Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Biblioteka Legendtemat: Tarnum i Przodkowie
komnata: Biblioteka Legend
strona: 1 - 2 - 3 - 4

Kain PW
26 marca 2006, 01:08
Chciałbym tu rozpocząć dyskusję o Tarnumie. W sumie to chyba postać, która pojawia sie w sadze najczęściej (może za wyjątkiem Sandro i Crag Hack). Chciałbym w tym wątku osiągnąć 2 cele. Po pierwsze zebrać wszelkie informacje na temat Tarnuma (materiał na nową sagę). Po drugie przedyskutować czy Przodkowie to Starożytni.

Zacznijmy od wydarzeń. Chce na początek wstawić tylko pewną ramę tak aby można było dokładać dodatkowe informacje (do czego gorąco zachęcam).
1 (Wojownicy pustkowi) Tarnum zostaje królem barbarzyńców wyzwalając ich z pod panowania Barcaduum. Staje się okrutnym fanatykiem i w końcu zostaje pokonany (przy jakiej okazji i przez kogo?). Po śmierci Przodkowie odmawiają mu wstępu do raju, za karę musi się błąkać po świecie i wypełniać polecenia Przodków (może rzucili na niego czar podobny do tego jaki przytrafił się Gavinowi Magnusowi?). Jest z nimi w 'telepatycznym kontakcie'

Dalej chronologia nie jest dla mnie do końca jasna

2 (Władcy żywiołów) Tarnum zostaje magiem aby pokonać władców żywiołów, którzy chcą zniszczyć świat jako, że skończył sie 10 000 rozejm (z kim był ten rozejm? zniszczony miał być tylko świat Enrotch czy cały wszechświat?)

3 (Podbój podziemi) Nie grałem. Z informacji zasłyszanych: Tarnum wybiera się do zaświatów aby odzyskać duszę (czyją i po co?) Walczy z demonami (demony to najprawdopodobniej nie Kreganie wiec kto? nie spotkałem wcześniej demonów sensu stricto w MM, może powiązanie z KB?)

4 (Drzewo życia i Fiery moon) Tarnum ratuje życie na planecie które jest zagrożone z powodu nekromentów i oszalałego Przodka Vorra. Źródło życia znajduje się w podziemiach (system podtrzymywania życia ze statku kolonizacyjnego?). Vorr jest powstrzymany i przywrócony do dawngo stanu.

5 (Revolt of beastmasters) Tarnum uwalnia z niewolnictwa Tatalię, którą wcześniej sam zniewolił. (ta częśc prawdopodobnie chronologicznie bliższa wojownikom pustkowi)

6 (Clash of dragons) Tarnum powstrzymuje plan Mutare aby zawładnąć wszystkimi smokami (a tym samym światem). Zzęśc bliższa rozliczeniu jako, że ma miejsce po kampani Mutare w AB, a Tarnum jest pamietany jako Przyjaciel Smoków w Sword of Frost.

7 (Sword of Frost) Tarnum stara sie powstrzymać Gelu przed odnalezieniem mieccza mrozu i tym samym uniknąć rozliczenia. Miecz jednak zdobywa żona Kilgora. Póżniej w walce Gelu i Kilgora miecze stykają się wywołując Rozliczenie.

8 (HoMM 4) Tarnum wychowuje nowego króla barbarzyńców Waerjaka i pomaga ponownie połączyć barbarzyńców. Za ten czyn Przodkowie ofiarowują mu możliwość pójścia do raju. Tarnum odmawia.

Rozwinięcia punktów, ich chronologiczne ustawienie itp. mile widziane.

Teraz czas na przodków. Co o nich wiemy:
-jest ich 3
-odbywają sąd nad duszmi barbarzyńców (wszystkich ludzi? wszystkich ras?)
-znajdują się w świecie Enroth lub maja do niego bardzo łatwy dostęp (to samo dotyczy Axeoth)
-mają mocno ograniczoną indywidualność (wykształcenie indywidualności powoduje szaleństwo Vorra)
-są materialni, mogą być zabici, można na nich rzucać zaklęcia
-opiekują się światem i są z natury dobrzy

Czy Przodkowie to Starożytni? Argumenty przeciw:
-Bramy zostały zniszczone więc kontakt ze Starożytnymi został zerwany. Jeżeli tych 3 pozostało to nie próbują odbudować cywilizacji ani ingerować w losy świata (poza posyłaniem Tarnuma).
- nie występują przeciw Kreganom podczas inwazji czego się można by było po Starożytnych spodziewać (nawet Tarnum się nie pojawia)
- wydają sięnie posiadać niezwykłej technologii (słaby argument)
- zajmują się osądem dusz i kierowaniem ich do raju - to nie wygląda jak rola dla Starożytnych (słaby argument)
Argumenty za:
- opiekują się światem (słaby argument)
- posiadają niezwykłą wiedzę (np na temat drzewa życia) (słaby argument)
- są materialnymi istotami (słaby argument)

Czekam na komentarze, dodatki, polemiki, uściślenia

Alamar PW
26 marca 2006, 09:03
Co do chronologii:
1) HC1 - Wojownicy Pustkowi
2) HC2 - Podbój Podziemii
3) HC7 - Rewolta Władców Zwierząt (tego nie jestem pewien, ale Acid gdzieś tak wspominał)
4) HC3 - Starcie Smoków
5) HC4 - Władca Żywiołów (co do 4 i 5 to nie jestem w 100% przekonany, czy nie powinno być odwrotnie, ale m.in. taka chronologia jest/była stosowana przez 3DO i NWC).
6) HC5 - Drzewo Życia
7) HC6 - Ognisty Księżyc
8) HC8 - Miecz Mrozu
9) H4

A jesli chodzi o Tarnuma, to jakiś czas przed nim (100-200 lat?) był inny król barbarzyńców, Jarg Zdobywca, który podbił (lub poważnie zagroził) Bracaduum.
Tarnuma zabił w bitwie pierwszy król Erathii Rion (jeśli nie pomyliłem imienia) Gryphonheart - ten sam, którego duszę Tarnum musi uratować w Podboju Puskowi.
Przy okazji Wearjacka - jego imię w starym języku barbarzyńców znaczy "Gryf".

Co do Przodków i Starozytnych, to chwilowo nie będę się wypowiadał.


>>>2 (Władcy żywiołów) Tarnum zostaje magiem aby pokonać władców żywiołów, którzy chcą zniszczyć świat jako, że skończył sie 10 000 rozejm (z kim był ten rozejm? zniszczony miał być tylko świat Enrotch czy cały wszechświat?)

Tylko Enroth. Wg. MM8 10000lat temu Lordowie Żywiołow zniszczyli (i odtworzyli) ten świat. A rozejm chyba dotyczył nieatakowania ludzi i na pewno został przez kogoś wymuszony (Starozytnych?)


>>>3 (Podbój podziemi) Nie grałem. Z informacji zasłyszanych: Tarnum wybiera się do zaświatów aby odzyskać duszę (czyją i po co?) Walczy z demonami (demony to najprawdopodobniej nie Kreganie wiec kto? nie spotkałem wcześniej demonów sensu stricto w MM, może powiązanie z KB?)

MM1-5 tam sa demony i diabły, kóre nie wygladają jak Kreeganie i chyba nimi nie są.


>>>4 (Drzewo życia i Fiery moon) Tarnum ratuje życie na planecie które jest zagrożone z powodu nekromentów i oszalałego Przodka Vorra. Źródło życia znajduje się w podziemiach (system podtrzymywania życia ze statku kolonizacyjnego?). Vorr jest powstrzymany i przywrócony do dawngo stanu.

Nie, z informacji z różnych części MM wynika, że "życie" na planetach nie musi być juz podtrzymywane. Starożytni wysyłali Terraform Platform Modules (VARNy), które były jakby statkami kolonizacyjnymi (i przy okazji małymi światami), ale lądowały one na planetach nadających się do zasiedlenia (odpowiednia atmosfera i warunki).

vinius PW
26 marca 2006, 11:59
>>>3 (Podbój podziemi) Nie grałem. Z informacji zasłyszanych: Tarnum wybiera się do zaświatów aby odzyskać duszę (czyją i po co?) Walczy z demonami (demony to najprawdopodobniej nie Kreganie wiec kto? nie spotkałem wcześniej demonów sensu stricto w MM, może powiązanie z KB?)

Wiadomo, do czego się odnoszę ;) więc jezeli jest okazja, to napiszę co nieco o demonach z KB/HoMM: QfdDBS.
Królem demonów (Mrocznych Legionów) z KB jest Urthrax Killspite - gdzie maja swoje królestwo, nie jestem pewien, ale prawdopodobnie z podziemi (lub innych miejsc, świat nie ogranicza się do 4 kontynentów, lecz jest duuuużo więcej ziem) - świadczy o tym sceneria, w jakiej poznajemy wrogów korony. Zdaje mi się, że podobnie jest w HoMM, a wodzami (obok Malazaka) jest po prostu "demon" i "mroczny minotaur" - ciekawe.

Acid Dragon PW
26 marca 2006, 13:37
Po pierwsze, dziękuję Alamarowi, że na temat Przodków i Starożytnych się nie wypowiedział i ja w rewanżu zrobię to samo :P.

Myślę, że dla odmiany byłoby dobrym pomysłem, jeśli inni by to tym podyskutowali. Bowiem ja z Alamarem się już chyba wzajemnie nie przekonamy (mimo, iż jak na razie to ja dysponuję dowodami :P).


a teraz krótkie opisy z odpowiedziami na zadane pytania z zachowaniem chronologii:

Wojownicy Pustkowi - Kiedyś, dawno dawno temu (ale nie aż tak dawno, żeby pamiętać czasy Gubernatora Padisha i Starożytnych), gdy nasz świat zdegenerował, rządzić nim zaczęło wielkie imperium barbarzyńców. Ale z pierwotnego chaosu odrodziła się magia. Wkróte też nowopowstałe cesarstwo Bracaduun podbiło i zniewoliło lud barbarzyńców. Po jakimś czasie (może 100 lat? kiedyś to sprawdzę) w tym właśnie momencie pojawia się Tarnum i zaczyna wyzwalać swój lud. Idzie mu całkiem nieźle.... nawet zbyt dobrze. Tarnum zaczyna.... zaczyna "przeginać" :P. Staje się tyranem i tworzy państwo o warunkach niewiele lepszych niż za czasów panowania podbitego cesarstwa. Wkrótce potem zostaje zabity w walce przez Riona Gryphonhearta - późniejszego założyciela przesławnej dynastii, oraz założyciela wybudowanego na gruzach Bracaduun nowego państwa - Erathii. Tarnum, choć nigdy nie widać momentu jego śmierci, trafia (wraz z ciałem ;) przed oblicze Przodków. I tam Starożytni (to cytat, nie moje domysły ;) uznają go za niegodnego wstąpienia do raju i odsyłają go (wyraźnie i boleśnie wraz z ciałem :P) na ziemię (przy okazji najwyraźniej posługując się jakimś rodzajem urządzenia albo teleportu ;) obdarzając go jednocześnie nieśmiertelnością (najwyraźniej jednak zależną od nich samych).

Podbój Podziemii - Mija kilkadziesiąt lat, a Erathia ma sie w najlepsze. Przodkowie najwyraźniej mają kiepskie poczucie humoru. Z raju demony (nie, nie wiem, czym są - teoretycznie możnaby ułożyć jakąś teorię o tym, że Kreeganie potrafią przenikać do różnych wymariów, co może nawet byłoby realne przy założeniu, że ów raj jest takim samym wymiarem jak np wymiar ognia, ale na poparcie takiej teorii nie ma niczego.) porywają duszę nikogo innego jak Riona Gryphonhearta. Dlaczego? to nie zostało wyjaśnione, o ile pamiętam. Zadanie Tarnuma - uratować duszę człowieka, który go zabił jednocześnie współpracując z królową Alisson - jego córką.... i jak się okazuje, nie tylko ;).

Revolta Władców Bestii - Podczas uwalniania swego barbarzyńskiego ludu, Tarnum paradoksalnie sam zniewolił inny lud - lud 'bagniaków', gdyż potrzebna mu była armia. Po latach ów lud dostał się pod panowanie Erathii. Nie nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że obecnie na tronie Erathii zasada czara owca w rodzinie Gryphonheart - jego imienia nie poznajemy, ale z opisu charakteru, jego przydomka 'mad' (szalony) oraz z jego działań wyłania się postać cokolwiek niepozytywna. Przodkowie wysyłają Tarnuma, aby to wszystko 'okręcić'. A jego współpracownikiem okazuje się potem nikt inny jak młody syn szalonego króla, późniejszy następca tronu Erathii. W rezultacie nowopowstałe państwo - Tatalia zawiera potem sojusz z Erathią.

Jednakże po wielu dekadach, a nawet stuleciach, stosunki pomiędzy Tatalią, a Erathią się oziębiają... więc gdy ostatni król z dynastii Gryphonheart umiera, a sojusz wraz z nim, Tatalia postanawia skorzystać na słebej pozycji Erathii.... W tym miejscu następują też historie z RoE, MM7, AB, prawdopodobnie również MM8, a przed wszystkim - H2, MM6 i SoD.

Szarża Smoków - Królowa Mutare po odniesionym sukcesie w swej kampanii rusza na dalszy podbój - pragnie zawładnąć absolutnie wszystkimi smokami, a to przede wszystkim oznacza zawładnięcie zielonymi i złotymi na powierzchni. Przodkowie wysyłają więc Tarnuma, aby pokonał Mutare. Do dziś nie mam nawet teorii dlaczego Mutare w tej kampanii dowodzi zamkami Inferno... Tu też fabularnie po raz pierwszy napotykamy na małego chłopca o imieniu Waerjack, a także czytamy o 'jakiejś' czarnowłosej kobiecie o imieniu Adrienne, z którą to Tarnum był związany....

Władcy Żywiołów - Dużo czasu nie minęło, zanim Prodzkowie znów wezwali Tarnuma. 10 000 lat temu ktoś (a według mnie to oznacza tylko jedną możliwą rasę) zmusił Żywiołaki do trwającego tyle właśnie lat pokoju i nieatakowania naszego świata (tak, tylko tego świata), który według legend był już wiele razy tworzony i niszczony przez siły żywiołów (dlaczego? nie wiem. może po prostu tak działąją neutralne prawa natury?). Tarnum zostaje wezwany, by ich powstrzymać i wykorzystuje do tego ostatnie na świecie, pozostałe po AB miasto Conflux, dzięki któremu przedostaje się do kolejnych wymiarów żywiołów - odwiedzając również wymiar myśli i wymiar między wymiarami. Ostatecznie pokonuje Władców (choć nie jesteśmy do końca pewni co się z nimi stało) i, jak mówi epilog, wkrótce zamienia znów kostur i togę na miecz i futro.

The Worldtree - I znów mija niewiele czasu, a Tarnum ma kolejne zadanie. Tym razem jednak nie zostaje standardowo wezwany, ale słyszy przeraźliwy krzyk w swojej głowie. Jak się okazuje - tym razem to Przodkowie są zagrożeni i to Przodkowie są zagrożeniem - konkretnie jeden z nich - przyjął on imię barbarzyńskiego bóstwa: Vorr. Vorr wraz z nietrudnymi do znalezienia sprzymierzeńcami nienawidzącymi wszelkiego życia - nekromantami ma zamiar zniszczyć Drzewo Życia, które według legend ma byc źródłem wszelkiego życia w naszym świecie. To się oczywiście udaje, ale Vorr ucieka...
*** Czym owo drzewo było naprawdę? well... nie wiem... ale przede wszystkim było ogromną 'lokacją', podziemnym systemem tuneli pełnym wszelkich form życia. Teoria o tym, by był to jakiś statek kolonizacyjny Starożytnych jest nawet ciekawa, choć zgadzam się z Alamarem, że dzięki wynalazkom Starożytnych, żaden świat nie musiał być 'podtrzymywany' przy życiu... no ale wszak kto wie jakie były plany szalonego Przodka (Starożytnego?)... Tak czy inaczej, nie ma tu żadnych dowodów, więc pozostaje nam się jedynie domyślać.

The Fiery Moon - Vorr ma nowych sprzymierzeńców, których chce z tajemniczego 'Ognistego Księżyca' sprowadzić do naszego świata - diabły. Tarnum oczywiście rusza wraz za nim i próbuje uratować pozostałych dwóch Przodków. Trafia ostatecznie też w centrum wydarzeń, podróżując za Varrem przez portal na Ognisty Księżyc. Ostatecznie udaje mu się to i nie tylko to - dzięki eliksirowi z 'Drzewa Życia' udaje mu się również 'wyleczyć' Vorra z jego obłędu. I wszystko wraca do normy...
*** Co do diabłów, to tu też z Alamarem mamy różne zdanie co do tego, czy mogą to być Kreegans (może dlatego, że siłą rzeczy niejako sprawa Przodków też jest z tym powiązana). De facto jasno powiedziane to nigdy nie zostało, więc oficjalnie nie można tego stwierdzić, choc aluzji w tym kierunku, włącznie z opisem świata, jakim był 'ognisty księżyc' przed przybyciem diabłów jest dosyć sporo...

The Sword of Frost - Cóż.... tu właściwie wszystko wiadomo. Może oprócz pochodzenia Miecza Mrozu, choć wydaje się pewne iż ma ono wiele wspólnego z Przodkami. Gelu, posiadając już Ostrze Armageddonu rusza by odnaleźć ten drugi miecz i zniszczyć oba - aby nikt nie posiadł już takiej potęgi. Nie zważa jednak na przepowiednię, która mówi, że gdy oba miecze się spotkają - dojdzie do końca świata. Tarnum musi więc powstrzymać swego dawnego przyjaciela jednocześnie wykorzystując do tego pozostawione bez przywódcy po klęsce Mutare wojska Nighonu. Do gry jednak wkracza ktoś trzeci.... i to właśnie ona, Kija, jak się okazuje - żona Kilgora, zdobywa ów miecz i przekazuje go swemu mężowi, nowemu królowi Krewlodu.

(H4) A ten, jak zawsze żądny podboju, rusza w nową kampanię. Przeciwstawia się mu Gelu wraz ze swoją armią. Lecz gdy dochodzi do starcia dwóch mieczy, przepowiednia się wypełnia, a stary świat zostaje zniszczony. Poprzez portale jak dotąd niewiadomego pochodzenia, do nowego świata ucieka wielu mieszkańców Antagarichu - również Tarnum z jego adoptowanym synem. W Axeoth znajdują się też Przodkowie. Waerjack zaczyna swą własną kampanię - choć ciągle pod opieką ojca. Ma zrobić to, co Tarnum powinien był zrobić na samym początku - zjednoczyć w miarę możliwości *pokojowo* klany barbarzyńskie i stworzyć nowe, *sprawiedliwe* państwo. Gdy udaje mu się to, Przodkowie mogą wreszcie uwolnić Tarnuma od jego 'klątwy' i pozwolić mu na wstęp do raju (co według mnie byłoby odebraniem mu nieśmiertelności, powrót do naturalnego wieku.... i po prostu naturalną śmierć...). Ale Tarnum odmawia i zostaje na Axeoth, gdyż jak mówi - "ten świat wciąż potrzebuje bohaterów".

I w tym miejscu osobiście najchętniej zakończyłbym całą fabułę HoMM-MM. I prawdę mówiąc... tak właściwie było, gdyż cała reszta historii z dodatków już nijak do ogólnej fabuły się nie miała....

vinius PW
26 marca 2006, 14:12
Tak więc pytanie: czy będzie kiedyś saga Tarnuma? Czy jego historia jest wystarczająco długa, aby ją spisać? Bo, jak widze, wnosi do wiedzy o światach bardzo wiele.

Alamar PW
26 marca 2006, 14:18
>>>(mimo, iż jak na razie to ja dysponuję dowodami :P).

Wydaja Ci się ;P

>>>I tam Starożytni (to cytat, nie moje domysły ;) uznają go za niegodnego wstąpienia do raju i odsyłają go (wyraźnie i boleśnie wraz z ciałem :P) na ziemię (przy okazji najwyraźniej posługując się jakimś rodzajem urządzenia albo teleportu ;) obdarzając go jednocześnie nieśmiertelnością (najwyraźniej jednak zależną od nich samych).

A możesz przytoczyć ten cytat? Bo wszędzie gdzie spotkałem Tarnuma, zawsze było Ancestors, nie Ancients.
I gdzie masz dobitnie przedstawione, że razem z ciałem? Są to jedynie Twoje domysły, na podstawie kilku obrazków, tak samo jak z tym teleportem jak i Centrum kontrolnym w MM5 ;P (ktoś inny mógłby pomyśleć na ich podstawie co innego).

Reszta krytyki kiedy indziej ;P

Acid Dragon PW
26 marca 2006, 14:37
Cytat brzmi:
"po śmierci Tarnum znalazł się w legendarnej sali osądu i stanął przed zgromadzeniem Starożytnych. I tam właśnie Przodkowie uznali go niegodnym wkroczenia do raju, a więc odesłali go na powrót między śmiertelników."

Co do ciała - czy bolesne runięcie ciała Tarnuma w błoto tuz po odesłaniu na ziemię to wystarczający dowód? A może różnica w przedstawianiu Riona Gryphonhearta oraz Tarnuma? A może fakt, że nigdy nie ma mowy o jego duszy? Albo tto, że zawsze widzimy i czytamy o Tarnumie tylko w jednej, cielesnej formie? Albo też fakt, że wobec wszystkiego, co powyższe, nie ma żadnego dowodu na odwrotne twierdzenie (a któreś z nich przecież musi być prawdziwe)? To właśnie twierdzenie, jakoby Tarnum odzielił się od swojego ciała byłoby tylko spekulacją i to łatwą do obalenia.

A co do teleportu czy też jakiejś machiny - niby CO innego to może być według Ciebie? Już nie przesadzaj. Niedługo dojdziemy do tego, że Tarnum wogle nie był człowiekiem, bo przecież jasno tego nikt nie powiedział. Skoro na filmie jest coś w rodzaju portalu i nie ma o tym żadnych innych, sprzecznych informacji to nie TRZEBA żadnych moich domysłów - należy to uznać za fakt i koniec. A co do centrum kontrolnego w MM5, to jasno napisałem chyba używając trybu przypuszczającego, że to teoria.

I Alamar - uszanuj proszę moje podejście, bo równie dobrze mógłbym powiedzieć jakie to kompletne bzdury wygadujesz, gdyż tak właśnie uważam i że po prostu upierasz się przy nieuznaniu rzeczy oczywistych i podanych wręcz na tacy, a nawet powiedzianych wprost, jednoczesnie samemu bazując jedynie na spekulacyjnych zaprzeczeniach, a nie własnych dowodach.

Jeśli chesz mieć swoje zdanie - proszę cię bardzo. Ale bez niczym nie popartej krytyki, proszę.

Erdamon PW
26 marca 2006, 15:17
Ależ zostaje wyjasnione dlaczego demony (kreganie) porywaja dusze Riona Gryphonhearta.

Dusze Riona z raju porwał demon Jorm na polecenie księcia Dezzeliska żeby Rion nie mugł cieszyć się wiecznym zyciem w raju tylko cierpiał przez wiecznośc w podziemiach, a zrobił to w akcie zemsty za to że Rion oślepił go podczas inwazji demonów na ziemie.

Acid Dragon PW
26 marca 2006, 15:27
hmmm... a za nic tego nie pamiętam.... dzięki Erdamon, sprawdzę.

Edit:
tak:
"Some incidental information has come in about Deezelisk. Apparently he wasn't always blind, but lost his sight in a battle several years ago. He lost it to a Knight of Erathia during a failed attempt to grab a foothold in the upper world. His own bad luck. Now, the Demon sulks behind the walls of his well fortified home, protected by his many loyal servants."

i jeszcze rozmowa Tarnuma z Rionem (tudzież jego duszą):
"Why does Deezelisk hate you so much?" "Because he tried to take over Erathia and failed - a long story. To put it simply, I defeated his troops, blinded him, and sent him back to the Underworld!"

Alamar PW
26 marca 2006, 19:39
Po kolei:

Aluzja do MM5 - po prostu odniosłem inne wrażenie po dotarciu tam. To wszystko - dobrze wiem, co napisałeś w Gildii i że jest to tylko Twoja teoria (nawiasem, to skąd w "mieszkaniu" Sandro centrum kontrolne Xeenu?)

Co do cytatu jak i innych "dowodów" (a raczej aluzji czy nawiązań), to wszystko zależy od tego jak na to spojrzysz - równie dobrze autorowi mogło chodzić o "starożytne (w domyśle: istoty)", a nie Starożytnych.
Jak dotąd nigdzie nie było sytuacji, że pokazano jakąś postać i powiedziano "Oto jest Starożytny". Zawsze były jakieś aluzje, wskazówki, a nie "kawa na ławę".


Resztę sobie odpuszczę, bo mniej więcej wiesz o co chodzi (rozpisałem się "trochę", ale uznałem, że nie ma sensu tego zamieszczać - i tak bym Ciebie nie przekonał).
I jak wspomniałem, wszystko zalezy jak spojrzysz na daną sytuację i "dowody" - każdy ma inną perspektywę i różne informacje (nieraz z różnych światów - książek, gier czy filmów), przez pryzmat których spogląda na dany świat.
Dlatego podczas gdy Ty spoglądasz przez pryzmat: "jak to ze soba połaczyć, czasem dopowiadając własne zdania", ja patrzę z innej strony: "równie dobrze może chodzić o dwie rózne rzeczy".
Nie ma sensu dalej się prowadzić tej "pointless debate" między nami, bo dopóki nikt nie "złapie" gdzieś JVC i nie zarząda od niego dokładnych wyjaśnień (a potem dla pewności przepyta go przy użyciu mocniejszych środków - czy aby nie podał odpowiedzi, tylko dlatego, że chciał się nas zbyć, a nie dlatego, że wszystko dokładnie przemyślał), nikt tak naprawdę nie powie, kto ma rację.


I wiedz, że szanuję Twoje (i innych) zdanie, tyle tylko, że nie mam za grosz wyczucia dyplomacji jak również taktu. Dlatego czasem (a raczej często) piszę (oraz mówię) coś, co może kogoś porządnie wk... zdenerwować.
Ale co chcesz po kimś, kto ma nick szalonego androida, który wszystko wie najlepiej, zaś za avatar ma inna postać, nie mniej szaloną i sfiksowaną. ;)

J.K.Tank PW
26 marca 2006, 19:49
>>>I w tym miejscu osobiście najchętniej zakończyłbym całą fabułę HoMM-MM. I prawdę mówiąc... tak właściwie było, gdyż cała reszta historii z dodatków już nijak do ogólnej fabuły się nie miała....<<<

Więc możesz mi wytłumaczyć czemuś tak ostro narzekał na zmianę świata w HOMMV i DMoMM? Może oni też stwierdzili, że fabułę HoMM-MM najlepiej zakończyć w tym miejscu?

Acid Dragon PW
26 marca 2006, 20:03
Alamar - generalnie to, co powiedziałeś jest prawdą, ALE:

upieram się, że jeśli pada słowo Starożytny, to znaczy Starożytny. Jesli widać portal, to jest to portal. Jeśli widać Tarnuma z ciałem, to jest on z ciałem. Jeśli w WoMM pojawiają się te same postaci, co w HC i gdy w dodatku jest mowa o Starożytnych, to są to te same postaci.

Jeśli nie ma informacji przeciwstawnych to uważam, że niektórych dowodów podważyć się po prostu nie da.

************

Tank - źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to, że w tym miejscu zakończyłbym sagę HoMM-MM gdy jeszcze powstawała. Wręcz przeciwnie! starałbym się ją kontynuować jak tylko można - wszak tak wiele jeszcze zostało do wyjaśnienia. O wiele bardziej wolałbym poczytać o kontynuacji losów Tarnuma niż te niewiadomo skąd wzięte historyjki w GS i WoW.

Chodziło mi o to, że oceniając wszystkie powstałe części HoMM-MM, uważam, że to właśnie w tym miejscu zakończyła się fabuła gier HoMM-MM. Użyłem pierwszej osoby w zdaniu, ponieważ oficjalnie była ona jeszcze tworzona w GS, WoW czy MM9, ale nie miała już prawie nic wspólnego z poprzdnią.

Nie oceniałem niczego osobiście. Ale prawdę mówiąc, faktem jest, iż uważam to za fatalny błąd. Najpierw popełniony przez twórców H4, a teraz - powtórzony i spotęgowany przez tfurcuf H5. Potworny, fatalny w skutkach błąd.

W mojej wypowiedzi chodziło więc tylko o to, że po prostu w dalszych częściach (w sumie wliczając w to już H5) już nie było (tudzież nia ma) czego szukać odnośnie fabuły HoMM-MM i dlatego osobiście uznałbym ten właśnie moment za jej zakończenie. Co nie zmienia faktu, że gdybym tylko mógł mieć jakikolwiek wpływ na fabułę tych gier, to NIGDY bym nie dopuścił, aby w tym miejscu pojawiła się ostatnia sensowna informacja o świecie HoMM-MM. Kontynuowałbym to na różne sposoby, w różnych światach, ale na pewno bym osobiście niczego tu nie kończył.

Kain PW
26 marca 2006, 20:21
Dziękuję mędrcom za uzupełnienie niedokładnej podanej ramy. Jakie dodatkowe informacje można z tego wysupłać:
- demony kimkolwiek są, są materialne i zamieszkują podziemia (czyżby zgodność z KB?)
- dusze stworzeń są do pewngo stopnia materialne lub podatne na czary gdyż można je uwięzić (zresztą czym innym się zajmuje nekromancja w swych wyższych formach)

Teraz inne sprawy/spekulacje:

W moim mniemaniu World Tree musi być powiązane ze statkiem kolonizacyjnym. Skoro to ma być źródło całego życia na planecie to chyba jest to jedyna kandydatura. Przy czym nie koniecznie jest on w chwili obecnej potrzebny do utrzymywania życia na całej planecie - może tylko zapewani jakieś wsparcie dla procesu. Powiedzmy bez World Tree zwiększył by się obszar pustyń, zmniejszyła bioróżnorodność itp. W końcu po coś by to działało tak długo.

Co myślicie o pomyśle, że powód dla którego Tarnum jest nieśmiertelny jest podobny do tego co przytrafiło się Gavinowi Magnusowi? Z zastrzeżeniem, że czar trwa tak długo jak żyją/mają moc rzucający go. W przypadku Gavina mamy perpetum mobile bo on sam go rzucił (przypadkowo, poprawcie mnie jeśli się mylę), w przypadku Tarnuma rzucili go Przodkowie.

Przodkowie jako Starożytni to jest śmiała acz mająca sens hipoteza. Tłumaczyła by wiedzę Przodków, łącznie z teleportem do świata opanowanego przez Kreegan (tu nie mam większych wątpliwości). Oni są też potencjalnymi kandydatami na istoty odpowiedzialne za otwarcie wrót wymiarów podczas Rozliczenia. W końcu są chyba najpotężniejsci na planecie, niewątpliwie dobrzy i opekujący sie żywymi istotami. Tłumaczyłoby to też sądy i majstrowanie przy duszach. Kiedy tworzyli istoty zaprojektowali je tak żeby trafiały one przed nich a oni decydowali do którego wymiaru je by tutaj upchnąć w nagrodę/za karę. (Dziki poysł - zapewne Z tego co pamietam (prosze mnie poprawić jeśli się zupełnie bez sensu ale co tam: może Kreganie to ukarane dusze, które wyrwały się ze swojego wymiaru i przybrały materialną postac; a może nie Kreganie tylko deomany to właśnie takie dusze? kto wie?, Anioły to może zasłuzone dusze sprowadzane przez portal chwały z wymirów nagrody?).

Jedno co mnie niepokoi w tej hipotezie to fakt, że Przodkowie nie ingerowali w konflikty ludzi z Kreeganami. O ile nieingerowanie w inne sprawy da się wytłumaczyć to ten punkt jest mocno niejasny. W końcu Kreeganie to ich największy wróg. Z tego co pamietam (MM nie jest moją mocną stroną więc proszę poprawić) Starożytni wysłali na Enroth wysłannika, który miał zniszczyć planetę jako zainfekowaną przez Kreegan. Czy wysadziliby planetę na której znajdują się inni Starożytni (nie ma bram więc uciec też sie nie bardzo da)? Czemu Przodkowie nie podeszli do strażnika i po prostu go nie wyłączyli/przeprogramowali?

Ciekaw jestem jaka jest koncepcja Alamara (i że się za mocno ze Smokiem nie pogryzą). Czekam na wszelkie pomysły i kmentarze.

Alamar PW
26 marca 2006, 20:31
Właśnie miałem podobne pytania napisać, ale zrezygnowałem. Choć widzę, że nie tylko ja mam wątpliwości, czemu nie interweniowali po Nocy Spadających Gwiazd, czy czemu nie powiedzieli Escatonowi, że ma zaprzestać swojego programu (pierwsza dyrektywa Strażników, to było słuchać Starożytnych). Nie wspominając o tym, że mogli pomóc odbudować ten swiat (w przeciwnieństwie do tych z MM1-5, ten był zaawansowany technologicznie przed Ciszą i raczej po myśli Starożytnych nie było, aby upadł do barbarzyńskiego stanu).

Co do World Tree, to mi się to drzewo bardziej kojarzy z Yggdrasil z mitologii wikingów. Tam właśnie istnienie całego świata (a raczej wszechświata) było powiązane z tym jesionem.
I to właśnie różni mnie od Acida - ja patrzę przez pryzmat innych mitologii, a on przez ewnetualne powiązania w sadze.
Statek kolonizacyjny można odwiedzić w MM6 - ale chyba nie jest to jego całość.
Co do poratali z intra H4, to zapomniałeś (lub nie wiedziałeś) o jeszcze jednej rzeczy - stacja Sieci Bram Gwiezdnych z outra MM7. Tam bohaterowie spotkali Strażnika, którego zadaniem było pilnowanie stacji. I on miał dość mocy, władzy i wiedzy, by przy pomocy stacji otworzyć te portale.

Kreeganie to jest oddzielna rasa, przybyła z odległej strony Wszechświata. I są jak najbardziej materialni. W MM3 jest też opis Creators jako wrogów Starożytnych. I jeśli są to Kreeganie (powiedzmy, że akurat w tej kwestii mniej więcej jestem zgodny z Acidem), to są co najmniej na podobnym stopniu zaawansowania co Starożytni - obie te rasy walczą o dominację we Wszechświecie.

A z Acidem jakoś się powinniśmy dogadać - wszak Czarnoksiężnicy żyją w (względnej) zgodzie ze smokami.

Acid Dragon PW
26 marca 2006, 21:20
Ja mam też nawiązanie do MM7 i Coraka, ale z innej strony.

Ano Corak wyraźnie mówił, że "pomógłbym im, ale nie wolno mi opuszczać tej stacji". Być może Starożytni (Strażnicy? w końcu Vorr może być analogiem Sheltema) też nie mieli się ruszać i opuszczać swego posterunku. Wszak w intro do HC1 wyraźnie widać, iż istnieją w jakimś dziwnym miejscu znajdującym się nad naszym światem. Być może to też baza? nawet "wystrój" ma nieco podobny do tej bazy z MM7. To by też tłumaczyło ten portal odsyłający Tarnuma. Osobiście też skłaniam się już od dawna w stronę teorii, że Przodkowie to jedyny sposób wyjaśnienia portali w H4. Corak z MM7 raczej nie miał takich możliwości - wszak kontakt z nim dopiero zyskano po budowie specjalnego portalu w MM7, więc był zbyt daleko. Jak wywnioskować można z tego wyżej przytoczonego cytatu - musiałby opuścić swą bazę, aby coś zrobić, a tego mu zrobić nie wolno było. Przodkowie natomiast byli bardzo blisko naszego świata.

Jedyny moment, w którym Przodkowie zeszli (przymusowo) na ziemię to sytuacja z szaleńswtem Vorra, a więc jest doskonale wytłumaczalna.

Przy okazji chciałbym też zaznaczyć, że Corak z MM7 oraz Przodkowie z Intro HC1 (i jednocześnie postacie z WoMM) są do siebie bardzo podobni i ubrani w białe stroje, ozdobione złotymi elementami, mają też dość blade twarze i dosć krucho wyglądające sylwetki... "kolorystyka" ich otoczenia też jest bardzo podobna.


Co do MM6, tam tylko odwiedzamy jeden z VARNów, a statkiem kolonizacyjnym, jak zawsze, najprawdopodobniej był CRON. Może faktycznie Drzewo Życia ma coś wspólnego ze statkiem kolonizacyjnym.... może tak, a może nie. Inaczej jednak niż w przypadku Przodków, tu raczej nie znalazłem żadnych dowodów, aluzji, filmów, nawiązań w innych częściach czy stwierdzeń wprost, że tak może być.

I Alamar - proszę też, abyś przestał powtarzać, że patrzę na fabułę MM pod kątem powiązań. Jest pewna drobna różnica miedzy patrzeniem pod kątem całej fabuły, a pod kątem powiązań. Ja nie próbuję na siłę wszystkiego do siebie dopasować. Po prostu staram się spojrzeć na wszystko globalnie jako na akcję toczącą się w tym samym uniwersum i na tych samych zasadach. I jakoś Prodkowie jako jakieś "niewiadomo skąd", "niewiadomo dlaczego", "niewiadomo jacy" barbarzyńscy bogowie czy coś w tym stylu w świecie, w którym nie było bogów średnio mi tu pasują. Taka teoria stawia jeszcze więcej pytań niż te zadane poniżej przez Ciebie, które wg mnie da się wyjaśnić jednym zdaniem.
Poza tym be careful what you wish for :).

vinius PW
26 marca 2006, 21:49
>>>Co do Przodków i Starozytnych, to chwilowo nie będę się wypowiadał.

>>>Po pierwsze, dziękuję Alamarowi, że na temat Przodków i Starożytnych się nie wypowiedział i ja w rewanżu zrobię to samo :P.

Jak ja to lubię ;)

Acid Dragon PW
26 marca 2006, 22:07
nie ja zacząłem :P

Anyway, jeszcze jedno (oczywiste dość) stwierdzenie przyszło mi do głowy odnośnie tych pytań Kaina I Alamara o to, dlaczego Starożytni nie interweniowali.

Co prawda to o bazie to tylko teoria, ALE równie dobrze można przecież zapytać dlaczego sami nie ratowali duszy Riona? dlaczego nie przeciwstawili się Władcom Żywiołów? Dlaczego nie pokonali Mutare? Dlaczego wogle potrzebowali Tarnuma?

Ano jakiś powód mieć musieli. Tak czy inaczej i obojętnie kim są, należy przyjąć do wiadomości, że opuścić swojego miejsca zamieszkania (-_^) nie mogą lub im nie wolno. Co prawda mają ku temu fizyczną możliwość, gdyż nie są jakimiś niematerialnymi istotami (tu wstawić obrazek Vorra wyrywającego drzewa z korzeniami), więc teoretycznie mogliby coś sami srobić, ale tego nie robią.

Jeśli nawet moja teoria o bazie nie jest prawdziwa (choć wg mnie pasuje idealnie), to tak czy inaczej bierność Przodków w wymienionych przez moich przedmówców sprawach jak najbardziej do nich pasuje i niczemu nie zaprzecza.

Co do Escatona, to w czasie akcji MM8 Tarnum najprawdopodobniej był zajęty swoimi misjami z HC3-6 i raczej trudno byłoby mu się wybrać na inny kontynent. Poza tym Jadame znalazło własnych obrońców.


Kain PW
26 marca 2006, 23:23
Moje podejście do różnych mitologii jest takie: zapewne każda rasa ma swoja mitologię - jakby pmieszkać w śród troglodytów też by się coś pewnie znalazło. Ale fakt, że jakaś grupa w coś wierzy jeszcze nie znaczy, że jest to w jakiś sposób realne (chyba, że przyjmiemy idee, że bogowie powstają pod wpływem wiary wyznawców). Zapewne źródłem każdej mitologii są jakieś realne wydarzenia zniekształcone przez symbolizm i czas. Ale w przypadku Barbarzyńców mamy bardzo bliskie powiązanie mit-realność. To, że nazwa Drzewo Życia pochodzi od jakiegoś wyobrażonego drzewa nie ulega wątpliwości (pamiętacie zdziwienie Tarnuma gdy sie okazało, że drzewo Życia to jakieś podziemie). Mitologia Barbarzyńców jest jednak ciekawa właśnie z tego powodu, że mit i realność jest blisko, więc można próbować odszyfrować jakie to realna zdarzenia miały miejsce. Dlatego wydaje się prawdopodobne, że Starożytni to Przodkowie. Drzewo, życia też się nie wzieło z nikąd. Skoro jest źródłem życia, a wiemy, że życie zasiały statki kolonizacyjne połączenie wydaje się dość oczywiste. Także póki co mitologiczne nawiązania Alamara wydają mi się ciekawe z punktu widzenia antropologicznego (czy troglodytonicznego jeśli przejdziemy na mitologię troglodytów :) ) ale nie wnoszące wiele do opisu historii tego świata. Jest to temat na osobną (komnatę?) pod tytułem kultura świata MM, a nie historia świata MM. Tam można by opisywać stroje, tradycję, sztukę i jej ewentualne nawiązania do naszego świata. To, że troglodyci wierzą w gadające grzyby ze skrzydłami jeszcze nie znaczy, że są realne, a Przodkowie jak najbardziej są realni.

Założenie jednak, że Prodkowie to Starożytni stawia zupełnie inne problemy dotyczące motywacji Starożytnych. Przed Ciszą wyraźnie aktywnie zarządzali planetami, teraz są niemal niemi. Stuktury tworzone przez nich są hierarchiczne (na czele Padyszach itp), tutaj są jednią (wspólną świadomością bez tożsamości). Przedtem dysponują zaawansowaną technologią, tutaj wydaje się, że nie posiadają za wiele (Vorr wyrywa drzewa zamiast uzbrajać nekromantów w blastery - może i był on szalony ale nie głupi). Jeśli to ni byli w stanie otworzyć takaą masę portali w jednej chwili, czemu nie otwarli po jednym przed Gelu i Kilgorem tak żeby oni wogóle by się nie spotkali. To chyba łatwiejsze a i ofiar mniej. Mogę zrozumieć, że nie chcą się oni mieszać w zwykłe wydarzenia (niech stworzenia same sobie radzą), ale w sytuacji kryzysu ogólnoplanetarnego??? Szczególnie że przed ciszą sami wszystkim kierowali.

W końcu kim są demony? Może to pozostałości rasy zamieszkującej Enroth przed przybyciem statków kolonizacyjnych co miało niemal doszczętnie ją zniszczyć. Może ktoś się zachował w jakich głębiej położonych miastach? Z tego co wiem demonó na statkach kolonizacyjnych nie było, a skoro nie są Kreganami to skąd się wzięli? To również tłumaczyłoby ich niechęć do wszystkich zamieszkujących powierzchnię jako 'winnych' upadku ich świata. To też tłumaczyłoby pomoc króla demonów w próbie zaprowadzenia chaosu wśród przybyszy (KB).

Co do tego, że Kreganie są materialnie nie ma wątpliwości (tak samo jak anioły zresztą). Nikt nie powiedział jednak, że po śmierci dusza stworzenia nie jest oblekana w jakieś ciało. Byłeś dobry zostajesz aniołem w jakimś pięknym miejscu, jesteś zły to zostajesz wrzucony do jakiejś dziury w postaci diabła (albo impa :) ). Jakby nie ktoś rzucił do jakiejś dziury to bym kombinował jak się tu wydostać, a jak bym się wydostał to bym się starał dać nauczkę temu co mnie tam wrzucił. Ta koncepcja tłumaczy jeszcze jedną zagadkę. To dlaczego 'anioły' nienawidzą 'diabłów' jest proste do wytłumaczenia (np. są cyborgami zaprogramowanymi w ten sposób przez Starożytnych). No ale dlaczego 'diabły' mają nienawidzieć 'anioły'? Ma to sens jeśli za życia byli przeciwnikami, a co więcej 'anioły' uważają 'diabły' jako zło, które powróciło i trzeba wytępić (i tu anioły może się okazać mają wolną wolę), a 'diabły' widzą w 'aniołach' pupilki swoich ciemiężycieli. Co więcej anioły nie chcą na własną rękę opuszczać przyjemnego miejsca w jakim się znajdują więc trzeba je przywoływać przez portale (może apleując do poczucia obowiązku), a'diabły' zwiały kiedy tylko im się udało. Przy okazji staje się to zgodne z naszą koncepcją anioł-diabeł (dusza błogosławiona/przeklęta). Oczywiście jest to wszystko tylko dzika koncepcja oparta na poszlakach i domysłach ale myślę warta rozwarzenia. Chętnie usłysze o jakichś kontr-poszlakach.

Acid Dragon PW
27 marca 2006, 00:15
Ja tylko krótko o dwóch rzeczach, choć teoria o diabłach i aniołach jako o hybrydzie istoty związanej ze światem Starożytnch oraz czegoś lekko nadprzyrodzonego powiązanego z duszą wydaje się być intrygująca.... naciągana, niczym nie poparta i, jak sam określiłeś, 'dzika', ale intrygująca.

Jedna rzecz o Starożytnych - niegdyś było ich po prostu o wiele wiele więcej, a dzięki bramom i tunelom czasoprzestrzennym, zwanym także zaawansowanymi 'portalami' mogło być ich jeszcze więcej i utrzymywali oni stały kontakt ze Starożytnymi. Teraz, jeśli przy jednym świecie znajdziemy ich aż troje (AŻ!), to naprawdę oznacza, że ów świat musi być naprawdę ważny. Jeśli założymy na moment, że istotnie Przodkowie to Starożytni, to mozna też pokusić się o teorię, że mieli pozostawać w swojej bazie gdyż własnie tam, a nie na ziemi, mogli zrobić nawjwięcej. Równie dobrze można spytać, dlaczego Corakowi w MM7 kazano siedzieć w bazie, a nie rzucić go na jakiś świat, aby samodzielnie go bronił. Nie wiadomo, ale należy przyjąć, ze z jakichś powodów ta decyzja była optymalna. Podobnie w przypadku Antagarichu. Może chodziło o straż? może o nadzorowanie wszystkiego, co działo się na całej planecie? może o monitorowanie i wysyłanie swego 'posłańca' Tarnuma we właściwe miejsca? Nie wiadomo. Należy jednak przyjąć, że miało to swoje uzasadnienie. I pewnie byłoby inaczej, gdyby Starożytnych było więcej. Tak czy inaczej, we troje na pewno nie udałoby im się samodzielnie odbudować potęgi Starożytnych i jednocześnie chronić ten świat przed takimi zagrożeniami, jakie zostały opowiedziane w HC. Na pewno też nie mieli wystarczająco dużo technologii, aby wyposażyć całe armie w blastery na przykład. Ale już np Vorr ze swej wiedzy, a może i technologii skorzytać musiał, aby dostać się na Ognisty Księżyc.

Co do pytania, dlaczego nie przeszkodzili Gelu i Kilgorowi (choć pytanie to jest już niezależne od koncepcji Przodków-Starożytnych bo dotyczy każdego możliwego źródła tych portali), to tym bardziej - nie wiem. Ale takich pytań może być znacznie więcej - np dlaczego nie przeteleportowali gdzieś Archibalda za czasów H2? Dlaczego sami w podobny sposób nie pozbyli się Mutare? Sandro? Escatona? Xenofexa? Lucyfera Kreegan? reszty czarnych charakterów? Dlaczego na Axeoth nie zrobili porządku z mistrzem Gaudoltha? Gavinem Magnusem?
Nie wiadomo. Aczkolwiek teorii może być kilka. Np o tym, że generalnie w ich moralności nie leżało ograniczanie wolnej woli ludzi i nie wpływanie na "przeznaczenie" (zauważmy, ze gdyby zrobili porządek z Archibaldem w H2, to potem nie byłoby jak zlikwidować Kreegans w MM6), albo że nie mieli wystarczająco dużo źródeł energii i zostawiali je jako ostatnią deskę ratunku do ostatniej chwili próbując innych metod, albo, że dopiero podczas Rozliczenia jakieś uwolnione siły planety mogły dostarczyć odpowiedniej ilości energii..... NIE WIADOMO. Ale jakiś powód musi istnieć, tyle, że po prostu nie zostało nam to wyjawione. I jeszcze raz - dotyczy to KAŻDEGO możliwego źródła tych portali, nie tylko Przodków.

Co do demonów natomiast, to faktem jest, że teoria, jakoby demony z podboju podziemi byli Kreeganami mocno utrudnia życie.... Co prawda też próbują podbijać świat, ale ich charaktery działania i pochodzenie są znacznie inne - porywanie dusz? mieszkanie w 'świecie podziemii'? No i co się z nimi stało potem? Może to oni wezwali 'posiłki' w MM6? ale dlaczego tak późno? to się kupy nie trzyma. Co prawda, patrząc globalnie, to byłby pewien ewenement, bo przecież nigdy później 'demony' w naszym rozumieniu tego słowa nie występują. Zawsze są tylko Kreegans, choć to przecież te same miasta Inferno. Więc jeśli to tylko 'zwykłe' demony, to dlaczego pojawiają się tylko tu?
Z drugiej jednak strony - nie widać żadnych wyraźnych podobieństw do Kreegans, a ich działania w kontekście późniejszej historii z diabłami nie mają sensu i nie znajdują nawet cienia wyjaśnienia. Dodatkowo - Kreegans nie porywali dusz, demony z HC nie posługiwały się technologią, Kreegans nie mieszkali w jakichś ukrytych podziemnych poziomach podziemnego świata.... tu po prostu nie ma żadnych łączników...
Dlatego z wielką niechęcią ale muszę się skłonić w stronę twierdzenia, że demony z HC to bic innego jak demony właśnie.
Demony z the Fiery Moon są już o wiele bardziej 'miłe' do fabularnego wyjaśnienia (niegdyś normalny zielony, zamieszkały świat podbity przez przybywające i podbijające diabły), a poza tym pochodzą właśnie z owego Księżyca, a nie z naszego świata, skąd zostali już wytępieni. Tu już wszystko do siebie pasuje...

Kain PW
27 marca 2006, 06:56
To ja też krótko i też tylko o 2 rzeczach:

Demony występują jeszcze w HoMM IV (lodowe demony). Problem z nimi taki, że wyraźnie przynależą do Kreegan (mogą być przywoływane przez diabły, albo przez bohaterów z umiejętnością demonologii wraz z innymi kreaturami z kręgu Kreegan). Co to za osobniki nie wiadomo. Prawdopodobnie to jakaś odmiana żywiołaków, którą udało się zawładnąć. Wygląda zatem, że demony są charakterystyczne tylko dla Enroth co w pewnein sposób wspiera moje pomysły na ich pochodzenie (pozostałości po rasie zamieszkującej Enroth).

Dusza w świecie MM nie wydaje się być 'nadprzyrodzona'. Bardzo łatwo ją wykraść, zaczarować itp. Wygląda to na dość mechanicystyczne podejście. Skoro można zrobić z nią to wszystko to czemu nie zainstalować w jakimś nowym ciele.
strona: 1 - 2 - 3 - 4
temat: Tarnum i Przodkowie

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel