Witaj Nieznajomy!
|
temat: [Przyspawany] Konwenty, zloty i spotkania komnata: Podziemna Tawerna |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 ... 10 - 11 - 12 ... 22 - 23 - 24 | |
Dark Dragon |
Rejestracja odbywa się poprzez dokonanie wpłaty na podany nr konta z podaniem nicku? Jeśli nie jestem zarejestrowany na JB może być to nick z AC? |
Rabican |
Sugeruję zarejestrowanie się tutaj. |
Xelacient |
F!eld to ja mam kilka pytań: 1. Opłata za nocleg: Rok temu pieniądze za pokój dostarczyłem do rąk własnych przedstawiciela KOK-u, czy w tym roku też tak mogę zrobić? Ciągnąc dalej: przy rejestracji zadeklarowałem, że będę w dniach 11-14, ale "jakby mi odbiło" i przyjechałbym wcześniej to mógłbym dopłacić? Tak wiem, dochodzi kwestia ograniczonej liczby miejsc noclegowych, ale ja mogę wsiąść wziąć śpiwór (a nawet namiot), więc możesz mnie upchnąć gdzie tylko zechcesz (od sali na dole przez łazienkę na łóżku Rabiego skończywszy). 2. Kwestia koszulki (tak na pewno zamawiam ;) ), "osobisty odbiór przesyłki" mam rozumieć jako "do odbioru u ciebie jak przyjadę na konwent"? 3. Kwestia "twojego zgłoszenia", są tam rubryki: "imię", "nazwisko", "data urodzenia", "status" wszytko to mi się zgadza zza wyjątkiem "Cena", mianowicie wyświetla mi "85 zł". O co chodzi z tą ceną? (Niby, że 3x25 zł za nocleg + 10 zł opłaty?). Jeśli chodzi o dzisiejsze ogłoszenie: mam sagę HoMM 1-3 na DVD, nadaje się? PS. Rabi w tym roku tez bierzesz łuk i strzały? Udało mi się skombinować własny model "broni neurobalistycznej", więc mogliśmy by zrobić dwuosobowy turniej pod tytułem "Kto bardziej wkurzy F!elda" xD. |
Rabican |
ad. 1.a. Napisz maila do Fielda, tu na odpowiedź będziesz czekał do samego konwentu ;) ad. 1.b. Chyba tak. ad. 1.c. Field już ustalił: w pokoju będziesz ze mną, Valem, Hobbesem, Mitem i Hubim. ad. 2. Tak. ad. 3.a. Tak, 25 zł za dobę + 10 zł opłaty konwentowej. Koszulki grotowej nie chcesz? :P ad. 3.b. Que? ad. PS. Poszła mi cięciwa i odkładałem zakup nowej, więc szyję kiepsko, ale mogę wziąć. |
Xelacient |
3.b Na Jaskini Behemota wczoraj poszła taka prośba, żeby wziąć swoje nośniki gry, ale wraz z laptopem, więc... Nevermind. PS. No to jesteśmy umówieni, a to, że cięciwa poszła to nawet lepiej ;). Będziemy mieli podobne osiągi. |
Field |
Erm... komu jeszcze to się kojarzy z zeszłorocznym konwentem? XD |
Frenegunda |
A można liczyć na jakąś relację z Konwentu? |
AmiDaDeer |
O, nowa chyba. Się zobaczy, na razie chyba nikt nie miał czasu albo w humorze nie był. Na pewno jednak coś w końcu tutaj będzie. Na razie trza się Jaskinią wesprzeć... |
Rabican |
Vide Jaskinia. Sam napisałem tylko podziękowania i sprostowania, nie zaś relację, dlatego nie przytoczę tutaj swojego posta (w niewielkim stopniu odnosi się do Groty). Niemniej osoby zainteresowane przebiegiem konwentu zapraszam do zapoznania się z podlinkowanym tematem. Pozdrawiam serdecznie. R. EDIT: Oho, Hobbit mnie ubiegł. |
Frenegunda |
Ale ja miałam na myśli taką fajną, obszerną relację jak rok temu. |
Hubertus |
Może aż tak barwna i "fajna" jak rok temu to nie będzie, ale... przedstawię Konwent kwaśnym okiem strażnika. Enjoy ;p Poniedziałek 8 VIII Plan wyglądał tak, że miałem przybyć o 14.31 i tam się spotkać z Rabim, Sandrem i Faramirem, i mieliśmy mieć o 15.21 pociąg do Byczyny. W międzyczasie ja i Rabi chcieliśmy pogadać z Irhakiem którego zsynchronizowaliśmy z naszym przybyciem xP Dzięki PKP wyszło tak, iż przybyłem dopiero o 14.55, więc tak naprawdę wymieniłem z Irhem tylko kilka zdań, bo zaraz miał pociąg powrotny, no ale przynajmniej poznał lepiej Rabiego, Fara i Sandra. Podróż na trasie Poznań-Byczyna przebiegła w miłej atmosferze gier, najpierw w odgadywanie (i obgadywanie ;p) postaci z konwentu, a potem w Monopoly na sandrowym iPhonie, notabene rzucanie kostkami za pomocą potrząsania telefonem to całkiem zabawny bajer ;) Na miejscu powitał nas Starożytny Imbryk który zabrał nasze bagaże w raz z Sandrem Grotolotem, a reszta, w towarzystwie Tarnuma, poszła na piechotę do miejsca zakwaterowania. W internacie była już Starożytna Łasica, która dotarła wcześniej z f1eldem. Po przyznaniu pokoi, Wasza ulubiona reprezentacja grotowa otrzymała pokój 4 osobowy, póki co byłem tam tylko ja i Rabi (imbryk w VIP roomie, a Łasic w leżu diabła, a potem też Smoka ;p). Później poszliśmy większą grupą jeść i pić, oraz zrobić zakupy. W nocy zajęliśmy się planowaniem opanowania świata ;p Wtorek 9 VIII Dzień rozpoczęty leniwie, jak to zawsze na Konwencie, po doprowadzeniu się do ładu, obgadaniu jak zawsze nieistotnych, ale ciekawych, spraw, oraz wypiciu porannej herbatki wybyliśmy na miasto w celu tym co zwykle, czyli wystraszenia mieszkańców oraz zdobycia pożywienia i napojów. Dzień jak co dzień, ale za to noc... była o wiele ciekawsza ;p Wtedy bowiem moc swoja objawiła klątwa, prosto z matuszki Rosji i dopadła kilka osób w mniej lub bardziej osobliwym stylu. Na szczęście większość problemów spłynęła byczyńską kanalizacją bezkolizyjnie. ;p Środa 10 VIII To właśnie tego dnia przybyła dalsza część grotowego składu w postaci Hobbita i Xelacienta, Smoczy Władca miał nadlecieć dnia następnego. A było to tak... siedzieliśmy większa grupą w knajpie i ponieważ do przybycie Hobba było jakieś ponad pół godziny to postanowiliśmy z Rabim zamówić sobie placki, niestety logistyka w spichlerzu sprawiła że placki dotarły później niż Hobbit i Xel (który dotarł własnym transportem). Z pomocą przybył nam f!eldo który odebrał niziołka z dworca, odwiózł do internatu i dostarczył go oraz Xela do knajpy. Dzięki ;) Po skompletowaniu drużyny postanowiliśmy zmienić lokal i wybraliśmy się na solidną i smaczną pizzę, w drodze powrotnej ofkorz zakupy. Wieczór i noc były znowu bardzo udane, zwłaszcza dla nowo przybyłych ;p, xelowe napoje oraz rosyjski niedźwiedź dały znać wymownym gestem, że aklimatyzacja przebiega pomyślnie, a co ;) Czwartek 11 VIII Wielki dzień, bo nie dość że zwiedziliśmy byczyńską Izbę Pamięci, która zawiera sporo ciekawych pamiątek świadczących o bogatej, polsko-niemieckiej historii regionu, podziwialiśmy panoramę miasteczka z wieży ratusza, to na dodatek nadleciał sam Acid Dragon <fanfary!>. Jego Kwasowość namierzyliśmy telefonicznie co sprawiło że pospieszyliśmy się z jedzeniem i zakupami by powitać naszą ulubioną jaszczurkę w polanowickim internacie. Już na miejscu, Acid na nasz widok uciekł, ale krótkie pertraktacje pod drzwiami sprawiły, że wyszedł i dał się powitać, nawet na misia ;p Wieczór i noc spędziliśmy jak zawsze w grotowym towarzystwie, nawet ambasador JB w Grocie Enleth, z nami się bawił. Również tej nocy miał miejsce akt erekcyjny Pasztetowej Ligi proklamujący pasztetyzm, aż Pan Jezus spadł z krzyża i upaćkał się pasztetem z tego wszystkiego. Należy też dodać że Matka Boska Pasztetowa pod postacią Smoka nie była tym zachwycona. ;p Piątek 12 VIII Oficjalne rozpoczęcie konwentu odbyło się wieczorem meczem jaskiniowców i Hoodów z drużyną miasta (przegrali w karnych, ale co roku zwycięstwo jest bliżej! ;p) oraz ogniskiem przed internatem. Nasza wesoła grupa po uraczeniu się posiłkiem ogniskowym oraz dopchaniu pasztetem ;p udała się na coroczne, zwyczajowe, poszukiwanie Rosomaka pod światłym przewodnictwem Starożytnej Łasicy oraz roztaczającego cały wieczór i noc grozę za pomocą kieliszka do martini i pelerynki a także brody mroku, Acid Dragona. Jako że niestety padał deszcz to spacer nie trwał długo, ale tradycji stało się za dość, gdyż weszliśmy w głuszę i ciemność oraz zaśpiewaliśmy Jonasza i Janusa ;p Sobota 13 VIII Tego dnia odbywały się turnieje H3 oraz HV, czym większość z nas nie była szczególnie zainteresowana ;p Ale co ważne, odbył się laptopoturniej Milionerzy z tematyki Heroesów prowadzony przez Acida, udział wzięli f!eldo oraz Behemoth (Behu wygrał), nasza dzielna ekipa, mimo starań (to wina deszczu ze za późno wyszliśmy ;p), nie zdążyła wrócić na czas z miasta by zobaczyć przebieg tegoż, za co jeszcze raz Cię Acidzie przepraszamy, ale mam nadzieję że konsultacje co do pytań oraz wewnętrzne grotowe rozgrywki w Milionerów trochę złagodziły tą sytuację. Wszyscy dotarli przynajmniej do gwarantowanego 1000zł czyli nie zostali zdegradowani xP Wieczór rozpoczęliśmy od seansu filmowego, najpierw dziwny dokument od Łasica, a potem musical, którym razem z Rabim jesteśmy zachwyceni, Rocky Picture Horror show, godne polecenia. Noc z soboty na niedzielę była ostatnią ostrzejszą, że tak to ujmę, czyli znowu standard, zamieszania różnego rodzaju sprawiły że holowniki i pomoc bieżniowa wyjechały znów w teren, w końcu imprezę należy kończyć z przytupem, czyż nie? ;p Niedziela 14 VIII Ostatni oficjalny dzień Konwentu. Xel zwinął się dość szybko, jeszcze przed oficjalnym zakończeniem, przez to nie ma go na zdjęciu grupowym i oddzielnym grotowym ;p W sumie tego dnia, poza tym że Łasica użądliła pszczoła ;p to nie działo się nic nadzwyczajnego. Ale cieszyliśmy się jeszcze swoim towarzystwem, popołudnie spędziliśmy w miasteczku strasząc autochtonów, a wieczór i noc w internacie, racząc się rozmowami. Korekta: Zapomniałem dodać że w niedzielę nawiedził nas na kilka godzin MCaleb :P Był krótko, ale szybko nawiązał z nami wszystkimi kontakt, bardzo fajnie się rozmawiało, obyś częściej i na dłużej nawiedzał konwenty. Korekta II: W niedzielę wieczorem odbył się też łazienkowy event podczas którego Acid odebrał koszulkę z krasnalem w rajtuzach w różowe serduszka xP Był bardzo tym zaskoczony, a wszyscy mieliśmy niezły ubaw, ale oczywiście to wszystko z naszej sympatii do Ciebie, Smoku :) Poniedziałek 15 VIII Rano szybka pobudka, ogarnianie pokoju i pożegnania z konwentowiczami. F!eldo podwiózł Rabiego, Hobba i mnie na peron, niestety okazało się że pociąg ma 80 minut opóźnienia xP Na szczęście było o czym jeszcze gadać więc czas oczekiwania upłynął dość szybko. Ja opuściłem nasz skład w Poznaniu gdzie przesiadłem się w pociag do Warszawy, Rabi i Hobb jechali dalej, w stronę wybrzeża, i to tyle, ja też tam byłem, jadłem i troszkę piłem xP Napisałem też posty podsumowujące konwent, w aspekcie kulinarnym i społecznym w Jaskini, jeśli ktoś chce poczytać to zapraszam tutaj, oraz tutaj. PS Komentarze, zwłaszcza w ramkach, mile widziane, by ubarwić, ten szkic sytuacyjny ;p |
Irhak |
Cytat: Synchro? Tylko coś się pokopało... O 11 byłem już wolny i tylko czekałem na was. Wyszło jak wyszło i tylko z Rabim, Sandrem i Farem widziałem się te półtora godziny (mniej więcej). Słuchałem rozmowy i niemal w ogóle się nie odzywałem. W tak krótkim czasie raczej nikogo się nie da poznać. Niestety. ;(
W międzyczasie ja i Rabi chcieliśmy pogadać z Irhakiem którego zsynchronizowaliśmy z naszym przybyciem xP Dzięki PKP wyszło tak, iż przybyłem dopiero o 14.55, więc tak naprawdę wymieniłem z Irhem tylko kilka zdań, bo zaraz miał pociąg powrotny, no ale przynajmniej poznał lepiej Rabiego, Fara i Sandra. |
Dark Dragon |
Ja bym się pojawił gdyby nie to, że skręciłem kostkę :( Musiałem niestety zostać w domu... |
Alamar |
A skrzydła od czego są? :P |
Trith |
Cytat: Skrzydła są dla ozdoby, wiem coś o tym.
A skrzydła od czego są? |
Alamar |
Ale Ty jesteś wróżek, a nie przerośnięta jaszczurka. :P |
AmiDaDeer |
A jak skręcił kostkę w skrzydle? :P |
Dark Dragon |
Nie w skrzydle. Tylko w łapie dolnej, podporowej... ;p |
Irydus |
Hubi zapomniał napisać o winie :< i o tym jak wywaliłem Hobbita i Sandra z pokoju Quiego i Acida. Już ustaliliśmy z Hubim, że wino które dostałem w nagrodę przeleżakuje sobie w spiżarni przez rok i na następnym konwencie się je wypije :} |
Hubertus |
Z kronikarskiego obowiązku uprzejmie donoszę (:P) że w środę, tj 25 stycznia, odbył się Warszawski Zlot Kwasowej Groty, nie był długi, raptem jakieś 6 godzin, ale za to pojawiły się na nim same grotowe tuzy w postaci, Hobbita, Mitabrina, Lorda Pawello oraz mnie. Był też z nami obecny sam Acid Dragon, co prawda duchowo i SMSowo, ale jednak. Tradycji stało się za dość, bo Smoczy Władca kazał się nam utopić :P Resztę zlotu niech opisze np Hobbit, nie napisał nic o konwencie, to chociaż teraz niech się wykaże. xP |
strona: 1 - 2 - 3 ... 10 - 11 - 12 ... 22 - 23 - 24 |
temat: [Przyspawany] Konwenty, zloty i spotkania | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel