Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Nieznane Opowieścitemat: [RPG] Śladami Starożytnych!
komnata: Nieznane Opowieści
strona: 1 - 2 - 3 ... 29 - 30 - 31 ... 40 - 41 - 42

Irhak PW
14 listopada 2013, 17:00
- Rogi? - zaśmiał się dziko minotaur. - A bierz se je! Myślisz, że są one mi do czegoś potrzebne, śnieżna suko? - Ningress spróbował przekręcić łeb w stronę rytuału - Wilcza damo, może byś mi pomogła, a ja chętnie pomogę tobie w tym rytuale.

Antares PW
14 listopada 2013, 18:25
Nautilius przez całą drogę zbierał kamienie. Nagi patrzyły się na niego, jak na wariata. Idąc zastanawiały się, na co mu te kamienie. Gdy doszli, mag powiedział:
-Widzę że nie idziecie, zatem zaczekajcie. Na pewno wrócę cały i zdrowy.
Do siebie pół głosem odrzekł:
-Mam nadzieję, że ta przemiana mi się spodoba.
Po tych słowach, wszedł do jaskini. Od samego wejścia, zaczął rzucać kamyki. Po chwili zniknął w czeluściach groty.

Altair PW
14 listopada 2013, 20:12
Im dalej Nautilius zapuszczał się wgłąb jaskini tym lód wokół stawał się coraz ciemniejszy. W końcu dotarł do jakieś ponurej komory. Pierwsze co dojrzał to piedestał, który emanował upiornym zielono-pupurowym światłem. Półwampir ostrożnie zrobił jeden krok i...
Przejście za nim natychmiast się zamknęło. Piedestał zamigotał. Wokół niego pojawiły się tańczące małe dzieci! Rozległa się tajemnicza muzyka i dziecięcy śpiew i śmiech. Nautilius zgłupiał. Na pewno nie tego oczekiwał.

_______________________________________________________________________________

Wilczyca zawarczała coś, ale minotaur nic nie zrozumiał.
Elfka wyszeptała jakieś dziwne inkantacje i rzuciła róg minotaura w ogień.
Ottołak i wilczyca padli na ziemię. Otoczyła ich dziwna aura.
Ningress wyczuł czasowe wibracje podłoża tak jakby cała jaskinia podróżowała w czasie.
Interesujące nie sądzisz? - powiedział głos Aeona.
_____________________________________________________________________________

Otto wstał. Był w jakimś ponurym lesie z powrotem w swojej prawdziwej postaci. Wokół słyszał skowyt wygłodniałej watahy. Śnił. To był ten sam sen gdy zamienił się w wilkołaka. Coś jednak się zmieniło. Rozejrzał się. Nieopodal niego stała piękna półelfka.

Jestem Lloydia! - odpowiedziała nieznajoma na pytanie, które w myślach zadał sobie Otto.

To moja prawdziwa postać - dokończyła.

Irhak PW
14 listopada 2013, 20:45
- Bardzo, towarzyszu. Gdzie żeś się podziewał do tej pory? I przede wszystkim, co mogę zrobić, aby się z tego wszystkiego wyplątać i ukazać jej jak to wszystko naprawdę wyglądało?

Antares PW
14 listopada 2013, 20:59
Nautilius jest wyjątkowo zaskoczony tą sytuacją. Nie wie do końca co robić, ale decyduje się na działanie, mówi:
-Kim jesteście do czorta.
Po tych słowach czekał na odpowiedz zjaw.

Altair PW
14 listopada 2013, 21:55
Jeśli elfkę chcesz przekonać musisz najpierw ją pokonać... - zaczął podśpiewywać Aeon.

Potem nieco spoważniał i rzekł:
Tyle pytań, tyle wątpliwości, tyle możliwości. Rozejrzyj się. Ta jaskinia wyciąga manę z minionych i przyszłych epok. Gromadzi ją, kondensuje, zmienia. Niewiele jest takich miejsc jak to. Przed wiekami takie jaskinie wykorzystywali strażnicy czasu. Tu doskonalili swoje talenty. Teraz jest ku temu dobra okazja. Czy chcesz rozwinąć swoje zdolności czy nauczyć się czegoś nowego? Zastanów się, wybierz, a potem powiedz co widzisz? - zakończył Aeon
___________________________________________________________________________

Dzieci nie odezwały się ani słowem tylko chwyciły półwampira za ręce i zaczęły razem z nim tańczyć.
Nautiliusowi zakręciło się w głowie. Poczuł jak opuszczają go siły. Jego skóra zaczęła się marszczyć, włosy posiwiały. Czuł, że każdy kolejny krok go postarza. Po chwili był już starcem, który ledwo trzymał się na nogach. Nagle muzyka i tance ucichły. "Dzieci" otoczyły go "wianuszkiem" wpatrując się w niego nieprzytomnym wzrokiem. Półwampir poczuł jak jego serce spowalnia coraz bardziej aż w końcu się zatrzymuje. Zrozumiał. Czekały aż wyzionie ducha. I tak by się pewnie stało gdyby Nautilius był zwykłym śmiertelnikiem lecz nie był nim. Krew zaczęła się gotować mu się w żyłach, a zmysły się wyostrzyły. Jego ludzka połowa właśnie umarła. Został tylko wampir.
Nautilius poczuł niewiarygodny przypływ sił. Jego oczy zaczęły w pełni widzieć w ciemności. Słyszał kapiącą wodę gdzieś w głębi jaskini. Warczenie, szepty, skomlenie. Spojrzał na dzieci. Nie było ich! Otoczony był przez chmarę ghuli które czekały tylko by pożreć jego ciało. Teraz jednak ich iluzja nie działała na niego.

Antares PW
14 listopada 2013, 23:12
Nautilius nie mógł uwierzyć w to co widzi. Objawił mu się piękny mroczny świat. Był od teraz wampirem płaczącym nad pięknem nocy. Poczuł coś jeszcze, głód, wielki trawiący go głód. Wstał powoli, niczym słońce o wschodzie. Nagle chwycił jednego ghula z zamiarem ugaszenia pierwszego pragnienia.

OGARexs PW
15 listopada 2013, 07:46
Haluny zbiorowe...Czemu nie? mruknął w myślach i podszedł do półelfki. Wziął jej rękę i ucałował ją pod dyktando swego libido. Zrobił krok w tył i ukłonił się jej teatralnie po czym rzekł.
-Droga Lloydia... Muszę przyznać, że chętnie nacieszyłbym się widokiem twego pięknego lica ale perspektywa halucynacje spowodowanych wilkołacyzmem mi się nie uśmiecha...Może spróbujemy się jakoś obudzić?

Irhak PW
15 listopada 2013, 11:02
Minotaur odetchnął głęboko, zamykając oczy. Rozluźnił się i ponownie je otwarł.
- Widzę jakieś cienie, światła, smugi i coś co może być wielkim portalem albo wejściem. No i co w związku z tym? Mam złapać jaką smugę i strzelić nią w elfkę jak z bata? - zażartował.

Altair PW
15 listopada 2013, 14:33
Nautilius nie mógł pożywić się na ghulu ponieważ ten był nieumarły. Medzyczasie reszta stada zorientowała się, że wampir ich przejrzał i rzuciły się na niego.
Naulius jednak bez problemu się z nimi rozprawił. Wtedy odtworzyło się nowe przejście. Kolejna komora była całkowitym przeciwieństwem poprzedniej. Cała skąpana była w oślepiającym świetle. Wampir zakrył oczy czuł jakby próbował patrzyć na słońce. Zatrzymał się. Im bardziej oddalał się od cienia tym bardziej paliła go skóra i całe ciało w środku. Wycofał się w cień.
_______________________________________________________________________________

Głupcze! właśnie po to tutaj jesteśmy. Tylko pokonanie naszych bestii uwolni nas od tej klątwy. Pojedynczo uwolnienie się z wilkołactwa graniczy z cudem. W dwójkę jest łatwiej o tyle, że można wykorzystać umiejętności dwóch osób. Trudniej o tyle, że pokonania są dwa duchy wilkołaków? Rozumiesz chłopce? - powiedziała półelfka

Jeśli nam się "nie uda" i zakładając, że przeżyjemy, możemy skończyć zmienieni przez jaskinię w wilki, albo kurczaki? - zakończyła Lloidia

W oddali dało się słyszeć wycie wilkołaków. Otto poznał swoją bestię, drugi słabszy skowyt musiał należeć do bestii półelfki.
_______________________________________________________________________________

Ha! zobaczyłeś ją! To jest brama do innego wymiaru. Nie jakieś obcego wrogiego wymiaru. To jest twoja brama. Do twojego prywatnego wymiaru. - powiedział Aeon

Moc jaskini ujawniła twoją ukrytą moc. W dodatku nikt nie może ci jej zabrać lub ukraść bo jest (zawsze była) tylko twoja. Brama do twojej wiadomości. Świat który każdy posiada w swoim umyśle, ale który jest prawie zawsze niedostępny. - zakończył zadowolony Aeon


Irhak PW
15 listopada 2013, 15:35
- No i jak mam tam wejść, co? Przecież jeszcze chwilę temu byłem związany jeśli nie jesteś tego świadom jeszcze. A może powinienem coś innego zrobić? - rzucał sarkastycznie minotaur.

Altair PW
15 listopada 2013, 16:42
Dla umysłu nie ma granic. A to jest twój świat. Jeśli zechcesz brama do niego pojawi się na suficie lub podłodze. Obok ciebie nad lub pod tobą. - powiedział głos "kryształu".

Gdybym był złośliwy powiedziałbym, że brakuje ci trochę wyobraźni przestrzennej. - powiedział Aeon

OGARexs PW
15 listopada 2013, 20:49
Westchnął cicho. Kolejna walka z halunem lub innym gównem stworzonym przez jego umysł bądź klątwę. Albo jedno i drugie. Obejrzał się po sobie i uświadomił, że ciągle ma na sobie to co miał przed ostatnią przemianą. Szybko wyciągnął sztylety z pochew i sięgnął do sakwy gdzie nadal miał kilka srebrnych monet. Podgrzał je kulą ognistą i potarł nadtopioną mamoną o sztylety. Posrebrzanie raczej kiepskie ale zwiększa szanse. Czekał na swą bestię gotowy do ataku. Gdy ujrzał ją mruknął cicho do półelfki
-A wiesz co? Perspektywa zmiany w kurczaka aż taka zła nie jest...

Irhak PW
15 listopada 2013, 21:43
- Widać oboje musimy popracować nad naszą wrodzoną wredotą - zarechotał Ningress i wyobraził sobie, że portal, o którym była mowa otwiera się pod nim.

Antares PW
16 listopada 2013, 14:48
Nautilius widząc swoje rany, przemyślał cała sprawę. Wniosek miał jeden, nie ma wyjścia, musi iść dalej. Założył kaptur, którego dawno nie używał i osłaniał się tarczą. Tak próbował pokonać światło, które teraz mogło go zabić.

Altair PW
16 listopada 2013, 20:54
Nim Otto zdążył cokolwiek zrobić dodał potężny coś w szczękę. To był wilkołak. "Jego" wilkołak. Gdy tylko bestia zobaczyła, że półelf ma posrebrzany oręż, rzuciła się na niego i potężnymi pazurami próbowała rozszarpać zielony kryształ Otta.

Llojdzie szło nieco lepiej od razu zmieniła się w Ptaka gromu i wzleciała w powietrze z dala od pazurów swojej bestii. Nadal jednak była zbyt słaba by bezpośrednio przeciwstawić się jej atakom. A szybkość wilkołaczycy sprawiła, że przywołane błyskawice nie trafiały celu.
_______________________________________________________________________________

Brama otwarła się z łoskotem pod minoratem. Zrobiło się jasno. Ningress zorientował się, że leży na marmurowej posadzce w jakimś nieznanym pomieszczeniu (więzy znikły). Sklepienie wykonane było w stylu Nighońskim. Stał nad nim "wystrojony" minotaur-lokaj.
Mam nadzieje, że dobrze minęła Panu podróż. Sir Aeon już pana oczekuje w jadalni. Zaprowadzę proszę za mną. - powiedział lokaj do skołowanego minotaura.
Szli przez długi jasno oświetlony korytarz. Gdy dotarli na miejsce Ningress zobaczył sędziwego minotaura siedzącego przy stole i wpatrzonego w coś prypominające portal/zwierciadło. Pojawiały się w nim "powtórki" ostatnich wydarzeń w których brał udział minotaur (elfka odcinająca róg).

Valet ten fragment z tym uciętym rogiem to najlepsza scenka w tym miesiącu nie sądzisz? - minotaur zwrócił się do lokaja

Jednak szybko zauważył przybysza. Obraz w zwierciadle znikł. Staruszek wstał i zwrócił się do przybyłego:
Witaj Ningressie! Po tak długiej podróży z pewnością jesteś głodny. A może czegoś się napijesz? - Aeon próbował ukryć zmieszanie nagłym pojawieniem się minotaura.

_______________________________________________________________________________

Paląca skóra była najmniejszym problemem Nautiliusa. Wejście do poprzedniej komnaty zniknęło odcinając mu drogę ucieczki. Pojawiła się za to cała horda ogników. Które zaczęły strzelać w przybysza świetlnymi pociskami. Znajdujący się na środku komnaty piedestał raził go dodatkowo pryzmatycznym światłem. Wampir czuł się jak płonące truchło które lada chwila rozsypie się w pył.


Irhak PW
17 listopada 2013, 10:39
- Masz tam głos? Powinieneś zauważyć wtedy co odparłem - zaśmiał się Ningress. - A więc ty jesteś Aeon - rzekł siadając za stołem. - Wyglądasz nieco jak ja będę kiedyś wyglądał, jeśli przeżyję. Pytałeś się czy chcę coś zjeść lub wypić. Do tej pory powinienem się nauczyć, aby uważać na wszystko i wszystkich. Jaki jest haczyk w tym, że tutaj przebywam i miałbym coś spożyć?

OGARexs PW
17 listopada 2013, 13:26
I w tym momencie przysłowiowa żyłka pękła gdzieś w ośrodku zahamowań mózgu półelfa. Podjudzany aurą Berserku złapał za łapę swego Wilkołaka. Wykręcił ją w ten szczególny, łamiący kości i zrywający ścięgna sposób. Z całą siłą kopnął go między nogi podrzucając na pół stopy do góry i kilka stóp w tył po czym zatrzymał czas. Potrzebował paru sekund a zaklęcie właśnie mu je dawało. Rzucił sztyletami w bestie półelfki zatapiając posrebrzane sztylety w jej ciele. Następnie przyciągnął ją do siebie (tu warto napomknąć, iż sztylety Otta były przywiązane kilkumetrową linką z włókien serca smoczego do jego przegubów). Gdy czas odtajał on zakręcił cielskiem bestii niczym młotem do rzutów i uderzył wprost w swą bestię. Ryknął jakiś okrzyk bojowy co najmniej niecenzuralny. Były wystarczająco ogłuszony by Otto mógł przywołać tarczę i miecz Egidy. Rzucił się na bestie otoczony aurą szału bojowego.

Altair PW
18 listopada 2013, 14:01
Tak powinieneś bardziej uważać, ale nigdy tego nie robisz - umiechnął się Aeon

Jeśli niczego nie zjesz możesz tylko zdenerwować Ladybird. Dużo pracy włożyła, żeby to wszystko dla ciebie przygotować. - Zaśmiał się staruszek

Przejdźmy teraz do poważniejszych spraw. Północne skrzydło nadaje się do kapitalnego remontu. Niewiele dało się uratować. Ale zrobiliśmy co w naszej mocy. Panicz Sergnin zabrał tamten piekielny kryształ i zrobił totalną demolkę na "do widzenia". W sumie dobrze się stało były z nim od początku same kłopoty - zakończył Aeon nie mówiąc czy chodziło mu kryształ czy bardziej o samego Sergnina.

Wtem do sali weszło dwóch minotaurów-robotników z łopatami pokrytymi świeżą ziemią.
Sir Aoenie skoczyliśmy! - powiedzieli niemal równocześnie.

Wspaniale zapomniałbym! Mamy też dobra wiadomość! Właśnie udało nam się skończyć nowy

projekt! Mówisz tylko zatwierdzić całość i podpisać odbiór.
- minotaur staruszek wyraźnie się ożywił.
___________________________________________________________________________

Bestia elfki zawyła przeraźliwie. Trafił. Wilkołaczyca zwolniła. Natomiast ze swoją bestią nie mógł sobie poradzić. Po każdym ciosie Otta wilkołak natychmiast regenerował rany. Mógł co najwyżej go na chwilę ogłuszyć, ale tylko olbrzymim wysiłkiem i przy pomocy oręża Egidy. Gdyby nie piorun półelfki byłoby po nim.

W taki sposób nigdy ich nie pokonamy. One znają nasze słabości. Zamieńmy się bestiami! - krzyknęła Lloydia. Podczas gdy wilkołaczyca wyrywała jej pióra z ogona. Wilkołak natomiast wykorzystał chwile nieuwagi Otta i przejął/ukradł/zabrał jego moc Berserku.

Szybko zmień postać bo przejmie wszystkie twoje umiejętności! - krzyczała z całej siły połelfka

OGARexs PW
18 listopada 2013, 14:34
Zmień postać...Łatwo ci mówić. Z każdym skokiem w tył jednak po trochu stawał się coraz bardziej rozmyty i zielony aż zmienił się w galaretę. Niczym strzała przemknął między pazurami i nogami wilkołaka. Nawet gdyby próbował go zablokować ominąłby go jak woda. Gdy był już za nim (przy okazji uderzając nibynóżką w jego męskość w ramach małej vendetty) popędził do samicy wilkołaka. Skoczył na nią i zablokował swą galaretą jej ruchy. Po czym wpełzł przez nos i paszcze do je trzewi. Przez gardło i tchawicę do oskrzeli i płuc. Dy wpełzł już cały zaczął zmieniać postać rozrywając jej płuca, serce, żołądek i parę innych organów wraz z klatką piersiową i skórą. To nawet mogło się udać...
strona: 1 - 2 - 3 ... 29 - 30 - 31 ... 40 - 41 - 42
temat: [RPG] Śladami Starożytnych!

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel