Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Początek zainteresowań (Ho)MM
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3

Acid Dragon PW
13 października 2006, 13:08
Interesujący zbieg okoliczności.... Wczoraj też jakoś do H2 mnie zaciągnęło...

Vatras PW
13 października 2006, 13:48
Jest rok 1999. Jakieś 2 dni temu dostałem upragniony od lat komputer (no dobra od roku :P). Wtedy przychodzi do mnie mój kolega i wlecze ze sobą CDA (numer z maja 1999 ze świetnym RTSem Dark Colony). Z płytki dołączonej do czasopisma instaluje sobie demo HoMM III. No tu historia się rozpoczyna...

Gra jakoś tak dziwnie spodobała mi się jak tylko ją uruchomiłem. Ten ekran miasta (Zamek), ten bohater. Najpierw miałem WoGóle problem z obsługą gry. Pamiętam jak myślałem że coś się zepsuło jak mojemu bohaterowi kończyły się punkty ruchu. Praktycznie od razu załapałem jak rekrutować jednostki ale problemem było wcielenie ich do armii (zamiast wcielać je zawsze dawałem na "rozpuść". Jaki jeszcze później dumny z siebie byłem że wiem jak jednostki z zamku wypuszczać :)). Gdy już opanowałem obsługe gry przyszła pora na pierwszą miłość. Gdy po jakims miesiący gry w demo udało mi się po raz pierwszy zdobyć inny zamek przyszło prawdziwe zauroczenie. Tym zamkiem byli nekromanci. Do dziś są moją ulubioną frakcją w H3. Dodam jeszcze tylko że mapką w demie była S-ka "martwi i Pogrzebani"
Następnie udało mi się zdobyc pełną wersje H3 (od mojego nauczyciela polskiego w podstawówce).
Z tego okresu niewiele pamiętam. Znaczy pamiętam tylko jak grałem kampanie w H3 (i ten ból kiedy nie udało mi się zdobyć Steadwick za 3 podejściem). Pamiętam jeszcze jak robiłem zadania domowe na szkolnym korytarzu (bo jak wracałem do domu to nie miałem czasu na naukę, grałem w Heroesa :D).
I tak się zagrywałem aż do pamiętnego roku 2002 (a może 2003?) kiedy to wyszedł H4. Jak tylko dowiedziałem się że mój kuzyn ma czwórke jak najszybciej postanowiłem złożyć mu wizytę. Niestety gra totalnie mnie zawiodła. Niby zła nie była ale nie miała już tego "czegoś". Więc powróciłem do H3. Wtedy też zkupiłem orginalnego Herosika i dodatki do niego. Później dlugo nic (czyt. grałem w Heroesa :P)
Aż w kwietniu tego roku założyli mi internet. I zaczeło się na nowo. Njapierw JB. Stąd trafiłem tutaj. Tu poznałem fabułę MM (bo fabułą H3 interesowałem się odkąd miałem pęłną wersje) Tu dowiedziałem się o WoGu i zostałem jego szczęśliwym posiadaczem. Od niedawna posiadam też H2. A co obecnie? Dalej gram w H3. Na H5 też się zawiodłem. Demo wogóle mnie nie przekonało do tej gry. Pogrywam sobie też powoli w MMIX a i mam zamiar zaopatrzyć się w końcu w Antologię (tylko jakoś mi się nie chce do sklepu przejść :P)
No to by było na tyle.

Pozdrawiam!

Kreator PW
13 października 2006, 14:52
No to czas na mnie...
Grać zacząłem oczywiście od H1, nie miałem wtedy swojego kompa, choć z grami byłem w miarę na bieżąco.
Ja i kumpel pojechaliśmy do chorego znajomego, no i się zaczeło: co to za gra?, długo w nią grasz? itd.
Byłem wręcz zauroczony, ale jak zobaczyłem smoki w akcji, to się zakochałem. Kumpel wrócił do domu, a ja zostałem i z chorym znajomym nie odchodziliśmy od kompa prawie 48 godzin; tylko kawa i siusiu. Po tym "maratonie" wyglądałem ja upiór i ludzie w autobusie dziwnie mi się przyglądali. Jeszcze muszę powiedzieć, że odpokutowałem to leżąc w łóżku 3 dni (ktoś rzucił czar "zaraza"). Minęło trochę czasu i pojawiła się druga część, niestety nie miałem jeszcze swojego "pudła" ale już pracowałem zawodowo, no i po dwóch bardzo "chudych" miesiącach zafundowałem sobie P133, grafika 2MB i 32RAM, no i oczywiście H2.
Wpadłem w nałóg, grałem nonstop, co się wtedy działo, kłótnie z mamą, "przestań tyle siedzieć przy tym komputerze, bo oślepniesz" itd. @Khatrin miałem to samo, nie mogłem się doczekać godziny 5-tej kiedy kończyłem pracę, zresztą moja dziewczyna też rzucała różne klątwy na mnie i na komputer (raz się jej udało):D. Nadszedł czas gdy pojawił się H3, kompuer się zestarzał i szybko zmieniłem płytę i procesor; było tak samo jak pisałem wcześniej, tylko mój nałóg się potroił. Ech to były czasy...
W tym czasie, a może ciutkę wcześniej, spytałem kumpla czy zna jakieś nowe fajne RPG-i, (obaj byliśmy fanami "Eye of Beholder") jeszcze na Amigę. Tak jest, mówi mi, nazywa się to M&M7. Rzuciłem w diabły H3 (na serio) i nie istniał dla mnie realny świat, wziąłem nawet udawane chorobowe z pracy i "młóciłem" do bólu. Od tamtego czasu mam dylemat, jeśli ktoś miałby zadać pytanie: jaka gra jest fajniejsza, Heroes czy M&M? Ja nie mam na to odpowiedzi...ale jeśli ktoś mnie spyta o dwie najfajniejsze gry, to z odpowiedzią nie bedę miał problemu.
Po zakończeniu M&M7 czekałem z niecierpliwością na M&M8, aż pojawił się kumpel z orginałem M&M6, no cóż, angielski nie najlepszy (mój), gorsza grafika, (chociaż motyw ze zdjęciami bohaterów i innych postaci bardziej mi odpowiadał), no i ten brak ciagłego biegu i odwracanie się po wyjściu z budunku. Zacząłem swoją przygodę na nowo (do tej pory lubię bardzo 6-tą część). Pojawiła się część ósma, i lekkie no może bardziej niż lekkie rozczarowanie, po prostu za łatwa, a po za tym zmieniała się konwencja drużyny czteroosobowej (akurat to da się przeżyć). Nareszcie! W H4 można walczyć bohaterem, brakowało mi tego od H1.
Wiem, że ponad połowa grotowiczów się teraz się oburzy ale ja naprawdę bardzo lubię H4. Nareszcie pojawiła się się M&M9, po rozczarowaniu jaki przeżyłem po ósemce, (choć nie twierdzę, że ta część jest najlepsza M&M9) znowu zatopiłem się we wspaniały świat serii M&M, tym razem w mity a'la skandynawskie. W H5 nie grałem (za słaby komputer)i nie grałem też w WoGa, tylko dlatego "że im więcej wiem, tym mniej wiem", wiec jeśli ktoś ma dobrą "strategię" na instalację WoGa i paczy, żeby to chodziło w miarę bezproblemowo proszę o kontakt, stawiam wirtualne piwa.
No to tyle, fajnie że istnieją takie gry jak Heroes i M&M, i fajnie, że na tym łez padole istnieje Grota.

EDIT: Nie wspomniałem o dźwiękach i o muzyce w Herosach i w M&M, a jest to niewybaczalny błąd.
Nie spoktałem się w żadnych grach oprócz ww, z tak doskonałymi dźwiękami i muzyką, po prostu mistrzostwo świata, a wiem co mówię, jestem trochę wykształcony muzycznie.

Alistair PW
13 października 2006, 16:21
U mnie wszystko się zaczęło od pewnej wizyty w Realu: w koszach różniste gierki, w tym H1 + H2 podstawka + dodatek. Wszystko to za jedyne 10 zł. Pokusa była zbyt silna, gra znana na całym świecie. Zacząłem od jedynki i przeszedłem wszystkie misje, za wyjątkiem kampanii, bo przerzuciłem się na dwójkę, tam kampanie już rozegrałem. Kupiłem jeszcze parę gier z Nowej Extra Klasyki. Razu pewnego był "konkurs", czy jak to tam nazwać: za 3 gry z NXK jedna do wyboru o wartości 60 zł, a za 5 gier jedna za stówkę, chyba. Mnie zainteresowała opcja jedna za trzy: Heroes 4. Dopiero potem sprzedawano H3 ZE w Realu, ale szybko zniknęła, gorzej, że mi też :), ale od czego jest Allegro. Żeby pograć w H5 musiałbym zainwestować w lepszego kompa, no i nigdy nie nęciło mnie zakupienie gry za ok. stówy czy ponad, nie wiem po ile chodzi teraz. W najbliższym i trochę dalszym czasie nie przewiduję ani modernizacji kompa, ani zakupu gry. To by było na tyle.

Kathrin PW
13 października 2006, 23:13
Vatras aż mi się łezka w oku zakręciła jak wspomniałeś o Steadwick :) Nie mogłam zdobyć tego miasta i poprosiłam o pomoc córkę; ona sposobikiem tego dokonała (podeszła dwoma armiami w pobliże miasta, jedną wyciągnęła tamtejszego bohatera, a drugą zajęła zamek - sprytnie), a potem z zemsty skasowała save! (była wkurzona, że zalegam jej godzinami przed kompem) Chyba jeszcze nigdy w życiu nikt mnie tak nie zdenerwował; słyszałam o chłopaku, który rzucił w matkę krzesłem, gdy mu przerwała giercowanie w Tibię, ja użyłam w tym celu stołu:)
Dziś bawi mnie to wspomnienie; wciąż czasem wracam pod Steadwick:)

SoQ PW
14 października 2006, 11:34
Ja przygodę z HoMM zacząłem jeszcze na studiach, z tym, że to kolega z pokoju w to grał (H2). Ja w tamtym czasie grałem w Diablo. Wydawło mi się dziwne, że gra w jakąś turówkę, z jakimiś sześciokątami na planszy (podczas bitwy) :) Jakiś czas później wpadło mi w ręce H1 - i tak się zaczęło. Pokochałem tę grę od pierwszego scenariusza :))) I tak już zostalo, z tym, że moja muza jest H3 - najlepsza według mnie część. Pozdrawiam.

Vatras PW
14 października 2006, 13:33
Eh Królowo, mnie mama z domu chciała wyrzucić przez Heroesa :). Ciągle tylko grałem, ze szkoły same jedynki przynosiłem (a wcześniej prawie same piąteczki!). Pamiętam ten dzień kiedy mamusia z zebrania wróciła. Oj, co się wtedy działo! Pozwolę sobie nie opisywać co przechodziłem wtedy w domu ;). Ale później już wszystko wróciło do normy, na moje szczęście komputer, wraz z Heroesikiem, jakimś cudem przetrwał ten "trudny okres".

lechulord PW
20 stycznia 2007, 20:30
ja mialem baaaardzo slabego kompa. Kiedy dostalem nowego poszedlem do kolegi po jakies gry i on dal mi Herosów III i strasznie mnie to wciągnelo. Inne gry mu oddalem a tą zatrzymalem :D za jego zgodą.

tymolord PW
21 stycznia 2007, 18:45
Moja historia zaczyna się w 2000 roku kiedy to dostałem piracką wersję Heroes III:Restoration of Erathia .
Miałem w tedy 7 lat. Nieumiałem początkowo w to grać. Kampania zaczynała się ekscytująco,ale była dla mnie koszmarnie trudna. Niepotrafiłem przejść nawet prostej mapy na łatwym poziomie trudności. Na początku wchodziłem sobie w Edytor map (a przy okazji wspomnę że robiłem durne mapy) i ustawiałem bohaterowi którym zamierzałem grać armię wszystkich ulepszonych stworzeń po 9999 jednostek.
Po jakimś czasie, chyba to był rok 2001, zmienianie map mi się znudziło. Odkryłem że istnieje coś takiego jak kody do gier. Udało mi się jednak pare map przejść bez kodów i zmieniania ich, ale z trudem.
W 2002 dostałem heroesa z dodatkiem Shadow of Death. Miałem w tedy pełno nowych jednostek, artefaktów, miejsc... Niemiałem tylko miasta Conflux :P.
W 2003 porysowała mi się płyta, ale za to dostałem Heroes of might and magic: złota edycja. Byłem bardzo szczęśliwy i excytowałem się tą wspaniałą grą. Kampanie RoE, AB i SoD przeszedłem na kodach, ale byłem zadowolony że poznałem w pełni fabułę Homm. Dostałem także Homma IV, ale niespodobał mi się tak bardzo jak trójeczka. Jednakże w heroes IV było coś, czego niemiał homm III- ten świat był taki jakby weselszy i fajniejszy. Jednak niezmienia to faktu że homm III jest lepszy, a to dla tego że w homm IV:
-niema ulepszeń!
-niema specjalności bohaterów!
-rycerze mają głupią, fioletową barwę :P
W 2004 usłyszałem o nowym, nieoficjalnym dodatku do heroes: WoG. Sprawdziłem co w nim jest nowego, a jak to zrobiłem to się zachwyciłem: nowe jednostki, artefakty, kampania, możliwości, jakieś skrypty ERM... Cudo... Ściągnołem i wyprubowałem u dziadków. Byłem mile zaskoczony. Bardzo mi się spodobała nowa muzyka w menu głównym.
2006 dołączyłem do Kwasowej Groty, poznałem Was i zaczołem rozmawiać o Heroes. Resztę już znacie :)

Micki PW
21 stycznia 2007, 20:21
Tymolordzie, podobna historia do mojej.
Zacząłem od takiej samej wersji gry, tyle że byłem młodszy.Dostałem ją jakoś od kuzynów.
Na początku nie umiałem zmieniać poziomu trudności, mapy i nie wiedziełem jak budować niektóre budynki. Zazwyczaj grałem tyle czasu aż przegram lub mapy stanie się nie do przejścia (wtedy też czasami grałem :) ).Gdy się nauczyłem wybierać mapy, to wygrywałem Wojnę Planowaną.
Później zacząłem przechodzić mapy i kampanie. Ściągnąłem sobie WoGa kupiłem inne części.

ponury PW
2 maja 2007, 11:05
Ja się wypowiem krótko i zwięźle. W roku 1999 albo 2000 dostałem MM8. Zagrałem w nią pierwszy raz i nie mogłem się potem od niej oderwać. Później wiecie. Kupiłem MM7 i MM9 i do tej pory szukam MMM6. HoMM to jeszcze krótsza historia siostra pożyczyła mi Trójkę pograłem w nią i odrazu pragnąłem jej więcej. Kupiłem AB SoD, ściągnąłem WoGa, a wcześniej jeszcze kupiłem Platynową edycje Czwórki i H5. Teraz gram i gram i gram i gram i przestać grać nie mogę.

Sharpshooter PW
2 maja 2007, 11:50
Pierwszą grą spod znaku Might and Magic, z którą się spotkałem były Heroes III RoE i AB (lato 2001 lub 2002, pamięć czasem zawodzi). Potem w 2002 (jesienią) kupiłem od kumpla MM6 z ŚGK i gra pochłonęła mnie bez reszty. Potem poszło z górki: H1 i H2, MM7, SoD, MM8, WoG, MM9, aktualnie H4 z dodatkami.

Tarnoob PW
22 czerwca 2009, 12:47
…Zaczęło się jakieś 6 lat temu, od „Szarży Smoków”. Taaak… Pamiętam, jako siedmioletni szczeniak byłem po prostu oczarowany. Nie miałem większych problemów z interfejsem – przyjaciel poinstruował mnie co-i-jak. Ten doskonały klimacik… Ci snajperzy, smoki… Szczególnie rdzawe, których za cholerę nie mogłem pokonać :-P
Nie wiem – może to sobie zmyśliłem, może to był bug, może coś jeszcze, a może tego wogóle nie było, ale pa­mię­tam, ze razem kumplem, który mi to pokazał, mówiliśmy na tę grę… „Heroes II”. Tak nawet było napisane w menu głównym. Do dziś zadaję sobie pytanie, jak to możliwe „Zapowiedzi” tylko podsycały moją ciekawość. Oczywiście chciałem tę gieroję, jak przystało na pirata, pożyczyć. Kolega nie miał płyty :-P

Po pewnym czasie wspomniał mi coś o „Herosie Trójce” z fajnym multiplayerem i miastem z „trzygłowymi wy­d­ra­mi”. Jakoś nie mógł go zdobyć, ale to nic. Niedługo potem, podczas odwiedzin u stryja, zauważyłem na jego biurku trójpak gier – „Commandos”, „SimCity 3000" i, tak, to to! „Heroes III”! Nie wyobrazicie sobie nigdy, jak byłem wtedy podekscytowany. Z uporem maniaka błagałem stryja o kopię. No cóż, nagrywarkę miał powolną, więc odjechaliśmy „trochę” później, co doprowadziło rodziców do furii :-P

No i stało się – „Odrodzenie Erathii” zagrzało miejsce na moim dysku twardym. W tym momencie moja mglista pamięć robi się jeszcze bardziej mglista :-P Niby miałem tę grę bardzo długi czas, niby poświęcałem na nią dłu­gie godziny, niby byłem maniakiem, a jakoś nie przypominam sobie, żebym przeszedł choć jeden scenariusz. Serio!

No, ale to nic. Następny epizod. 10 maja 2006 – dzień moich jedenastych urodzin. Ten sam kolega wręcza mi „Złotą Edycję”. Znów skaczę z radości. Pośpiesznie instalujemy, zachwycając się edytorem kampanii, nowymi scenariuszami, nowym obrazkiem w menu, aż wreszcie nowymi jednostkami i miastem. Ale zaraz, czy ja przy­pad­kiem tego gdzieś nie widziałem? Czy te rdzawe smoki to nie przypadkiem te same pracharstwo, które za­trzy­ma­ło mnie w czwartej misji „dwójki”? Czy ja tego nowego miasta nie widziałem w zapowiedzi „Władców Ży­wio­łów”? Czy Gelu nie ma tej samej specjalności co Tarnum? Machnąwszy na to ręką chyba znów zacząłem „grać”. Znów nie pamiętam, czy faktycznie byłem pochłonięty, czy mi się tylko tak wydawało. Naprawdę dziwna sprawa.

Jak przystało na każdego szanującego się bachora, posiadając oba dodatki uznałem się za kolekcjonera :-P Ale po niedługim czasie (chyba miesiącu), ktoś ze szkoły, bodajże na GG powiedział mi, że H3 nie ma 2 dodatków, tylko 12. Oczywiście musiałem je mieć :-P I tak zaczęło się moje polowanie na pierwszego z nich – WoG-a. Wte­dy po raz pierwszy przed oczami błysnął mi baner „Kwasowa Grota”. Ale tylko błysnął – kliknąłem odnośnik do plików dzieła Slavy i tyle mnie tu było. Zacząłem powoli pożerać kolejny świat. Tyle nowości… I to akurat ta­kich, jakich brakowało… Ach… Och… Ech… Crash… :-P No cóż, tym ostatnim odgłosem zakończyła się moja przygoda z WoG-iem.

Listopad 2006. Kupując z ojcem nagrywarkę w Media Markt, nie omieszkałem zerknąć na dział „gry”. Tak! Sta­nę­ło się! Czwórpak Heroes Chronicles! Tarniś, Szarża Smoków, wszystko za 15 złotych! Jestem uratowany!

Następnież, na wiosnę roku przyszłego tak się zdażyło, że miałem jakieś wolne popołudnie i naszedł mnie mały głód na odkopanie „Hirołsów”. Za pomocą wuja Google’a trafiłem na jedną stronę, drugą, zamieniłem kilka słów na Centrum Heroes 3, pojawił się gdzieś wątek o Forge… Jezus, Marian! Forge! Kwasowa Grota! Historia MM! Portale! Akademia Wojny! Moderatura! Znów Kwasowa Grota! Heroes Community! Real! Kroniki MM! Jaskinia Behemota! Depresja dr Lękowa! MM7! MM6! Psychiatra! Wakacje przed monitorem! MM8! Pała z geografii! Zaw­sze o tym marzyłem!

Jak widać, jakieś dwa lata temu posypała się lawina stron, plików, gier, postów, a mania zaczęła wyniszczać mnie od wewnątrz. Mimo to ostatnie wydarzenia w życiu osobistym zmobilizowały mnie do desperackiego ska­so­wa­nia konta na AW, opuszczenia na jakiś czas JB i AC, zarzucenia wszelkich „projektów”, znalezienia innych pasji. Mimo to od czasu do czasu zajrzę to tu, to tam i wypowiem się.

Dragonar PW
22 czerwca 2009, 16:43
Czas powiedzieć coś o sobie...

2006 rok. Pytałem się kolegów, czy mają jakieś ciekawe gry. Usłyszałem od kolegi o "Herosach Dwójce". Pożyczyłem, ale mnie to za bardzo nie zainteresowało. Wszystko takie miniaturowe, malutkie. Nie skacze się, tylko myszką klika. Nudy... Gra oddana po jednym dniu. :P

Końcówka 2007 roku. Wizyta mojego przyjaciela. Wszedłem do pokoju. On gra w jakąś nudną grę z małymi ludzikami, śmiesznymi potworkami i nawet nie w 3D. Najpierw spojrzenie na kolegę ze śmiechem i lekką pogardą, że w takie coś gra. Potem jednak się jednak zainteresowałem. Kolega powiedział, że to "Herosi Trójka" się nazywa (było to RoE, ale jeszcze nie wiedziałem, że H3 ma jakiekolwiek dodatki). Poprosiłem, żeby mi powiedział o co w tym chodzi... Po ogólnym wyjaśnieniu zasad przyszedł czas na wybór miasta. Jakiś zamek, las, coś śniegowe, lawa, pustynia, bagno. Może sobie tym bagnem zagram. Cytadela była pierwszym zamkiem jakim grałem. Kolega grał Bastionem. Na początku nie szło mi za dobrze. Bezsensowne, powolne, nieprzemyślane ruchy, komputer zniszczył mnie na łatwym poziomie trudności. ;P
Poszperałem w plikach gry. Edytor map... Ciekawe co to - trzeba zobaczyć. Jaka radość, gdy zobaczyliśmy, że zamków do postawienia jest nie osiem, ale dziewięć! Niestety, radość nie trwała długo, gdyż okazało się, że to zamek losowy. :P

Luty 2008 roku. Dzisiaj urodziny kolegi. Zazwyczaj kupujemy sobie jakieś drobne upominki. Jestem z innymi kolegami w sklepie po prezent. Zdecydowaliśmy, że kupimy jakiś miesięcznik z grami. "Play". Same gry, które lubi kolega, dla którego kupujemy prezent. I coś jeszcze - gra niespodzianka... Poczułem jakieś dziwne uczucie, jakiego jeszcze nie doświadczyłem... Dziwne gorąco. Bierzemy to!
Na imprezie okazało się, że tajemnicza gra to... "Heroes of Might & Magic III Złota Edycja"! Instalujemy. Jest dziewięć zamków! Jakieś żywiołaki, ogniste ptaki... Koledze się Heroes III nie podobało, tylko inne gry, więc mi pożyczył.
Grałem u siebie na komputerze. Zacząłem dogłębnie poznawać grę. Każdy budynek, jednostka... Potem kampanie i fabuła. Wszystkie kampanie przeszedłem, ale z dużymi trudnościami. Ale uczciwie, bez kodów. :) Grałem tak do maja.

31 maj 2008. Mam od niedawna dostęp do Internetu. W sklepie widziałem HoMM5, może będzie do pobrania. :P Wpisuję w Google: "Pobierz Heroes of Might & Magic...". Palce mi się poplątały i zamiast "5", wpisałem "3". Wtedy wyświetliło się coś takiego: "Pobierz trzeci, najlepszy i nieoficjalny dodatek do Heroes III!". Trzeci?! Ta gra ma przecież tylko dwa dodatki. Kliknąłem. Znalazłem się w dziale WoG Kwasowej Groty. Zaniemówiłem. Ile nowości! WoGa pobrałem i udało mi się go zainstalować bez instrukcji. :P Tak, wiem, głupi byłem, bo instrukcja w dziale była, a jej nie widziałem. Potem odnalazłem spolszczenie. Następnie trafiłem na Forum Kwasowej Groty. Moje pierwsze posty były głupie bezsensowne. ;P Zainteresowałem się modyfikowaniem WoGa. Resztę znacie. ;)


Nie_mam_nicka PW
22 czerwca 2009, 17:08
Władca Smoków:
Moje pierwsze posty były głupie bezsensowne. ;P Zainteresowałem się modyfikowaniem WoGa. Resztę znacie. ;)
Tak - Do dziś pamiętam jak błagałeś o link do WinRARa obsługującego pliki .Wog ;P. Nie wiedziałem że coś takiego z Ciebie wyrośnie, szacunek! xD. Co do mnie, hmm... Krótko i lakonicznie. Moja pierwsza gra Heroesy IV, ale na kompie miałem tylko III. Potem kupiłem sobie Armageddony, potem zdobyłem pseudo Złotą Edycję, tudzież Shadow Dedy, potem przypomniał mi się artykuł o Forge który czytałem w GryOnline.PL [Chyba], że w Armageddonach poza Confluksem miało być Forge, kiś zamek mocy i magii o_O Szukałem Forge, forge, forge, forge, forge ooomg i znalazłem Forge.Fora.PL, następnie zobaczyłem bardzo elokwentny post Acid Dragona, w którym to wyjaśniał ekipie Forge Teamu jak bardzo słomiany zapał mają, i dzięki niemu trafiłem do tego zacnego miejsca :d. No i tak tu siedzę od 2005 o_O.

Matheo PW
8 marca 2012, 22:32
Ja zaczęłem przygodę z Heroes od HI ;). Kolega, do którego często się schodziliśmy, pokazał mi Heroes of Might and Magic. Gra od razu mnie urzekła. Miałem i mam bujną wyobraźnię :), więc smoki feniksy i minotaury, były dla mnie rewelacją. No i ten system gry i jej klimat, ach.. Później u tego samego kolegi zapoznałem się z HIII. I się zaczęło - I Love HoMM ;) Nie ma na świecie lepszej gry niż trujeczka herosów ;) Och ileż to się w nią grało :-). Zawsze i wszędzie jeśli była możliwość heh. Gdy mogłem grać w heroes u siebie w domu, dzięki mojemu bratu (który też uwielbia tą gre) odkryłem kampanię :-) I dowiedziałem się że ta cudowna gra, ma fabułę.,, Odrodzenie Erathi,, och.. ten filmik, z początku gry. Później była złota Edycja. Kampania SoD i AB. Mi się nowy zamek,, Wrota Żywiołów,, nie spodobał. Jednak zachwycił moja siostrzeńicę, która tak się zachwyciła grą, że z rozpędu kupiła HIV. Grałem w to trochę, jednak ja byłem, jestem i będę fanem,, Hirołsów,,, czyli HIII. Później poznałem WoG, który był ciekawy, ale zabardzo zmieniał, moją ukochaną grę, abym go polubił heh. Później poznałem HV, którego niektóre elemety mi się spodobały. Jednak marzyłem by muc zmieniać grę za pomocą myśli heh. Na końcu poznałem HII, i nastąpiło ponowne zauroczenie saga HoMM. Teraz doznaje nowych wrażeń z ukochaną grą, dzięki HotA i Gajowi ;) Błogosławieni niechaj będą twórcy obu dzieł...

Lord Pawello PW
8 marca 2012, 22:47


Skoro już wskrzesiliśmy temacik, to i ja się wypowiem.

Moja przygoda zaczęła się właściwie tak zwyczajnie jak tylko mogła. Jako mały berbeć siedziałem u swojego starszego kuzyna i zauważyłem, że tnie w jakąś nieznaną gierkę, którą okazało się być Heroes 3. Mocno się wtedy na nim wzorowałem, więc czym prędzej pobiegłem do domu i przeszukując płytki znalazłem to, czego szukałem - pierwszą część "Hirołsów" (zdaje się wersję dołączoną do CD-Action wtedy posiadałem). Niestety, zupełnie inna grafika i trudna kampania odrzuciły mnie na jakiś czas od świata MM.

Pewnego razu, zwiedzając sklepy komputerowe trafiłem na magiczne pudełko Heroes of Might and Magic 3: Shadow of Death. Wspomnienia odżyły i wywaliłem całe swoje kieszonkowe.

Nie ukrywam, spędziłem mnóstwo czasu nad tą grą, jednak tym, co naprawdę przyciągnęło mnie do tego świata była seria cRPGów, czyli Might and Magic. Zacząłem od ósemki, która bardzo mi przypadła do gustu. W tym momencie mogę przyznać, że to był dobry wybór - jest to najsłabsza część z VI-VIII, więc zarówno siódemka jak i szóstka wydały mi się od niej lepsze. ;)

TopFunny525 PW
12 marca 2012, 21:59
Przygoda z HOMM zaczęła się u kuzynów z małopolski, gdzie rozegraliśmy moją pierwszą grę w Heroes III. Na początek nie dawałem rady(byłem jeszcze strasznie młody i nic nie kapowałem:D). Ale z czasem jakoś się udawało. W końcu odnalazłem w starych płytach brata Heroesa III i dodatek armagedoon blade. Zainstalowałem i zacząłem grać. Szybko się nauczyłem co i jak. Gdy ukazała się złota edycja wraz z Shadow of Death byłem w tzw. siódmym niebie. Codziennie pykałem w Heroesa niezależnie od tego która była godzina itp.:D. Wreszcie, pewnego dnia znalazłem wzmiankę o WOGU. Postanowiłem go ściągnąć i sprawdzić co to jest. Gdy zobaczyłem wielkie zmiany które zrobili zwykli fani tacy jak ja byłem pod wrażeniem. Wtedy zacząłem na bieżąco sprawdzać informacje o modach i to do dzisiaj oczywiście trwa.

Azon PW
13 marca 2012, 00:43
Ja przygodę w ze światem MM zacząłem nieco inaczej. Nie od HoMM, a od M&M8... Zobaczyłem i częściowa grałem u sąsiada, bo nu mnie nie miała prawa działać (Windoews 3.11, 66 MHz Procek). Muszę przyznać, że mnie zafascynowała, pierwszą misję jaką wykonałem w grze było osuszanie Jam Baltazara - bez pomocy notatek dotyczących dźwigni, co było nadzwyczaj ciekawe. Był to pierwszy cRPG w który grałem. Dla tej gry zrobiłem upgrade komputera i to właśnie M&M8 przeszedłem jako pierwsze, już na swoim sprzęcie. Mała ciekawostka: Aż do wrót żywiołów grałem nie rozdając punktów umiejętności (sic!) oraz nie używając trybu turowego (nie wiedziałem jak to zrobić) i gra wydawała mi się piekielnie trudna.

Po przejściu M&M 8 nastąpiła pewna stagnacja - w tych czasach nikt w naszej miejscowości nie miał internetu a na sklepowych półkach znalezienie jakiejkolwiek płyty CD było cudem. Niespodziewanie u znajomego zobaczyłem Herosów-trójkę, gra bardzo mi się spodobała więc pożyczyłem go od niego. Warto dodać, że grę nazywaliśmy zwyczajnie "Hirołsy" - również ten napis widniał na płycie, więc na dobrą sprawę nie znałem pełnej nazwy gry. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy na filmiku wprowadzającym do kampanii zobaczyłem znajomą mi postać Królowej Katarzyny. HoMM 3 nie przeszedłem wtedy do końca (nadrobiłem to później) bo zabrakło mi umiejętności a płytę trzeba było oddać.

Po przygodzie z HoMM postanowiłem wrócić do świata M&M. Zrażany trudnością HoMM (taa...) zacząłem szukać poprzednich części RPG sagi. Spotkałem wtedy pewnego jedną osobę z dalekiego świata (okolice Katowic) który wiedział co nieco na temat gier M&M. Dowiedziałem się, że saga Enroth to głównie gry M&M 6-8 i mają podobną mechanikę, przy czym M&M 6 nie zostało wydane po Polsku. Zacząłem więc szukać M&M 7 wiedząc, że na chwilę obecną jest to najodpowiedniejsza część dla mnie. Na szczęście dla mnie także sąsiad, u którego grałem pierwszy raz w M&M 8 także zainteresował się serią i zdobył 7 część (eXtra Klasyka w fioletowym boxie) i pożyczył mi płytę gdy już sam przeszedł grę. W M&M 7 grało mi się już łatwiej (z turami i rozdzielaniem umiejętności) więc w miarę szybko przeszedłem grę po stronie światła a od razu potem po stronie ciemności.

Gdzieś kilkanaście dni później trafiło w moje ręce pierwsza i druga część Herosów - pierwszej do dziś nie przeszedłem, drugą załatwiłem dość szybko. Jakiś czas później spotkałem się z CoMM - u kuzyna, kiedy moi rodzice odwiedzali rodzinę. Grę od razu pożyczyłem, ale historia jakoś mi nie pasowała więc postanowiłem za wszelką cenę poszukać M&M 6, uważając, że może tam być zawarta część historii, która uzupełniła by mi tą zawartą w Krzyżowcu.

Z M&M 6 było najwięcej problemów. W tamtych czasach gra zawierająca dużo tekstu i w dodatku po angielsku nie była zbyt popularna "na rynku", dodatkowo wtedy była już stosunkowo stara. Nie obyło się bez poszukiwań na w miejscach nie do końca legalnych. W końcu znajomy z okolic Katowic przywiózł mi grę na dwóch pomarańczowych płytkach za 10 zł. Mimo bariery językowej M&M 6 przeszedłem, ale muszę przyznać, że nie wszystko zrozumiałem. Kilka miesięcy później został podłączony internet więc znalezienie reszty tytułów nie było trudne. Kupiłem także Kroniki, aby mieć wszystkie części pod rękom. Warto powiedzieć, że jedną z pierwszych strona na którą wszedłem po podłączeniu do sieci była właśnie Kwasowa Grota - wtedy jeszcze nie aż tak rozbudowana.

Dren PW
12 lipca 2014, 23:11
Postanowiłem że odświeżę ten temat i też powiem o swoich początkach z HoMM.
Wszystko zaczęło się z 10 lat temu byłem u babci i zobaczyłem że mój brat gra z kuzynami w jakąś grę. Patrzyłem się na nią z urzeczeniem nawet nie wiedząc jaka to gra,w każdym razie czas u babci szybko mi minął i długo nie mogłem zapomnieć o tej grze (do dziś pamiętam jak się głowiłem z bratem dlaczego nie może zarekrutować troli później dowiedzieliśmy się o systemie tygodni). Jakiś czas później grałem w HoMM III (dalej nie wiedziałem jaka to gra) aż nagle wszystko stało się jasne cytuję, ,przecież ta gra to kolejna część tej samej gry w którą kiedyś grali kuzyni i mój brat". Nagle zaczęłem się interesować całą serią i ta obsesja trwa do dziś dzięki niej w sumie kupiłem złotą edycję,i aktualnie poluję na Heroes Chronicles.I to jest to co pamiętam reszta owiana jest mgłą tajemnicy.
strona: 1 - 2 - 3
temat: Początek zainteresowań (Ho)MM

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel