Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Wymiar Między Wymiaramitemat: Seksualność człowieka
komnata: Wymiar Między Wymiarami
strona: 1 - 2 - 3 ... 9 - 10 - 11

Acid Dragon PW
30 sierpnia 2012, 14:18
A co tam - zacznijmy hardcore'owo (pun not intended).
Temat już się pojawił niedawno w Tawernie, więc wetknijmy kij w mrowisko.

Mimo oficjalnych stanowisk światowych organizacji, wielu ludzi wciąż uważa orientacje seksualne inne niż heteroseksualna za dewiacje i/lub choroby.

Czy jest tak faktycznie? Czy inne orientacje seksualne to odchylenia od normy czy normalna cecha różnorodności wśród ludzi (choć występująca w mniejszości), jak np. zielony kolor oczu. Czy to kwestia genów, środowiska, wychowania, zaburzeń hormonalnych, czy współczesnej kultury? Czy homoseksualne skłonności można leczyć? Czy powinno się je leczyć? Co z tak zwaną "kulturą gejowską"? Czy powinniśmy być tolerancyjni wobec "parad równości"? Czy też jest to kolejne zaburzenie w funkcjonowaniu zdrowego społeczeństwa?

Tarnoob PW
30 sierpnia 2012, 14:54
Po pierwsze jestem zdania, że kwestie medyczne nie podlegają „debacie publicznej” i to, czy na to wpływają geny, hormony, wychowanie czy jeszcze co innego i w jakim stopniu, zostawmy nie „odczuciom własnym”, tylko endokrynologom, seksuologom i genetykom.

Dodam tylko uwagę chyba nie tak często wspominaną: nawet jeśli ktoś udowodni, że jest to wywoływane przez geny, to i tak znajdą się ludzie nazywający to chorobą, tyle że genetyczną. :-P

Inna sprawa to etyka i prawo. Tutaj żadne stanowisko nie ma monopolu na obwoływanie siebie „naukowym”, a adwersarzy „zaściankiem” (to ostatnie to cytat z Joanny Senyszyn).

Chcę tylko zaznaczyć, że aprobata dla ruchów LGBT jest rzeczą nie tylko bezprecedensową w dziejach Zachodu i świata, ale też czymś zupełnie nowym. Zakładanie organizacji w tym duchu (na polskim podwórku to ruchy Ponton i Kampania Przeciw Homofobii), pochodów i forsowanie nowych przepisów to kwestia ostatnich kilkunastu, a nawet kilku lat. Samo gender studies jest ruchem intelektualnym bardzo młodym.

Z tego względu wydaje mi się, że uznawanie aprobaty dla LGBT za międzynarodową normę czy prawo człowieka jest czymś ryzykownym. Póki co wydaje się być to chwilowa – tak, chwilowa – moda, dlatego twardym reakcjonistom, których szeregi zasilam, nie należy się chyba dziwić.

Gadanie, że „przecież jesteśmy krajem europejskim” (Magdalena Środa) są moim zdaniem równie trafione, co usprawiedliwianie religii liczbą wyznawców – „coś przecież musi w tym być”. Myślmy swoim mózgiem, a nie cudzym. Konformizm złym doradcą. Aprobata dla LGBT w kolejnych krajach rozwija się chyba właśnie na zasadzie mody – akceptujemy, bo „wszyscy”, a tamci „wszyscy” też, bo „wszyscy”, żeby nie robić naszemu kraju obciachu w Europarlamencie czy w opinii wujka Google.

I nie, nie uznaję równości wszystkich konfiguracji i orientacji ani prawa do legalizacji związku za prawo człowieka. Prawo człowieka (czy jak kto woli: prawo naturalne) musi być niepodważalne (np. wolność słowa, dyskusję o jego granicach zostawmy chwilowo), powszechnie akceptowane i bezdyskusyjne.

Moje stanowisko na temat miejsca LGBT w życiu publicznym i tego, jakie mają być przepisy, najlepiej podsumowuje znane polskie powiedzenie:
za komuny było lepiej!

Drwal PW
30 sierpnia 2012, 16:17
Ile ludzi, tyle różnych opinii na ten temat. Nigdy jakoś nie wdrażałem się w ten temat, nie szukałem opinii różnych autorytetów czy lektur o tej tematyce. Jednak jak każdy mam swoje zdanie, własną "teorie".
Celem życia człowieka, tak jak każdego innego zwierzęcia, czy nam się to podoba czy też nie, jest wydanie na świat płodnego potomstwa w celu zachowania gatunku. Już sama ta teoria naukowa(nie moja, a specjalistów) pokazuję że homoseksualizm nie jest rzeczą naturalną. Jest to po prostu zaburzenie, wcale nie tak mało niebezpieczne, gdyż może doprowadzić do wyginięcia gatunku. Czy homoseksualizm powinien więc być leczony? Tu już nie jestem taki pewny. Nie jest to choroba (jeśli można tak to nazwać) śmiertelna, nie zagraża życiu, zdrowiu, nie jest zakaźna itd. To kwestia indywidualna, z która można żyć. Po prostu nie trzeba, a jedynie można. Nie znam metod leczenia takiego zaburzenia, ale po paru kliknięciu w google widać że takie zakłady istnieją i można spokojnie wrócić do normalności seksualnej.
Co do rożnego rodzaju parad, demonstracji. Nie mam nic przeciwko, każdy człowiek ma do tego prawo, oby tylko były to pokojowe demonstracje. Jak ktoś jest hetero to takie parady nic nie zmienią. Oby tylko nie stało się tak, że niedługo będzie więcej mniejszości niż większości seksualnych.
Może istnieć za to inny problem. Obecnie ludzi, którzy "nie uznają" związków innych niż heteroseksualne, uważa się za nietolerancyjnych, wytyka się im brak szacunku dla drugiego człowieka. Żaden przypadek nie jest jednak ten sam, jak wiadomo pod pojęciem "nieuznawanie" mogą kryć się niezgodne z prawem czynności, zachowania ale także normalna w świecie opinia i własne zdanie na ten temat. Wrzucane jest to jednak w większości do jednego worka.
Myślicie pewnie, że odwracam kota ogonem, że to mniejszości są prześladowane i to one w gorszym położeniu, ale naprawdę nie zawsze tak jest. Krytykowana jest nawet sama, nie związana z żadnym czynem łamiącym prawa drugiego człowieka opinia. Naprawdę!
Czekam na wasze wypowiedzi;)

Irhak PW
30 sierpnia 2012, 16:35
Cytat:
Czy inne orientacje seksualne to odchylenia od normy czy normalna cecha różnorodności wśród ludzi (choć występująca w mniejszości), jak np. zielony kolor oczu. Czy to kwestia genów, środowiska, wychowania, zaburzeń hormonalnych, czy współczesnej kultury? Czy homoseksualne skłonności można leczyć? Czy powinno się je leczyć? Co z tak zwaną "kulturą gejowską"? Czy powinniśmy być tolerancyjni wobec "parad równości"? Czy też jest to kolejne zaburzenie w funkcjonowaniu zdrowego społeczeństwa?
A więc po kolei. Nieheteroseksualność jest obecna wśród zwierząt (a jak wiemy człowiek też zwierzę). Przebywanie w środowisku homo niejako 'ułatwia' decyzję o swojej orientacji seksualnej, a przynajmniej bardziej niż heteroseksualne.
Co do leczenia - nie wypowiem się.
"Parady równości" to dla mnie w większości nie są zwykłe marsze, aby pokazać ilu jest osób LGBT. Bądźmy szczerzy - w większości to pochód (przepraszam za określenia) pedałów, ciot i debili. To głównie dzięki nim jest głośno o tych paradach (i to w negatywnym sensie!).

Tak w ramach ciekawostki: VICE Guide: Jak być gejem ;)

Tarnoob PW
30 sierpnia 2012, 16:44
Co do parad – zakazać ich nie można, ale moim zdaniem godzą w dobre obyczaje i w savoir vivre.

Savoir vivre polega na tym, żeby się zachowywać tak, żeby nikogo nie gorszyć, nie prowokować i żeby nikt nie miał pretensji. Dlatego człowiek stosujący się do savoir-vivre pisze poprawnie ortograficznie, tak żeby nikt nie miał powodów do narzekania. Z tego samego powodu nie mlaska, nie dłubie w nosie – mimo, że to nic złego – ani nie robi sobie krzykliwego tatuażu ani kolczyka w żadnym widocznym miejscu, ot tak dla nonkonformizmu.

Odpieram od razu potencjalne zarzuty konformizmu, ograniczania swobody czy potępiania ekscentryzmu. Otóż można pogodzić savoir-vivre z ekscentryzmem. Osobiście staram się to robić i znam ludzi, którym się to udaje.

I właśnie dlatego niezależnie od tego, jakich by się nie miało poglądów, lepiej jest chyba je wygłaszać w sposób, który nikomu nie będzie przeszkadzał – czyli na łamach gazet, na mównicy i w studio telewizyjnym czy radiowym. Marsze tolerancji i parady równości są nietaktowne. Wielu gorszą, widzą je dzieci i nie każdemu rodzicowi się podoba, że jego dziecko musi to widzieć i że jest zmuszony odpowiadać na pytania na te tematy.

Acid Dragon PW
30 sierpnia 2012, 16:57
Cytat:
Celem życia człowieka, tak jak każdego innego zwierzęcia, czy nam się to podoba czy też nie, jest wydanie na świat płodnego potomstwa w celu zachowania gatunku. Już sama ta teoria naukowa(nie moja, a specjalistów) pokazuję że homoseksualizm nie jest rzeczą naturalną.

To odrobinę moja działka, więc w tej kwestii się wypowiem, gdyż tak jak drwal-siekiery myśli wiele ludzi.

Otóż nie, celem życia człowieka, ani jakiegokolwiek innego zwierzęcia nie zawsze (a nawet nie często!) jest wydanie płodnego potomstwa. Nie trzeba daleko sięgać - w niektórych społecznościach zwierzęcych tylko samce alfa mają prawo do dawania potomstwa, a czasami tylko samice alfa są "rozpłodowe". Niektóre osobniki różnych gatunków pełnią też rolę żołnierzy (u owadów są one nawet w całości bezpłodne), robotników, czy inne role "nierozpłodowe" w zależności od wyznaczonego im z góry przeznaczenia (np. truteń) lub predyspozycji fizycznych/genetycznych.

Celem zaś *gatunku* jest przetrwanie, co wiąże się z wydawaniem potomstwa. A jakie są sposoby na przetrwanie gatunku?

Po pierwsze jest to dobór naturalny, a więc przeżywanie najlepiej przystosowanych osobników (np. cech takiego samca alfa, który okazał się najsilniejszy w stadzie). I tu niektórzy by mogli powiedzieć, że dlatego właśnie "odchylenia od normy" czyniące stado słabszym, jak np homoseksualizm nie powinny przeżywać i powinny być eliminowane z puli genowej.

No a jednak, cholera jasna, osobniki homoseksualne pojawiają się w wielu gatunkach zwierząt od milionów lat i za cholerę jakoś nie chcą wyginąć. Co więcej - w całkiem niezłej kondycji "geny" homoseksualizmu przetrwały do naszych czasów i zawędrowały również do gatunku ludzkiego.

Dlaczego?
Dlatego, że ewolucja to nie tylko dobór naturalny, ale również ZMIENNOŚĆ I RÓŻNORODNOŚĆ. Natura "dostrzegła", że większe szanse na przetrwanie mają wcale nie populacje złożone z samych "najlepszych" osobników (dlatego też nie ma stad złożonych z samych samców alfa - bo prędzej, czy później by się pogryzły), ale populacje o większej zmienności, w których występują osobniki o RÓŻNYCH predyspozycjach.

Dlatego jak najbardziej z punktu widzenia doboru naturalnego i ewolucji jest to w 100% zrozumiałe, że w populacji pojawiają się osobniki zarówno "rozpłodowe", jak i inne, często bez potomstwa. I tak właśnie homoseksualizm przez miliony lat przetrwał w populacjach mimo braku potomstwa - jako część naturalnej różnorodności wewnątrzgatunkowej.

Mitabrin PW
30 sierpnia 2012, 17:00
Osobiście dla mnie homoseksualizm nie jest niczym innym jak najzwyklejszą w świecie dewiacją seksualną i tak jak zawsze istnieli w społeczeństwie pedofile, czy sadomasochiści, tak istnieli też pederaści. Trzeba jednak zauważyć, że ze wszystkich grup osób posiadających takowe fetysze homoseksualiści zawsze byli najbardziej akceptowani przez społeczeństwo (jako przykład niech posłuży już kiedyś wspomniany przeze mnie rzymski cesarz Hadrian, którego homoseksualizm był znany na całe imperium).
Bądźmy jednak szczerzy - homoseksualiści należą do mniejszości, a te z definicji są odchyleniem od normy; i jako mniejszość nie powinni posiadać jakiś specjalnych przywilejów. Gdy paląca osoba znajduje się w towarzystwie niepalącym, normalną rzeczą jest to, że przystosowuje się do otoczenia i zamiast kadzić wszystkim dymem papierosowym, po prostu nie pali (a gdyby zapaliła, to większość ma prawo do oburzenia się). I tak o ile ja zazwyczaj nie poczuję się jakoś specjalnie oburzony tym, że ktoś afiszuje się swym homoseksualizmem, tak inni mają pełne prawo zareagować na to negatywnie.

Tyle pokrótce - muszę sobie coś zrobić do jedzenia...

Irhak PW
30 sierpnia 2012, 17:08
Cytat:
No a jednak, cholera jasna, osobniki homoseksualne pojawiają się w wielu gatunkach zwierząt od milionów lat i za cholerę jakoś nie chcą wyginąć. Co więcej - w całkiem niezłej kondycji "geny" homoseksualizmu przetrwały do naszych czasów i zawędrowały również do gatunku ludzkiego.
Dla mnie to wygląda na naturalny mechanizm przeciwdziałaniu tzw. przeludnienia świata. Swoisty naturalny sposób na hamowanie przyrostu naturalnego.

Antares PW
30 sierpnia 2012, 17:16
Według mnie to choroba i trzeba to leczyć. Jak? od tego są specjaliści. Nie jestem tolerancyjny wobec tych osób, dziwne ale najbardziej co do mężczyzn "cierpiących na to schorzenie". Uważam że nie powinni mieć dzieci (Nie powinni móc adoptować dziecka.). Może nie dla tego że zmienią je w to co sami są, Ale chodzi o samopoczucie tych dzieci. A o małżeństwie czy związku partnerskim to już nie mówię( to żadna para).

Acid Dragon PW
30 sierpnia 2012, 17:21
Cytat:
Dla mnie to wygląda na naturalny mechanizm przeciwdziałaniu tzw. przeludnienia świata. Swoisty naturalny sposób na hamowanie przyrostu naturalnego.

Nie miałoby to żadnego sensu. Najbardziej "optymistyczne" szacunki dla homoseksualistów mówią, że jest ich 10%. To generalnie nieprawda, ale nawet jeśliby tak było, to odjęcie 10% z populacji i tak matematycznie nie jest w żadnym stopniu w stanie zapanować nad rozmnażaniem się pozostałych 90%.

Jeśli 90% populacji rozmnażałoby się w sposób niekontrolowany, to każda taka populacja by się przeludniła. To miałoby matematycznie znaczenie przy 30-50%.

Rzeczywiście z punktu widzenia ewolucji są pewne mechanizmy, które zapobiegają przeludnieniu, ale dotyczą one liczby potomstwa i ich przeżywalności w odniesieniu do aktualnych warunków, a także naturalnych wrogów, co wiąże się z konkurencją w stadach i łańcuchami pokarmowymi między gatunkami. Populacje często się wzajemnie "wybijają", co wbrew pozorom jest na długi dystans korzystne.

Natomiast w momencie, gdy:
a) populacja nie ma naturalnych wrogów w pobliżu,
b) liczba wydawanego na świat potomstwa jest wysoka,
c) wszędzie jest ciągle dużo pokarmu i generalnie panują dobre warunki
to właśnie wtedy mamy przeludnienie - stonka, króliki, szarańcza, czy inne cholerstwo. I żadne 10% mniej nic tu nie zmieni ;).

EDIT:

Antares:
Nie jestem tolerancyjny wobec tych osób, dziwne ale najbardziej co do mężczyzn "cierpiących na to schorzenie"

Aż by się chciało powiedzieć "kto jest innej orientacji seksualnej, wystąp!", abyś wiedział kogo masz nie tolerować ;).

Irhak PW
30 sierpnia 2012, 17:40
Acid Dragon:
Aż by się chciało powiedzieć "kto jest innej orientacji seksualnej, wystąp!", abyś wiedział kogo masz nie tolerować ;).

*liczy w pamięci* Ten, ten, ten i ten... *pół godziny liczenia później* i jeszcze ten i ten. Hmm... sporawo ludu tutaj, na których pada choć cień podejrzenia ;)

Acid DragonAcid Dragonno cóż... w Grocie 10% to raczej byłyby bardzo "pesymistyczne" oszacowania ;)

vinius PW
30 sierpnia 2012, 20:42
Cytat:
no cóż... w Grocie 10% to raczej byłyby bardzo "pesymistyczne" oszacowania ;)
Kakaowa Grota.

Hłehłe, nie mogłem się powstrzymać :P.

Altair PW
30 sierpnia 2012, 22:06
Acid Dragon:
no cóż... w Grocie 10% to raczej byłyby bardzo "pesymistyczne" oszacowania ;)

Ja bym się raczej skłaniał do tezy, że niektóry boją/wstydzą się przyznać, że są heteroseksualni. ;)
Nie mnie dociekać dlatego tak się dzieje, ale ta niepokojąca tendencja zaczyna mieć zasięg globalny.

Acid Dragon:
No a jednak, cholera jasna, osobniki homoseksualne pojawiają się w wielu gatunkach zwierząt od milionów lat i za cholerę jakoś nie chcą wyginąć. Co więcej - w całkiem niezłej kondycji "geny" homoseksualizmu przetrwały do naszych czasów i zawędrowały również do gatunku ludzkiego.

To nie jest takie proste. O wpływie genetycznym możemy mówić głównie w odniesieniu do zwierząt. Zmiana jednego genu u muszki owocówki "automatycznie" zmienia jej orientacje. W wypadku człowieka sprawa jest bardziej skomplikowana. Możemy tu bardziej mówić o skłonnościach do pewnych zachowań i ryzyku ich wystąpienia (tak jak chorób). Bardzo dużą rolę odgrywa (na równi z genami) tu także wychowanie i czynniki środowiskowe z którymi od urodzenia (a nawet wcześniej) mają do czynienia ludzie.

Rabican PW
30 sierpnia 2012, 22:32
Altair:
Ja bym się raczej skłaniał do tezy, że niektóry boją/wstydzą się przyznać, że są heteroseksualni. ;)
Nie mnie dociekać dlatego tak się dzieje, ale ta niepokojąca tendencja zaczyna mieć zasięg globalny.
Źródła?

Acid Dragon PW
31 sierpnia 2012, 01:22
Altair - masz całkowitą rację.

W przypadku każdej cechy (u muszki owocówki również) zawsze mówimy o dwóch składowych - komponencie genetycznej i komponencie środowiskowej. Niektóre cechy - takie jak np. kolor oczu - mają bardzo wysoką komponentę genetyczną, a inne - jak np. alkoholizm - bardzo dużą komponentę środowiskową (aczkolwiek geny "odpowiedzialne" za alkoholizm też są ;).

Jak jest w przypadku homoseksalizmu u człowieka? Otóż badania na podstawie obserwacji bliźniaków jednojajowych każą myśleć, że jest właśnie 50-50, czyli - jak mówiłeś - geny są tak samo ważne jak środowisko.

Przy czym jedna uwaga - pod pojęciem "środowisko" rozumiemy wszystko, co nie wynika bezpośrednio z genów, ale za to mogło się wydarzyć już w łonie matki. Istnieje np. pewna teoria mówiąca, że jeśli męski płód dostanie w łonie matki zbyt dużą dawkę żeńskich hormonów (a może się tak dziać, gdy jest to kolejny z rzędu potomek męski), to właśnie ma sporą szansę na zostanie homoseksualistą.

Także owszem - homoseksualizm wśród ludzi, jak i wśród zwierząt to nie tylko kwestia genów. Co nie zmienia faktu, że cecha - ze wszystkimi jej składowymi - przetrwała ewolucyjnie do dzisiaj. Nie wytworzyły się np. mechanizmy "obronne" przed środowiskiem, ani też geny nie uległy zanikowi.
(na marginesie - dlatego też napisałem w swojej wypowiedzi "geny" (w cudzysłowach), mając na myśli ogólnie całą cechę, ale nie chcąc wnikać w szczegóły)

AmiDaDeer PW
1 września 2012, 15:05
Na wstępie wyraźnie zaznaczę, że uważam siebie za "słabego biseksualistę" (czyt. kochałem się np. z mężczyzną, ale wolę swoją aktualną dziewczynę :P). Co za tym idzie - moje zdanie może być niekoniecznie obiektywne. Ale co tam.

W każdym razie: może to jest odchylenie od normy, ale co z tego? Tak samo odchyleniem od normy może być niechęć do słońca, alergia na kredę czy noszenie pasa nabojowego jako paska od spodni. Problem w tym, że nie wiedzieć czemu takie rzeczy nie kojarzą się z brakiem męskości, podczas gdy homoseksualizm sam w sobie - jak najbardziej, a co za tym idzie trudniej go zaakceptować. Kwestia stereotypów, które całe szczęście zdają się powoli zanikać.

drwal-siekiery:
Nie znam metod leczenia takiego zaburzenia, ale po paru kliknięciu w google widać że takie zakłady istnieją i można spokojnie wrócić do normalności seksualnej.
Antares:
Według mnie to choroba i trzeba to leczyć. Jak? od tego są specjaliści.
Słyszałem tylko o jednym konkretnym (czyt. ze wskazaniem konkretnej osoby) przypadku "powrotu do normalności seksualnej". Co ciekawe - było to na łamach katolickiego serwisu internetowego, a osoba "nawrócona" stwierdziła, że przestała być homoseksualna nie dzięki takiemu zakładowi, ale poprzez "rozmowę z Bogiem".

Tarnoob:
Wielu gorszą, widzą je dzieci i nie każdemu rodzicowi się podoba, że jego dziecko musi to widzieć i że jest zmuszony odpowiadać na pytania na te tematy.
Mają do tego prawo.

Żaden z tych rodziców jednak nie narzeka na to, że nie tylko na ulicy, ale również w ogólnodostępnych mediach można napotkać się na określenia "seks", "gwałt" czy "prostytucja". Jakkolwiek może to nie być zbyt merytoryczny argument, tak moja matka może zaświadczyć, iż miała spore problemy z wytłumaczeniem mi kilkanaście lat temu, co to ostatnie właściwie znaczy.

Niestety, są to zdecydowanie bardziej dosadne słowa, bardziej epatujące seksualnością niż niejedna parada równości. A mimo to ludzie uważają, że jakiekolwiek wspominanie o homoseksualizmie na ulicy to już jest zamach na ich wolność osobistą.

Mitabrin:
Bądźmy jednak szczerzy - homoseksualiści należą do mniejszości, a te z definicji są odchyleniem od normy; i jako mniejszość nie powinni posiadać jakiś specjalnych przywilejów.
Co rozumiesz przez "specjalne przywileje"? Bo jak na razie wszystkie projekty prawne dotyczące mniejszości seksualnych mówią o tym, że nowe prawa miałyby obejmować wszystkich niezależnie od orientacji.

Antares:
Uważam że nie powinni mieć dzieci (Nie powinni móc adoptować dziecka.). Może nie dla tego że zmienią je w to co sami są, Ale chodzi o samopoczucie tych dzieci.
Wydaje mi się, że dziecko będzie miało lepsze samopoczucie, gdy zostanie zaadoptowane przez związek homoseksualny, niż gdyby miało spędzić całe swoje dzieciństwo w domu dziecka.

Irhak PW
1 września 2012, 15:35
Cytat:
Problem w tym, że nie wiedzieć czemu takie rzeczy nie kojarzą się z brakiem męskości, podczas gdy homoseksualizm sam w sobie - jak najbardziej, a co za tym idzie trudniej go zaakceptować.
Tak a propos tego przypomniał mi się cytat z Platona, który swego czasu używałem jako opis na gg/jabberze:

Cytat:
Ale ci (...) gonią za męskim rodzajem i już jako mali chłopcy lubią te kupony męskie mężczyzn ściskać na posłaniu; to są najwybitniejsze jednostki pomiędzy chłopcami i młodymi ludźmi, to są najbardziej męskie natury.

Cytat:
Co rozumiesz przez "specjalne przywileje"? Bo jak na razie wszystkie projekty prawne dotyczące mniejszości seksualnych mówią o tym, że nowe prawa miałyby obejmować wszystkich niezależnie od orientacji.
Z tego co się orientuję to jednak nie hetero walczą o np. związki partnerskie, a przynajmniej nie jest to tak głośne.

Cytat:
Uważam że nie powinni mieć dzieci (Nie powinni móc adoptować dziecka.). Może nie dla tego że zmienią je w to co sami są, Ale chodzi o samopoczucie tych dzieci.
Ja byłbym za tym, aby jednak można było adoptować. Z dwoma zasadniczymi warunkami:
1) wiek dziecka 12+
2) dziecko wyrazi zgodę na adopcję i przebywanie u pary homoseksualnej

Masław PW
1 września 2012, 15:44
Cytat:
Wydaje mi się, że dziecko będzie miało lepsze samopoczucie, gdy zostanie zaadoptowane przez związek homoseksualny, niż gdyby miało spędzić całe swoje dzieciństwo w domu dziecka.

Zdajesz sobie sprawę co by się co by się działo z takim dzieckiem, gdyby o jego rodzicach dowiedzieli się koledzy ze szkoły?

Cytat:
A mimo to ludzie uważają, że jakiekolwiek wspominanie o homoseksualizmie na ulicy to już jest zamach na ich wolność osobistą.

A czy przypadkiem te same osoby, które "wspominają o homoseksualizmie na ulicy" (np. podczas parad) nie powtarzają na każdym kroku jak mantrę, że orientacja seksualna to sprawa osobista każdego człowieka? Pojawiając się na ulicy ze swoimi manifestacjami, wchodzą z nimi jednoczesnie do sfery publicznej. Przecież to jest skrajna hipokryzja.

Cytat:
Co rozumiesz przez "specjalne przywileje"? Bo jak na razie wszystkie projekty prawne dotyczące mniejszości seksualnych mówią o tym, że nowe prawa miałyby obejmować wszystkich niezależnie od orientacji.

Małżeństwu nadajemy automatycznie pewne przywileje z powodu wydawania przezeń na świat potomstwa. Mniejszości mogą zawsze założyć spółkę cywilną.

Antares PW
1 września 2012, 16:12
Cytat:
Słyszałem tylko o jednym konkretnym (czyt. ze wskazaniem konkretnej osoby) przypadku "powrotu do normalności seksualnej". Co ciekawe - było to na łamach katolickiego serwisu internetowego, a osoba "nawrócona" stwierdziła, że przestała być homoseksualna nie dzięki takiemu zakładowi, ale poprzez "rozmowę z Bogiem".
Hobbi wierze że to przeczytałeś, ale będąc Katolikiem nie wierze w taką bzdurę. To nie jest katolicka strona tylko siebie tak nazywają. Rozmową nie "nawróci" się nikt. Jeśli da się wyleczyć wiarą to mówimy tu o 30letnim leczeniu i nie ma gwarancji że pomoże. Zostaje tylko wiara. Coś wiem na ten temat, ale nie będę rozwijał offtopa. ;-P
Cytat:
Zdajesz sobie sprawę co by się co by się działo z takim dzieckiem, gdyby o jego rodzicach dowiedzieli się koledzy ze szkoły?
Masław właśnie mi o to chodzi. Wstyd dla dziecka. Ostatecznie adopcja za zgodą dziecka po 12roku życia.

Trith PW
1 września 2012, 16:18
Cytat:
Cytat:
Uważam że nie powinni mieć dzieci (Nie powinni móc adoptować dziecka.). Może nie dla tego że zmienią je w to co sami są, Ale chodzi o samopoczucie tych dzieci.
Wydaje mi się, że dziecko będzie miało lepsze samopoczucie, gdy zostanie zaadoptowane przez związek homoseksualny, niż gdyby miało spędzić całe swoje dzieciństwo w domu dziecka.

Nigdy nie zagłębiałem się specjalnie w ten wątek, ale wydaje mi się, że największym problemem z adopcjami przez osoby homoseksualne jest mentalność społeczeństwa, przez którą takie dzieci byłyby po prostu "napiętnowane" w swoim otoczeniu tylko z tej przyczyny, że nie wychowują ich "normalne rodziny".

Cytat:
Zdajesz sobie sprawę co by się co by się działo z takim dzieckiem, gdyby o jego rodzicach dowiedzieli się koledzy ze szkoły?

No i mnie wyprzedzili...

Powszechnie uważa się, że dziecko jest kopią swoich rodziców (genetycznych albo po prostu osób je wychowujących), co oczywiście nie jest "prawdą absolutną oświeconą". Jednak takie stereotypy istnieją, więc co się dziwić jak człowiek myśli "Porządnym człowiekiem mógłby taki dzieciak być, a go pedały wychowują. Będę musiał powiedzieć synowi, żeby trzymał się z daleka od niego."

---

Kolejna rzecz, którą się niezbyt przejmuję, to te słynne parady równości.
Jak dla mnie to mimo wszystko nieporozumienie, w dodatku w bardzo złym guście.
Niech ktoś mnie oświeci, czy w tego typu wydarzeniach biorą udział również osoby heteroseksualne? Bo jeśli nie, to w moim osobistym odczuciu nie jest to parada równości wszystkich orientacji seksualnych, tylko parada "wszelkich dziwactw".

---

Kiedyś homoseksualizm był zbrodnią, później chorobą, teraz to już nie wiem co to ostatecznie jest. Osobiście zawsze uważałem, że orientacja jest po prostu preferencją, nie ważne czy wrodzoną czy nabytą (czasami może nawet urojoną... Chyba czytałem kiedyś jakiś artykuł, iż czasami ludziom wydaje się, że są homoseksualistami, ale tak naprawdę nie są i trzeba ich leczyć...).
Ludzie po prostu niektóre rzeczy lubią, a innych nie. Nie słyszałem o tym, by zamykali ludzi w specjalnych zakładach jeśli okaże się, że np. nie lubią ryb, ale za to uwielbiają szynkę z miodem, albo wolą czytać powieści romantyczne zamiast kryminałów.

---

Antares:
wyleczyć
A ja mam książkę w której opisane jest, jak poważnym schorzeniem jest kołtun (taki włosowy) oraz metody prawidłowego leczenia tego zagrażającego życiu stanu ciała... To tak w ramach offtopu.
strona: 1 - 2 - 3 ... 9 - 10 - 11
temat: Seksualność człowieka

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel