Witaj Nieznajomy!
|
temat: [VCMI/MDT/gdybanie+mod] Polski Projekt Forge komnata: Niebiańska Kuźnia (WoG, HotA, VCMI) |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 ... 39 - 40 - 41 ... 142 - 143 - 144 | |
AmiDaDeer |
Tuż po ataku Forge wojska Erathii i AvLee miałyby bez problemów ruszyć na pogranicza Eeofolu i tam prowadzić normalną wojnę? Nie, to naprawdę do mnie nie trafia. Myślę że zdecydowanie bezpieczniej byłoby zrobić kampanię po wydarzeniach z AB zamiast szarżować ze wszystkim i narażać się na więcej błędów fabularnych. Inna sprawa, czy przypadkiem w AB to dobre zakończenie MM7 nie było jasno określone jako kanoniczne... To byłby tym bardziej argument za tym, że Kastore potrzebuje więcej czasu na rozwinięcie swojej technologii. |
Saki |
"Kastore_pl": Właściwie to skąd taka pewność? Nikt nic nie mówi, więc mogły być ślady po ataku Forge. Zazwyczaj, jeśli nikt nic nie mówi i nie ma śladów(a nie ma), to dlatego, że czegoś nie było, ale może się nie znam;p Wojna z Kuźnią musiałaby być na tyle poważna, że nie byłoby wiarygodnym, gdyby ktoś grał potem sobie rad i wesół w AB, a tam pyk! Zero informacji o najbardziej, jak podejrzewam, wymagającej wojnie w historii Erathii. Bo i wróg zdecydowanie niebanalny. Że nie wspomnę już kompletnie o tym, że gdyby Erathia tuż po RoE i tuż przed AB była zmuszona do stoczenia jeszcze jednej morderczej i całkowicie wyczerpującej wojny, to nie wiem, jakim cudem stali jeszcze na nogach w trakcie AB;p Cytat: Poza tym akcja AB dzieje się w pobliżu Eofolu, gdzie Forge się nie zapuszczało. Owszem, ale wojska Erathii nie są z gumy, a i ludzki proces rozmnażania nie zapewnia wcale takiej możliwości EFEKTYWNEGO odrobienia bardzo ciężkich strat, jakie niewątpliwie wojna z Kuźnią by zadała. Nie czarujmy się, gdyby tak się zastanowić, to Kreeganie z AB powinni być przejażdżką przy mechanicznych potwornościach, jakie Kuźnia serwuje. "Hobbit": Inna sprawa, czy przypadkiem w AB to dobre zakończenie MM7 nie było jasno określone jako kanoniczne... To byłby tym bardziej argument za tym, że Kastore potrzebuje więcej czasu na rozwinięcie swojej technologii. Też mi się coś takiego kojarzy. |
witchking |
Złe zakończenie to podstawa fabularna dla Forge. Po wycofaniu forge okazało się, że to dobre zakończenie jest fabularne;p Moim zdaniem najrozsądniejsze jest rozwiązanie alternatywnego biegu historii. Pomysł z podróżą w czasie w sumie mi się podobał(Hota o tym wspomniała), ale można ograniczyć się po prostu do innego alternatywnego biegu historii. Coś w stylu co by było gdyby... Próby wplecenia forge w oryginalne wydarzenia zdają mi się nie mieć sensu bo po prostu nie ma na nie miejsca.(Owszem można rozciągać historie ale czy to się czasem nie mija z celem? Forge to dla mnie techniczne piekło. Mroczna wizja świata i jakoś dziwnie mi gdy myślę, że świat ma się po tym otrząsnąć tak, że potem nic z tego nie widać (A to potem zdaje mi się występować w każdym zaproponowanym scenariuszu) Edit: A jeśli chodzi o wehikuł czasu to też nieźle by się nam to składało. Piracka kampania w której poszukujemy budowli starożytnych w której skryte są wrota pozwalające cofnąć się w czasie. Do ich uruchomienia potrzebne jest ostrze mrozu stąd kolejna kampania tym razem na obszarze Vori. W międzyczasie kampanie typowo wojenne czyli forge. Mamy więc takich bohaterów jak Kastore, Tarnum(pirat) a reszta wedle uznania. A to taki na szybko zrobiony portret: |
AmiDaDeer |
witchking: Przy dobrym zakończeniu Kastore po prostu może gdzieś na chwilę zniknąć po to, by szukać overthrustera w jakimś innym miejscu niż na Lincolnie - choćby i na Vori albo w Grobowcu VARN na Enroth (a to mało starożytnych rzeczy się tam walało? :P). Gorzej że jeżeli uznajemy złe zakończenie MM7 za kanoniczne i jednocześnie nie zignorujemy wydarzeń z AB, to natkniemy się na parę błędów logicznych:Złe zakończenie to podstawa fabularna dla Forge. - nie wiadomo co z Rolandem (o ile dobrze pamiętam w złym zakończeniu nikt go z Kolonii Zod nie uratował, a tym bardziej nie steleportował do Steadwick - ktoś mnie może poprawić jeśli się mylę?) - Archibald jest co prawda wygnany do Laboratorium Clankera, ale że nikt mu nie dał banicji, to wychodziłoby na to, że jest zwykłym leniem i nagle gildia nekromantów kompletnie go przestała interesować - Resurrectra, mimo jakiejś wiedzy o Starożytnych i ich wrogach, przez całą fabułę Ostrza Armageddonu jakoś nie zdołała przekonać Gavina Magnusa do przyłączenia się do Erathii i AvLee przeciwko Kreeganom - to samo się tyczy Kastore'a - sam rozkazał zniszczyć Kolonię Zod, ale diabły osiedlające się w Eeofolu w celu odtworzenia Ostrza Armageddonu już go nie interesują (albo też nie zdołał im stawić czoła :P) - Kastore jako król Deyji musiałby przejść Rytuał Przejścia i zostać liszem - po co mu bowiem byłoby Naczynie Dusz? :D witchking: Tani zabieg sprowadzający się do tego, że albo zdobycie przez Gelu Ostrza Armageddonu było bezcelowe (bo to alternatywna historia), albo też odtworzenie Niebiańskiej Kuźni było bezcelowe (bo to alternatywna historia).Moim zdaniem najrozsądniejsze jest rozwiązanie alternatywnego biegu historii. witchking: Po AB nic się na Antagarichu praktycznie nie dzieje poza wyścigiem Gelu, Kilgora i Tarnuma po Miecz Mrozu. Nie widzę żadnych ograniczeń we wpleceniu fabuły właśnie w tym miejscu, może nawet mieszając ją z samym Rozliczeniem. Inną możliwością jest jeszcze uznanie wybuchu po zderzeniu Ostrza i Miecza za niekoniecznie niszczącego całe życie na planecie - Kastore i jego banda mogliby się gdzieś skryć w trakcie kataklizmu i wyjść ze swojej nory w celu zbudowania imperium na gruzach za pomocą Kuźni (która raczej powinna przetrwać).Próby wplecenia forge w oryginalne wydarzenia zdają mi się nie mieć sensu bo po prostu nie ma na nie miejsca.(Owszem można rozciągać historie ale czy to się czasem nie mija z celem? Forge to dla mnie techniczne piekło. Mroczna wizja świata i jakoś dziwnie mi gdy myślę, że świat ma się po tym otrząsnąć tak, że potem nic z tego nie widać (A to potem zdaje mi się występować w każdym zaproponowanym scenariuszu) witchking: Tarnum zdobyłby Miecz Mrozu i z jego pomocą podróżowałby w czasie tylko po to, by go oddać z powrotem na Vori, a następnie znowu po nie wyruszyć, by ocalić świat? Chyba nasz bohater nie byłby taki głupi. :PPiracka kampania w której poszukujemy budowli starożytnych w której skryte są wrota pozwalające cofnąć się w czasie. Do ich uruchomienia potrzebne jest ostrze mrozu stąd kolejna kampania tym razem na obszarze Vori. Choć portret, jak na szybką sklejankę, zacny. witchking: Odradzam używanie Kastore'a jako bohatera kampanijnego - mam wrażenie, że taki transfer z MM7 do H3 byłby aż nazbyt oczywisty, co się raczej dotychczas nie zdarzało. Maximus i ktoś zupełnie nowy (Minoure wydawała się pasować do tej roli - w końcu specjalizacja w berserku może czynić pogrom) to chyba najlepsze połączenie.
Mamy więc takich bohaterów jak Kastore |
witchking |
Tarnum nie podróżowałby z mieczem w czasie. Miecz był by tylko zasilaniem wrót. Tak więc miecz musiałby zostać tam gdzie był (przy wrotach czasu), same wrota rzuciłyby go gdzieś w przeszłość i także zostały by na swoim miejscu. Po powrocie w przeszłość Tarnum nie dopuściłby do złego zakończenia MM7;p a całość potoczyłaby się starym biegiem. Najrozsądniejsza zdaje mi się wizja z przewinięciem czasu i zostawieniem Tarnumowi świadomości. Inaczej dojdzie do zdublowania Tarnumów;p Inna opcja to wysłanie snu albo wizji w przeszłość co odmieni jej bieg. Wszystkie zabiegi więc w moim odczuciu były jak najbardziej celowe. A czy to taki chwyt czy nie to moim zdaniem zależy od tego jak się to zrealizuje. |
AmiDaDeer |
Wyrzucenie Miecza Mrozu po skorzystaniu z Wrót wydaje mi się dość naciągane. Poza tym JAK Tarnum miałby zapobiec złemu zakończeniu, skoro nie występuje w MM7? :P |
witchking |
Nie wyrzucenie;p Miecz zostaje przy wrotach (w przyszłości ktoś może go sobie zabrać) Tarnum bez miecza wraca w przeszłość. Możliwości są nieograniczone. Tarnum może cofnąć się na tyle wcześnie by móc jakoś zadziałać w MM7. |
AmiDaDeer |
Czyli albo Wrota znajdują się w Volee i jakoś czyste elfy mają gdzieś ich tutaj umiejscowienie, albo też ktoś zabrał Miecz Mrozu do stolicy Vori, ignorując kompletnie Wrota? :P No i powtórzę: jak niby Tarnum miałby zmienić decyzję władców Harmondale, nie występując wcale w MM7? |
witchking |
Wrota mogą być gdziekolwiek;p Bieg wydarzeń w którym powstaje Forge to A Podstawowy to B W świecie A Tarnum bierze miecz i rusza szukać wrót. Znajduje je i cofa się do wydarzeń sprzed MM7. Miecz zostaje w świecie A ale znajduje się równocześnie w świecie B bo to alternatywne światy. Ten ze świata A może zostać przez kogoś zabrany odniesiony do Vori czy cokolwiek. Myślę, że to nie najważniejsze. Ten B cały czas jest na Vori niezależnie od tego A. Tarnum cofając się w czasie może zacząć działać niezależnie od wydarzeń przedstawionych w MM7 i jednak się tam znaleźć. Można też założyć, że nikt się nie przenosi w czasie a tylko wysyła informacje w przeszłość. To może być sen, manipulacja czyjąś wola czy cokolwiek. Zapewniam Ciebie, że logika jest zachowana. Rozumiem, że pomysł może się nie podobać ale to inna kwestia. Same wrota mogą być wrotami Andurana które miały pojawić się w Legends of Might and Magic. |
Garett |
Ostatnimi czasy śledzę ten temat gdyż jestem bardzo zainteresowany Forge. Widząc że zastanawiacie czy umieścić fabułę przed czy po AB postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze. Pomysł Kastora jest dobry ale widać niespójności w fabule, bo jak niby Erathia oraz AvLee zdążyłyby odrobić straty po wojnie z kuźnią i sobie walczyć z kreeganami.Kilka rzeczy trzeba dodać by coś z tego wyszło ale wiele można zostawić. Pierwsze co by się przydało dodać to kampania/prolog wprowadzająca w wątek Niebiańskiej Kuźni. Prolog-Zaczyna się tuż po wydarzeniach w HC, Gelu wraca do AvLee ale na swojej drodze spotyka dziwne nieznane nikomu stwory władające potężną magią(napisałem, że jednostki Forge "władają potężną magią" bo zwykły ludź czy elf tak by to sobie wyjaśnił). Na koniec mapy Gelu spotyka Jazera który wyjaśnia czym są jednostki Forge i atakuje naszego bohatera.Bitwa zdaje się wygrana ale Jazer rzuca nieznany dotąd czar magii umysłu i zamienia się ciałami z Gelu. Przodkowie kontaktują się z Tarnumem i oznajmiają mu że ktoś użył ich magii. Tarnum wyrusza to sprawdzić, ratuje Gelu w ciele Jazera oraz niszczy posterunek Forge. Rasurrecta i Solmyr wyruszają z misją.Rasurrecta zostaje w okolicach Harmondale by pozbyć się lordów, gdy to zrobi ma wyruszyć za Solmyrem i razem dokonać zamachu na Kastora(Tak jak w pomyśle Kastora).W tym czasie Kilgor rusza na podbój z Mieczem Mrozu. Rasurrecta niema wyboru i musi połączyć siły z lordami. Po częściowym odparciu armii Kilgora dzięki siłom Forge Rasurrecta umyka by jej nie pochwycili(dalej jest kampania Bracady). Jazer w ciele Gelu rusza z misją zawarcia sojuszu z Kilgorem a potem zinfiltrowaniu AvLee.Kilgor po klęsce pod Harmondale przystaje na propozycje i oddaje do dyspozycji Deyji jednego ze swoich dowódców-Rengista Obokaaza. Kampania Forge powinna zostać praktycznie bez zmian, dodać można jedynie wytyczne dla Maximusa żeby pozbył się sił AvLee które Jazer pod postacią Gelu wprowadził w pułapke. W kampanii Bracady zmianie powinno ulec tylko to że Jazer zdradza Rasurrecte w ciele Gelu. Kampania Archiego-Żadnych zmian. Kampania Erathii i AvLee.No tu już trochę zmian powinno zajść.Najważniejsza nie powinno być Rolanda i Kaśki, ich miejsce może zająć Morgan Kendall oraz młody Lysander.Dalej bez zmian aż do przybycia Gelu(Jazera). Chce on ich wyprowadzić w pole tak jak siły AvLee.Prawdziwy Gelu na spółkę z Tarnumem pokonują Jazera który jednak przejmuje ciało Morgana Kendalla i ucieka. Nasi bohaterowie nie zdobyli jednak Ostrza Armagedonu które Jazer oddał Kastorowi.Koniec jest taki sam jak w pomyśle Kastora z tą różnicą tylko że Rengist dowodzi armiami Forge i Twierdzy. Przedostatnia kampania-Maximus:Jedyna zmiana jest taka że zielonoskóry generał zamiast podbijać Bigmull, broni je przed atakami Erathii i Tatalii. Gelu i spółka: Ruszają odbić Pierpont nie spotykają jednak Jazera. Po skończonej misji Morgan zaczyna gorączkować, okazuje się że Jazer wpuścił truciznę w ciało Gelu na wypadek jakby musiał je opuścić. Lysander rusza po pierścień maga, a Gelu tropem Jazera.Jazer swoim zwyczajem zamienia ciała i ucieka obiecując zemstę. Rasurrecta i Solmyr tylko kto inny przychodzi na ratunek.Kto ich uratuje?Na początek WALKA Crag'ów Hack'ów. Terrański Crag otrzymuje zadanie od Gavina uratowania Rasurrecty i Solmyra, wyrusza po armie do Twierdzy Tytanów w AvLee która została zaatakowana prze siły Kilgora i Forge.Misja kończy się odbiciem Twierdzy Tytanów.Teraz gramy enrothiańskim Crag'iem który dowodzi siłami Kilgora, słysząc o swoim imienniku postanawia go pokonać.Przed śmiercią terrańczykowi udaje się przekonać Crag'a że walka dla Kilgora i Kastora to nie jest dobry pomysł.Crag(enrothiański jakby ktoś się pogubił) rusza z armia tytanów oswobodzić Solmyra. Archi nadal bez zmian. Finał: Maximus-bez zmian Archibald-gdy dowiaduje się o tajnym planie Kastora(o nim na końcu)postanawia uciec z grupą wiernych mu nekromantów. Tarnum-Przodkowie wyznaczyli dla niego zadanie zdjęcia czaru z Gelu i Morgana.Jednak jedyna istota zdolna to zrobić to... Melian! Potrzebuje on jednak transferu mocy od innego strażnika czyli... Sheltema vel Alamara który jakimś cudem przeżył ale stracił pamięć przez co nie umie korzystać z mocy strażnika.Tarnum pokonuje Alamara jego rdzeń Przodkowie przenoszą na Meliana który wreszcie może się poruszać ! ;) Melian, Kaśka i Roland muszą dostać się do ruin Ula Kreegan bo jedynie tam jest dość magii by Melian mógł otworzyć portal na Antagarich.W tej misji mogliby by im przeszkadzać nieumarli lub czarnoksiężnicy. Morgan(w ciele Gelu) i Lysander ruszają zaatakować zamki Forge.Melian i Ironfistowie teleportują się na Antagarich, odczyniają czar Jazera i pomagają Solmyrowi i Rasurrect'cie pokonać siły Forge(Crag'owi się znudziło walczenie ramię w ramię z czarodziejami).Między Kilgorem, a Maximusem dochodzi do kłótni co kończy się walką między Twierdzą i Forge.Gelu wreszcie w swoim ciele spotyka Jazera i go pokonuje. Odzyskawszy Ostrze Armagedonu rusza walczyć z Kilgorem który zabił Maximusa(ach ten głupiutki Gelu tyle czasu spędził przy Tarnumie, a nic się nie nauczył).Dochodzi do Rozliczenia.Rassurecta wraz z Gavinem Magnusem rusza do stolicy Forge, po drodze spotykają Archibalda który wyjawia im plan Kastora.Elf od początku chciał doprowadzić do Rozliczenia by uciec przez wraz z armia, a potem wrócić i zbudować na zgliszczach swoje królestwo(zmechanizowane zombie równie dobrze mogą być darmową siłą roboczą). Gavin zostaje by zniwelować opóźnić skutki Rozliczenia, Archibald i Rassurecta ruszają pokonać Kastora który Dzierży miecz Nox. Pokonują go i otwierają portale do Axeonth.Melian rzuca natomiast czar żeby każdy kto przejdzie przez portal zapomniał o technologii Forge by taka sytuacja nigdy się nie powtórzyła.Archibald rzuca Rytuał Otchłani i wraz z Rassurectą uchodzą z życiem. Przodkowie za uratowanie milionów istnień zabierają ich w nagrodę do miejsca gdzie przebywają Starożytni. I co myślicie o tym? |
witchking |
Wygodniej by mi się czytało gdybyś to jakoś podzielił. Dwa razy podchodziłem i dopiero za trzecim razem udało mi się przeczytać. Miło, że piszesz i za to dziękuje. Umiejscowienie w czasie nie jest najgorsza. Całość wydaje mi się jednak przekombinowana (Hobbit zarzucał to mojej koncepcji, wydaje mi się jednak, że podróże w czasie są bardziej zgodne z uniwersum MM). Nie trafia do mnie przejmowanie ciał. Mimo to może część koncepcji wykorzystamy. Pozdrawiam:) |
AmiDaDeer |
Garett: ._.
Tarnum-Przodkowie wyznaczyli dla niego zadanie zdjęcia czaru z Gelu i Morgana.Jednak jedyna istota zdolna to zrobić to... Melian! Potrzebuje on jednak transferu mocy od innego strażnika czyli... Sheltema vel Alamara który jakimś cudem przeżył ale stracił pamięć przez co nie umie korzystać z mocy strażnika.Tarnum pokonuje Alamara jego rdzeń Przodkowie przenoszą na Meliana który wreszcie może się poruszać ! ;) |
Nerevar |
Cytat: Uratowali - to Roland daje nam kluczyk, bez którego nie dojdziemy do Xenofexa.- nie wiadomo co z Rolandem (o ile dobrze pamiętam w złym zakończeniu nikt go z Kolonii Zod nie uratował, a tym bardziej nie steleportował do Steadwick - ktoś mnie może poprawić jeśli się mylę?) Cytat: Wydaje mi się, że scenka "rodzinna" jest identyczna w obu ścieżkach.- Archibald jest co prawda wygnany do Laboratorium Clankera, ale że nikt mu nie dał banicji, to wychodziłoby na to, że jest zwykłym leniem i nagle gildia nekromantów kompletnie go przestała interesować Cytat: Cóż, może po zniszczeniu ich kolonii przez bandę obszarpanych lordzików, Gavin uznał, że reszta Kreegan nie jest aż tak palącym problemem? ;)- Resurrectra, mimo jakiejś wiedzy o Starożytnych i ich wrogach, przez całą fabułę Ostrza Armageddonu jakoś nie zdołała przekonać Gavina Magnusa do przyłączenia się do Erathii i AvLee przeciwko Kreeganom Cytat: Albo nie wiedział, co dokładnie planują dopóki nie było już za późno - a zanim zareagował, sojusz zlikwidował problem.- to samo się tyczy Kastore'a - sam rozkazał zniszczyć Kolonię Zod, ale diabły osiedlające się w Eeofolu w celu odtworzenia Ostrza Armageddonu już go nie interesują (albo też nie zdołał im stawić czoła :P) Cytat: Bo nekromanci nie cierpią na ich nadmiar - ergo może sobie załatwić dodatkowe poparcie.
- Kastore jako król Deyji musiałby przejść Rytuał Przejścia i zostać liszem - po co mu bowiem byłoby Naczynie Dusz? :D |
Kastore |
Hobbit: A skąd by wziął drugi przetwornik? Przecież mówił jasno, że ten był jedyny. Poza tym czy otworzenie bram przez Resurrectę coś dało? Nie? Więc skoro nie ma skutków, to mogło go w ogóle nie być.Inna sprawa, czy przypadkiem w AB to dobre zakończenie MM7 nie było jasno określone jako kanoniczne... To byłby tym bardziej argument za tym, że Kastore potrzebuje więcej czasu na rozwinięcie swojej technologii. Hobbit: Pewnie, że mogą! Wiem, że taki paradoks powstanie i wiem jak mu zaradzić.
Tuż po ataku Forge wojska Erathii i AvLee miałyby bez problemów ruszyć na pogranicza Eeofolu i tam prowadzić normalną wojnę? |
witchking |
To podziel się z nami swoją koncepcją. Możesz się także odnieść do mojej. |
Kastore |
Wiele z tutejszych pomysłów mówiło o Melianie. Najbardziej podobał mi się pomysł Tarnooba z jego profanacją. Można by wprowadzić wątek o tym, że, dajmy na to, Nicolaiowi (który będzie już wystarczająco dorosły na prowadzenie bitew), nie podobały się kpiny z "Wyroczni" oraz dostrzegał realne niebezpieczeństwo ze strony Forge (także dzięki rodzicom). Postanowił przepędzić ich z Enroth, a następnie większa część jego armii rusza na Antadarich, a mniejsza zostaje tam przeteleportowana dzięki Melianowi. Nicolai po oddaniu wojska rodzicom zostaje przez nich (z troski o życie) odesłany z powrotem na Enroth. To wszystko działoby się jakoś pod koniec kampanii Forge, gdyż po dostaniu olbrzymiego zastrzyku armii (:P) Roland decyduje się ruszyć na stolicę Forge. Na Enroth Nicolaiowi pomoże bohater, który występował w kampanii Archibalda, do której jak na razie mogę wam pstryknąć screena: http://wrzucaj.net/image/hh |
AmiDaDeer |
Nevendar: W proponowanej koncepcji kampania Forge miałaby się dziać przed AB - czyli Kastore miałby zapuszczać się na zachód, kompletnie ignorując Kreegan odradzających się w Eeofolu. Chyba nietrudno byłoby zauważyć, że opustoszały Eeofol nagle jest znowu zamieszkany przez czerwone bestie - i to całkiem nieźle zorganizowane. :PAlbo nie wiedział, co dokładnie planują dopóki nie było już za późno - a zanim zareagował, sojusz zlikwidował problem. Nevendar: ...w postaci jednego dodatkowego lisza, który nawet nie miał jak samodzielnie tego Naczynia zdobyć? To jest bardzo naciągane. Tak samo naciągane jest to, że Kastore mógłby faktycznie na dłuższy dystans skutecznie kontrolować Deyję jako żywy czło elf - w końcu Archibaldowi się to raczej nie udało. :PBo nekromanci nie cierpią na ich nadmiar - ergo może sobie załatwić dodatkowe poparcie. Kastore_pl: ...co nie znaczy, że był jedyny. On po prostu nie wiedział o istnieniu żadnego innego przetwornika.A skąd by wziął drugi przetwornik? Przecież mówił jasno, że ten był jedyny. Kastore_pl: Tak - to, że Resurrectra nie służy już Gavinowi. :PPoza tym czy otworzenie bram przez Resurrectę coś dało? Kastore_pl: Nicolai urodził się 1 sierpnia 1155 roku po Ciszy. Wojska Forge według twojego scenariusza miałyby powstać mniej więcej w latach 1169-70. W czasie trwania proponowanej przez Ciebie kampanii miałby góra 15 lat - jego doradcy, a tym bardziej jego rodzice nie byliby na tyle głupi, by wysłać takiego szczeniaka na odległy o 8 tygodni podróży flotą wojenny kontynent do walki z BOGAMI - a właśnie za boskie uważane by były wojska Kastore'a - i na przynajmniej cztery miesiące pozbawić Enroth prawowitego władcy. :P
Można by wprowadzić wątek o tym, że, dajmy na to, Nicolaiowi (który będzie już wystarczająco dorosły na prowadzenie bitew), nie podobały się kpiny z "Wyroczni" oraz dostrzegał realne niebezpieczeństwo ze strony Forge (także dzięki rodzicom). |
Tarnoob |
Zaraz – to kampania próbuje się jakoś „wpasować” w „dobre” zakończenie MM7 i w „oficjalne” AB (to, w którym Kreeganie zostają zgładzeni), czy próbuje zrobić to tak, jak miało być i jak być powinno moim zdaniem, to znaczy zakładać, że MM7 skończyło się „źle”, całej wojny z Kreeganami o Ostrze Armagedonu i Wrót Żywiołów nie było, a akcja toczy się tak, jak jest to opisane w dziale Forge w Grocie? |
AmiDaDeer |
Jeszcze nie wiemy, osobiście jednak myślę, że ta druga opcja byłaby tania, głupia i bez polotu. :P |
Kastore |
Hobbit: Ale nic poza tym, więc równie dobrze mogłoby to nie nastąpić.Tak - to, że Resurrectra nie służy już Gavinowi. Co do Nicolaia - oczywiście, Enroth nie może zostać bez króla. Na czas jego krótkiej nieobecności (wspominałem coś o portalach?) jego obowiązki przejmie bliżej nieokreślony (chodzi o imię) doradca. Co do wieku - może trochę przesadziłem co do prowadzenia bitew, ale żeby wydać rozkaz na wypłynięcie jest wystarczająco duży. Czemu on, a nie jakiś jego przydupas? Bo to był warunek szybkiego dotarcia na Antadarich postawiony przez "bohatera z kampanii Archibalda". A właściwie to przepraszam bardzo, ale ile lat miał Xeron? (tak, to był żart :P) Hobbit: Proponowana przeze mnie kampania dzieje się po dobrym zakończeniu, w którym co prawda nie doszło do niczego ważnego, ale uważam, że tzw. złe zakończenia powinny być w grach ciekawostką, a nie czymś poprawnym fabularnie. Tutaj Kastore zdobył przetwornik od Resurrecty z pomocą wyżej wymienionego "bohatera" (podstępem, nie siłą).
Jeszcze nie wiemy, osobiście jednak myślę, że ta druga opcja byłaby tania, głupia i bez polotu. |
strona: 1 - 2 - 3 ... 39 - 40 - 41 ... 142 - 143 - 144 |
temat: [VCMI/MDT/gdybanie+mod] Polski Projekt Forge | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel