Witaj Nieznajomy!
|
temat: [RPG] Śladami Starożytnych! komnata: Nieznane Opowieści |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 ... 19 - 20 - 21 ... 40 - 41 - 42 | |
OGARexs |
Kryształ Otta zaczął świecić. Zmienił swoją strukture molekularną(Skąd on zna to słowo?)na galarete lecz nie zmienił kształtu na typowo szlamowcowy.Łykną miksturę kamiennej skóry i rzucił zaklęcie ochronne. Od razu lepiej...Lecz jeśli się nie pośpieszą mikstura,zaklęcie i kryształ przestaną działać... -Przejcie do 90%! |
Irhak |
- Oczywiście, panie Altanarze. Najwyraźniej to przeszłość względem mojej teraźniejszości. Nazywam się Ningress. Najwyraźniej poznamy się za jakieś kilka lub kilkanaście lat. Jak się nie mylę ten z mieczem, który chciał mi uciąć to i owo to zapewne Crimson - odwrócił się i uśmiechnął, spoglądając na minę wspomnianej osoby. - Tak się składa, że kiedy poznaliśmy się pierwszy raz... - usiadł wygodnie koło Altanara, cały czas trzymają złodzieja w mocnym uścisku - znaczy kiedy ja poznałem ciebie pierwszy raz, wezwałeś mnie i jeszcze innych, aby pomóc odegnać jakieś stwory z Eothii. Chyba jakoś je nazwałeś, ale nie pamiętam już jak. Tyle się wydarzyło od ostatniego spotkania. Jaskinia 13 Klątw, stary statek z metalu pośrodku pustyni i w końcu nagi i powrót do Jaskini, gdzie niby się znajdujemy. Przynajmniej tak z mojej perspektywy to wygląda. A teraz do rzeczy. Przez pewien czas, nie będąc świadomy obecności we mnie szpiega tych stworów, o których wspominałem, mogłem używać jego mocy do przemieszczania się między lokacjami za pomocą tworzonych przez siebie automatycznie portali. Kiedy został ujawniony, opuścił mnie, a jego moc razem ze nim. Jednakże potrzebujemy chociaż namiastki tej mocy, aby go złapać, a w dalszych rozgrywkach pokonać stwory zagrażające Eothii. Tą namiastkę ma pewien amulet. Podczas pierwszego mojego przybycia do Jaskini 13 Klątw był z nami inny minotaur, który trafił do tej samej pętli czasowej co ja teraz. Okazuje się, że tutaj znajduje się ten przedmiot. Niestety Zaghar zginął zanim znalazł wyjście z tego wszystkiego. Tak, w tej pętli można zginąć i się nie odrodzić. Cały obszar kurczy się. Ale wracając do rzeczy, przez cały mój pobyt w tej pętli zorientowałem się, że amulet został skradziony pewnym mrocznym elfom przez tego osobnika - potrząsnął złodziejem - i teraz te szukają i praktycznie każdego podejrzanego zabijają. A podejrzanym jest ten, któremu on podrzuca ten amulet. Za każdym rozpoczęciem pętli wpadaliśmy na siebie, potem on proponował mi picie na jego koszt, a w pewnym momencie zauważałem, że amulet spoczywa w kieszeni, a wtedy wpadają te elfy i zaczyna się zabawa w tłumaczenia, którym nie wierzą i tak dalej. |
Antares |
Nautilius spojrzał na stwora swoimi płonącymi oczami. Odpowiedział: Nazywam się Nautilius i jestem połowicznie wampirem. Kontynuował: Czego chcesz? |
Altair |
Tesla Coil pochłonął całą magię Otta i kryształu. Zadziałało tylko 1-poziomowe zaklęcie ochrony przed ogniem. Półelf przestał dymić, ale zabójcza energia zaczęła mu sprawiać potworny ból. Biedactwo! Chyba nie zna żadnych innych zaklęć! Chociaż może to i lepiej ochrona przed powietrzem przedłużyłaby tylko jego agonię - powiedział pomocnik Tailwind skup się! 2.5% - krzyknął Zephyr Otto zobaczył przed oczami skaczące iskierki! 2.75% - Półelf zaczynał tracić przytomność... 3%! - Ottu pociemniało przed oczyma... ________________________________________________________________________________ Altanar i Blade wybuchnęli śmiechem. Wygraliśmy zakład. - krzyczał Altanar A niech to. Mieliście nosa. - powiedział ponuro Crimson wyciągając pokaźnej wielkości sakiewkę i wręczając sporą jej zwartość swoim towarzyszom. Następnie usiadł na swoim miejscu i parsknął śmiechem. Nie ma co! Jak tak dalej pójdzie to ogracie mnie ze wszystkiego. - elf śmiał się nadal. Do Ningressa zwrócił Altanar: Spokojnie przyjacielu nic ci nie grozi, mieliśmy tylko taki mały zakład z Crimsonem, a ponadto szukamy czwartego członka drużyny, a ty jesteś pierwszym który nie uciekł ze strachu więc... czuj się przyjęty. Oczywiście o ile ktoś tak odważny jak ty, potrzebuje jeszcze drużyny. Nie rozumiem do końca tego opowiedziałeś, ale o ile nie żartowałeś to masz poważne kłopoty. Śmiem jednak twierdzić, że za długo przebywałeś na słońcu i zdecydowanie za dużo wypiłeś. Możesz to jakoś udowodnić? - zaczął uśmiechając się Altanar Tutejszy dowódca jak się zwał? Aa Razorblade to straszny ponurak. Ten typ jest całkowicie pozbawiony poczucia humoru - wyszeptał Blade No dobrze. Dość żartów. Teraz więcej o nas. Jak wypominałem nazywam się Altanar jestem magiem szczególnie zainteresowanym poznaniem... No nie.. znowu zaczyna swój wywód - wyszeptał trochę znudzony Blade. ... a to moim towarzysze: Dwaj bracia. Starszy to Crimson Blade - nazywamy go po prostu Crimson oraz młodszy - Narrow Blade którego zwiemy Blade. Jak wspominałem jesteśmy poszukiwaczami przygód, polujemy na potwory oraz wszelkiej maści rozbójników, gobliny, czasami trafi się jakieś większe "zlecenie", sam na pewno wiesz jak jest. - Zakończył Altanar _______________________________________________________________________________ Ble - czegoś takiego nie będę jeść - odezwała się pierwsza głowa Nie wybrzydzaj na pewno jest smaczny - odezwała się druga A ja mam lepszy pomysł - odezwała się trzecia Zrobimy z niego swojego niewolnika. Na początek drobne zlecenie. Na naszym terytorium grasuje od jakiego czasu kościany smok. Ciągle go wyganiamy, ale bydlak ciągle wraca. Masz "coś" z tym zrobić. Jako dowód wykonania zadania przynieś na jego czaszkę. Jeśli odmówisz to zawsze możemy cię zjeść. Więc jak? - zapytała trzecia |
Irhak |
- Niestety byłoby to trudne, bo jedyne co mogę wymyślić, aby udowodnić wiązałoby się z doprowadzeniem pętli czasu do końca. W każdym bądź razie uznajmy, że nie musicie się mnie przedstawiać, a ja w zamian nie powiem, że kiedy wyruszyliśmy pierwszy raz do Jaskini 13 Klątw nie poszliście z nami, ale za to daliście nam wziąć ze swojej zbrojowni dowolną broń - usmiechnął się kwaśno po tym jak już Altanar przedstawił wszystkich. - A co do tego co powiedziałeś o polowaniu na stwory... ja wam pomogę w waszych polowaniach, a wy pomożecie mi przerwać pętlę i wydobyć ten amulet. Co ty na to? |
OGARexs |
Otto był gdzieś...Nigdzie. Tylko słyszał i widział. Nie był ograniczony. Przez węch. Dotyk. Smak. 6 zmysł. Same jestestwo. Wtem usłyszał. Bicie. Bicie serca. Dobiegało z zielonego kryształy z niebieskim, pulsującym punktem w środku. Klejnot zaczął się robić szary, zaokrąglał się. Jego bicie zmieniło się w tykanie. Sam artefakt zmienił się w szarą tarcze zegara. Siwe wskazówki wskazywały srebrne cyfry. Powoli zwalniały aż się zatrzymały. Wtem zegar staną w płomieniach i stopił się. Wtedy znikąd uderzyła błyskawica a szara maź zmieniła się w zieloną galarete. Szlamowiec znaczą się czerwienić i stał się sferą. Z punktu na przeciwległym biegunie zaczęło wypływać biała substancja.Powstałe oko zaczęło szybko się obracać.Aż pękło zmieniając się w kryształ.Otto usłyszał bicie serca. Tylko na tyle cię stać! Dysonans mózgu i 3% energii! -Powiedział ktoś zza Pół-elfa.Otto odwrócił się i znajdował się w białym pokoju.Był już kompletny, z ciałem i w ogóle.Przed nim znajdowała się zjawa. -Kim jesteś? -Wiesz -Mistrzu? Czy to ty? -I tak i nie.Ale nie rozczulajmy się nade mną.Co TY masz zrobić! -Poczekać? -I zginąć w agonii?Raczej nie... -Więc może zrobić to szybko? -To twój wybór... Otto obudził się.Spadł mu kaptur.Żywiołaki wzdrygnęły się widząc jego Oczy.Moc Beskeru parowała z niego. Wyrwał nogę z okowów i kopną pokrętło zwiększające moc.Gdy Się zatrzymało wskazało 102%. -GÓRFA!-Przeklną w języku Starożytnych (swoją drogą to było jedno z niewielu słów jakie zna świat w tym języku).-JESTEM IDIOTĄ Czy to będzie mój koniec?-Pomyślał... |
Altair |
Otto oczekiwał chyba płomieni, błyskawic, ale nic się nie stało. Zapanowała grobowa cisza. Otoczenie wokół jakby zastygło. Żywiołami stały w bezruchu. Czas jakby się zatrzymał. Postać z dziwnym grymasem twarzy przykuta była do Tesla coil. Było w niej nie coś znajomego, kogoś mu przypominała. W końcu zrozumiał patrzył na swoje ciało. Spróbował ruszyć ręką jednak uświadomił sobie, że jej nie ma. Tak samo z nogami. Czym był teraz? Czy umarł i był teraz jakimś duchem? Tylko dlaczego nie widział swojego "nowego" ciała? W zasadzie to nawet go nie czuł, tak jakby był tylko powietrzem. _______________________________________________________________________________ Przyjacielu jestem pewien, że widzimy się po raz pierwszy - powiedział trochę zmieszamy Altanar Krzyki na zewnątrz sugerowały, że za moment coś się stanie. Chyba jednak mówiłeś prawdę i naraziłeś się Razorbladowi. Spróbujemy ci pomóc, ale nie licz na to, że będziemy walczyć. Tutaj nie mielibyśmy najmniejszych szans. Jednego nie wolno ci zrobić - ujawnić, że masz ten artefakt. Nie będą się pytali o szczegóły tylko cię zabiją. Dlatego spróbujemy się go pozbyć później - zakończył Altanar. Crimson i Blade kiwnęli głowami na znak, że podzielają jego zdanie. Drzwi z łomotem się otworzyły i do środka wtargnął tuzin uzbrojonych po zęby mrocznych elfów. Obstawili wszystkie wyjścia. Po chwili wszedł ich "dowódca" ze szramą na twarzy i krzyknął: Wiem, że gdzieś tej karczmie ukrywa się złodziej. Niech sam się ujawni, a obiecuję, jakiem Razorblade że poniesie szybką śmierć. |
Irhak |
Ningress zrobił to co prawie wszyscy - spojrzał na Razorblade'a z lekkim strachem, unikając kontaktu wzrokowego. Miał nadzieję, że to wystarczy, aby nie stać się podejrzanym. |
OGARexs |
-Chyba umarłem-Powiedział pół-elf bez głośnie-Lecz przodkowie chcą mnie na ziemi. Instynktownie zbliżył się (siłą woli?) do swego ciała.Było wręcz przeładowane manną.Głównie szarą,ognistą powietrzną.Coś kopnęło go w plecy.Nie zdążył zobaczyć co, lub kto to był ale za to wrócił do swego ciała.Osuną się na kolana... |
Altair |
Gwar w karczmie ucichł. Kilku mocno już niedysponowanych zabijaków wstało i rzuciło się z bronią na "mrocznych". Natychmiast "nadziali" się na topory elfów, ginąć na miejscu. Razorblade kontynuował: Jak już mówiłem poszukujemy złodzieja, który ukradł pewien bardzo cenny przedmiot. Kilku kolejnych zabijaków rzuciło bronią na przybyszów i spotkał i taki sam los jak poprzedników. Dowódca mówił dalej: Ktoś ukradł naszemu mistrzowi amulet. Zacznijcie lepiej współpracować albo wszyscy poniesiecie śmierć. Mroczni zaczęli przeszukiwać wszystkich znajdujących się w karczmie. _________________________________________________________________________________ Ottu tylko wydało się wrócił do swojego ciała. Tak naprawdę wciąż tkwił "zamrożony" w czasie pośrodku pomieszczenia z tesla coil. Zastanowił się najwyraźniej powrót do ciała spowodował by jego natychmiastową śmierć, więc kto lub coś (a może on sam?) zatrzymało czas by mógł odpowiednio zareagować. Nagle poczuł mrowienie. Tak jakby był w stanie wyczuć każdą pojedynczą cząsteczkę powietrza. Na tym chyba właśnie miał polegać trzeci test - pomyślał |
OGARexs |
-Energia płynie.Czuje każdą najmniejszą drobinę powietrza. Mogę nawet zajrzeć do umysłu żywioła...-Lepiej tego nie robić.Umysły ich są zzzzzzzaaaaaaaaa olbrzymie.Ale nie zmienia to faktu że wolałbym wrócić do swego ciała.Ale skoro nie mogę się poruszyć, jak do diabła m am to zrobić?! Zaraz. Po czym Otto spróbował zacząć zbierać Drobiny powietrza w kształt żywiołaka i przenieść swoje jestestwo do niego. |
Antares |
-Zgoda. Powiedział Nautilius, po chwili dodał: -To gdzie go znajdę? |
Irhak |
"No i się zaczęło" - pomyślał Ningress, ale nie wykonał żadnego ruchu. |
Altair |
Drobiny które próbował zebrać Otto uciekały gdy tylko próbował nadać im jakiś kształt. Jedną w miarę stabilną postacią, nad którą potrafił zapanować było coś co przypominało 2-metrowy talerz. Zawsze gdy próbować nadać drobinom jakiś bardziej wypukły kształt te wyrywały się z więzów Otta i z rozpierzchały się na wszystkie strony. _______________________________________________________________________________ Nautiliusie, nie musisz się o to martwić to przecież smocze cmentarzysko. Zapewne kościany smok (oraz inni chętni) sami cię znajdą. Wystarczy, że sobie tu trochę beztrosko pobiegasz. - powiedziała trzecia głowa Jeśli okażesz się nieprzydatny zawsze możesz zostać naszym obiadem - odezwała się druga głowa _______________________________________________________________________________ Ty! - Razorblade wskazał Ningressa Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem. Może widziałeś tu kogoś podejrzanego z amuletem? He? - dowódca zauważył zdenerwowanie minotaura. Ningress przypominał sobie o ostatnim spotkaniu z Razorbladem. Jedyne rozsądne wyjście to doprowadzić do konfrontacji z prawdziwym złodziejem. O ile poświadczą za mną moi nowi przyjaciele i karczmarz będzie siedzieć cicho wtedy może się udać - przebiegło mu przez myśl |
OGARexs |
-Chyba jestem w tym dość kiepski.Ale nie mogę się poddać.-Otto myślał i myślał.I chyba nic by nie wymyślił gdyby nie jeden fakt.On przecież NIE jest magiem powietrza. Nie ma takich umiejętności.Lecz wie kto ma. Spojrzał na swoje ciało. Tablica kontrola wskazywała że proces się zakończył.Więc w teorii jego ciało ma już potrzebne umiejętności.-Wiem przecież jak wysysać moc. Na zwiedzenie każdego z naszych trzech kontynentów przeznaczyłem trzynaście lat życia. Lecz Jadigor(Jadame + Kaligor) Jest dość mały. Zajęło mi to tylko dziewięć lat. No dwa lata byłem u ostatniego mistrza kościoła gwiazd, lecz nadal zostało mi dwa lata. Nająłem się u wampira jako parobek/łowca/ochroniarz. Nauczył mnie wysysać manne i magie z ludzi.Lecz zabiera to dużo energii życiowej.Dlatego prawie nigdy tego nie robiłem.Lecz pora spróbować!Przodkowie wspomużcie mnie! Po czym Otto znaczą próbować wyssać moc z siebie. |
Irhak |
- Nikogo z amuletem nie widziałem - "Przynajmniej nie w tym cyklu" dodał w myślach. - Ale ten gostek - potrząsnął kolesiem, na którego wpadł u wejścia - wydawał mi się dość podejrzany, więc go trzymam przy sobie, aby mnie czasem nie okradł i nie uciekł. |
Altair |
Otto nie do końca miał racje. Czas zatrzymał się tuż przed tym jak ostatnie wyładowanie tesla coil miało go spopielić. A może czas wcale się nie zatrzymał tylko drastycznie zwolnił... bo przecież drobinki powietrza wciąż się poruszały? - pomyślał pólelf Zamiast wchłonąć manę ze swojego ciała niechcący zaczął absorbować energię z tesla coil. Im więcej absorbował tym łatwiej było mu się poruszać i tym łatwiej mógł manipulować drobinkami (chociaż nadal mógł z nich stworzyć tylko ogromny "talerzyk"). Jednak energii było za dużo by był wstanie cały ją wchłonąć. Zamrożenie czasu pomału ustępowało. Jeśli nie uda mu się stworzyć ochrony dla swojego ciała nie będzie miał dokąd wracać. ________________________________________________________________________________ Po słowach Ningressa mroczni chwycili tajemniczego elfa i rzucili pod nogi Razorblade'a. Czy znasz tego minotaura? - zapytał Nie Panie pierwszy raz go widzę, ale wydaje mi się, że to on jest złodziejem - odrzekł nieznajomy. Wydaje ci się co? Przeszukać go! - krzyknął dowódca Po krótkim przeszukaniu mroczni zaleźli przy elfie tuzin klejnotów oraz dwie pełne sakwy złota. Co to ma być He? Jakoś nie wyglądasz mi na szlachcica. Masz coś do dodania minotaurze? - krzyknął Razorblade Ningress wciąż milczał więc odezwał się elf - złodziej Ja tylko miałem przechować.. to znaczy minął umówiony czas więc mu ją oddałem nie wiedziałem, że ją ukradł - kłamał nieznajomy Wiecie co, nie mam czasu na zagadki, ani na szukanie winnego. Jak na mojego nosa jesteście wspólnikami. Czy ktoś coś może powiedzieć na ich obronę? - zapytał Razorblade W zasadzie to my możemy za niego poświadczyć - zaczął Altanar wskazując Crimsona i Blade'a, którzy kiwnęli na potwierdzenie słów towarzysza. Ten tu minotaur jest uczciwym obywatelem i z pewnością nie mógł dokonać tego czynu albowiem... - zaczął Altanar jednak musiał przerwać gdyż karczmarz najwyraźniej także chciał coś dodać. Jednak błyskawicznie zareagował Crimson, który niepostrzeżenie wręczył mu pokaźną sakiewkę że złotem. Ten zatrzymał się w pół drogi. Masz coś dodania karczmarzu? - zapytał złowieszczo dowódca Miłościwy Panie chciałem tylko dodać, że ten elf od początku wydał mi się podejrzany. Płacił czystym złotem, a nie wygląda przecież na szlachcica - powiedział uniżenie karczmarz W tle rozległy się krzyki mocno wstawionych jegomościów To złodziej! Oszukał mnie w karty! A mi ukradł buty! - krzyknął drugi Otóż to. Uczciły obywatel po całodziennej harówce chce trochę odpocząć w gronie przyjaciół w tym jakże zacnym miejscu i co go spotyka pytam was? Zostaje posadzony o najgorsze świństwa i to przez kogo? Przez mroczne elfy, który mają stać na staży i pilnować porządku - powiedział Blade Jakim obywatelem przecież nie przebywamy tu nawet od tygodnia - wyszeptał Altanar do Crimsona Cicho nie przeszkadzaj! - Odpowiedział mu Crimson W tle rozległy się głosy aprobaty i poparcia. No Dobra, ale to nie wyjaśnia podstawowej kwestii gdzie jest amulet? - krzyknął Razorblade. Natychmiast zapanowała cisza. A wiadomo to? Przecież macie tu złodzieja! Fakt, ze niczego przy nim nie znaleźliście jeszcze o niczym nie świadczy. Wiadomo takie sztuki znają różne sztuczki. Mało to jest otworów w ciele w który można ukryć... - zaczął Blade Dość! A ty nie bądź taki mądry bo ja znam swoje obowiązki - zwrócił do Blade'a Tego złodzieja wziąć na przesłuchanie, a po potem DOKŁADNIE przeszukać, jeśli trzeba wypatroszysz - powiedział dowódca. Czterech zostanie tu i będzie pilnować drzwi i schodów. Wyprowadzić tego przeklętego elfa. A co do ciebie... - Razorblade wskazał na Ningressa Będę miał cię na oku bo coś mi tu nie pasuje, jeszcze nie wiem co, ale się dowiem! - po tych słowach wyszedł wraz ze złodziejem w asyście mrocznych. Minotaur głęboko odetchnął chyba nigdy nie udało się nikomu tak długo przeżyć w tej pętli. Jesteś nam winien spoooro złota. Musiałem przekupić karczmarza, ale nie martw się popracujesz z nami miesiąc za darmochę i szybko to sobie odbijesz - powiedział Crimson O daj spokój przecież ty wpadałeś w gorsze tarapaty. Pamiętacie jak w Krewlod nazwał matkę tamtego ogra, starym... - zaczął Blade O daj spokój... - przerwał mu Crimson Słuchajcie teraz najważniejsze to pomóc ukryć Ningressowi ten przeklęty amulet. Na pewno nie tu. Za dużo ciekawskich oczu i jeszcze ten karczmarz. Musimy dostać się do naszego pokoju na piętrze trzeba jakoś tylko przekonać tych dwóch mrocznych przy schodach. Co ty na to minotaurze? - zapytał Altanar |
Irhak |
- Uwierz mi, Crimson, na pewno się odpłacę - "A i jeszcze mi do tego interesu dopłacicie w przyszłości" dodał w myślach. - Blade, jak przeżyjemy wszyscy to będziesz musiał to opowiedzieć - powiedział widząc błysk zdenerwowania w oczach Cromsona. - Panie Altanarze, zdaję się całkowicie na Ciebie. Z doświadczenia dwóch minotaurów wiem, że jesteśmy dość słabi w planowaniu. |
OGARexs |
-Gdybym tylko miał swój klejnot.On zabsorbował by nadmia...GGGÓÓRRRRRFFFFFAAAAA!!!Czemu nie wpadłem na to wcześniej?!. Ale muszę wymyślić zanim to coś mnie usmaży.Ale po co robię ten durny talerz.-Otto rozbił go na kilka mniejszych.-Jak w mordę strzelił to jest to! Po czym przypomniał sobie krótki kurs kowalstwa na Enroth.Co prawda zdał tylko dzięki starożytnej Elfickiej technice i zrobił tylko naramiennik, ale wiedział jak zrobić jako-takął zbroje płytową. -Tia.7 warstwowa zbroja ultra sprężonego twardego jak diament powietrza powinna wystarczyć. Przygotował procedurę magazynu mocy w krysztale.Czas wracać do domu! |
Altair |
Jak to załatwię - odezwał się Blade Po czym podszedł do dwóch mrocznych-strażników pilnujących wejścia na górę. Przepraszam, ale nasz przyjaciel źle się czuje czy możemy pomóc mu wejść na górę? - zapytał Niestety, ale mamy rozkaz nie przepuszczać nikogo - odpowiedział mroczny. Nagle przy jednym ze stolików mała sprzeczka przerodziła się w niewielką bójkę. Nie wiem czy dobrze widzę, ale tamci biją się chyba o ten wasz amulet - powiedział ze spokojem Blade Strażnicy ruszyli w tamtym kierunku, dzięki czemu cała gromadka mogła niepostrzeżenie przedostać się na piętro. Oto nasz pokój postaraj się gdzieś dobrze ukryć amulet, a my przypilnujemy drzwi. - powiedział Altanar Ningress wszedł do pomieszczenia i oniemiał. To był dokładnie ten sam apartament którym w przyszłości spędził czyj raczej miał spędzić pierwszą noc w Eotii. Zastanowił się. To nawet byłoby logiczne gdyby teraz zginął mógłby w przyszłości nawiedzać to miejsce i sam siebie straszyć jako duch czy raczej wysłać sobie ostrzeżenie podczas snu/koszmaru. To by tłumaczyło jego Eotiańską gorączkę. ______________________________________________________________________________ Niestety zbroja płytowa czy też raczej powietrzna była zbyt skomplikowana dla Otta i natychmiast się rozpadła. Przypomniał sobie "książeczkę" z biblioteki starożytnych. Zdecydowanie nie był jeszcze gotowy na stworzenie tworzenie Trzeciej bariery pod postacią pełnego uzbrojenia. Na początek warto było spróbować z czym płaskim na kształt tarczy. |
strona: 1 - 2 - 3 ... 19 - 20 - 21 ... 40 - 41 - 42 |
temat: [RPG] Śladami Starożytnych! | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel