Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Grotowy kącik kulinarny - Pieczone krasnoludy i nie tylko
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 - 4

AmiDaDeer PW
29 stycznia 2023, 15:40
Nicolai:
Dobrze wiedzieć, bo dodatki kuchni azjatyckich są ciężko dostępne i/lub drogie, więc jeśli można z czegoś zrezygnować i zachować charakter to jest to cenna informacja.
To prawda, dlatego warto chodzić do Biedronki (mam nadzieję że to nie zostanie uznane za reklamę xd) - tam mają często na promocjach od groma różnych rzeczy z kuchni dalekowschodniej. Np. te grzyby shiitake w całym curry ze zdjęcia kosztowały nas 10 złotych (5 za paczuszkę) - co prawda suszone, ale po zalaniu gorącą wodą jak najbardziej zachowały smak.

Droopy PW
29 stycznia 2023, 16:14
Nicolai:

Jeżeli chcesz trzymać się rygorystycznie kalorii to polecam ważenie i apki do zapisywania kcal i makrosów na telefon. Ale jeżeli już masz gdzieś w głowie co dane posiłki/produkty dadzą Ci w postaci makroskładników to już jest super poziom obeznania jedzenia tak naprawdę więcej nie potrzebujesz. Chyba że chcesz nabierać masy czy też ją tracić to wtedy może bardziej chociaż też nie ma co popadać w paranoje jedzenie ma cieszyć a nie być katorgą lepiej zjeść nawet troszkę więcej a dorzucić aktywności fizycznej więcej :)

"Tego właśnie się obawiałem. No nic, muszę się przekonać do tłuczka i fajnie, że podzieliłeś się wrażeniami. Dzięki Tobie nie wyrzucę pieniędzy w błoto".

Myślę że to kwestia przyzwyczajenia im częściej to będziesz robić to będzie to dla Ciebie normalne i takie najlepsze jeżeli chodzi o sposób.

"Zgadzam się zarówno odnośnie sosu czosnkowego włąsnej roboty jak i dressingu do sałatki z musztardy, cytryny i miodu."

Tak to jest nie do porównania np jeżeli chodzi o zakupiony w sklepie czy w kebabie,pizzy jakie dają.

-Czosnek
-Majonez
-Jogurt
-Sól
-Cukier I naprawdę sos wychodzi bardzo fajny z intensywnym smakiem.

Osobiście ostatnio katuje dużo ciasta z kaszy manej na mleku z odżywką białkową i bitą śmietaną po treningu siłowym bardzo fajnie uzupełnia glikogen w mięsniach i nie trzeba nic piec 30 min roboty chętnie podam przepis jeżeli chcesz :)

AmiDaDeer PW
29 stycznia 2023, 16:50
Skoro już mówiłam o shiitake, to muszę polecić przepis na wariację na temat japońskiej potrawy zimowej, jaką jest oden.



Zdjęcie jest z Nowego Roku 2021/2022. Przepis głównie opierał się o znalezione wideo, ale z paroma zmianami co do samych składników poza wywarem z dashi:

- oprócz marchewki wrzuciłyśmy zwykłą polską rzodkiew; myślałyśmy o daikonie, ale wyszłoby wtedy zbyt drogo dla nas, a i tak smak gotowanej rzodkwi był bardzo dobry
- zamiast satsuma age (kotleciki rybne) i jajek wrzuciłyśmy bataty i surimi - te ostatnie się rozleciały, ale przy okazji sam wywar nabrał dodatkowego rybnego smaku
- age tofu przyrządziłyśmy własnoręcznie w formie kinchaku - usmażyłyśmy plastry tofu na głębokim oleju, a następnie rozcięłyśmy krawędź i "wypatroszyłyśmy" wnętrze w celu umieszczenia w środku składników (wspomniane shiitake, krewetki oraz słodkie mochi kupione od wietnamskiej sprzedawczyni na pobliskim rynku); same sakiewki zamknęłyśmy za pomocą wykałaczek i wyłowionych z wywaru kawałków kombu.

Cały wywar podgrzewałyśmy w dużym pokoju na palniku elektrycznym z racji tego że niski stolik nadawał się idealnie do jedzenia w kucki (a niestety najlepiej to jeść w trakcie kiedy zupa wolno się gotuje).

Zupa jest bardzo rozgrzewająca, a różnorodne składniki nadają jej wystarczającej różnorodności, by móc jeść ją przez parę dni (bo na tyle nam starczyło zawartości dużego garnka). Idealna na zimne popołudnia i wieczory.

Kastore PW
29 stycznia 2023, 18:08
Kammer:
Co sądzicie o maśle orzechowym?
Mój pies bardzo lubi. Ja też czasem jej podbieram, np. jak śpi. Z masłem orzechowym jest tak jak z anyżem, że trzeba trochę zjeść, żeby zaczęło ci smakować. Chociaż jak mówiłem, wolę wersję dla psów bez dodatkowej soli i cukru.

Bajan PW
29 stycznia 2023, 19:29
No i w końcu temat dla normalnych ludzi!

Sosy i dania na ich bazie

Uwielbiam sosy. Wzbogacają każde danie i można je zrobić z niemal wszystkiego, w każdej możliwej smakowej kombinacji i z wykorzystaniem prawie każdego składniku. Nie mówię tu nawet o mięsnych sosach, bo te to tylko przedsmak prawdziwej zabawy.

Na początek polecam autorskie połączenie mięsa z owocami: ananasem i brzoskwinią. Kurczaka doprawiamy należycie i odstawiamy w marynacie z jogurtu naturalnego. Szykujemy kawałki ananasa, brzoskwini i cukinii. Szklimy trochę cebuli na patelni, potem "męczymy" z nią przygotowane wcześniej mięso, dodajemy owoce z cukinią, aż wszystko ładnie puści soki, po czym dodajemy trochę bulionu (w zastępstwie kostka rosołowa jest bardzo dobra, nie dajcie sobie wmówić, że nie) oraz curry i odrobinę soku z cytryny. Taki sos podawany z ryżem jest bardzo dobry. Proporcje wypracujcie wedle uznania. Ananas to ciekawe uzupełnienie, nie tylko na pizzy - stosuję go też np. w kotletach hawajkich czy "aloha" burgerach (burger uzupełniony o plastry ananasa, cukinię i sos a'la teryiaki robi robotę).

Nieodłączna jest także cukinia. Sos z cukinii jest prosty: ścieramy na małych oczkach cukinię, po czym dusimy wraz z cebulką i dodajemy zahartowaną śmietanę. Cukinia lubi przyprawy, więc sól, pieprz i inne dodatki są obowiązkowe. Ewentualnie - można uzupełnić smak odrobiną bulionu. Taki sos jest lekki i przyjemny oraz dobrze komponuje się z np. mięsem mielonym oraz makaronem. Śmietana oraz "główny składnik" to bardzo dobry schemat zresztą na wiele sosów - np. pieczarkowy, koperkowy (tutaj potrzebny ewidentnie bulion) czy szpinakowy (polecam połączenie spagetti - pieczarki - szpinak - śmietana).

Dobre sosy można też zrobić po linii najmniejszego oporu, przez swoiste "rozwodnienie". Tutaj polecam sos z musztardy miodowej, a także z serków topionych. Też ostatni doprawiony na lekko słono tworzy doskonałą potrawkę z odrobiną cukinii, papryki, ryżu oraz panierowanych kawałków polędwiczek.

Sosy curry z mleczkiem kokosowym, paprykowo-pomidorowe, wariacje azjatyckie, serowe, jogurtowo-porowe są raczej znane, ale polecam jeszcze coś regionalnego, czyli sos kaszubski, tj. biały sos z rodzynkami, podawany z kurczakiem i ryżem. Popularny w swoich rejonach nawet do dziś jako danie komunijne czy weselne.

Zupy

Tutaj polecam wariacje zup egzotycznych. Sam robię a'la tajską zupę na bazie bulionu mocno doprawionego curry, podawaną z przysmażonym kurczakiem, cukinią, papryką i kukurydzą, wzbogaconą o mleczko kokosowe (dobrze zahartować!) oraz ryż. Orzeźwia niczym rosół na kaca. W podobnym stylu polecam wariację a'la meksykańską, gdzie curry zastępuje papryka słodka i inne przyprawy, zaś kurczaka mięso mielone. Chińsko-japońskie wariacje też są dosyć proste, a składniki - jak mądrze prawi Ami - są łatwo dostępne.

Z zup krem polecam zupę z batatów podawanych z nieodłączoną papryką i cukinią, przy czym sugeruję zblendować najpierw pierwszą turę pieczonych i doprawionych batatów, po czym dołożyć w kawałkach kolejną tackę, już w całości. Taką zupę podajemy z kawałkami chorizo, a udekorować można ją zielonym, kleksem ze śmietany, a także nachosami. Nie jest to już tak tania impreza, ale to dobre, popisowe danie na kolację.

Z polskich zup polecam tradycyjną buraczkową oraz ogórkową, tą znalazłem w fajnej wersji Kuchni Lidla, z przysmażanymi najpierw tartymi ogórkami, gotowaną bez mięsa. Przepisy Okrasy z Kuchni Lidla w ogóle polecam, bo zawsze sprzedaje parę tricków, gotuje bezpretensjonalności i lubi rodzime smaki. Z zup polecam od niego także przepis na grecką zupę cytrynową, która jest raczej nieszablonowa i wymaga greckiego, sezonowo sprzedawanego makaronu te-cośtam, ale i to można obejść.

Z wersji tanio-prosto-smacznie polecam także zupę kaszubską (dziadówkę), do której wystarczy maślanka, ziemniaki, kiełbasa i cebula. Uważać należy jedynie na proporcje, powinna być odpowiednio gęsta.

Dania "Właściwe", czyli o miłości do zapiekania

Jeśli chodzi o ziemniaki to polecam szwedzkie hasselbacki. Są wbrew pozorom bardzo szybkie, szykuje się jako ponacinane w mundurkach ziemniaczki posmarowane marynatą i należycie zapieczone. Ziemniaki zapiekane to w ogóle klasa sama w sobie, polecam z m. in. z karkówką.

Zapiekać lubię z farszem wydrążone cukinie oraz bagietki - farsz wedle uznania. Kiedyś szykowałem tak też papryki, ale po doświadczeniach wiem już, że o wiele lepsze są gotowane. Nie przyjęły się też u mnie faszerowany bakłażan oraz dynia.

Z prostych zapiekanek polecam też wersję z bagietką i jajkiem. Pokrój drobno pora oraz cebulę w piórka, po czym przysmaż przez chwilę na patelni, z dodatkiem przypraw. Pokrój bagietkę w małe kromki i wyłóż nimi naczynie do zapiekania. Pokrój kiełbasę w plasterki i przykryj nimi kromki bagietek. Do dużej miski wbij jajka, wlej mleko, dodaj przyprawy, np. sól, pieprz, słodka papryka, curry (każdą po ˝ łyżeczki) i starannie wymieszaj trzepaczką. Wlej zawartość miski do naczynia z bagietkami. Posyp zawartość naczynia zawartością patelni (porem i cebulą). Wierzch posyp tartym serem. Piecz przez 15 minut w temperaturze 200 stopni. Bagietki są w tej wersji, którą robię rozmiękczone jak diabeł, ale bardzo to lubię. Sycące strasznie, dobre w dniu na trening nóg i wszystkich pozostałych partii.

Ostatnie doświadczenia

Wczoraj robiłem pierwszy raz szare (żelazne) kluski. Wymaga to niby trochę roboty, ale to najprostsza właściwie wersja na sycące kluchy. Ostatnio wziąłem się także za pierwszą pizzę, ale popełniłem wiele błędów i nie urwało dupy. Będę się wprawiał.

Wiemy już co jeść i skąd pozyskać białko - teraz czas na temat związany ze sportem lub... co pić po takiej podkładce.

Nicolai PW
30 stycznia 2023, 12:07
Pełną odpowiedź popełnię później, ale teraz chciałbym Wam odradzić wynalazki majonezopodobne. I nie, tym razem nie mam na myśli Kielecki :P Skusiłem się na zakup Hellmann's Lighter than light, bo miał tylko 72 kcal w 100 g i jestem mega rozczarowany. Bardzo rzadki, faktura w ogóle nie majonezowa a smak strasznie chemiczny. Skład? Szkoda gadać... jajek i żółtek zawrotne 4% a reszta to barwniki, zagęstniki i wzmacniacze smaku. Popełniłem ten błąd żebyście Wy nie musieli :P


bRyland PW
30 stycznia 2023, 12:15
Jak majonez nie ma 80% tłuszczu... to nie jest majonez tylko produkt majonezopodobny :P
Majonez light to "Sokoli wzrok" wsród majonezów :D

AmiDaDeer PW
30 stycznia 2023, 13:56
Nicolai:
Skusiłem się na zakup Hellmann's Lighter than light, bo miał tylko 72 kcal w 100 g i jestem mega rozczarowany. Bardzo rzadki, faktura w ogóle nie majonezowa a smak strasznie chemiczny. Skład? Szkoda gadać... jajek i żółtek zawrotne 4% a reszta to barwniki, zagęstniki i wzmacniacze smaku. Popełniłem ten błąd żebyście Wy nie musieli :P
Zaskakująco często, jak zauważyłam, markowe produkty są porównywalnej lub wręcz niższej jakości niż np. tańsze odpowiedniki tworzone na zlecenie marketów. Nie jest to co prawda reguła (bo i zdarzają się sytuacje wręcz na odwrót), ale i tak lepiej jest sprawdzać skład przed zakupem, niż polegać na nazwie. Przykład z mojego podwórka: gdy kupowałam mleko kokosowe do ostatniego obiadu, starałam się znaleźć takie, które będzie zawierało w sobie co najmniej 80% kokosa. No i okazało się, że Tao Tao czy House of Asia tutaj odpadło, a najlepiej wypada... puszka z ptaszkiem z Auchana.



I faktycznie, widać było po samym zbiciu się zawartości puszki, że to był dobrej jakości produkt. A kosztował ledwo 7 zł, co jak na ten towar nie jest powalającą ceną.

Kastore PW
30 stycznia 2023, 14:31
Ami:
Zaskakująco często, jak zauważyłam, markowe produkty są porównywalnej lub wręcz niższej jakości niż np. tańsze odpowiedniki tworzone na zlecenie marketów.
Zawsze pojawia się pytanie, kto jest producentem. Przypomniała mi się anegdotka, kiedy dałem się nabrać na pizzę Sukcesrilianę rapera Kizo, o którym wcześniej nie słyszałem, ale zobaczyłem, że nowa marka, więc stwierdziłem, że spróbuję. Kosztowała chyba 14 zł, czyli była droższa od wszystkich innych mrożonych pizz. Smakowała gównianie, a na opakowaniu oczywiście nie było podanego producenta. No a rzecz w tym, że raperowi nie opłaca się stawiać fabryki, więc zleca to jakieś firmie. Napisałem do nich maila z bardzo kulturalnym zapytaniem, kto jest producentem, na adres, który podali na opakowaniu z zachęceniem, żeby pisać. Oczywiście mnie zignorowali, więc sam zrobiłem reserch. Nie było zbyt prosto, ale dowiedziałem się, że producentem jest jakaś niemiecka firma, której mrożone pizze można kupić w Dino za 9 zł, czyli taniej, niż prawie wszystkie dostępne marki. Zakładając, że firmie nie opłaca się stawiać kolejnej taśmy produkcyjnej dla rapera, Sukcesriliana, to jakaś biedna pizza za 9 zł, sprzedawana za 14, ludziom, którzy nie wyłączyli TV i nie włączyli myślenia.

Próbowałem zrobić też research w sprawie innych produktów Kizo, żeby zobaczyć, jak wielkim bullshitem są zalewane polskie sklepy, ale jest to niemożliwe, bo kończysz na stronie jakiegoś niemieckiego pośrednika, który łączy kilkaset firm i trop się urywa.
Tak, dziennikarstwo śledcze to moje hobby, skąd wiedzieliście?

Demorator PW
30 stycznia 2023, 18:31
Kiedy zaczęła się pandemia i trzeba było kilka godzin stać w kolejce po chleb zainteresowałem się pieczeniem bułek. Korzystam z tego przepisu na kajzerki i jestem bardzo zadowolony.
Często "dekoruję" ciasto kawałkami papryki, dzięki czemu bułeczki można jeść bez dodatków.
Czasem zastępuję "czystą" pszenną mąkę razową. Przepis nie zadziałał mi natomiast z mąką kukurydzianą (w ogóle nie chciało się kleić) i żytnią - prawdopodobnie powinienem był zmniejszyć udział mąki względem innych składników.
Używałem tego przepisu także do robienia hotdogów i hamburgerów.

Z innych "zapychaczy" polecam piróg biłgorajski. Zazwyczaj korzystam z powyższego linku, ale pierwsze kroki stawiałem na informacjach ze strony miasta Biłgoraj - ostrzegam porcja co najmniej świąteczna, a może nawet festynowa.

Z dań "głównych" polecam placki po węgiersku i szarpaną wieprzowinę (na którą przepisu z którego korzystałem nie jestem w tej chwili w stanie znaleźć). Wieprzowinę po poszarpaniu polecam wymieszać z sosem BBQ (użyłem całej butelki sosu Heinza na ok. 1kg mięsa).

Na koniec mała podpowiedź dla wielbicieli schabowych - jeżeli zostaje Wam jajko i bułka tarta można je zmieszać i zrobić kotlety, które moja mama nazywa "jajecznymi". "Przepis" powstał jeszcze w latach '90, żeby nic się nie marnowało.


Przy okazji mam jeszcze pytanie o wykorzystanie folii przy tłuczeniu kotletów. Po pierwsze dzięki za pomysł, bo sam nigdy na to nie wpadłem. Po drugie, czy wystarczą zwykłe torebki śniadaniowe, czy można z jednej korzystać więcej niż raz, czy lepiej użyć jednej na jednego kotleta, jak bardzo trzeba uważać, żeby się nie przebić?

Droopy PW
31 stycznia 2023, 20:10
Tak powinny wystarczyć można używać tak naprawdę jednej dopóki nie przebijesz i nie zrobisz dziury dla tego całej siły nie ma co tutaj używać do rozbijania :)

Nicolai PW
31 stycznia 2023, 22:00
Skoro o plackach ziemniaczanych mowa to polecam ich szwajcarską wersję, czyli rösti. Jeszcze samemu nie robiłem, ale kilkukrotnie jadłem w cateringu i jest to naprawdę fajna wariacja znanego smaku :P


Kastore PW
1 lutego 2023, 01:04
Bardzo lubię rösti, często sam robiłem i bardziej wolę od tradycyjnych polskich.

Andruids PW
1 lutego 2023, 02:23
Wrzucałem na naszym discordzie, wrzucę i tu - ciekawostka o... "plackach po węgiersku". Czyli genialnym wynalazku PRL-u.

https://www.youtube.com/watch?v=wejMgauU-WE

Kuririn PW
1 lutego 2023, 17:11
I grota już śmierdzi PRL-em.

Nicolai PW
2 lutego 2023, 20:03
Skoro dzielimy się PRL-owskimi ciekawostkami gastronomicznymi to karp bez którego wielu z nas nie wyobraża sobie wigilijnego stołu też jest inicjatywa komuny :P Po wojnie brakowało wszystkiego. W tym ryb, więc musieli coś kombinować. A że karp jest wytrzymały, ma niskie wymagania i szybko rośnie to go wypromowano. Jeszcze kiedyś słyszałem, że branie żywego to też pokłosie tamtych czasów. Brakowało chłodni i lodówek sklepowych, więc sprzedawali tak jak się dało.

Szaman PW
2 lutego 2023, 21:33
@Nicolai Na szczęście (chyba dobrze?), odchodzi się od tej potrawy, powoli…

Kiedy dowiedziałem się o genezie tejże ryby (w sensie kulinarnym, a nie ewolucyjnym). To mnie zastanawia, czemu ludzie po 30 latach po upadku komuny nadal to kultywują? Łączenie Chrześcijańskiego święta z opresyjnym systemem, który ów święto zwalczał.

Na pewno mieliśmy jakieś lepsze zwyczaje świąteczne w okresie między wojennym lub nawet przed I WŚ.

Kastore PW
2 lutego 2023, 22:58
Szaman:
To mnie zastanawia, czemu ludzie po 30 latach po upadku komuny nadal to kultywują?
Dzień dziecka został wprowadzony przez rząd Stalina.
Szaman:
Łączenie Chrześcijańskiego święta z opresyjnym systemem, który ów święto zwalczał.
Synteza tezy i antytezy jest bardzo ważnym elementem zachowania ciągłości ideologii. Chrześcijaństwo też tak robi, np. kiedy nauka stanowi antytezę nauk kościoła i jeśli walka z nią nie przynosi skutku, to bardziej opłacalne jest wytworzyć szarą strefę i stwierdzić, że, okej, nauka mówi prawdę, ale to Bóg tak pokierował jakimś zjawiskiem. Karpie z PRL-u zwalczającego chrześcijaństwo zostały, pogańska choinka została, ozdabiabie grobów świecami ze starożytnego Rzymu, który początkowo zwalczał chrześcijaństwo, aż do czasów cesarza Konstantyna, też zostało i wiele innych rzeczy, ale bez antagonistycznej symboliki.

Ja osobiście lubię karpia, ale jeśli jest dobrze przyrządzony i odpowiednio przyprawiony, a moim absolutnie ulubionym daniem na stole wigilijnym, są smażone w głębokim tłuszczu pierogi z kapustą i grzybami. Są pyszne, chrupiące i absolutnie fantastyczne z barszczem albo grzybową.

Hayven PW
3 lutego 2023, 01:11
Cytat:
ów święto
Owo święto! (nieodmienianie tego zaimka to mój osobisty numer 1 na liście znienawidzonych rzeczy w tekstach z internetu)

Kastore PW
3 lutego 2023, 01:25
Dziękuję za wyjaśnienie na czarno, już myślałem, że to jakiś furry joke.
strona: 1 - 2 - 3 - 4
temat: Grotowy kącik kulinarny - Pieczone krasnoludy i nie tylko

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel