Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Star Wars - Gwiezdne wojny
komnata: Podziemna Tawerna
Jak oceniasz zwiastun Mandolariana?
Zapowiada się ciekawie (9)
 
 45%
Nie porywa, ale obejrzę (2)
 
 10%
Nudy (1)
 
 5%
Okropny (0)
 
 0%
Wolałbym coś o Jedi/Sithach (0)
 
 0%
Ciekawsze niż sequele (1)
 
 5%
Mam to gdzieś - Star Wars jest matwe (7)
 
 35%
Zaloguj się i zagłosuj!
strona: 1 - 2 - 3 ... 24 - 25 - 26

Bacus PW
23 stycznia 2020, 21:29
Ja znalazłem kolejne obrazki, które nie pokrywają się z tym co oglądałem w kinie
https://rebe1scum.com/2020/01/23/wyciekly-grafiki-koncepcyjne-z-epizodu-ix-colina-trevorrowa/?fbclid=IwAR3Yize8FmSxtjy_Dd2e0J3NM_JuLxR8DRZcBo1HH76UlohhjN4DG0tRseU

Ale dobrze, trzeba przyznać, że Abrams ocalił ten palący się okręt i finał SW był wspaniały, bo to co widzimy na obrazkach koncepcyjnych wzbudza pewne obawy, że twórca miał pomysł na coś świeżego, ale w klimatach SW, a tego nie chciałem

LivingAnarchy PW
23 stycznia 2020, 23:43
"Ale dobrze, trzeba przyznać, że Abrams ocalił ten palący się okręt i finał SW był wspaniały"

Co ja właśnie przeczytałem?

AmiDaDeer PW
24 stycznia 2020, 07:21
Właśnie przeczytałeś tradycyjny już zachwyt Bacusa nad rzeczami beznadziejnymi, przy pełnej jego świadomości o beznadziejności tych rzeczy. Przyzwyczaisz się.

Bacus PW
24 stycznia 2020, 11:02
Hobbit:
Właśnie przeczytałeś tradycyjny już zachwyt Bacusa nad rzeczami beznadziejnymi

No ale to nie jest rzecz beznadziejna, a wspaniała. Ta trylogia jest tak beznadziejna, nieprzemyślana i wtórna, że trzeba docenić Abramsa, że wspiął się na wyżyny swojego braku talentu, smaku i szacunku do samego siebie i innych i stworzył tak piękną abominację, jaką jest epizod 9.

Film tak doskonały, że w połowie filmu tak wciągnięty w fabułę, że zacząłem liczyć na palcach, ile w każdej kolejnej części pojawiało się planet (pomijając te cameo w EP6 czy wszystkie planety, gdzie zdychali Jedi w Ep3), co było odświeżającym przeżyciem. Jar Jar i Disney na pewno oglądali wykłady od DeDeków pt. "Jak spraprać finał wielowątkowej historii, aby fani Cię znienawidzili w prosty sposób" i oczywiście brali wszystko co najlepsze z Avengers Endgame, czyli: "Jak popchnąć fabułę bez pomysłu, jak ją popchnąć pokazują bracia Russo". Ja jestem święcie przekonany, że Abrams odbierając telefon od Disneya z pytaniem, czy nie zrobi dla nich finału, to uśmiechnął się i stwierdził: "Spieprzyłem wam początek, to zakończenie będzie prostsze, niż się wydaje".

Historia, którą zaserwował nam Disney, jest tak niekompletna, tak dziurawa i tak pozbawiona sensu i logiki, że to zatrważające i chyba godne szacunku. Coś tak spaprać, to trzeba umieć i chcieć, to nie mógł być przypadek.

Szkoda mi najbardziej Marka, że zabili mu miłość, i Adama Drivera, bo próbował dźwigać te trylogie na swoich barkach, ale Disney musiał go przy tym pejczować krzycząć: "Nie staraj się tak! Innym jest przykro, że wypadają przy Tobie tak źle!"

Nie będę zagłębiał się w fabułę i bohaterów, bo nie ma w co. Zero, absolutne zero.

Co ciekawe, to miała być trylogia nowego pokolenia, jak nasze pokolenie miało prequele, nasi rodzice OT, tak dzieci naszych znajomych mają... nic. To nie jest trylogia dla nowego pokolenia, serio. Jakbym nie znał poprzednich 6 części, to nie rozumiałbym absolutnie niczego, a aby to uzmysłowić, to w kinie obok mnie siedział dzieciak (8-10 lat) z ojcem i ciągle musiał pytać go czym jest to, a czym tamto, bo nie znając OT nie ma opcji się w tym połapać. Kim jest Sidious dla takiego dziecka, które miało się wychować na tej trylogii? No właśnie, a tutaj nagle jest wrzucony, aby ratować historie XDDDD
Brawo Jar Jar, Ty najgorsza istoto żyjąca, niech Ci żona rodzi dzieci Riana Johnsona.

Jednak patrząc na całość to uważam, że to coś wspaniałego. Serio, to jest tak żenujące, tragicznie i opluwające poprzednie części, że aż trzeba pogratulować Disneyowi, że dokonali czegoś epokowego, zabili jedną z najpopularniejszych marek na świecie! Bravissimo!

Garett PW
24 stycznia 2020, 15:32
Nie wierzę, że jeszcze nie przyzwyczailiście się do sarkazmu i ironizowania Backa.

Bajan PW
24 stycznia 2020, 20:45
Szacowny Bacus tłumaczący swoje sztandarowe, konsekwentne teksty całkowicie wytraca swój pazur i charakter. Moim zdaniem powinien odpowiedzieć tylko "nie zesrajcie się".

Jeśli zaś chodzi o nowe Star Wars, to miły to był wieczór i odrobina dobrej zabawy, choć z myślą "schrzaniliście całą trylogię, korpoki". Chyba jestem za stary, żeby to przeżywać, aczkolwiek chętnie ujrzałbym mikrobiotyczne światy Lucasa i jego koncept fabularny.

Nicolai PW
26 stycznia 2020, 18:11
Okay, Boomer ;)


Darkstorn PW
31 października 2022, 19:51
Swoją drogą, 10 lat temu Disney kupił Star Warsy, jak ten czas szybko leci...

Eggyslav PW
15 grudnia 2022, 14:23
Po tym co się odjaniepawliło z sequelową Trylogią stwierdzam: Friendship ended with Star Wars, now Warhammer 40k is my favourite Space Opera setting.

Bacus PW
7 stycznia 2023, 13:31
Pan Jajko:
Po tym co się odjaniepawliło z sequelową Trylogią stwierdzam: Friendship ended with Star Wars, now Warhammer 40k is my favourite Space Opera setting.
Oby Pan Cavill i reszta nie spaprali, bo trzymam mocno kciuki za ten projekt

Wiwern:
Szacowny Bacus tłumaczący swoje sztandarowe, konsekwentne teksty całkowicie wytraca swój pazur i charakter. Moim zdaniem powinien odpowiedzieć tylko "nie zesrajcie się".
Proszę mnie nie obrażać, ja tam nie pisałem

Darksrom:
Swoją drogą, 10 lat temu Disney kupił Star Warsy, jak ten czas szybko leci...

No i to jest piękny moment na podsumowanie tego przejęcia i powiedzieć co Disney zrobił dobrze, a za co powinni trafić do gułagu.

Pominę animację, bo poza TCW i Bad Batch nie oglądałem ich... nie jestem targetem tych dzieł.

Dlatego chronologicznie filmy:
Łotr 1 - Z biegiem czasu film cenie chyba nawet bardziej, po prostu solidny film, który nawet bez Star Warsów w nazwie broniłby się jako film np. w realiach drugiej wojny światowej, generycznym fantasy czy innej space operce. Fajne postacie, wartka akcja i oczka dla fanów z klasą. Dobra rzecz

Przebudzenie Mocy - film absolutnie niepotrzebny, kiepski, nudny i kliszowy. Przepisano fabułę Nowej Nadziei, ale z gorszymi postaciami, pomysłami i bez pomysłu co zrobimy z tym dalej. Po prostu fatalne kino.

Han Solo - Film nijaki, zbędny... fajna gra aktorska, trochę fajnych smaczków, ale sporo głupotek i po prostu ten film był nikomu niepotrzebny. Han bardziej nadawałby się na postać do serialu akcji gdzie każdy odcinek to osobny skok, szwindel czy przekręt, a nie geneza, która nawet nie była ciekawa.

Ostatni Jedi - Film chyba najbardziej znienawidzony, a dla mnie najlepszy z trylogii. Rian próbował zrobić coś świeżego z tragicznego materiału źródłowego, który dostał od poprzednika i wyszło jak wyszło. Dla mnie wyjście ze strefy komfortu było spoko. Sporo wątkó przeciągniętych, inne zbędne, ale za postać Luka dalej lubię ten film... jedynym jego grzechem jest to, że jego poprzedniczką jest TFA, a kontynuacją tragifarsa czyli ep.9

Skywalker: Odrodzenie - Tu nawet tytuł jest tragiczny XD film 0/10, za te abominację osoby biorące udział przy jego pisaniu i produkcji powinny stracić prawo do uprawiania zawodu...

No i teraz lepsza część, czyli seriale, które osobiście lubię, lecimy:

Mandalorianin - Miła przygodówka o losach wyrzutków i reliktów, łowcy nagród z wymierającego ludu i znajdy, której chce znaleźć nowy dom w którym odnajdzie swoje miejsce. Przyjemna i prosta opowieść, którą można obejrzeć do kotleta, większość odcinków jest po prostu dobra... na minus chyba wieczne smaczki i oczka do fanów Filoniego, który nie powstrzyma się 5 minut, aby nie wrzucić nawiązania do jakiegoś swojego dzieła lub postaci, którą wprowadził. Bardzo udany serial.

Obi-Wan - ajajaja, tutaj nie wiem co myśleć... ja się dobrze bawiłem, ale ilość głupotek jest zatrważająca... serial ewidentnie zlepiony na szybko i czuć, że plan na ten serial był inny... na plus na pewno Ewan, Hayden czy mała Leia, ale sama historia jest hmmm... niepotrzebna? Chyba tak. Bardzo dziwny serial... fajne walki i retrospekcje, ale postacie jak Reva były kiepsko napisane.

Andor - czyli najnowsze i najlepsze dzieło stajni. Serial jest zaskakująco dobry, nie spodziewałem się, że będę bardziej jarał się losami postaci, która była mi całkowicie obojętna od moich ulubieńców. Sporo odcinków przegadanych (co w tym przypadku na +), sporo delikatnych easter eggów, intrygujące postacie, ciekawa historia. Moje ulubione Star Warsy? Możliwe.

Pozdrawiam


Nicolai PW
8 stycznia 2023, 16:23
Bacuła:
No i to jest piękny moment na podsumowanie tego przejęcia i powiedzieć co Disney zrobił dobrze, a za co powinni trafić do gułagu.
Zacznijmy od rzeczy, które zrobili dobrze... i to by było na tyle XD A tak na serio to Expanded Universe to było 20-30 lat chaosu nie kontrolowanego przez nikogo, bez myśli przewodniej i w konwencji zmieniającej się co kilka lat. Wyrzucenie go do kosza uważałem za jedyną słuszną decyzję i jakby prawa do marki by się zostały w rękach Makera to na pewno zrobiłby to samo. Już przy Prequelach częściowo zignorował ustalenia Trylogii Thrawna, więc już widzę jak ekranizuje Luke'a walczącego z robakami czy organicznymi statkami.

Także dałem im kredyt zaufania, bo uważałem, że Gwiezdne Wojny były w takim momencie, że najlepiej byłoby zacząć prawie, że od zera. Bo co nam szkodzi spróbować jeszcze raz, tym razem dobrze? Wiele nie ryzykowaliśmy. Wszak najlepsze książki SW jako książki same w sobie były co najwyżej przeciętne. No i zostawienie za sobą tego co było dawało szerokie pole do kreatywności, o której sporo włodarze Disneyu mówili. Jak wyszło w praniu? Lol, Abrams i Filoni to antyteza bycia twórczym. Grzebią w śmieciach Lucasa jak szopy pracze a z Kennedy taki zarządca, że w kilka lat zrównała się z chaosem EU...

Bacuła:
Łotr 1 - Z biegiem czasu film cenie chyba nawet bardziej, po prostu solidny film, który nawet bez Star Warsów w nazwie broniłby się jako film np. w realiach drugiej wojny światowej, generycznym fantasy czy innej space operce. Fajne postacie, wartka akcja i oczka dla fanów z klasą. Dobra rzecz
Zgadzam się, tego spodziewałem się od szumnie zapowiadanych spin-offów. Solidnych historii, które pozwalają odpocząć od Jedi i Sithów, ale zaznaczają na każdym kroku, że dalej jesteśmy w Odległej Galaktyce.

Bacuła:
Han Solo - Film nijaki, zbędny... fajna gra aktorska, trochę fajnych smaczków, ale sporo głupotek i po prostu ten film był nikomu niepotrzebny. Han bardziej nadawałby się na postać do serialu akcji gdzie każdy odcinek to osobny skok, szwindel czy przekręt, a nie geneza, która nawet nie była ciekawa.
Jedyne co z tego filmu wynikało to wyjaśnienie jak Hans Olo mógł pokonać trasę Kessel w 12 parseków... co zgapili z Expanded Universe. Film fabularnie i aktorsko słaby. Jeszcze cierpiał na dolegliwość książek porzuconego Rozszerzonego Uniwersum takich jak Plagueis czy Bane, czyli próba zmieszczenia w jednej historii wszystkich ważnych wydarzeń w życiu bohatera. A i cameo Maula na końcu skonfundowało 3/4 sali kinowej. Dla niedzielnych widzów on zginął na Naboo i nawet nie wiedzą co to TCW, by obejrzeć jak go wskrzesili w kiepskim stylu.

Bacuła:
Przebudzenie Mocy - film absolutnie niepotrzebny, kiepski, nudny i kliszowy. Przepisano fabułę Nowej Nadziei, ale z gorszymi postaciami, pomysłami i bez pomysłu co zrobimy z tym dalej. Po prostu fatalne kino.
Ponadto zanegowali optymistyczne zakończenie RotJ. Imperium wcale nie zostało obalone, Nowa Republika to jakaś popierdółka bez znaczenia, Luke zawiódł jeśli chodzi o odbudowę Zakonu, Leia została zepchnięta na polityczny margines a Han rzucił rodzinę, wziął psa i pojechał robić na DHL-u :P Przepraszam, ale jak? Oglądając ten rip-off Nowej Nadziei miałem cały czas wrażenie, że ominął mnie cały jeden film, lepszy od tego na którym siedzę.

Bacuła:
Ostatni Jedi - Film chyba najbardziej znienawidzony, a dla mnie najlepszy z trylogii. Rian próbował zrobić coś świeżego z tragicznego materiału źródłowego, który dostał od poprzednika i wyszło jak wyszło. Dla mnie wyjście ze strefy komfortu było spoko. Sporo wątkó przeciągniętych, inne zbędne, ale za postać Luka dalej lubię ten film... jedynym jego grzechem jest to, że jego poprzedniczką jest TFA, a kontynuacją tragifarsa czyli ep.9
Zdecydowanie najlepsze co sequele mają do zaoferowania. Rian wziął na siebie niełatwe zadanie podjęcia fabuły w miejscu gdzie Abrams ją zostawił i opowiedzenia coś ciekawego na jej podstawie. Niestety te wyjście ze strefy komfortu sporo go kosztowało. Dalej, po tylu latach musi się tłumaczyć z decyzji kreatywnych co dla mnie jest niepojęte. TFA rozwaliło wszystko co się dało rozwalić, ale to do niego są wąty, bo ukazał Luke'a jako człowieka przegranego. Po tym jak Abrams wymyślił, że nic mu się w życiu po RotJ nie udało? OK... A argumenty psychofanów to śmiech na sali. Za dużo infantylnego humoru? Oni oglądali Powrót Jedi?

Bacuła:
Skywalker: Odrodzenie - Tu nawet tytuł jest tragiczny XD film 0/10, za te abominację osoby biorące udział przy jego pisaniu i produkcji powinny stracić prawo do uprawiania zawodu...
To jest dramat, że p hejcie na Ostatniego Jedi Kennedy zadecydowała o spuszczeniu w kiblu scenariusza Trevorowa, który nadawał sens decyzjom kreatywnym Johnsona i zamiast tego zatrudniła sprawcę tej hecy Abramsa, by napisał na kolanie kiepski fanserwis nie trzymający się kupy. To był gwóźdź do trumny.

Seriali niestety nie oglądałem, za dużo w nich Filoniego.

Darkstorn PW
10 stycznia 2023, 16:22
https://fatbantha.wordpress.com/2020/01/06/o-sztuce-mitotworstwa-oraz-niszczeniu-przez-postmodernistycznych-barbarzyncow-stolicy-eskapizmu-kultury-popularnej-gwiezdnych-wojen/


Krytyka (i nie tylko!) Prequeli oraz sequeli SW w wykonaniu pewnego fana(tyka?)...

W skrócie: filmy Disney są złe, bo postmodernizm, dekonstrukcja, dekadencja, cynizm, nihilizm i sarkazm, plus obsesja na punkcie Monomitu Campbella. Co o tym sądzicie?

P.S. Ostrzegam, tekst jest naprawdę długi!

Nicolai PW
10 stycznia 2023, 17:57
Przejrzałem ten artykuł i bardzo Tarnoobowy (czyt. starający się być bardziej inteligencki niż jest w rzeczywistości). Jakieś 3/4 treści to opis monomitu. Ale na co to potrzebne? Co nam wnosi do tematu samego w sobie, że potrzebujemy po trzy akapity na punkt?

Poza tym on to pisze z perspektywy czasu. Jako fan, dla którego stanem zastanym były trzy oryginalne filmy obrośnięte kultem. Tylko... czy tak było zawsze? Nie, każdy kolejny epizod był krytykowany za bycie najgorszym co spotkało SW. TESB zarzucano dokładnie to samo co TLJ a RoTJ było według fanów zbyt infantylne a zrobienie z Luke'a i Lei braci uważali za nieporozumienie. Teraz nikt nawet nie wpadnie, by się do tego doczepić. Bo dla fanów to stan domyślny a nie decyzja kreatywna, którą kiedyś podjęto.



Fatbantha:
Co więcej, po niezmiernie entuzjastycznych recenzjach koszmaru, jakim był "Ostatni Jedi", kompletnie nie pokrywających się z wrażeniami publiki, można już kompletnie zwątpić, czy ktokolwiek komu za to płacą, jeszcze rozumie specyfikę franczyzy i potrafi odróżniać udane od nieudanych filmów jej serii.
Bawi mnie, że cały hejt skumulował się na Johnsonie a do Abramsa nikt nie ma pretensji. Ba, czasem go nawet chwalą. Przecież to on podjął decyzje, które doprowadziły nas do sytuacji, którą zastaliśmy w TLJ. To nie RJ wymyślił sobie, że Luke będzie pustelnikiem, który odniósł porażkę.

Zresztą, ja rozumiem, że Ostatni Jedi nie wpisał się w monomit, ale zabawa konwencją sama w sobie nie jest występkiem. Zwłaszcza jak zrobiona z głową a tak w dużej mierze było u Riana. Także niech fani przestaną się mazać, bo prawda jest taka, że się obrazili o to, że nie dał sobie podyktować scenariusza a dorabianie do tego teorii niczego nie zmienia.

Kastore PW
11 stycznia 2023, 04:52
Zastanawia mnie, czy kolejne pokolenia za jakieś 15 lat będą wspominać sequele Disneya tak dobrze, jak moje pokolenie wspomina teraz prequele i to ani trochę nie jest sarkazm, ludzie rozebrali je na pierwiastki, jeśli chodzi o krytykę, kiedy premierowały, ale teraz studenckie i młodsze pokolenie wspomina te filmy bardzo dobrze.

Co prawda sarkastycznie patrząc, nie znałem nigdy dziecka, które nie lubiłoby Jar Jar Binksa oraz z drugiej strony nie znam dziecka (chociaż silą rzeczy nie znam wielu małych dzieci), które lubiłoby, nie wiem, Tico Rose albo Rey.

Ale i tak jestem otwarty na obserwowanie, co przyniesie przyszłość (jestem trochę wstawiony, pisząc to, wybacznie nieskładność i powtórzenia, natomiast myśl zostaje istotna).

Bacus PW
11 stycznia 2023, 16:28
Cytat:
Zastanawia mnie, czy kolejne pokolenia za jakieś 15 lat będą wspominać sequele Disneya tak dobrze, jak moje pokolenie wspomina teraz prequele i to ani trochę nie jest sarkazm, ludzie rozebrali je na pierwiastki, jeśli chodzi o krytykę, kiedy premierowały, ale teraz studenckie i młodsze pokolenie wspomina te filmy bardzo dobrze.

Ciężko powiedzieć, bo Prequele mimo swoich głupotek i dziwactw to w odróżnieniu od sequeli ma MEMY

Cytat:
Bawi mnie, że cały hejt skumulował się na Johnsonie a do Abramsa nikt nie ma pretensji. Ba, czasem go nawet chwalą. Przecież to on podjął decyzje, które doprowadziły nas do sytuacji, którą zastaliśmy w TLJ. To nie RJ wymyślił sobie, że Luke będzie pustelnikiem, który odniósł porażkę.

To mnie cholernie bawi, że Rian, który dostał bardzo trudne zadanie, bo dostał kiepsko napisanych bohaterów, fabułę przepisaną z kultowej części i zaczęte wątki, które trzeba było jakoś sensownie wytłumaczyć... mógł iść albo w stronę - dobra to jak JJ robił Nową Nadzieje bis, to ja zrobię Imperium, ludzie to pokochają, albo spróbować napisać to po swojemu. Wyszło średnio, bo mimo, że Ostatni Jedi uważam za najlepszy film sequeli, tak wciąż to przeciętne SW głównie przez beznadziejnych bohaterów z poprzedniej części...

Bo jeszcze Mary Sue Rey idzie jakoś zrozumieć, wiadomo, że nudne jest to, że wszystko jej wychodzi bo moc, ale zostawienie pustej kartki na jej geneze kim są jej rodzice było strzałem w dziesiątkę i RJ super to rozwinął, że jej rodzice byli nikim, bo dawało to fajny prekaz "Każdy może być wyjątkowy i Twoje pochodzenie nie jest ważne", co potem zepsuto w finale... ale te postać szło wybaczyć, chociaż szkoda, że nie powiązali ją z tym pustelnikiem z Jakku co ginie w pierwszej scenie... był potencjał.

Poe Dameron jest nijaki, no kolejny pilocik, patriota... nic ciekawego, ale też nic złego.

Finn to jest istna abominacja i zmarnowanie fenomenalnego pomysłu... Szturmowiec, który przechodzi na stronę dobrych to mógł być rewelacyjny bohater, który rozwijałby się z każdym filmem... Mandalorianin pokazał, że się da zrobić taką postać dobrze.

Rose, czyli przykry przypadek gdzie aktorka oberwała za ból dupy fanów... co dziewczyna zawiniła? nie wiem, brała udział w głupim wątku - tak, ale ten wątek to efekt tego, że JJ wprowadził Finna bez żadnego planu na te postać, więc Rian wysłał ją na poboczną misję i potrzebna byłą postać pomocnicza... oczywiście ją olano część później, bo hehe fani jej nie lubią, więc nie dajmy jej szansy na "odkupienie"...

nie chcę pisać już o bohaterach z poprzednich części, bo jestem na to zbyt trzeźwy.

Trzymajcie się

Kastore PW
11 stycznia 2023, 23:20
Bacus:
Prequele mimo swoich głupotek i dziwactw to w odróżnieniu od sequeli ma MEMY
Filmik Revenge Of The Sith except it's just the memes powinien być po prostu całym filmem.

Tarnoob PW
12 stycznia 2023, 11:48
@Nicolai: zamiast skrótów tytułów wolę krótką, jasną numerację epizodów: E1–9. (y)

No i sprawdziłem, że jeszcze tego nie napisałem, dlatego powiem teraz: E8 (Ostatni Jedi) to najlepszy sequel i top 3 całej Sagi Skywalkerów. Lubię go za trolling; kiedy można się spodziewać jeszcze jednej powtórki z E5 (Imperium Kontratakuje), nagle robi się zonk i:
1) Kylo zabija Snoke’a już w drugim, a nie trzecim filmie;
2) mimo zabicia Snoke’a dalej jest po stronie złych, czyli nie ma powtórki z E6.

Podobnie spodobały mi się inne niespodzianki:
1) niespotykana w Hollywood porażka szalonych planów bez szans;
2) zablokowanie heroicznego poświęcenia;
3) moment kompletnego braku nadziei u widza.

Do tego walka w sali tronowej jest piękna i to jedno z moich fight porns obok walk Darth Maula, najlepszych fragmentów Matriksów i Equilibrium. Zarzucę jej tylko słabą muzykę; nieporównywalną do tej z innych wspomnianych scen.

Spodziewam się, że może być tak, jak piszą przedmówcy: starzy fani buczą na sequele, ale to może zaniknąć, tak jak osłabł hejt na prequele, a ten na E5–6 osłabł tak bardzo, że już nawet jest zapomniany. Może tak będzie, bo Disney wymyśli coś jeszcze gorszego od sequeli. xd

Nicolai PW
15 stycznia 2023, 13:59
Bacuła:
Ciężko powiedzieć, bo Prequele mimo swoich głupotek i dziwactw to w odróżnieniu od sequeli ma MEMY
Poza tym Prequele w przeciwieństwie do Sequeli były spójne i konsekwentne. Lucas nie przejmował się krytyką na tyle, by przepisywać epizody od zera. Zresztą, nawet nie mógł, bo przecież musiał spiąć się z Oryginalną Trylogią. Co prawda Disney powinien od niej wyjść, ale Karen Kennedy dała się namówić Jar Jar Abramsowi, by nadpisać optymistyczną konkluzję RoTJ, bo ten bardzo chciał splagiatować ANH i nie wyszło to nikomu na dobre :/

Acz żeby być uczciwym muszę nadmienić, że w Ataku Klonów jest podobno tyle wątku romansowego, bo ludziom nie spodobało się, że w Mrocznym Widmie przedszkolak zakochał się w nastolatce i Maker zmienił zamysł, że oni wtedy się tylko poznali a love nastała jak już byli dorośli. Niemniej nie zniszczyło to integralności Trylogii. W przeciwieństwie do wprowadzenia Palpa w TROSce :P

Bacuła:
To mnie cholernie bawi, że Rian, który dostał bardzo trudne zadanie, bo dostał kiepsko napisanych bohaterów, fabułę przepisaną z kultowej części i zaczęte wątki, które trzeba było jakoś sensownie wytłumaczyć...
Nie zapominaj o napoczętych wątkach, na których konkluzję J.J. nie miał pomysłu. Luke w ostatniej scenie TFA miał minę jak żul, który nie wie czy chcesz mu kopsnąć szluga czy d*psko, bo reżyser nie wiedział co dalej. A co za tym idzie, nie wiedział jak poprowadzić Hamilla. Snoke podobno też miał być mystery boksem, do którego sens później się dorobi. Zupełnie jak w Lostach XD

Bacuła:
Bo jeszcze Mary Sue Rey idzie jakoś zrozumieć, wiadomo, że nudne jest to, że wszystko jej wychodzi bo moc, ale zostawienie pustej kartki na jej geneze kim są jej rodzice było strzałem w dziesiątkę i RJ super to rozwinął, że jej rodzice byli nikim, bo dawało to fajny prekaz "Każdy może być wyjątkowy i Twoje pochodzenie nie jest ważne", co potem zepsuto w finale... ale te postać szło wybaczyć, chociaż szkoda, że nie powiązali ją z tym pustelnikiem z Jakku co ginie w pierwszej scenie... był potencjał.
Dokładnie, to było jedyne sensowne wybrnięcie ze ślepej uliczki, w jaką Abrams zaprowadził Johnsona. Oczywiście psychofani byli wściekli, bo reżyser nie jest od tego, by opowiedzieć sensowną historię, tylko spełniać ich zachciewajki.

Bacuła:
Poe Dameron jest nijaki, no kolejny pilocik, patriota... nic ciekawego, ale też nic złego.

Finn to jest istna abominacja i zmarnowanie fenomenalnego pomysłu... Szturmowiec, który przechodzi na stronę dobrych to mógł być rewelacyjny bohater, który rozwijałby się z każdym filmem... Mandalorianin pokazał, że się da zrobić taką postać dobrze.
Z nowej ekipy tylko Kylo dawał radę. Cała reszta była zwyczajnie mdła. Najbardziej żal tego w kontekście Finna, który miał ogromny potencjał. Szturmowiec z osobowością? Po stronie sił dobra? Tego jeszcze nie grali. Szkoda tylko, że nie było pomysłu jak go poprowadzić. w TFA robił właściwie za plot force. Pojawiał się gdzie był potrzebny żeby uwolnić Damerona, pomóc Rey czy powiedzieć Ruchowi Oporu o planach Najwyższego Porządku. A jego motywacja nie istnieje. Jak tylko zdezerterował to stał się największym tchórzem w tej części Galaktyki a jego nawijki, że pora dać nogę nie dało się już słuchać. Co nie przeszkadzało mu w narażaniu życia za każdym razem kiedy było to potrzebne XD

Anyhow, to kolejna rzecz odróżniająca Prequele od Sequeli, bohaterowie. U Lucas bylo wiele ciekawych person takich jak Jinn, Kenobi czy Mace Windu a Disney? Nuda nudę nudą poganiała. Jedynie RJ-owi udało się coś wykrzesać pod tym względem.

EDIT:

W czasach przed-Disneyowych trafiłem na ten ciekawy eksperyment myślowy, w którym tuber zastanawiał się jak można byłoby poprawić Prequele szlifując zamysł Makera i choć nie wszystko mi się udaje to wiele zmian uważam, że jest na plus. Kiedyś też myśleliście o czymś takim? Jeśli tak to może chcecie się podzielić?




Dark Dragon PW
18 stycznia 2023, 19:28
Tarnoob:
Do tego walka w sali tronowej jest piękna i to jedno z moich fight porns obok walk Darth Maula, najlepszych fragmentów Matriksów i Equilibrium. Zarzucę jej tylko słabą muzykę; nieporównywalną do tej z innych wspomnianych scen.

No i magicznie znikającą broń z ręki gwardzisty :D.

Kastore PW
18 stycznia 2023, 19:48
Jak się przygląda, co robią postacie podczas walki w sali tronowej, to aż się smutno robi, ile tam jest błędów, czego akurat nie można zarzucić prequelom.
strona: 1 - 2 - 3 ... 24 - 25 - 26
temat: Star Wars - Gwiezdne wojny

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel