Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Nieznane Opowieścitemat: [RPG] Ulv: Wiatry Północy
komnata: Nieznane Opowieści
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6 - 7 - 8

Cario Voralberg PW
20 sierpnia 2010, 22:01
Cario jako jedyny chyba nie wykazał zbytniego zainteresowania przybyszem. Tylko zerknął na niego raz, żeby spostrzec, że mężczyzna nie wygląda groźnie i jest przerażony.

Kiedy jaszczur zaczął coś warczeć i machać siekierą przed wystraszonym duchownym, chłopak rzucił w stronę Ernesta - A co z zasilanie? - po czym spojrzał na przewód, którym jest podłączony i zastanowił się, czy go odłączyć, skoro jedyne co teraz ten kabel robi, to trzyma go na smyczy.

Polikarp PW
22 sierpnia 2010, 11:55
Mnich doszedł do wniosku, że podróżnicy wyglądają na takich, co najpierw walą, później myślą, a że rozumieli język przez Anglików używany, takoż i ojczystą mowę usłyszał, pospieszył z odpowiedzią:
- Spokojnie, dziatki moje! Rada wioski wysłała mnie wraz z towarzyszką - świeć Panie nad jej duszą! - do kwater duńskich po żywność a insze do życia środki potrzebne. Jako, że mróz i śniegi straszliwe iść dalej nie pozwalały schroniłem się tutaj mając nadzieję ogrzać się trochę i przeczekać najgorsze. A wy kto?
W międzyczasie mnich wyciągnął z poły płaszcza modlitewny sznur i zaczął przebierać palcami wzdłuż koralików. Zmierzył wzrokiem kompanię i wskazał palcem na jaszczura z pytaniem:
- A to cóż za diabelstwo?

Field PW
22 sierpnia 2010, 12:07
- Diabelstwa nie widziałeś. - obszczerzył się Padraig z miną sugerującą, że prawdziwym wysłannikiem piekieł jest on sam.

AmiDaDeer PW
24 sierpnia 2010, 16:39
- Ja Loyl - powiedział bez wyrazu mutant.

Michael wyglądał na wkurzonego. Bez słowa poszedł gdzieś w boczny korytarz i zaczął grzebać w kablach. Chyba wolał, żeby to ktoś inny go przedstawił przybyszowi.

TYLKO DLA PADRAIGA:
Irlandczyk wyczuwał w grubasie coś, co było dla niego nader dziwne. Jeszcze przed chwilą zdawał się nie do końca ufać wiadomościom dotyczącym sił nadprzyrodzonych, ale teraz... Jakieś dziwna energia z dziadunia biła. Może to zwykłe promieniowanie, a może...?

TYLKO DLA OTTO:
Nagle jaszczur wyczuł dziwne zagrożenie znikąd. To było bardzo dziwne uczucie - układ współczulny zwykle siedział cicho i nawet w przypadku niebezpieczeństwa nie miał z tym żadnych kłopotów. Ostatnim razem czuł się tak...

...kiedy stracił rękę.

Coś tu jest nie tak... Albo mnich, albo ktoś z mnichem.

Otto Szaleniec PW
25 sierpnia 2010, 13:07
Łuskowaty stwór dziwnie się czuł. Minęły lata odkąd odczuwał właśnie takie coś. W myślach przypomniał sobie o chwilach, kiedy tracił kończynę. Po ciele jaszczura przebiegł ledwie zauważalny dreszcz. Otto uznał, że poinformowanie drużyny o tym będzie stosowne, zatem powiedział:
-Ten grubassss... on wy-wa-ły-wać u mnie dzinwne odczucie... cośśś być nie w porżądku... ja czuć... sssstrach... może niepokój... nie wiedzieć dokładnie. Osssstatnio ja czuć to... gdy ssssstracić rękę. On mi się nie podobać! Bardzo!

Ernest Gardener PW
26 sierpnia 2010, 22:55
Ernest, który był pozytywnie nastawiony do grubasa bardzo zdenerwował się na słowa Gadziny.

- Miarka w tym momencie się przebrała. Sugerujesz, że ten zwyczajny grubasek wzbudza w tobie jakieś dziwne uczucia? Może wyczuwasz jakąś energię? Jakieś fale czy inne gówna w które wierzy głupi plebs? Panowie! Wybaczcie mi ale to jest chore. Proponuje jakąś uspokoić zielonego. Jest agresywny w każdej sytuacji. Nie wiadomo co mu odwali. Tego nie można tak zostawić. Za moich czasów Gadzina byłaby potraktowana inaczej a my bawimy się w wycieczkę zapoznawczą. Powagi!

Mocno zdenerwowany Gardener złapał oddech i spojrzał z wściekłością w oczy Otto. Następnie popatrzył niewinnym wzrokiem na przybysza. Zamyślił się na chwilkę i przemówił z stanowczością w głosie:
- Gdy Ciebie nie było na świecie, to już musiałem na zawsze pożegnać się z moją dłonią. I NIC DZIWNEGO NIE CZUJE! - krzyknął i zdjął rękawicę ukazując swoje kalectwo.

Otto Szaleniec PW
1 września 2010, 14:50
Denerwowanie Otto raczej nie było najlepszą decyzją podjętą przez Ernesta. Nie czekając ani chwili, gad skoczył w kierunku staruszka, jednocześnie głośno rycząc. Następnie mocno zamachnął się na niego łuskowatą pięścią, sycząc przeciągle i wydzierając się przy tym:
-Zamknąćć ryj, ty durny sssstaruch!!! Jak Otto cośśś mówićć, to tak byćć, do cholery!!!

Polikarp PW
1 września 2010, 19:07
Mnich wcześniej przypatrywał się jeno poczynaniom obcych mu ludzi, jednak doszedł do wniosku, że czas interweniować. Wszedł pomiędzy zwaśnionych z następującymi słowy na ustach:
- Pax! Pax między chrześcijany! Chociaż - tutaj spojrzał na stwora - nie jestem pewien, czy wszyscy tutaj noszą to miano. Czas, byście i wy przedstawili się i powiedzieli, dokąd zmierzacie, jako i ja uczyniłem.
Jako, że Polikarp nie był skłonny do gniewu, a czerwony ze złości wygląda co najmniej komicznie, dobrotliwy uśmiech powrócił na jego brodatą twarz.

Ernest Gardener PW
5 września 2010, 22:52
Gardener nie okazywał złości i zdenerwowania. Perfekcyjnie udawał stoicki spokój. Niewzruszony na groźby Gadziny, stał dalej. Tłumacz wiedział, że w ten sposób może bardzo zaimponować całej drużynie ale nie zdawał sobie sprawy, że jego wcześniejsze zachowanie psuło cały efekt. Najpierw jego niespodziewane zaatakowanie gadziny, potem chwila oddechu i kolejny atak oraz obecne opanowanie. To wyglądało niepokojąco. Szczególnie o stan psychiczny tłumacza.

- Gadzina nie ma prawa nosić tego miana. Jest zwierzęciem. - powiedział powoli Gardener z kamienną twarzą. - Ja osobiście tego miana też nie noszę. Odkąd zabiłem pewną dziewczynkę. Od wtedy wiedziałem, że wyższa siła sprawcza to jakiś debilny wymysł. Jebana abstrakcja. Poza tym jestem tłumaczem i chcę trochę zarobić bo jestem biedny. No ale o to mogę mieć tylko pretensje do siebie.

Staruszek nagle poczuł się źle. Nie wiedział dlaczego ale bardzo rozbolała go głowa. Z tego powodu wolał nie gadać dalej o sobie i wymownie spojrzał na resztę by też się przedstawiła.

Cario Voralberg PW
14 września 2010, 18:55
Cyborg w tym czasie odłączył się od przewodu i powolnym krokiem podszedł do Ernesta. Stanął przed nim i gdy Gardener odwrócił się w jego stronę, Cario spojrzał w oczy tłumacza przenikliwie, z charakterystyczną dla siebie mechaniczną statecznością. Krótką chwilę tak stał, jednak po chwili spytał - Co tu dzieje? -

Wtedy uwagę chłopaka przykuła proteza Ernesta, która skupiła jego wiercące jak świdry spojrzenie w inne miejsce.

Otto Szaleniec PW
15 września 2010, 14:19
-ZWIE-RZEM-CIEM?! Ty sam być, ty cholerny głupi staruch!!! Ty być wróg Otto! Ja cię zabić!!! - wydarł się łuskowaty stwór. Widać było, że wybitnie nie umie panować nad swoimi emocjami. Niemal od razu wyciągnął siekierę i podbiegł do tłumacza. Gdy znalazł się tuż przy nim, zamachnął się na niego siekierą, nie dbając nawet, czy trafi w głowę, czy gdziekolwiek indziej. W czasie całego biegu i wymachu cały czas charczał złowrogo. W jego oczach było widać szaleństwo, a nawet obłęd. To znaczy szaleństwo gorsze niż normalnie. Wiadomo było, że teraz jaszczur się tak łatwo nie uspokoi. Tłumacz doprowadził go do szewskiej pasji i gad miał chęć go zabić. Co najgorsze - nie potrafił tej chęci opanować.

AmiDaDeer PW
15 września 2010, 17:11
Otto poczuł nagle przeraźliwy ból w okolicach lewego ramienia. Jaszczur przeleciał tuż obok przerażonego Ernesta (co prawda delikatnie musnął siekierą o protezę, ale nieznacznie) i padł jak długi na ziemię, uderzając na sam koniec swojej podróży pyskiem w ścianę i tracąc czucie w rękach, nogach, ogonie, mózgu, czymkolwiek.

Tomita zerknął na całe zamieszanie. Leżący gad z dziurą w łopatce (prawdopodobnie na wylot), obok niego cały we krwi Gardener, jeszcze dalej Loyl przeładowujący pocisk. Gapie na swoich miejscach. Uspokojony Michael wrócił do swoich zajęć.

Ernest Gardener PW
15 września 2010, 18:16
- Już?... Zdechłeś jak pies. - tylko tyle powiedział Ernest.

- Właśnie przez moje zachowanie uszkodził się jeden z nas. - rzekł do Cario tłumacz i następnie usiadł na podłogę obok kałuży krwi.

Głowa zabolała go jeszcze mocniej...


Cario Voralberg PW
15 września 2010, 18:56
Cario spojrzał ze spokojem na Ernesta, następnie na Otto. Patrząc na tego drugiego odsłonił lewe oko, by dokładniej zdiagnozować obserwowanego. Podszedł bliżej jaszczura. Widząc obraz w podczerwieni dostrzegł, że krążenie gada jeszcze nie ustało. Zasłonił z powrotem lewe oko.

Zwrócił się jeszcze w kierunku Gardenera i powiedział wskazując dłonią na Otto - Żyje. Jeszcze. - po czym kucnął przy gadzie i wyciągnął siekierę spod jego ręki. Spojrzał na nią, następnie na jaszczura. Oszacował, że jednym uderzeniem raczej go nie dobije. Mimo to wziął zamach na kark szaleńca z miną tak spokojną, jakby miał obierać ziemniaki, a nie odrąbać komuś głowę.

Ivan Lanko PW
15 września 2010, 19:42
- Gardener, zatrzymaj robocika bo będę musiał to zrobić sam. - ostrzegł Dziada.

Co prawda owszem - jaszczur zaatakował go, ale sam się unieszkodliwił został unieszkodliwiony, zabijanie go jest pomysłem kuriozalnym, idiotycznym wręcz. W dodatku przez robota - powinien zachować "zimną krew".

Ernest Gardener PW
16 września 2010, 08:38
- Niech Ci będzie. - wymamrotał.

Następnie szybko wstał, podszedł do Cario, złapał go za ramię i rzekł:
- Ivan też chce zakończyć żywot gadziny. Młody... Wiesz co robić.

Ernest miał wyrzuty sumienia, że oszukał Ivana. No ale on jest za młody by podjąć słuszną decyzję. Brak mu doświadczenia. Zresztą uratowanie przed wpadnięciem do dziury pełnej karaczanów to nic wielkiego i tłumacz nie czuł się dłużny.

Field PW
16 września 2010, 09:35
Padraigowi skoczyło ciśnienie. Może jaszczur nie był jakąś krynicą intelektu, czy wybornym kompanem, ale biorąc pod uwagę ograniczoną pojemność jego zwojów mózgowych, wywoływał najcieplejsze uczucia z nich wszystkich. Najemnik wyciągnął natychmiast karabin i przyszpilił nim szyję Ernesta do ściany.
- Skurwysynu jebany, kto ci dał prawo decydować, kto jest zwierzęciem, a kto nie? Dobrze, że masz chociaż na tyle samokrytyki, tu fils de la putain! Jeszcze jeden taki numer, a zrobię z twojego mózgu pieprzoną sieczkę, jasne? Tak, że będziesz musiał nosić cholerne pampersy, stary dziadu!

Po czym rzucił po francusku w kierunku Caria, nie odwracając się od Ernesta:

- Voralberg. Nie obchodzi mnie, co cię łączy z tłumaczem ani co zamierzacie zrobić, czy wreszcie kim jesteś - bo na pewno nie normalnym człowiekiem. Mam tylko nadzieję, że twoje cholerne intencje, obojętnie, czym by nie były dyktowane, mają trochę więcej sensu niż furia tego starucha.

[Specjalnie dla Cario zostały wyróżnione niektóre słowa, które mogą być dla niego zrozumiałe. Nie znam francuskiego, więc przepraszam za ewentualne błędy w internacjonalizmach.

A tak poza tym to jest to prawdopodobnie jedyny taki przypadek w tej sesji.]


I po dłuższym zastanowieniu spytał tłumacza:
- Będziesz ty grzeczny? Czy może grzeszny?

Ernest Gardener PW
16 września 2010, 16:52
Ernest skrzywił się lekko i powiedział:
- Nie rozumiesz. Gadzina przypierdoliła się do tego grubasa bez powodu. W dodatku często zachowuje się agresywnie to postanowiłem porozmawiać o tym. Porozmawiać! Wtedy ona rzuciła się do mnie z siekierą. Zamiast mi pomóc to staliście jak popierdoleni. Na szczęście gad się popsuł w odpowiednim momencie. - roześmiał się staruszek i dodał. - Szczeniakowi powiedziałem by nie dobijał stwora. O to prosił mnie Ivan.

Wtedy okazało się, że rolę wroga w zespole nie przejmie Loyl a Padraig. Tego Ernest się nie spodziewał.


Ivan Lanko PW
17 września 2010, 00:53
-Nie będę się powtarzał więc słuchaj uważnie zgredzie. Po pierwsze od początku narażasz życie swoje i innych, co powoduje że zagrażasz wypełnieniu misji. Dwa - Gdyby nie to że "linux" zna tylko duński, nikt cię by tu nie potrzebował. - Jeśli nie uspokoisz siebie i androida to jak tylko znajdę angielska wersję systemu sita to wrzucę cię do szybu windowego.

-Jest ktoś kto umie leczyć? - Zapytał, spojrzał na wszystkich a potem na konającego(?) jaszczura.

W tym momencie Ivan splunął i zapalił papierosa . Teraz żałował że nie pozwolił Erniemu dać się wpierdaczyć żywcem przez żuki.

- I pamiętaj - ja to nie Oprah Winfrey - nie obchodzi mnie twoja przeszłość i bóle, jesteś już tylko starym paralitykiem z protezą - Zakończył mówić, wdeptał peta i czekał na to co się stanie .

Ernest Gardener PW
17 września 2010, 13:56
Słowa Ivana były tylko dolaniem oliwy do ognia. Gardener zdenerwował się mocno. Zacisnął pięść, rzucił kilkoma obelgami i w ułamku sekundy ból głowy nasilił się na tyle, by upaść z hukiem na ziemię. W dodatku prosto w kałużę krwi.
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - 6 - 7 - 8
temat: [RPG] Ulv: Wiatry Północy

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel