Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Po cmentarzu włóczy się:
   Kuririn
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Nazewnictwo w Heroes of Might and Magic III
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6

Demorator PW
29 lipca 2014, 23:45
Ale jednostki z H3 przypominają właśnie Tolkienowskie, więc moim wnioskuję, że to twórcy popełnili błąd tworząc enta i nazywając go dendroidem.

Matheo PW
29 lipca 2014, 23:50
Cytat:
Ale jednostki z H3 przypominają właśnie Tolkienowskie

Góra cztery.... To trochę zawiłe. Nazwy z Heroes pochodzą z D&D a nazwy z D&D z różnych źródeł, np z twórczości Tolkiena, do czego sami twórcy D&D sami się przyznają.

Hobbit jeszcze jedno: Alp :) Pierwsze dwa wyniki.

mr_R PW
29 lipca 2014, 23:59
raczej drzewce od drzewa, Hobbit

AmiDaDeer PW
30 lipca 2014, 00:00
Matheo:
Nie nie nie. Według Ciebie, jeśli jakaś rasa jest już dodana w grze, to kolejna jednostka z tej rasy nie musi posiadać w nazwie formantu oznaczającego rasę.
Chyba wiem lepiej, co powiedziałem. Albo co dokładniej wyjaśniłem. Nie łap mnie za słówka, bo w taki sposób sprowadzasz tę dyskusję do szamba słownego.

Matheo:
Mają np prawo do tego, aby używać kompletnie nieznanych nazw, takich Ranoid, licząc na to że się rozpowszechnią i będą kojarzone z tym, co gracze zobaczyli w ich modzie, tak jak Gogi kojarzą się z tym, co wszyscy zobaczyli w line-upie Inferno.
Oczywiście że mają prawo. Nikt im go nie odbiera. Tyle że zauważ, że Gog jest nazwą mitologiczną, a Ranoid to słowotwórczy bełkot. I do tego pierwszego można się przyzwyczaić, a później dowiedzieć czegoś fajnego na temat tej nazwy, a to drugie... cóż, nazwa dla samej nazwy i nic więcej. Zupełnie niepotrzebna.

Zwrócę też uwagę na to, że goga trudno było nazwać w jakikolwiek inny sposób, a w przypadku Frogmana nazwa od razu przyszła do głowy samemu twórcy szkicu.

Rabican:
Pierwszego zdania nie rozumiem.
Krótko: minotaury są nazywane minotaurami, bo Minotaur nie miał własnej rasy, więc przejęto jego imię jako rasę.

Rabican:
Co do drzewców... Duże, krępe, gęsto owłosione pszczoły z rodzaju Bombus zwane są zwyczajowo trzmielami i trzmielcami. Z punktu widzenia entomologii ten podział nie ma wielkiego sensu, ale weź wytłumacz to ludziom (pomijając nawet fakt, że niektórzy kretyni uparcie nazywają te owady bąkami). Lepszy przykład: cała gwara myśliwska, też niemająca biologicznego sensu.
Ale co to ma do rzeczy w przypadku gry, w której nazwy mają być najbardziej oczywiste i sensowne oraz zgodne z oryginalnym zamysłem twórców, a nie dopuszczalne z jakiegoś językowego punktu widzenia? Naprawdę mnie nie obchodzą trzmiele czy trzmielce czy jakiekolwiek inne słowa w entomologii, gwarze myśliwskiej czy może bełkocie scjentologicznym - w skrócie: mam to gdzieś. Interesuje mnie to, by nazwa w grze była zgodna ze stylistyką tej gry i żeby wiadomo było o co chodzi. Ent nie pasuje do stylistyki gry. Dendroidy to nie są enty. Dendroidy to nie są drzewce, bo Drzewiec był entem.

Rabican:
Drzewce można uznać
Ty sobie możesz uznać, ale nie możesz się spodziewać po graczach, że będą też sobie "uznawali".

Demorator:
Ale jednostki z H3 przypominają właśnie Tolkienowskie, więc moim wnioskuję, że to twórcy popełnili błąd tworząc enta i nazywając go dendroidem.


Przeczytaj naszą dyskusję, proszę.

Matheo:
Nazwy z Heroes pochodzą z D&D a nazwy z D&D z różnych źródeł
...i dlatego powinniśmy patrzeć tylko na pierwotne źródło: D&D, a dalej się nie zagłębiać, bo zrobi się z tego jedna wielka maziaja nazw.

Matheo:
Hobbit jeszcze jedno: Alp :) Pierwsze dwa wyniki.
No i co z tego?

Rabican PW
30 lipca 2014, 00:19
Hobbit:
Interesuje mnie to, by nazwa w grze była zgodna ze stylistyką tej gry i żeby wiadomo było o co chodzi. Ent nie pasuje do stylistyki gry. Dendroidy to nie są enty. Dendroidy to nie są drzewce, bo Drzewiec był entem.
Ty sobie możesz uznać, że nie pasują :P

Poza tym: rusałka, głupcze!

Swoją drogą: aż dziw, że nikt nie zwrócił uwagi na krasnoluda, który etymologię ma kuriozalną, ale przyjął się znakomicie. Dla purystów to pewnie bluźnierstwo, ale Skibniewska wiedziała lepiej :P

AmiDaDeer PW
30 lipca 2014, 00:37
Ent ma już nazwę angielską - taką jaka jest zawarta w Tolkienie. Rusałka - nie, dlatego pixie/sprite tłumaczone jako rusałka to rozwiązanie najbliższe temu, co mieli na myśli twórcy gry. Gdyby twórcy chcieli zrobić z dendroida enta - nazwaliby go entem.

Matheo PW
30 lipca 2014, 00:53
Cytat:
Nie nie nie. Według Ciebie, jeśli jakaś rasa jest już dodana w grze, to kolejna jednostka z tej rasy nie musi posiadać w nazwie formantu oznaczającego rasę.
Cytat:
Chyba wiem lepiej, co powiedziałem. Albo co dokładniej wyjaśniłem.

Umiem czytać ze zrozumieniem i widzę co napisałeś a napisałeś właśnie to co zacytowałem, natomiast z przedstawionych cytatów wyłania się jasny wniosek.

Cytat:
Nie łap mnie za słówka, bo w taki sposób sprowadzasz tę dyskusję do szamba słownego.
Mów za siebie. Ja po prostu logicznie myślę i przynajmniej jestem konsekwentny.

Cytat:
Tyle że zauważ, że Gog jest nazwą mitologiczną, a Ranoid to słowotwórczy bełkot.
Podobnym słowotwórczym bełkotem jest "Trogodyte", "Beholders", oraz "Psychic Elementar".

Cytat:
Naprawdę mnie nie obchodzą trzmiele czy trzmielce czy jakiekolwiek inne słowa w entomologii, gwarze myśliwskiej czy może bełkocie scjentologicznym - w skrócie: mam to gdzieś.
Szkoda że nie trafiają do Ciebie autentyczne fakty i rzetelne argumenty. W skrócie mam gdzieś, to że Ty masz to gdzieś. Twórcy D&D zapożyczali nazwy z różnych powieści fantasy i jeśli Jaszczóroczłek pozwala na powstawanie podobnych mu nazw, to fakt o zapożyczeniach, w granicach rozsądku, pozwala na dalsze zapożyczenia.

Cytat:
dlatego powinniśmy patrzeć tylko na pierwotne źródło: D&D, a dalej się nie zagłębiać, bo zrobi się z tego jedna wielka maziaja nazw.
Tylko że D&D, to właśnie jedna wielka maziaja nazw i jakoś Ci to nie przeszkadza. Co stoi na przeszkodzie aby tą maziaje poszeżyć, w granicach zdrowego rozsądku? Przecież nikt nie nazwie pół myszy - pół człowieka Olifantem.

Cytat:
Jednak gdyby przedstawić tą nazwę komuś, kto chodź trochę interesował się średniowieczem i nie wie czym jest HoMM 3 to z pewnością skojarzy mu się to z Zawiszą Czarnym :).
Cytat:
Kompletna bzdura. Skojarzyłby mu się ze złym rycerzem. Trochę legend by się przydało Tobie poczytać.
Jeśli zakładasz, że potencjalny odbiorca musi być zaznajomiony z dużą ilością mitów i legend, to nie powinieneś odrzucać takich nazw jak "Ranoid" i "Virran", poprzez argumentację "nic mi to nie mówi", ponieważ mógłbym Ci odpowiedzieć w podobny sposób, że przydały by Ci się lekcje łaciny i przestudiowanie wszystkich istniejących gier.

AmiDaDeer PW
30 lipca 2014, 01:07
Matheo:
Umiem czytać ze zrozumieniem i widzę co napisałeś a napisałeś właśnie to co zacytowałem, natomiast z przedstawionych cytatów wyłania się jasny wniosek.
A ja wyjaśniłem Ci co miałem na myśli. Trzymanie się uparcie tego, co powiedziałem wcześniej, i łapanie mnie za tamte słówka nie ma żadnego sensu.

Matheo:
Mów za siebie.
Właśnie zniechęciłeś mnie do dalszej dyskusji.

Matheo:
Podobnym słowotwórczym bełkotem jest "Trogodyte", "Beholders", oraz "Psychic Elementar".
Nie. Troglodyte i Beholders to nazwy z D&D. Psychic Elemental to nazwa łącząca D&D ze zwykłym angielskim słowem. Ranoid to słowotwórstwo - tworzenie własnego słowa na podstawie jakichś tam rzeczy.

Matheo:
Szkoda że nie trafiają do Ciebie autentyczne fakty i rzetelne argumenty.
Mógłbyś być nieco bardziej skromny. :P

Matheo:
Tylko że D&D, to właśnie jedna wielka maziaja nazw i jakoś Ci to nie przeszkadza.
Owszem, bo D&D to klasyka i HoMM się do tej klasyki odnosi. Gadamy o HoMM czy o D&D?

Matheo:
Jeśli zakładasz, że potencjalny odbiorca musi być zaznajomiony z dużą ilością mitów i legend
Zakładam że nazwa "czarny rycerz" jest dla przeciętnego odbiorcy tożsama ze złym, niedobrym rycerzem walczącym z tymi dobrymi rycerzami. Myślę że to dość powszechne skojarzenie, ale Ty z jakiegoś powodu nie chcesz go zaakceptować.

Matheo:
W skrócie mam gdzieś, to że Ty masz to gdzieś.
Super. Mogę już iść? Bo zamiast słuchać czegokolwiek co mówię po prostu idziesz w zaparte i ten temat przestał już mieć jakikolwiek sens.

Matheo PW
30 lipca 2014, 01:14
Cytat:
Podobnym słowotwórczym bełkotem jest "Trogodyte", "Beholders", oraz "Psychic Elementar".

Cytat:
Nie. Troglodyte i Beholders to nazwy z D&D. Psychic Elemental to nazwa łącząca D&D ze zwykłym angielskim słowem. Ranoid to słowotwórstwo - tworzenie własnego słowa na podstawie jakichś tam rzeczy.

Rozłóż na czynniki pierwsze te nazwy a okaże się, że również są tworzone na podstawie jakichś tam rzeczy.

Cytat:
Bo zamiast słuchać czegokolwiek co mówię po prostu idziesz w zaparte i ten temat przestał już mieć jakikolwiek sens.

Do Ciebie wiele argumentów również nie trafia. Poza tym wydaje mi się, że często nie widzisz sensu w dyskusji, w której nie masz racji :)

AmiDaDeer PW
30 lipca 2014, 01:17
Matheo:
Rozłóż na czynniki pierwsze te nazwy
Nie. Nie zrobię tego. Po prostu nie mam po co. Jeżeli coś pochodzi z D&D - koniec, kropka, to jest bezpośredni źródłosłów. I nic więcej mnie nie obchodzi i nie powinno obchodzić - bo po co? Nie będziemy rozwijać tematu w nieskończoność - ważne jest bezpośrednie źródło, a nie jakieś zabawy językowe.

Matheo:
Do Ciebie wiele argumentów również nie trafia.
Ale przynajmniej na nie odpowiadam.

Matheo:
Poza tym wydaje mi się, że często nie widzisz sensu w dyskusji, w której nie masz racji :)
Gratuluję skromności.

Acid Dragon PW
30 lipca 2014, 01:27
Przepraszam Panów - ale czy któryś z Was mógłby mi krótko wyjaśnić gdzie tak właściwie jest Wasza różnica zdań i w czym któryś z Was "nie ma racji"? (Mówię szczerze - zgubiłem się.)

Od kilku ostatnich postów mam wrażenie, że albo zgubiliście temat, albo mówicie o tym samym tylko nieco innymi słowami.

Nie zauważam jakiejś światopoglądowej różnicy na temat jakich nazw można, a jakich zdecydowanie nie można używać.

Matheo PW
30 lipca 2014, 01:35
Cytat:
Rozłóż na czynniki pierwsze te nazwy

Cytat:
Nie. Nie zrobię tego. Po prostu nie mam po co. Jeżeli coś pochodzi z D&D - koniec, kropka, to jest bezpośredni źródłosłów. I nic więcej mnie nie obchodzi i nie powinno obchodzić - bo po co? Nie będziemy rozwijać tematu w nieskończoność - ważne jest bezpośrednie źródło, a nie jakieś zabawy językowe.

Szkoda. Twój światopogląd mógłby się zmienić :)

Cytat:
Do Ciebie wiele argumentów również nie trafia.
Cytat:
Ale przynajmniej na nie odpowiadam.

Połowicznie :)

Zawsze powtarzałem, że wszystko co ktokolwiek chce dodać do gry musi być zgodne z tym, co już jest w grze. Jednak należy pamiętać, że Heroes of Might and Magic 3 zostało wydane w 1999 r. Przez 15 lat wiele się zmieniło. Heros było prekursorem w tematyce fantasy, teraz mamy mnogość dzieł w tej tematyce. Przeciętny odbiorca patrzy na wszystko z zupełnie innej perspektywy i kierowanie się archaicznymi jak na dzisiejsze czasy zasadami, sprawia że projekt traci wiele na wartości. 15 lat to ogrom czasu. H3 ma swój niepowtarzalny klimat, jednak świeże podejscie do tego co wolno a co nie, raczej go nie zdemoluje.

Matheo PW
30 lipca 2014, 01:42
Cytat:
Przepraszam Panów - ale czy któryś z Was mógłby mi krótko wyjaśnić gdzie tak właściwie jest Wasza różnica zdań i w czym któryś z Was "nie ma racji"? (Mówię szczerze - zgubiłem się.)

Od kilku ostatnich postów mam wrażenie, że albo zgubiliście temat, albo mówicie o tym samym tylko nieco innymi słowami.

Nie zauważam jakiejś światopoglądowej różnicy na temat jakich nazw można, a jakich zdecydowanie nie można używać.

Chodzi głównie o to:
Cytat:
Nazwy w H3 mogą pochodzić z trzech źródeł:
- oczywistości języka angielskiego (Pikeman, Sharpshooter, Lizardman, Pit Fiend, Dendroids, Scorpicore itd.)
- mitologie przeróżne, bestiariusze średniowieczne i podania (Manticore, Minotaur, Gog, Titan, Gremlin, Wyvern itd.)
- Dungeons & Dragons (Gnoll, Gorgon, Troglodyte, Beholder... Coś jeszcze?)

Nie do końca się z tym zgadzam, ponieważ:
Cytat:
Pierwsza zasada pozwala na kreowanie własnych, sensownych i pasujących do gry nazw, jak np "Źywiołak Umysłu". Nie tylko w języku angielskim. "Troglodyte" pochodzi od "troglodytai" a to twór pochodzący z łaciny. Druga zasada jest w stu procentach słuszna i bezsprzeczna. Trzecia zasada, poza paroma wyjątkami, trochę dubluje się z drugą. Poza tym zasada numer trzy, pozwala na adaptację nazw z wszelkiego rodzaju powieści fantasy, czego przykładem jest "Gnoll". Poza tym twórcy "Dungeons of Dragons", otwarcie przyznali się do zapożyczeń z twórczość J.R.R Tolkiena.

Poza tym niektórzy uważają, że nazwa jednostki musi jasno, absolutnie i bezsprzecznie określać czym dane stworzenie jest, po mimo tego że Czarny Rycerz i Drud z pierwszej części serii HoMM wyłamują się z tego schematu, co udowodniłem.

Tutaj też zacytuję:
Cytat:
Ty twierdzisz, że nazwa powinna nam mówić absolutnie wszystko. Ja uważam, że w H3 nie gra się nazwami, tylko między innymi plikami def o określonych nazwach i właśnie cały ten plik w całości powinien nam mówić wszystko.

(Post pod postem tylko z racji tego, że ktoś mógł coś dopisać w temacie, podczas pisania drugiej wypowiedzi. Potem to poprawię.)

AmiDaDeer PW
30 lipca 2014, 02:21
Matheo:
Szkoda. Twój światopogląd mógłby się zmienić :)
Tu nie chodzi o światopogląd, ale o to, że Twoje argumenty opierają się o założenie, że gracz będzie specjalnie dla gry coś sprawdzał. Moje opierają się o założenie, że przeciętny gracz prawdopodobnie zna trochę D&D (przynajmniej ze słyszenia) i nie będzie mu się chciało sprawdzać, o cholerę chodzi z taką nazwą jak "Ranoid" czy "Virran" czy jak mu tam było. I tutaj dla mnie nie ma dyskusji - nie wiem jak mógłbyś mi udowodnić, że jest inaczej. A jeżeli nie możesz założyć wiedzy u kogoś, musisz zakładać z góry niewiedzę.

Matheo:
Jednak należy pamiętać, że Heroes of Might and Magic 3 zostało wydane w 1999 r. Przez 15 lat wiele się zmieniło.
W teorii mógłbyś tak argumentować wszystko co robisz w grze.

W praktyce jednak mody powinny być z tą grą zgodne, niezależnie od tego jak bardzo byłaby ona stara.

Matheo:
H3 ma swój niepowtarzalny klimat, jednak świeże podejscie do tego co wolno a co nie, raczej go nie zdemoluje.
Może i nie, ale obawiam się, że gracze mając do dyspozycji dwa mody - jeden z nazwą Żabolud, drugi z nazwą Ranoid - wybiorą raczej ten pierwszy ze względu na jego przejrzystość i zgodność z klimatem.

Matheo:
Poza tym niektórzy uważają, że nazwa jednostki musi jasno, absolutnie i bezsprzecznie określać czym dane stworzenie jest, po mimo tego że Czarny Rycerz i Drud z pierwszej części serii HoMM wyłamują się z tego schematu, co udowodniłem.
Nic nie udowodniłeś. Obaliłem Twoje argumenty już dawno temu (Druid i Czarny rycerz będący ludźmi - bo inaczej założyć nie możemy), ale zamiast cokolwiek na ten temat odpowiedzieć idziesz w zaparte. I dlatego ta dyskusja zmierza donikąd - ja pokazuję schematy, które bezsprzecznie istnieją w grze (przypadkiem lub nie), a Ty z góry uznajesz te schematy za niewiążące i w ten sposób udowadniasz że są nieprawdziwe. Absurd.

Matheo PW
30 lipca 2014, 04:07
Cytat:
Tu nie chodzi o światopogląd, ale o to, że Twoje argumenty opierają się o założenie, że gracz będzie specjalnie dla gry coś sprawdzał. Moje opierają się o założenie, że przeciętny gracz prawdopodobnie zna trochę D&D (przynajmniej ze słyszenia) i nie będzie mu się chciało sprawdzać, o cholerę chodzi z taką nazwą jak "Ranoid" czy "Virran" czy jak mu tam było. I tutaj dla mnie nie ma dyskusji - nie wiem jak mógłbyś mi udowodnić, że jest inaczej. A jeżeli nie możesz założyć wiedzy u kogoś, musisz zakładać z góry niewiedzę.

Nie mów mi, że od razu wiedziałeś czym jest Gog lub Behemot. Ja sprawdzałem co to znaczy a te nazwy nie pochodzą z D&D. Starałem się również dowiedzieć czegokolwiek o "Żywiołakach Magii" :) Jeśli mamy zakładać niewiedzę u przeciętnego gracza, to przecież nie wie on, że nazwy w H3 wzięły się z D&D (ja nie miałem o tym pojęcia), więc wykorzystywanie nazw z innych źródeł nie będzie nikomu przeszkadzać.

Cytat:
Jednak należy pamiętać, że Heroes of Might and Magic 3 zostało wydane w 1999 r. Przez 15 lat wiele się zmieniło.
Cytat:
W teorii mógłbyś tak argumentować wszystko co robisz w grze.
W praktyce jednak mody powinny być z tą grą zgodne, niezależnie od tego jak bardzo byłaby ona stara.

Ostatnio pisałeś, aby nie cytować Twoich wypowiedzi wyrwanych z kontekstu. Oto cały mój post:
Cytat:
Zawsze powtarzałem, że wszystko co ktokolwiek chce dodać do gry musi być zgodne z tym, co już jest w grze. Jednak należy pamiętać, że Heroes of Might and Magic 3 zostało wydane w 1999 r. Przez 15 lat wiele się zmieniło. Heros było prekursorem w tematyce fantasy, teraz mamy mnogość dzieł w tej tematyce. Przeciętny odbiorca patrzy na wszystko z zupełnie innej perspektywy i kierowanie się archaicznymi jak na dzisiejsze czasy zasadami, sprawia że projekt traci wiele na wartości. 15 lat to ogrom czasu. H3 ma swój niepowtarzalny klimat, jednak świeże podejscie do tego co wolno a co nie, raczej go nie zdemoluje.

Ma to dość duże znaczenie. Ponieważ obaj zgadzamy się w kwestii, że mod musi być zgodny z oryginałem. Natomiast ja jestem przeciwny wprowadzaniu zbędnych ograniczeń, które hamują kreatywność i prędzej czy później doprowadzą do sytuacji, w której dwie zupełnie różne jednostki, będą nazwane w bliźniaczy sposób. Ponieważ obecnie wszystko należy rozpatrywać pod kątem 20 a nie 10 miast. Chyba nikt nie mam zamiaru, dodawać do gry nazw, które ewidentnie i rażąco odstają od reszty. Chodzi tylko o to by nie ograniczać zbędnie koncepcji, które w czasach powstawania D&D, nie istniały nawet w marzeniach.

Cytat:
Gdyby te nazwy znalazły się w D&D, to uznałbyś je za doskonałe.
Hobbit:
Nie - uznałbym je za poprawne do umieszczenia w Heroes 3

Czy to nie jest chore ograniczanie się? Nazwy, które pasowałyby do D&D analogicznie pasowałyby do Heroes 3.


Cytat:
Poza tym niektórzy uważają, że nazwa jednostki musi jasno, absolutnie i bezsprzecznie określać czym dane stworzenie jest, po mimo tego, że Czarny Rycerz i Druid z pierwszej części serii HoMM wyłamują się z tego schematu, co udowodniłem.

Cytat:
Nic nie udowodniłeś. Obaliłem Twoje argumenty już dawno temu (Druid i Czarny rycerz będący ludźmi - bo inaczej założyć nie możemy), ale zamiast cokolwiek na ten temat odpowiedzieć idziesz w zaparte. I dlatego ta dyskusja zmierza donikąd - ja pokazuję schematy, które bezsprzecznie istnieją w grze (przypadkiem lub nie), a Ty z góry uznajesz te schematy za niewiążące i w ten sposób udowadniasz że są nieprawdziwe. Absurd.

Po pierwsze wypraszam sobie to:
Cytat:
a Ty z góry uznajesz te schematy za niewiążące i w ten sposób udowadniasz że są nieprawdziwe. Absurd.
Gdybyś zechciał zauważyć, że ten temat został założony głównie po to, aby te schematy ustalić. I wcale nic nie podważam, tylko wytykam luki w Twoich schematach, na podstawie których można tworzyć nowe schematy.

Po drugie, własnie, że udowodniłem a Ty mi w tym pomogłeś, tylko nie wiem dlaczego nie chcesz się do tego przyznać. Twój post jeszcze raz:
Hobbit:
Ergo: dopóki Frogmana nie będzie na niższych poziomach, nazywanie takiej żaby na wyższych poziomach Znachorem nie ma najmniejszego sensu - bo nie można nawet się domyślić po nazwach, czym ten Znachor będzie.

Mój logiczny wniosek na podstawie Twojej wypowiedzi:
Cytat:
Według Ciebie, jeśli jakaś rasa jest już dodana w grze, to kolejna jednostka z tej rasy nie musi posiadać w nazwie formantu oznaczającego rasę.

W dodatku to:

Hobbit:
Ten domysł jest jak najbardziej poparty prostą argumentacją. Spójrz:
Goblin na 1 poziomie - goblin dosiadający wilka na 2 poziomie
Elf na 3 poziomie - elf dosiadający pegaza na 4 poziomie.

Rusałka, Krasnolud, Elf, Druid, Jednorożce, Feniks. Idąc Twoim własnym tokiem rozumowania, Druid z 4 poziomu, może być Krasnoludem bądź Elfem, jednak nie może być człowiekiem bo ludzkiej jednostki nie ma niższych poziomach.

Jeśli chodzi o Czarnego Rycerza, to również nie masz racji. Owszem ta nazwa może i wskazuje na złego rycerza, który walczy z tymi dobrymi, jak to napisałeś. Jednak zarówno epitet "czarny" jak rzeczownik "Rycerz", nie wskazują w żaden sposób, że ta istota jest nieumarła. Nawet grafika jednostki nie jest jednoznaczna, nazwa Czarny Rycerz nabiera znaczenia dopiero gdy zobaczymy go w ekranie miasta, lub na polu bitwy. Tak samo byłoby z nazwą Znachor, który jak już wielokrotnie pisałem, sam w sobie sugeruje humanoida, w dodatku znającego się na medycynie, co idealnie pasuje do konceptu "Żaboluda". Można ewentualnie dodać do nazwy przedrostek "żabi", aby podkreślić jego żabowatość, chociaż nie jest to konieczne, ponieważ w grze nie ma "Trupiego Czarnego Rycerza", mamy natomiast "Czarnego Rycerza".



AmiDaDeer PW
30 lipca 2014, 10:41
W skrócie, bo nie chce mi się bawić w cytaty: złaź z mojego "toku myślenia", który sam mi narzuciłeś. Wyrywając wypowiedzi ze starych postów bez ich głębszego wyjaśnienia w późniejszych sprawiasz, że nigdy się nie porozumiemy. Jeśli będziesz dalej chrzanił o tym że wiesz lepij, co ja miałem na myśli a co nie, to możemy całą tę rozmowę sobie darować. Nie mam ochoty gadać z kimś kto na upartego imputuje mi coś, co źle wyraziłem wcześniej.

Krótko mówiąc: czepiając się słówek zachowujesz się niepoważnie.

Acid Dragon PW
30 lipca 2014, 11:18
Czyli, z tego co rozumiem, to faktycznie mówicie o tym samym, tylko nieco inaczej.

Owszem, w HoMM nazwa powinna jak najlepiej opisywać jednostkę.
Owszem, od tej reguły są wyjątki, jak "czarny rycerz", który cholera wie, czym jest. Każda reguła ma wyjątki.
Owszem, reguła ta nie może jednocześnie ograniczać kreatywności.
W większości przypadków (biorąc pod uwagę brak granic kreatywności) ma jednak przed nią pierwszeństwo.

Gracze potrafią przyjąć nową nazwę i się nią posługiwać. Przykładowo - wątpię, aby przed Heroes 3 - mimo mitologicznego pochodzenia - wielu graczy słyszało o "gorgonach", "gogach", czy nawet "harpiach". Zresztą sądzę, że nawet "behemoty" i "mantikory" były dla wielu nowością.

Z drugiej strony - również mimo mitologicznego pochodzenia - znienawidzone przeze mnie "ajglaje" się wyraźnie nie przyjęły i w DoC / HO są tłumaczone zgodnie z oryginałem.

Więc ostatecznie kreatywność kreatywnością i źródła źródłami, ale gracze i tak wiedzą swoje. Jeśli nazwa brzmi źle, to nie pomoże żadne tłumaczenie - ani o źródle mitologicznym, ani o tym, że kto inny też tak robił, ani że to kreatywne.

Dlatego w większości przypadków twórcy Heroes stosowali nazwy "bezpieczne", które już się przyjęły i były stosowane.

Słowo "Żabolud" już istnieje, jest znane, dobrze oddaje charakter jednostki, przyjęło się i jest używane.
Słowo "Ranoid" - dokładnie odwrotnie. Może się przyjąć, a może skończyć jak "Ajglaja".
Słowo "Znachor" jest znacznie lepsze niż "Ranoid", ale niezbyt dokładnie opisuje jednostkę. Coś jak z kwestią Ogre Mage, który - mimo różnych tłumaczeń - jest jednak "Ogrem Szamanem", a nie po prostu "Szamanem".

Matheo PW
30 lipca 2014, 11:43
Hobbicie według mnie również zachowujesz się nie poważnie, ponieważ Twoje wypowiedzi gdy brak Ci argumentów, przechodzą w ton "mam rację uwierz mi", "nie masz racji, a wszystkie Twoje argumenty to głupota". Jesteś trochę nie konsekwentny, trzeba brać odpowiedzialność za swoje słowa a nie wmawiać komuś że źle je odebrał.

Jeśli chcesz możesz wyjaśnić jeszcze raz, dlaczego Wilczy Jeździec nie ma formantu rasowego i dlaczego uważasz, że każda jednostka musi taki formant posiadać. Ponieważ z Twoich poprzednich wypowiedzi wynika jasno, to co napisałem. Czyli fakt że nikt nie może wiedzieć z jakiej rasy pochodzi Druid. Jeśli odebrałem to źle, to możesz mieć pretensje chyba tylko do siebie, za to że użyłeś złych słów, bądź za to że nie wyraziłeś się jasno.

@Acid Dragon zgadzam niemal w stu procentach.

Cytat:
Słowo "Żabolud" już istnieje, jest znane, dobrze oddaje charakter jednostki, przyjęło się i jest używane.
Słowo "Ranoid" - dokładnie odwrotnie. Może się przyjąć, a może skończyć jak "Ajglaja".
Słowo "Znachor" jest znacznie lepsze niż "Ranoid", ale niezbyt dokładnie opisuje jednostkę. Coś jak z kwestią Ogre Mage, który - mimo różnych tłumaczeń - jest jednak "Ogrem Szamanem", a nie po prostu "Szamanem".

Tylko że pozostaje jeszcze kwestia brzmienia, odmian i przede wszystkim powtarzalność i podobieństwa danych nazw. Nazwa "Żabolud", wydaje się być najlepsza, jednak w dość wyraźny sposób dubluje się z nazwą "Jaszczuroczłek" zwłaszcza, że obie jednostki nie będą walczyć w zwarciu i będą osadzone w podobnym środowisku. Dlatego według mnie lepszą nazwą byłby "Żabi-Żnachor", który ulepszałby się "Żabiego-Medyka". Proponowałem również nazwę "Virran", który po łacinie oznacza dokładnie to samo co "Żabolud", ale nazwa została odrzucona bo podobno wyrazy słowotwórcze są w H3 niedopuszczalne, po mimo tego, ze nazwa "Troglodyta", jaki "Beholder" została stworzona dokładnie na tej samej zasadzie.

Rabican PW
30 lipca 2014, 11:47
Hobbit:
Dendroidy to nie są enty. Dendroidy to nie są drzewce, bo Drzewiec był entem.
Wśród furfagów nieustannie toczą się spory, jak wyglądają penisy smoków, gryfów itd.; także: czy penis humanoidalnego wilka lub łasicy powinien być bardziej ludzki czy wilczy/łasiczy.

The point is: it's all made up.

Dany mamy stożek... przepraszam, dane mamy myślące, mniej (twarz, kończyny) bądź bardziej (cycki) humanoidalne drzewo. Fan Tolkiena nazwie je entem; jeśli jest Polakiem: entem. Fan D&D nazwie je treantem; jeśli jest Polakiem: drzewcem. Fan HoMM3 nazwie je dendroidem; jeśli jest Polakiem: drzewcem lub entem, bo nazwy dwóch odmian dendroidów zostały tak przetłumaczone.

Oba wyrazy funkcjonują w polszczyźnie, są znane miłośnikom fantasy; takie tłumaczenie było więc bezpieczniejsze niż tworzenie neologizmów, co Acid ładnie wyłożył. Oczywiście mamy tu do czynienia z mnożeniem bytów ponad potrzebę, niemniej nazwy w postaci wyrażeń mają tę wadę, że w języku polskim są długie.

Sam prawdopodobnie przetłumaczyłbym dendroidy w inny sposób, ale według mnie drzewcom i entom trudno zarzucić coś, czego nie można by obronić, powołując się na licentia poetica.

Matheo:
Proponowałem również nazwę "Virran", który po łacinie oznacza dokładnie to samo co "Żabolud"
No nie bardzo. "Człowiek" to po łacinie homo, vir to "mężczyzna, mąż". Szukając łacińskiego tłumaczenia angielskiego wyrazu "man", zapomniałeś, że ma od dwojakie znaczenie.

Matheo PW
30 lipca 2014, 12:44
Cytat:
Proponowałem również nazwę "Virran", który po łacinie oznacza dokładnie to samo co "Żabolud"

Cytat:
No nie bardzo. "Człowiek" to po łacinie homo, vir to "mężczyzna, mąż". Szukając łacińskiego tłumaczenia angielskiego wyrazu "man", zapomniałeś, że ma od dwojakie znaczenie.

Racja, ale "mężczyzna", "mąż", to również humanoidy a o to głównie chodzi w tym sporze. Poza tym "Żabolud" to ewidentnie samiec, więc poniekąd pasuje.

EDIT: Umknęło mi w dyskusji.
Cytat:
Gdyby twórcy chcieli zrobić z dendroida enta - nazwaliby go entem.
Tyle że to właśnie twórcy D&D zrobili dendroida z enta i otwarcie się do tego przyznają. Wstawiałem ten link już trzy razy, ale Ty udajesz, że go nie ma.

Gygax twierdził, że Władca Pierścieni był tylko w niewielkim stopniu inspiracją D&D (właściciele praw autorskich przeforsowali zmiany nazw: z hobbita na niziołka, enta na drzewca, i balroga na balora), nawiązania do którego włączył w celach marketingowych

Ent z twórczości Tolkiena został przez ludzi z D&D zamieniony na drzewca i takie tłumaczenie miało już miejsce w przypadku D&D a jeśli D&D było wzorcem w przypadku tworzenia innych gier komputerowych, to tłumaczenie D&D analogicznie było w wzorcem w przypadku tłumaczenia tych gier.
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6
temat: Nazewnictwo w Heroes of Might and Magic III

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel