Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Wymiar Między Wymiaramitemat: Obrządki, tradycje i zwyczaje - Ich geneza i znaczenie
komnata: Wymiar Między Wymiarami
strona: 1 - 2

Nicolai PW
3 lutego 2023, 17:16
Tworzyłem odpowiedź dla Szamana na jego pytanie o miejsce karpia w postkomunistycznej Polsce, ale rozrosła się do takich rozmiarów, że uznałem za sensowne wydzielenie z niego osobnego tematu. To słowem wstępu, teraz do rzeczy.

Szaman:
To mnie zastanawia, czemu ludzie po 30 latach po upadku komuny nadal to kultywują? Łączenie Chrześcijańskiego święta z opresyjnym systemem, który ów święto zwalczał.
Krótka wersja? Ludzie nie są tego świadomi. Powiedz babci, że jej ulubiony karp, który gościł na wigilijnym stole odkąd tylko pamięta to żadna staropolska tradycja, tylko komunistyczny zamiennik to się srogo zdziwi. Jak komuna upadała to miał on monopol na wigilijny stół od 42 lat i ludzie raczej nie jedli go przy akompaniamencie narzekania, że przed wojno to były jesiotry i sandacze a teraz to muszą się zadowolić tłuściochem wyciągniętym z mułu :P Pamięć o rodowodzie kulinarnym tejże ryby zanikła w narodzie. A wśród osób, które go znały zabrakło trend settera, który uświadomiłby masy.

Zresztą, nawet sobie tego nie wyobrażam. Lata 90-te, bieda aż piszczy a księża z ambony apelują, by porzucić tanie karpie na rzecz przedwojennych szczupaków? No chyba nie. Pomijam absurd tej scenki rodzajowej, ale ludzie mieli wtedy większe zmartwienia niż geneza z jednej potraw wigilijnych. Nikt normalny nie kazałby im dopłacać do dużo droższej ryby wcinanej przez ich dziadków za dzieciaka, bo ta, którą jedzą teraz, ma posmak mułu komuny.

Długa wersja? Karp, wbrew temu co niektórzy twierdzą, sam w sobie nie jest antytezą chrześcijaństwa. Nie wprowadzono go na polskie stoły z chęci wyszydzenia katolicyzmu, tylko w ramach kompromisu. Bo musisz wiedzieć, że realia narzuconego Polsce socjalizmu były na tyle inne od tych radzieckiego komunizmu, że władze PRL-u nie mogły sobie pozwolić na tak pełnoskalowe zwalczanie wiary jak u wujka Stalina i musiały iść na pewne ustępstwa chociażby oferując jakąś rybę na Wigilię. Także nie ma potrzeby rugować karpia ze świątecznego menu. Jedząc go nie umniejszasz katolicyzmowi, ani też nie oddajesz hołdu komunie. A jeśli kto myśli inaczej to powinien wyrzucić z domu szklanki w koszyczkach i postulować zezłomowanie wszystkich Maluchów jakie jeszcze jeżdżą po polskich drogach.

Niemniej nie zrozum mnie źle, pomimo takich pojedynczych gestów, bilans relacji PRL-u z Kościołem są nadal na zdecydowany minus. Rozganianie wiernych w Nowej Hucie czy ataki na księży, które Urban bezczelnie tłumaczył tym, że sami się poobijali. Długo by wymieniać... Nawet branie ślubów były utrudnione i trzeba było brać je na dwa razy.

A teraz naświetlmy sprawę bardziej z perspektywy wiary. Musisz wiedzieć, że chrześcijaństwo od zarania było inkluzywne. Ale nie w takim znaczeniu, że wchłania ideologie sprzeczne i wrogie takie jak komunizm (chociaż byli tacy co próbowali), ale nie mają problemu z różnymi, nieautorskimi formami ekspresji. Skąd na Wielkanoc malujemy pisanki starsze niż Kościół a grekokatolicy mogą kultywować obrządek prawosławny chociaż podlegają pod papieża. Bo karp to tylko oprawa a nie sedno Świąt Bożego Narodzenia.

Dlatego wytykanie, że choinka jest zwyczajem przejętym od pogan zwyczajnie nie ma sensu. Bo co to niby zmienia? I pół biedy jakby ten argument nie był zwyczajnie błędny :P Nie wiem skąd to się wzięło na blogach dla ateistów, ale w żadnym poważnym źródle nie mogę znaleźć potwierdzenia, że tak było. A wręcz przeciwnie, wszędzie piszą, że to zwyczaj pochodzący z XVI-wiecznych Niemczech i nawiązujący do rajskiego drzewa. O przedchrześcijańskim rodowodzie nie ma mowy. Ale nie wiem, może się nie znam i ktoś mi udowodni, że się mylę. A tak na marginesie, znicze są słowiańskim zwyczajem, nie rzymskim :P

Jeszcze mógłbym się odnieść do jednego akapitu, gdzie jest mowa o tym, że jak nauka zaprzecza doktrynie Kościoła to wytwarza się szarą strefę i udaje Greka, ale żeby coś takiego napisać to trzeba mieć bardzo płytką wiedzę o historii zarówno doktryny katolickiej (z naciskiem na świętego Augustyna) jak i nauki w Europie i nie widzę sensu wdawać się w dyskusję.

Kastore PW
4 lutego 2023, 00:53
Wiedziałem, że to nie będzie odpowiedź do Szamana, tylko do mnie.
Nicolai:
Karp, wbrew temu co niektórzy twierdzą, sam w sobie nie jest antytezą chrześcijaństwa
Nikt tak nie twierdzi. To nie wynika ani z mojej wypowiedzi, ani z wypowiedzi Szamana.
Nicolai:
chrześcijaństwo od zarania było inkluzywne. Ale nie w takim znaczeniu, że wchłania ideologie sprzeczne i wrogie
Skoro np. przez większość historii kościoła jedną z jego doktryn był antysemityzm i traktowanie Żydów jako ludzi, który zabili Chrystusa i którzy są "wiarołomni", a w 1960 ta doktryna zniknęła, to chyba jednak wchłania sprzeczne ideologie.
Nicolai:
Dlatego wytykanie, że choinka jest zwyczajem przejętym od pogan zwyczajnie nie ma sensu. Bo co to niby zmienia?
Fizycznie nic nie zmienia, ale ze zwyczajem może być związana sprzeczna ideologia. Np. co stoi na przeszkodzie, żeby na paradzie równości chodzić z transparentem "white power"? Przecież nie ma nic złego w pokrzepianiu tego, kim jesteś, jeśli jesteś biały. Otóż złe jest to, że to hasło jest używane przez ruchy rasistowskie, które są zupełnym zaprzeczeniem parad równości.
Nicolai:
Nie wiem skąd to się wzięło na blogach dla ateistów
Actually tak mi mówiła katechetka w szkole. Poza tym, nie wiem, dlaczego przedstawiasz ateistów jako dziwaków, którzy pewnie siedzą w piwnicy na jakichś forach, skoro dosłownie, siłą rzeczy, postulujesz m.in. istnienie magii, duchów, supermocy wstawania z grobu w prawdziwym świecie i tego, że jak ktoś w to nie wierzy, to spotka go kara. To nie ja powinienem się wstydzić i tłumaczyć z mojej obojętności na te niepokojące rewelacje, tylko ty.
Nicolai:
Jeszcze mógłbym się odnieść do jednego akapitu, gdzie jest mowa o tym, że jak nauka zaprzecza doktrynie Kościoła to wytwarza się szarą strefę i udaje Greka
Nie akapitu, tylko zdania. Też mógłbyś się nauczyć zwięźlej pisać, żeby nie zajmować ludziom tyle czasu.
Przykładowo, w Katechizmie KK, paragraf 9., jest, że grzech pierwotny powstał przez grzech Adama w raju i nadal kultywowane jest jego zmywanie przez chrzest, nie mówiąc już, że jako możliwy powód ukrzyżowania Chrystusa podaje się zdjęcie winy ludzkości za grzechy, rozpoczęte przez grzech pierwotny, kiedy wiemy, po pierwsze z historii, że Adam nigdy nie istniał, a po drugie z biologii, że nigdy nie było pierwszego człowieka, bo każde zwierzę urodzone kiedykolwiek jest tego samego gatunku, co jego rodzice, a zmiany ewolucyjne są widoczne dopiero na przestrzeni bardzo wielu lat. Inny przykład, doktryna dopuszcza wiarę w stworzenie świata w sześć dni oraz w powstanie wszechświata, tak jak to opisuje fizyka, mimo że są to opisy sprzeczne.
Kościół niestety tworzy szarą strefę i udaje Greka, ale tak jak pisałem, absolutnie nie jest to dziwne, bo jedyne inne wyjścia z tej sytuacji, to albo walka z faktami do końca swojego istnienia i narażanie reputacji, albo rozwiązanie Kościoła po pierwszej sprzeczności doktryny z prawdziwym światem.
Notabene, to św. Augustyn wymyślił teorię grzechu pierworodnego, można mu podziękować.

Bajan PW
4 lutego 2023, 08:13
Przyznaję rację Kastorowi. Kościół w takich podstawach jak stworzenie świata wierzył w Adasiów, sześć dni kreacji i grzech pierwotny, a cała ta magiczna baja nie ma sensu ani naukowego, ani nawet logicznego. Dziwnym trafem liberalizacja doktryny i szara strefa pojawiła się wraz z rozwojem nauki i ludzkiej świadomości wykraczającej poza myślenie magiczne, co w zasadzie stanowi definicję szarej strefy, którą KK ochoczo uprawia, tylko powoli. ;p

Nicolai:
Jeszcze mógłbym się odnieść do jednego akapitu, gdzie jest mowa o tym, że jak nauka zaprzecza doktrynie Kościoła to wytwarza się szarą strefę i udaje Greka, ale żeby coś takiego napisać to trzeba mieć bardzo płytką wiedzę o historii zarówno doktryny katolickiej (z naciskiem na świętego Augustyna) jak i nauki w Europie i nie widzę sensu wdawać się w dyskusję.

Współcześnie doktrynę katolicką uważam, że trzeba znać koniecznie, ale pobieżna znajomość jest wystarczająca i niczemu nie uwłacza. To mimo wszystko dalej są opowieści pastuchów, przede wszystkim Stary Testament, bo Nowy na kilku polach wychodzi z obronną ręką. Oczywiście argument o religijnych podstawach tożsamości europejskiej jest zasadny, ale nie można zapominać, że to nadal tylko system religijny i nie musi być z nami do końca świata, więc Kastorki nie muszą wprawiać się w zawiłościach katolickiego udawania greka. Powyższy cytat jest wygodnie wymijający od odpowiedzi i pachnie pretensjonalnością. :>

Nicolai PW
4 lutego 2023, 12:43
Wiw:
Przyznaję rację Kastorowi. Kościół w takich podstawach jak stworzenie świata wierzył w Adasiów, sześć dni kreacji (...)
No w tym szkopuł, że właśnie niekoniecznie. I dlatego zarzuciłem płytką wiedzę. Bo o symbolizmie opisu stworzenia świata mówił już święty Augustyn.

Wiw:
Współcześnie doktrynę katolicką uważam, że trzeba znać koniecznie, ale pobieżna znajomość jest wystarczająca i niczemu nie uwłacza. To mimo wszystko dalej są opowieści pastuchów, (...)
Jak dla mnie nie ma przymusu jej znać. Aczkolwiek jak chce się rozliczać KK z czegoś to warto byłoby wiedzieć jak to wyglądało naprawdę. Bo potem powstają takie kwiatki jak Kastorowi, który zarzuca pogańskie źródła nie-pogańskiej choince, co miałoby być połączeniem tezy z antytezą... jak? Przecież to tylko oprawa. Niemniej, jeśli chcesz się z tym zgadzać to zabronić nie mogę. A dlaczego tak namiętnie wytyka się Izraelitom pasterską profesję? Nie wiem, nigdy tego nie rozumiałem...

Bajan PW
4 lutego 2023, 13:37
Święty Augustyn to mógł nawet dodać pizzę na ananasa - nie ma znaczenia co mówił o kreacji świata, jeśli nie wychodziło to poza hermetyczny teologiczny świat "paru chłopów". Współcześnie opowieści ze Starego Testamentu są traktowane jak najbardziej poważnie i bez żadnej symboliczności, co potwierdza nawet osobiste doświadczenie, czy to ze mszy czy słów jednego z proboszczów. W taki też sam sposób nauczana o religii jest młodzież, nie znam żadnego wyjątku od tej reguły. Nie uwierzę, że kiedyś wykładano prostym ludziom zawiłości teologiczne jeśli nie robi się tego teraz, gdy ludzie mają większą zdolność abstrakcyjnego myślenia i KK miałoby w tym interes. Teoria i praktyka nie idą ze sobą w parze, a św. Augustyn nie jest wytrychem idealnym.

Co do pastuchów - mogą być równie dobrze rybacy.

Nicolai PW
4 lutego 2023, 13:42
Wiw:
Święty Augustyn to mógł nawet dodać pizzę na ananasa - nie ma znaczenia co mówił o kreacji świata, jeśli nie wychodziło to poza hermetyczny teologiczny świat "paru chłopów".
Święty Augustyn to był jednym z ojców Kościoła :P Więc to co mówił to nie był hermetyczny świat teologii "paru chłopów", tylko baza doktryny na kolejne wieki. Ale skoro wiesz lepiej to chyba niepotrzebnie o tym piszę :P

Bajan PW
4 lutego 2023, 13:48
To idź powiedz proboszczowi, którego znam, że to była metafora i nie zna podstaw doktryny i się w ogóle nie zna na tym co robi. W każdym razie wychodzi na to, że bardziej ojcami kościoła interesujesz się ty niż ludzie rzekomo do tego powołani. ;p

Kastore PW
4 lutego 2023, 14:06
Nicolai:
A dlaczego tak namiętnie wytyka się Izraelitom pasterską profesję?
Jakbym miał zgadywać, to dlatego, że Biblia ciągle mówi o pasterzach, nazywa Boga dobrym pasterzem i porównuje dobrych ludzi do owiec, a złych do kóz.

AmiDaDeer PW
5 lutego 2023, 15:58
Nicolai:
Bo musisz wiedzieć, że realia narzuconego Polsce socjalizmu były na tyle inne od tych radzieckiego komunizmu, że władze PRL-u nie mogły sobie pozwolić na tak pełnoskalowe zwalczanie wiary jak u wujka Stalina i musiały iść na pewne ustępstwa chociażby oferując jakąś rybę na Wigilię.
I były to realia w dużej mierze polityczne i historyczne. Cerkiew była ściśle powiązana z caratem przed 1917, do tego stopnia że pomagała w np. rusyfikacji Ukrainy. Tymczasem polski Kościół przez okres zaborów nieraz był bliżej środowisk liberalnych i oświeceniowych, a dla zaborców stanowili formę opozycji (mimo że zdarzały się też antykościelne ruchy rewolucyjne, vide Kościuszko). Dla przeciętnego Polaka, nawet jeżeli powojenna Rzeczpospolita była często powiewem świeżości względem II RP i była względnie dobrą alternatywą wobec kapitalistyczno-folwarcznej gospodarki (przynajmniej do czasu aż władza wbrew własnym ideałom sama zaczęła na wzór Piłsudskiego zwalczać strajki), tak wciąż rządy narzucone ze wschodu niezbyt dobrze się kojarzyły w porównaniu z stojąca przynajmniej częściowo w opozycji hierarchią kościelną.

Yaaqob PW
6 lutego 2023, 11:42
Kastore:
Skoro np. przez większość historii kościoła jedną z jego doktryn był antysemityzm i traktowanie Żydów jako ludzi, który zabili Chrystusa i którzy są "wiarołomni", a w 1960 ta doktryna zniknęła, to chyba jednak wchłania sprzeczne ideologie.
Nie, nie wchłania sprzecznych ideologii. Nicolai wpsomniał o inkluzywności - inkulturacji; Kościół przyswaja wiele elementów kulturowych o przypadłościowym znaczeniu pogłębiając ich znaczenie lub je zmieniając (choćby te pisanki, afrykańskie tańce rytualne etc.) - nie wchłania jednak idei istotowo sprzecznych ze swoją doktryną.
Przykład z podejściem do Żydów (czy innych religii) - tutaj potrzebna jest pewne rozróżnienie: kazanie księdza X z parafii w Pikutkowie to nie jest wyznacznikem doktryny KK (i może zawierać błędy :-P]. ;-) Istnieją różne formy sprawowania magisterium, które też tworzą pewną hierarchię. Poza tym:
- tak, doktryna rozwija się, ale podstawowe prawdy wiary-założenia pozostają bez zmian,
- zasadą nadrzędną odczytywania magisterium KK powinna być hermeneutyka ciągłości, tzn. stare teksty odczytujemy w świetle nowych, a nowe w świetle starych, zachowując spójność w kwestiach fundamentalnych.
Ufff, po przydługim jednak wstępie, już wracam do kwestii Żydzi-KK. Nawet kwestię "Pro perfidis Judeaeis" itp. da się wytłumaczyć w świetle hermeneutyki ciągłości. To samo z "zmianami Vaticanum II" z lat 60. "Nostra Aetate" itp. nie musi być uznawana za "zerwanie" czy "sprzeczność". ;-)

Kastore:
Przykładowo, w Katechizmie KK, paragraf 9., jest, że grzech pierwotny powstał przez grzech Adama w raju i nadal kultywowane jest jego zmywanie przez chrzest, nie mówiąc już, że jako możliwy powód ukrzyżowania Chrystusa podaje się zdjęcie winy ludzkości za grzechy, rozpoczęte przez grzech pierwotny, kiedy wiemy, po pierwsze z historii, że Adam nigdy nie istniał, a po drugie z biologii, że nigdy nie było pierwszego człowieka, bo każde zwierzę urodzone kiedykolwiek jest tego samego gatunku, co jego rodzice, a zmiany ewolucyjne są widoczne dopiero na przestrzeni bardzo wielu lat. Inny przykład, doktryna dopuszcza wiarę w stworzenie świata w sześć dni oraz w powstanie wszechświata, tak jak to opisuje fizyka, mimo że są to opisy sprzeczne.
Kościół niestety tworzy szarą strefę i udaje Greka, ale tak jak pisałem, absolutnie nie jest to dziwne, bo jedyne inne wyjścia z tej sytuacji, to albo walka z faktami do końca swojego istnienia i narażanie reputacji, albo rozwiązanie Kościoła po pierwszej sprzeczności doktryny z prawdziwym światem.
Notabene, to św. Augustyn wymyślił teorię grzechu pierworodnego, można mu podziękować.

Bajan:
Przyznaję rację Kastorowi. Kościół w takich podstawach jak stworzenie świata wierzył w Adasiów, sześć dni kreacji i grzech pierwotny, a cała ta magiczna baja nie ma sensu ani naukowego, ani nawet logicznego. Dziwnym trafem liberalizacja doktryny i szara strefa pojawiła się wraz z rozwojem nauki i ludzkiej świadomości wykraczającej poza myślenie magiczne, co w zasadzie stanowi definicję szarej strefy, którą KK ochoczo uprawia, tylko powoli. ;p


Nicolai:
No w tym szkopuł, że właśnie niekoniecznie. I dlatego zarzuciłem płytką wiedzę. Bo o symbolizmie opisu stworzenia świata mówił już święty Augustyn.

Bajan:
To idź powiedz proboszczowi, którego znam, że to była metafora i nie zna podstaw doktryny i się w ogóle nie zna na tym co robi. W każdym razie wychodzi na to, że bardziej ojcami kościoła interesujesz się ty niż ludzie rzekomo do tego powołani. ;p
Tak, Nicolai ewidentnie ma rację. Biblia i doktryna KK zajmuje się wiarą i moralnością - nie nauką empiryczną; teksty o stworzeniu świata odczytwać należy przede wszystkim zgodnie z gatunkiem litarackim oraz z uwzglęniem środowiska kulturowego w jakim powstały. Nicolai wspominał o św. Augutynie, ja wspomnę o Piusie XII - za jego pontfikatu (jeszcze przed Vaticanum II te wątki zostały mocno wzięte na tapet).
Istnieje szereg koncepcji filozoficznych czy teologicznych godzących odkrycia nauki empirycznej z implikacjami doktryny KK (vide: "inteligentny projekt").
Bajan, nie będę szedł do proboszcza, którego znasz... ;-D ale tutaj mogę, z własnego doświadczenie, ze smutkiem stwierdzić - ciężko jest znalaźć duchownego, który gruntownie zna doktrynę KK, potrafi "śmigać" w hermeneutyce ciągłości i potrafi myśleć wieloparadygmatycznie (tu już może za dużo wymagam ;-P). Jakość kształcenia i dyscyplina mocno kuluje, ale to już temat na zupełnie inną rozmowę. ;-P

AmiDaDeer PW
6 lutego 2023, 14:06
Yaaqob:
Ufff, po przydługim jednak wstępie, już wracam do kwestii Żydzi-KK. Nawet kwestię "Pro perfidis Judeaeis" itp. da się wytłumaczyć w świetle hermeneutyki ciągłości.
Link nie działa.

Yaaqob PW
6 lutego 2023, 14:33
AmiDaDeer:
Link nie działa.
Chyba go już nie odszukam teraz... To był link bezpośrednio do pdf-a.

Ale mam inną analizę, z 1936.

Nicolai PW
6 lutego 2023, 15:26
Yaaqob:
Nie, nie wchłania sprzecznych ideologii. Nicolai wpsomniał o inkluzywności - inkulturacji; Kościół przyswaja wiele elementów kulturowych o przypadłościowym znaczeniu pogłębiając ich znaczenie lub je zmieniając (choćby te pisanki, afrykańskie tańce rytualne etc.) - nie wchłania jednak idei istotowo sprzecznych ze swoją doktryną.
Dokładnie o to mi chodziło, inkulturacja polega na zakorzenianiu Ewangelii w lokalnych kulturach, nie na odwrót.

Yaaqob:
Przykład z podejściem do Żydów (czy innych religii) - tutaj potrzebna jest pewne rozróżnienie: kazanie księdza X z parafii w Pikutkowie to nie jest wyznacznikem doktryny KK (i może zawierać błędy :-P]. ;-) Istnieją różne formy sprawowania magisterium, które też tworzą pewną hierarchię.
W punkt, sam fakt pojawiania się poglądów antysemickich wśród jakiegoś tam ułamka wiernych jeszcze nie czyni go integralną częścią doktryny. Niezależnie jak duży odsetek katolików by je nie wyznawał.

I nie wiem skąd pomysł, że może to działać inaczej, ale mam nadzieję, że nie ze złej woli. Inne ideologie też tak rozliczamy? Jeśli okaże się, że większość osób uważających się za wegetarian podjada mięso to czy to będzie znaczyć, że wegetarianizm wcale nie wykreśla mięsa z diety i kebsik od czasu do czasu jest dopuszczony? Wychodziłoby na to, że tak :P

Ale wracając do spraw wiary to po to właśnie Kościół jest organizacją hierarchiczną a od biskupów wymaga się doktoratu (lub dogłębnej wiedzy) byśmy w sprawach teologicznych nie musieli zawierzać prywatnemu zdaniu proboszcza Ignaca z Koziej Wólki, który niekoniecznie ma kompetencje, by wypowiadać się w wybranym temacie. Swoją drogą o ewolucji w świetle wiary wypowiadała się Rada Naukowa Konferencji Episkopatu Polski a w sprawie Adama, Ewy i grzechu pierworodnego na szybko mogę podrzucić materiał Szymona Pękali.



Yaaqob:
(...) zasadą nadrzędną odczytywania magisterium KK powinna być hermeneutyka ciągłości, tzn. stare teksty odczytujemy w świetle nowych, a nowe w świetle starych, zachowując spójność w kwestiach fundamentalnych.
Prawda, wewnętrzny normatyw katolicki to instytucja na tyle ważna, że jej istnienie było jednym z zarzutów protestanckich. To dlaczego jest on (i nie tylko on) niesłuszny to temat na kolejny wieloakapitowiec, ale nie wiem chcemy się w to zgłębiać?

Niemniej dziękuję Tobie za głos w dyskusji. Nie spodziewałem się wypowiedzi na poziomie akademickim. Naprawdę mnie i nie tylko mnie pozytywnie zaskoczyłeś.

Wiwern:
To idź powiedz proboszczowi, którego znam, że to była metafora i nie zna podstaw doktryny i się w ogóle nie zna na tym co robi.
Szczerze? Wielu osobom przydałoby się to usłyszeć, bo nie sposób nie zaliczyć facepalma wysłuchując to co twardogłowi katole pokroju Cejrowskiego mają do powiedzenia. Przecież im z ich chłopskim rozumem jest zdecydowanie bliżej do protestantów.

Pamiętam, że trafiłem przypadkiem na materiał Dawida Mysiora, gdzie opowiadał jak to opieprzył księdza za kazanie, w którym stwierdził, że Bóg nie jest księgowym, by sprawdzić jak się komu bilansują dobre i złe uczynki. Bo właśnie, że jest i co to za modernizm. Tylko problem w tym, że poprawił z dobrze na źle i to duchowny miał rację z perspektywy magisterium Kościola XD W czasie wolnym postaram się go znaleźć.

Wiwern:
W każdym razie wychodzi na to, że bardziej ojcami kościoła interesujesz się ty niż ludzie rzekomo do tego powołani. ;p
Wiesz co? Zdziwiłbym się jakby Kościół był wolny od takich przypadków. Nie ma organizacji wolnej od niekompetencji. Tak już działa efekt skali i z tego samego powodu nauczyciele dalej pokazują mapę języka :P

Kammer PW
6 lutego 2023, 15:42
Pokopałem i chyba Yaaqob linkował do tego artykułu: http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_11649_slh_2015_015.
Tam w treści macie Download.

Yaaqob PW
6 lutego 2023, 16:29
Kammer:
Pokopałem i chyba Yaaqob linkował do tego artykułu: http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ojs-doi-10_11649_slh_2015_015.
Tam w treści macie Download.
Tak, to to!
Kammer, dziękuję. :-)

Kastore PW
6 lutego 2023, 19:05
Yaqoob:
Tak, Nicolai ewidentnie ma rację.
Oficjalnym i niezaprzeczonym jeszcze zdaniem Watykanu z początku XX wieku jest, że sześć dni można odczytywać dosłownie, albo w przenośni.
Nicolai:
W punkt, sam fakt pojawiania się poglądów antysemickich wśród jakiegoś tam ułamka wiernych jeszcze nie czyni go integralną częścią doktryny. Niezależnie jak duży odsetek katolików by je nie wyznawał.
Antysemityzm był oficjalną doktryną KK do lat 60 XX wieku. Szkoda, że Żydzi za panowania Piusa VI, którzy mieli zakaz opuszczania po zmroku włoskich gett pod groźbą śmierci i musieli nosić żółte odznaki, które pokazywały, że są Żydami, nie zdawali sobie sprawy, że to tylko jakiś tam ułamek katolików.
Yaqoob:
(...) zasadą nadrzędną odczytywania magisterium KK powinna być hermeneutyka ciągłości, tzn. stare teksty odczytujemy w świetle nowych, a nowe w świetle starych, zachowując spójność w kwestiach fundamentalnych.
Biblia nie mówi nic o tym, że ziemia ma kilka miliardów lat, ani nic o ewolucji. Mówi za to coś w zasadzie odwrotnego. Natomiast dodaje np. w 2. liście do Tymoteusza, który znajduje się prawie na końcu Biblii, że nauki ewangelii to prawda, a to, co się z nimi nie zgadza, to "mit".
Ja rozumiem, że Katolicy muszą sobie zinterpretować, dlaczego np. Bóg w Starym Testamencie daje instrukcję najazdu na inne państwo, w jaki sposób powinno się to robić, ale sama hermeneutyka nie wynika wprost z Biblii (wręcz Bóg i Jezus mówili o sobie, że są niezmienni, więc teoretycznie nie powinno mieć znaczenia, co jest gdzie napisane), tylko wynika z zewnętrznej chęci utrzymania się ideologii chrześcijańskiej w zmieniającym się świecie.
Nicolai:
o ewolucji w świetle wiary wypowiadała się Rada Naukowa Konferencji Episkopatu Polski
Zobaczmy:
Rada Antynaukowej Konferencji:
pewne środowiska ateistyczne usiłują zastępować chrześcijańską naukę o stworzeniu ideologicznym, materialistycznym ewolucjonizmem
No więc tak, chrześcijaństwo, które jest dosłownym światopoglądem moralnym i religijnym, będące jedną z największych organizacji na świecie nie jest ani ideologiczne ani materialistyczne, ale za to przystosowywanie się organizmów do środowiska już jest i ideologiczne i materialistyczne.
Rada Antynaukowej Konferencji:
od głoszenia "przypadku" jako źródła wszystkiego, co istnieje, przez przyjęcie "ślepych sił natury" (dobór naturalny, konkurencja, tzw. teoria "samolubnego genu")
No to dobór naturalny, czy przypadek? Mogliby się zdecydować, bo wymieniają sprzeczne pojęcia.
Rada Antynaukowej Konferencji:
neoliberalną gospodarkę bezlitosnej konkurencji i eliminacji słabszych oraz programy wychowawcze usuwające Boga ze sfery życia człowieka i wiążące nas wyłącznie ze światem natury
Oczywiście jak zawsze Kościół myli teorię ewolucji z darwinizmem społecznym. Kiedyś oglądałem na TV TRWAM program o ewolucji, gdzie co 3 minuty pokazywali Hitlera i Trzecią Rzeszę, więc jakby nie jestem zdziwiony, bo jak zawsze dla swoich twierdzeń nie wymagają żadnych dowodów, ale jak cokolwiek im zagraża, to są już chorobliwie skrupulatni i fanatyczni.
Rada Antynaukowej Konferencji:
Jest rzeczą oczywistą, że zastąpienie wiary w Stwórcę materialistycznym ewolucjonizmem jest dla chrześcijanina nie do przyjęcia. Ale także fundamentalistyczny kreacjonizm nie jest zgodny z nauką katolicką.
Czyli ewolucja jest nie do przyjęcia, ale stworzenie świata przez Boga też już jest nie do przyjęcia, więc zostaje ta szara strefa, która przyjmuje ewolucję, ale wprowadza też Boga, który w tym modelu już nie wiadomo, co dokładnie zrobił, ale jakby do każdej formuły można dodać zero i ta formuła nadal działa i na takiej zasadzie teraz działa kościelna nauka pseudoempiryczna.
Z grzechem pierwotnym jest to samo, Katechizm mówi, że grzech jest spowodowany działaniem Adama, z tym, że Adam nigdy nie istniał, więc apologeci tłumaczą, że to taki symboliczny Adam, bo jak treść zawodzi, to trzeba trzymać się formy.

Nicolai PW
6 lutego 2023, 19:44
Kastore:
Oficjalnym i niezaprzeczonym jeszcze zdaniem Watykanu z początku XX wieku jest, że sześć dni można odczytywać dosłownie, albo w przenośni.
Kastore:
Antysemityzm był oficjalną doktryną KK do lat 60 XX wieku.
Źródło? Wybacz, ale nie widzę sensu dyskutować z Twoimi prywatnymi przekonaniami. Pokaż mi na jakiej podstawie do nich doszedłeś to będziemy rozmawiać. Bo z całym szacunkiem, ale Twoje "tak było" znajduje się w hierarchii jeszcze niżej od kazania księdza z parafii w Pikutkowie :P

Kastore:
Biblia nie mówi nic o tym, że ziemia ma kilka miliardów lat, ani nic o ewolucji. Mówi za to coś w zasadzie odwrotnego. Natomiast dodaje np. w 2. liście do Tymoteusza, który znajduje się prawie na końcu Biblii, że nauki ewangelii to prawda, a to, co się z nimi nie zgadza, to "mit".
Ale nie dyskutujesz z protestantami, by wytykać literalizm biblijny. KK zawsze brał poprawkę na kontekst historyczny, kulturowy czy chociażby stylistyczny. Zostało Ci to wytłumaczone nie raz a Ty ciągle do tego wracasz. Co do 2 Tm to przeczytałem go przed chwilą i czy aby przypadkiem nie pomyliłeś listów?

Kastore:
No to dobór naturalny, czy przypadek? Mogliby się zdecydować, bo wymieniają sprzeczne pojęcia.
Wiesz, jak będziesz wyrywać wypowiedzi z kontekstu w połowie zdania to każde stanowisko będzie brzmieć bezsensownie :P Zwłaszcza jak szatkujesz lead przedstawiający stan debaty o udziale Boga w stworzeniu jako część właściwą. Zabawne, że poświęciłeś temu 3/4 swojego postu. Tylko nie wiem o czym ma to świadczyć?

Kastore:
Z grzechem pierwotnym jest to samo, Katechizm mówi, że grzech jest spowodowany działaniem Adama, z tym, że Adam nigdy nie istniał, więc apologeci tłumaczą, że to taki symboliczny Adam, bo jak treść zawodzi, to trzeba trzymać się formy.
Wiesz, jakby wymyślono ten symbolizm Adama naprędce po tym jak się okazało, że ciężko wybronić się z literalizmu to może bym się z Tobą zgodził, ale problem w tym, że tak nie było...
PS. Zaraz, paragraf 9 KKK? Albo blefowałeś, albo ja mam jakiś zły katechizm, bo to, na co się powołałeś, u mnie traktuje o czymś kompletnie innym...

Kastore PW
6 lutego 2023, 23:33
Nicolai:
Źródło?
....
Nicolai:
Co do 2 Tm to przeczytałem go przed chwilą i czy aby przypadkiem nie pomyliłeś listów?
Pierwszy akapit
Nicolai:
Zaraz, paragraf 9 KKK?
Pomyliła mi się cyferka, powinno być część 1., sekcja 2., rozdział 1., artykuł 1., paragraf 7.
Nicolai:
KK zawsze brał poprawkę na kontekst historyczny, kulturowy czy chociażby stylistyczny. Zostało Ci to wytłumaczone
To po pierwsze nawet nie była odpowiedź na dosłowność interpretacji, tylko na hermeneutykę ciągłości, że na niektóre starsze teksty biblijne nie ma w niej aktualizacji, więc KK musi sobie je dopowiadać, a po drugie nie tłumacz mi tego jeszcze raz, tylko uświadom sobie, że po prostu się nie zgadzam, że dobrym argumentem na to, że nie ma szarej strefy biblijnych tekstów połączonych ze współczesną nauką, jest zrobienie z nich wszystkich alegorii, bo jak mówiłem, KK sam się w nich gubi.
Nicolai:
Wiesz, jak będziesz wyrywać wypowiedzi z kontekstu w połowie zdania to każde stanowisko będzie brzmieć bezsensownie
Nie, ten tekst po prostu jest głupi i bardzo ideologiczny. To nie jest żaden neutralny wstęp, mający uogólnić debatę, tylko propagandowe zatruwanie studni. Dlaczego im tak przeszkadza fakt biologiczny? Nie wiem, choć się domyślam. Reszta tego tekstu nie jest też żadną częścią właściwą, bo następne akapity to też głównie dodawanie Boga do rzeczy, które go nie wymagają, przedstawianie ewolucji jako procesu zupełnie losowego, kiedy jest ona przeciwieństwem procesu losowego i potężna hipokryzja wymagania góry dowodów od innych, ale nie od siebie. Mógłbym przejść akapit po akapicie, ale dajcie spokój.
Nicolai:
Wiesz, jakby wymyślono ten symbolizm Adama naprędce po tym jak się okazało, że ciężko wybronić się z literalizmu to pewnie bym się z Tobą zgodził, ale problem w tym, że tak nie było...
Według mnie to jest niemerytoryczny argument, że coś, co poleżało w kulturze jest lepsze od tego, co dopiero powstało. Meritum moich założeń mówi, że coś (grzech pierwotny), co rzekomo istnieje, wynika (bo tak mówi Katechizm) z czegoś, co nigdy nie istniało. A meritum mojej krytyki zakładało, że te założenia nie wynikają z boskiego oświecenia teologów, tylko z konieczności pozbycia się wyraźnej sprzeczności, żeby nie narażać statusu ideologii chrześcijańskiej.

Yaaqob PW
7 lutego 2023, 11:15
Kastore:
Antysemityzm był oficjalną doktryną KK do lat 60 XX wieku.
Doktryną? Czy aby na pewno? *Edykt* nie jest źródłem doktryny KK - zgodnie ze swym znaczeniem słownikowym jest obwieszczeniem woli władcy (w tym wypadku Papieża jako głowy Państwa Kościelnego); tym bardziej źródłem doktryny KK nie są zalinkowane opracowania... ani Wikipedia. ;-)

Kastore:
Ja rozumiem, że Katolicy muszą sobie zinterpretować, dlaczego np. Bóg w Starym Testamencie daje instrukcję najazdu na inne państwo, w jaki sposób powinno się to robić, ale sama hermeneutyka nie wynika wprost z Biblii (wręcz Bóg i Jezus mówili o sobie, że są niezmienni, więc teoretycznie nie powinno mieć znaczenia, co jest gdzie napisane), tylko wynika z zewnętrznej chęci utrzymania się ideologii chrześcijańskiej w zmieniającym się świecie.
Dla katolika Biblia nie jest jedynym źródłem doktryny. Mnie hermeneutyka ciągłości przekonuje; Ty interpetujesz to po swojemu i Twoje prawo. :-)

Kastore:
Czyli ewolucja jest nie do przyjęcia, ale stworzenie świata przez Boga też już jest nie do przyjęcia, więc zostaje ta szara strefa, która przyjmuje ewolucję, ale wprowadza też Boga, który w tym modelu już nie wiadomo, co dokładnie zrobił, ale jakby do każdej formuły można dodać zero i ta formuła nadal działa i na takiej zasadzie teraz działa kościelna nauka pseudoempiryczna.
Nie ma czegoś takiego jak "kościelna nauka pseudoempiryczna". Wyróżniamy poznanie empiryczne - Kościół się tym nie zajmuje, poznanie filozoficzne i religijne (tutaj jest zakres działalności Kościoła). Niepokrywające się zakresy.
Kastore:
Dlaczego im tak przeszkadza fakt biologiczny?
O jakim FAKCIE biologicznym mówisz?

AmiDaDeer PW
7 lutego 2023, 12:08
Yaaqob:
O jakim FAKCIE biologicznym mówisz?
Kastore, jak rozumiem, mówi o ewolucji, która jest faktem biologicznym. Mam nadzieję że pomogłam.
strona: 1 - 2
temat: Obrządki, tradycje i zwyczaje - Ich geneza i znaczenie

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel