Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Biblioteka Legendtemat: Teorie szalone o_O
komnata: Biblioteka Legend
strona: 1 - 2 - 3 - 4 ... 11 - 12 - 13

Tarnoob PW
25 maja 2008, 20:11
HoMM… Aczkolwiek technologia starożytnych musiała się skądś wziąć i nie była od razu tak zaawansowana – możliwe, że na pewnym etapie rozwoju przypominali nas.

Jest jednak jedna zasadnicza różnica – magia, której nie posiadamy i nie posiadaliśmy, a także do której uzyskania nie dążymy.

@Tolbert, którego konkretnie posta miałeś na myśli? Link mi chyba szwankuje i jest wieloznaczny.

Acid Dragon PW
25 maja 2008, 20:23
Chyba ciągle bliżej nam w drugą stronę - do barbarzyńców niźli do poziomu Starożytnych ;).

Prędzej więc snułbym teorie na temat tego, że i nasz świat był w jakimś stopniu wynikiem manipulacji jakiejś innej, bardziej zaawansowanej rasy. Wszak nawet wśród biologów niektórych wciąż krąży tzw. teoria panspermii mówiąca o tym, że pierwsze formy życia przybyły do nas z kosmosu, z innego świata i że dopiero od tego momentu zaczęła działać ewolucja. Teoria ta nie jest pozbawiona podstaw, gdyż są pewne organizmy (lub raczej formy przetrwalnikowe), które faktycznie są zdolne do przetrwania kosmicznej podróży, co już udowodniono(!), a w swej "przetrwalnikowej" formie mogą istnieć tysiące lat (udowodnione - z badań znalezisk ze starożytnego Egiptu), a być może nawet wielokrotnie więcej (teoretycznie całkiem możliwe).

Co prawda, obecnie jednak świat naukowy w sporej większości opowiada się za tym, że życie jednak powstało na naszej planecie, z mniej skomplikowanych struktur (których istnienie także potwierdzono), a nie zostało skądś przywleczone, to jednak nie można tej teorii do końca wykluczyć.

A jeśli faktycznie może być prawdziwa, to takie życie mogło przecież trafić do nas nie przez przypadek, ale być celowo "wystrzelone" z planety w innym układzie słonecznym (a może nawet w naszym?). Może więc Starożytni faktycznie "zasiali" życie na naszej planecie? Może wciąż ją odwiedzają, żeby sprawdzić nasze postępy? Wszak najczęściej powtarzana przez UFOlogów kwestia to ta o tym, że o ile 95% przypadków pojawienia się UFO da się racjonalnie wytłumaczyć, to zawsze zostaje te 5%, których się nie da... rząd USA jednak wszak COŚ ukrywa w strefie 51 i COŚ sprzątnął z Roswell ;P.

A kiedyś, w odległej przyszłości... być może historia znów zatoczy koło i to my będziemy kolejnymi Starożytnymi, o ile nie pozabijamy się nawzajem w jakiejś wojnie nuklearnej o ropę, czy ziemię. Ale do tego nam jeszcze daleko... Z drugiej strony - mało to zainfekowanych bakteriami "śmieci" w postaci sond wystrzeliliśmy już w kosmos? :P

PS. a odnośnie magii na naszym świecie... a bo ja tam wiem... mało to zjawisk paranormalnych opisano już? cudowne ozdrowienia, telekineza, jasnowidzenie, duchy i kontakty ze zmarłymi, że o pewnych zjawiskach związanych z różnymi religiami nie wspomnę (zresztą - kto powiedział, że magia nie może być wywołana efektem modlitwy do boga lub bogów?). No cóż... oczywiście wszystko można wciąż zanegować, bo żadnej z tych rzeczy nie można udowodnić, włącznie z pewnym zmartwychwstaniem ok. 2000 lat temu, ale... well... czy można mieć absolutną pewność, że na naszym świecie nie ma magii, tudzież żadnej paranormalnej aktywności? A może tylko mało kto się nimi zajmuje? Może nasze zdanie jest uwarunkowane tym, że ludzie nazywający się magikami w 99% przypadków to tylko iluzjoniści lub wręcz fantaści?
Osobiście jednak nie mówiłbym z góry, że magii (w rozumieniu kontroli nad zjawiskami paranormalnymi) na pewno nie ma na naszym świecie. Wszak czy komuś się to podoba, czy nie - większość ludzi na Ziemi wierzy w istnienie jakiejś "siły wyższej".

TOLBERTI PW
26 maja 2008, 14:46
Chodziło mi o tego posta w którym opisywałeś że jakby JVC zrobił nową grę chociażby w naszym świecie uznałbyś że jesteśmy w tym samym wszechświecie co xeen terra czy inne planety z MM. Poza tym do użytkownika ptakuba próbującego na siłę wpleść w posta trochę sarkazmu napisałem "w BARDZO WCZESNYM stadium rozwoju technologicznego."

Tarnoob PW
26 maja 2008, 16:02
@Drak: samo słowo „nadprzyrodzony” napawa mnie sceptycyzmem – w moim mniemaniu przyroda jest tylko je­d­na, lecz ogromnej jej części zwyczajnie nie poznaliśmy. To, że pewne zdarzające się wyjątkowo rzadko zja­wis­ka są niewytłumaczalne na na naszym poziomie nauki nie oznacza, że są one nienormalne i sprzeczne z re­gu­ła­mi natury. A sformułowanie „kontrola nad zjawiskami paranormalnymi” można wręcz uważać za sprzeczność.

HoMM… Poza tym boskie interwencje i magię w (MM-owskim tego słowa znaczeniu) bym rozdzielał. Ba, wielu, jeżeli nie większość, ludzi uznających istnienie spirytualnej siły wyższej niemal przeciwstawia ją czarom, które bywają kojarzone z pogaństwem, bezbożnością i innymi „czarnymi mocami”. Generalnie w świecie MM nie ma dostatecznie wyraźnie przedstawionych poli(lub mono-)teistycznych kultów i bóstw, przez co skorelowanie magii znanej starożytnym z modlitwami uważam za dosyć mało prawdopodobne.

Ponadto spójrzmy na taką Bracadę chociażby – tam przy wręcz prymitywnej technice magia osiąga szczyty za­a­wan­so­wa­nia. A my co? Jesteśmy bliscy skonstruowania sztucznej pseudointeligencji, a nawet światła po­cho­d­ni nie potrafimy rzucić ;-)

Za niewykluczone uważam to, że jesteśmy jednym z ludów barbarzyńskich, ale nasza „niemagiczność” zna­czą­co nas od pozostałych kolonii odróżnia.

Ginden PW
26 maja 2008, 16:32
Możliwe, że JvC jest wysłańcem Starożytnych, który przybył na świat nas oświecić i doprowadzić do kontaktu z Starożytnymi? Co o tym sądzicie?

Altair PW
26 maja 2008, 16:35
Zdecydowanie nasza cywilizacja nie jest podobna nawet do starożytnych na wczesnym etapie rozwoju. Jeśli chodzi o zaawansowanie technicznie to póki co należymy do klasy 0. Wykorzystujemy tylko jakieś ułamki energii dostępnej na naszej planecie. W dodatku prowadzimy gospodarkę rabunkową niszczącą nas klimat i zasoby naturalne. Jakby tego było mało to najbogatsze państwa zamiast skupić się na prowadzeniu badań naukowych, odkrywać wszechświat czy zająć się czymś równie konstruktywnym wolą większość swoich środków przeznaczać na wojny i tworzenie nowych broni. Obawiam się, że dla hipotetycznego zewnętrznego obserwatora wciąż jesteśmy jeszcze barbarzyńcami. ;P

TOLBERTI PW
26 maja 2008, 17:30
Ginden, jesteś genialny. Trzeba się go zapytać w fanowskim e-mailu. Altairze, starożytni też jakoś zaczynali. Nikt nie powiedział że pojawili się ot tak w jednej sekundzie z zaawansowanymi technologiami. Wyobraź sobie ziemię w 67890 roku
następnej ery(przyjmijmy że się nie pozabijamy nawzajem itd.). To wszystko tylko rada Enroth z Kwasowym smokiem może zweryfikować. Pozostaje nam więc tylko dyskusja bo jak Acid żyje oni na pewno nie.

Acid Dragon PW
26 maja 2008, 19:40
Tarnum:
@Drak: samo słowo "nadprzyrodzony" napawa mnie sceptycyzmem - w moim mniemaniu przyroda jest tylko jedna, lecz ogromnej jej części zwyczajnie nie poznaliśmy. To, że pewne zdarzające się wyjątkowo rzadko zjawiska są niewytłumaczalne na na naszym poziomie nauki nie oznacza, że są one nienormalne i sprzeczne z regułami natury.

Jeśli o to chodzi, to rozbijamy się o definicje. Definicję magii w tym momencie. Bo przecież i magia w HoMM-MM nie jest jakoś szczególnie sprzeczna z naszymi regułami natury. Wszak energia do "światła pochodni" nie bierze się znikąd, ale jest konwertowana z energii wewnętrznej rzucającego zwanej maną, której poziom jest różny dla różnych ludzi w zależności od umiejętności jej kumulowania. Tak i telekinezę, wszelkie czary ofensywne czy leczące też mogą znaleźć "naukowe" wyjaśnienie. Tylko, że póki co, nasza wiedza może być po prostu za mała, aby zrozumieć chociaż podstawy tych mechanizmów.

Wg mnie nie ma obiektywnej kategorii "magii". Jednak wydaje mi się, że póki co należy do niej zaliczać większość zjawisk, które są w jakiś sposób wywołane przez człowieka, a nie znajdują wytłumaczenia w konwencjonalnej, a nawet niekonwencjolanej nauce.

To działa też w drugą stronę - wg niektórych fanów bowiem wiele z czarów, tudzież magicznych artefaktów z HoMM-MM wcale nie jest "magicznych", ale są formą technologii, z której po prostu nikt nie zdaje sobie sprawy, jako, że ich prymitywna "nauka" nie jest w stanie ich ogarnąć. Wg tego rozumowania z kolei możemy dojść do wniosku, że magia wogle nie istnieje na żadnym świecie i wszystko to tylko pozory. Osobiście jednak szedłbym w drugą stronę i pozostawił kategorię magii jako takiej.

Tarnum:
A sformułowanie "kontrola nad zjawiskami paranormalnymi" można wręcz uważać za sprzeczność.

Miałem na myśli właśnie takie rzeczy jak telekineza czy przenikanie myślami czasu i przestrzeni, a więc świadome działanie człowieka przy odniesieniu zamierzonego, niewytłumaczalnego, "nadprzyrodzonego" efektu.

Tarnum:
HoMM... Poza tym boskie interwencje i magię w (MM-owskim tego słowa znaczeniu) bym rozdzielał. Ba, wielu, jeżeli nie większość, ludzi uznających istnienie spirytualnej siły wyższej niemal przeciwstawia ją czarom, które bywają kojarzone z pogaństwem, bezbożnością i innymi "czarnymi mocami".

Głównie dopiero w chrześcijaństwie ;). Wszak "pogaństwo", o którym wspominasz to też najczęściej religia! Przez "siłę wyższą" miałem na myśli tak nieznoszącego czarownic chrześcijańskiego Boga, jak i kochającego czarownice Szatana, "pogańskiego" Światowida ze wszystkimi rytuałami, czy rzucającego piorunami Zeusa. Poza tym wszystko zależy od punktu widzenia. Dla jednych dana rzecz jest "cudem" lub "sakramentem", a dla innych "zabobonem", lub "czarami". Zależy kto w co wierzy, a NAPRAWDĘ nie chciałbym wjeżdżać na ten teren ;). Dość powiedzieć, że to co dla jednego herezją, dla drugiego może być świętością.

Ja bym więc niczego nie rozdzielał poza kwestią tego co może pochodzić od owej "siły wyższej", tudzież być z nią związanym, na równi traktując wszelkie religie świata, a nawet kult Zielonej Farbki (autentyk ;P) - o ile są z nimi związane jakieś "nadprzyrodzone" elementy takie jak zmartwychwstanie, opętanie, wywołanie deszczu, porozumiewanie się z aniołami, spłodzenie minotaura, zaklęcie "boskiej interwencji", czy zdanie "niezdawalnego" egzaminu ;P. Kwestię weryfikacji prawdziwości tych elementów umyślnie pomijam, jak i weryfikację samej "siły wyższej". W tym rozważaniu jedynie dopuszczam ich istnienie.

Tarnum:
Generalnie w świecie MM nie ma dostatecznie wyraźnie przedstawionych poli(lub mono-)teistycznych kultów i bóstw, przez co skorelowanie magii znanej starożytnym z modlitwami uważam za dosyć mało prawdopodobne.

Powiem więcej - wg mnie w światach MM żadnych bogów nigdy nie było, co wielokrotnie powtarzałem. To jednak nie przeszkodziło w rozwinięciu się wielu kościołów, jak i "zawodu" kapłana, mnicha, czy kleryka. Przypominam - w MM nie mamy "uzdrowicieli" - mamy kapłanów. Kapłanów danego kościoła, danej wyimaginowanej "siły wyższej" mniej lub bardziej spersonalizowanej (wliczając światło i ciemność). Ot po prostu to, co raz się nazywa "zaklęciem", innym razem nazywa się "modlitwą".

Tarnum:
Ponadto spójrzmy na taką Bracadę chociażby - tam przy wręcz prymitywnej technice magia osiąga szczyty zaawansowania. A my co? Jesteśmy bliscy skonstruowania sztucznej pseudointeligencji, a nawet światła pochodni nie potrafimy rzucić ;-)
Za niewykluczone uważam to, że jesteśmy jednym z ludów barbarzyńskich, ale nasza "niemagiczność" znacząco nas od pozostałych kolonii odróżnia.

No i tu się zgodzę. Bracada, tudzież ogólnie światy MM znacznie bardziej rozwinęły magię, niż my kiedykolwiek... no chyba, że w średniowiecznych legendach i starożytnych mitach jest więcej prawdy niż myślimy ;). Wszak to na ich podstawie powstaje współczesna fantastyka z HoMM-MM włącznie ;).
Na pewno jesteśmy o wiele mniej magicznym światem, niż świat z H3.
ALE
to jeszcze nie oznacza, że magii u nas wogle nie ma i że się nie rozwinie. Być może jednak, podobnie jak Starożytni, nauczymy się ją wykorzystywać (ponownie?), choć z dużym prawdopodobieństwem będzie to już dla nas (podobnie jak pewnie dla nich) "nauka", a nie "magia".

Zresztą... czy Starożytni musieli zasiewać życie tylko na magicznych światach?

Alamar PW
26 maja 2008, 20:50
Smok:
Jeśli o to chodzi, to rozbijamy się o definicje. Definicję magii w tym momencie. Bo przecież i magia w HoMM-MM nie jest jakoś szczególnie sprzeczna z naszymi regułami natury. Wszak energia do "światła pochodni" nie bierze się znikąd, ale jest konwertowana z energii wewnętrznej rzucającego zwanej maną, której poziom jest różny dla różnych ludzi w zależności od umiejętności jej kumulowania.
Och, nie tylko. Przecież ten podział na magię żywiołów, magię ducha, ciała i umysłu oraz światła i ciemności skądś się wziął.
Inaczej mówią mana zapewne służy do skupiania woli maga potrzebnej na wykorzystanie energii żywiołów (czyli krótko mówiąc otoczenia, natury) i podporządkowania swojej woli. A jeszcze inaczej - być może mag skupia się i zmienia wiązania międzycząsteczkowe atomów np. powietrza dzięki czemu "czaruje".

Smok:
Powiem więcej - wg mnie w światach MM żadnych bogów nigdy nie było, co wielokrotnie powtarzałem.
Do czasu. Zarówno Kroniki (Vorr szalejący po "przejęciu" wiary od pewnego plemienia barbarzyńców), H3 ("bogowie Kreegan - choć to akurat da się w miarę łatwo wyjaśnić), WoMM (kolejny bóg Kreegan - i jak poprzednio), HIV (znów Przodkowie, ale nie tylko oni) czy MMIX (bogini Fre wyznaczająca misję "wycieczki" do Gęgoli, bo czczą gęś zamiast Niej) Twojemu stwierdzeniu przeczą. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia autorów fabuły i dialogów (którzy najwidoczniej z poprzednimi częściami MM nie mieli do czynienia i wyszło, co wyszło).
A na zakończenie - słowa Coraka z MM5 - May the Gods smile upon me - cokolwiek miał na myśli.

Altair:
Zdecydowanie nasza cywilizacja nie jest podobna nawet do starożytnych na wczesnym etapie rozwoju.
Skąd wiesz? Skąd wiesz czy ta starożytna rasa w okresie swego "dzieciństwa" też nie prowadziła wyniszczających wojen?
Poznajemy ją (ogólnikowo) już w czasie ich złotego okresu oraz ich upadku (co z kolei sugeruje mi, że choćby Starożytni wygrali z Kreeganami, to już się nie odrodzą jako rasa i dobrze o tym wiedzą - stad te całe zasiedlanie wszechświata, by coś po nich przetrwało - by ich "dzieci" mogły żyć w pokoju).

Tarnum:
Ponadto spójrzmy na taką Bracadę chociażby - tam przy wręcz prymitywnej technice magia osiąga szczyty zaawansowania.
No nie wiem, czy korzystanie z armat na statkach (nawet w H1 są one - w HIV za to mamy "bzdury" z walką na morzu za pomocą balist i katapult), tworzenie skomplikowanych mechanizmów jak golemy czy smocze golemy w HIV (w końcu to uchodźcy głównie z Bracady stworzyli te stwory), czy też latające statki (graal w H3) czy pole minowe są oznakami prymitywizmu.
Fakt, magia zajmuje u nich główne miejsce, ale inne techniki też są znane (mniej lub bardziej).

Quba Drake PW
29 maja 2008, 20:00
-dziura po kuli ognia-

Moja teoria jest taka że po Rozliczeniu, na Antagarichu przetrwały stworzenia takie jak Duchowe Smoki(nie wiem jak to tłumaczyć, ale chodzi o Ghost Dragon) gdyż jako tako one nie mają ciała materialnego.

Ps. Widać ktoś lubi bawić się magią ognia :P.

VatrasVatrasI tak oto zakończyliśmy offtop o apokalipsie. Niech tylko mi się on więcej nie powtarza w tym miejscu!

Nie_mam_nicka PW
29 maja 2008, 20:32
Quba Drake:
Ok. Skończy się na tym, że kiedy Polska będzie organizować olimpiadę to podczas turnieju szermierki, jeden z zawodników będzie miał Miecz Armagedonu, a drugi Ostrze Mrozu, no i będzie wielkie BOOM!

Co Ty gadasz :O Koniec świata będzie kiedy odcinki Mody na Sukces się wyrównają z jankeskimi!

Kończąc offtop chciałem napisać, że Majowie w 2012 przepowiedzieli nie tyle koniec Ziemi, co jej przebiegunowanie. A nawet jeśli chodziło o koniec "świata", to z całym szacunkiem do Majów, nie będę wierzył komuś kto sam się rozpadł i nieprzepowiedział własnego końca, a biedny Cortez nie miał przez nich co podbijać :P Podobne stanowisko mam do tych "Boskich Kosmitów" Babilońskich i rzekomym zderzeniem Ziemi w przyszłości z ich mitycznym iksem.

Quba Drake:
Moja teoria jest taka że po Rozliczeniu, na Antagarichu przetrwały stworzenia takie jak Duchowe Smoki(nie wiem jak to tłumaczyć, ale chodzi o Ghost Dragon's) gdyż jako tako one nie mają ciała materialnego.

Quba Drake, Duchowy Smok to poprawna translacja Ghost Dragon, Upiorny Smok (w tym niby-poprawionym tłumaczeniu zrobili z Nekropolii iście Upiorne miejsce) był użyty dopiero w SoDzie CD-Projektu (o ile się nie mylę), w Armageddon's Blade była chyba jeszcze forma Smok Cienia, ale ja i tak preferuję Duchowego Smoka.

Ja osobiście myślę (a przynajmniej kiedyś myślałem), że jedyne co przetrwało na Antagrichu to wszelkiej maści nieumarli i... ogromne karaluchy (ala tych z pierwszych części MM) xP Szkoda że NWC nie dało nam zwiedzić Antagrichu po katastrofie, kto wiem może planowali to w HoMM V?

Alamar PW
29 maja 2008, 21:39
Planowali to w Legends of Might and Magic. I nawet trup nie przetrwa burzy ognia jaka się przetoczyła po kontynencie.

Quba Drake - sprawdź sobie w słowniku/encyklopedii różnicę między olimpiadą a igrzyskami olimpijskimi, bo powtarzasz bzdury za dziennikarzami.
I co to za nazwa Ghost Dragon's?

tymolord PW
30 maja 2008, 15:29
A ja powiem tak: ktoś na pewno musiał przetrwać, tak jak u nas za czasów epoki lodowcowej, przetrwała tylko garstka ludzkiej populacji (niewiem, chyba coś koło 1000, może mniej). Na Enroth i Antagarichu mogło być podobnie (tyle że tam są jeszcze Elfy, Krasnoludy, Orkowie...).

Alamar PW
30 maja 2008, 17:44
Może i ktoś później wrócił na Enroth (bo wg LoMM znów dwóch braci Ironfist się wzieło za łby), ale tuż po Rozliczeniu był to martwy świat.

HIV:
Po drugiej stronie nie ujrzałem odległego zamku ani nawet innego świata, jak podejrzewałem. Znalazłem się w zupełnie odmiennej sferze egzystencji, przypominającej trochę Sfery Żywiołów. Gdybym miał nadać jej nazwę, byłaby to Sfera Śmierci.

Skuliłem się pod wpływem zimnego, surowego wiatru. Mróz boleśnie dawał się we znaki żywej połowie mojego ciała. Wiedziałem, że nie zdzierżę długo w takich warunkach.

Mimo to szedłem cierpliwie po śladach Mistrza, odciśniętych w spopielonej ziemi. Chadzał tą ścieżką wiele razy. Były też inne, drobniejsze ślady. Dzieci.

Nie trudno było odnaleźć Kalibarra, gorzej z wyszukaniem sobie odpowiedniej kryjówki. Przykucnąłem za jednym z większych głazów i patrzyłem, jak mój Mistrz zbliżył się do ogromnych rozmiarów istoty, okrywającej się czarnym płaszczem, powiewającym na wietrze na podobieństwo kruczego skrzydła.

Na pierwszy rzut oka znać było, że jest to mieszkaniec Sfery Śmierci.

Kalibarr ukłonił się nisko, niczym kapłan przed posągiem bóstwa. W wyciągniętej ręce trzymał Laskę z Martwego Drzewa.

"To dla ciebie, Mistrzu!" powiedział lisz.

"Zatrzymaj ją. Elementy muszą zostać połączone w twoim świecie, " powiedział nieznajomy.

"Tak Mistrzu!"

"Zaczekaj na Zrównanie, wielkie połączenie planet, " powiedziała tajemnicza postać. Powoli, spod czarnych fałd płaszcza wyłoniła się szara, zdeformowana dłoń. Trzymała czaszkę nieznanej mi istoty.

"Dopiero wtedy osadzisz to na Lasce z Martwego Drzewa."

Kalibarr wziął czaszkę, ale pozostał zgięty w pokłonie.

"Tak, Mistrzu! Nie zawiodę cię!"

Nie mogłem w to uwierzyć. Czy rzeczywiście miałem przed sobą tego samego potężnego nekromantę, którego nazywałem Mistrzem? Nawet ja nie płaszczyłem się tak przed nim!

"Wiem, że mogę na ciebie liczyć, " powiedział czarny olbrzym. "Odwiedziłem ruiny twojego dawnego świata. Widziałem gruzy prastarych miast, kości tych, którym nie udało się przedostać przez portale! Śmierć była wszędzie. To było wspaniałe! Szkoda tylko, że tak wielu umknęło z moich objęć."

"Zaiste, szkoda!"

"A teraz idź już! Wracaj do swojego świata, a gdy przeminą trzy miesiące i wybije godzina Zrównania, uwolnij Tchnienie Śmierci. Wtedy przekonają się, że przede mną nie ma ucieczki! Gdy ich ciała roztopią się od straszliwego żaru, poznają moje prawdziwe oblicze!"

Mój Mistrz żarliwie przytaknął swojemu rozmówcy. Wykorzystałem okazję, by niepostrzeżenie wycofać się na bezpieczną odległość.

Tchnienie Śmierci! Wciągu niezliczonych lat moich badań, nigdy nie spotkałem się z tą nazwą. Musi to być magia z innego świata, z samej Sfery Śmierci. Jej działanie łatwo było przewidzieć; miała zniszczyć życie w moim świecie! Nikt nie był przed nią bezpieczny! Nie mogłem odgadnąć dlaczego mój Mistrz oddaje cześć tej ohydnej istocie, i prawdę mówiąc przestało mnie to obchodzić. Musiałem go powstrzymać. Musiałem powstrzymać ich obu!

Ginden PW
30 maja 2008, 18:59
Cytat:
Szkoda tylko, że tak wielu umknęło z moich objęć.
Można też to interpretować tak, że wielu przeżyło na świecie Enroth.

Alamar PW
30 maja 2008, 20:10
Cytat:
Widziałem gruzy prastarych miast, kości tych, którym nie udało się przedostać przez portale!

tymolord PW
2 czerwca 2008, 16:54
No dobra, ale nie zakładajmy że ten ktoś ze sfery śmierci jest wszechwiedzący i wszechwidzacy. Ja i tak jestem pewien, że ktoś musiał przeżyć, ale zakładam że tych istot było mało. Bardzo mało.

A może ten koleś kłamał?...

Alamar PW
2 czerwca 2008, 17:09
A skąd wiesz, że nie jest wszechwiedzący (jeśli chodzi o wykrywanie żywych istot)? Nic nie wiadomo o tym mistrzu Kalibarra (który jest nazywany bogiem śmierci w opisie scenariusza - cóż, autorzy fabuły w HC, H4 i MM9 widocznie nie znali zbytnio realiów poprzednich części gier MM).
Przypomnę tylko, że "wymiar śmierci" to "robocza" nazwa nadana przez Gauldotha, wiec ile w tym jest prawdy, to nie wiadomo (z drugiej strony narrator określił tego mistrza jako boga - ech, nie chce mi sie w to wgłębiać, bo sfiksować można).

Dragonar PW
19 sierpnia 2008, 18:03
Alamar:
No nie wiem, czy korzystanie z armat na statkach (nawet w H1 są one - w HIV za to mamy "bzdury" z walką na morzu za pomocą balist i katapult), tworzenie skomplikowanych mechanizmów jak golemy czy smocze golemy w HIV (w końcu to uchodźcy głównie z Bracady stworzyli te stwory), czy też latające statki (graal w H3) czy pole minowe są oznakami prymitywizmu.

Latający Graal!? :) Nigdy nie słyszałem/czytałem/widziałem...

Co do Graala. W naszym świecie, Graal to kielich z Ostatniej Wieczerzy. A w świecie MM? Skoro w MM nie ma nawiązań do naszych religii, to jaką historię ma Graal ze świata MM?

Alamar PW
19 sierpnia 2008, 19:20
Cytat:
Co do Graala. W naszym świecie, Graal to kielich z Ostatniej Wieczerzy. A w świecie MM? Skoro w MM nie ma nawiązań do naszych religii, to jaką historię ma Graal ze świata MM?
Wiesz, czym był Graal w naszym świecie, to też nie do końca jest jasne, że wspomnę o pewnych osobach z wybujałą wyobraźnia, grafomaństwem i chrapką na kasę. ;)

Co do hirołsów - to w H3 była to "arka przymierza" (na to mi to wygląda) a w H4 złoty kielich. W każdym razie po przyniesieniu tego artefaktu, wdzięczni mieszkańcy budowali jakąś strukturę, by uczcić to wydarzenie.
Poszukaj sobie też samemu informacji w ostatniej, ukrytej kampanii H3:RoE - tam jednym z zadań było znalezienie Graala i dostarczenie go do miasta. Być może jakieś wyjaśnienie historyczne będzie w tekstach tej kampanii.
strona: 1 - 2 - 3 - 4 ... 11 - 12 - 13
temat: Teorie szalone o_O

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel