Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Biblioteka Legendtemat: Sąd ostateczny nad heretykami od Ashanu
komnata: Biblioteka Legend

Tarnoob PW
25 lutego 2013, 23:16
Pamiętamy dobrze czasy, kiedy dużo częściej w Grocie, Jaskini, a nawet Celestial Heavens i Heroes Community pojawiały się takie hasła jak Ubival, Ubiwał, Ubihole, Soft: Ubi, Kashana, Fakeheroes V, Pseudoheroes of pa­ra­might & quasi-magic…

Od bankructwa 3DO mija w tym roku X lat, a od premiery Heroes V – VII lat. Od tego czasu emocje zdążyły trochę opaść. Może to po prostu kwestia przyzwyczajenia – parafrazując Goebbelsa, herezja powtórzona 1000 razy staje się normą. Podobnie, konformizm i przyzwyczajenie potrafią doprowadzić człowieka i całe społeczeństwa do skraj­nie różnych postaw, a nawet pozbawić zmysłów – totalitaryzmy, przyzwolenie na składanie ofiar z ludzi, a hi­s­to­ry­cy, antropologowie, etycy, kryminolodzy i socjologowie pewnie podadzą więcej przykładów.

Pora się zastanowić, czy faktycznie Ubisoft wybrał najgorszą z możliwych dróg, zbanalizował serię, spaczył ją i czy są aż tak skandalicznymi ignorantami, którzy w swojej ciemnocie, ograniczeniu i popkulturowym pry­mi­ty­wiz­mie nie potrafili docenić geniuszu świata New World Computing, powtarzając ze zdwojoną siłą skandal, jaki miał miejsce przy wycofaniu The Forge.

Sam Acid zdawał się rozgrzeszyć trochę tzw. nowy świat na stronie głównej.

Ubisoft i Nival – nie wiem, kto konkretnie podejmował które decyzje – podobno nie dostawszy od upadłego 3DO i NWC żadnych materiałów, stanęli przed kilkoma wyborami:
– zostawać przy tytule MM lub nie
– zostać przy starym świecie, zrobić nowy ambitny świat – tak jak stary odsłaniający mroczną prawdę, jak mało się wie i że prawda o świecie może być dużo głębsza – albo zrobić nowy, ale płytki świat radosnego kinderfantasy o el­fach i smokach, powielający schematy
– zrobić grę ze względnym klimatem, ambitną tak jak Heroes III, trochę Heroes IV i MM6–8, albo zrobić grę po­pu­lar­ną, pretensjonalną, z klimatem Warcrafta i traktującą siebie mimo tej karykaturalności śmiertelnie poważnie, ka­żą­cej wołać „Gryfy na wieki” i bać się demonów-pokemonów albo różowych duchów. Była też trzecia droga, którą poszło NWC przy KB, Heroes I–II i MM1–5, oraz Katauri przy tworzeniu KB:Legend – zrobić grę po prostu luźną, bajkową, zdystansowaną, ale ładną, gdzie postacie mają dziecięce proporcje i kolorowankowe barwy, ale broń, pier­si, mięśnie i uszy już w normie.

2×3×3 = 18 możliwości do przeanalizowania.

Kontynuując stary świat:
1. Zrobienie gry w miarę poważnej byłoby super, literki MM byłyby usprawiedliwione, a ich odrzucenie może nawet byłoby zawłaszczaniem nowego świata. Z drugiej strony znaleźli by się tacy, którzy by uznali to za wchodzenie z brudnymi buciorami na świętą ziemię
2. Zrobienie gry warcrafto-anime-cartoon-network byłoby skandalem, dodanie literek MM – świętokradztwem, a ich ominięcie – zbezczeszczeniem świata
3. Zrobienie gry baśniowej byłoby w miarę ok.

Do tego dużo zależy, jak ten świat byłby kontynuowany – dość płytko, jak wszyscy Hirołsi dotąd, czy ambitnie, jak MM3–8.

Tworząc nowy, ambitny świat
1. Dojrzały klimat byłby spoko, a literki MM – usprawiedliwione, brak tych literek – nie wiem. Z jednej strony byłby to wyraz szacunku do starej serii – nic nie dopisywać, ale wykorzystać dziedzictwo; z drugiej – antyfani uznaliby to za plagiat prawdziwej serii
2. Klimat cartoon-network: trudno to sobie wyobrazić, to byłoby trochę jak „Barbie i krótki film o zabijaniu”
3. Klimat bajkowy – jak wyżej, może to by było podobne do MM3–6 albo wątków sci-fi w KB:Legend (z dodatkami), które były w porządku

Tworząc nowy, płytki świat:
1. Dojrzały klimat – ujdzie w tłoku, ale to żadne Might and Magic; Dark Messiah i MM:Heroes Online to w sumie takie gry
2. Klimat kreskówkowy – vide Heroes V, częściowo Heroes VI, Clash of Heroes i Heroes Kingdoms. –_– Żenada
3. Klimat baśniowy – czymś takim jest w sumie KB:Legend, częściowo Heroes VI i jest to do zaakceptowania

Widać zatem, że w sumie Ubisoft stanął w sytuacji prawie bez wyjścia. Może rzeczywiście mniejszym złem było pozwolić staremu światu odejść ze sceny niepokonanym i dostosować się do woli mniej wyrafinowanej większości niż ryzykować spaczeniem starego świata albo oskarżeniem o plagiat.

Najlepsze, co teraz Ubiëkipa może zrobić, chyba robi – oddaje honory starej serii i scenie fanowskiej, wy­pusz­cza­jąc okolicznościowe komiksy i plakaty, zatrudniając Marzihna, wspominając Flamestryke i odwołując się do takich bohaterów jak Sandro czy Crag Hack, a nawet do świata Xeen. Do tego ten świat, który rozwija, co prawda jest zwykłym szeregowym światem fantasy, ale jak na te standardy jest coraz lepiej, historia coraz bogatsza, a klimat coraz dojrzalszy, co widać w H6, DoC i MM:HO.

Oby nie zboczyli z dobrej drogi.

Alchemik PW
25 lutego 2013, 23:30
Generalnie najlepiej by było gdyby Ubisoft wykupił 3DO wcześniej przejmując NWC w całości jeszcze z całym personelem i przede wszystkim Jonem Van Caneghemem.

Ale że stało się jak się stało, uważam że Ubisoft dobrze zrobił zmieniając uniwersum. Ich wizja świata nie łączy się z tym wykreowanym przez NWC. Uniwersum stworzone przez Ubisoft nie jest złe, tylko gry miały problem z klimatem (Heroes 5) lub mechaniką (Heroes 6), takie jest moje zdanie w tym temacie.

Acid Dragon PW
26 lutego 2013, 00:28
Wydaje mi się Tarnoobie, że uwielbiasz kategoryzować różne rzeczy ;)

Gdyby chcieć Ci odpowiedzieć, trzeba by najpierw zdefiniować co to znaczy "ambitny świat", "kinderfantasy", "względny klimat", "gra luźna, bajkowa" i jeszcze kilka innych pojęć.

W mojej opinii świat Ashan jest ambitny. Ambicję i aspirację do "epickiego" fantasy naprawdę czuć. Problemem jest to, że nie zawsze udała się realizacja. Być może czasami było to nawet celowe - mamy wszak zarówno poważniejsze gry (Heroes VI), jak i te trochę bardziej "lekkie", kreskówkowe, jak Clash of Heroes.

Odnośnie Heroes V, to chciałbym zaznaczyć, że w mojej opinii tej grze bardzo, ale to bardzo wiele z powagi ujmuje polski dubbing. Kwestie, które po angielsku wydawały mi się w miarę na miejscu, po polsku - zwłaszcza w wykonaniu pani Foremniak - brzmią często groteskowo, przerysowanie, jak z japońskiej kreskówki (które, nawiasem mówiąc, pani Foremniak również dubbingowała ;). Chociaż od fanów VIP z innych krajów wiem, że postać królowej Izabeli jest ogólnie nielubiana, więc może jednak jest tu jakaś "negatywna jakość", której nie dostrzegam.

-----------

Do rzeczy:
Mogło być gorzej.

Ashan wraz ze swą mitologią jest na swój sposób oryginalny. Historia ze smoczymi bóstwami, Siódmym Smokiem, Pustką, czy nawet dynastycznym rodzeństwem z H6 nie jest przeze mnie znana z żadnych innych źródeł (aczkolwiek nie oszukujmy się - pewne inspiracje widać). Świat jest tworzony w sposób przemyślany i spójny. Zgadzam się z Marzhinem mówiącym, że jest to wszystko bardziej uporządkowane niż świat stworzony przez NWC.

Mimo to, całość fabularna ma dla mnie wydźwięk "meh", czyli takiego "no... może być". Nie wydaje mi się, aby to był świat, który kiedykolwiek przemówi do mojej wyobraźni, który ją rozpali i sprawi, bym marzył o jego głębszym poznaniu. Czasami czytając szczegóły z historii Ashanu czuję się jak na lekcji historii właśnie - mam wrażenie, że to ma wartość, że tam są istotne informacje, ale... no nudne to trochę jak na produkcję, której główną wartością powinna chyba być rozrywka.

Brakuje mi też czegoś, co by spinało wszystkie historie fabularne. W Starym uniwersum takim czymś byli Starożytni oraz ich późniejszy konflikt z Kreegans. I nieważne, czy gra opowiadała o losach pół-elfa z magicznym mieczem, czy krzyżowca walczącego z Legionem Nieumarłych, czy doradców Archibalda Ironfista - gdzieś na końcu okazywało się, że te wszystkie historie postaci, które nigdy się nie spotkały, miały wspólny mianownik - Kreegans, Starożytnych i ich technologię.
W przypadku Ashanu niby nie zmieniają się Smoczy Bogowie, ale to nie ich okazują się dotyczyć kampanie z H5-H6 i to nie ich losy okazują się wspólnym mianownikiem dla poszczególnych gier.

Czy Ubisoft postąpiłby lepiej kontynuując poprzednie uniwersum fabularne?
To zależy. Jeśli by włożyli w to wystarczająco dużo wysiłku - aby poznać dotychczasowy świat, aby dowiedzieć się o nim wszystkiego - tak. Uważam, że to było realne i że można było napisać godną kontynuację - taką, by jednocześnie zadowolić starych fanów, jak i pozwolić na wejście w świat gry nowym, bez konieczności znania całej poprzedniej fabuły. Było to o tyle ułatwione, że w H4 wyruszyliśmy na nowy świat i można było opowiedzieć zupełnie nową historię, w nowym miejscu, ze starymi bohaterami.

Ale byłoby to wciąż dość trudne, zwłaszcza przy braku informacji fabularnych od dotychczasowych twórców. Wydaje mi się, że znając obecne podejścia twórców, bardziej prawdopodobne byłoby stworzenie fabularnego potworka, nie trzymającego się kupy i będącego obrazą dla dzieł stworzonych przez ekipę Jona van Caneghema.

Może więc ostatecznie dobrze, że wybrano "Kashan". Może otrzymanie "bezpiecznego" 3+/4 na klasówce jest lepsze niż ryzyko napisania własnej interpretacji na 1 lub 2. A wszak oceniający (czyli my wszyscy) są bardzo krytyczni i często bezkompromisowo podchodzą do tego "co autor miał na myśli"...

Irhak PW
26 lutego 2013, 07:39
Szczerze - nowej fabuły nie nienawidziłem, chodź miejscami wydawała się jakoś tak... infantylna (nie znajduję lepszego określenia). Niby dość rozbudowana, ale jakby czegoś brakowało czy się kłóciła sama ze sobą (vide Anioły i Bezimienni w H6 kontra anielskie kreacje w H5). H5 potępiałem za tą 'kanciastoś' modeli czy coś co widać w przerywnikach najbardziej - niby coś mówią, ale wszyscy są jakby brzuchomówcami i powielają schematy ruchów. Bardzo prędko się to nudzi (o dziwo z MM9 nie mam tego problemu, choć sytuacja wygląda identycznie. Może przez to, zę tam głównie wszystko opiera się na "bit i tłuc" :P). Chodź z drugiej strony jest to lepsze niż plastelinowość H4 i jego "ołówkowe" intra do misji.

Cytat:
Czy Ubisoft postąpiłby lepiej kontynuując poprzednie uniwersum fabularne?
Ja bym się spytał raczej o to czy mogliby coś zrobić ze starym uniwersum, aby wydoić z niego jeszcze więcej kasy. Odpowiedź co najlepsze jest prosta - owszem, mogli :P Wystarczyłoby gdyby poświęcili z 3-4 lata na przejrzenie np. MM1-5 pod kątem tekstów, fabuły i zadań i zrobili remake. W ogóle remake całej serii na nowsza grafikę (choćby i po części na "dojrzalszą" z H6/DMoMM), systematyzując cała fabułę i dopowiadając niektóre wątki, z których zrodziły się tylko teorie (np. czy Kreeganie i Kreatorzy to jedno? czy świat Enroth rzeczywiście jest niezdatny do życia?). Mogli po prostu stworzyć coś co dałoby otwarte zakończenie, które jednocześnie kończyłoby stare uniwersum, a potem przerzut do nowej galaktyki i nowego świata, całkowicie oddzielonego od Starożytnych, choć jasno zaznaczonego, że to ten sam wszechświat (ot, choćby i tym, ze Sandro znajduje kolejny statek i wraz z kimś tam leci przez Pustkę i zaczyna wszystko od nowa po raz trzeci).

AmiDaDeer PW
26 lutego 2013, 09:31
Jeżeli fabuła H5-6 była infantylna i miejscami nieznośnie nudna, to fabuła H5-6 w starym świecie byłaby tak samo infantylna i miejscami nieznośnie nudna. W końcu efekt końcowy czerpał wzorce ze starego świata, a i tak nie wyszło.

Z dwojga złego lepiej w tę stronę.

superzgred PW
26 lutego 2013, 12:21
Ja natomiast uważam, że czas to pieniądz, a takie kolosy jak UBI raczej nie są nastawione na zadowalanie fanów, a zarobienie kasy. Dlatego fabuła i wszystkie inne powiązane z nią elementy są dość infantylne. Napisanie takiej historii nie wymaga wielkiego wkładu pracy przez co jest tańsze. Smutnym faktem jest to, że marka trafiła teraz jako dojna krowa do zagrody, gdzie jest tylko jedną z wielu produkcji.

Tworzenie czegoś oryginalnego jest ryzykowne - może się udać, a może nie. Średniej klasy produkcje zawsze znajdą zadowalające grono odbiorców. Widać to po rynku. Gry innowacyjne, dobrze zrobione i ciekawe, ale inne niż "wszystkie" przechodziły bez echa, natomiast gry w których więcej pieniędzy dano na marketing niż produkcję do dziś są znane i pamiętane.

Ubi mógł kontynuować stary świat, mógł zrobić nowy. Niezależnie od ich decyzji poziom byłby taki sam, bo fabuła to najmniejszy problem przy tworzeniu gier. Do tego trzeba jednej osoby, kilkunastu kartek papieru i coś do pisania. Do reszty rzeczy trzeba wiele więcej ludzi i sprzętu.

Ketrab PW
26 lutego 2013, 13:51
Mimo, że nie grałem w żaden tytuł związany ze światem Ashanu wypowiem się. A to dlatego, że temat nie dotyczy tylko tych nowych gier.

Człowiek zawsze chce więcej. Taka nasza natura.

Tak samo jest z książkami. Podam przykład Diuny - Franka Herberta. Napisał 6 tomów. Każdy z nich wspaniały z osobna a razem tworzą świat niesamowity i wciągający.

Oczywiście, że chciałbym więcej ale czy kosztem jakości? W tym wypadku nie. Syn Herberta miał dostęp do źródeł, znał sagę od podszewki. A i tak nie pomogło mu to w niczym (może poza korzyścią idącą ze znanego tytułu i nazwiska).

Inny przykład - Tolkien. W tym wypadku udało się to lepiej ale jego syn zebrał wszystkie pozostałe zapiski i informacje w całość i to wydał (plus własne komentarze). Nie tworzył niczego nowego na bazie dorobku ojca.

I tu pojawia się odwieczny dylemat. Pozostać przy tym co jest czy jeżeli jest taka możliwość (nieoryginalne kontynuacje) poznawać świat dalej. Ja przy Diunie postanowiłem pozostać wierny tylko podstawowym tomom przy Władcy z chęcią sięgam dalej.

Aczkolwiek nie neguję tego co stworzył duet następców Herberta. Bo opcja, że stworzyłby ktoś kontynuację wartą pierwowzoru są raczej nikłe. Frank Herbert był osobą jedyną w swoim rodzaju tak jak Jon Van Caneghem (i tu nie zgodzę się do końca z superzgredem - to, że seria MM odniosła tyle wynika w głównej mierze właśnie z osoby JVC)

Myślę że jedynym sensownym ruchem, dla tworu "stare uniwersum-Ubisoft", byłby remake pierwszych części w nowym wydaniu. Tak jak napisał Irhak. Jednak niestety zgodzę się z Hobbitem i superzgredem, że i tak nie zmieniłoby to samego efektu końcowego.

Ostatecznie może i lepiej, że Ubisoft zostawił stary świat w spokoju. Może jednak kiedyś znajdzie się jakaś siła sprawcza, która ożywi oryginalną część serii. Choć w dobie marketingu i zysku ciężko mi to sobie wyobrazić. Ale zawsze pozostaje nadzieja...

Ciekawy jestem co zrobiłby sam JVC gdyby historia potoczyłaby się inaczej. Czy nie chciał on skupić się na grach typu online? Czy tworzyłby dalej gry dla jednego gracza?

A może jak JVC dorobi się milionów to na emeryturze odkupi ponownie prawa i wróci do świata który stworzył. Wiem fantazja na wysokim poziomie ;)

AmiDaDeer PW
26 lutego 2013, 13:55
Ketrab:
Inny przykład - Tolkien. W tym wypadku udało się to lepiej ale jego syn zebrał wszystkie pozostałe zapiski i informacje w całość i to wydał (plus własne komentarze). Nie tworzył niczego nowego na bazie dorobku ojca.
Właśnie sobie wyobraziłem Ubisoft wydający H5 na bazie szkiców NWC, a do tego poprawioną wersję LoMM i - o zgrozo - Forge do H3.

Żmijec PW
2 marca 2013, 11:48
Najgorsze według mnie w nowych częściach HoMM jest małpowanie. Ja rozumiem, że każdy świat fantasy zawiera praktycznie to samo elfy, krasnoludy, smoki itp. ale większość twórców stara się przerobić klasyczny świat fantasy na własną wizję artystyczną. Tutaj niestety mamy do czynienia z powielaniem pomysłów. Nekropolia to bezczelna kalka nieumarłych z Disciples II, czarno-zielony design, wampir z piątki wygląda jak nekromanta a z kolei wampir z szóstki zupełnie jak Nosferat(który jest podróbką Arthasa z Warcraft III). Inferno to również kalka z przeklętych legionów. Kolejnym nawiązaniem do serii Disciples jest służenie danej armii konkretnemu bóstwu w tym przypadku któremuś z smoczych bóstw. Natomiast mroczne elfy Ashanu to po prosty żenująca kopia tych z Warhammera, nawet jaszczurki takie same mają.

Wiem, że stworzenie nowego wszystkiego od nowa byłoby lepiej opłacalnym pomysłem niż kontynuowanie czegoś co zraziło do siebie fanów i kojarzy się z bankructwem i upadkiem serii. Jednak co by się stało gdyby zachowali wszystko po staremu tylko przenieśli miejsce akcji?

Jak waszym zdaniem mógł wyglądać świat M&M gdyby został kontynuowany w starym uniwersum ale tylko przeniesiony na inną planetę?

orodreth PW
7 lipca 2013, 18:57
Pod względem fabuły jest to fantasy, ale jak się widzi formy jednostek czy bohaterów to już nie wiadomo. Np. taki Sandro ma metalową krtań co jest przewidziane do mówienia mimo braku strun głosowych. Moim zdaniem modele są fachowe, tylko fabuła już nie bardzo.

Kammer PW
7 lipca 2013, 21:12
Postu Tarnooba nie będę komentował - moja odpowiedź kwalifikowałaby mnie do natychmiastowej eradykacji.

Zamiast tego mam dwa pytania:

1. Skoro HV i HVI jest takie "złe i niedobre" czy nikt nigdy nie pomyślał o zrobieniu "prawdziwego HV" korzystając z Kickstartera? Obojętnie, czy za autorów posłużyłoby NWC, też czy fani. Oczywiście nawzy trzeba byłoby pozmieniać, lecz na tyle nieznacznie, by "prawdziwi" fani byliby pewni, że chodzi o kontynuację Axeothu.

2. Ja spotkałem się z narzekaniem na Ubisoft, że ośmielili się oni na kontynuację Herosów i na zmianę uniwersum. Gdzie z kolei jest narzekanie na 3DO, którego to drakońska polityka była główną przyczyną upadku serii?


Irhak PW
7 lipca 2013, 22:45
ad.1. Jeśli się nie mylę to Ubisoft szybko by wykrył takie rzeczy. Prędzej byś stworzył Ashano-Enroth v 3.0 (czyt. kompletnie nowy świat i uniwersum) niż by ci sie udało wcisnąć własne H5 gdzieś tam.

ad.2. Uhm... nie czasami wokół H4? :P

Acid Dragon PW
8 lipca 2013, 12:27
1. Problemy z prawami autorskimi nie są jedyną kwestią, ale w istocie fani legalnie nie mogliby zrobić jakiejś kontynuacji HoMM - zwłaszcza, jeśli wiązałyby się z tym jakiekolwiek pieniądze, choćby z Kickstartera. Poza tym, fani niestety udowodnili (do dnia dzisiejszego), że nie są w stanie stworzyć żadnej pełnowymiarowej gry HoMM-MM. Potrzebni byliby profesjonaliści - a tym trzeba by zapłacić i wracamy do początku.

2. Narzekań na 3DO było bardzo dużo, ale w swoim czasie. 10 lat temu jednak było dość powszechnie wiadome, że 3DO podejmuje złe decyzje, w wyniku których powstawały po prostu złe gry. W tej chwili narzekanie na 3DO ma taki sam sens, jak krytykowanie trupa. Niby można - ale równie dobrze swoją krytykę można zaadresować do drzewa, czy zlewozmywaka. Ubisoft jednak - w przeciwieństwie do 3DO - ma tę zaletę, że zdarza mu się reagować na krytykę. Nieczęsto, ale się zdarza. (Przykładem tego były ekrany miast w H6.) Więc tam, gdzie krytyka jest uzasadniona i uargumentowana - choćby i wybitnie subiektywna - tam ma szansę spełnić jakąś rolę i nie być tylko próżnym gadaniem.
temat: Sąd ostateczny nad heretykami od Ashanu

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel