Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Pandemia - Temat zbiorczy
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6

Kastore PW
26 marca 2021, 18:17
Proszę nie obrażać lemingów.

Baronus PW
26 marca 2021, 19:24
Totez zrobilem dzis rano zapasy zeby przetrwac te pare dni szału.
Wladze na calym swiecie robia mniej wiecej to samo. Udaja ze wiedza co robia i ze walcza z wirusem.
U nas po prostu powinni dostawic do szpitali dobudowki polowe i przeniesc wszystkich lekko chorych. Bo do nowych szpitali nie ma i tak lekarzy. Nie sa w stanie powstrzymac wirusa w takiej sytuacji. Przynajmniej niech nie robia balaganu.

Alistair PW
26 marca 2021, 19:50
Zrobiłeś dzisiaj zapasy. I co, były tłumy czy w miarę spokój?

Baronus PW
26 marca 2021, 20:19
Rano o 8-9 nie bylo jeszcze tloku ale o 9 juz sie robil. Wiedzielismy juz co bedzie jak oglosza, lokdaun'. A poza tym sa Święta to od piatku bedzie szal. We wtorek powinno byc juz spokojniej. Ale sa Swieta i luzu to juz nie bedzie.

Alistair PW
26 marca 2021, 21:35
To tylko dowód na to jak bardzo głupi i ograniczeni są ludzie. Naprawdę, jak barany idące na rzeź. Dopóki ludzie nie będą padać na ulicy jak muchy, to tak długo będą łazić w największy tłum, bo trzeba półeczkę w szafie umocować. Nieważne, że przez cały rok żona truła - "zrób w końcu coś z tą półką". Mnie po prostu przerażenie ogarnia na tą ciągłą bezmyślność. Nie dziwię się, że zamykano lasy. Nie dlatego, że w lesie można się zarazić, ale dlatego, że oczywiste było to, że będą spędy. Idę o zakład, że wielu ludzi, którzy wtedy poleźli do lasu, przed pandemią byli tam bardzo rzadko. Naprawdę trzeba leźć tam, gdzie nie trzeba?
Naprawdę się zastanawiam czy nie lepiej by było otworzyć cały kraj, przestać wprowadzać ograniczenia. Co z tego, że zamknie się centra handlowe czy sklepy wielkopowierzchniowe, skoro po pierwsze w galeriach całkiem sporo sklepów może być otwarta (naprawdę księgarnia musi być otwarta?), po drugie skoro zamknie się (patrząc na moje miasto) Castoramę, a zostawi otwarte Bricomarche czy sklep z artykułami meblowymi, w którym pracuję (a mamy sporą część asortymentu wspomnianych sklepów), to przecież ludzie, którzy normalnie polecieliby do Castoramy, albo polecieli dzisiaj tłocząc się jak sardynki w puszce, albo zrobią tłok w Bricomarche czy "moim" sklepie. Przed czym ma chronić zamknięcie jednego sklepu, a pozostawienie otwartymi innych? Prawdopodobieństwo zarażenia się jest większe w "moim" sklepie, bo to mała powierzchnia sprzedażowa. W normalnej sytuacji mniejszy tłok jest w Castoramie niż u mnie. Oczywiście mówię o skali. U mnie hala sprzedaży jest na tyle mała, że trzech klientów to już tłok, bo jeszcze my też się po sklepie poruszamy.
Mówi się o zamykaniu centrów handlowych. U mnie to np. Alfa. Tak naprawdę to jedno wielkie nieporozumienie językowe. Alfa nie jest w ogóle zamknięta. Zamknięte są pewne sklepy i kino, ale samo centrum handlowe jest otwarte praktycznie na oścież. Otwarta apteka, salonik prasowy, księgarnia, salony operatorów komórkowych, czy spożywcze. Gdy w zeszłym roku zamykano centra handlowe, to sprowadziło się to tylko do jednego - pewne sklepy dostały po głowie, inne zarobiły więcej. Zamknięte były np. trzy sklepy RTV-EURO-AGD, ale otwarte były dwa sklepy Media Expert czy Neonet. Naprawdę to nie jest wielka łamigłówka. Wniosek jest jeden - skoro klienci nie mogli pójść do Euro, to poszli do konkurencji. Czyli nie zmniejszono zagrożenia, raczej je zwiększono, pozwalając ludziom tłoczyć się w pozostałych sklepach.
Dystans 1,5 m to chyba żart. W niektórych miejscach przestrzegany, ale w wielu nie. W Intermarche, przy kasach, są wywieszone informacje dotyczące noszenia maseczek. Wprost napisano, że sklep może zwrócić uwagę na brak maseczki czy jej złe założenie, ale nie ma obowiązku wyrzucić takiego klienta ze sklepu. Zresztą niejeden z nas zna historię ekspedientki, która zgodnie z rozporządzeniami pisanymi przez naszych nierozsądnych polityków, nie chciała obsłużyć klientki i dostała za to grzywnę.
Ten kraj to istna parodia. Coraz częściej mam wrażenie, że żyję w jakimś Matrixie czy innej iluzji. Niestety podejrzewam, że nawet jeśli ta czy inna pandemia wybiłaby połowę ludzkości, to ludzie i tak nie zmądrzeją.

Fandor PW
27 marca 2021, 08:15
Skoro już tutaj trafiłem, to trochę poględzę.

Jeżeli chodzi o nauczanie zdalne, to chociaż bardzo szanuję nauczycieli i wiem, że polski system szkolnictwa daje im w kość na każdym kroku, to w kwestii rozliczania uczniów z pracy zawalają na całej linii. Nie da się wyegzekwować pisania sprawdzianu czy kartkówki online samodzielnie bez źródeł, bez pomocy, nie da się skontrolować tego, że uczniowie są samodzielni, więc odejdźmy od takiej formy rozliczania uczniów z wiedzy. Przynajmniej na czas rozliczania ich zdalnie. Każmy im samemu opracować w dużo bardziej skomplikowany sposób zagadnienia na sprawdzian - rozliczmy ich z pracy którą nawet mogą zrobić grupowo, ale samo zrobienie jej da dużo większy zysk niż grupowo pisany sprawdzian. Zadajmy im projekty, dodatkowe listy z trudniejszymi zadaniami, gdzie będą musieli włożyć nawet z rodzicami trochę wysiłku w opracowanie i ładne przepisanie ich na kartkę, to zawsze zostawi więcej w głowie.
Moim zdaniem, czy to na uczelniach, czy to w szkołach, wiele osób zbyt dużo wysiłku wkłada w to, jak pilnować ludzi i przyłapać na ściąganiu niż pójść właśnie w te drugą, łatwiejszą stronę i wymyślić sposoby zaliczeń, które będą bardziej miarodajne, i zostawią więcej w głowie.

Co do samego narzekania na nauczanie online. Znów, zdaje sobie sprawę, że państwo w żaden sposób nie wsparło szkół ani uczelni. Najczęściej nauczyciele sami, ewentualnie samorządy musiały finansować im wszystkie narzędzia, ale możliwość pisania na tablecie graficznym i zapisania całej tablicy z lekcji i udostępnienia jej uczniom, a u co bardziej pracowitych nauczycieli jeszcze prowadzenie poprawek jeżeli wdały się błędy, dopisanie bardziej szczegółowych komentarzy etc. plus nagranie lekcji, dzięki czemu nie nadążający uczniowie, czy chorzy mogą je obejrzeć później mogłoby być znacznie bardziej korzystne niż niejedna lekcja stacjonarna.

Wracając do tego co dotyczy mnie. Jak rzadko zgodzę się z Kastorem. Na uczelniach jest masa form zajęć które o niebo lepiej odbywają się online, niż na salach uczelni. Przede wszystkim wykłady. Najlepsi dydaktycy z którymi miałem styczność, chociaż nie zawsze chcą to przyznać, potrafią wyłożyć więcej materiału, czasem w nawet bardziej przystępny sposób, niż udawało im się to na żywo. Prowadzenie wykładów za pomocą komputera, pozwala im mieć zawsze całą tablicę pod ręką, dzięki czemu zawsze mogą wrócić do wcześniejszej części wykładu, pokazać do czego się odnoszą. Mogą także bardziej płynnie zmienić formę wykładu, z tablicowych wyprowadzeń na demonstracje jakiejś prezentacji, filmu czy jakiegoś oprogramowania które w jakiś sposób wiąże się z kursem. Na żywo często rezygnowali z takich uzupełnień, a gdy musiały one być, kosztowały dużo czasu wykładowego. Teraz, zmieniają tylko udostępnione okno, i chwilę później ponownie widzimy jak notują na tablicy. Na koniec mogą tablicę nam udostępnić, mogą udostępnić nagranie, co pozwala nadrobić braki, jeżeli były jakieś problemy z łączem, zaspało się na wykład etc.

Drugą formą są zdecydowanie seminaria. Często z niedoboru sal odbywały się one w salach ćwiczeniowych i były dość suche. Forma online pozwala studentom rozwinąć skrzydła. Przygotować bardziej interaktywne prezentacje z wykorzystaniem narzędzi z ich własnych komputerów, i mieć pewność, że będą odtworzone w dobrej jakości.

Laboratoria związane z programowaniem także wypadają znacznie lepiej. Wszystko zostaje na naszych komputerach. Wykładowcy łatwiej kawałki kodu przekopiować nam na czat, niż w sali zajęciowej. W każdej chwili prowadzący może otworzyć pokój, żeby znaleźć błędy jakie zrobił student, nie pokazując ich reszcie obecnych, co sprawia, że studenci mogą się chętniej przyznać, że coś im nie działa i poprosić o znalezienie błędu, nie bojąc się reakcji kolegów.

Ćwiczenia - tutaj mam mieszane uczucia. Istnieją narzędzia, które pozwalają poprowadzić je angażując studentów i jednocześnie mieć potem dostęp do wszystkich rozwiązań, niestety bardzo niewielu prowadzących z nich korzysta. Ze wszystkich wyżej opisanych form, ta wypada najgorzej, mimo, że w zasadzie nie powinna. Także przydałoby się zrobić jakieś szkolenia z prowadzenia ćwiczeń i wymyślić jakieś narzędzia, aby studenci mogli je rozwiązywać podczas zajęć. Jestem pewny, że da się to zrobić lepiej i jak w przypadku pozostałych form zajęć znaleźć sposób by odbywały się one lepiej niż na żywo, ponieważ jak w wypadku innych studentowi łatwiej przygotować porządne rozwiązanie i przepisać je powoli na ekran monitora krok po kroku i samemu tłumaczyć. Łatwiej prowadzącemu na bieżąco wprowadzać korekty w tym co robi student, łatwiej potem te rozwiązania poprawić jeszcze prowadzącemu i opublikować studentom do nauki.

Laboratoria ogólnie to chyba jedyna forma której przynajmniej na razie nie da się odbywać lepiej w sposób zdalny. Wiele wymaga manualnego zaangażowania studentów. Chociaż, w wielu wypadkach wydaje mi się, że jest to tylko wymówka lub to, że nasze laboratoria są zbyt przestarzałe. Mój pierwszy kierunek studiów jest dość wyjątkowy, więc nie mogę powiedzieć, że nie ma takich laboratoriów których obsługa ręczna jest potrzebna, natomiast w kwestii wszystkich laboratoriów fizycznych czy wielu inżynierskich uważam, że dałoby radę tak je zaplanować, aby student łączył się zdalnie z komputerem znajdującym się na uczelni i za jego pośrednictwem obsługiwał wszystkie urządzenia. W wielu dyscyplinach byłoby to bardziej korzystne bo właśnie wymusiłoby postęp na uczelni. Przecież wiadomo, że w życiu zawodowym w tym naukowym jeżeli ktoś będzie doświadczalnikiem, to będzie w sporej mierze programował urządzenia by mu zapisywały wyniki i przeprowadzały doświadczenie, a nie manualnie wszystko ustawiał i wklepywał do excela każdy wynik (jasne są pewne bardziej zaawansowane doświadczenia gdzie rozkład przyrządów na stole jest ważny, ale rzadko się spotkałem z robieniem takich na zajęciach i wprawa w nich i tak przyjdzie dopiero z czasem, gdy ktoś zacznie pracować w związanej z tym obszarem grupie badawczej, a nie na labach).

Baronus PW
27 marca 2021, 08:46
Po prostu na sprawdziany jednak trzeba dzieci zebrac do szkoly. Raz na tydzien nie spowoduje to masowych zgonow.
A wykladu moga sluchac przez komputer.

W ogole zamykanie gospodarki jest obledem bo posypie sie wszystko. Co mozna to mozna ale zamykanie ekonomii to samobojstwo. Wiecej umrze od tego niz od wirusa.
Co do ludzi to jak slysza ze od soboty cos bedzie zamkniete to leca wszyscy, zdazyc przed zamknieciem'. A w skali kraju to sa miliony.
Zamykanie powoduje jeszcze skutek depresyjny. Ludzie czuja sie uwiezieni. Nigdzie nie mozna pojsc. Psychika to tez zdrowie.
Stad tez nie mozna robic plagi depresji i samobojstw.

U nas w dodatku lekarze wyjechali na Zachod a sluzba zdrowia lezy. Nie widze mozliwosci unikniecia duzej liczby zgonow. Jeszcze w polityce sa albo idioci albo przestepcy. A, eksperci zdrowotni' sa oplacani przez przemysl farmacautyczny. Oni nic nie wymysla.

My nic nie wykombinujemy skoro Francja czy Brytania padły. Niemcy chyba najlepsza sluzba zdrowia swiata maja gdzies zgonow 3 razy mniej. Ale reszta duzych krajow to juz podobnie jak Polska. Hiszpania na naszym poziomie mniej wiecej.

Trzeba przez to przejsc. Nie ma specjalnie lepszej recepty.
Poprawa sluzby zdrowia to pewnie proces 10 letni i ktos by musial byc wybitnym znawca i dojsc do wladzy. Ciezka sprawa.


Kammer PW
27 marca 2021, 09:00
Jak chcesz zorganizować te jednodniowe sprawdziany?
Zresztą uczniowie nie będą się efektywnie uczyć, jak będą musieli kilka przedmiotów wykuć na jeden dzień...

Nicolai PW
27 marca 2021, 13:25
Rzadko to mówię, ale Kammer ma rację. Nie możemy wymagać od dzieciaków, że nauczą się na 5 sprawdzianów i napiszą je jeden po drugim. Tak się nie da :(

Kastore PW
27 marca 2021, 14:18
Fandor:
Wracając do tego co dotyczy mnie. Jak rzadko zgodzę się z Kastorem.
To jedyna rzecz, jaką przeczytałem z Twojego wywodu. B-)

Baronus PW
27 marca 2021, 16:10
Sprawdziany sa okolo raz na miesiac czyli mozna rozne przedmioty rozlozyc i nawet w roznych godzinach. jedna klasa wychodzi i za 15 min druga wchodzi. Bez przesady. Nie mowie ze cala szkola w piatek o 8.00 z wszystkich przedmiotow.

AmiDaDeer PW
27 marca 2021, 16:46
Baronus:
Zamykanie powoduje jeszcze skutek depresyjny. Ludzie czuja sie uwiezieni. Nigdzie nie mozna pojsc. Psychika to tez zdrowie.
Stad tez nie mozna robic plagi depresji i samobojstw.
A nie mogą, no nie wiem, wyjść na spacer, uśmiechnąć się i wziąć się w garść? Tego od wielu lat od nas oczekiwano, więc nie rozumiem w czym miałby być teraz problem. ;P

Majster PW
27 marca 2021, 17:27
Mnie temat pandemii w dużym stopniu omija. Pracuję sobie w Anglii jako archeolog, na prowincji, z dala od dużych skupisk ludzi. Można powiedzieć,że żyję podobnie jak wcześniej. Tylko jak chce sobie coś pozwiedzać w wolnym czasie, to wtedy przypominam sobie w jakiej paranoi żyjemy.

Po tym co słyszę od znajomych, a także po wpisach powyżej, nie jest mi spieszno wracać do Polski. Wprowadzanie kretyńskich lockdownów w zasadzie nie spowalnia rozpowszechniania wirusa. Bo osoba chora na covid, musi spędzić czas w izolacji, to oczywiste. Ale już inni domownicy mogą spokojnie wychodzić z domu, chodzić do pracy itd. Serio.

avatar PW
27 marca 2021, 17:47
Ale a Anglii kretyńskie lockdowny też były, każdy kraj właściwie przechodzi tę samą drogę. Kiedy my w wakacje mogliśmy sobie pozwiedzać, na Wyspach każdy siedział w domu 'na bezrobociu'.

Majster PW
27 marca 2021, 20:19
Avatar:
Ale a Anglii kretyńskie lockdowny też były, każdy kraj właściwie przechodzi tę samą drogę. Kiedy my w wakacje mogliśmy sobie pozwiedzać, na Wyspach każdy siedział w domu 'na bezrobociu'.
Co fakt, to fakt, brytyjski rząd też się nie popisał. Opóźniony lockdown sprawił, że wirus zdążył się rozproszyć po kraju, dzięki czemu dużo więcej osób zmarło, oraz powstała nowa mutacja. Tym niemniej, od lipca zaczęli znosić obostrzenia. Od sierpnia do października Wielka Brytania żyła prawie normalnym życiem. Przy drugiej fali odczuli jednak skutki wcześniejszego błędu, i tak od listopada mamy tutaj ciągle lockdown.
Ale jak już wspomniałem, ją żyję poza tym, bo pracuję tak jak zwykle, odcięty od świata. I jest mi z tym bardzo dobrze. :)

Ale nie zgadzam się z tym, że każdy kraj przechodzi taką samą drogę. Ogólnie rzecz biorąc, azjatyckie kraje dużo lepiej zareagowały na epidemie. Europa jest totalnie nieporadna w tym co robi. W Chinach, gdzie przecież cała afera się zaczęła, nie razu nie było ogólnonarodowego lockdownu, a tylko miejscowe, gdzie zapalały się nowe ogniska wirusa. I w takim Szanghaju lockdown skończył się marcu 2020, i tyle. Jest o tym ciekawy vlog polskiej studentki mieszkającej w tym mieście, i to nawet zarzucę linka: https://youtu.be/oxqfHO-wnKI
Także tego.

Baronus PW
27 marca 2021, 20:46
Sorry. W Chinach to oni to wypuscili na Swiat. Jedna malo wazna prowincje przeznaczyli na egzekucje zeby nastraszyc ludzi w calym kraju i odcieli ja totalnie. Zakaz wszelkiego ruchu ludnosci. A wszystkim wytlumaczyli ze wirus i musicie byc konrolowani albo umrzecie.Teraz tam musisz chodzic ze smartfonem wypakowanym aplikacjami kontrolnymi aby kupic cokolwiek! Oni tam studiuja Sun Tzu. Wygrac wojne bez prowadzenia wojny!

Naprawde to sobie poradzil Tajwan. Cos tam 9 osob zmarlo czy 13? Z tym ze to wyspa! Jedyna droga to praktycznie samolot. Wszyscy na kwarantannie i testy. Nie wpuscili nikogo chorego. A my przeciez chcemy sie szwendac.

W Polsce glowny problem to sluzba zdrowia i emigracja lekarzy. Nie da sie z tym nic zrobic w rok. Drugi proble dlm to debilni osobnicy w Sejmie.
Lokdaunu gospodarki to sie nie da. Demoluja jakies silownie czy bary ale markety musza byc czynne! I produkcja tez. I to bez maseczek! Bo ludzie nie beda sie dusic. To jest tylko na pokaz, lokdaun'. Bo nie ma mozliwosci tak naprawde zamknac gospodarki.

Nie ma tu prostych sposobow. A juz w Polsce to praktycznie nic innego nie bedzie niz haslo kto ma umrzec to umrze. A depresja lokdaunowa jest nieuchronna bo ludzie sa wybici z rytmu. Jesli jestes graczem komputerowym to siadasz i grasz. Ale trzeba zrozumiec ludzi ktorzy zyja z kontaktu z innymi i nie posiedza a domu a takich jest wiekszosc. Zakladam ze tu na forum sami gracze i dla nich nie ma tragedii. Jestesmy jednak mala grupka! Cos okolo 90% ludnosci usycha bez kontaktu z szersza grupa ludzi.

Majster PW
27 marca 2021, 21:53
Baronus:
Sorry. W Chinach to oni to wypuscili na Swiat. Jedna malo wazna prowincje przeznaczyli na egzekucje zeby nastraszyc ludzi w calym kraju i odcieli ja totalnie. Zakaz wszelkiego ruchu ludnosci. A wszystkim wytlumaczyli ze wirus i musicie byc konrolowani albo umrzecie.Teraz tam musisz chodzic ze smartfonem wypakowanym aplikacjami kontrolnymi aby kupic cokolwiek! Oni tam studiuja Sun Tzu. Wygrac wojne bez prowadzenia wojny!
To co tutaj napisałeś ociera się o teorie spiskowe. Nie wiem na jakich źródłach opierasz swoją wiedzę, ale według tego co mówi Weronika w swoim vlogu (linka podałem w poprzednim wpisie), w Wuhan już od dawna ludzie żyją normalnym życiem.
A na Sun Tzu swoje działania opierają nie tylko Chińczycy, ale też i Rosjanie np. Ale tematy geopolityczne możemy sobie odpuścić chwilowo... ;)

Baronus:
Naprawde to sobie poradzil Tajwan. Cos tam 9 osob zmarlo czy 13? Z tym ze to wyspa! Jedyna droga to praktycznie samolot. Wszyscy na kwarantannie i testy. Nie wpuscili nikogo chorego. A my przeciez chcemy sie szwendac.

W Polsce glowny problem to sluzba zdrowia i emigracja lekarzy. Nie da sie z tym nic zrobic w rok. Drugi proble dlm to debilni osobnicy w Sejmie.
Lokdaunu gospodarki to sie nie da. Demoluja jakies silownie czy bary ale markety musza byc czynne! I produkcja tez. I to bez maseczek! Bo ludzie nie beda sie dusic. To jest tylko na pokaz, lokdaun'. Bo nie ma mozliwosci tak naprawde zamknac gospodarki.

Nie ma tu prostych sposobow. A juz w Polsce to praktycznie nic innego nie bedzie niz haslo kto ma umrzec to umrze. A depresja lokdaunowa jest nieuchronna bo ludzie sa wybici z rytmu. Jesli jestes graczem komputerowym to siadasz i grasz. Ale trzeba zrozumiec ludzi ktorzy zyja z kontaktu z innymi i nie posiedza a domu a takich jest wiekszosc. Zakladam ze tu na forum sami gracze i dla nich nie ma tragedii. Jestesmy jednak mala grupka! Cos okolo 90% ludnosci usycha bez kontaktu z szersza grupa ludzi.
Tutaj w zasadzie nie wypada się nie zgodzić.
Na pewno wprowadzenie lockdownu na początku epidemii jest dobre, bo spowalnia rozpowszechnianie wirusa, a czasem można nawet zatrzymać (jak na przykładzie Tajwanu, ale i Chin moim zdaniem). Tym niemniej, prędzej czy później, ten wirus i tak będzie obecny wszędzie, i będzie tak powszechny jak grypa, o ile już tak nie jest. Więc początkowe obostrzenia były ok, ale w sytuacji, gdy wirusa nie da się już opanować, musimy po prostu z nim żyć. Czy w takiej sytuacji wprowadzanie kolejnych lockdownów (i to nieszczelnych) ma jeszcze jakikolwiek sens? Oto jest pytanie.

avatar PW
27 marca 2021, 23:08
Cytat:
Ale tematy geopolityczne możemy sobie odpuścić chwilowo... ;)

Ale tak naprawdę nie da się je odpuścić. Chiny (Rosja w pewnym stopniu) są krajami reżimowymi, gdzie jak rząd zamyka to zamyka siłowo, a nie sugeruje żeby się nie przemieszczać i straszy mandatami. W reżimówkach trzyma się obywateli 'twardszą ręką' :) Z drugiej strony w takich Chinach to nie pierwszy taki wirus - nauczeni SARSAMI, ZIKAMI, AH1N1 wykształcili sobie już pewne rytuały i umieją z tym żyć.

Cytat:
Czy w takiej sytuacji wprowadzanie kolejnych lockdownów (i to nieszczelnych) ma jeszcze jakikolwiek sens?
Obecnie z Polsce ma. Brytyjska (podkreślam - brytyjska :)) mutacja covida jest tak zaraźliwa że brakuje miejsc w szpitalach, respiratorów i personelu. Także spowalnianie za każdą cenę ma sens jak najbardziej. W UK być może służba zdrowia jest wydolna - u nas chyba już nie.

Kastore PW
27 marca 2021, 23:49
Baronus:
Zamykanie powoduje jeszcze skutek depresyjny. Ludzie czuja sie uwiezieni. Nigdzie nie mozna pojsc. Psychika to tez zdrowie.
Stad tez nie mozna robic plagi depresji i samobojstw.
Ale w sumie jaką mieliby alternatywę?

Baronus PW
28 marca 2021, 10:15
Znaczy co niby jest teoria spiskowa?! Ze pekiniczyki stosuja wojne biologiczna? Toz to widac. Wszystko zgodnie z Sun Tzu. Podbic bez wojny. Ruscy? Alez oczywiscie ze stosuja! I zachodnie korporacje tez na nim szkola. I dziwnym trafem sa mocno w Chinach obecni korzystajac nawet z obozow pracy. Oni wszyscy sa dogadani!

Oczywiscie, nowa normalnosc' jest w Chinach tylko ze nie chodzi o to ze trzeba siedziec w domu. Chodzi o to ze nalozyli na nich wieksza kontrole i o to chodzilo. Jak rezim gwaltownie sie zacisnie to Weronika nagle zniknie. Ale wlasnie Sun Tzu uczy zeby osaczac powoli. Hipnotyzowac wroga bo jeszcze moglby wygrac zwarcie.

Wymowa: dźje dao fa gło
Chińskie znaki: 假道伐虢
Porada: Oczaruj przeciwnika, by użyczył ci siły i zasobów, które użyjesz, by podstępnie go pokonać.

Tu macie poczytajcie:
http://chiny.pl/fortele-wojenne
http://web.archive.org/web/20160322112159/http://chiny.pl/fortele-wojenne
http://web.archive.org/web/20160322111835/http://chiny.pl/artykul/36-sanshiliuji-36-forteli-chinska-sztuka-podstepu-ukladania-planow-i-skutecznego-dzialania

W ogole tam macie o Chinach.
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6
temat: Pandemia - Temat zbiorczy

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel