Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Nazewnictwo w Heroes of Might and Magic III
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6

mr_R PW
30 lipca 2014, 12:55
To ja dodam coś od siebie.

Nazwy jednostek w herosie są dwu-członowe. mamy, np. wilczych jeźdźców zamiast wilczych goblińskich jeźdźców, mamy czarnych rycerzy zamiast czarnych trupich rycerzy itp. Zrobiono tak by nazwy nie były przydługawe.

Matheo PW
30 lipca 2014, 13:04
Gog - Magog, Gigant - Tytan, Zjawa - Upiór, nie są dwuczłonowe. Poza tym Czarny Rycerz zawsze mógłby być nazwany Trupim Rycerzem, lub chociażby mrocznym, bądź upiornym albo nawet wskrzeszonym, ale nie był tak nazwany bo nazwa jednostki wcale nie musi na mówić o niej wszystkiego, bo są jeszcze grafiki i fabuła, które wzajemnie się dopełniają i o to w tym sporze chodziło.

mr_R PW
30 lipca 2014, 13:09
mój błąd miałem napisać jedno, dwu- członowym, a co do nazw to twórcy (właśnie przez takie zabiegi) nie tworzyli na siłę udziwnionych nazw jak wirran, rainoid (kojarzy mi się z raidem). Jeżeli nie było jakiegoś stworzenia w dwóch źródłach nie angielskich, to szli na łatwiznę i tworzyli jednostkę od tego czym była nie tworząc w innym języku niż ich rodowity.

Matheo PW
30 lipca 2014, 13:38
Nigdy nie twierdziłem, że jest inaczej. Jednak chyba sam przyznasz, że natłok jednostek z członem "lud", "człek" itp. będzie dość kłopotliwy i nudny. Według mnie właśnie takie nazwy psują klimat gry i spójność językową, ponieważ Jaszczuroczłek jest wyjątkiem spośród grona około 140 nazw i chyba nie bez powodu. Wcale nie chodzi tu o wersję angielską, ponieważ w angielskim słowotwórstwa w stylu Frogman są normą i codziennością i mógłby pozostać w takiej formie. Chodzi tu o wersję polską, dla której wzorem do naśladowania jest polska wersja językowa HoMM3, w której często sięgano po nazwy niezgodne z oryginałem, by całość brzmiała lepiej i spójnej. To właśnie Reptilioni i Kościeje powinni być wzorem do naśladowania a nie Jaszczuroczłeki i zgodne z oryginałem tłumaczenie ich ulepszenia, czyli "Jaszczuro Wojownicy" a w zasadzie to "Jaszczurcy Wojownicy" a tak całkiem poprawnie po polsku i zarazem zgodnie, tłumaczeniem i zasadami nazewnictwa, to "Jaszczurczoludzcy Wojownicy".

Naprawdę chcielibyście takie nazwy w grze?

Acid Dragon PW
30 lipca 2014, 14:24
Cytat:
Chodzi tu o wersję polską, dla której wzorem do naśladowania jest polska wersja językowa HoMM3, w której często sięgano po nazwy niezgodne z oryginałem, by całość brzmiała lepiej i spójnej.

Chciałeś chyba napisać "gorzej i niespójnie".
Absolutnie się na to nie zgadzam i jestem przeciwny wszelkim Kościejom, Reptilionom i tego niewymawialnego słowa na V, które zaproponowałeś.

Takie nazwy są gorsze, bo nie oddają charakteru pierwotnej (nieulepszonej) jednostki, przez co są również niespójne, gdyż czasem opisują dwie różne (a nawet zupełnie różne) postaci (Jaszczuroczłek - Reptilion, Drzewiec - Ent, Ork - Uruk, czy moja ulubiona Mantikora - Chimera). Brak jest też spójności między tłumaczeniem, a znaczeniem oryginalnego tekstu, co w dodatku prowadzi do kolejnej niespójności, a więc momentu, w którym okazuje się, że tłumaczenie się nie przyjęło i Zwierzołak jest potem nazywany Gnolem Maruderem, a Ajglaja - Blaskiem Chwały - przez co mamy nie tylko niespójność, ale też zamieszanie w nazewnictwie.

Nie, zdecydowanie w tym przypadku przed wstawianiem na siłę oryginalności i czegoś, co nazwałeś "klimatem", ja stawiałbym spójność, opisowość i poprawność, aczkolwiek również w klimacie i również z jak najlepszym "brzmieniem".

Jeśli mam wybierać między "nudnym" tuzinem "człeków " i "ludów", a tuzinem na siłę wymyślonych nazw z łaciny i/lub nieznanych mitologii, to wybieram zdecydowanie "człeków" i "ludów".

Cytat:
i zgodne z oryginałem tłumaczenie ich ulepszenia, czyli "Jaszczuro Wojownicy" a w zasadzie to "Jaszczurcy Wojownicy" a tak całkiem poprawnie po polsku i zarazem zgodnie, tłumaczeniem i zasadami nazewnictwa, to "Jaszczurczoludzcy Wojownicy".

Poprawne tłumaczenie i nazwa, która powinna się znaleźć w grze to "Jaszczurzy Wojownicy". (w nazwie "Lizard Warriors", słowo "lizard" pełni rolę przymiotnika, a nie rzeczownika, podobnie jak "Acid" w moim imieniu)

Fandor PW
30 lipca 2014, 14:34
W końcu ktoś się zgadza ze nazwy z oryginalnej wersji są lepsze i to do nich powinniśmy sięgać :)

Qui PW
30 lipca 2014, 15:22
Acid:
Poprawne tłumaczenie i nazwa, która powinna się znaleźć w grze to "Jaszczurzy Wojownicy". (w nazwie "Lizard Warriors", słowo "lizard" pełni rolę przymiotnika, a nie rzeczownika, podobnie jak "Acid" w moim imieniu)

Lizard Wizard ^^^.

HubertusHubertus Here you go...


Trith PW
30 lipca 2014, 15:58
Cytat:
Rozłóż na czynniki pierwsze te nazwy

Tak daleko idąca indukcja to naprawdę zły pomysł. Podciągając to do rangi absurdu, można stwierdzić, że na nazwę jednostki nadaje się dosłownie każde słowo wywodzące się z praindoeuropejskiego.
Trzeba wiedzieć, na czym się zatrzymać w poszukiwaniu źródeł.


Cytat:
Poza tym niektórzy uważają, że nazwa jednostki musi jasno, absolutnie i bezsprzecznie określać czym dane stworzenie jest, po mimo tego że Czarny Rycerz i Drud z pierwszej części serii HoMM wyłamują się z tego schematu, co udowodniłem.

Mam wrażenie, że Hobbit nieco nieprecyzyjnie odniósł się do tego zagadnienia. Nazwy takie jak Wilczy jeździec, druid, czy czarny rycerz zawierają w sobie jakiś bliżej nieokreślony typ humanoidalny, ale za każdym razem, kiedy to występuje, możemy się odnieść do oczywistego kontekstu - domyślnego humanoida frakcji. W przypadku znachora tego kontekstu po prostu nie ma.


Cytat:
Gygax twierdził, że Władca Pierścieni był tylko w niewielkim stopniu inspiracją D&D (właściciele praw autorskich przeforsowali zmiany nazw: z hobbita na niziołka, enta na drzewca, i balroga na balora), nawiązania do którego włączył w celach marketingowych
I jeśli poza samą nazwą jakiekolwiek inne elementy uległy zmianie, to możemy założyć, że taka zawartość zmodyfikowana stanowi odrębny byt mitologiczny. W H3 many halflingi i dendroidy z DnD, nie enty i hobbity z twórczości Toliena. Twierdzić, że jest inaczej, to jak twierdzić, że szanowany, upiorny Nosferatu to Edward ze Zmierzchu.

Cytat:
Gog - Magog, Gigant - Tytan, Zjawa - Upiór, nie są dwuczłonowe. Poza tym Czarny Rycerz zawsze mógłby być nazwany Trupim Rycerzem, lub chociażby mrocznym, bądź upiornym albo nawet wskrzeszonym, ale nie był tak nazwany bo nazwa jednostki wcale nie musi na mówić o niej wszystkiego, bo są jeszcze grafiki i fabuła, które wzajemnie się dopełniają i o to w tym sporze chodziło.
Akurat fabuła to ostatni element, jaki można wziąć na usprawiedliwienie nazwy jednostki. Mało kto się w fabułę zagłębia a taki zabieg często jest wykorzystywany jako furtka dziwnych, nic nie znaczących nazw.
Poza tym, to co pisałem wyżej. Czarny rycerz występuje w kontekście nekropolii, miasta żywych trupów. Mi tyle wystarcza do oszacowania jego natury i charakteru.

Cytat:
Nigdy nie twierdziłem, że jest inaczej. Jednak chyba sam przyznasz, że natłok jednostek z członem "lud", "człek" itp. będzie dość kłopotliwy i nudny.
Wolę nudne, ale przejrzyste nazwy, zamiast natykać się w grach na nic nieznaczące (dla przecietnego zjadacza chleba) zbitki liter.

Nerevar PW
30 lipca 2014, 16:00
Cytat:
Tyle że to właśnie twórcy D&D zrobili dendroida z enta i otwarcie się do tego przyznają. Wstawiałem ten link już trzy razy, ale Ty udajesz, że go nie ma.

Gygax twierdził, że Władca Pierścieni był tylko w niewielkim stopniu inspiracją D&D (właściciele praw autorskich przeforsowali zmiany nazw: z hobbita na niziołka, enta na drzewca, i balroga na balora), nawiązania do którego włączył w celach marketingowych

Twórcy zrobili z enta innego stwora, który z kolei zainspirował dendroidy. I co z tego wynika?

The resemblance was even closer before the threat of copyright action from Tolkien Enterprises prompted the name changes of hobbit to 'halfling', ent to 'treant', and balrog to 'Type VI demon [balor]'. Gygax played down the influence of Tolkien on his development of the game.

To nasi tłumacze zrobili z treanta drzewca, choć słowo "treant" nie pada u Profesora.

Rabican PW
30 lipca 2014, 16:13
Nerevar:
To nasi tłumacze zrobili z treanta drzewca, choć słowo "treant" nie pada u Profesora. Owszem, enty były oczywistą inspiracją - ale ten fakt nie usprawiedliwia naszych tłumaczy.
Skoro ent i drzewiec są zbyt tolkienowskie, proponuję tłumaczyć treant jako trent w ramach hołdu dla muzyki industrialnej :P

Poza tym dobrze by było przestać nazywać drzewca drzewcami, bo się jeszcze jakiś spec od praw autorskich (khm, khm...) przyczepi i będzie problem.

mr_R PW
30 lipca 2014, 16:36
Matheo:
Nigdy nie twierdziłem, że jest inaczej. Jednak chyba sam przyznasz, że natłok jednostek z członem "lud", "człek" itp. będzie dość kłopotliwy i nudny.

naliczyłem takich jednostek w podstawowej wersji gry dosłownie 3: 2 krasnoludy (pochodzenie mitologia) i Jaszczuroczłeka. W porównaniu natłokiem żywiołaków, czy smoków dodatkowe 2-3 jednostki, a nawet więcej z -człekami i -ludźmi jest do zaakceptowania. tak samo jak nazywanie kolejnych smoków smokami, a żywiołaków żywiołakami.

Matheo PW
30 lipca 2014, 18:18
Cytat:
W przypadku spolszczenia nazwa, powinna przede wszystkim brzmieć dobrze po polsku, ponieważ spolszczenie jest tylko wersją danego dzieła. Jeśli ktoś ma chęć poznać oryginalne nazwy i ich znaczenie, to powinien sięgnąć do oryginału. Jakakolwiek wersja językowa nie neguje istnienia oryginału. Oba dzieła mogą się znacznie różnić od siebie, aby jak najbardziej odpowiadały grupie społecznej dla której została stworzona. Gdyby miała powstać śląska wersja tej gry (ta gwara, podobnie jak kaszubska, została prze Unię Europejską uznana za język), to na pewno złamano by wiele wymienionych wyżej zasad, by dana wersja była jak najbardziej śląska.

Polska wersja, to tylko wersja, która ma przede wszystkim odpowiadać danej grupie społecznej. Sens oryginału jest niezwykle istotny, jednak zgodność z zasadami danego języka może być przedkładana ponad oryginalne znaczenie. Jeśli ktoś chce poznać oryginał, to nic nie stoi mu na przeszkodzie. Dobrym przykładem jest muzyka. Dostępne są wersje w plikach MP3, płyty CD i płyty winylowe, z których mogły zostać usunięte solówki gitarowe danego wykonawcy, ponieważ były za długie. Niektórym może to odpowiadać, jednak jeśli komuś to nie wystarcza, to może udać się na koncert i posłuchać tego na żywo. Kolejnym dobrym przykładem jest "Statua Wolności", możesz się zadowolić miniaturką, czyli wersją mobilną i domową, jednak jeśli chcesz zobaczyć ją w pełnej krasie, powinieneś udać się do Nowego Jorku. Natomiast jeśli wersja stworzona dla ogarniętych megalomanią Amerykanów jest dla Ciebie zbyt duża, to możesz pojechać do Paryża i zobaczyć tą mniejszą. Tak samo jak granie w angielską wersję HoMM3 nie jest w Polsce zakazane, ponieważ jest to jedna z możliwych opcji a nie wymóg i przymus. Natomiast jeśli dodajemy coś, do danej wersji to musi być to zgodne wewnętrznie i przykłady z innych wersji bądź oryginału są nie na miejscu.
Gdyby powstała wersja tej gry dla przedziału wiekowego 5-12, to szkielet mógłby być nazwany "Kostkiem". Nam mogłoby się to zupełnie nie podaobać, jednak nie miałoby to żadnego znaczenia, ponieważ to dzieci miałyby być z tej wersji zadowolone.

Cytat:
Poprawne tłumaczenie i nazwa, która powinna się znaleźć w grze to "Jaszczurzy Wojownicy". (w nazwie "Lizard Warriors", słowo "lizard" pełni rolę przymiotnika, a nie rzeczownika, podobnie jak "Acid" w moim imieniu)

Jaszczurzy, to przymiotnik od jaszczur. Przymiotnik od jaszczurki to jaszczurczy. Nie sądzę aby był to błąd, to raczej celowy zabieg, ponieważ pierwszy przypadek lepiej brzmi.

Cytat:
Rozłóż na czynniki pierwsze te nazwy
Cytat:
Tak daleko idąca indukcja to naprawdę zły pomysł. Podciągając to do rangi absurdu, można stwierdzić, że na nazwę jednostki nadaje się dosłownie każde słowo wywodzące się z praindoeuropejskiego.
Trzeba wiedzieć, na czym się zatrzymać w poszukiwaniu źródeł.

Chodziło tylko i wyłącznie o to aby przekonać rozmówcę, że w grze (nawet w oryginale) występują neologizmy i twory wyrazowe i nie chodzi już o to aby dodawać coś podobnego do gry, tylko o samą rację.

Cytat:
Mam wrażenie, że Hobbit nieco nieprecyzyjnie odniósł się do tego zagadnienia. Nazwy takie jak Wilczy jeździec, druid, czy czarny rycerz zawierają w sobie jakiś bliżej nieokreślony typ humanoidalny, ale za każdym razem, kiedy to występuje, możemy się odnieść do oczywistego kontekstu - domyślnego humanoida frakcji. W przypadku znachora tego kontekstu po prostu nie ma.

To wyjaśnia wszystko w kwestii nazewnictwa w H3, natomiast nie tłumaczy to w żaden sposób nazwy "Druid" z pierwszej części gry a przykłady z poprzednich części serii HoMM zostały (nie przeze mnie) uznane za adekwatne.

Cytat:
W H3 many halflingi i dendroidy z DnD, nie enty i hobbity z twórczości Toliena. Twierdzić, że jest inaczej, to jak twierdzić, że szanowany, upiorny Nosferatu to Edward ze Zmierzchu.

To wyolbrzymiony przykład. Po polsku lepiej brzmiały nazwy Tolkienowskie a wersja językowa w żaden sposób nie wpływa na fabułę, czy źródłosłów bezpośredni oryginału. W jednym z pierwszych tłumaczeń twórczości Tolkiena nie było Krasnoludów, Tylko "Krzaty" i wszyscy z tym żyli, chociaż każdy i tak wiedział że to Krasnoludy :)

Cytat:
Czarny rycerz występuje w kontekście nekropolii, miasta żywych trupów. Mi tyle wystarcza do oszacowania jego natury i charakteru.
Mi również, ponieważ pomimo braku rzetelnej nazwy, wszyscy wiedzieli czym jest czarny rycerz ponieważ nie była to tylko i wyłącznie nazwa, tylko plik def, który razem z 6 innymi plikami znajdował się w "mieście". Dlatego uważam, że nazwa jednostki nie musi być jej pozorną definicją, określającą wygląd, przynależność rasową i zdolności. Ponieważ każdy gracz posiadający zdolność percepcji (czyt. postrzegania) i logicznego myślenia, potrafi sam sobie wyjaśnić czym dana jednostka jest, nawet jeśli nazwa niczego jednoznacznie nie wskazuje. Co udowodnił Hobboit, tłumacząc dlaczego Wilczy Jeździec nie musi mieć w nazwie formantu oznaczającego rasę, udowodnił to za pomocą zdolności percepcji i logicznego myślenia.

Cytat:
naliczyłem takich jednostek w podstawowej wersji gry dosłownie 3: 2 krasnoludy (pochodzenie mitologia) i Jaszczuroczłeka. W porównaniu natłokiem żywiołaków, czy smoków dodatkowe 2-3 jednostki, a nawet więcej z -człekami i -ludźmi jest do zaakceptowania. tak samo jak nazywanie kolejnych smoków smokami, a żywiołaków żywiołakami.

Bo smok to smok, podobnie jak żywiołaki. natomiast tutaj mówimy o zupełnie innych, różnych rasach, które powinny mieć najbardziej odmienne nazwy jak to tylko możliwe.

mr_R PW
30 lipca 2014, 19:08
w ostatnim poście chodziło mi tylko o to, że nie wymyślali "na siłę" nazw jednostkom takim jak smoki czy żywiołołaki, dlatego uważam -człeków i -ludzi za podstawę tego samego słowotwórstwa. Ty sam jednak na siłe uważasz, że polska wersja jest zła, bo jest banalnie prosta. Dobrze rozumiem?

Nerevar PW
30 lipca 2014, 19:21
Cytat:
W jednym z pierwszych tłumaczeń twórczości Tolkiena nie było Krasnoludów, Tylko "Krzaty" i wszyscy z tym żyli, chociaż każdy i tak wiedział że to Krasnoludy
Mówisz o powszechnie wyśmiewanej wersji imć Łozińskiego? Nie wiem, czy to akurat dobry przykład na obronę twoich tez, szczególnie, że nie tylko zmieniał on także treść pewnych fragmentów (a to wstawił do Jedynego Pierścienia kamyczek, a to znowu z fragmentu o cieniach w Mordorze zrobił coś o "niechcianej mocy", a o wyciął część mówiącą o hobbickim zamiłowaniu do genealogii) ale i uznawał, że "gdyby Tolkien miał do niego pretensje, to znaczyłoby, że nie rozumie własnej książki". Dodam, że w późniejszym wydaniu wydawnictwo wymusiło na nim przywrócenie części oryginalnych nazw i zmianę tłumaczenia niektórych fragmentów.

Cytat:
Bo smok to smok
Hmm, kto to narzekał, że tego typu argument to ograniczanie wolności i robienie z ludzi idiotów?

Matheo PW
30 lipca 2014, 19:38
Cytat:
Ty sam jednak na siłe uważasz, że polska wersja jest zła, bo jest banalnie prosta. Dobrze rozumiem?

Nie, uważam że polska wersja językowa jest zupełnie odrębnym tworem niż oryginalna gra i oba dzieła wcale nie muszą być w stu procentach zbieżne a własnie wręcz przeciwnie. Gdyby było inaczej, nie mielibyśmy do czynienia z terminem "wersja polska", tylko "tłumaczone na polski". Dlatego podczas wymyślania polskich nazw, nie należy się wzorować językiem angielskim.

Cytat:
W jednym z pierwszych tłumaczeń twórczości Tolkiena nie było Krasnoludów, Tylko "Krzaty" i wszyscy z tym żyli, chociaż każdy i tak wiedział że to Krasnoludy
Cytat:
Mówisz o powszechnie wyśmiewanej wersji imć Łozińskiego? Nie wiem, czy to akurat dobry przykład na obronę twoich tez, szczególnie, że nie tylko zmieniał on także treść pewnych fragmentów ale i uznawał, że "gdyby Tolkien miał do niego pretensje, to znaczyłoby, że nie rozumie własnej książki".

To miało tylko zwrócić uwagę na fakt, że ludzie mimo wszystko potrafią jednak myśleć.

Cytat:
Cytat:
Bo smok to smok
Cytat:
Hmm, kto to narzekał, że tego typu argument to ograniczanie wolności i robienie z ludzi idiotów?

Co innego nazwy w grze i co innego zasady nazewnictwa dla powstających miast, których niedługo będzie 20. W H3 jest już utarty obraz Smoka i podczas dodawanie do gry kolejnego wielkiego, skrzydlatego gada, łudząco podobnego do istniejących już Smoków, można już sobie darować słowo "Smok", jeśli faktycznie jest Smokiem. Tak samo jak w przypadku Goblinich Wilczych Jeźdźców, można było sobie darować formant rasowy, ponieważ Gobliny w grze już były. Oto różnica i cały sens.

mr_R PW
30 lipca 2014, 20:43
czy ty przypadkiem nie próbowałeś nam wmówić, że dobrą nazwą dla pustynnego smoka to "pustynna zguba"?

do zasad, które zdążyliśmy ustalić należą:
-nazwy z miitologii
-nazwy z D&D
-język angielski
do tego należałoby dodać, że mają być ograniczone jedno,dwu-członowymi nazwami.
ponadto nazwy mają być przejrzyste i jak najbardziej opisowe.

coś pominąłem?

Matheo PW
30 lipca 2014, 23:32
Cytat:
czy ty przypadkiem nie próbowałeś nam wmówić, że dobrą nazwą dla pustynnego smoka to "pustynna zguba"?

To był tylko przykład... Który zresztą, w moim poprzednim poście ma dobre uzasadnienie.

Cytat:
do zasad, które zdążyliśmy ustalić należą:
-nazwy z miitologii
-nazwy z D&D
-język angielski
do tego należałoby dodać, że mają być ograniczone jedno,dwu-członowymi nazwami.
ponadto nazwy mają być przejrzyste i jak najbardziej opisowe.

coś pominąłem?

Wszytko. Takie same zasady znajdują się w pierwszym poście tematu.
Jeśli w ogóle istnieją jakiekolwiek zasady nazewnictwa, to wyglądają one następująco:

Pierwszą zasadą, jest po prostu kierowanie się zdrowym rozsądkiem, ponieważ nazwy muszą do siebie najzwyczajniej w świecie pasować, aby tworzyły spójną całość.

Po drugie, wersja angielska, to coś zupełnie innego niż wersja polska i obie wersje mogą się od siebie znacznie różnić i egzystować odrębnie.

Kolejna zasada a właściwie przywilej, polega na tym, że autorzy modów mają takie same prawa jak twórcy gry, ponieważ robią dokładnie to samo co oni, czyli tworzą. Także każdy autor moda podczas kreowania nazw dla własnego line-upu ma prawo do:
- Korzystania z wszelkiego rodzaju mitologi, podań, legend, baśni itp. Jest jak najbardziej dozwolone i pożądane, jednak jak zauważył Acid Dragon, nie zawsze musi się sprawdzić.
- Czerpania nazw z "Dungeons & Dragons". Bez wątpienia jest to, źródłosłów bezpośredni, którym kierowali się twórcy HoMM3, jednak nazwy spoza tego zbioru również są dopuszczalne o ile są sensowne i pasują.
- Zapożyczeń z różnorodnych powieści fantasy, a raczej inspiracji różnorodnymi powieściami fantasy. Czego przykładem jest Gnoll i ewidentne motywy Tolkienowskie.
- Wymyślenia własnej jednostki, która w żaden sposób nie odstaje i w rażący sposób nie łamie spójności obowiązującej w grze a za tym idzie prawo, do wymyślania własnej nazwy dla tego stworzenia, w języku angielskim, lub jakimś mniej popularnym i mniej powszechnym jak np łacina, czy greka. Przykładem tego jest "Żywiołak Umysłu" oraz "Żywiołak Magii", (ponieważ te stworzenia i nazwy stworzyli twórcy gry), Beholder (będący wymysłem twórców D&D), oraz nazwa "Troglodyta", która pochodzi z łaciny. Warto jednak zaznaczyć, że tego typu wymysły nie są zbyt silnie pożądane przez fanów, co nie zmienia faktu, że twórcy modów mają do tego prawo.

Nazwa powinna być jak najbardziej intuicyjna, jednak nie jest to wymóg a raczej ułatwienie wszystkim życia, ponieważ im bardziej intuicyjna jest nazwa tym lepiej. Jednak nie zmienia to faktu, że nazwy klasowe jak np, "Druid" są dopuszczalne i mają prawo bytu w Heroes of Might and Magic III. Tak samo jak określenia nie do końca mówiące Nam czy dana jednostka jest, jak np "Czarny Rycerz". Nazwy nie powinny być więcej niż dwu członowe. Należy również pamiętać o klimacie gry. Gdyby spróbować umiejscowić ją w czasie i przestrzeni, to najbardziej zbliżone będą: dość wczesne średniowiecze, oraz Europa zachodnia i południowa (tak tak, są nawet motywy arabskie, jednak chodzi tutaj o ogół), więc miasto wzorowane na kulturze azjatyckiej, wcale nie musi do gry pasować, jednak należy pamiętać że mody są oddzielne i opcjonalne. Kolejnym faktem, na który warto zwrócić uwagę jest data premiery gry, czyli rok 1999. Przez tak długi okres czasu zmieniło sie bardzo wiele, jak np obraz przeciętnego gracza (dla których przecież tworzone są mody) i należy się zastanowić czy nowoczesne podejście nie będzie lepsze od archaicznych zasad. Wcale nie chodzi o to, by zapożyczać nazwy z H5, czy Harrego Pottera, bo i tak nie będą pasować, tylko o to by spojrzeć na wszystko z innej perspektywy.


Trith PW
31 lipca 2014, 01:08
Cytat:
To wyjaśnia wszystko w kwestii nazewnictwa w H3, natomiast nie tłumaczy to w żaden sposób nazwy "Druid" z pierwszej części gry a przykłady z poprzednich części serii HoMM zostały (nie przeze mnie) uznane za adekwatne.

Sprawa jest prosta do ogarnięcia, lecz dwojaka.
Jedna wersja mówi człowiek, bo domyślnie przyjmujemy, że istota określona tylko profesją, bez formantu rasy, jest człowiekiem, tak jak Mag w Tower czy neutralne stworzenia takie jak rozbójnik i nomad.
Druga wersja "Prawdopodobnie elf, patrząc na to, iż w H1 również elf występuje jeden poziom niżej niż druid", ponadto w fantastyce równie powszechny jest obraz elfa druida, co elfa łucznika, więc jeden z tych członów można wyeliminować.

Mankamentem jednakt jest, że bez twardych dowodów nikt nikogo nie przekona i pozostanie to kwestią sporną taką jak płeć Pyro z Team Fortress 2.

Cytat:
Mi również, ponieważ pomimo braku rzetelnej nazwy, wszyscy wiedzieli czym jest czarny rycerz ponieważ nie była to tylko i wyłącznie nazwa, tylko plik def, który razem z 6 innymi plikami znajdował się w "mieście". Dlatego uważam, że nazwa jednostki nie musi być jej pozorną definicją, określającą wygląd, przynależność rasową i zdolności. Ponieważ każdy gracz posiadający zdolność percepcji (czyt. postrzegania) i logicznego myślenia, potrafi sam sobie wyjaśnić czym dana jednostka jest, nawet jeśli nazwa niczego jednoznacznie nie wskazuje. Co udowodnił Hobboit, tłumacząc dlaczego Wilczy Jeździec nie musi mieć w nazwie formantu oznaczającego rasę, udowodnił to za pomocą zdolności percepcji i logicznego myślenia.

Wałkujemy to dalej w kontekście znachora? Jeśli tak, to jest pewien szkopuł:
Mówimy nekropolia, domyślamy się, że żywych trupów, dopowiadamy czarny rycerz - wiemy z czym mamy do czynienia
Mówimy rezerwat, domyślamy się, że dzikich bestii i prymitywnych zwierzoludzi, dopowiadamy znachor - dalej za chiny nie wiemy, z jakim znachorem mamy do czynienia. Posiłkujmy się, że nawet wiemy, że w tym mieście są satyry, znacho... ekhm, żaboludzie i tak dalej. Na upartego można stwierdzić, że nawet goryl czy rosiczka jest tym tajemniczym znachorem.

Cytat:
Bo smok to smok, podobnie jak żywiołaki. natomiast tutaj mówimy o zupełnie innych, różnych rasach, które powinny mieć najbardziej odmienne nazwy jak to tylko możliwe.
Nie zgodzę się, człekoludzie to dla mnie taka sama kategoria co smoki czy żywiołaki. We wszystkich tych przypadkach występują nadmiernie eksploatowane człony:
-żywiołak ognia, wody, lodu, smrodu, burzy i ładnej muzyki z radia
-czerwony czarny różowy, starocerkiewnosłowiański, starowysokoniemiecki prześmierdły smok
-małpo-, jaszczuro-, szczuro-, piasko-, człeko-lud :P

Skoro nie może być żabolud, tylko musi być Znachor lub Virran, to żywiołaki zmieńmy na Aguan, Terran, Ignatian i Pneumokoki a smoki na Prastarych Mędrców i Mówców Ognia.

Matheo:
mr_R:
czy ty przypadkiem nie próbowałeś nam wmówić, że dobrą nazwą dla pustynnego smoka to "pustynna zguba"?


To był tylko przykład... Który zresztą, w moim poprzednim poście ma dobre uzasadnienie.
Jeżeli teraz tak nagle zmieniłeś zdanie, to albo to nie było dobre uzasadnienie, albo wyjeżdżasz tu z jawną hipokryzją.


Cytat:
Nie, uważam że polska wersja językowa jest zupełnie odrębnym tworem niż oryginalna gra i oba dzieła wcale nie muszą być w stu procentach zbieżne a własnie wręcz przeciwnie. Gdyby było inaczej, nie mielibyśmy do czynienia z terminem "wersja polska", tylko "tłumaczone na polski". Dlatego podczas wymyślania polskich nazw, nie należy się wzorować językiem angielskim.

Z tej właśnie przyczyny nad dzieło faktycznych twórców gier przekładasz tłumaczenie, nierzadki wybierając w dodatku jedną z wielu kilku różnych wersji. Chyba Acid już przytaczał, że niektóre tłumaczenia są obarczone niezaprzeczalnymi błędami, która całkowicie wypacza pierwotne znaczenie. Opierając się na "jakimś tam tłumaczeniu" obarczamy naszą pracę błędami, które to tłumaczenie zawiera.
Opierając się na polskiej wersji można łatwo dojść do takich krzaczków, których w pierwotnym dziele wcale nie występowały.

Cytat:
Po drugie, wersja angielska, to coś zupełnie innego niż wersja polska i obie wersje mogą się od siebie znacznie różnić i egzystować odrębnie.
Podciąganie tego pod zasadę to w moim odczuciu większe naciąganie niż uznanie, że D&D ma największe po mitologii wpływy na nazwy jednostek.

Cytat:
ewidentne motywy Tolkienowskie
Niech mi ktoś przypomni, czy bezpośrednie czerpanie nazw od Tolkiena wystąpiło w jakimkolwiek przypadku poza fanaberiami tłumaczy? Bo jeśli nie, to ten punkt by nie obowiązywał, gdyby zamiast tłumacza Iksińskiego, fana Tolkiena, był pan Igreksiński, który by uznał w radosnej twórczości tłumacza, że nazwanie tego drzewoludzia Dziadem Borowym, bo na upartego podobne nawet, i brzmi tak bardziej po swojskiemu.

Cytat:
Jednak nie zmienia to faktu, że nazwy klasowe jak np, "Druid" są dopuszczalne i mają prawo bytu w Heroes of Might and Magic III
Trzeba zaznaczyć, że określanie jednostek samą profesją powinno dotyczyć wyłącznie, kiedy jednostka prezentuje sobą człowieka, lub jej rasa jasno wynika z kontekstu frakcji.

Cytat:
Przez tak długi okres czasu zmieniło sie bardzo wiele, jak np obraz przeciętnego gracza (dla których przecież tworzone są mody) i należy się zastanowić czy nowoczesne podejście nie będzie lepsze od archaicznych zasad. Wcale nie chodzi o to, by zapożyczać nazwy z H5, czy Harrego Pottera, bo i tak nie będą pasować, tylko o to by spojrzeć na wszystko z innej perspektywy.
A piramidy w Egipcie również oceniajmy z dzisiejszej perspektywy. Rekonstruując zabytki sprzed wieków używajmy materiałów, które wtedy nie występowały. Tak dobudowane fragmenty na pewno nie będą wyglądać dziwnie. :P

PS. Od dzisiaj jestem za nazywaniem Drzewców Dziadami Borowymi. :D

Nerevar PW
31 lipca 2014, 01:28
Cytat:
Niech mi ktoś przypomni, czy bezpośrednie czerpanie nazw od Tolkiena wystąpiło w jakimkolwiek przypadku poza fanaberiami tłumaczy?
Oczywiście - i tu, i tu mamy orków, trolle czy krasnoludy. Że o ludziach nie wspomnę ;)

A bardziej serio, to raczej domena tłumokówaczy.

Hayven PW
31 lipca 2014, 10:08
Cytat:
PS. Od dzisiaj jestem za nazywaniem Drzewców Dziadami Borowymi. :D

To jest najpiękniejsza nazwa, jaką słyszałem! 13/10!

Od dziś Leśny Dziadek -> Dziad Borowy!

Szkoda tylko, że takiej nazwy twórcy NIE użyli i wprowadzenie jej wywoła zbędny zamęt.

Swoją drogą doceniam inwencję tłumaczy, ale wszelkie odstępstwa oryginału wychodzą przy rozmowach międzynarodowych, gdzie nie każdy grał w wersję anglojęzyczną i np. będzie mu chodziło o Fortecę (Tower), powie Fortress i ktoś pomyśli, że o Cytadelę (Fortress) chodzi ;P

Albo przykład z ostatniego tygodnia - gram w Sabotażystę, gość jest Spekulantem, ja mówię "Speculator!" i nikt mnie nie rozumie, bo Spekulant to w oryginale "Profitant" xD
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6
temat: Nazewnictwo w Heroes of Might and Magic III

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel