Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Nieznane Opowieścitemat: [RPG] Ostatni bal - drużyna III: etap zakończony
komnata: Nieznane Opowieści
strona: 1 - 2 - 3 ... 8 - 9 - 10

AmiDaDeer PW
14 grudnia 2009, 20:14
Krasnolud nie odpowiedział, tylko starając się wyminąć mnicha przyśpieszył kroku. Mruknął tylko coś pod nosem odnośnie "lekarza".

Xelacient PW
15 grudnia 2009, 22:10
Podobna każda sytuacja nie jest zła pod warunkiem, że towarzystwo jest odpowiednie, Drekar odniósł wrażenie, że towarzystwo jest nieciekawe, a przynajmniej niezbyt rozmowne, owszem ich życie co chwila wisiało na włosku, ale czy to powód do napinania się jak struna?
Mnich w ciele elfa wzruszył ramionami i przyspieszając kroku ponownie dołączył do Erminusa, tym razem koncentrując na obserwacji korytarza.

Solmyr PW
18 grudnia 2009, 23:11
Herbata? Cóż, niech będzie i herbata... Ciekawe tylko, kiedy ten kto ją rozlał, natknie się na nas? Myślał sobie kapłan, wesoło maszerując, gdy wtem... plask!
- O, herbata. - rzekł, niczym się nie zrażając i ruszył dalej przed siebie.

Field PW
29 grudnia 2009, 20:17
Wtem z góry dobiegło ich bliżej niezidentyfikowane ŁUP!

Towarzystwo zatrzymało się w pół drogi i spojrzało na sufit. Potem popatrzyli się na siebie i...
...nagle jakaś niewidzialna siła zrównała wampiry z ziemią. Co prawda żaden z nich nie miał zbyt wiele doświadczenia w sondowaniu, ani tym bardziej w wyczuwaniu terroru czy też rozlewu krwi, ale... takiego gwałtu już dawno nie odczuli na własnej skórze.

Obaj poczuli się głodni i zaproszeni na imprezę. Wreszcie.

AmiDaDeer PW
29 grudnia 2009, 21:17
W ostatniej chwili krasnolud puścił wampira, żeby nie zrównał się razem z nim. Doprawdy, to w danej chwili nie jest najlepsza pozycja...

Nie rozumiem... Obaj padli w tym samym momencie... Obaj są wampirami... Czyżby...

Źrenice mu się nieco zwęziły niczym u kota.

- Uważaj - powiedział ostrzegawczo do Drekara i cofnął się nieco w tył korytarza, omijając leżący Bagaż. Wszak lepiej jest mieć wszystkich potencjalnych wrogów po jednej stronie...

Xelacient PW
31 grudnia 2009, 04:35
Mnich przyjął sobie radę krasnoluda do serca i przylgnął placami do ściany. Patrzyła to w głąb korytarza, to na "zaprzyjaźnione" wampiry tudzież na sufit głowiąc się co też mogło się wydarzyć.

Najczęściej patrzył na dalsze przejście, ze wszystkich możliwości które zamigotały mu w głowie najpewniejsze wydało się to, że COŚ nadchodzi CO potrafi gwałtownie wpływać na wampiry, co wcale nie musi być przyjaźnie nastawione.

Lecz miał świadomość, że dzisiejszego dnia zabawa w przewidywanie raczej mu nie wychodziła.

Qui PW
31 grudnia 2009, 20:58
Erminus powoli pozbierał się z podłogi. W pierwszym odruchu chciał rzucić się na mnicha i wyssać z niego krew. W drugim chciał uczynić to samo z krasnoludem. W trzecim z kapłanem, w czwartym z drugim wampirem, w piątym z samym sobą, a w szóstym ze ścianą. Potem się zorientował, że źródłem jego przedziwnego doświadczenia nie był żaden z wymienionych.

Wampir powiódł błędnym wzrokiem po towarzystwie, wybełkotał "Panowie, czas na kolgejt" i cokolwiek chwiejnym krokiem ruszył tam, gdzie mu się wydawało, że powien się udać.

Eniphoenix PW
31 grudnia 2009, 21:51
Eniphoenix wstał z podłogi. Czuł żądzę krwi. O mało co nie rzucił się na Podnóżka. Po chwili jednak władzę nad nim przejął instynkt. Krwiopijca oddał mu się całkowicie. Nie chciał i nie próbował z nim walczyć. Po prostu szedł tam, gdzie kazał mu instynkt. A im bardziej zbliżał się do owego miejsca, tym bardziej był przekonany, że robi to, co robić powinien.

Solmyr PW
2 stycznia 2010, 12:31
ŁUP! nad nimi jakoś nie zadziwiło kapłana; gdyby ten sufit spadł, to może wywołałby silniejsze emocje.
Hmmm... coś się stało wampirom... może jakaś krwista niestrawność... zresztą co mnie to obchodzi.
Genorius ruszył powoli za wampirami.
strona: 1 - 2 - 3 ... 8 - 9 - 10
temat: [RPG] Ostatni bal - drużyna III: etap zakończony

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel