Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Nieznane Opowieścitemat: [RPG/CHAT] Śmiertelny Oprysk
komnata: Nieznane Opowieści
strona: 1 - 2

Bychu PW
19 lipca 2014, 21:25
Rok 2069, nad największymi miastami naszej planety można było zaobserwować dziwne, prostokątne obiekty latające. Już kilka minut później u niektórych ludzi można było zauważyć nieuzasadnione napady agresji. Po kilku dniach ludzie zaczęli masowo umierać, a ich ciała rozkładały się bardzo szybko. Zwłoki chowano w masowych grobach z dala od miast. Dla osób, które zostały dotknięte tą niezwyczajną infekcją nie było już ratunku. W skutek tego wydarzenie populacja ludzkości spadła z 8 miliardów do zaledwie 4,5 miliarda. Stało się to w zaledwie kilka miesięcy.
Jednak najgorsze miało dopiero nastąpić. Gdy naukowcy z całego świata zgodnie stwierdzili, że nie są w stanie określić co to była za substancja ani jak długo ludzie będą jeszcze umierać z powodu "Śmiertelnych Oprysków".
Wydawało się, że gorzej być nie może, jednak jak zwykle wniosek był błędny.
Zmarli zaczęli wstawać z grobów. Oczywistym stało się, że mamy apokalipsę zombie.
"Czy może być jeszcze gorzej?" Pytali ludzie na całym świecie. Jak nie może, jak może?
Ponownie zaczęto widywać na całym świecie obiekty latające. Jasnym stało się, że ludzie padli ofiarą inwazji obcych. Co było jednak dziwne, obcych tych nie było nigdzie widać, a zombie zaczęły udawać się w miejsca w których widziane były statki kosmiczne obcych. Ludzie zaczęli gromadzić się w państwach-miastach otoczonych wysokimi murami, mieli nadzieję, że będą tam bezpieczni. Obcy nie pokazywali się za dnia, wtedy grasowały jedynie zombie. Ci którzy byli na tyle głupi, żeby wyjść poza mury swojego państwa-miasta i przeżyli spotkanie z obcymi donoszą, iż mają oni bardzo różną formę, niektórzy mówią o czymś na kształt ważki, inni o szarych, niskich postaciach człekokształtnych z bardzo dużą głową.
Po pewnym czasie władze w większości krajów straciły kontrolę nad biegiem wydarzeń. W poszczególnych miastach zaczęły tworzyć się niezależne rządy, a na drogach panowali degeneraci którym nie było straszne spotkanie z zombie ani kosmitami. Były to głównie gangi uzbrojone po zęby, niektórzy twierdzą, że byli gorsi od obcych i żywych trupów.
Jeśli przeczytałeś tę krótką notkę, znaczy, że jesteś jeszcze człowiekiem i masz możliwość przyczynić się do odbicia Ziemi.

Cechy:
Siła
Zręczność i Zwinność
Percepcja
Wiedza
Szczęście
Celność
Do rozdania na cechy jest 50 punktów

Cechy mają wpływ na umiejętności i to one kształtują ich wysokość. Po zaakceptowaniu karty postaci każdy otrzyma swoją na maila.
Czyli krótko mówiąc, bo już było kilku zdziwionych, nie wybieracie umiejętności, a macie je wszystkie, kwestia na jak są one rozwinięte zależy od cech które uznałem za istotne przy danej umiejętności.

Walka bronią białą oraz obusieczną
Walka wręcz
Strzelanie:
-Pistolety
-Shotguny
-Bazooki
-Karabiny
-Kusze
Uniki
Umiejętności medyczne
Otwieranie zamków
Znajdywanie ukrytych miejsc i pułapek
Rzucanie:
-Granaty
-koktajle mołotowa
-Shurikeny, sztylety, wszystko można rzucać a nie wybucha
Konstruowanie/rozbrajanie pułapek
Konstruowanie/rozbrajanie bomb
Kradzież
Skradanie się
Rasy:
Człowiek - postać będąca człowiekiem nie ma kar w żadnej z umiejętności, jednak nie wybija się także niczym ponad normę. Wszyscy ludzie, ze względu na swoją "normalność" prościej załatwiają wszystkie sprawy interpersonalne. Otrzymują oni specjalną umiejętność retoryki.

Psionik - wybierając tę rasę decydujemy się na postać osłabioną fizycznie, jednak będącą wyżej umysłowo od cyborga czy człowieka. Postać ta otrzymuje +3 do wiedzy oraz indywidualne umiejętność psioniczne. Jednak nie ma nic za darmo. Wątła forma fizyczna skutkuje tym, iż postać ta otrzymuje -3 do siły oraz -2 do zręczności i zwinności. Rasa ta jest jednocześnie bardziej podatna na ciosy. Na każdym poziomie psionik otrzymuje kolejną umiejętność, podstawową jest telekineza, lecz bardziej doświadczeni mówią, że potrafią niszczyć elektronikę, paraliżować swoje ofiary a nawet opętać ich umysły, ile z tego jest prawdą a ile przechwałkami trzeba przekonać się samemu.


Cyborg - cyborgi są połączeniem człowieka i maszyny. Dzięki swojej mechanicznej formie są bardziej odporni na obrażenia, oraz otrzymują bonus +2 do siły oraz celności. Jednak jest im ciężej przyswajać nowe rzeczy, przez co zamiast 3, otrzymują 2 punkty podczas awansu. Każdy Cyborg jest klasowym żołnierzem.


Klasy postaci:

Żołnierz - aby dostać się do służby zawodowej należy przejść szereg egzaminów, głównie strzeleckich, dzięki czemu postać będąca wojskowym otrzymuje 7 dodatkowych punktów do umiejętności polegających na posługiwaniu się broniami palnymi.

Medyk - medycy dzięki swojej obszernej wiedzy o ludzkim ciele otrzymują bonus 15 punktów do Umiejętności Medycznych, żeby zostać medykiem trzeba mieć naprawdę sprawne ręce, dzięki praktyce lekarskiej medycy są zręczniejsi od innych profesji i otrzymują dodatkowy punkt Zręczności i Zwinności.

Saper-pirotechnik - saperzy dzięki swojej niezwykłej ostrożności mają naprawdę wyostrzone zmysły dzięki czemu otrzymują 2 punkty percepcji oraz 10 punktów do umiejętności konstruowania i rozbrajania pułapek oraz bomb..

Szermierz - nie każdy potrafi uciąć głowę jednym cięciem, dlatego osoba mogąca nazwać siebie szermierze otrzymuje 10 punktów do umiejętności walki bronią białą oraz sieczną.

Złodziej - w każdym świecie, w każdym dobrym RPG nie może brakować złodziei.
Ten, kto zdecyduj się zostać nim profesjonalnie może liczyć na dodatkowy punkt Zręczności i Zwinności oraz 5 punktów do umiejętności skradania się, kradzieży oraz otwierania zamków.

Rozwój postaci. Każda postać rozwija się poprzez zdobywanie punktów doświadczenie. PD można zdobyć za różne rzeczy, za zatłuczenie zombiaka, otwarcie zamka, znalezienie skrytki, wykonanie misji. Za każdy zdobyty poziom postać otrzymuje 3 punkty cech do rozdania, w wypadku cyborga 1.


Karta postaci:

Imię:
Nazwisko:
Rasa:
Klasa:
Wygląd: obrazek i/lub opis

Cechy:
Siła
Zręczność i Zwinność
Percepcja
Wiedza
Szczęście
Celność

Biografia postaci:


Ekwipunek:

Garett PW
20 lipca 2014, 12:02
Imię: Rin
Nazwisko: Yamigiri
Rasa: Psionik
Klasa: Złodziej
Wygląd
Cechy:
-Siła: 8-3=5
-Zręczność i Zwinność: 16-2+1=15
-Percepcja: 10
-Wiedza: 7+3=10
-Szczęście: 6
-Celność: 3
Umiejętności:
Walka bronią białą oraz obusieczną 40
Walka wręcz 38
Strzelanie:
Pistolety 34
Shootguny 34
Bazooki 19
Karabiny 26
Kusze 19
Uniki 50
Umiejętności medyczne 48
Otwieranie zamków 56
Znajdywanie ukrytych miejsc i pułapek 46
Rzucanie:
Granaty 22
koktajle mołotowa 24
Szurikeny, sztylety, wszystko można rzucać a nie wybucha 35
Konstruowanie/rozbrajanie pułapek 52
Konstruowanie/rozbrajanie bomb 45
Kradzież 56
Skradnie 54

Biografia:Rin pochodził z biednej rodziny mieszkającej w gorszej dzielnicy Tokio. Żaden z członków jego rodziny nie wpasowywał się w stereotyp honorowego Japończyka, tak więc było tylko kwestią czasu, aż młody Yamigiri zaczął kraść. Szło mu to co ciekawe cholernie dobrze, tak dobrze, że po paru latach zaczął kraść dokumenty wielkich korporacji i sprzedawał je temu kto da najwięcej. Właśnie podczas takiej jednej akcji nadlecieli obcy. Można to mówić o szczęściu, bo nie dostał Opryskami, ale promieniowanie statku paskudnie go poparzyło. Gdy przybyli ochroniarze zwabieni krzykiem, uznali, iż przed poparzeniem był po prostu jednym z pracowników, twarzy praktycznie nie miał, a reszta ciała do dziś nie wróciła do pełnej sprawności, dodatkowo oślepł na prawe oko. Gdy tylko się przebudził, zdemolował cały szpital swoimi nowo pozyskanymi zdolnościami psionicznymi. Nie czekając, aż zamkną go w jakimś laboratorium uciekł, by przekonać się tylko, że tacy ludzie jak on, nie są rzadkością, a na świecie wybuchła cholerna zombie apokalipsa. By ukryć blizny, Rin nosi maskę i długi czarny płaszcz, ma to też praktyczne zastosowanie, gdyż żyć z czegoś musi, a jedyne co umie to kraść. No właściwie umie jeszcze przenosić przedmioty myślą, ale jeszcze nie opanował całkowicie nowych mocy...
Ekwipunek: Maska i czarny płaszcz jak na obrazku, czarne rękawiczki, tanto

Bychu PW
20 lipca 2014, 13:06
Zaakceptowane, kartę dostałeś na PW

AmiDaDeer PW
27 lipca 2014, 17:26
Imię: Mimi
Nazwisko: brak; niegdyś Johnson
Rasa: człowiek
Klasa: szermierz
Wygląd: Stosunkowa niska, brązowowłosa Amerazjatka o smukłej posturze i nieco wrednym, choć przy tym tępym, spojrzeniu. Ma lekko zdeformowany tył głowy - czaszka jest zapadnięta na potylicy. Bardzo łatwo ją rozpoznać po wiecznym brudzie i ochlapaniu krwią zwierząt bądź czasem i ludzi.



Cechy:
Siła - 12
Zręczność i zwinność - 16
Percepcja - 3
Wiedza - 1
Szczęście - 6
Celność - 12

Umiejętności:

Walka bronią białą oraz obusieczną - 65
Walka wręcz - 60
Strzelanie:
Pistolety - 45
Shootguny - 49
Bazooki - 48
Karabiny - 50
Kusze - 39
Uniki - 40
Umiejętności medyczne - 22
Otwieranie zamków - 35
Znajdywanie ukrytych miejsc i pułapek - 15
Rzucanie:
Granaty - 54
Koktajle mołotowa - 48
Szurikeny, sztylety, wszystko można rzucać a nie wybucha - 56
Konstruowanie/rozbrajanie pułapek - 44
Konstruowanie/rozbrajanie bomb - 22
Kradzież - 43
Skradanie - 44

Biografia:

Mimi urodziła się w Nowym Jorku jako owoc związku żołnierza U.S. Army i właścicielki małej chińskiej knajpki. Ojciec, jako głęboko wierzący protestant, zagroził swojej żonie surowymi konsekwencjami, jeśli wykona badania prenatalne. Skończyło się to tragicznie - matka zmarła przy porodzie, a dziecko urodziło się bez fragmentu mózgu. Samotny żołnierz w przypływie gniewu porzucił dziecko na ulicy. Bobasem zaopiekowała się mała grupka bezdomnych. Tak oto nazwano małą dziewczynkę Mimi.

Mimi dorastała w dość szemranym środowisku, ale mimo to można było się po niej spodziewać szybszego rozwoju. Nic bardziej mylnego - komplikacje przy porodzie sprawiły, że dziecko było wręcz odporne na jakąkolwiek naukę. Owszem, rozwijało się jeśli chodzi o sprawność fizyczną, ale umysłowo była prawie że niezdolna do dialogu oraz do samodzielnego myślenia. Jej własne myśli były bardzo egocentryczne i prymitywne. Często dochodziło do kłótni między nią a resztą kloszardów, ale ze względu na swój rozwój fizyczny zawsze je wygrywała, a zdarzyło się jej nawet raz uśmiercić jednego ze swoich wrogów. Ostatecznie stała się co prawda członkiem bezdomnej społeczności, ale jednocześnie była traktowana jako wyrzutek.

Pewnego dnia Mimi była świadkiem pewnego nietypowego wypadku. Ciężarówka przenosząca eksponaty do muzeum rozbiła się na skrzyżowaniu i wpadła w zaułek, a cały dobytek wysypał się prosto w ręce kloszardów. Większość zbierała dla siebie wszelakie kosztowności i zabytki, ale dla Mimi z jakiegoś powodu największą wartość miał jeden znaleziony przedmiot. Była nim stara szabla, a na nim wyryta data 1861. Mimi postanowiła zachować broń dla siebie. Później w wolnym czasie ćwiczyła jej obsługę na prowizorycznych kukłach oraz pałętających się po okolicy zwierzętach.

Gdy nastąpiła apokalipsa zombie, okazało się że mimo fatalnych relacji społecznych Mimi jako jedyna dawała radę przetrwać w obliczu zagrożenia ze względu na swoje zdolności szermiercze. Nic więc dziwnego, że wmieszała się bezpośrednio w konflikt, chcąc nie chcąc przyłączając się do pewnych grup walczących o przetrwanie...

Ekwipunek: Brązowy płaszcz, porysowane okulary, szabla z czasów Wojny Secesyjnej.

Bychu PW
28 lipca 2014, 00:13
Karta zaakceptowana, umiejętności masz już w skrzynce.
Zostały jeszcze 2 wolne miejsca.

Wiwern PW
6 sierpnia 2014, 21:11
Imiona: Bob, Jesus
Nazwisko: (The) Bomb
Rasa: Człowiek
Klasa: Saper-pirotechnik
Wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z charakterystycznym wąsem i szpiczastą bródką. Jego łysina skryta jest pod hełmem górniczym, a ciemne oczy zawsze zasłonięte są przez gogle. Na sobie nosi robocze spodnie pełnie dziur i łat, gumiaki oraz bawełnianą koszulkę bez rękawów. Ta ostatnia powinna być biała, ale od dłuższego czasu przypomina raczej awangardowy obraz powstały z połączenia plam po pikantnych sosach, smarów i mieszaniny łoju i potu. Bob charakteryzuje się wydatnym brzuszkiem i wyjątkowo kwadratową szczęką, która zawsze coś przeżuwa. Dodatkowo jest nadzwyczaj ruchliwy, a jego bebzon podskakuje wtedy delikatnie w palącym meksykanskim słońcu, co sprawia, że wygląda dosyć groteskowo. To jednak dałoby się jeszcze przeboleć, gdyby Bob nie wpychał swoich łap w nieswoje sprawy, a one już wyraźnie rzucają się w oczy. Dwie żelazne protezy pokryte rdzą, śrubami i trzeszczące przy każdym ruchu. W jednej z nich przeważnie znajduje się lokalny fast food, a w drugiej skrzynka z narzędziami. Mało? Na ramieniu Bomba spoczywa mały robot przypominający odbiornik radiowy z dudniącym głośnikiem i małymi, zręcznymi łapkami. Ten postawiony na ziemię porusza się czasami na małych kółeczkach, ale zazwyczaj nic nie robi. Bo i po co?

Cechy:
Siła -> 8
Zręczność i Zwinność -> 5
Percepcja -> 6
Wiedza -> 5
Szczęście -> 20
Celność -> 6

Biografia postaci:

- Ja pomogę!

Bob Jesus The Bomb był jedynym dzieckiem w ubogiej rodzinie meksykańskich rolników z El Paso. Był dosyć ociężały na umyśle, ale serce miał ze złota, a jego chęć niesienia pomocy była wśród sąsiadów niemal legendarna, co wykorzystywały okoliczne cwaniaki do wysługiwania się Bobem. Ten pakował się przez to w kłopoty, ale nie zbyt zdawał sobie z tego sprawę. Pewnego razu nawet dla żartu podrzucono mu trochę narkotyków, a rodzina Boba postanowiła uratować skórę Boba wysyłając go na zajęcia z mechaniki samochodowej, by odciął się od lokalnego społeczeństwa i wszelkich złośliwców. Bobowi nie można było odmówić smykałki do urządzeń technicznych oraz doskonałej precyzji, której jednak przeważnie nie miał okazji wykorzystać przez nieustępującą nadpobudliwość ruchową. Jakimś cudem przetrwał etap nauki, a w momencie pojawienia się oprysków mechanikę samochodową zamienił na wojsko. Szybkie przeszkolenie w dziedzinie saperki bardzo podniosło jego ego. The Bomb nie zdawał sobie najwyraźniej sprawy, że jego „uprawnienia” były wystawione tylko po to, aby mógł legalnie zakładać pułapki na zombie. Bomb jednak poczuł się jak bohater, który pakował się w sam środek maszerujących trupów, co doprowadzało do niebezpiecznych sytuacji, z których co gorsza próbował wszystkich ratować i co tylko wszystko pogarszało. Z czasem wojsko przestało się liczyć, a prawdziwą władzę zdobyły gangi. Bob zaczął zajmować się wykrywaniem ładunków wybuchowych rozstawionych lekkomyślnie przez oprychów. Robił to jednak (o zgrozo!) za darmo, a co więcej – skończyło się to z czasem wybuchem, który urwał mu obie owłosione łapy na wysokości łokcia. Nagłe wdepniecie na minę? Niebywały pech? Skądże, meksykanin po prostu śpieszył się na telewizyjne show zamaskowanych zapaśników, a pośpiech w tym fachu nigdy nie był wskazany.

Śmieszny meksykanin nic się jednak nie nauczył i postanowił pomagać innym z jeszcze większą gorliwością. Swój wypadek zaczął traktować z każdym dniem jako niesamowite wydarzenie, a strata rąk stała się ich poświęceniem dla wyższych celów, niczym w jakimś boskim planie. Zmontował sobie prymitywne protezy z znalezionych materiałów, ukradł pickupa, a następnie pojechał na wysypisko śmieci, gdzie znalazł porzuconego robota do pomocy w sprawach technicznych. Małe pudło stylizowane na cyberpunkowe R2D2 stało się częścią nieodłącznego wizerunku Boba. Robocik był jednak o wiele mniej ruchliwy i komunikował się wyłącznie przez puszczanie słów z piosenek puszczanych w radio. W większości wypadków były to przeboje Mariachich, choć robot czasami potrafił wyjebać nagle z standardem jazzowym, a nawet zremixować płomienne przemówienie hitlera z jakimś ostrzejszym, murzyńskim beatem. Byłoby to dosyć zabawne, ale zazwyczaj szybko ludzi przestało to śmieszyć, bo robot był dosyć złośliwy i zawsze komentował wszystko negatywnie. Bob nazwał go El Cięrpiątkiem, ale i tak było to dosyć łagodne określenie. Mały robocik był wadliwy, jego oprogramowanie zepsute, a blachy wygięte nienaturalnie. Nic dziwnego, że czasami robot dostawał stanu, który The Bomb nazywał trybem meksykańskiej kurwicy. W tym stanie Cięrpiątko było dla wszystkich takim zagrożeniem, że Bob zdawał się być niewinnym, tłustym (i spoconym) niemowlakiem.

Bob i jego robot stali się jednak nierozłącznym duetem, który w śmierdzącym pickupie przemierzali piekło amerykańsko-meksykańskiego pogranicza. Nie były im jednak groźne gangi, zombie i inne formy życia. To inni bali się ich. Nieumiejętnej jazdy Boba, jego uporczywej chęci pomocy, zdolności przyciągania kłopotów, wadliwie podkładanych bomb i nieudolnej próbie pozbywania się ładunków wybuchowych, a przede wszystkim okresowych kurwic El Cierpiątka. Bomb mimo niechęci innych niestrudzenie próbował pomagać miejscowym. Czasem pod koła wpadło mu jakieś zombie, więc był z niego jakiś pożytek, ale w większości wypadków tylko zwabiał je do miasteczek swoim nieodłącznym zapachem potu pomieszanego z aromatem jedzenie fast food i pikantnych papryczek. Był dosyć smakowitym kąskiem dla zombie, ale jakoś udało mu się przeżyć. Klucz płaski w w jednej protezie i desert eagle w drugiej to były dosyć skuteczne narzędzia eksterminacji zombie, choć w boju szybko wychodziło jak zawodny jest przeceniony eagle, a przede wszystkim strzeleckie zdolności Boba. A robot? O ile zazwyczaj biadolił, że musi pomagać Bombowi, a życie zawsze go denerwowało, to jednak gdy przychodziło do walki zawsze postanowił się ratować i uciekał szybko na swoich kółeczkach jak nikt inny. Przyparty do muru... po prostu dostawał kurwicy.

Prawdziwa przygoda Boba i jego marudnego robota jednak miała dopiero nadejść. Oprócz mieszanki wybuchów, zombie i kosmitów czekało go coś o wiele poważniejszego – wyjawienie tajemnicy pochodzenia robota i tożsamości jego poprzedniego właściciela, który niewdzięcznie porzucił go na wysypisku.

- Ja pomogę!
- Tylko nie to!


Ekwipunek: Skrzynka z narzędziami, desert eagle, części zapasowe do robota, opakowania po meksykańskim jedzeniu, zapasowe gogle i kask, zestaw kluczy, podnośnik do auta

Bychu PW
6 sierpnia 2014, 21:54
Przybyłem, zobaczyłem, zaakceptowałem.
Jedno wolne miejsce.
Pierwsza sesja planowana jeszcze w okresie wakacyjnym, ale już po konwencie.

Kammer PW
7 sierpnia 2014, 00:29
Szymon Werrszafter II urodził się synem obrzydliwie bogatego biznesmena, który na skutek swych machinacji, szczęścia i zabójstw kontrolował wiekszość przemysłu IT. Oczywiście niejawnie. Lecz jego dzieje nie były szczególnie wesoła - jego ciężarna żona była regularnie podtruwana przez jego oponentów, o czym to on sam dowiedział dopiero po śmierci żony, która to zbiegła się z narodzinami syna. Karła. Z wyrośniętą brodą. Mimo wszystko synek został przyjęty przez ojca. Ale trucizna wciąż działała, a raczej jej pozostałości. Ostatecznie Szymon wylądował w psychiatryku za morderstwo, cóż, wpływy tatusia działają. I tak sobie wciąż siedział w celi, popadając coraz głębiej w otchłań szaleństwa, aż do Oprysku. Oczywiście - uwolnił się, a jego broda (która spokojnie rosła sobie cały czas) zaczęła nabierać nowych, fascynujących zdolności - Szymonowi przyśniło się, a miał on prorocze sny, że może się ona stać twarda niczym stal, niepalna i chwytna, lecz na samym początku służy mu za dłuższe nogi, i ma jeszcze ogrom możliwości, które z pewnością pojawią się dzięki jego rozwojowi i nabytemu doswiadczeniu. Pamiętał technikę ojca i postanowił wykorzystać ją do własnych celów - został piromanem i bombiarzem amatorem. I ruszył w szlak. Co wyglądało osobliwie, bo wygląda niczym jeden wielki kołtun długich, potarganych ciemnych włosów. Przez nie prześwitują różne metalowe przedmioty i coś, co ma on na sobie.

Cechy:
Siła: 4-3=1 (aczkolwiek broda jest dużo silniejsza);
Zręczność i Zwinność: 4-2=2 (aczkolwiek może otoczyć się bardzo wytrzymałym kokonem ze swej brody i za jej pomocą się wspinać/łapać);
Percepcja: 10+2=12;
Wiedza: 12+3=15;
Szczęście: 16;
Celność: 4 (aczkolwiek może się wspomagać brodą przy rzutach);

Jest on psionikiem pirotechnikiem. Porusza się z butelką wody, etanolem, pojemnikiem z wodorem, tlenem i chlorem oraz z różnymi innymi pierwiastkami takimi jak: fosfor, miedź, siarka, fluor w szczelnych pojemnikach. I ma wszechstronną brodę!

Epic skills:
Walka bronią białą oraz obusieczną: 22;
Walka wręcz 6:
- Strzelanie:
Pistolety: 24;
Shootguny: 39;
Bazooki: 11;
Karabiny: 11;
Kusze: 24;
Uniki: 35;
Umiejętności medyczne: 62;
Otwieranie zamków: 38;
Znajdywanie ukrytych miejsc i pułapek: 61;
- Rzucanie:
Granaty: 26;
koktajle mołotowa: 45;
Szurikeny, sztylety, wszystko można rzucać a nie wybucha: 16;
Konstruowanie/rozbrajanie pułapek: 69;
Konstruowanie/rozbrajanie bomb: 72;
Kradzież: 41;
Skradnie: 46;

Bychu PW
30 sierpnia 2014, 21:51
Czepiłbym się, ale sam nie wiem dokładnie do czego, więc akceptuję.
Nabór uważam za zamknięty, jednak gdyby znalazł się jeszcze jakiś śmiałek może się ze mną kontaktować.
Pierwsza sesja najprędzej po konwencie, gdyż 3/4 graczy do konwentu ma nieco inne priorytety. Po konwencie, albo nawet w trakcie pójdą Hermesy z ustaleniami terminów.

Edit: Cóż, pierwsza sesja za nami. Niestety bez Hobbita, jednak 3 osobowa załoga w skład której wchodzili Kammer, Wiwern oraz Garett dali radę rozwalić całe miasto, nie bez przeszkód, ale jednak i tak im się udało! Wielkie brawa!
Stenogramy z sesji tutaj nie dam, gdyż wydaje mi się być zbyt... drastyczny dla postronnego widza i mógłby odstraszyć świeże duszyczki, jednak jeśli ktoś chce przeczytać co działo się dzisiejszego wieczoru na czacie proszę wysłać Hermesa :P

Kammer PW
30 sierpnia 2014, 22:13
Drastyczne? Powiedziałbym alternatywne. :P

AmiDaDeer PW
31 sierpnia 2014, 14:03
Czyli następnym razem dołączam do sesji czy przez chorobę ogólnie zostałem z niej wykluczony?

Bychu PW
31 sierpnia 2014, 14:05
Jeśli chcesz możesz dołączyć. Kolejna porcja psychopatycznych myśli na pewno się przyda. Dobrze by było abyś wiedział co się przypadkiem stało i na czym teraz stoicie ewentualnie :P Wysłałem Ci Hermesem stena :)

AmiDaDeer PW
31 sierpnia 2014, 14:31
Stenogram dostałem. Kiedy następna porcja sesji?

Kammer PW
31 sierpnia 2014, 16:50
Kiedy nasza psychika nieco się odpaczy. :P

Bychu PW
19 września 2014, 16:53
Psychika odpaczona, przynajmniej u mnie :P
A więc ogłaszam wszem i wobec, że dnia jutrzejszego odbędzie się kolejna sesja wypaczania umysłów, wszystkich chętnych zapraszam na godzinę 19 na czat RPG.

Bychu PW
23 listopada 2014, 02:35
Dobra, sobota 30.11.2014 jest wstępnym terminem następnego epizodu przygód wśród zoombie. Tym razem nieco bardziej o nawalaniu, mniej o gadaniu. Zobaczymy czy znowu mi zepsujecie plany, czy będzie jak ma być :P
Wszyscy, którzy ostatnio zginęli (Kammer) są proszeni o karty. Jeśli ktoś chce dołączyć, żaden problem, coś się wykombinuje.

Graczy proszę o potwierdzenie Hermesem obecności/niemożebności pojawienia się, najwyżej się zmieni termin. W końcu i tak odkładam to już tyle czau, kolejny tydzień nie zaszkodzi :P

Crystal Dragon PW
27 listopada 2014, 23:00
Imię: Frank
Nazwisko:Roebuck
Pseudonim:Farmer
Rasa: człowiek
Klasa: żołnierz
Wygląd: typowy amerykański żołnierz. Blizna pod okiem, krótkie włosy, groźne spojrzenie, krótka broda i hardość.
Cechy:
Siła:10
Zwinność i zręczność:9
Percepcja:9
Wiedza:4
Szczęście:9
Celność:9
Biografia:
Frank - przykład typowego wojskowego amerykanina. Umięśniony, silny, wysportowany i mało inteligentny. Urodził się około 30 lat temu w małej wsi Coventry. Już w tym wieku okazywał nietypową dla innych ludzi siłę i wytrzymałość. Co jak co, ale życie na wsi potrafi zahartować. Lecz w końcu dla młodego Franka było to za mało. Robienie w kółko tego samego może znudzić, toteż przy pierwszej lepszej okazji wstąpił do armii amerykańskiej. Musztra to było coś dla niego. Po prosty zakochał się w broni palnej i białej. Ciągle mógł się trenować, w niesamowicie krótkim czasie wzrósł do rangi sierżanta. Rzecz jasna pozostali zazdrościli mu krzepy. Przez dziesięcioletnią służbę w wojsku charaktek Franka diametralnie się zmienił. Zaczął być cholernie ostry w stosunku do swych kompanów, tak ostry, że słabsi podczas musztry po prostu padali z wycieńczenia i już nie wstawali. Roebuck stał się szanowany i nienawidzony. Był niesamowicie twardym żołnierzem, a jednocześnie surowym sierżantem. W końcu jednak miał stanąć przed swym ostatecznym testem. Podczas ataku obcych pomarło wielu jego kompanów. Frank chciał ich pomścić, ale... nie mógł. W końcu nadarzył się przeciwnik, którego samodzielnie nie pokona. Samodzielnie. Ale była szansa. Trzeba było tylko znaleźć śmiałków zdolnych razem z nim pokonać obcych i zombie. Ale czy tacy jeszcze są?

Ekwipunek: karabin szturmowy z trzema magazynkami, pistolet z dwoma magazynkami, mundur żołnierski, nóż, kilka butelek piwa.

Bychu PW
27 listopada 2014, 23:03
Zaakceptowane, statysty Ci nie wrzucę, gdyż zostają utajnione i w ogóle top secret tajne przez poufne. :)

Kammer PW
27 listopada 2014, 23:05
Tłumaczę: Bychu nie znalazł arkuszy do statystyk i będzie rzucał na czuja. :P

Bychu PW
27 listopada 2014, 23:12
Nie na czuja, po prostu chcę wprowadzić i przetestować nowy, innowatorski system. Twoje patrzenie na świat jest strasznie płytkie, spróbuj każdą gafę tłumaczyć jako eksperyment, tak jest prościej. :V
strona: 1 - 2
temat: [RPG/CHAT] Śmiertelny Oprysk

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel