Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Wymiar Między Wymiaramitemat: ,,Zwiadowcy" super fantastyka czy słaba książka.
komnata: Wymiar Między Wymiarami

snajpertv PW
1 listopada 2013, 10:36
Witajcie. W tym temacie chciałem dowiedzieć się co sądzicie o ,,Zwiadowcach". Książce Johna Flanagana.

The Doom PW
1 listopada 2013, 11:45
Będzie to pewnie delikatny offtop, ale jeżeli mamy poważnie dyskutować, to sądzę, że jeden post 'niekoniecznie na temat' nie będzie nikomu wadził, a wręcz pomoże w rozwinięciu dyskusji.

Snajpertvie (snajperzetv...? Sam nie wiem, jak toto odmienić, najwyżej koledzy mnie poprawią ;P ), moim zdaniem, jeśli chcesz przedsięwziąć rozmowę na dany temat, powinieneś najpierw wyrazić też pokrótce swoją opinię, coby inni mogli się do niej jakoś ustosunkować ;)

Sam w sumie nie będę miał zbyt wiele do powiedzenia, przynajmniej na temat akurat tej książki (sagi...?). Jeśli chodzi o fantastykę, 'Zwiadowców' dane mi czytać jeszcze nie było i raczej nieprędko po nich sięgnę. Jeśli czytuję fantasy, to raczej coś w kierunku Tolkiena, Sapkowskiego, Lovecrafta, ew. Kinga (to właśnie jest, moim skromnym zdaniem, dobra fantastyka ;) ), mam też zamiar sięgnąć niebawem po Pratchetta - dobrze byłoby przeczytać klasyka, szczególnie, że chyba nie ma młodzieńca, który podziela zainteresowanie tematem, jakim są ów książki fantasy i choćby nie słyszał o 'Świecie Dysku' ;) ...

Irhak PW
1 listopada 2013, 15:35
Cytat:
co sądzicie o, ,Zwiadowcach". Książce Johna Flanagana.
Po pierwsze - "Zwiadowcy" to nie jest książka. "Zwiadowcy to cała seria (aktualnie jako ostatni tom widziałem 12.).
Po drugie - dobry zwyczaj nakazuje, abyś najpierw coś o niej napisał :P

snajpertv PW
2 listopada 2013, 13:40
Dobrze. Moim zdaniem, ,Zwiadowcy" to świetna książka. Opowiada o elitarnej grupie łuczników-zwiadowców pilnujących porządku w czasie pokoju i prowadzącej wojska w czasie wojny.

Eternal PW
17 listopada 2013, 19:07
Irhak:
(aktualnie jako ostatni tom widziałem 12.).
Przecież jest tylko jedenaście! Przeciętny "Xanth" ma więcej;).

The Doom:
Snajpertvie (snajperzetv...? Sam nie wiem, jak toto odmienić, najwyżej koledzy mnie poprawią ;P )
Sugeruję zwyczajne "snajperze".

The Doom:
Sam w sumie nie będę miał zbyt wiele do powiedzenia, przynajmniej na temat akurat tej książki (sagi...?). Jeśli chodzi o fantastykę, 'Zwiadowców' dane mi czytać jeszcze nie było i raczej nieprędko po nich sięgnę. Jeśli czytuję fantasy, to raczej coś w kierunku Tolkiena, Sapkowskiego, Lovecrafta, ew. Kinga (to właśnie jest, moim skromnym zdaniem, dobra fantastyka ;) ), mam też zamiar sięgnąć niebawem po Pratchetta - dobrze byłoby przeczytać klasyka, szczególnie, że chyba nie ma młodzieńca, który podziela zainteresowanie tematem, jakim są ów książki fantasy i choćby nie słyszał o 'Świecie Dysku' ;) ...
Ja z kolei nigdy Sapkowskiego nie czytałem. Tolkiena i Pratchetta- pojedyncze książki. Co nie znaczy, że nie wiem o jakie serie chodzi. Przeczytaj "Zwiadowców", o moim zdaniem to najgenialniejsza książka w historii.
ze Zwiadowców:
-Tak się zwracasz do nowego władcy Skandii?
-Ależ nie, tak się zwracam tylko do przyjaciół.
Jak widać. A przy okazji- jak się pisze ukryty tekst?

TopFunny525 PW
30 listopada 2013, 12:11
Wszystkie części zwiadowców przeczytałem w około 2 tygodnie a nawet krócej :P. Powiem szczerze, wciąga jak cholera, tylko niestety większość części z tej sagi mają koło 200-300 stron. Jednak polecam jak najbardziej. Wszystkie części zwiadowców są świetne i mile mi się czytało, raz nawet zarwałem noc aby przeczytać dwie części pod rząd xP. jednakże tak jak mówię, książki te są niestety ubogie jeżeli chodzi o liczbę stron xD.

Pozdrawiam

Garett PW
30 listopada 2013, 13:16
Ja dodam, że świat przedstawiony w "Zwiadowcach" to jest nasz świat tylko z innymi nazwami państw i kontynentów.W jednej z części jest nawet wspomniane iż podróżowali przez kraj który według mapy w książce był odpowiednikiem Polski.Chociaż opis tegoż kraju był ubogi to można wywnioskować, że jest w trakcie rozbicia dzielnicowego i po najeździe Tatarów, którzy tak w ogóle występują w czwartej części tej znakomitej książki, oczywiście pod inna nazwą.

"Zwiadowcy" to nie jest też jedyna seria Johna Flanagana dziejąca się w tym świecie, oprócz nich mamy jeszcze serie "Drużyna" która opowiada o genialnym wikingu Halu i jego przyjaciołach/załodze.

snajpertv PW
30 listopada 2013, 13:32
Bardzo lubię te książkę

Fandor PW
30 listopada 2013, 14:26
Moim skromnym zdaniem jeżeli kogoś ono interesuje, "Zwiadowcom" bliżej do przygodówki, można się wciągnąć, ale jest lektura na jeden wieczór (pojedyńczy tom). Po tomie 10 następne dwa uważam za porażkę. Flanagan nic przed nami nie ukrywa, świat jest dla czytelnika całkiem przejrzysty, nie ma tajemniczości, zagadek, miejsca na domysły. Najbardziej złośliwy element to, że gdy grupa głównych bohaterów jest rozdzielona książka co rozdział przeskakuje z jednych na drugich, zamiast przez troche dłuższy czas poprowadzić akcje jednej grupy. Komuś może się to podobać, wiadomo co się dzieje u drugich w tym samym czasie jednak mi przeszkadzało, gdyż często jedna grupa miała dużo ciekawsze przygody i zawsze chciało się pominąć jeden rozdział żeby czytać ich dalsze przygody, ale nie robiłem tak, gdyż wiedziałem że potem bym do niego nie wrócił.

Eternal PW
1 grudnia 2013, 19:10
Wbrew pozorom, Garecie, Teutonia to Niemcy. Śladem po Polsce jest Rada Sylezjańska. Jak wygląda 12 część i czy ktoś odpowie na mój offtop?

To jest część jedenasta, Garecie.

Garett PW
1 grudnia 2013, 20:47
12 część "zwiadowców" opowiada o historiach które były napomknięte w poprzednich częściach ale nic więcej o tym nie było powiedziane więc mamy szersze wytłumaczenie o np. rodzicach Willa, co się dzieje z końmi Zwiadowców gdy czas ich służby minie i jak Halt dołączył do korpusu.Są jeszcze 2 rozdziały w których bohaterowie się biorą ślub(którzy to nie powiem bo nie chce zaspoilerować komuś kto nie czytał chociaż i tak się pewnie domyśli :p).

Eternal PW
30 grudnia 2013, 17:24
Niedawno nabyłem dwunastą część. Historia praktycznie zaczęła się od początku i wbrew pozorom wyszło to bardzo dobrze. Gdyby J.K.Rowling zaczęła pisać przygody Albusa Pottera, pewnie nie byłyby równie ciekawe. Jednakże jednej rzeczy nie mogę strawić, i nie obchodzi mnie, że spoiluję: Alyss nie żyje.

Jakie jest wasze zdanie o tym zabiegu autora? Ciekaw jestem, czy według was pomysł był dobry, zwłaszcza, że zniszczył szczęśliwe zakończenie jedenastej części.

Fandor PW
30 grudnia 2013, 17:28
Najgorsze co mógł zrobić, mógł zabić tą pustą księżniczkę, mięśniaka, albo kogoś innego, to wybrał jedną z ciekawszych postaci.

Hayven PW
30 grudnia 2013, 18:58
Hahah, to właśnie była jedna z lepszych rzeczy, jaką mógł zrobić Flanagan. Właściwie, to było to dla mnie wielkie zaskoczenie - ale całkiem przyjemnie, ponieważ autor całkowicie mnie zaskoczył ^^

Przeniesienie historii w przyszłość - super, tylko czemu tak daleko?

I czemu kolejna część dobrze się kończy? D:

Lili The Dragon PW
2 marca 2014, 01:30
Jak dla mnie książka bardzo średnia ot jedna z takich do poczytania w pociągu. Nie ma się czym zachwycać.
Wątek Willa jest oklepany i dopiero w 11/12 tomie autor się zorientował że zabijanie charakterów jest teraz niemal modne (Martin :). Inne postacie? Halt miał zadatki i nawet to zostało wykorzystane w jakimś stopniu, nie powiem :) Ale Alys i księżniczka Cassandra są już trochu żenujące. Nie ma w kobitkach ognia. Jedna marudzi i strzela fochy ew. z procy, a druga miota się pomiędzy wychowaniem/obowiązkiem, a uczuciami. Miota się też po kraju pracując w dyplomacji.
Irytuje mnie że świat "Zwiadowców"-Europa z poprzekręcanymi nazwami państw i granicami. Irytuje mnie też to że w każdym tomie, każdym do diaska (!) autor musiał przypominać o super jednostce jaką są zwiadowcy, ich pro-umiejętnościach, świetnym wyposażeniu i kto tam jest najlepszy. Czułam się potraktowana jak idiotka z problemem pamięci długotrwałej.

Zastawiałam się gdzie się u nich rycerze podziali (mamy pokazane tylko kilku aktywnych), bo wszędzie tych biednych utyranych zwiadowców król wysyłał. Rycerze chędożą dziewki? Całe 12 tomów? To tak długo się da?

Tom 12 to swoiste zatoczenie kręgu ze zmianą płci i warstwy społecznej, bo teraz młoda księżniczka będzie się miotać pomiędzy obowiązkiem królewskim, a obowiązkiem ew. zwiadowczyni. W miedzy czasie pewnie obije twarze kilku ZŁYM.

Oczywiście nie traktuje gorzej ludzi którzy lubią ta serię tylko dla mnie ona nie ma nic inspirującego w sobie. I po prostu jest niejakim fenomenem że może się aż tak podobać.


Lili

Eternal PW
2 marca 2014, 17:26
Obawiam się, Lili, że muszę się posprzeczać.

Lili Smoczyca:
Jak dla mnie książka bardzo średnia ot jedna z takich do poczytania w pociągu. Nie ma się czym zachwycać.
Okej, to twoja opinia. Akceptuję.
Lili Smoczyca:
Wątek Willa jest oklepany i dopiero w 11/12 tomie autor się zorientował że zabijanie charakterów jest teraz niemal modne (Martin :)
Will jest głównym bohaterem. Jak dla mnie osiągnięciem jest rozszerzenie uwagi na więcej niż jedną postać. Poza nim niewielu autorów się na to zdobyło. I byli to ci najlepsi.
A mody na mordowanie, szczerze mówiąc, nie rozumiem. Do dziś się boczę na Paoliniego za zabicie Carna.
Lili:
Irytuje mnie że świat "Zwiadowców"-Europa z poprzekręcanymi nazwami państw i granicami. Irytuje mnie też to że w każdym tomie, każdym do diaska (!) autor musiał przypominać o super jednostce jaką są zwiadowcy, ich pro-umiejętnościach, świetnym wyposażeniu i kto tam jest najlepszy. Czułam się potraktowana jak idiotka z problemem pamięci długotrwałej.
Po prostu mamy alternatywną wersję Ziemi. Co w tym irytującego? A co do przypomnień, przecież każdy autor tak robi. Twórca musi się liczyć z tym, że ktoś zabrał się za część szóstą nie przeczytawszy pięciu poprzednich. Idiotyzm idiotyzmem, ale to nie jest problem tylko zwiadowców, I'm afraid.
Lili:
Zastawiałam się gdzie się u nich rycerze podziali (mamy pokazane tylko kilku aktywnych), bo wszędzie tych biednych utyranych zwiadowców król wysyłał. Rycerze chędożą dziewki? Całe 12 tomów? To tak długo się da?
Uznaj za komplement, że masz talent do ciekawych byków. A co do zastawu, rycerze nie agenci i nie nadają się do zadań specjalnych, zwłaszcza za granicą. Rycerze mają toczyć wojny i toczą, jak było widać w drugiej części.
Lili:
Tom 12 to swoiste zatoczenie kręgu ze zmianą płci i warstwy społecznej, bo teraz młoda księżniczka będzie się miotać pomiędzy obowiązkiem królewskim, a obowiązkiem ew. zwiadowczyni. W miedzy czasie pewnie obije twarze kilku ZŁYM.
I o to chodzi. Będzie zabawniej.
Smocza Lili:
Oczywiście nie traktuje gorzej ludzi którzy lubią ta serię tylko dla mnie ona nie ma nic inspirującego w sobie. I po prostu jest niejakim fenomenem że może się aż tak podobać.
No właśnie. Jest fenomenem. I dlatego się podoba.
Wujek Eternal

Lili The Dragon PW
2 marca 2014, 19:26
Skoro mianujesz się moi wujkiem tym lepiej:) Dla mnie oczywiście.

Na początek zapytam co sądzisz o Alyss i Caassandrze, a potem wyjaśnię o co mi chodziło pisząc,, oklepany wątek".
Co sadzisz o tych dwóch postaciach? Ja swoje zdanie krótko wyraziłam, ewentualnie w miarę dyskusji mogę je rozwinąć.

Eternal:
Po prostu mamy alternatywną wersję Ziemi. Co w tym irytującego? A co do przypomnień, przecież każdy autor tak robi. Twórca musi się liczyć z tym, że ktoś zabrał się za część szóstą nie przeczytawszy pięciu poprzednich. Idiotyzm idiotyzmem, ale to nie jest problem tylko zwiadowców, I'm afraid.

Nie spotkałam się jeszcze z "tak alternatywną" wersją świata, bo tutaj alternatywy nie ma. Autor naprawdę niewiele zrobił w sprawie stworzenia świata swojej sagi, ot poprzekręcał nazwy i granice. Dla mnie to takie chamskie pójście na łatwiznę, już lepiej jakby został przy oryginałach.
Przypominania? Ano praktycznie każdy autor wielotomowej sagi/powieści robi coś takiego. Tylko w,, Zwiadowcach" jest to tak natrętne jak nigdzie indziej. Coś jakby-,,Uwaga, koniec akacji! Teraz czas na slajdy!" Prezentacja slajdów o fajności zawiadowców. Powrót do właściwej akcji powieści-możecie się wyrzynać dalej.

Pisząc "oklepany wątek Willa" nie wyjaśniłam dlaczego tak sądzę. Willowi się wszystko udaje, od pierwszego tomu wszyściutko. A to dzięki swojej ciężkiej pracy (choć jakoś mało widać żeby ciężko pracował, może kocha swoją robotę:). To znowu przyjaciele/mentor przybiegnie z pomocą. Jedyna zła rzecz jaka mu się przytrafiła to wyśmiewanie w dzieciństwie+sieroctwo (niewoli nie biorę pod uwagę ostatecznie zyskał na niej więcej niż stracił). Dopiero strata żony i depresja po jej śmierci przerwały dobrą passę, a i tak dosyć szybko się wygrzebał i z tego. Dlatego właśnie uważam że jego wątek jest oklepany no i nudnawy, bo ileż można czytać o młodych sierotach którym się udaje.

Eternal:
A mody na mordowanie, szczerze mówiąc, nie rozumiem. Do dziś się boczę na Paoliniego za zabicie Carna.

Całkiem prosta sprawa z tym mordowaniem, przynajmniej w większości przypadków. Nie ma co zrobić z bohaterem to się go zabija. Pozostaje mieć nadzieje John Flanagan przyswoi inne pisarskie sztuczki na pobudzenie akcji.

Crana nigdy nie żałowałam (znał zasady magi i wiedział że się zabija), jakoś nie lubiłam Rorana i jego wątków. Bardziej rozpaczałam na żałosną częścią 4 Dziedzictwa.

Eternal:
A co do zastawu, rycerze nie agenci i nie nadają się do zadań specjalnych, zwłaszcza za granicą. Rycerze mają toczyć wojny i toczą, jak było widać w drugiej części.

Jak mieli misje poza granicami kraju to wiadomo że wojsk nie pośle o razu, chyba że tak chce. Jak się cuda na północy działy to trzeba było rycerzy (czy nawet zwykłych wojaków) zaganiać jak bydło do kupy na właściwą akcje. A i tak banda niepełnosprawnych lub/i aktorów najbardziej pomogła. Słowem armii nie ma tylko królestwa bronią zwiadowcy i okazyjnie zaprzyjaźnieni Skandianie i inwalidzi.

Eternal:
I o to chodzi. Będzie zabawniej.

Czy fakt że fabuła zatoczy koło oznacza zabawę? Niekoniecznie. Skoro sporo osób zakłada taki scenariusz i on nie dajcie bogowie się sprawdzi to cóż to za zabawa? Ja znam tylko jedna sagę gdzie takie cuda się udały. No chyba że Will zacznie się spotykać z młodą zwiadowczynią co byłoby bardzo ekscytujące (wątki pedofilskie niemal!) zważywszy na jego poukładane życie. Królestwo i młoda żona za jednym zamachem!

Fenomen tej książki nie przestanie mnie zadziwiać to fakt. Ale nie sprawi że ją polubię. Wole inspirujące książki, a ta mimo że jest o łucznictwie, które tak lubię jakoś mnie do niego nie zachęciła ;/

Lili

P.S. Mój błąd jest śmieszny, ale u mojej mamy w pracy sekretarka zamiast majątku w kilkunastu dokumentach wpisała,, majtków". Wyobraź sobie teraz akt własności majtków o powierzchni 35 akrów:)
temat: ,,Zwiadowcy" super fantastyka czy słaba książka.

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel