Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Zboczenie zawodowe, czyli trochę o biologii (w HoMM-MM)
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 ... 18 - 19 - 20 - 21

Mitabrin PW
30 listopada 2013, 20:24
Alamar:
Także Twoje podejście do nekromancji jest niewłaściwe. Nekromancja to nauka o śmierci i zalicza się tu oprócz stereotypowego ożywiania zmarłych


Well... O ile zgodzę się, że w M&M nekromancja dotyczy tylko i wyłącznie ożywiania zmarłych, to jednak jest kilka przypadków fantastycznych, gdzie jednak ma ona elementy animacji... za przykład niech posłuży armia Tomb Kings z Warhammera. W tej frakcji znajdziemy między innymi takie oto dziwadła. Doskonale widać, że ten skorpion jest zrobiony z kości różnych zwierząt i ludzi, a także składa się on z elementów zupełnie "niekościennych" (wytłumaczenie, że w Warhammerze samemu sobie malujesz armię się nie liczy, gdyż o tym, iż ten stwór nie jest cały kościany dowiedziałem się gdy przy grze tzw. starzy figurkowi wyjadacze wytykali pomalowanego cało na kość skorpiona). Wytłumaczenie, że owy stwór jest de facto tylko takim mumiowo-nieumarłym gundamem sterowanym przez mumię w środku też raczej by nie przeszło, gdyż wtedy ten stworek byłby bardziej odporny na ataki (a nawet gdyby był, to też podważałby zwykłą nekromancję). W tej armii pojawia się też kilka innych podobnie stworzonych "nieumarłych" jak np. "wężołaki", czy też takie monstrum.

Można by oczywiście postawić tezę, że to jakaś egipsko-kapłańska odmiana nekromancji ekskluzywna dla egipskich liszów kapłanów, ale mimo wszystko pokazuje to, że zdefiniowanie nekromancji w fantastyce nie jest aż tak proste...


Alamar:
Łatwiej wskrzesić sto bezmyślnych szkieletów, niż jednego maga-zombi (MM7), który wymaga staranniejszej regeneracji choćby połączeń nerwowych w mózgu (by mógł myśleć).

Co jednak nie daje odpowiedzi na pytanie, co jest lepsze i łatwiejsze do stworzenia - Armia szkieletów stworzona przez nekromantę, czy armia szkieletów stworzona przez Arcymaga (swoją drogą taki sabotaż jakiegoś szalonego arcymaga udającego, że posługuje się magią śmierci i obwiniającego za ataki ożywieńców różnych nekromantów byłby nie najgorszą fabułą dla jakiegoś RPGa...). Zakładam jednak, że zanimowane szkielety byłyby odporne na różne czary odpędzające nieumarłych i chcących obronić się przed oblężeniem kleryków czekałby całkiem śmieszny (a po chwili zaskoczenia i paniki także i dosłowny :D) mindfuck.


Alamar:
Choć nie do końca, bo dzięki magii można co najwyżej stworzyć bezrozumnego golema, który wypełni polecenie, ale samemu bez rozkazu pana nie będzie działał. By uzyskać rozumną istotę, potrzeba czegoś więcej - w przypadku konstruktów z Ashanu jest to dusza innej istoty.

<Wchodzi w tryb ultra nerdowy>Wyobrażam sobie, że zaawansowanie takiego golema byłoby trochę jak programowanie komputerowe i zakres jego możliwości zależałby od umiejętności stwórcy. Zakładam że zakres takiego animowanego skryptu idealnie wręcz odpowiadałby zachowaniu modronów z Planescape'a. Od monodronów zaawansowaniem dorównującym najwyżej nakręcanym zabawkom, przez przypominające stereotypowe roboty kwadrony (Nordom był takim osobnikiem) po tzw. hierarchiczne modrony, które nie tylko potrafią nadzorować mniej zaawansowane od siebie modrony, ale i mają coś na kształt inteligencji (co prawda są nienaturalnie wręcz logiczne i uporządkowane a rozmowa z nimi jest nudna jak fabuła H5, ale jednak robią wrażenie istot żywych). I tym gdybaniem moja podświadomość wytworzyła definicję magii jako emulator zjawisk naturalnych... <wychodzi z trybu ultra nerdowego... rany... aż mam wrażenie, że na twarzy mi pryszcze zaczęły wyrastać>.

ps. Poczułem się jak za dawnych lat! Aż chyba zaraz pójdę na czat mówić "spłuczka" i zaleję Ołtarz Bogów projektami nowych miast...

Garett PW
20 lutego 2014, 20:16
Mam kilka pytań odnośnie Bezimiennych:
1.Jak myślicie w jaki sposób się rozmnażają?
2.Załóżmy, że Bezimienny wcielając się w np. człowieka, jest z prawdziwą ludzką kobietą.Czy mogliby mieć razem dziecko czy nie, a jeśli tak to byłoby normalne czy odziedziczyłoby jakieś zdolności po "tatusiu"?
3.Wszyscy do tej pory ukazani Bezimienni mieli męskie głosy, gdzie są i kobiety czy może są obupłciowi?
4.W MMX Narratorka po tym jak Crag Hack zniszczył maskę Erebosa powiedziała, że "Wielki Cień stał się śmiertelny".Pytanie brzmi czy nasi przystojniacy są nieśmiertelni dopóki mają maski?

Czekam na wasze hipotezy, mogą być szalone, nieprawdopodobne i niszczące światopogląd przeciętnego gracza, a nawet mieszkańca groty! ;p

Irhak PW
20 lutego 2014, 21:08
Garść sucharów:
1) na pewno bardzo ostrożnie i iluzorycznie
2) tak, byłoby cieniem, które od zwykłego światła by umarło :P
3) ... bo kartofel? :P
4) zauważyłeś, że dopóki noszą maski światło Elratha im właściwie nic nie robi? :P Może Erebus czekał w Ker-thalu na "reperację" swojej maski? :P

Acid Dragon PW
20 lutego 2014, 22:57
Eh, w Ashanie wszystko można sprowadzić do słów "bo magia!".
Niemniej jednak ze starszych ras wszystkie, oprócz Bezimiennych, wykazywały podział na płcie. Może więc Bezimienni też taki podział mają, tylko jest on np. bardzo niewyraźny.

Tylko jedno o ich reprodukcji wiemy na pewno - jeśli w ogóle się rozmnażają konwencjonalnie, to ich tempo reprodukcji jest bardzo wolne - podobnie jak u Aniołów - i dlatego też ich rasa również znalazła się na granicy wymarcia.

Hybrydy międzygatunkowe generalnie są możliwe (z MMX dowiadujemy się, że Lord Haart miał syna z Mroczną Elfką), więc podejrzewam, że hybryda Człowiek-Bezimienny też byłaby możliwa. Przy tym nie ma znaczenia, czy Bezimienny byłby w formie człowieka, krasnala, czy sflaczałej piłki do koszykówki.

A z tą maską, to trochę niedokładne tłumaczenie. Z tego co pamiętam w oryginale jest text, że Erebos "was now vulnerable", a więc osłabiony, podatny na ataki. To jednocześnie sugeruje, że wcześniej mógł być tak potężny, że żadna banda awanturników by go nie drasnęła, ale nie oznacza, że był nieśmiertelny.

Alamar PW
21 lutego 2014, 00:03
Cytat:
A z tą maską, to trochę niedokładne tłumaczenie. Z tego co pamiętam w oryginale jest text, że Erebos "was now vulnerable", a więc osłabiony, podatny na ataki. To jednocześnie sugeruje, że wcześniej mógł być tak potężny, że żadna banda awanturników by go nie drasnęła, ale nie oznacza, że był nieśmiertelny.
Maska zapewniała coś w rodzaju kontroli umysłu/paraliżu. Ktoś nawet ostrzegał drużynę, by za żadne skarby nie gapiła się w maskę Erebosa. Bez maski Mistrz Zabójców stracił swą nietykalność.

Cytat:
Hybrydy międzygatunkowe generalnie są możliwe (z MMX dowiadujemy się, że Lord Haart miał syna z Mroczną Elfką)
Tyle że ludzie, elfy czy krasnale (pewnie i nagi) to niejako pomniejsze rasy i w pełni fizyczne. Anioły to tak naprawdę ciała z promieni świateł, więc z tym krzyżowaniem się z istotą w pełni cielesną to bym nie przesądzał. Potrzebowali wszak ludzi, by ponownie żyć. Podejrzewam, że Bezimienni mają podobne problemy, tyle że są istotami ciemności.

Garett PW
21 lutego 2014, 09:47
Alamar:
Maska zapewniała coś w rodzaju kontroli umysłu/paraliżu. Ktoś nawet ostrzegał drużynę, by za żadne skarby nie gapiła się w maskę Erebosa. Bez maski Mistrz Zabójców stracił swą nietykalność.
Bodajże ostrzegał nas ukochany producent blasterów z MM7
Alamar:
Tyle że ludzie, elfy czy krasnale (pewnie i nagi) to niejako pomniejsze rasy i w pełni fizyczne. Anioły to tak naprawdę ciała z promieni świateł, więc z tym krzyżowaniem się z istotą w pełni cielesną to bym nie przesądzał. Potrzebowali wszak ludzi, by ponownie żyć. Podejrzewam, że Bezimienni mają podobne problemy, tyle że są istotami ciemności.
Z nagami to raczej nie, bo za duże różnice.Zanim ktoś powie coś o Zhaoyu to pamiętajcie:
Biografia Zhaoyu:
Zhaoyu pochodzi ze wschodnich wysp na Oceanie Nefrytowym i jest szczególnym potomkiem: jego ojciec, Sheng, był ludzkim kupcem, lecz jego matką była naga. Desperacko zakochany w kobiecie-wężu i chociaż byli rożnymi rasami, Sheng wyzwał na pojedynek ojca ukochanej, by uzyskać prawo poślubienia jej. Zginął jednak tragicznie podczas niego. Ukochana naga, ze złamanym sercem, ofiarowała swe życie Shalassie w zamian wskrzeszenie ludzkiego kochanka. Smocza bogini Wody zaakceptowała propozycję, lecz poruszona bezinteresownością jej miłości, poprosiła Ashę o wskrzeszenie ich obojga jako ludzkich dzieci. Dwadzieścia lat i wiele przygód zajęło, by połączyć dwoje kochanków, lecz Zhaoyu w końcu się narodził.

Hubertus PW
21 lutego 2014, 11:24
Tego rodzaju istoty są samodzielną i niezależną emanacją mocy smoków Ashanu, tak jak z resztą cały świat gry. Myślę ze trudno tu mówić o rozmnażaniu, chyba że biorąc pod uwagę hybrydy z ludźmi, w ten sposób magia wchodzi pod strzechy i pierzyny. :P

Mitabrin PW
22 lutego 2014, 23:48
Chyba nikt tego tutaj jeszcze nie poruszał, więc porozmawiajmy o rozliczeniu. Z jednej strony ze wszystkich wydarzeń w całym M&M jest ono jednym z niewielu, którego zaistnienie prawie nie da się wytłumaczyć stwierdzeniem innym, że to magia. Z drugiej jednak strony przecież mamy do czynienia z reakcją zachodzącą przy obniżeniu temperatury jednego, naładowanego kawałka metalu, który dodatkowo oryginalnie przecież występował w fabule związanej stricte z futurystyczną technologią.

Oczywiście nie chcę, by ktoś podał mi przepis na reakcję chemiczną, która może w tak prosty sposób zniszczyć całą ziemię. Broń Boże, by coś takiego w ogóle istniało! Ale czy może mieć miejsce w jakiś sposób podobna reakcja, w której zabierając sporą dawkę energii jakiemuś ciału nagle pod koniec wytwarza ono jej jeszcze większą dawkę? Ewentualnie czy gdy "spotkają się" silna reakcja egzotermiczna (jakiej źródłem mogło być ostrze) i endotermiczna (miecz mrozu) może wystąpić nagły wypływ gigantycznej energii do otoczenia? Czy istnieją jakieś mniej stabilne związki, które mogą do czegoś takiego (na mniejszą skalę, ale zawsze) doprowadzić?

Acid Dragon PW
23 lutego 2014, 00:46
A o tym to kiedyś już trochę rozmawialiśmy, ale gdzie indziej, jako że to niezupełnie biologia ;)
O, gdzieś tutaj.

Generalnie, czymkolwiek by ta reakcja nie była, to sądzę, że jej przebieg był jednak sprzeczny z prawami biologii. To znaczy - wybuch był naprawdę potężny, na tyle, aby zniszczyć kontynent - skruszyć góry, pochłonąć ziemię, ale jednocześnie nie na tyle, aby zabić wszystkich, delikatnych wszak ludzi (i inne rasy).

Więc chyba naprawdę nie ma wyboru i trzeba tutaj użyć wytrychu fabularnego pt. "magia". Energia wyzwolona podczas Rozliczenia była najwyraźniej jakoś ukierunkowana - o wiele bardziej niszczycielska dla skorupy ziemskiej, niż dla organizmów żywych.

Tarnoob PW
24 sierpnia 2014, 16:06
Temat trochę delikatny, no ale cóż, bardzo biologiczny.

— Co by było, gdyby Heroes I wygrała Lamanda?
Nicolai: nie wiem, ale w H5 u mrocznych elfów był fajny matriarchat! Taaa!
Od tego momentu nakręcił się, w kółko o matriarchacie przez następne godziny, nawet niepytany.

Tak czy siak: czy jest jakieś biologiczne wytłumaczenie, dlaczego społeczeństwo ciemnych elfów (nie pamiętam na­z­wy krainy) tak funkcjonuje? Czy to tylko religia (kult Malassy – smoczycy), czy może ich podziemne warunki al­bo co innego? Przecież na Ziemi jest sporo takich zwierząt, nawet niespokrewnionych. Są modliszki i czarne wdo­wy, ale są też hieny no i wszystkie owady z królowymi – mrówki, termity, pszczoły. (Dla Nicolaia te przykłady to prowokowanie go i ciągnięcie tematu). U człowieka też są podobno przypadki tzw. poliandrii, czyli jednej kobiety z wieloma partnerami.

Acid jako biotechnolog może potrafi jakieś ewolucyjne trzy grosze do tego dorzucić. Skąd to się bierze i czy tam pod Ashanem faktycznie były do tego warunki?

Acid Dragon PW
24 sierpnia 2014, 16:30
Myślę, że to raczej kwestia historii, a nie biologii.
Mroczne Elfy na Ashanie zostały zapoczątkowane przez królową, która uwielbiła smoczycę Malassę. Już w tym momencie poziom estrogenów zdefiniował tę nację na długie lata wraz z jej matriarchalnym charakterem.. Aczkolwiek sporo męskich przywódców na czele z Raelagiem też tam zaistniało.

Biorąc pod uwagę, że biologicznie Mroczne Elfy mają niemal identyczne geny jak Leśne Elfy (u których w Ashanie widać jednak dominującą rolę samców), to tym bardziej wątpię, aby biologia miała tu cokolwiek do gadania, a wszelkie zróżnicowanie w tym względzie to dzieło raczej kulturowo-społeczne, podobnie jak wspomniania poliandria w niektórych ludzkich społecznościach.

Nicolai PW
24 sierpnia 2014, 16:50
Tarnoob:
- Co by było, gdyby Heroes I wygrała Lamanda? - Nicolai: nie wiem, ale w H5 u mrocznych elfów był fajny matriarchat! Taaa! Od tego momentu nakręcił się, w kółko o matriarchacie przez następne godziny, nawet niepytany.
Widzę, że uwieczniasz naszą rozmowę ;) Tylko pragnę zauważyć, że temat rozpoczął się od nie mojego pytania o mężczyzn w społeczności Czarodziejek, a potem Ty sam zacząłeś mówić o rojach pszczół i termitierach, ja tylko temat... twórczo rozwinąłem.
Tarnoob:
U człowieka też są podobno przypadki tzw. poliandrii, czyli jednej kobiety z wieloma partnerami.
Co ciekawe oprócz bliźniąt to wszystkie dzieci Tuidhany miały innego ojca. Chociaż nie wiadomo czy to było wielożeństwo czy model z Mody na Sukces.
Acid Dragon:
Mroczne Elfy na Ashanie zostały zapoczątkowane przez królową, która uwielbiła smoczycę Malassę.
Też wskazywałem taką możliwość u Mrocznych Elfów, chociaż należy też zauważyć, że ten matriarchat był tylko na papierze. Klanlordami byli sami faceci, a królem zjednoczonego Ygg-Chall dwukrotnie został Raelag. Dlatego zastanawiam się czy faktycznie ten matriarchat u nich istniał. Jedyne miejsce gdzie był on wspomniany to H5, a jak wiemy one są powoli sprowadzane na boczny tor.
Dlatego byłoby miło jakby @Alamar orzekł co w tej kwestii mówi Kompendium Ashanu.

Alamar PW
24 sierpnia 2014, 17:13
Cytat:
Dlatego zastanawiam się czy faktycznie ten matriarchat u nich istniał
A gdzie tam. :P
Kompendium całkowicie milczy o wymysłach Nivalu na temat Drowów w Ashanie, za to wspomina o podziale ciemniaków na dwie kasty: tych, co słyszą głosy w głowie, i tych, co są normalni. :P
Oczywiście to ci słyszący mają uprzywilejowaną pozycję. A że zazwyczaj zajadają się jeszcze grzybkami... ;)
Oprócz tego ogólnego podziału, jest też podział na klany, którymi rządzą synowie Tuidhany (sztuk trzy) oraz córka Eruina (och, znowu retcon... tym odnośnie jej ojca). Zapewne istnieją też inne, pomniejsze klany, ale liczą się głównie te rządzone przez braci.
Klany teoretycznie ze sobą nie walczą, choć Blizna Duszy jest wyjątkiem za sprawą naszego znajomego pedofila w demonicznej zbroi i paktu przez niego zawartego.

Nicolai PW
25 sierpnia 2014, 08:00
Alamar:
Kompendium całkowicie milczy o wymysłach Nivalu na temat Drowów w Ashanie, za to wspomina o podziale ciemniaków na dwie kasty: tych, co słyszą głosy w głowie, i tych, co są normalni. :P
Wiedziałem! Tyle lat człowiek jest fanem SW, że retcony wyczuwa na odległość. Chociaż w sumie ciekawe czemu zrezygnowali z matriarchatu? Kampania oparta na trzech silnych postaciach kobiecych ich przerosła? Podział społeczeństwa bazujący na szeptaniu przez Malassę do uszka jest mniej seksistowski?
Alamar:
(...) oraz córka Eruina (och, znowu retcon... tym odnośnie jej ojca).
A co znowu z nią nie tak? Jeszcze pamiętaj, że w sumie Raelaga też nam zretconowali. W H5 jego przeszłość była nieznana, a teraz okazało się, że jest synkiem samej Tuidhany i już raz rządził klanem oraz całym Ygg-Chall. Ciekawe jak życiorys czempiona Malassy mógł ulec zapomnieniu?

Alamar PW
25 sierpnia 2014, 08:22
Och, z Eruiną jest wszystko w porządku, nawet wspomnieli o jej mapce z H5. Ale jeśli chodzi o jej ojca... przeczytaj jej biografię, a potem zagraj w MMX. ;)

Acid Dragon PW
25 sierpnia 2014, 13:44
Tak Alamarze, na pewno wszyscy to zrobią, żeby to sprawdzić.
Nie mógłbyś po prostu powiedzieć?

Alamar PW
25 sierpnia 2014, 14:52
Litości
I pyta się o to osoba, która opisała zadania w MMX i wspomniała nawet imię tego elfa w poradniku - patrz Akt 4, Bitwa o Karthal.

Acid DragonAcid DragonParafrazując: Pan raczył mnie kompletnie nie zrozumieć.


AlamarAlamarOch, całkowicie Cię zrozumiałem, ale skoro nie chciało Ci się samemu tego zamieścić, to nie miej pretensji do mnie tym bardziej, że mój post był skierowany do Nicolaia, który, jeśli dobrze pamiętam, wygrał u nas kopię MMX.

Acid Dragon PW
25 sierpnia 2014, 15:59
Alamarze - dalej nie rozumiesz.

Mówiłem Ci to już raz: jeśli z kimś rozmawiasz, czy nawet z "ogółem" na Forum, to wszelkie teksty typu "idź sobie sprawdzić w MMX / wikipedii / dziale / czymkolwiek" to zwykła ignorancja, granicząca z chamstwem. Nikt tego nie zrobi (chyba, że naprawdę jakiś cudem kogoś zaciekawiłeś), więc jedyny efekt, jaki otrzymujesz to przerwanie dyskusji.

Co próbujesz osiągnąć? Nie możesz po ludzku po prostu powiedzieć? Chcesz być jakiś tajemniczy? Czy też uważasz, że jeśli ktoś sam uruchomi dwie gry i wyszuka te informacje, to jest to dla niego korzyść? Bo wg mnie tylko marnuje czas na coś, co mogłeś powiedzieć w jednym zdaniu. No chyba, że jest mądrzejszy i Cię zignoruje.

Irhak PW
25 sierpnia 2014, 16:07
Cytat:
Ale jeśli chodzi o jej ojca... przeczytaj jej biografię, a potem zagraj w MMX. ;)
Przeczytałem, zagrałem i... nadal nie wiem. Powiedz wprost, a nie "szukaj, a może znajdziesz"

Alamar PW
25 sierpnia 2014, 19:55
Acid:
Alamarze - dalej nie rozumiesz.
Ależ rozumiem doskonale.

Acid:
Mówiłem Ci to już raz: jeśli z kimś rozmawiasz, czy nawet z "ogółem" na Forum, to wszelkie teksty typu "idź sobie sprawdzić w MMX / wikipedii / dziale / czymkolwiek" to zwykła ignorancja, granicząca z chamstwem. Nikt tego nie zrobi (chyba, że naprawdę jakiś cudem kogoś zaciekawiłeś), więc jedyny efekt, jaki otrzymujesz to przerwanie dyskusji.
W zwyczajnym przypadku i owszem, ale...

Acid:
Co próbujesz osiągnąć? Nie możesz po ludzku po prostu powiedzieć? Chcesz być jakiś tajemniczy? Czy też uważasz, że jeśli ktoś sam uruchomi dwie gry i wyszuka te informacje, to jest to dla niego korzyść? Bo wg mnie tylko marnuje czas na coś, co mogłeś powiedzieć w jednym zdaniu. No chyba, że jest mądrzejszy i Cię zignoruje.
Po pierwsze, wspomniana postać była jedną z głównych przeciwników z gry MMX, zaś informacje o niej nie były u trzeciorzędnej postaci na piątym poziomie dziesiątego lochu, ale od postaci, której odwiedzenie wymagało postępu w wątku głównym. Tak więc zarówno sam Salvin jak i Eruina w MMX powinni zapaść w pamięć graczom tym bardziej, że sama gra jest dość nowa.
Jeśli więc nikt z grających tutaj nie pamięta nic na temat ojca Eruiny, to albo gracze nie czytali w ogóle tekstów (w co wątpię), albo Ubisoft stworzył grę, która słabo zapada w pamięć. Jakoś o detalach z MM6-8 gracze pamiętają do dziś (lepiej lub gorzej), zaś o MMX już nie?

Po drugie, podałem link do biografii Eruiny w H6, więc czepianie się akurat tego elementu jest bezpodstawne.

Po trzecie, zarówno Ty Acid, jak i Irhak, jak zapewne też Nicolai, który zapytał się o Eruinę, a znając życie i Alchemik, graliście w MMX. Ba, sam napisałeś opisy zadań i wątku głównego i sam mi wspomniałeś o Salvinie, bowiem był to jeden z nielicznych bossów, których można pokonać inaczej niż Mocą i Magią.
Dlaczego więc to ja muszę ciągle odpowiadać na pytania o Ashanie? Dlaczego sam się nie włączysz do dyskusji, skoro grę przeszedłeś i najwyraźniej obserwujesz tę dyskusję tutaj? Dlaczego nie zapytasz wprost, o co mi dokładnie chodzi, bo np. nie przypominasz sobie tej postaci czy wydarzeń? I w końcu dlaczego nie poczekasz na posty choćby Nicolaia czy Alchemika czy kogokolwiek innego, nim zaczniesz domagać się odpowiedzi podanych na srebrnej tacy?

Po czwarte, jeśli ktoś obserwuje temat, a nie wie o co mi chodzi, bądź też nie grał w grę, ZAWSZE też może zadać pytanie wprost. Jakoś nikomu nie przyszło to do głowy? Mój post był skierowany do Nicolaia, a z poprzednich dyskusji wiem, że potrafi on znaleźć szukane informacje.
W Grocie nie ma systemu, który powiedziałby mi, że "mieszkaniec X obserwuje ten temat/twe posty - pisz posty bez owijania w bawełnę!", skąd mam wiedzieć, że kogoś moje wypociny ciekawią, jeśli dotąd w tematach o mitologii Ashanu przeważnie aktywni byli tylko albo Nicolai, albo Alchemik, czasem Irhak?

I po piąte, cierpliwości. To że nie napisałem wyjaśnień w danym dniu, nie znaczy, że ich nie zamieszczę w ogóle. Nie mam już niestety tyle wolnego czasu co dziesięć lat temu.



A teraz wracając do meritum sprawy:
Biografię Eruiny z H6 macie tutaj, więc możecie sobie spokojnie poczytać o jej ojcu.
(nikt mi nie zgłosił, że link nie działa, więc zakładam., że nie ma z nim problemów)

W MMX Eruina jest na piątym poziomu Grobowca 1000 Strachów i tam wyjawia historię swego ojca. Jego samego spotykamy w grze po raz pierwszy w Kuźni Żywiołów, by na końcu go pokonać podczas Bitwy o Karthal.
Zaś poniżej słowa Eruiny o Sylvinie:
Eruina:
Po śmierci Matki pozwoliłam moim przyrodnim braciom walczyć o strzępy jej schedy, a sama pożeglowałam na południe. Założyłam własne królestwo Inshanost na Wyspie Dalekiego Wiatru, w Zatoce Tirya. Ale ani Irollan, ani Imperium nie chciały zostawić nas w spokoju. Walczyliśmy, ale w końcu Inshanost upadło. Została tylko garstka moich ludzi. Szukałam pomocy u swego ojca, lecz okazało się, że jest pod urokiem Erebosa. Pomyślałam, że mogę go uwolnić i uczynić wrogiem Mistrza Zabójców.

To mój ojciec. Ma na imię Salvin. Gdy zmarła matka, poprzysiągł odwet wszystkim jej wrogom - naszym leśnym kuzynom z Irollan, Rycerzom z Imperium... Erebos odnalazł go, wlał w serce gorycz, złamał i zaoferował zemstę. Mój ojciec miał kiedyś szlachetne serce. Jako pierwszy zrozumiał, że nasz lud musi założyć własne królestwo. Ale to już przeszłość. Teraz ciałem i duszą należy do Erebosa. Może jest jeszcze dla niego jakaś nadzieja, choć wątpię w to.
Chodzi o sam fakt owego "założenia królestwa" i "tajemniczej śmierci" Sylvina z H6. W MMX jego cele są zgoła inne (zemsta, a nie zakładanie Mrocznego Królestwa Karthalu Szpiczastouchych) i co więcej, Eruina dopomogła w owej "tragicznej" śmierci.

Aha, i po szóste wreszcie: Alamar works in mysterious ways. :P
strona: 1 - 2 - 3 ... 18 - 19 - 20 - 21
temat: Zboczenie zawodowe, czyli trochę o biologii (w HoMM-MM)

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel