Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Nieznane Opowieścitemat: [RPG] Śladami Starożytnych!
komnata: Nieznane Opowieści
strona: 1 - 2 - 3 ... 38 - 39 - 40 - 41 - 42

Altair PW
5 września 2014, 19:12
Starania Seltrika zdały się na nic. Lloydia tylko skrzywiła się. Umysł zmiennokształtnej był niedostępny dla nekromanty. Teraz zrozumiał dlaczego mistrz nie pofatygował się tu osobiście, a cała "brudną" robotę zostawił jemu.

________________________________________________________________________________

Uczta właśnie się rozpoczynała. Drużyna wyczuła egzotyczne zapachy. Na stole w półmistach stały różne potrawy. Otto rozejrzał się i dostrzegł pieczone gryfie "skrzydełka", Stek z gorgony. Limlight znacząco urósł od ostatniej potyczki z nekromantami. Wydawał się starszy o kilka lat. Teraz znowu wyglądał na głodnego. Półelf zrozumiał, że musi się pospieszyć. Inaczej jego syn wszystko zje.
Ningress rozejrzał się. Uczta właśnie się zaczynała. Poczuł głód. Pobyt w innym wymiarze wyraźnie zaostrzył mu apetyt.

Irhak PW
5 września 2014, 19:21
Ningress niemal rzucił się na jedzenie.
- Jeszcze trochę i syn będzie starszy od ciebie Otto - zażartował, pałaszując udko jakiegoś zwierza.

OGARexs PW
5 września 2014, 19:40
-O to się nie martw stary rogaczu. Mam jeszcze jakieś czterdzieści lat zapasu - Otto uśmiechnął się krzywo po czym oblizał się ze smakiem. Takie przysmaki, takie dobre... Szybko usiadł przy stole i wziął sobie kilka co lepszych kąsków. Szybko zaczął zjadać mięsiwa ze smakiem przy okazji obserwując biesiadników.

Garett PW
7 września 2014, 20:45
-Zobaczymy co powiesz gdy przyprowadzę ci tu synka - powiedział złowrogo Seltkirk i wyszedł z celi.
Pomyślał sobie, że ten Mistrz nie jest wcale tak potężny, skoro nie potrafił ze swoją mocą dostać się do umysłu Lloydii. Możliwe też, iż była to tylko zmyłka dla lisza, coby nie wściubiał nosa w nie swoje sprawy. Się jeszcze zdziwi...
-Ty, przynieś mi zwłoki jakiegoś dziecka, krasnoluda, goblina, ważne by były po kimś niskim. Ty, rytualny sztylet, serce elfa, kamień filozoficzny i miksturę many - rozkazał ghulom nekromanta.
Jego plan polegał na stworzeniu czegoś w rodzaju homunculusa, ale niepełnego, gdyż aktualne zasoby many Seltkirka na to nie pozwalały. Za pomocą składników których przyniesienie rozkazał ghulom, zamierzał stworzyć ciało wyglądające identycznie jak Limlight, ale martwe, żeby potem zakląć w nie ducha, dzięki czemu odegra przedstawienie przed Lloydią. O ile oczywiście półelfka się na to nabierze...

Altair PW
6 października 2014, 22:41
Ghule posłusznie wykonały zalecania Seltkirka. Na stole ułożyli niemal kompletny szkielet i resztę rzeczy położyły na pobliskiej ławie. Przyniosły także kilka rzeczy o które wcale nie prosił. Między innymi jakiś dziwny świecący kamień wyglądem przypominający cyrkon oraz jakąś szczelnie zamkniętą fiolkę z niezidentyfikowanym szarym proszkiem. Nekromanta zrozumiał, że nie on pierwszy tego od nich żądał a także fakt, że mistrz z pewnością musiał mieć ciekawe hobby. Gdy ghule się oddaliły Seltkirk mógł w końcu zabrać się do pracy.
________________________________________________________________________________

Uczta trwała w najlepsze, po wzniesieniu toastów. Lepisz odezwał się do zebranych:
Niestety drodzy przyjaciele nie będę mógł dużej towarzyszyć wam w wyprawie. Mam o wiele ważniejsze sprawy na głowie. Jednakże nie pozostawię was bez mojego wsparcia. W dalszej wyprawie będzie wam towarzyszyć mój młody bratanek Thin Ker. Wtedy drużyna dostrzegła chuderlawego młodego goblina dzierżącego księgę i noszący jakieś dziwne szkiełka.

Wspaniale! Kolejny bachor do niańczenia! Nie nadaje się na wojownika więc spryciarz go się pozbywa! - wyszeptał Bowl

Thin usiadł na wolnym miejscu przy Limlightcie. I zapytał go:
Naprawdę jesteś zmiennokształtnym?

Chłopiec nie od razu mu odpowiedział bo pałaszował właśnie dwunasty półmisek gularzu z Roka:
Tak jak i mój ojciec oraz matula - odpowiedział niewyraźnie z pełnymi ustami Limlight

Fascynujące! - goblin wyciągnął pergamin i gryfim piórem zaczął coś zapisywać.

Po ojcu odziedziczyłem inteligencje, a po matce siłę albo odwrotnie zawsze mi się myli! A jak dorosnę chce prowadzić awanturnicze życie jak mój ojciec! - pochwalił się Limlight

Ojciec - "intylyyygencja", matka - fizyczna siła - Thin głośno zapisywał każde słowo chłopca

Śmiech Bowla, który przysłuchiwał się rozmowie został przerwany nagłym pojawieniem się strażników cyklopów:

Wodzu więzień uciekł! Nie wiemy jakim sposobem. Kajdany w które był zakuty także zniknęły.


OGARexs PW
7 października 2014, 13:37
-Na silnego magiczne ten nekromanta nie wyglądał więc pewnie ktoś musiał mu pomóc - stwierdził półelf po wyssaniu szpiku z kości dzika i wrzuceniu jej na pokaźnej wielkości kupkę śmieci na półmisku. - Po za tym, mówiąc metaforycznie, jego "latarnia wiedzy" jest czarna jak wnętrze tyłka Behemota więc jakoś nie widzę by nawet z paczką wytrychów w łapach zdołał się wyrwać. A zresztą kto by się nim przejmował, to tylko nic nie znacząca kupa truchła napędzana maną. Więc luzik.
Po jakimś kwadransie Otto dopił dzbanek piwa, odbeknął i wstał. Pożegnawszy się grzecznie, wyszedł i skierował się w stronę wyjścia z obozu. Na otaczającym go pustkowiu znalazł jakiś wygodny kamień i położył na nim łeb. Chwile później drzemał spokojnie o barbarzyńskim jadle i kobietach.

Altair PW
10 października 2014, 15:33
Niespodziewanie za plecami minotaura pojawiły drzwi magicznej komnaty z jego wymiaru. Ningress pochłonięty ucztą niczego nie zauważył. Jednak nie umknęło to uwadze bratanka Lepiszcza.

To zapewne są jedne z tych magicznych drzwi Ningresa. Interesujący zamek reagujący na manę właściciela. Całość chyba jest swego rodzaju pułapką. Ciekawe kto został tam zamknięty? - na głos rozmyślał Thin.

Nowy "obiekt" bardzo zainteresował także Limlighta, który nie czując na sobie wzroku ojca zaczął majstrować przy zamku.
Znam się trochę na tym i mogę się założyć, że się tam nie dostaniesz! - powiedział przemądrzały goblin.

To, że nie jestem w stanie otworzyć tych drzwi nie oznacza, że nie umiem się tam dostać - powiedział chłopiec

Chętnie to zobaczę. - zaśmiał się Thin.

Patrz! - krzyknął Limlight i zamienił się w pomarańczowego ptaka. Następnie rozpędził się z całej siły przywalił drzwi. Magiczna osłona drzwi odrzuciła go na kilka metrów do tyłu. Ten wciąż ponawiał próbę z podobnym jednak skutkiem co poprzednio.

Goblin zaczął notować: "Zmiennokształtność typu pierwszego - forma nieznanego gatunku ptaka gromu, pomarańczowe pióra..."
______________________________________________________________________________

Tymczasem Otto pogrążony był w śnie. Brał udział w wielkiej bitwie z demiliszami. Korzystał ze zbroi Egidy i powalał całe hordy umarlaków. W pewnej chwili zabłąkany niszczycielski pocisk trafił go spalając ciało na popiół. Jednak jego zbroja nie rozpadła się. Chociaż była teraz tylko pustą skorupą wciąż mógł ją kontrolować. Wciąż mógł walczyć...

Garett PW
14 października 2014, 22:49
Widząc co jeszcze ghule mu przyniosły Seltkirk zdziwił się. Po pierwsze dlatego, że o to nie prosił, a po drugie, że dodatkowe składniki bardzo ułatwią cały rytuał.
-Żeby stworzyć tak inteligentne ghule... No, no, ten Mistrz to jednak nie jest pierwszy lepszy nekromanta, oj nie. Może nawet jest potężniejszy ode mnie, jeszcze przed pierwszą śmiercią... - wymruczał pod nosem Lisz.
Nekromanta zabrał się do pracy, najpierw wyrysował na kościach runy za pomocą szarego pyłu. Nie wiedział co to dokładnie jest, więc starał się postępować według standardowych procedur, tyle, że tym razem użył do rysownia składnika przyniesionego przez ghule, zamiast Pyłu Fae. Nożem Rytualnym rozciął serce elfa i wsadził do niego cyrkonowaty kamień. Z racji świecenie, Lisz podejrzewał, iż jest to Odłamek Meteorytu, albo Księżycowy Kamień, więc powinien nawet lepiej dostarczyć Homunkulosowi niezbędnej do życia many, niż Korzeń Firny. Dziurę w sercu zasklepił Krwią Trolla, która zadziałała w tym wypadku niczym klej i włożył organ do klatki piersiowej szkieletu. Miksturę Many wypił i zaczął na pomocą Kamienia Filozoficznego wytwarzać ciało, a raczej jego iluzję, która jednak potrafiła oszukać nawet zmysł dotyku. W ostatnim etapie Seltkirk rzucił na ostrze zaklęcie Wampirzycznej Broni, wydłubał nim kawałek swojej kości, położył na czole Homunkulusa i zaczął wzywać ducha, który ożywi ciało.

Altair PW
15 października 2014, 20:43
Błysnęło i wszystkie "składniki" błyskawicznie się połączyły. Stwór usiadł na stole i rozejrzał się tępym wzrokiem. Następnie zaczął zawodzić jak zombiak.
Na pierwszy rzut oka chyba wszystko się udało. Jednak Seltkirk poczuł dziwny niepokój. Proces przebieg zbyt szybko. Użycie składników nieznanego pochodzenia nie było chyba zbyt dobrym pomysłem. Pierwsze co należało zrobić to sprawdzić czy stwór jest całkowicie posłuszny swemu stwórcy. Wielu znakomitych nekromantów "zginęło" z rąk/macek/pazurów swoich "dzieł" zapominając o tym podstawowym środku ostrożności.

Irhak PW
16 października 2014, 19:29
- Mnie się nie udało ich otworzyć, a ty myślisz, że siłowo się to uda? Dobre sobie - zaśmiał się minotaur. - Może ty spróbujesz teraz? - zwrócił się do Thina.

Garett PW
16 października 2014, 20:19
Seltkirk był z siebie dumny, udało mu się świetnie stworzyć iluzję wyglądu Limlighta na swym tworze. Stwór wstał i zajęczał niczym zombie, nieźle jak na Homunculusa zrobionego w 15 minut. Możliwe, iż użycie nieznanych składników poskutkuje czymś nieprzyjemnym, ale jak się jest nieśmiertelnym, to takie sprawy nie wydają się ważne.
-Powiedz, kto jest twoim panem! - Rozkazał Lisz, wcześniej wydłubując nożem kolejny odłamek kości, dzięki której powinien kontrolować Homunculusa.
Oczywiście stwór mógł się zawsze rzucić na swego twórcę, dlatego nekromanta uformował kulę czystej magii z many pochłoniętej podczas bitwy. Wpierw jednak miał zamiar rzucić Uderzenie Umysłu, Homunculus nie był nieumarłym w zwyczajnym tego słowa znaczeniu, więc zaklęcie mogło pomóc w odzyskaniu nad nim kontroli, zniszczy go tylko w ostateczności.

Altair PW
22 października 2014, 19:19
Chyba już nie muszę! - powiedział Thin
Minotur zobaczył tylko ogon półprzeźroczystego Limlighta, który pod postacią ptaka przenikał właśnie magiczne drzwi.
Zdolność, przenikania przez magiczne przedmioty! Zdumiewające! A ci głupcy w A-Bracadzie, twierdzili, że to niemożliwe! - powiedział podekscytowany goblin

Panie Nigressie, jestem pewien, że gdyby zdobyć kilka piórek od naszego małego przyjaciela dałoby się stworzyć artefakty o najwyższej "jakości". Mam pewną hipotezę na temat tego chłopca, ale za wcześnie jeszcze na takie spekulacje. - powiedział Thin do minotaura, który ciągle nie mógł uwierzyć w to co zobaczył.

________________________________________________________________________________

Mistrzu! Co mogę dla ciebie uczynić? - odezwał się homunculus.
Seltkirk zawahał się. Stwór powinien nazywać go "Panem". Wyraźnie coś poszło nie do końca tak jak planował. Jednak chyba bardziej obawiał się, że stwór pozostanie niemy lub co gorsza na pytanie odpowie "czego?".
Od biedy powinien nadać się celu w jakim go stworzył. Tak czy inaczej bezpieczniej na czas "przesłuchania" Lloydii zachować odpowiednią odległość.
A tak w ogóle czy do tego "przesłuchania" potrzebuje w pełni posłusznego/stabilnego homunculusa? - pomyślał drapiąc się po czaszce.
Pozostało tylko wprowadzić stwora w nową "rolę" i zmusić go do jej odegrania.

Irhak PW
22 października 2014, 19:45
- Póki będę wiedział co jest za tymi drzwiami, nie obchodzi mnie co zrobisz z jego piórami. Jeśli ktoś inny ci w czymś przeszkodzi, mnie w to nie mieszaj, jasne? Ja nie pomogę, ale też nie przeszkodzę.

Garett PW
22 października 2014, 20:51
-Mistrzu? O czym on gada, nie jestem żadnym mistrzem, tylko jego panem... Aaa, no tak, duch, którego zakląłem w ciało musiał być jednym ze sługusów Mistrza, a użyte przeze mnie składniki sprawiły, iż pomylił mnie z tą istotą. Hmm, może tak będzie nawet lepiej? - Zamyślił się Lisz nad słowami Homunculusa.
Seltkirk zaczął objaśniać swemu tworowi plan. Powiedział o odporności Lloydii na Magię Umysłu i o tym, że próbowała wykraść artefakty. Nie wyprowadził go jednak z błędu, co do wzięcia Nekromanty za Mistrza, mogło mu się to jeszcze przydać.
-Każę zaraz ghulom przynieść ci ubrania, w które się przebierzesz, ja muszę coś w tym czasie załatwić.
Jak powiedział, tak zrobił, rozkazał ghulom jednak dodatkowo pilnowanie Homunculusa, by pod jego nieobecność nie zrobił czegoś głupiego. Seltkirk poszedł poszukać Anxiety lub Mistrza, by poprosić któregoś z nich o wypożyczenie na chwilę barbarzyńskich kajdan, dodadzą wiarygodności przedstawieniu, a w dodatku ochronią Lisza przed możliwą niesubordynacją Homunculusa.

Altair PW
25 października 2014, 14:07
Po kwadransie, który minotaurowi wydawał się wiecznością (głównie z powodu wysłuchiwania nudnych wywodów goblina), pojawił się w końcu Limlight. W dziobie trzymał jakiś spatynowany klucz. Następnie usiadł na podłodze i zaczął go podrzucać próbując połknąć. Klucz był duży, było jednak pewne, że temu małemu żarłokowi wkrótce może się to udać.
Ningress rozejrzał się, wzrokiem szukając Otta, ale półelfa (który bardzo lekko traktował swoje ojcowskie obowiązki) nigdzie akurat nie było.

Zdolność przyswajania złota i prawdopodobnie metali kolorowych. Interesujące... - notował na głos goblin

Minotaur zastanowił się. Wyrwanie malcowi tego "kąska" niosło ze sobą pewne ryzyko. Ponadto dobrze byłoby się dowiedzieć co takiego tam zobaczył. Tylko czym przekupić metalożernego zmiennokształtnego, rozpuszczonego dzieciaka? Czy posiadał w ogóle coś takiego?
_______________________________________________________________________________

Seltrik przez godzinę próbował znaleźć Anxiety lub Mistrza, ale po drodze natykał się tylko na ghule, które podejrzliwie na niego patrzyły. Gdy wrócił Homunculus był już ubrany w chłopięce ubranie. Najwyraźniej Mistrz dysponował tu praktycznie wszystkim. Nekromanta podrapał się po czaszce. Wolałby chyba nie wiedzieć skąd w takim lochu "znalazły" ubrania w rozmiarze dziecięcym.

Kiedy zaczynamy Mistrzu? - odezwał się stwór przerywając przemyślenia Seltrika.

_______________________________________________________________________________

Otta obudziło uderzenie w twarz. Otworzył oczy i zobaczył na sobą krążącego ptaka gromu, który przed chwilą zafundował mu pobudkę zrzucając na niego "ładunek". Odetchnął z ulgą. Przez chwilę myślał, że to Lloydia. Tak czy inaczej dobrze byłoby sprawdzić co u Limlighta.



Garett PW
25 października 2014, 16:50
-Teraz.
Seltkirk wziął nóż rytualny i zrobił nim kilka płytkich cięć na twarzy i rękach Homunculusa, by przedstawienie było wiarygodniejsze, mimo braku kajdan antymagicznych. W drodze do celi, zgarnęli jeszcze najbrzydszego ghula, coby zwiększyć efekt.
-Przedstawienie czas zacząć - pomyślał Lisz i wparował do celi. - Masz jeszcze jakieś obiekcje co do wyjawienia mi swych celów Lloydio? Czy może mam nakarmić mojego pupilka twoim synalkiem? - Nekromanta odsunął, by zmiennokształtna zobaczyła Homunculusa trzymanego przez ghula.

OGARexs PW
26 października 2014, 09:10
Prawdę mówiąc już obudzenie przez napalonego ghula byłoby lepsze niż Lloydia. Chociaż w pewnych warunkach... A zresztą. Otto wstał ziewając. Był w miarę wypoczęty, alkohol i tłuszcz się lekko przetrawił a sen był bardzo ciekawy. No. To chyba pora sprawdzić co tam u kompanii niezwykłych dżentelmenów oraz krewnych i znajomych goblina. No i sprawdził. Jego wejścia raczej nikt nie zauważył bo część już leżała pod stołem, część coś podśpiewywała a część patrzała się na jego syna próbującego połknąć klucz. Półelf westchnął żałośnie i sięgnął po jeden z noży. Rzucił w klucz wybijając go z dzioba zmiennokształtnego.
-Czy ktoś mi powie co się tu dzieje i dlaczego pewnie będę musiał za to zapłacić?

Irhak PW
26 października 2014, 10:18
Ningress skoczył ku kluczowi. Jak na jego gabaryty, prędkość z jaką to wykonał była zatrważająca. Chwycił klucz zanim ten upadł na podłogę. Zbliżył się do drzwi i wsunął klucz w dziurkę.
-Twoją zapłatą będzie powstrzymanie twego synalka do czasu aż rozwiążemy pewną tajemnicę.
Minotaur przekręcił klucz i popchnął drzwi.

Altair PW
4 listopada 2014, 20:36
Drzwi z dużym oporem i skrzypieniem w końcu ustąpiły. W środku panował półmrok. Minotaur wszedł do komnaty. Drzwi za nim bezgłośnie się zamknęły. Na końcu pokoju przy małym stoliku siedziała przypominająca zjawę postać.
Wygląda na to, że jesteś tu teraz uwięziony tak jak i ja. Nie mogłeś porozmawiać z Limlight'em i dowiedzieć się szczegółów? - Ningress pamiętał już ten głos nie mógł tylko sobie przypomnieć do kogo należy.
Nawet z użyciem zdolności Oczu Nieśmiertelnego nie mógł rozpoznać postaci.

Nie trudź się. Twoje moce praktycznie tutaj nie działają. To znaczy działają, ale są prawie całkowicie "pochłonięte" utrzymaniem cię przy życiu. To miejsce zostało stworzone przez Sergnina w celu wyciągnięcia z ciebie międzywymiarowych mocy. Było to jeszcze przed twą "przygodą" ze zwierciadłem. Teraz już wie, że zostałeś złapany i na pewno wkrótce go zobaczysz ponownie - powiedziała zjawa

Ningress rozpoczyna ukrytą misję poboczną Uwięziony pomiędzy wymiarami
______________________________________________________________________________

Gdy tylko minotaur wszedł do pomieszczenia drzwi za nim zamknęły się a następnie zniknęły.
Limlight padł na podłogę zmieniając się w chłopca. Wyglądał na ciężko chorego.
Jest całkowicie wyczerpany. - powiedział Thin Ker
Otto zaczął panikować. O dzieciach wiedział niewiele. Opieka na magicznym metalożernym zmiennokształtnym przerastało jego możliwości. Pomyślał o wkurzonej Lloydii. Musi coś zrobić!
Goblin wyciągnął sakiewkę z połyskującymi metalowymi grudkami. Następnie podał jedną Limlightowi. Chłopiec otworzył oczy i zapytał:
Co to jest?

To jest mithril. Smakuje ci? - odpowiedział Thin

Chłopiec wyrwał goblinowi sakiewkę i w jednej chwili skonsumował całą zawartość.
Po czym wstał o własnych siłach.
Tato kupisz mi trochę karmelków mithrilowych? - chłopiec zauważył ojca

A propo płacenia wspominałeś może Panie Otto GAR Exsusie coś o pokrywaniu kosztów? - zapytał Thin

Otto ugryzł się w język. Przy żarłoczności tego malca jego sakiewka będzie świecić pustkami. Mitrilowe łakocie na pewno nie są tanie.

______________________________________________________________________________

Mamo ratuj! - krzyknął sugestywnie Homunkulus Sertrika

Ty potworze jak mogłeś to zrobić. Byłam pewna, że są jakieś granice, ale jak widzę wszyscy nekromanci to zwykłe łajdaki i złodzieje. Jak można w tak zuchwały sposób ukraść komuś pomysł na Homunkulusa? Czy wiesz ile lat zajęło mi stworzenie odpowiedniego zaklęcia, dobranie magicznych składników nie mówiąc już o bezowocnych poszukiwaniach odpowiedniego dawcy? Myślisz, że oszukasz mnie tą tanią podróbką?

Tylko nie podróbką paniusiu! Mistrzu kończmy tą szopkę. Pozwól mi ją zabić, a później pójdziemy splądrować skarbiec tego nekromanty! - odezwał niespodziewanie stwór

Spokojnie Panie nekromanto tylko bez nerwów. Wiem gdzie ten twój mistrz trzyma wszystkie artefakty. Pokaże ci, tylko wypuść mnie. Sama przybyłam tu tylko po jeden mało istotny przedmiot, który i tak ci się przyda. Resztę możesz zabrać. Jeszcze jednak mała prośba zniszcz to szkaradzieństwo bo nie mogę dłużej na nie patrzeć. - powiedziała Lloydia

Nie ty tu jesteś od stawiania warunków - powiedział agresywnie Homunkulus

Sertrik zastanowił się. Był w trudnej sytuacji. Będzie musiał dokonać wyboru pomiędzy swoim Homunkulusem, Lloydią, a lojalnością wobec Mistrza.





Irhak PW
4 listopada 2014, 20:49
- Mam taką nadzieję. Przynajmniej wiem jak go uwięzić. Lub go zabiję. Pewnie próbowałeś wszystkiego, ale to miejsce było połączone z moim wymiarem wewnętrznym, więc moja moc jest po obu stronach drzwi. Jakieś plany jak to wykorzystać?

Ningress na próbę zaczął przywoływać wejście do swojego "świata". Dokładnie w drzwiach.

- A tak przy okazji, kim jesteś?
strona: 1 - 2 - 3 ... 38 - 39 - 40 - 41 - 42
temat: [RPG] Śladami Starożytnych!

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel