Witaj Nieznajomy!
|
temat: Noc spadających gwiazd - Astronomia komnata: Wymiar Między Wymiarami |
wróć do komnaty |
KamilCygan |
Pomyślałem czy w Grocie znajdują się osobniki zainteresowane astronomią albo astrofizyką i stąd ten temat. I pytanie drugie, czy ktoś tu obecny patrzy regularnie w nieboskłon (może nawet teleskopem :) |
Tarnoob |
Odgrzeję kotleta, co mi szkodzi. W niebo mało patrzę; za dzieciaka dostałem jakiś teleskop z marketu, ale chyba się poddałem przy celowaniu go. Mimo to interesuję się Kosmosem jako nerd fizyki, zwłaszcza dość kosmicznej dziedziny, jaką jest teoria względności i grawitacja. Śledzę media popfizyczne i popkosmiczne, które przeżywają klęskę urodzaju – obliczyłem, że od początku stulecia wyszło w Polsce ponad 200 książek popnaukowych o fizyce i astronomii, czyli o tej drugiej wydano co najmniej kilkadziesiąt, a może i powyżej 100, a do tego są podręczniki i czasopisma... Widzę też, jak popularyzacja zawojowała Internet, zwłaszcza YouTube i w ostatnich kilku latach też TikToka. Jeśli kogoś interesują moje spotkania z tym żywiołem, np. polecanki czytelnicze i oglądnicze, to spisałem to na swojej stronie autorskiej. Mimo że nie mam tu – oby tylko jeszcze – fachowego wykształcenia, to mam trochę opinii o popularyzacji i o języku używanym w kontekście Kosmosu. Szczególnie marudzę na nazywanie Wielkim Wybuchem hipotetycznej chwili zerowej, która mogła być tzw. początkową osobliwością. To prowadzi do mylących zdań, że „Wielki Wybuch to tylko hipoteza” albo jeszcze gorzej: „tylko teoria”, mimo że późniejsze etapy dobrze potwierdzono, praktycznie oglądając je teleskopami. Pewne scenariusze pradziejów Wszechświata, np. spekulacje Hawkinga i Penrose’a, bywają ogłaszane „brakiem Wielkiego Wybuchu”, co buduje mylny obraz nauki jako źródła niepewnego, łatwo zmieniającego zdanie i mylącego się kolejny już raz. Podobną dezinformację wywołała kiedyś okładka tygodnika „New Scientist” z napisem „Darwin się mylił” – czasem fakty przesłaniają prawdę. Dlatego chciałbym, żeby Polskie Towarzystwo Fizyczne (PTF), Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA), a najlepiej Międzynarodowa Unia Astronomiczna (ang. IAU) jakoś uregulowały użycie terminu „Wielki Wybuch”. To pierwsze już roztrząsało, jak używać terminu „substancja”, a ta ostatnia stała się sławna, kiedy w 2006 roku usunęła Plutona z listy planet. Może ktoś dołączy do mojej małej krucjaty semantycznej; podobne głosy widuję u zawodowców, np. u Dr Rebeki Smethurst z Oksfordu, znanej na YouTube jako Dr Becky. Póki co zostaje nadzieja, że na polskiej Wikipedii zostanie wyraźne zaznaczenie wieloznaczności i tego, które znaczenie to fakt, a które to tylko spekulacja; może inne wersje językowe pójdą w jej ślady. Miewam też inne żale, np. o dość swobodne utożsamianie zasady kopernikańskiej z kosmologiczną, z przemilczaniem wieloznaczności tej drugiej i o bałagan nazewniczy przy zasadach antropicznych – doliczyłem się co najmniej kilku znaczeń tego terminu i mało który autor rozróżnia więcej niż dwa. O ironio najwięcej porządku wprowadza tu najmniej wiarygodne źródło, czyli Wikipedia relacjonująca, jak różni ludzie różnie to definiują. Moje krytykanctwo sięga też polskiej oświaty – szkoda, że astronomię zdegradowano do działu fizyki, skracając nazwę przedmiotu „fizyka i astronomia” do samej „fizyki”, mimo że astronomia ma np. samodzielne towarzystwa naukowe, a niejednego astronoma trudno nazwać fizykiem. Przedmiot mógłby się nazywać FiK – fizyka i Kosmos, bo tego ostatniego nie badają już tylko astronomia i fizyka; Układ Słoneczny jest też badany dotykowo, a próbki badają też chemicy. Tak więc w tej branży też jestem bardzo sobą – mało czynów, a dużo słów, zwłaszcza mądrzenia się i pouczania. :-P |
Kastore |
Tarnoob: Ale dlaczego?Szczególnie marudzę na nazywanie Wielkim Wybuchem hipotetycznej chwili zerowej, która mogła być tzw. początkową osobliwością. Tarnoob: Nie rozumiem, teoria to opis jak coś działa.tylko teoria Tarnoob: Napisali, że "Darwin się mylił", czy "Darwin się mylił – czasem fakty przesłaniają prawdę"?
Podobną dezinformację wywołała kiedyś okładka tygodnika „New Scientist” z napisem o tym, że Darwin się mylił – czasem fakty przesłaniają prawdę. |
Tarnoob |
To z Darwinem już poprawione. Wiem, co to teoria i że niestety zwrot „tylko teoria” sugeruje hipotetyczność. Właśnie dlatego nie chcę, żeby odkrycie naukowe, jakim jest pierwotna nukleosynteza, praktycznie zobaczona przez teleskopy, dzieliła nazwę ze spekulacją o chwili zerowej, co pewnie nigdy nie będzie potwierdzone. Pierwotnie Fred Hoyle nazwał Wielkim Wybuchem m.in. proces wytwarzania atomów w pierwotnej plazmie i to dodatkowy argument, żeby trzymać się właśnie tego znaczenia. |
Nicolai |
Tarni: Nie widzę związku?
Szczególnie marudzę na nazywanie Wielkim Wybuchem hipotetycznej chwili zerowej, która mogła być tzw. początkową osobliwością. To prowadzi do mylących zdań, że „Wielki Wybuch to tylko hipoteza” (...) |
Tarnoob |
Ja go widzę. Chwila zerowa i początkowa osobliwość to tylko spekulacje – są też inne, np. że czas płynnie wyłonił się z przestrzeni (Hawking) albo że trwał wcześniej, w poprzednim eonie kosmicznym (Penrose). To droga do nagłówków o rzekomym podważaniu Wielkiego Wybuchu, a to paskudnie mylące, bo sugeruje, że w sumie to nic nie wiadomo – mimo że udowodniono już pierwotną nukleosyntezę. Przy okazji bardzo proszę o poprawienie nazwy wątku – przydałby się prawdziwy myślnik, np. półpauza (–), a „astronomia” niech będzie od małej litery. |
temat: Noc spadających gwiazd - Astronomia | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel