Witaj Nieznajomy!
|
temat: [Archiwum] 'zerowa' sesja rpg komnata: Nieznane Opowieści |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 ... 9 - 10 - 11 | |
Trang Oul |
Spytaj tego elfa, co siedzi w kącie. |
Boryna |
Pytam się więc siedzącego w kącie elfa czy ma potrzebne mi zioła.Przy okazji pytam się o kapłanów ciemności na wyspie. |
Trang Oul |
Na wyspie jest Świątynia Księżyca. Zarządza nią jakiś kapłan Daedalus Falk. Może byśmy ograbili tą świątynię. Altaxus, chciałeś zostać paladynem, tak? Może jak udowodnisz, że potrafisz pokonać kapłana ciemności, to przyjmą cię do zakonu. |
Boryna |
Czekając na odpowiedz od elfa pytam się Trang Oula czy mógłbym iść z nim.Mam też do niego prośbę tawet gdyby niepozwolił mi iść proszę go aby wybił bezlitośnie wszystkich kapłanów ciemności. |
Trang Oul |
Dobra, możesz iść ze mną. Potrafisz warzyć trucizny i inne podobne eliksiry albo rzucać czary raniące energią negatywną? A co z resztą? Chcecie zdobyć skarby tego kapłana czy nie. |
Boryna |
E.. jest tylko jeden problem karczmarz nie pozwala mi opuścić tawerny. |
Trang Oul |
To przestań tu pracować. Wiesz ile złota mają wysocy kapłani? |
Boryna |
Radzisz mi aby rzucić pracę w tawernie i wybrać ścierzkę przygody?Sam niewiem a ty na moim miejscu zrobiłbyś to? |
Trang Oul |
Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Na twoim miejscu wyruszyłbym na poszukiwanie przygód, a w razie niepowodzenia znalazł taką pracę, w której pomaga się ludziom. Na pewno nie wróciłbym do karczmy. |
Boryna |
Masz rację rezygnuję.Podchodzę do karczmarza i mówię "Już nie chcę tu pracować" Znalazłem poważniejsze zajęcie. |
Dru |
Elf po chwili milczenia przerywa dialog między liczem a młodzieńcem odpowiadając na jego pytanie : âMożliwe, iż mam, Możliwe iż nie mam, Możliwe iż wiem jak je zdobyć, to zależy po co one są ci potrzebne młodzieńcze...â? |
Trang Oul |
We dwóch chyba nie damy rady kapłanowi. Namów krasnoluda i tego młodego elfa, żeby nam pomogli. Jak nie dadzą się namówić, użyj tego. Siadam przy stole i piszę 2 zwoje z czarem Strach. Podaję je chłopakowi tak, żeby nikt nie widział. Podchodzę do mrocznego elfa i mówię: A jak myślisz, do czego mogą być potrzebne zioła, z których warzy się miksturę leczenia ran? Myślałem, że druidzi to wiedzą. A może tylko ty jesteś wyjątkiem i nie wiesz? |
Boryna |
Podchodzę do krasnoluda i mówię -Wybierzesz się ze mną i Trang Oulem do świątyni księżyca zabić kapłanów i ograbić ich świątynie.Czekają na nas ogromne bogactwa a przy okazji wyrządzimy wiele dobra.Więc co idziesz?To samo mówię do elfa.Do Dru mówię -Przy urzyciu tych ziół chcę przekonać pewną osobę że jestem dobrym alchemikiem.Więc jak dasz mi je? |
Dru |
Elf zamkną oczy po czym je otworzył mówiąc do młodzieńcza: âhmmmm..... Interesujący z ciebie człek, jako dobry alchemik SAM powinieneś bez problemu znaleŹć zioła których potrzebujesz, jeśli tego nie potrafisz najwyraŹniej oznacza to, iż nie jesteś dobrym alchemikiem. ... |
Trang Oul |
Dru ma rację. W dziczy nikt ci nie da ziół, tylko będziesz musiał je sam znaleŹć. |
Boryna |
Pytam się Trang Oula kiedy wyruszmy na wyprawę.Pytam go czy wie może dlaczego karczmarz nikogo nie wpuszcza na górę. |
Trang Oul |
Na wyprawę wyruszymy jutro. Nie wiem, dlaczego karczmarz nikogo nie wpuszcza. Jak chcesz, idŹ to sprawdzić. Możesz wykorzystać zwój, tylko niepostrzeżenie. |
Rabican |
Część MG: Altaxus: Wchodzisz cicho na górę. Karczmarz Cię nie zauważa, zajęty obsługiwaniem gości. Skradasz się ostrożnie i podchodzisz do pierwszych z brzegu drzwi. Lekko je uchylasz i zaglądasz przez szparę. Zauważasz siedzącą na łóżku niską kobietę, zdejmującą akurat swój czarny kombinezon. Nagle pojawia się problem. Ona także Cię zauważa. - Oż, ty!!! Podglądacz!!! Świnia!!! Odskakujesz od drzwi akurat, by uniknąć potężnego magicznego pocisku (na oko ognistej strzały), który przemienia je w trochę drzazg i mnóstwo popiołu. Uciekasz ile sił w nogach, mijając biegnącego w przeciwnym kierunku karczmarza, który obrzuca Cię szybkim, zdziwionym spojrzeniem, nie zatrzymując się. Zbiegasz na parter, a za sobą słyszysz odgłosy uderzeń i cienkie wrzaski bólu. Część gracza: Na dŹwięk wybuchu milknę i marszczę brwi. Na ten widok słuchacze, uznający mnie za wariata, zaczynają się powoli rozchodzić, stwierdzając, że widowisko się skończyło. Ja tymczasem biorę do rąk mój kostur i ruszam ku karczmie. Potężne wyładowanie magicznej energii, jakie wyczułem, mogło spowodować znaczne szkody. Zaś jego Źródło może w przyszłości zaburzyć delikatną równowagę Natury. Muszę czym prędzej zbadać okoliczności wybuchu. Sama Przyroda tego ode mnie wymaga. |
Kaazam |
Wstając od stolika pod drzwiami podeszłem do Trang Oula i mówię - Słyszałem co mówiliście. Chce do was dołączyć. Przyda wam się strzelec co nie. Aha. Jeszcze jedno pytanie. Gdzie się spotykamy? |
Alamar |
Altaxus dobiega szczęśliwie do drzwi karczmy, mijając zaciekawionych klientów. Otwiera drzwi i wybiega na zewnątrz. Widzi przed sobą Zielonego, tego dziwnego druida, który zbliża się powoli ku karczmie. Altaxus już myśli, że jest bezpieczny, gdy nagle z dachu oberży zeskakuje elfka (zdążyła już się ubrać) i z gracją ląduje między nim a druidem. Uśmiecha się do chłopaka, po czym na jej twarzy pojawia się grymas, zapowiadający okrutny los jaki go czeka. Następnie rzuca ognistą strzałę, ale Altaxusowwi udaje się jej uniknąć, choć mało brakowało. Elfka patrzy na chłopca i mówi: - Nie uciekaj maleńki, dopiero zaczęła się zabawa. Zanim z tobą skończę pożałujesz, że się urodziłeś. A więc wybieraj czy mam cię spalić czy poszatkować? Altaxus słuchając jej słów i patrząc na wyraz jej twarzy, czuje że zaraz zemdleje ze strachu. |
strona: 1 - 2 - 3 ... 9 - 10 - 11 |
temat: [Archiwum] 'zerowa' sesja rpg | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel