Na razie masz za to Lois. ;) (za późno już na skan czy porządniejsze zdjęcie, więc to musi wystarczyć).Ale oryginalnych w sensie tych co były w komiksie czy tych, które pierwotnie narysował Brian? I na koniec, cytat dla Ciebie: "If you don't like the movie, you've got slides" (czytaj: comic book). :P Nicolai: Jak na razie ten "autoplagiat" wydaje się lepszy od oryginałów (obu - Lokiego i Thora). :PŻeński Thor to przecież autoplagiat żeńskiego Lokiego :P Poza tym nie odpowiedziałeś na pytanie. Nicolai: Nie zauważyłeś tego z samego trailera?A filmowa WW ma się dziać w trakcie IWŚ. To się szykuje epicki film o siedzeniu w okopach :P Kapitan Ameryka rozgrywał się podczas IIwś, więc DC musiał dać pierwszą, by zamydlić oczy, że nie zrzyna z... wzoruje się na MCU. :P |
Nicolai |
Alamar: Zabójczy Żart? Od 17 lat? Brzmi jak idealny tytuł na prezent dla dziecięcego fana Batmana ^^Głównie nie znaczy, że jedynie. Samo wspomnienie Batmana wystarczy, by sięgnął po to ktoś zwyczajne, np. matka kupująca bajki dla swych dzieci. :) A potem te pytania "mamo, a co ten zły klaun zrobił tej pani?" xD Alamar: Tylko problem był tutaj taki, że w ogóle nie było widać tego szalonego klauna, a przecież tutaj powinien być jeszcze bardziej psychotyczny niż zwykle ;)Wyszedł... inaczej. Nie grał swojego zwykłego Jokera, szalonego klauna. Musiał zagrać i szalonego klauna, i normalnego człowieka z normalnymi problemami, i Jokera, który tym razem nie żartuje, ale chce coś udowodnić. Alamar: Spójrz na tę jedną stronę, którą przekleiłem. Czy komiksowemu przedstawieniu Jokera odpowiada tak casualowy występ Hamilla?Jeśli chciałeś typowego Jokera z poprzednich serii, to chyba wybrałeś nie ten film co trzeba. Alamar: Czytanie ze zrozumieniem to przydatna umiejętność, powinni każdego tego uczyć :PNiejednoznaczne? Takie samo jak w tym filmie. Jeśli ktoś widział tam duszenie Jokera przez Gacka, to chyba niedokładnie przeczytał cały komiks tym bardziej, że sam autor potwierdził zakończenie. Ja sam: Tak wiem, że nie taki był zamysł Alana, ale chwała Brianowi, że narysował to po swojemu. Alamar: Nie wiem czy zrozumiałem o co chodzi, ale Baśka była Wyrocznią przez bardzo, bardzo długo ;)Batgirl miała nie być sparaliżowana (na stałe) po tym komiksie, ale edytorzy wybrali inną drogę (i chwała im za to w tym przypadku)? Alamar: Ale co to zmienia? Twórcy A Death in the Family postanowili grać w otwarte karty, a w The Killing Joke mieliśmy dwuznaczność. Czy obydwa podejścia nie mogą istnieć obok siebie? Poza tym Śmierć w rodzinie wyszła pół roku po sparaliżowaniu Baśki i nie było miejsca na suspens, bo wszyscy już wiedzieli, że Batman nigdy nie zabije Jokera choćby nie wiem co :P Taki urok ciągłości :P Swoją drogą Todd miał dużo szczęścia, że żył w uniwersum, w którym łatwiej wrócić do życia niż do pełnosprawności :P Jakby to... Superboy's punch works in mysterious ways ;)Po zabiciu Todda Gacek też Jokera nie zabił, co jasno wytłumaczył Czerwonej Kapurzynie, prawda? Alamar: Już nie musisz :PTych co były w komiksie. Dziś już Ci go nie znajdę, ale jutro postaram się zamieścić skany, o co mi chodziło. Alamar: Office Lens(za późno już na skan czy porządniejsze zdjęcie, więc to musi wystarczyć). Alamar: To jakieś osiągnięcie?Jak na razie ten "autoplagiat" wydaje się lepszy od oryginałów (obu - Lokiego i Thora). :P Alamar: To są Amerykanie, mogli myśleć, że tak wyglądała II WŚ, bo tak...Nie zauważyłeś tego z samego trailera? A co do kolejnych nowości od Flasha to tak: 1. Murzyni stają się coraz jaśniejsi. 2. Nowy speedster wygląda bardzo słabo. 3. Acz Dr. Fallout daje radę :P |
Kammer |
Dzień dobry, ja się wetnę. Czy mógłby mi ktoś zarysować, czym w ogóle są Zielone Latarnie? Kiedyś, dawno, dawno temu w Looney Tunes widziałem Kaczora Duffiego w roli Zielonej Latarnii, o: I to w sumie jedyne, co wiem o ZL. No dobra, kiedyś jeszcze widziałem odcinek, chyba Justice League, o genezie Wonder Woman i tam też się chyba przewijał facet w zieleni. Generalnie wiadome jest mi, ze oni do emanacji swojej mocy wykorzystują swoje pierścienie (co jest dla mnie głupie, bo, co jak co, ale pierścienie nie należą do przedmiotów trudnych do stracenia). Skąd oni biorą te pierścienie? Co ich napędza? Mają jakiegoś szefa? Skąd się w ogóle wzięli? Niedawno coś też widziałem o jakichś Czerwonych Latarniach. Jak mnieman - oni mają być ich zaprzeczeniem, przeciwieństwem, tak? Mają czerwone pierścienie? (prosiłbym również o odpowiedzenia na pytania do zielonych w kontekście czerwonych) |
Alamar |
Krótko: Korpus Zielonych Glutarni :P został utworzony przez Strażników - bardzo stare (istnieli już 500 tys. lat po narodzinach wszechświata - co wg znanej nam fizyki raczej nie jest możliwe :P) i nieśmiertelne istoty. Ma on na celu ochronę i zapewnienie ładu we wszechświecie. Korpus ma swą siedzibę na planecie OA, gdzie też mieści się Główna Latarnia - serce mocy pierścieni Zielonych Latarni. Pierścienie jedynie przekazują tą moc odbiorcom właśnie z Głównej Latarni. Nie pamiętam już szczegółów, ale chyba moc ta bierze się od Strażników, a przynajmniej nią dysponują (bez potrzeby użycia pierścieni). Korpus składa(ł) się z 7200 Latarni (po 2 na każdy z 3600 sektorów we wszechświecie - matematykę ktoś tu zawalił :P) i zazwyczaj przebywają poza OA. Jeśli dobrze pamiętam, Ziemia ma (wyjątkowo) od 1 do 3-4 czy nawet 5 Latarni (zależnie od okresu). Najważniejsi z nich to Hal Jordan i Kyle Rayner, tudzież znany z kreskówek czarnoskóry John Stewart. "Kolorowe" korpusy powstały dość niedawno po Wojnie Sinestra. Każdy odpowiada innemu spektrum emocji. Właśnie, emocje. Mocą Zielonych Latarni jest Siła Woli i nieznanie strachu (którego kolorem jest z kolei żółć), a raczej przezwyciężenie strachu. Czerwone Latarnie to gniew, pomarańczowe to chciwość (ich korpus liczy jedną osobę), fioletowe/purpurowe to miłość, itd. (dokładniejsze informacje możesz poszukać np. na wiki). Jeśli dobrze pamiętam, istnieje 7 korpusów latarni i siedem różnych kolorów. Oprócz tego są jeszcze dwa inne kolory - biały - łączący owe siedem spektrum kolorów - czyli życie - i czarny - czyli śmierć (w skrócie armia zombi z zaświatów). Sami Strażnicy... cóż, są to hipokryci, którzy więcej sprawiają problemów, niż naprawiają. Przed Korpusem Zielonych Latarni nie tylko co najmniej dwukrotnie próbowali wprowadzić ład we wszechświecie, w rezultacie doprowadzając do wielu tragedii, ale obecnie znów to czynią, przez co Korpus z nimi walczy. Do tego są odpowiedzialni za powstanie multiwersum w DC. Krona, jeden z nich, doprowadził do podziału wszechświata - stąd też Ziemia 1, 2, 3, itd. w DC (i z powodu jego uczynku Strażnicy postanowili "bronić" wszechświata). Tyle w skrócie i z tego co pamiętam. |
Nicolai |
Za wspomnienie o Dodgersie masz u mnie plusa :P Ale dobra, wracajmy do tematu... Zielona Latarnia to taka kosmiczna policja, coś jak Korpus Nova w Marvelu czy też Zakon Jedi z Gwiezdnych Wojen. Przy czym ich podstawowym orężem są konstrukty tworzone za pomocą ich pierścieni: Oczywiście są inne bajery jak rozumienie wszystkich języków czy latanie, ale konstrukty to podstawa. Skąd się wzięli? Otóż wszystko zaczęło się od lewitujących smerfów znanych jako Maltusanie/Oanie/Strażnicy Wszechświata (to skomplikowane): Była to pierwsza rozumna forma życia we Wszechświecie (no, prawie pierwsza... to skomplikowane) i oni odkryli (po raz drugi... to skomplikowane) Elektromagnetyczne Spektrum Emocjonalne. Ki diabeł? Otóż życie, a raczej emocje nierozłącznie z nim powiązane, to źródło mocy, którą można używać na wiele ciekawych sposobów. Czy jest to odnawialne źródło energii? Nie spodziewałem się tego pytania, ale... nie. Skąd wiemy? Od takiego tam plagiatu Galaktusa, Relikta. Pochodził z poprzedniego wszechświata (to skomplikowane) gdzie wyczerpano całe pokłady emocji (cokolwiek to znaczy), uniwersum obumarło i zapadło się a potem był Wielki Wybuch i wszystko zaczęło się od nowa. No, ale do rzeczy. Oanie nauczyli się posługiwać środkowym, neutralnym spektrum emocji, czyli Wolą. Od kiedy Wola to emocja? I czemu jest uczulone na kolor żółty? Ogólnie to EES to taki koncept, o którym lepiej za dużo nie myśleć... dla własnego dobra :P Co do całej reszty to przez kilkadziesiąt lat komiksy, z drobnymi wyjątkami, milczały na ich temat. No, ale teraz to znamy całą tęczą: Co oznaczają poszczególne kolory? Śpieszę z pomocą :P Czerwień - Gniew: Korpus stworzony przez Atrocitusa po Masakrze Sektora 666. Jak do tego doszło? Ano Oanie to straszni partacze, w swoich dziejach popełnili wiele błędów a jednym z największych było stworzenie robopolicjantów. Jak to zwykle bywa, maszyny się zbiesiły i zaczęły zabijać wszystko co stanęło na ich drodze. Atrocitus zapałał nienawiścią do Oan i poprzysiągł zemstę na Oanach. A żeby to osiągnąć stworzył Korpus Gniewu. Ich pierścienie są bardzo inwazyjne i zdjęcie kończy się śmiercią. Pomarańcz - Chciwość: Jeden ze starszych Korpusów. W przeszłości było ich wielu, ale jako, że chciwość i praca zespołowa nie idzie w parze to wytłukli się aż został tylko jeden... acz w tym przypadku nie liczy się ilość, tylko jakość. Larfleeze jest tak OP, że w pojedynkę odparł Oan i zmusił ich do podpisania pokoju. Jego pierścień daje mu kilka unikalnych mocy takich jak kradzież konstruktów (chciwość, d'uh) i tworzenie awatarów Pomarańczek, które zabił (był tak chciwy, że pośmiertnie ukradł im tożsamość). Z minusów to stajesz się materialistą od samego stanie w pobliżu. Żółty - Strach: Jeden z najmłodszych Korpusów. Założony przez Sinetro, który jest takim trochę Anakinem Skywalkerem DC. Przez długi czas był legendą Zielonych, ale wziął i się zbiesił :P Dla mnie jego spektrum to bardziej Terror niż Strach, bo ludzie z tego Korpusu, z Sinestro na czele, to bardziej dyktatorki niż tchórze. A i żółty osłabia kolor żółty, tj. wolę. Zieleń - Wola: Najstarszy Korpus założony przez Oan. Bazuje na środkowej, najbardziej neutralnej emocji. Co za tym idzie, noszenie pierścienia nie nosi za sobą żadnych skutków ubocznych. Osobiście utożsamiam ten kolor z Odwagą. Wtedy relacje z sąsiadującymi kolorami nabierają sensu. Błękit - Nadzieja: Najmłodszy standardowy Korpus założony przez Gantheta i Sayda, dwóch wygnanych Oan. Czemu ich wygnano? Bo byli równymi ziomkami i nie mieli kijka w tyłku. Błękit jest jednocześnie najsilniejszy i najsłabszy. To skompliko... nie, po najtrudniej ją kontrolować. Dla przykładu pierwsza Latarnia, Saint Walker, rozbudził w swoich krajanach taką nadzieję, że razem powstrzymali gwiazdę przed wybuchem, ale pospolity szeregowiec to nie będzie nawet w stanie konstruktu stworzyć. Z Wolą (Odwagą) tworzy odwrotną zależność jak Strach, tj. wzmacniają się nawzajem. A i z jakiegoś powodu znosi Gniew i z jego pomocą można zdjąć Czerwony Pierścień bez wybierania się na tamten świat. Indygo - Współczucie: Z prawą stroną spektrum jest taki problem, że reprezentuje pozytywne uczucia, ale jakoś po tym korpusie niekoniecznie to widać... Często zdarza im się robić rzeczy, które z miłosierdziem nie mają nic wspólnego. Może to wina ich backstory? Abin Sur (epicka Zielonka, poprzednik Hala Jordana, głównego bohatera serii Green Lantern) założył go jako ośrodek resocjalizacji (pierwszym członkiem była psychopatka, która zabiła mu córkę). Jakim cudem to działa? Otóż ta barwa działa tak, że jak ktoś nie nie znał współczucia to po założeniu pierścienia nie będzie czuć nic innego. Warto jeszcze wiedzieć, że nie był to jedyny powód, dla którego Abin Sur stworzył Plemię Indygo. Po drugie miał ograniczone zaufanie do Oan (to skomplikowane) i chciał Planu B. Po trzecie znał przepowiednie i wiedział, że Wszechświat będzie potrzebował reprezentacji dla wszystkich kolorów (i nie chodzi tu o parytety) ;) Fiolet - Miłość: Według obecnej wersji są drugą najstarszą Latarnią. Przed retconem był to bardzo świeży temat i istniał tylko jeden Gwiezdny Szafir (bo tak się nazywali), tj. Carol Ferris (jednocześnie szefowa, love interest i recurring enemy hala Jordana). No, ale teraz jest cały Korpus i to niemal tak stary jak Zielonki. Niestety jest zakręcony jak śmigło od taczki. Bo niby są pacyfistycznymi feministikami (przyjmują tylko kobiety) kierującymi się emocjami, ale kolor jest strasznie inwazyjny, więc odbija im i robią dramy jak w brazylijskim serialu. No i mogą uwięzić Cię jako inkluzję w krysztale. Z miłości of course. Skąd się wzięli? Była sobie rasa Maltusan, która podzieliła się na Oan (lewitujące Smerfy) i Zamaronianki (ładne panie), które odrzuciły stoicką filozofię swoich kuzynów i przemierzyły wszechświat w poszukiwaniu źródła silnej emocji, której mogłyby służyć... To teraz niestandardowe Latarnie: Czerń - Śmierć: Brak światła = czerń = brak życia = śmierć, logiczne. Powstali pod koniec istnienia poprzedniej serii kiedy to Nekron chciał wziąć i wszystko wymordować, bo sam jest taką jakby Kostuchą i lubi zabijać. Ciekawostka: W tym Korpusie to nie Ty nosisz pierścień, to perścień nosi Ciebie :P Ot pasożyt czerpiący z pamięci i mocy swojego "żywiciela". Biel - Życie: Wywód jak wyżej, tylko w drugą stronę. Najmłodsza Latarnia, powstała, by zatrzymać karuzelę śmierci Nekrona. Oanie stwierdzili, że sytuacja jest tak nieciekawa, że trzeba odłożyć PR na bok i w końcu przyznać, że jednak nie byli pierwszą formą życia w uniwersum tylko byt zwany... Bytem i jak go Czarni zabiją to kaplica, koniec wszelkiego życia. Z ciekawostek powiem, że owa istota zamieszkiwała wnętrze Ziemi (która jest niejako centrum wszechświata) i sama Biel ma dostęp do wszystkich siedmiu barw (minus czerń, for obvious reasons). Co jeszcze trzeba wiedzieć? Im bardziej skrajna emocja tym bardziej wpływa na nosiciela. Gniew psuje krew i serce, przez co bez pierścienia umierasz, o czym już wspomniałem. Do tego przeciwne bieguny się znoszą, przynajmniej w założeniu, bo w praktyce jest to bardziej skomplikowane. Żółty osłabia Zielony, Niebieski blokuje działanie Czerwonego, a Pomarańczowy może kraść konstrukty wszystkich barw oprócz Fioletu, który nie ma słabości jako takich. Co jeszcze? Każdy Latarnik ma pierścień (do robienia konstruktów) i latarnię (do ładowania biżuterii). Wyjątkiem są Indygo, oni zasilają się z kostura. Jest jeszcze centralna bateria, źródło mocy. Jak ją wyłączysz to wyłączasz cały Korpus... A i w rdzeniu każdej centralnej baterii siedzi byt będący manifestacją tejże emocji. Dla Białych to Byt, a dla Fioletowych to... Drapieżnik: Jak mówiłem, o EES lepiej za dużo nie myśleć dla własnego dobra. |
Andruids |
Kot najlepsza latarnia. (nie, to nie żaden futrzasty, szpiczasto-uchy kosmita, to zwykły ziemski dachowiec) |
Alamar |
Nicolai: Specjalnie dla Ciebie:Tak wiem, że nie taki był zamysł Alana, ale chwała Brianowi, że narysował to po swojemu. Najpierw winny tego całego zamieszania: Cytat: Co na to sam rysownik?Grant Morrison helped launched the biggest debate about a 25 year old comic book ever. Morrison suggested that the Batman actually killed The Joker at the end of Alan Moore’s The Killing Joke, but no one noticed. Cytat: I w końcu jak ta scena została opisana w skrypcie:However, Richard Starkings, who lettered the issue in question, came forward to say that at least what the artist Brian Bolland indicated to him was that Batman was just leaning on The Joker. Cytat: 5. Now we see them full figure. There is a large puddle at their feet. They are now both helpless with laughter and have collapsed foward onto each other, both raged and bloody, each holding the other up as they stand there together in the rain. Nawet nie pamiętałem, że powyższe fragmenty już czytałem, dopóki znów na nie się nie natknąłem. Inaczej dałbym je od razu. Znasz już więc zdanie zarówno scenarzysty jak i grafika na temat zakończenia. I jak widać byli zgodni co do tego. To ktoś trzeci rozpoczął całą tę aferę i to lata po wydaniu komiksu. Tak więc adaptacja jest wierna komiksowi (w granicach możliwości) łącznie z zakończeniem. Nicolai: Ale przecież Powrót Batmana też był filmem "dla dzieci". Nawet zabawki miał. :P A Akira czy Hellsing to przecież tylko bajki dla dzieci. O grach komputerowych już nie wspominając. Czyż nie?Zabójczy Żart? Od 17 lat? Brzmi jak idealny tytuł na prezent dla dziecięcego fana Batmana ^^ Niektórzy rodzice naprawdę nie patrzą, co kupują i żadne "R" na opakowaniu ich nie odstraszy. Jednak chodziło mi głównie o to, że "bajek" nie każdy nastolatek/dorosły ogląda, ale może sięgnąć po Zabójczy żart, jeśli akurat jest moda na Gacka i wtedy się zdziwić, kim jest owa Batgirl. PS Skan postaram zamieścić, gdy tylko znajdę swój komiks. Trochę się różni od tych dwóch, które pokazałeś powyżej. |
Demorator |
Moja wiedza z zakresu uniwersum DC ogranicza się do kilku komiksów z Ligą Sprawiedliwych ze starożytnego czasopisma Mix Komiks i jednego filmu gdzie Jokera grał Jacek syn Mikołaja, więc skoro „nie znam się, to się wypowiem”. Czytając informacje o Zielonych Latarkach stworzyłem swoją pierwszą teorię spiskową. Otóż uniwersum DC łączy się bardzo ładnie z innym, a konkretnie uniwersum Star Wars. W jaki sposób? Jeżeli Pierwsza Rozumna Forma Życia We Wszechświecie czerpie swoją moc (a raczej Moc) z emocji, to oznacza to, że, w sposób świadomy lub nie, podąża ścieżką Ciemnej Strony Mocy. Idąc dalej pierwszymi rozumnymi byli Sithowie. Wiele podobieństw widać także w kolorystyce. Kierujący się emocjami, a szczególnie Gniewem, Chciwością i Strachem Sithowie, posługują się kolorami czerwonymi i jemu bliskimi, z kolei związani z neutralną emocją Woli wykorzystują kolorystykę zieloną i bardzo jej bliską niebieską. Analizując „tęczę” strażników, można dojść do wniosku, że kiedyś istniała także trzecia strona mocy kierująca się pozytywnymi emocjami, utrzymywana w tonacji fioletowo – granatowej. Można też podejść do problemu z drugiej strony. Jeżeli w poprzednim wszechświecie „wyczerpane” zostały emocje, to znaczy, że żadna istota już się nimi nie kierowała. Co dokładnie odpowiada filozofii Jasnej Strony Mocy. Wnioskuję z tego, że po pokonaniu Najwyższego Porządku, Mistrz Luke poprowadził zakon i całą Galaktykę ku świetlanej przyszłości, którą był koniec wszechświata (Nirwana?). Na nieszczęście (lub szczęście) ostatni adept Ciemnej Strony (Snoke? Kylo Ren?) w niewytłumaczalny sposób przetrwał i przedostał się do nowego świata, gdzie przekazał swoją wiedzę i ideologię Pierwszym Rozumnym Istotom. |
Fandor |
Jak już jesteśmy w temacie zielonych latarni, przybliżyłbyś Nicolaiu postacie ziemskich latarni? |
Nicolai |
Alamar: A co mnie mnie zdanie osób trzecich? Ja czytając Zabójczy Żart sam z siebie uznałem zakończenie za dwuznaczne, bez podpowiedzi Granta Morrisona. Naprawdę... wielu ludzi tak jak ja, samo z siebie doszło do podobnych wniosków.Najpierw winny tego całego zamieszania: (...) Alamar: Czytanie ze zrozumieniem to przydatna umiejętność, powinni każdego tego uczyć :P [x2]I w końcu jak ta scena została opisana w skrypcie: (...) Ja sam: Tak wiem, że nie taki był zamysł Alana, ale chwała Brianowi, że narysował to po swojemu. Alamar: Ale to nie jest opinia Briana w tej sprawie tylko relacja Richarda Starkingsa z prywatnej rozmowy z nim. Tylko co tak naprawdę Bolland mu powiedział? Że taki był jego zamysł jak rysował czy, że tak było w skrypcie? Tego nie wiemy, a to wiele zmienia. Poza tym czemu polegamy na nieprecyzyjnych relacjach osób trzecich jak dysponujemy osobiście spisanymi słowami samego rysownika? W posłowiu do deluxe edition wydanej z okazji 20-lecia komiksu napisał ni mniej, ni więcej jak:Co na to sam rysownik? Brian Bolland: Jak widzisz, słowa Bollanda nie są zgodne z relacją Starkingsa. On chce, by zakończenie pozostało niejednoznaczne i nie odpuszcza nawet 20 lat po narysowaniu. A i co do Twojego przedkładania scenarzysty nad rysownika... zobaczmy co sam Alan Morre ma do powiedzenia w tej sprawie:Speaking of which, it’s time I revealed what really happened at the end of The Killing Joke: as our protagonists stood there in the rain laughing at the final joke, the police lights reflecting in the pools of filthy water underfoot, the Batman’s hand reached out and... Alan Moore: Nie jest zbytnim fanem własnego scenariusza, ale o pracy Bollanda ma jak najlepsze zdanie. Także tego... Brian nie był nikogo wyrobnikiem, a wręcz przeciwnie, według samego Alana odwalił kawał dobrej roboty :Por what it’s worth, Moore’s feelings on the story are very telling. As pointed out by Robot 6, in a 2000 interview Moore himself confessed he wasn’t a huge fan of his own story: “I mean, Brian [Bolland] did a wonderful job on the art but I don’t think it’s a very good book. It’s not saying anything very interesting.” I jeszcze raz, sugestia śmierci Jokera nie wyszła od Moore'a, tylko od Bollanda. Jeśli nie wierzysz mi to może posłuchasz profesjonalistów: Bleeding Cool: There’s another solution of course. That the death of the Joker is there, intentionally, but it’s not from Moore. It’s from Bolland. (...) Few people give Bolland the credit for being as masterful a writer as he is an artist. @Demorator: Ale o czym Ty piszesz? I czemu zalinkowałeś do postu, który nijak ma się do kontekstu :P @fandor510: Opiszę, opiszę... jak znajdę chwilę. |
Demorator |
@Nicolai Takie tam gadanie... Przyszło mi to do głowy kiedy czytałem napisane przez Ciebie i Alamara informacje o Zielonych Latarniach. Jest to tylko żart, który początkowo był nawet w temacie Uśmiechnij Się, ale został przeniesiony. Po prostu idea czerpania mocy z emocji od razu skojarzyła mi się z Sithami, a ich wyczerpanie z dążeniem do ich wyciszenia. Reszta to tylko kiepska fan fikcja, a całość miała na celu jedynie wywołanie uśmiechu innych Grotowiczów, co, mam nadzieję, miało miejsce. Co do linkowania… to po prostu nie znalazłem w temacie o komendach odpowiedniej i zalinkowałem do całego tematu (a konkretnie ostatniej strony). |
Nicolai |
No to kolejne newsy :P 1. Zwiastun piątego sezonu (Bat) Arrowa: 2. Batman w CW. Jeszcze nie znamy szczegółów, ale zgaduję, że pojawi się u Arrowa. No, bo skoro w tym serialu jest już wszystko co Batmanowe oprócz samego Batmana... 3. Nowa miłość Felicity, hura... Sklejone bat-klejem Wchodzę sobie na stronę kina, by zamówić bilety na tę nieszczęsną Kadrę Straceńców i damn... ten film ma kategorię wiekową 12+, się zapowiada :/ Edit: Pojawiły się pierwsze recenzje i są mieszane, a że od jakiegoś czasu "mieszane recenzje" = kiepski film... |
Alamar |
Czy królowa Lamanda z Heroes 1 Wam kogoś nie przypomina? Mi zawsze kojarzyła się z pewną osobą - może to przez uczesanie, a może przez diadem, albo tę magiczną gwiazdkę? EDIT: Reakcja niektórych fanów DC na ostatnie recenzje filmów. |
Nicolai |
To fanboye chcą zablokowania ocen filmów DC na Rotten Tomatoes, bo zdaje się im, że krytycy są opłaceni przez Marvela? O jak prychłem, bo takiego krytyka da się kupić... Raz, dwa walnie reckę z czapy pod zlecenie, a potem nikt mu nie wierzy. W tym zawodzie kompletnie nie opłaca mu się sponsoring. Niemniej wiecie co w tym wszystkim jest najzabawniejsze? To, że zacząłem podejrzewać sytuację odwrotną, tj. opinie użytkowników są zawyżane przez trolli tudzież fanboyów, bo to już któryś raz z rzędu kiedy słaby film nie ma słabych recenzji, tylko mieszane :P Ewentualnie problem wynika ze zbyt dużej skali ocen, bo ludzie nie ogarniają zakresu 1-10 w takich przypadkach, co najlepiej widać po Filmwebie, na którym jak jest poniżej 7.0 to film jest kiepski ;) |
strona: 1 - 2 - 3 - 4 ... 12 - 13 - 14 |
temat: DC - komiksy, filmy, seriale i inne | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel