Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Kino
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 - 4

gamera 1965 PW
24 maja 2013, 15:56
Co sądzicie o filmach kaiju ?
Jeżeli o mnie chodzi to uwielbiam serie o godzili i Gamerze zwłaszcza serie Heisei.

Matheo PW
19 marca 2014, 15:29
Lekko zmienię temat. "Kamienie na Szaniec" resztki ze stołu, czy kinowe arcydzieło? Albo "Kamienny Narwaniec" - czyli przerośnięte ego reżysera zniszczyło arcydzieło polskiej literatury.


Ktoś już oglądał? Nie? To dobrze. Jeśli ktoś lubi "Kamienie na Szaniec", to przy oglądaniu filmu może dostać jakiegoś ataku. Może być to atak złości, rozpaczy, oburzenia a nawet atak serca.

Co sądzicie o tym filmie. Bardzo chciałbym poznać opinię grotowiczów na ten temat.


MitabrinMitabrinA ja proponuję nie robić na chama offtopu w temacie o ekranizacji Hobbita i następnym razem samemu poszukać, czy już istnieje jakiś inny wątek, w którym nie trzeba będzie "lekko zmieniać temat".

Matheo PW
19 marca 2014, 16:30
Myślałem że to był temat o spartolonych ekranizacjach :)

AmiDaDeer PW
19 marca 2014, 16:42
Że niby jestem spartolony? Żądam przeprosin!

A tak w ogóle to przydałoby się chyba powiedzieć coś więcej niż tylko zmieszać z błotem... W końcu na tym forum trzymamy się jakiegoś poziomu wypowiedzi.

Matheo PW
19 marca 2014, 16:54
Nie chce spoilerować. Jak ktoś obejrzy i będzie chętny do dyskusji, to będzie można powiedzieć coś więcej.

AmiDaDeer PW
19 marca 2014, 17:00
Ale skoro sam zniechęcasz do obejrzenia tego filmu, to czemu Cię obchodzą w ogóle spoilery?

Matheo PW
19 marca 2014, 17:03
Wraziłem tylko swoją opinię, która wbrew pozorom może właśnie zachęcić do obejrzenia filmu :)

AmiDaDeer PW
19 marca 2014, 17:08
Matheo:
Ktoś już oglądał? Nie? To dobrze.
Tak, bardzo może zachęcić...

Kammer PW
19 marca 2014, 21:36
Ktoś oczekiwał filmu wybitnego?

Ja nie, gdyż, my, Polacy mamy to do siebie, że filmów opowiadających o naszych zrywach/powstaniach robić NIE umiemy. Zawsze albo przedobrzymy albo wydamy film po prostu kiepski. Zresztą pierwowzoru też zbytnio nie polubiłem.

Bychu PW
20 marca 2014, 14:59
Cóż, nie wiem co Wam nie pasowało, jak dla mnie był okej, oglądałem w sumie z zaciekawieniem, mimo, że co się zaraz stanie.
Gra aktorska była w sumie okej, nie wiem czemu Wam się nie podoba, ale jak dla mnie był wart tych kilkunastu złociszy które wydałem.

Gravius PW
20 marca 2014, 15:12
To żeby było konkretnie:

Stanowisko
Komendy Szczepu 23 Warszawskich Drużyn Harcerskich i Zuchowych „Pomarańczarnia”
oraz Zarządu Harcerskiej Fundacji „Pomarańczarni”
w sprawie filmu „Kamienie na szaniec”

3 marca 2014 roku siedmioro przedstawicieli Komendy Szczepu 23 WDHiZ „Pomarańczarnia” i Harcerskiej Fundacji Pomarańczarni uczestniczyło w pokazie przedpremierowym filmu w reż. Roberta Glińskiego pt. „Kamienie na szaniec”. Ponieważ film ten dotyka spraw ważnych dla naszego środowiska, dla tradycji Pomarańczarni i Szarych Szeregów, oraz dla idei harcerskiej uważamy za konieczne przedstawienie naszego stanowiska szerszej publiczności.

Film, noszący tytuł identyczny z tytułem książki Aleksandra Kamińskiego, w znaczącym stopniu odbiega od historycznych wydarzeń opisanych w książce i od rzeczywistych losów i postaw bohaterów opisywanych wydarzeń. Na podstawie zamieszczonych w prasie wypowiedzi twórców filmu, oraz materiałów promocyjnych rozprowadzanych przez Monolith Films sądzimy, że odejście od rzeczywistej historii służyć miało – w zamyśle twórców filmu – „odbrązowieniu” postaci historycznych, oraz „uwspółcześnieniu” opowieści Aleksandra Kamińskiego. Skutek odejścia w filmie od faktów, przedstawienia faktów w fałszywym świetle, a w niektórych scenach całkowitej konfabulacji (np. samochodowy pościg oszalałego „Zośki” za więźniarką przewożącą „Rudego”), jest jednak jeszcze dalej idący – w istocie w filmie całkowicie zakwestionowany został etos polskiej konspiracji niepodległościowej, etos polskiego inteligenta zmagającego się z najeźdźcą i okupantem, a wreszcie – co dla nas szczególnie istotne – ideały harcerskie, jakie przyświecały harcerzom Szarych Szeregów.

Film przedstawia „Zośkę”, „Rudego”, „Alka” i ich towarzyszy jako słabo zorganizowane grono zbuntowanych młodych ludzi, lekceważących podstawowe zasady konspiracji, podejmujących chaotyczne i nieprzemyślane działania, ludzi skonfliktowanych ze światem dorosłych. Z kolei świat dorosłych, w osobach rodziców bohaterów, a szczególnie ojca „Zośki”, prof. Józefa Zawadzkiego, przedstawiony jest jako zbiór postaci tchórzliwych i niczego nie rozumiejących. Obraz przedstawiciela Armii Krajowej, majora Jana Kiwerskiego, jest także zdecydowanie negatywny, a sam sens prowadzonej przez AK walki z okupantem jest wyraźnie zakwestionowany. Konsekwencją działań podziemia jest tylko cierpienie ludności cywilnej, masowe represje i egzekucje – to wszystko jednak głównych bohaterów filmu wydaje się mało obchodzić (celowe zestawienie obrazu masowej egzekucji ze sceną łóżkową „Zośki” i Hali). Pojawiające się w poszczególnych scenach ważne symbole, takie jak przysięga, krzyż Virtuti Militari, modlitwa są poddane celowym filmowym zabiegom osłabiającym lub całkiem odwracającym ich znaczenie.

Film jest w naszym odczuciu wartościowy jedynie w tych fragmentach, w których wiernie ilustruje rzeczywistą, dziejącą się naprawdę historię. Ze wzruszeniem patrzyliśmy na niezłomność i męczeństwo „Rudego” (granego przez Tomasza Ziętka), podobała nam się odważna postać „Wesołego” (Filip Pławiak), dobre aktorstwo aktorów niemieckich (Wolfgang Boos i Hans Heiko Raulin). To wszystko jednak niestety nie zmienia ogólnej wymowy filmu – filmu antyharcerskiego i antyakowskiego, w istocie wyjmującego „kamienie z szańca”, filmu będącego według niektórych opinii zręczną manipulacją, filmu przekraczającego granice wolności artystycznej, nakręconego i promowanego w złej wierze.

Pamiętajmy więc, że „Kamienie na szaniec” to opowieść o prawdziwych ludziach, którzy naprawdę polegli walcząc o Polskę, wcielając w życie Braterstwo i Służbę. Wracajmy zatem do lektury „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, a jeśli chcemy zobaczyć film – wróćmy do „Akcji pod Arsenałem” Tadeusza Łomnickiego z 1977 roku. Jeśli jednak ktoś chce koniecznie naocznie się przekonać, czy najnowsza ekranizacja „Kamieni na szaniec” jest czegoś warta – proszę iść do kina, ale zachęcamy też jednocześnie do lektury recenzji filmu autorstwa Tomasza Raczka

(http://tomaszraczek.pl/blog/id,1339/Moja-recenzja-KAMIENIE-NA-SZANIEC.html)

- któremu przy tej okazji przesyłamy nasze harcerskie pozdrowienia. Obawiamy się bowiem niestety, że twórcom filmu mogły też przyświecać intencje, o których pod koniec swojej recenzji pisze pan Tomasz Raczek. Zamiast Akcji pod Arsenałem, film mógł skojarzyć się im po prostu z inną znaną akcją polskiego
podziemia - akcją „Góral”, czyli skokiem na kasę.

Czuwaj!

Komenda Szczepu 23 WDHiZ „Pomarańczarnia”
Zarząd Harcerskiej Fundacji „Pomarańczarni”

PS
Serdecznie dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia (rok założenia 1921, Nasza Księgarnia jest tylko kilka miesięcy młodsza od Pomarańczarni) za przekazanie nam zaproszeń na pokaz filmu.

Bychu PW
20 marca 2014, 15:40
Przeczytałem to, ale jakoś mnie nie przekonuje. To w końcu film i ja już przywykłem, że różni się od książki w większości wypadków. Mi się ten film dalej podoba. Wkleiłeś blok tekstu nie przedstawiając swojego zdania, a film, to nie tylko to, co było w książce ale również gra aktorska, sceneria. Wydaje mi się, ze te aspekty też warto by było rozpatrzeć, a nie tylko krzyczeć, że film lipny, bo ma inny przebieg niż książka i reżyser dodał coś od siebie.

Acid Dragon PW
20 marca 2014, 16:00
Ja filmu nie widziałem, ale chyba obejrzę, aby wyrobić sobie zdanie.

Niemniej jednak sądzę, że w tym przypadku argument "to film, a nie książka i może się różnić" nie ma zastosowania. Owszem, różnice w filmowej adaptacji mogą się pojawić - i to zarówno w mniejszym, jak i większym stopniu. Aczkolwiek nie w filmie, którego zadaniem jest ukazanie prawdy historycznej.

Pytanie tylko brzmi na ile "Kamienie na Szaniec" w oryginale jest książką historyczną, a na ile podkoloryzowaną powieścią fabularną. Sądzę, że jednak historia tutaj znacząco przeważa.

To powiedziawszy, nie uważam, że dodanie np. "sceny pościgowej" czy "sceny łóżkowej" jakkolwiek szkodzą w odbiorze prawdy historycznej, nawet jeśli te właśnie wydarzenia z prawdą niewiele wspólnego miały. Co innego, gdy zmienia się charakter historycznej postaci i jej wartości lub historyczne fakty.

Nerevar PW
20 marca 2014, 16:37
Filmu nie obejrzałem i pewnie nie obejrzę, ale śmieszy mnie, że wszędzie widzę i słyszę oburzenie na "sceny łóżkowe". Rozumiem, że Prawdziwy Patriota to nawet nie pomyśli o seksie o ile Ojczyzna nie jest wolna i bezpieczna?

Bychu PW
20 marca 2014, 16:40
Owszem, argument, że to film, a nie książka może być tutaj lekkim inwalidą :P
Ale jednak, przedstawiono treść książki i wydarzenia które w niej były.
Wydaje się jednak, że film jest dobrą adaptacją książki, zwłaszcza, że jak zostało nakreślone film został lekko naświetlony teraźniejszością, żeby trafić do młodych ludzi. Ja osobiście nie widziałem wielu niezgodności z książką, ale mogłem dużo przeoczyć, bo książkę te przeczytałem po łebkach i dawno temu :P
Jednak wciąż obstaję, że film jest dobry.

EDIT: Sceny łóżkowe? Ja tam nie widziałem żadnej, którą mógłbym uznać za przesadzoną...

Nerevar PW
20 marca 2014, 17:24
Cytat:
Ja tam nie widziałem żadnej, którą mógłbym uznać za przesadzoną...
Ale są. A to już szarganie świętości, potwarz i obraza.

Kastore PW
20 marca 2014, 21:43
Nerevar:
Rozumiem, że Prawdziwy Patriota to nawet nie pomyśli o seksie o ile Ojczyzna nie jest wolna i bezpieczna?
A czytałeś książkę? A pamiętasz zdanie "jeśli seks to po ślubie"? Przykro mi, ale Twój argument ma się nijak do postaw prezentowanych przez harcerzy z tamtego okresu.

Ja film, owszem oglądałem i na skali od 1 do 10, gdzie 5 to ocena neutralna, postawiłbym, powiedzmy 6 z plusem, czyli powyżej przeciętnej.

Pierwsza kwestia to ogólny odbiór filmu. Jak wiemy nie ma filmów idealnych. Zawsze trafi się jakiś słabszy dialog, gorszy aktor, czy niepasujączy wątek, ale dobry film od złego nie różni się ich ilością, ale tym czy film daje nam owe błędy dostrzec. Ten film niestety miał z tym pewien problem, zwłaszcza, że po zakończonym seansie miałem w głowie głównie te sceny, które najzwyczajniej nie pozwalają mi w siebie uwierzyć, takie jak na przykład [spoiler alert]pewna próba samobójstwa, pewna dziewczyna z chorobą psychiczną, pewien ojciec, którego filozofii oraz podjętych działań za cholerę nie mogę zrozumieć, czy też psujące cały klimat filmu zakończenie[/spoiler alert]. Nie chciałbym też mówić, że cały film składał się z takich właśnie scen. Składał się... ale, powiedzmy, że połowicznie. Moją uwagę zwróciła również ścieżka dźwiękowa. Mam tu na myśli tę pasującą jak pięść do nosa, dziwną hardrockowo-metalową muzykę puszczaną gdzieniegdzie do końca pierwszej połowy Kamieni. Także humor w niektórych miejscach był wręcz dobijający. Tutaj wręcz bije po oczach postać "Słonia", który [spoiler alert]podczas bezpośrednich przygotowań do jednej z akcji dywersyjnych radośnie wcina sobie kanapkę[/spoiler alert].

Mimo wszystko byłbym hipokrytą, gdyby na tym skończyły się moje przemyślenia. Film jest, zwłaszcza biorąc pod uwagę polskie standardy, na dość przyzwoitym poziomie. Warto zwrócić w tym punkcie uwagę na takie rzeczy jak choćby świetne aktorstwo "Rudego" lub nieco sztywne, ale wciąż trzymające wysoki poziom "Zośki". Także pan reżyser oraz pan kamerzysta odwalili kawał dobrej roboty. Parę scen także zrobiło na mnie ogromne wrażenie, jak choćby, według mnie najlepsza w całym filmie, pierwsza scena rozstrzelania. Przy "Ziel, feuer!" aż czuło się tą niepewność, strach, beznadziejność całej sytuacji, czy też całkowitą bezwzględność nazistów. I owszem w filmie występują nieścisłości z książką, ale mimo to przesłanie pozostaje takie samo, więc podaruję sobie dalszych komentarzy na ten temat.

Ogółem film jest dobry, do polecenia, bo mimo błędów, całkiem przyjemnie mi się go oglądało i nie miałem poczucia straconego czasu. Dla tych, którzy czytali "Kamienie na Szaniec", żeby odświeżyć sobie pamięć i dla tych, którzy książki nie czytali, żeby poznać historię trójki harcerzy, którzy potrafili pięknie żyć i pięknie umierać.

Nerevar PW
20 marca 2014, 23:24
Cytat:
A czytałeś książkę? A pamiętasz zdanie "jeśli seks to po ślubie"?
Czytałem i nie pamiętam. A szybkie przeszukanie dwóch cyfrowych kopii książki (z różnych źródeł) nie dało mi ani jednego wyniku dla słowa seks.

Cytat:
Przykro mi, ale Twój argument ma się nijak do postaw prezentowanych przez harcerzy z tamtego okresu.
A zdajesz sobie sprawę, że książka niekoniecznie idealnie oddaje rzeczywistość (szczególnie w kwestiach tak intymnych, jak seks), a założenia, jakie stawiają sobie ludzie biorą w łeb, kiedy sytuacja staje się tak nadzwyczajną, że każdy dzień może przynieść śmierć? Nawet zawodowi żołnierze łamali etos i rozkazy, ale harcerze byli nieskalani?

A na okrasę
Cytat:
Pytamy o pokazane sceny seksu Janka Bytnara "Rudego" z Maryną Trzcińską "Monią" i Tadeusza Zawadzkiego "Zośki" z Haliną Glińską "Halą".

- Akurat ja nie jestem taka pruderyjna, żeby mnie to oburzało. Choć to takie trochę podlizywanie się współczesnej młodzieży, która - jak uważają niektórzy - nic nie zrozumie, jeśli nie będzie "scen łóżkowych" - odpowiada Anna Jakubowska. - W tym filmie seks by mi nie przeszkadzał, gdyby była lepiej pokazana miłość. A najpiękniejsza, najbardziej rozbudowana miłość łączyła "Alka" Dawidowskiego z Basią Sapińską. To są te przepiękne listy, które do siebie pisali. Można było je wykorzystać. Zawarty w nich obraz miłości jest na wysokim poziomie w porównaniu z "łóżkową sceną".

Pani Jakubowska należała do batalionu "Zośka". A skoro jej to nie oburza, to chyba darcie szat przez osoby, których wtedy nie było nawet w planach jest nieco na wyrost?

AmiDaDeer PW
21 marca 2014, 01:07
Harcerze:
(...) filmu przekraczającego granice wolności artystycznej, nakręconego i promowanego w złej wierze.
"W złej wierze"? Że niby co, że reżyser stwierdził "Ale dowalę tym głupim akowcom" i nakręcił ten oto film?

Nie oglądałem jeszcze tej produkcji, ale chętnie go zobaczę z dwóch powodu: by zobaczyć zdjęcia Pawła Edelmana oraz by sprawdzić, czy kontrowersje wokół tego filmu na pewno są uzasadnione, czy też może są po prostu jedną wielką groteską, na jaką wyglądają.

Kastore PW
21 marca 2014, 13:09
Nerevar:
A zdajesz sobie sprawę, że książka niekoniecznie idealnie oddaje rzeczywistość (szczególnie w kwestiach tak intymnych, jak seks), a założenia, jakie stawiają sobie ludzie biorą w łeb, kiedy sytuacja staje się tak nadzwyczajną, że każdy dzień może przynieść śmierć?
Tak, ale nie mając żadnych dowodów mówionych, pisanych, czy rzeczowych, a także biorąc pod uwagę mentalność w tamtych czasach oraz mentalność samych harcerzy, którzy nota bene przysięgali Ojczyźnie, że będą przestrzegać zasad moralnych i harcerskich (a o ile pamięć mnie nie myli "Rudy", "Alek" i "Zośka byli gotowi oddać za to życie) wymyślanie sobie takiego stopnia bliskości dwóch bohaterów, z racji tego, że jest to teraz modne, dla mnie jest co najmniej w złym guście. I teraz powinienem polecić Ci jeden z wywiadów z panią Danutą Rossman (łączniczką), z którego wręcz zacytowałem powyższą wypowiedź, ale za nic nie mogę go znaleźć. :P
strona: 1 - 2 - 3 - 4
temat: Kino

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel