Witaj Nieznajomy!
|
temat: [Rozważania] O nazywaniu jednostek komnata: Niebiańska Kuźnia (WoG, HotA, VCMI) |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 ... 6 - 7 - 8 | |
Andruids |
ten inny Kuririn: Pomimo tego stanowczo odradzam Antychrysta. Ta nazwa po prostu nie pasuje do Heroesów. Według mnie Piekielny Baron, albo Książe piekła byłby ok. Ewentualnie "Upadły".Jednoczłonowe nazwy mnie interesują tak, aby nie wybiegać od reszty. |
Mistrz |
Zgadzam się z przedmówcą. |
Kuririn |
Andruid: Napisałem przykład :PPomimo tego stanowczo odradzam |
Pointer |
Przykład? Ale skoro przykład, to powinien mieć jakieś przełożenie. Antychryst odpada ewidentnie, więc jak nazwiesz ulepszonego arcydiabła jednoczłonowo? Bo jak dla mnie WoGowski Hell Baron był ok. Nie ma co się na tym jednym członie upierać. Tak samo przy Supreme Archangel. Kwestia dobrania fajnej, dobrze brzmiącej nazwy w polskiej wersji. Może Wspaniały? |
AmiDaDeer |
Pointer: Właściwie to dlaczego? Nazwa jak każda inna, już odcięta właściwie od swojego czysto religijnego znaczenia. Skoro możemy mieć krzyżowców bez wypraw krzyżowych, to czemu nie antychrysta bez Chrystusa? :P
Antychryst odpada ewidentnie |
Tarnoob |
Można brać „Antychrysta” dosłownie, jako „anty-namaszczonego”. Chociaż „piekielny baron” brzmi dobrze, a „Upadły” jeszcze lepiej. Można by się też odwoływać do Kreegans, np. „lord Kreegans”. |
Fandor |
Nazwa Antychryst jest według mnie słaba, zdecydowanie powinno się ją zmienić. Podobają mi się propozycje Herald Sądu, Cherubin, a nawet Tron chociaż ostatnie niestety faktycznie, nie kojarzy się ludziom w żadnym razie z aniołami. |
AmiDaDeer |
Cytat: Stanowczo odradzam. Mapy niekoniecznie muszą się dziać na Enroth, a Inferno niekoniecznie musi być związane z Kreeganami. Ogólnie odradzam nazwy własne bezpośrednio umieszczone w nazwach jednostek. Mają być przede wszystkim przejrzyste. Można by się też odwoływać do Kreegans Dlatego propozycja Kuririna (Serafin i Antychryst) są dla mnie bardzo dobre, bo proste i trafiają. |
Mistrz |
Wspaniały Archanioł i Wódz Diabłów/Piekielny Baron też są przejrzyste. |
Pointer |
Hobbit: Ogólnie odradzam nazwy własne bezpośrednio umieszczone w nazwach jednostek. Znów Hobbit: Dlatego propozycja Kuririna (Serafin i Antychryst) są dla mnie bardzo dobre Zaprzeczasz sam sobie... Antychryst JEST nazwą własną, tyle, że nie ze świata Enroth. Mało tego, odnosi się bezpośrednio do swojego przeciwnika: Anty-Chryst. Swoją drogą przywodzi mi to na myśl dyskusję o tym czy jednostką w HoMM może być Anubis lub Akolita Anubisa... |
AmiDaDeer |
Pointer: Niekoniecznie. Zresztą nie wyraziłem się chyba jasno, ale o tym poniżej.Antychryst JEST nazwą własną Pointer: Skoro już to przywołujesz, to jeszcze raz może wyjaśnię moje spojrzenie na kwestię nazewnictwa jednostek:Swoją drogą przywodzi mi to na myśl dyskusję o tym czy jednostką w HoMM może być Anubis lub Akolita Anubisa... Anubis jest dobrą nazwą - dany stwór przyjmuje nazwę mitologicznej istoty i ją sprowadza do poziomu nazwy pospolitej (patrz Gog, Magog, Tytan, Meduza). Akolita Anubisa natomiast wymusza już na grze pewnego rodzaju wątek fabularny, w której istnieje jakiś ważny Anubis, po którego stronie walczą akolici. To się wtedy będzie tyczyć każdej mapy, na której znajdować się będą akolici Anubisa - a to będzie w dość zauważalnym stopniu blokować inwencję twórczą mapmakerów. I w takim znaczeniu nazwy własne nie pasują. Nie wszelkie nazwy własne znalezione w słowniku, ale te, które akurat w nazwie jednostki występują w roli nazwy własnej i które poprzez takie sformułowanie nazwy wprowadzają do gry choćby i drobne, ale i tak widoczne elementy fabuły. Tak samo źle będzie wyglądać "Kapłan Baala", "Lord Kreegan", "Wojownicy Lorda Haarta" czy inne jednostki, które właśnie z powodu nazwy przestają być tak uniwersalne, jak bardzo proste: "Kapłan", "Diabeł", "Czempion". |
Pointer |
Rozumiem, że w kwestii antychrysta odwołujesz się do 2. definicji z tego linku. Ok, niech będzie, aczkolwiek nadal odnosi się to w swoim znaczeniu do Chrystusa. Nie ten Jedyny Antychryst, ale jednak nadal anty-Chryst, więc ma to mniej więcej taki sam wydźwięk jak wspomniany akolita. Skoro jest antychryst, to jednak musi być w tym świecie ten, anty- któremu jest ten antychryst. Co do Tytanów to akurat ich w mitologii też była liczba mnoga, więc to nie problem. Z Meduzami juz trochę gorzej, bo tu w ogóle twórcy HoMM pomieszali sprawę. Meduza była jedną z Gorgon. Tyle, że nie tych Gorgon, które mamy w H3 w Fortecy, ekhm... Cytadeli (cholerne tłumaczenia...). Może to właśnie dlatego Gorgony jako byki nie pojawiają się już w żadnej kolejnej części, bo twórcy zdali sobie sprawę, jaką gafę popełnili? No, ale wracając do Meduz... Właśnie one powinny być Gorgonami, a Meduzą to co najwyżej powinna być bohaterka w nich się specjalizująca. To by miało ręce i nogi wtedy. Ale w tej kwestii problematyczny staje się też Minotaur. Był jeden, mało tego, nazwa oznacza "Byk Minosa". A zatem... Kim w świecie M&M jest Minos? Zaś co do Anubisa samego w sobie... A co byś w takim razie powiedział na jednostkę o wdzięcznej nazwie Posejdon albo Afrodyta na przykład? |
Lord Baffourd |
Również uważam że nazwa "Antychryst" nie pasuje, ale nie jest to zabieg wyjątkowy w grach. Zazwyczaj bowiem dzieje się tak, że nazwy własne stają się wkrótce określeniami jednostek. Tak jak przytoczona przez Hobbita Meduza lub Tytan. Nikt przecież nie powiedział że jedynie mitologia czy religia grecka może być podstawą pod stworzenia fantasy. Używając gogów w H3, również nie myślimy o "nieprzyjacielu z północy", jak istota ta określana jest w Biblii. Seria Heroes nie jest wcale odosobniona w tym względzie. Spójrzmy na Disciples, gdzie Modeusze (które jako żywo kojarzą się z Asmodeuszem), oraz Synowie Ymira są normalnymi jednostkami. Brak religii skandynawskiej nie przeszkadza Nidhoggowi czy Walkiriom hasać po mapach. Wyżej wspomniane stworzenia stały się nawet nazwami czarów w serii Fire Emblem, gdzie rzucanie czarów Naglfar bądź Ereshkigal nie ma nic wspólnego ze statkiem bądź boginią świata podziemnego. Również w Castlevanii mamy po kilka inkarnacji Śmierci, a nawet takie stworzenia jak Stolas, bądź Granfalloon (Legion), które są znaczące dla wielu religii. Nie jest więc niczym wyjątkowym pozostawienie nazwy Antychrysta, która wkrótce nabierze znaczenia tożsamego z Diabłami, Demonami czy innymi stworami, niekoniecznie antychrześcijańskimi. |
Nicolai |
Niby Antychryst wszedł do mowy potocznej, ale mimo wszystko ma jak dla mnie zbyt duży posmak religijny. Piekielny Baron i Upadły z kolei to strasznie bezpłciowe nazwy. Jeśli o mnie chodzi to ulepszenie ulepszenie Diabła mogłoby być Szatanem. |
Pointer |
Mi nie chodzi o to czy nazwa jest znacząca dla religii, czy nie. Chodzi mi o to czy nazwa dotyczy grupy istot w jakichś wierzeniach, czy pojedynczego stworzenia. Dlatego nie przeszkadzają mi Harpie, Tytany/-i (?), Cyklopi, Walkirie, Gorgony, Strzygi czy inne tego typu określenia istot, które dotyczą grupy co najmniej 2-3 stworzeń. Razi mnie natomiast przypisywanie imion pojedynczych postaci do grupy jednostek. Dlatego nie podoba mi się określenie Anubisy, bo to brzmi tak samo niedorzecznie jak np. Zeusy, Odyni czy Neptuni... A może jeszcze dodajmy Chrystusów jako ulepszenie Archanioła? Wtedy Antychryści mieliby trochę więcej sensu... :P Tak, idąc tym tropem, nie powinno być w HoMM Minotaurów, Pegazów, Cerberów itp, bo też były to pojedyncze istoty. Ale jednak łatwiej sobie wyobrazić zdublowanie po prostu skrzydlatego konia jak Pegaz czy trójgłowego psa jakim jest Cerber niż kilku Zeusów... Tamte jednostki można by po prostu nazwać "Skrzydlaty Koń" i "Trójgłowy Ogar" i byłoby ok, tyle, że po prostu łatwiej użyć jednego słowa, które i tak większości ludzi od razu skojarzy się z tą istotą. Teoretycznie Zeusem można by nazwać np Władcę Piorunów, ale jednak tego uniknięto. Dlaczego? Może właśnie dlatego, że ani jego wygląd nie kojarzy się aż tak jednoznacznie, ani nie brzmi dobrze właśnie kilku Zeusów... |
Andruids |
Jaki ten temat jest głupi. Chciałem tylko sprostować kilka rzeczy. fandor pińćset sto dziewińćset: Tak samo jak gorgona z metalo-skórymi bykami - wina ignorancji.a nawet Tron chociaż ostatnie niestety faktycznie, nie kojarzy się ludziom w żadnym razie z aniołami. Lord Dracula: Granfalloon to bardzo dziwaczny wybryk tłumaczeniowy.Granfalloon (Legion), które są znaczące dla wielu religii. bezpłciowy Nicolai: Tak samo jak powstający model Kuririna. Ot, "Arcydiabełbardziej".Piekielny Baron i Upadły z kolei to strasznie bezpłciowe nazwy. Pointer: Bestiariusz Heroesów jest wtórny przede wszystkim względem podręczników Dungeons and Dragons, nie mitologii. Czemu wszyscy w kółko o tym zapominają? Cała ta dywagacja nie ma najmniejszego sensu
Tak, idąc tym tropem, nie powinno być w HoMM Minotaurów, Pegazów, Cerberów itp, bo też były to pojedyncze istoty. |
Matheo |
Cytat: Co? Pokaż mi królestwo Nagi Królewskiej, Cyklopa Królewskiego i Wiwerny Królewskiej, i poddanych Sułtańskiego Ifryta i Czarciego Lorda. Nazwy wymuszają wątek fabularny? No tak naciągniętej dorabianej ideologii to świat jeszcze nie widział.
Akolita Anubisa natomiast wymusza już na grze pewnego rodzaju wątek fabularny, w której istnieje jakiś ważny Anubis, po którego stronie walczą akolici. To się wtedy będzie tyczyć każdej mapy, na której znajdować się będą akolici Anubisa - a to będzie w dość zauważalnym stopniu blokować inwencję twórczą mapmakerów. I w takim znaczeniu nazwy własne nie pasują. |
Kammer |
To w sumie tłumaczy, czemu Hobbit i Hellburn w swoim spolszczeniu HotA tak bardzo te nazwy rugowali. |
Matheo |
Angielskie nazwy są przecież bardzo podobne. |
Saki |
Pointer: Może to właśnie dlatego Gorgony jako byki nie pojawiają się już w żadnej kolejnej części, bo twórcy zdali sobie sprawę, jaką gafę popełnili? Wiele razy podejmowano już ten temat - twórcy HoMM żadnej gafy nie popełnili, po prostu stosowali nazwy i stwory wprowadzone przez D&D. Moim zdaniem rozpatrywanie nazw w stylu "minotaur" czy "antychryst" przez pryzmat ich ponad tysiącletniego znaczenia, która już wieki temu zdążyło się rozmyć do tego stopnia, że dzisiaj oznaczać to co dawniej może, ale w zasadzie to nie musi, zakrawa na pewne kuriozum. Nie wiem jak można rozpatrywać dzisiejsze znaczenie wyrazu przez jego etymologię, kompletnie ignorując czasem drastyczne zmiany semantyczne, jakie nastąpiły w obrębie danego słowa. Matheo: Co? Pokaż mi królestwo Nagi Królewskiej, Cyklopa Królewskiego i Wiwerny Królewskiej, i poddanych Sułtańskiego Ifryta i Czarciego Lorda. Nazwy wymuszają wątek fabularny? No tak naciągniętej dorabianej ideologii to świat jeszcze nie widział. Różnica pomiędzy tymi nazwami jest, zdaje mi się, oczywista. "Królewski" w języku polskim ma przecież dzisiaj znaczenie nie tylko "należący do rodziny królewskiej". Zresztą, nawet gdyby tak to rozpatrywać - nie daje nam to w zasadzie żadnego problemu z fabularnego punktu widzenia, bo nawet jeśli uznać ich za królów lub królowe (albo sułtanów) czegokolwiek, nie ma to znaczenia, gdyż są przywołani przez swojego zwierzchnika do walki - a czy to jest Bracada, czy Hemoliczuguria, państwo wesołych, jodłujących magów-górali, nie ma znaczenia. Kiedy zaś pojawia się "Mag Imhotepa" - to już inna sprawa. Mamy odniesienie do konkretnej postaci, z którą ten mag jest bardzo konkretnie powiązany, toteż ciężko mówić w takiej sytuacji po prostu o niezwiązanym z niczym wesołym, jodłującym góralu, a już zupełnie nie sposób powiązać maga Imhotepa z magiem Amaterasu, gdybyś to właśnie jej chciał poświęcić tę frakcję. Przymiotniki "sułtański" czy "królewski" takiego problemu nie rodzą, gdyż ich status społeczny nie ma znaczenia, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że nadal są Twoimi podwładnymi i mają walczyć dla Ciebie. |
strona: 1 - 2 - 3 ... 6 - 7 - 8 |
temat: [Rozważania] O nazywaniu jednostek | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel