Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Zboczenie zawodowe, czyli trochę o biologii (w HoMM-MM)
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 ... 19 - 20 - 21

Hubertus PW
3 listopada 2014, 20:55
Nie jestem znawcą Pokemonów, oglądałem w sumie całe 2 sezony i kawałek trzeciego, ale, z tego co zrozumiałem, to pokemony są emanacją żywiołów i natury. Swoją formą nawiązują do środowiska w którym żyją naturalnie oraz do żywiołu jaki reprezentują. Z tego co widziałem w necie, to późniejsze serie pokazały że twórcy troszkę się zagalopowali i powstawały jakieś hybrydy technologiczne i AGD w stylu pokemona lodówki czy tostera, masakra...

Charizard ma formę jaszczura zionącego ogniem więc można uznać że jest emanacją żywiołu ognia w formie gada przypominającego smoka.

Nerevar PW
3 listopada 2014, 21:02
Cytat:
Z tego co widziałem w necie, to późniejsze serie pokazały że twórcy troszkę się zagalopowali i powstawały jakieś hybrydy technologiczne i AGD w stylu pokemona lodówki czy tostera
Czy to się specjalnie czymś różni od pokemona-magnesu?

Inna rzecz, że pokemon-rożek z lodami i pokemon-worek śmieci to chyba jednak lekka przesada...

Hubertus PW
3 listopada 2014, 21:13
Jednak magnes, który wiąże się z elektrycznością i magnetyzmem jest bliżej szeroko określonej natury niż lodówka, toster czy rożek na lody albo worek na śmieci :P

Generalnie zgodzę się że to jest jednak ten sam tok myślenia, ale właśnie dlatego napisałem wcześniej że twórcy się zbyt daleko zagalopowali, bo sam zamysł jest ciekawy, ale póki się sięga po uniwersalne formy istot żywych czy aktywności natury to jest ok, ale jak już się wchodzi w sprzęt AGD to przynajmniej mi zapala się czerwona lampka (ale nie dlatego że sam jestem pokemonem-tosterem xP).

Qui PW
3 listopada 2014, 21:42
Ale może po prostu już nie mieli z czego robić pokemonów? W końcu tego parę setek jest... Był pies, koń, magnes, etc, etc i w końcu przyszła pora na tostery, selery i taborety. Zobaczymy co będzie jak się skończy RTV i AGD. Może krzyżówka, smok plus lodówka?

Setillos PW
3 listopada 2014, 22:22
Co do tego pokemona lodówki, piekarnika, wiatraka, pralki, kosiarki to jest to akurat ciekawy pomysł, ponieważ oryginalny stworek wygląda tak:

Względem zachowania jest bazowany na gremlinach (tych stworkach, które psują urządzenia elektryczne). Natomiast jego zmiana formy jest bardziej podobna do opętania/zawładnięcia danym przedmiotem, zwłaszcza z racji tego, że jest on typu Elektryczny/Duch (Electric/Ghost - sorka, ale wolę po angielsku, taki mój fetysz :P).

Po więcej informacji o poszczególnych pokemonach radzę sięgać na stronie http://bulbapedia.bulbagarden.net/wiki/Main_Page , jest to chyba najbardziej kompetentne źródło wiedzy o tych stworkach, a na dodatek na samym dole strony o wybranym przez nas pokemonie znajdują się ciekawostki typu: na czym jest wzorowany (zwierzę, przedmiot), bądź też skąd wziął się jego koncept (mitologia, legendy, tradycja, telewizja) oraz co oznacza jego nazwa. :D

Nicolai PW
3 listopada 2014, 22:57
A sio mi z tymi Pokemonami!

Lyokoheros PW
31 grudnia 2014, 01:29
Wiem, że dawno nic tu nikt nie napisał, ale... ostatnio zaczęło mi się kołatać w głowie następujące pytanie jak to "biologicznie" jest z nimfami i rusałkami?
Co prawda w ich kontekście był raz poruszony temat rozmnażania(dokładnie w kwestii tych ostatnich, choć nie wiem czy traktować je należy jako jeden gatunek, czy dwa różne(a może różne podgatunki?)), ale nic więcej. No i do jakiejś ostatecznej konkluzji generalnie nie doszło. Acid co prawda wspomniał(grupowo), że nic nie wskazuje na rozród inny niż naturalny, z drugiej strony jest ten opis z Hereos IV(choć tamte rusałki wydają mi się na tyle inne, że śmiem twierdzić, że mogą nie być tym samym gatunkiem - po prostu na Axeoth być może znaleziono dość podobne istoty, które otrzymały tą samą nazwę, mimo zerowego pokrewieństwa, przez co jedne mogą być istotami "magicznymi", a drugie "biologicznymi").
Generalnie interesuje mnie nawet więcej niż sama biologiczna wiedza na temat rusałek(przy czym zazanaczam że głównie chodzi mi o te z Heroes III, choć jakimiś ponadprogramowymi(wykraczającymi poza to co jest w biografii istot... w sumie szkoda, że nie ma czegoś takiego w Heroes III)), ale też skoro to gatunek jak przewiduje inteligentny to czy rozwinęły(i jaki, bo zapewne tak) jakąś kulturę system wartości itd.
Zastanawia mnie też to na ile są "ludzkie"(w sensie nie tylko fizycznym/biologicznym, ale i psychicznym)- w końcu zewnętrznie to małe kobietki ubrane w zieleninę/niebieskie szatki i ze skrzydłami motyla... zastanawia mnie czy tu podobieństwo do człowieka się kończy, czy raczej zaczyna(w końcu nie licząc może elfów - które jednak są choćby przez ich ogólny obraz w fantastyce - znacznie lepiej znane)...

Acid Dragon PW
31 grudnia 2014, 02:09
Jeśli dobrze rozumiem Twoje pytanie, to chcesz wiedzieć na ile Rusałki są "ludzkie" w znaczeniu biologicznym, psychologicznym i społecznym, a na ile to tylko eteryczne "duszki kwiatowe".

Generalnie wydaje mi się, że w tej sprawie może być "dwugłos". Wg oficjalnych źródeł bowiem, nie przypominam sobie, aby żadna Rusałka okazała jakąś cechę charakteru, przywództwo, czy nawet własne zdanie. Nimfy i Rusałki wydają się jedynie bronić swego naturalnego środowiska, czy też "natury" ogólnie i mogą być przewodzone przez każdego bohatera, który właśnie będzie reprezentował te siły natury. Są czymś pomiędzy Elfami, a Żywiołakami, gdyż choć obie grupy bronią natury, to te pierwsze tworzą zorganizowane społeczności, państwa i kulturę, a drugie raczej tego unikają, jednocząc się i organizując tylko podczas ekstremalnych zagrożeń lub po zmuszeniu ich siłą. Rusałki tworzą więc tylko lokalne społeczności, ale nie mają ambicji na nic więcej. Nie unikają cywilizacji i zorganizowania, ale też do nich nie dążą.

Biologicznie również wydają mi się czymś pomiędzy "biologicznymi" elfami, a "magicznymi" żywiołakami. Prawdopodobnie ich życie jest jakoś magicznie uzależnione od natury i wątpię, by miały szansę przeżyć na pustyni, czy w miastach Forge ;).

Gdzie więc jest ten dwugłos? Bo jest też druga strona medalu. Jak można przeczytać w Ciekawostkach, w Might & Magic VI miały zaistnieć co najmniej dwie lokacje związane z Rusałkami - Miasto Rusałek i Fabryka Eliksirów. To by znaczyło, ze jednak Rusałki są w stanie stworzyć większą społeczność, a także zorganizować ją, wytwarzać różne magiczne przedmioty i - zapewne - handlować nimi z innymi rasami. Znaczyłoby to też, że istnieją Rusałki "robotnice" i najpewniej istnieje też "klasa rządząca". To zupełnie zmieniłoby obraz Rusałek i zdecydowanie przesunęłoby je bardziej w stronę inteligentnych ras z własną kulturą i społeczeństwem, jednocześnie odbierając nieco z czynnika magicznego. Jednakże - to tylko domysły. Lokacje te w grze ostatecznie nie zaistniały, Rusałki się w niej nie pojawiły i pozostają w dużej mierze niepoznane.

Osobiście wolę o nich myśleć jednak jako o nieco oportunistycznych, inteligentnych, cielesnych, acz kruchych istotkach "biologicznych" z własnymi zwyczajami i społecznością niż jako o magicznych "duszkach" - w przeciwieństwie do Ashanu, gdzie wydają się być wręcz pochodzenia roślinnego i są wprost uzależnione od magii natury.

Alamar PW
31 grudnia 2014, 09:32
Acid:
Gdzie więc jest ten dwugłos? Bo jest też druga strona medalu. Jak można przeczytać w Ciekawostkach, w Might & Magic VI miały zaistnieć co najmniej dwie lokacje związane z Rusałkami - Miasto Rusałek i Fabryka Eliksirów. To by znaczyło, ze jednak Rusałki są w stanie stworzyć większą społeczność, a także zorganizować ją, wytwarzać różne magiczne przedmioty i - zapewne - handlować nimi z innymi rasami. Znaczyłoby to też, że istnieją Rusałki "robotnice" i najpewniej istnieje też "klasa rządząca"
Ostatecznie jednak nie ujrzeliśmy tego pomysłu w grze, co może równie dobrze oznaczać, że autorzy po prostu uznali, iż Pixie nie mają własnego społeczeństwa, a tym bardziej miast. Poza tym dlaczego uważasz, że Fabryka Eliksirów to "fabryka", a nie np. urodzisko Pixie?

Ale nie o tym chciałem.
Wprawdzie nigdzie nie natrafiamy na jakiekolwiek opisy tych skrzydlatych duszków, ale w MM7 możemy odwiedzić krainę takich stworów - choć zwanych jednak Faerie (co jest często innym określeniem dla Pixie czy Sprite) - Komnata pod Wzgórzem w AvLee, gdzie można nawet porozmawiać z ich królem.

Cytat:
"So, Johann be wanting the Faerie Pipes, eh? I can't say I'm surprised--he wouldn't come here himself, the coward. The Pipes will cost you, though… all your food. Of course, I've got some delightful food down below, should thee be wanting to restock your packs."

"They say that elves are faeries, but in truth we are only distantly related. The true faeries don't live in civilization, and they're just like the stories say--playful, cruel, magical, and dangerous. But if you really want to meet them, you could visit them in their Hall under the Hill, as they call it. It is just outside of the village, to the North and West. It will be challenging to get to the front door... "


No i nie zapominajmy, że na Ashanie inaczej to wszystko wygląda... choć z drugiej strony jest też bardzo podobne, gdyż zarówno NWC jak i Ubisoft bazowały swą mitologię odnośnie leśnych duszków (a właściwie "przedtolkienowskich" elfów) na naszych ziemskich podaniach i legendach - choćby ich związek z kwiatami (co widać szczególnie wyraźnie w Heroes 4).

Acid Dragon PW
31 grudnia 2014, 09:47
Cytat:
Ostatecznie jednak nie ujrzeliśmy tego pomysłu w grze, co może równie dobrze oznaczać, że autorzy po prostu uznali, iż Pixie nie mają własnego społeczeństwa, a tym bardziej miast.

Jestem jednak zdania, że tego typu decyzje były podejmowane ze względów budżetowych, marketingowych, czy czasowych, a nie z powodu zmiany poglądów fabularnych. Niemniej jednak wiedzieć nie mogę.

Cytat:
Poza tym dlaczego uważasz, że Fabryka Eliksirów to "fabryka", a nie np. urodzisko Pixie?

Plik ten został nazwany dosłownie "potion factory". Nie mamy o nim jakichkolwiek dalszych informacji, więc nazwę potraktowałem dosłownie.

Alamar PW
29 lutego 2016, 09:49
Pewnie wielu z Was słyszało powiedzenie o "zamarznięciu na kość". Ciekawi mnie jednak, czy można zamarznąć aż tak, by ciało ludzkie (czy tam innofantazyjne) mogło się kruszyć jak rozbita szyba? Od razu wykluczam użycie ciekłego azotu* - chodzi mi o warunki naturalne jak np. w Himalajach podczas śnieżycy czy na Antarktyce w ekstremalnych warunkach (ok. -80 st. C).
I druga sprawa, czy da się zamarznąć tak bardzo, by ciało nie różniło się właściwościami fizycznymi od kamienia? By pomylić je z głazem?


*Jak ktoś chce znać efekty tego, to (nie)polecam film "Laboratorium Diabła", o japońskich eksperymentach "medycznych" w Mandżurii podczas II wś.

Tarnoob PW
29 lutego 2016, 09:56
Alamar zadaje pytanie (inne niż retoryczne, np. „a MM9 to pies? :‑P” albo techniczne, np. „ma ktoś na dysku H3"). Nie spodziewałem się, że dożyję tego momentu. :‑D

W warunkach naturalnych to raczej mało możliwe. Ludzkie tkanki nawet zmarznięte są chyba mało kruche.

Drwal PW
29 lutego 2016, 09:59
Warunki naturalne są też na innych planetach, gdzie temperatura jest dużo niższa. Chętnie jednak dowiem się więcej, skoro Alamar poleca...

Alamar PW
29 lutego 2016, 10:45
@Tarnoob
Chyba w takim razie rzadko zaglądasz do Groty, a w szczególności do tego tematu. :P

@Drwal
Naprawdę nie polecam, szczególnie na słaby żołądek. Masz w linku w poprzednim poście, dlaczego.

Acid Dragon PW
29 lutego 2016, 12:24
Drugie pytanie jest łatwe - nie. Obojętnie jak zamrożone ciało nigdy nie będzie miało właściwości fizycznych kamienia, chociażby przez zawsze różniącą się znacznie gęstość.

Pierwsze jest bardziej skomplikowane. Teoretycznie jeśliby wychłodzone ciało (najlepiej nieumarłego ;) wystawić na ekstremalnie niską temperaturę i jednocześnie zamknąć w jakimś szczelnym "opakowaniu", żeby nie wytworzyła się żadna warstwa lodu, to miejscami mogłoby być bardzo kruche (przede wszystkim skóra). Jednakże nie w całości. Np. nasze kości mają na tyle zbitą strukturę, że nawet zero absolutne nie sprawi, by były kruche jak szkło.

Alamar PW
29 lutego 2016, 20:01
Chyba źle się wyraziłem przy drugim pytaniu. Może inaczej: Czy ciało człowieka może zamarznąć tak mocno, by było twarde niczym głaz i by postronny chłop prędzej uznał to za robotę meduzy, a nie efekt zimna?

Acid Dragon PW
29 lutego 2016, 20:19
Cóż.... ciało nie traci koloru podczas zamarzania - chyba że najpierw umrze (w całości lub częściowo) i krew przestanie krążyć. Więc trudno byłoby to z kamieniem pomylić, bo kolor ciała jest jednak charakterystyczny. Acz jeśliby najpierw doprowadzić do tego, żeby ciało mocno zsiniało lub po prostu zamrozić nieumarłego i jednocześnie zamrozić go tak, by nie obrósł warstwą śniegu i lodu... to tak, wyobrażam sobie, że dałoby się uzyskać taki efekt.

Irhak PW
12 stycznia 2019, 00:00
Właśnie znalazłem takie pytanie... ktoś? coś?

strona: 1 - 2 - 3 ... 19 - 20 - 21
temat: Zboczenie zawodowe, czyli trochę o biologii (w HoMM-MM)

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel