Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Nieznane Opowieścitemat: [RPG] Śladami Starożytnych!
komnata: Nieznane Opowieści
strona: 1 - 2 - 3 ... 7 - 8 - 9 ... 40 - 41 - 42

OGARexs PW
25 lipca 2011, 09:18
-Ała! Spadłem ze 100 metrów, orany chyba mi dysk wyskoczył.
Po nastawieniu dysku Otto z lekkim bólem wchodził po schodach -Zapamiętać następnym razem gdy ten pół wampir będzie coś kombinować lepiej się odsunąć.Za-zaraz mój kryształ, pękł- powiedział zaglądając do torby-No to pomnie, ta baba mnie zabije.Po
drodze minął minotaura.
Gdy wszedł do pokoju Nataliusa powiedział - Ty płacisz za ten dach.

Irhak PW
25 lipca 2011, 11:01
- Może i jestem lepszy w te klocki, ale potrzebuję tych składników coraz bardziej! Jeszcze trochę i wybuchnę całą swoją mocą! - wyszedł na poszukiwanie roślin, które jak miał nadzieję, rosły w pobliżu. Przynajmniej jedną już zobaczył.

Dalerius PW
25 lipca 2011, 14:21
Uch, moja głowa - powiedział Dalerius wstając. Zobaczył dwóch magów. Jeden stojący przed nim, drugi stał przy drzwiach - Wygląda na to, że jesteśmy w Bracadzie... niech to szlag! Czy ja kiedykolwiek dowiem się co to za kryształ i kim jest czerwona bestia? Ech... no nic. Gdy wrócimy do Eotii, dokończę rozmowę z Altanarem. Póki co, mamy misję do wykonania - pomyślał. Kim jesteście? - zapytał, zastanawiając się gdzie polazł ten minotaur.

OGARexs PW
25 lipca 2011, 14:25
Witam jestem Otto GAR Exsus, pół elf to pół wampir Natalius i kim wy do Vola jest..zaraz ty...Czemu na tą wielką populacje elfów tylko ja mam migreny przy szóstym zmyśle... Zaraz o boże.
Otto usiadł.
To chyb przez to że upadłem na dyńkę ze 100 m, ale zagrożenie jest... czerwone.

Antares PW
31 lipca 2011, 10:37
Otto teraz zabierasz mi całą przyjemność z przedstawienia się. :-> Nautilius wstaje z strasznym bulem głowy a oczy mu się świeciły niczym dwa pomarańczowe pierścienie. Witajcie w Brakadzie, a dokładniej w moim pokoju. Jestem Nautilius. :-) Co tu robicie?

Altair PW
1 sierpnia 2011, 01:28
Nigress rozpaczliwie szukał składników. Jednak znajdowali się na pustyni. Po za garścią piasku i suchymi badylami nie znalazł niczego ciekawego. Wokół za to "kręciło" się sporo golemów. Niektóre z nich wnosiły coś do środka, inne kopały dół w piasku. Minotaur spostrzegł, że jeden z nich idzie w jego kierunku.

- Jestem golem Prot... Witamy w Bracadzie czy mogę w czymś Panu pomóc? - odezwał się blaszak.

Dalerius zastawiał się nad naturą czerwonej bestii. Coraz mniej rozumiał to wszystko. Wiedział jedno nic nie jest pewne. Spojrzał w niebo zobaczył szybko zbliżający jego kierunku czerwony punkt.

Czyżby to była to bestia - pomyślał


Otto lamentował nad swoim kryształem. Bez jego mocy mógł zapomnieć o teleportacjach innych magicznych akrobacjach. Czuł jednak, że jeśli przyłączy się do tej zbieraniny najpewniej uderzy w niego jakiś magiczny piorun, który przywróci mu przynajmniej część mocy. Było to bardzo prawdopodobne szczególne, że powietrze wokół przybyszów aż iskrzyło od nadmiaru many.

Nautilius właśnie pojął, że będzie musiał na własny koszt załatać dach. Od miesięcy badał naturę monolitów, a tu nagle jakby nigdy nic zjawia się Minotaur żywy portal i w dodatku mag. Nie było lepszej okazji do nauczenia się czego nowego o tym zjawisku. Wiedział także gdzie śmiałkowie mogą zmierzać.

W okolicy jest tylko jedna kopalnia krasnoludów. - Zachichotał.

Ciekawe czy poradą sobie chociaż ze szlamowcami. - powiedział do siebie.

Irhak PW
1 sierpnia 2011, 10:05
- Prot, tak? Cierpię na coś, co ty chyba nie będziesz nigdy znać. Potrzebuję syrop z klorodrzewu, pęczek mięty paprykowej i szmaragdowy ocet z winnokrzewu. Załatwisz mi zanim będę znowu nie do wytrzymania?

OGARexs PW
1 sierpnia 2011, 10:27
Otto wiedział że czerwony punkt niedługo tu dotrze.
-Więc do kopalni tak? No to w drogę zanim to coś rozwali całą wierze a nie chce za nią płacić.
Zeskoczył z wierzy tym razem zgrabnie jak (pół)elf. Widział jak Minotaur tłumaczy coś blaszakowi więc wtrącił się.
-Szukasz szmaragdowego octu z winnokrzewiu?
-Tak
-Więc masz szczęście bo miałem tu jedną butelkę i się nie stłukła.
Proszę.
Podając butelkę widział że szczątki kryształu wędrują do Minotaura więc szybko zamkną torbę.
-Twoi towarzysze oraz pół wampir który was tu sprowadzić powinni niedługo do nas dołączyć.

Irhak PW
1 sierpnia 2011, 10:53
Ningress wyciągnął rękę po butelkę i wyczuł szczątki kryształu Otta. Zupełnie jakby go wołały, ale jednocześnie traciły moc. Minotaur schował ocet za pazuchę i spojrzał na torbę. Nie mogło to ujść uwadze półelfa.
- Coś wyczuwam w Twojej torbie jeszcze - rzekł ze spokojem Ningress. - Coś co traci swoją moc. Uważaj na to, bo może być niebezpiecznie z jego powodu.

Antares PW
3 sierpnia 2011, 16:25
Nautilius z lekką ironią wtrącił. -Kłopoty to chyba specjalność Otta:->
pół wampir kontynuuje swój dla niektórych bez sensowny wywód.
- ale myślę że wspólnymi siłami odwiedzimy krasnoludy i
coś drobimy z tym kryształem. Nie mówię już o odczynnikach. :-)
Potrzebuje złota na ten dach. Mistrz mnie zabije dla
tego może wam pomogę.:-> Idę się spakować możecie potrzebować pomocy
z gościnnością u Krasnoludów.
Nautilius ubrał płaszcz w którym wyglądał
niczym płatny morderca. Przyszykował swój miecz tarcze i
plecak przy tym czekał na decyzje reszty czy go wezmą.
wiedział że jego znajomość Brakady im się przyda.
Nie lubił dużo gadać dla tego milczał.

Solmyr PW
4 sierpnia 2011, 14:07
- Co się dzieje?! Potwór! Aaaa! Mam dopiero 203 lata, nie chcę umierać! - elf z krzykiem zerwał się na równe nogi i równie szybko opadł z powrotem na piasek, zdążył pomyśleć jedynie - moja główka tak bardzo boli. Gdy za drugim razem Salix otworzył oczy, uznał wszystko za zły sen - tylko czemu, pajęcza nóżka, leżę na wydmie? Nie pamiętam, żebym pił tak dużo piołunowego eliksirku, dziwne.... Po ziewnięciu i przeciągnięciu elf rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu kogokolwiek lub czegokolwiek mogącego udzielić mu jakichś odpowiedzi. Wtem jego wzrok padł na metalową statuetkę, Salix przypomniał sobie ważkę i zdał sobie sprawę, że to, co uznał za koszmar wcale nim nie było. Przyjrzał się dokładnie statuetce, pomacał, popukał - czy to jest najcenniejszy przedmiot, jaki tam znalazłem? Hmm, biorąc pod uwagę fakt, że nie znalazłem niczego innego, oprócz zniszczonego zwojku to chyba tak - elf uśmiechnął się do siebie na tę myśl.

OGARexs PW
4 sierpnia 2011, 15:06
Pół elf niecierpliwie czekał na podróżników.
-No ile można?
Potem spojrzał na Minotaura
-A właściwie, czy kiedyś było was więcej, bo 5 osób to chyba mało jak na podróż między wymiarową?A poza tym jak się nazywasz, czy w skrócie możesz mi powiedzieć waszą historie, i czy możesz mi pożyczyć trochę tych składników?

Irhak PW
4 sierpnia 2011, 16:18
- To ilu nas było to nie Twój interes - odparł oschle. - Było nas tylu ile było i jest ile jest. Historia nasza też nie powinna Cię obchodzić. Przybyliśmy tu po coś, co przez ten cholerny ból głowy już zapomniałem! I te składniki są na ten ból głowy. A co do imienia... nazywaj mnie Ningressem.

Altair PW
4 sierpnia 2011, 18:51
Ku uciesze Ningressa wrócił golem z tacą na której znajdował syrop z klorodrzewu, pęczek mięty paprykowej i szmaragdowy ocet z winnokrzewu.

Proszę. Czy jeszcze ma Pan jakieś życzenia? - odezwał się blaszak do nieco zdziwionego minotaura.

Może w końcu ktoś z miejscowych zaprowadził by nas do tej kopalni czy czegoś tam, gdziekolwiek to jest i jakkolwiek się nazywa. - odezwał się znudzony Bowl.

Wszyscy jakoś zignorowali fakt, że w ich kierunku z nieba leciał czerwony obiekt. Gdy znajdowało się niecałe 20 metrów nad nimi, Ningress dostrzegł w lecącym "czymś" podobieństwo do zgarbionego goblina. Zanim jednak biedne stworzenie rozpłaszczało się o ziemie, minotaur kichnął otwierając przy tym niewielki portal w którym znikał "goblin". Przejście natychmiast znikło.

Muszę zapamiętam, aby się do ciebie nie zbliżać gdy będziesz przeziębiony! - dodał złośliwie Bowl

Drużyna znajdująca się Bracadzie rozpoczyna nową misję wątku głównego Koszmar z Kopalni Czerwonych Krasnoludów

____________________________________________________________________________

Salix rozejrzał się. Ślady wskazywały, że nie był tu sam. Wokół leżało pełno strzał łudząco podobnych do tych których używał Bowl. Wielka dziura w ścianie przy której zobaczył potwora w większości wyjaśniała co tu się stało. Najwyraźniej "ktoś" z drużyny odwalił za niego czarną robotę. Przyjrzał się bliżej metalowej statuetce ważki. Z boku dojrzał dziwny napis w elfickim. Gdy przeczytał na głos inkantacje rozległ szum wielu skrzydeł. Nim elf zdążył cokolwiek zrobić pojawiło się przed nim pół tuzina ważek. Nie atakowały jednak. Najwyraźniej słuchały rozkazów tego, który posiadał statuetkę.
Elf przeczytał inkantacje od końca. Natychmiast wszystkie ważki znikły. Nad nim otworzył się niewielki portal, który zanim zniknął "wypluł" z siebie czerwoną istotę który wyglądała jak goblin.

Myślałem, że gobliny są zielone! - pomyślał Salix.

To ja Lepiszcz! - odezwało się czerwone stworzenie.

Salix rozpoczyna nową misję wątku głównego Ucieczka z Jaskini Trzynastu Klątw


Solmyr PW
4 sierpnia 2011, 19:35
Pan Lepiszcz! Jakże miło pana widzieć! Ale dlaczego jest pan czerwony? - zapytał elf, po czym starał sobie przypomnieć jakieś fakty o starym goblinie. Hmm, zachowywał się jakoś podejrzanie w drodze do jaskini, kręcił się koło niego ten mało przyjemny człowieczek, a potem po prostu gobliniak znikł. - Czy znalazł pan w swoim tunelu jakiś przedmiocik? Proszę zobaczyć jaką ja mam ładna statuetkę, nie, proszę nie dotykać. - powiedział Salix, po czym upewnił się, że figurka bezpiecznie spoczywa w jego sakwie - Z goblinkami nigdy nic nie wiadomo, małe krętacze. - Nie sądzi pan, że powinniśmy się stąd wydostać? - elf zadał ostatnie pytanie i zaczął się rozglądać za jakąś drogą wyjścia.

Irhak PW
4 sierpnia 2011, 19:36
- Ty się nie martw o to co Ci mogę zrobić, gdy jestem przeziębiony - rzekł ze spokojem Ningress do Bowla. - Martw się o to co mogę zrobić, gdy nie jestem - ścisnął mocnej kij, którego, o dziwo!, jeszcze nie zgubił. - I o co tu chodzi z tymi kopalniami? Ja ich nie widziałem! Widziałem za to coś co było wbite w piasek! Czy coś uderzyło kiedyś w tą pustynię? - spytał golema, gdy zabierał odczynniki i zaczynał je łączyć w jakiś dziwny sposób. - Coś co mogło mieć jakieś płyty i dziwaczne węże. Takie bezgłowe długie chude węże, które się nie ruszają?
Ningress wypił miksturę, którą sporządził. Od razu poczuł się lepiej - ból głowy znikł, a on sam jakoś weselszy był, zupełnie jak nizołek, który wypił za dużo.

OGARexs PW
5 sierpnia 2011, 09:03
Nie chce się wtrącać (ta, jasne) ale widziałem jakąś płytę a gdy do niej wszedłem znalazłem się w jakieś dziwnej komnacie z podestem. Znajduje się jakieś 10 metrów od kopalń.

Irhak PW
5 sierpnia 2011, 13:35
To świetnie pomyślał Ningress. Może coś się jeszcze tam ostało z tego statku? Ciekawe czy nadal tam jest ten kijak...
- To świetnie! Będę musiał tam zajrzeć, ale samotnie. Nie chcę, by się tam plątały jakieś słabiaki pod nogami - odrzekł Ottowi. - Oczywiście bez urazy - dodał z uśmiechem.
Oby był tam, oby był ciągle myślał minotaur.
- To kiedy idziemy do tych kopalń? Chcę jak najszybciej dotrzeć do tego pomieszczenia, w którym byłeś.

OGARexs PW
5 sierpnia 2011, 15:59
I tak nie chciałbym tam wracać. Ledwo co uszłem z życiem.Gdy by nie ten kryształ to... Ale nie ważne mam coś dla ciebie.-To mówiąc wyciągną z torby pakunek.-Masz przyda Ci się to. Ta mała buteleczka zawiera nad użytki szarej magi. Zapełniałem ją 40 lat. Powinna spowolnić czas na ok 5 twoich minut...
Otto zostawił swych towarzyszy w tyle. Biegł, biegł i dobiegł a właściwie zderzył się z kopalnią.

Altair PW
5 sierpnia 2011, 16:05
W pobliżu kopalni nie ma niczego interesującego. - Odezwał się jeden z najemników, których jakoś nikt nie widział od chwili "lądowania" w Bracadzie.

Dużo piachu i kilka kaktusów. - odezwał się drugi najemnik, opiekający nad ogniskiem kawał mięsa, który prawdopodobnie pochodził z jakiegoś gryfa.

Nieoczekiwanie odezwał się golem Prot:
Podejrzewam, że gdziekolwiek był panicz Otto, nie będzie w stanie tam trafić ponownie. Jak sądzę wasze pojawienie mogło u niego wywołać objawy... (tu golem się zawahał) dezorientacji... Jeśli wybieracie się na "wycieczkę" do kopalni, czerwonych krasnoludów powinniście zabrać jakieś miejscowego bardziej dysponowanego niż Otto.

Wydaje mi się, że Bracada jest dosyć rozległa i z pewnością niełatwo będzie trafić do miejsca z twych wizji. Na razie powinniście zbadać kopalnie, a potem róbcie chcecie. Ja natomiast udam się do Arcymaga z tej szkoły magów i wypytam go o ten kryształ. Wy możecie przesiewać piach z tej pustyni.

Mistrz jest zajęty. Będziecie mogli z nim porozmawiać dopiero wieczorem. - odezwał się Prot.

W takim razie ruszajmy do kopalni! - krzyknął Bowl

______________________________________________________________________________

Biedy Lepiszcz. Lepiszcz czerwony, zła jaskinia, klątwę rzuciła. - orzekł smutno goblin.

Czerwień najwyraźniej rzuciła się także na umysł. - pomyślał Salix.

Lepiszcz stary, ale nie głupi. Wie, że gobliny pierwsze giną. Lepiszcz próbował uciec, wyjście znalazł. Zła jaskinia znalazła Lepiszcza, klątwą obłożyła. Lepiszcz nie wyjdzie, klątwa nie pozwoli. Pan Elf pomoże, klątwę zdjąć z Lepiszcza, a Lepiszcz wyjście Panu Elfowi pokaże. - zakończył goblin



strona: 1 - 2 - 3 ... 7 - 8 - 9 ... 40 - 41 - 42
temat: [RPG] Śladami Starożytnych!

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel