Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Portal Przeszłości (Heroes VI)temat: Heroes VI - ploty i newsy
komnata: Portal Przeszłości (Heroes VI)
strona: 1 - 2 - 3 - 4 ... 33 - 34 - 35

Kulex PW
9 kwietnia 2008, 13:16
Kiedy sobie znowu zagrałem w Heroesa 4, to zobaczyłem, że Ubisoft i Nival wiele rzeczy odjęli, tworząc trójwymiarową kopię Heroesa 3.
Brak walczących bohaterów, co źle robi mapą RPG i roby tchórza z bohatera.
Brak niektórych terenów: fioletowe cegły (enchanted stone), bardzo lawowy teren (scorched earth), czerwone pole z kościami (field of glory), magiczny ogród (magic
garden), pole życia (field of life) i inne.
Brak mostów, pod którymi można przejść i na nich przejść.
Brak wodospadów, kolorowych baniek, bajkowych podziemnych drzew, spalonych drzew ze strasznymi minami, zwierząt, tygodniowych kopalni, źródeł zasobów, na których można zbudować kopalnie, ołtarzy umiejętności, różnych typów obelisków, różnych typów portali i wejść do podziemi, różnych typów chatek magów i ok, mostu, który potrafi wyrzucić do innego mostu, możliwości ustawiania prawie wszędzie obiektów, łatwego tworzenia pędzli przeszkód.

selene PW
18 kwietnia 2008, 19:10
Właśnie jestem świeżo po przejściu Hord i bardzo zaintrygowała mnie tajemnicza podróż Raelaga... Coś mi się zdaje, że to ma być taki 'sprytny' punkt zaczepienia, aby od czegoś rozpocząć fabułę szóstki (o ile toto będzie miało fabułę -_-). No bo chyba raczej nie wyjechał sobie na wczasy pod gruszą? ;)

Lunar PW
27 kwietnia 2008, 17:26
Kijem nie tknąłem H5.

Może stane w obronie lanego HIV nie jako fanatyk ;)

Za to czwórkę mile wspominam i cenię sobie tak samo jak trójkę. Bolą mnie niektóre zmiany (zwłaszcza niemożność posiadania wszystkiego i zmuszanie gracza do wyboru) ale po pewnym czasie i do tego można sie przyzwyczaić. Niesamowite jest tworzenie ciekawych postaci. Podstawowe 6 kampani z HIV jest bez zarzutu. Są to wyjątkowo ciekawe historie, a eventy czyta się jak piękne opowiadanie. Poznajemy postacie stare oraz przede wszystkim nowe. Niezaprzeczalnie pierwsze miejsce zyskuje kampania najdłuższa o królowej Emili jak i o starym Solmyrze czy Gavinie Magnusie. Historie z przesłaniem, poruszające dość zasadnicze zagadnienia filozoficzne. No spróbujcie zaprzeczyć kwestii takiej kampanii jak Cena Pokoju, Pół-Martwy czy nawet Córka Pirata - z kolei uszlachetniające spojrzenie na życie bandyckich i pirackich ścierw oraz reszty brutalnych istot nighońskich.
Świat jak najbardziej zasługuje na swoje.
Bolał mnie brak opowieści w dodatkach HIV, choć na swój sposób, to właśnie ten najmniej udany jak TGS, pokazał mi ciekawy sposób w jaki można kreować postacie, w krótka kampania pt. "Magnetyzm przeciwieństw" czarodzieja, który połączył magie ładu i chaosu (dwa przeciwieństwa) po dziś dzień stanowi dla mnie źródło inspiracji.
WoW odszedł od przygód jedno-herosowych, a skupił się na wojnie i muszę przyznać, że podobały mi się niektóre misje. Siły Ładu/Bracady/Magów zawsze lubiłem za arabski klimat. I wreszcie postanowiono przenieść ich z zamarzniętych pól, śnieżnych gór i pięknych zielonych łąk, na złociste wydmiaste pustynie do królestwa czarodziei ładu, Qassar. Nowatorskie sposoby tworzenia krajobrazu w HIV również sie pojawiły (choć większość map swoim wykonaniem wołała o pomstę do nieba).

Co do bohaterów stających w bitwie - ok, niech będą, niech nie będą - mi to rybka. Ważne, żeby nie blokowali miejsca na inne jednoskti. Poza tym szkoda byłoby pozbyć się takiej opcji, bo wykluczyłoby to naprawdę interesujące misje w stylu RPG, bez zamków. A w fantastycznych przygodach mają miejsce nie tylko potężne bitwy. Prawdą niepodważalną jest, że sięgnąwszy 20 poziomu mogą sami biegać po mapie przygody i należałoby jakoś ukrócić te ich skuteczność, ale też nie ograniczać postaci potężnej, która jest naprawde potężna z racji swojej osoby, osiągnięć i artefaktów. (Ciężko, żeby potężny czarnoksiężnik został zarąbany przez trzystu chłopów)

Można śmiało poprawić kilka bolączek HIV i byłaby to naprawde świetna gra. Rodzaje magii i sfer stały się nowym tokiem dzielenia ras według przyświecających im idei. Wreszcie był to koniec nieuzasadnionego zrzeszenia Nighońskich potworów (nieco te sprawę usprawiedliwia ostatnia część Chronicles).



Od H VI oczekiwałbym, żeby kontynuowało stary MM i HoMM. Starało się jak najmocniej zatrzeć ślady science-fiction, by zasadzić więcej fantastyki (generalnie to nawet taki Warcraft jest światem, w którym można spotkać się z chorymi kosmicznymi aspektami, które jednak nie psują smaku; liczy się wykonanie). Żeby połączyć zgrabnie to co było dobre w trójce i czwórce też. Bowiem wiele dobrego można z czwórki wyciągnąć. Jedność świata bardzo pomagała w zrozumieniu wielu rzeczy, które wyjaśniały się dopiero po.

TOLBERTI PW
28 kwietnia 2008, 12:27
Zatrzeć ślady science-fiction? (bez starożytnych?) Poczytaj sobie historię uniwersum MM w kwasowej grocie przed wygłaszaniem tych herezji.

Lunar PW
2 maja 2008, 12:42
Nie zrozumiałeś mnie. Zatrzeć ślady znaczy: nie wracać do tego, a to co już pokazano, przerobić na fantastyke.
Dlaczego The Forge musi wyglądać jak kosmiczny rupieć z science-fiction z lat 50-ych, skoro może być futurystycznym, magicznym zamkiem ze starożytnej ery, którą pamiętali jedynie szamani barbarzyńskich plemion. Neonówki łatwo zastąpić magicznymi lampami.

Jest wiele osób, które czują odruch wymiotny na obecność s-f (a zaczynały od HoMM 2, czy 3 zapoznawanie się ze światem).
W Homm 5 próbowano to wykonać, ale zamiast się trochę posilić: poszło się na łatwizne by stworzyć świat na wzorcach ze starych części i wyszło homo-niewiadomo z oddzielną i samodzielną kosmologią.
Jak najbardziej jestem za tym, aby Starożytni zostali. Ale nie jako kosmici wysyłający w świat statki czy androidy. Niech pozostaną jako nie do końca poznane opiekuńcze byty.
Paleoastronautyka to temat na światy, gdzie science-fiction jest głównym tematem i ścieżką i można śmiało oglądać planety z prymitywnymi ludami, co ogromne statki uważają za rydwany bogów. Jednak to się średnio sprawdza w świecie, gdzie myślą przewodnią jest fantasy - czyli Might & Magic.

scyzoryk w kieszeni mi się otwiera, gdy słysze jak ktoś sieje teorie, że jakiś kontynent miałby być VARNem etc... Ja za co inne cenię sobie ten świat i chciałbym, by pozostał w klimacie i kierunku w jakim pozostał poprowadzony od wydania pierwszego HoMM'a.

kraken PW
2 maja 2008, 14:14
A co ty masz do "zrzeszenia Nighońskich potworów"? Wolał byś zamki ala HV: 1 poziom krasnal z młotkiem, 2 poziom krasnal z dzidą, 3 poziom krasnal mag... To tak trudno dociera do łba, czy co ty tam masz, że one nie były zrzeszone jakimś paktem/sojuszem, tylko większość tych istot są stworzone/zniewolone przez czarnoksiężników. Nie widzą w tym nim nic nie logicznego. Tak samo nie wiem co masz do androidów i VARN-ów. A te rzeczy to esencja klimatu gier MM. I co najważniejsze to jest ORYGINALNE. A o co ci w ogóle chodzi z tymi paleoastronautami? To ma być coś w stylu "gwiezdnych wrót"? Za dużo się nasłuchałeś teorii spiskowych o lądowaniu obcych w starożytności, że Egipcjanie nie byli zdolni sami zbudować piramid. Jak cię to tak interesuje to sobie przestudiuj Mahabharate, Ramajane, Rigwede i inne starożytne księgi Indyjskie sprzed 1600 lat. Tam masz idealne "rydwany bogów", a zwie się to Winama, można zinterpretować że posiadają one lasery, samonaprowadzające rakiety, bomby atomowe, miotacze ognia i broń wywołująca obłęd. Podają m.in. że są wyposażone w silnik rtęciowy z aparaturą grzewczą, działającą na zasadzie wprowadzania powietrza w wir. Taki sam poziom technicznej wnikliwości maja opisy znikania, przechodzenia na napęd słoneczny i namierzania innych Winam. Można nawet na podstawie tego coś skonstruować, ale to z pewnością nie poleci, nie zaświeci i nie zniknie na życzenie.

A jak sobie wyobrażasz inne Forge? Oświeć nas z łaski swojej, pokaż przykład z innych gier itp.

"może być futurystycznym, magicznym zamkiem ze starożytnej ery, którą pamiętali jedynie szamani barbarzyńskich plemion"- elementy tego zdania kłócą się ze sobą. To tak jakbyś napisał z gasisz ogień benzyną.

dambibi PW
2 maja 2008, 14:58
Lunar:To twój post i sposób w jaki widzisz/chciałbyś widzieć M&N i HoM&M budząu mnie odruchy wymiotne.

Właśnie świat MM jest Niezastąpiony jak grześki ;p.

AmiDaDeer PW
3 maja 2008, 16:45
Lunar:
Dlaczego The Forge musi wyglądać jak kosmiczny rupieć z science-fiction z lat 50-ych, skoro może być futurystycznym, magicznym zamkiem ze starożytnej ery, którą pamiętali jedynie szamani barbarzyńskich plemion.
Eeee? Coś futurystycznego że starożytnej ery? Bez komentarza...
Aczkolwiek mi też nie podoba się Forge, ale z nieco innych powodów. Między innymi dlatego, że większość rzeczy jest nieco na siłę, bez żadnego uzasadnienia z futurystycznej historii MM... Jak np. jetpacki czy nagi-czołgi.

Lunar:
Neonówki łatwo zastąpić magicznymi lampami.
To zastąp. Proponuję Ci zacząć od Tokio. :P
Na poważnie - po co coś takiego w Forge? Niech będą już te neonówki - ma to uzasadnienie fabularne z MM.

Lunar:
Jest wiele osób, które czują odruch wymiotny na obecność s-f (a zaczynały od HoMM 2, czy 3 zapoznawanie się ze światem).
Odruch wymiotny na obecność s-f? To telewizji nie mogą oglądać.
A s-f w MM na swoje uzasadnienie w świecie MM. A jak ktoś grał tylko w HoMM1-3, to niech nie narzeka.

Lunar:
W Homm 5 próbowano to wykonać
Eeee?

Lunar:
ale zamiast się trochę posilić: poszło się na łatwizne by stworzyć świat na wzorcach ze starych części i wyszło homo-niewiadomo z oddzielną i samodzielną kosmologią.
Tak. I za to nie lubię Ubiwału.

Lunar:
Jak najbardziej jestem za tym, aby Starożytni zostali. Ale nie jako kosmici wysyłający w świat statki czy androidy. Niech pozostaną jako nie do końca poznane opiekuńcze byty.
Za późno. MM1 powstało BAAAARDZO dawno. I tam właśnie pojawili się Starożytni.

Lunar:
Paleoastronautyka to temat na światy, gdzie science-fiction jest głównym tematem i ścieżką i można śmiało oglądać planety z prymitywnymi ludami, co ogromne statki uważają za rydwany bogów. Jednak to się średnio sprawdza w świecie, gdzie myślą przewodnią jest fantasy - czyli Might & Magic.
Błąd - w świecie MM myślą przewodnią nie jest wcale fantasy, lecz raczej SF-fantasy. Czyli futurystyka się tam sprawdza.

Lunar:
scyzoryk w kieszeni mi się otwiera, gdy słysze jak ktoś sieje teorie, że jakiś kontynent miałby być VARNem etc...
Kup sobie nowy scyzoryk. Te teorie mogą być jak najbardziej prawdziwe. Nie wiadomo nawet do końca, czy przypadkiem anioły nie są... hmm...?

Lunar:
Ja za co inne cenię sobie ten świat i chciałbym, by pozostał w klimacie i kierunku w jakim pozostał poprowadzony od wydania pierwszego HoMM'a.
Pierwszy HoMM był PO MM. I to musisz zapamiętać.

Vinius:
czy nie da się zgasić zapałki w benzynie?
Nie sądzę. Ale sprawdź. :P

Rabican PW
4 maja 2008, 01:02
Nie rozumiem, dlaczego elementy science fiction w fantasy muszą być automatycznie uznawane za chore, kolego Lunarze. We wspomnianym Warcrafcie zostały one wtopione w tło na tyle zręcznie, że są praktycznie niewidoczne na pierwszy rzut oka i nawet osobom uprzedzonym do takiej estetyki – że nie będę pokazywał palcami, drogi kolego – nie powinny przeszkadzać. Z kolei w cyklu cRPG Wizardry, który miłemu koledze szczerze polecam, tworzą one harmonijną i piękną całość z fantasy. W Spelljammerze takoż. Fani "prawdziwej" fabuły Might and Magic zgodnie twierdzą, że tło sci-fi dodaje jej smaczku i tajemniczości. Jeśli kolega nie jest tego w stanie zrozumieć ani zaakceptować, nikt koledze nie broni przerzucenia się na niemalże czyste fantasy pokroju Zapomnianych Krain, Greyhawka czy innego Dragonlance'a. Nikt kolegi tutaj nie trzyma.

Nigdy nie miałem, kolego, specjalnego szacunku do konserwatyzmu ani konserwatystów, a osoba drogiego kolegi nieodmiennie przywodzi mi na myśl te słowa. Wielce sobie cenię niesztampowe podejście do fantasy, umiejętność wykrzesania z siebie inwencji potrzebnej do wymyślenie czegoś więcej niż kolejnego klonu Ardy; szkoda zaprawdę, iż tak niewielu autorów to potrafi. Tym większe wrażenie robią na mnie Ci, którzy tego dokonują, że wspomnę Kresa czy JVC. Drogi kolega, zdaje się, ma skrajnie odmienne podejście, co widać także po chęci zunifikowania armii miast do zestawu sześciu istot różniących się tylko uzbrojeniem i rozmiarami oraz – uwaga – jednego smoka. Mogę jeno stwierdzić, iż o gustach się nie dyskutuje; dlatego proszę kolegę o niedyskredytowanie naszych gustów, jeśli nie chce kolega doznać tego samego, tzn.: oczekuje szacunku.


Pozdrawiam serdecznie.
Rabican_za_Science_Fantasy_Dam_Się_Pokroić

Lunar PW
4 maja 2008, 09:28
Cytat:
Nie rozumiem, dlaczego elementy science fiction w fantasy muszą być automatycznie uznawane za chore, kolego Lunarze.

Jak ktoś lubi final fantasy..
Po za tym to inny klimat. Zapytaj pierwszą lepszą osobę jak nazwałaby HoMM. Bo na pewno nie cyber-punkiem, czy połączeniem s-f z fantastyką. Seria poszła w kierunku fantastyki i tyle. A sam pomysł androidów nie jest wcale taki nowy (nawet na pierwsze części MM). Exempli gratia paleoastronautyka, którą podałem już wcześniej (mówię Kraken o niej jako o źródle inspiracji. Dlaczego zarzucasz mi, że od razu jestem fanem starych indyjskich ksiąg?) oraz by daleko nie szukać niech będzie dowolna część Diuny Herberta.

Cytat:
może być futurystycznym, magicznym zamkiem ze starożytnej ery, którą pamiętali jedynie szamani barbarzyńskich plemion"- elementy tego zdania kłócą się ze sobą. To tak jakbyś napisał z gasisz ogień benzyną.

Spotkałem się z określeniem, że architektura Confluxu jest futurystyczna. Jeśli coś jest futurystyczne mój drogi, to nie znaczy od razu, że jest to baza z superwytrzymałych arkuszy poliwarstwowych w akompaniamencie nadajników, anten i szlachetnogazowych świecidełek niczym Futuron z klocków Lego.

Cytat:
To tak trudno dociera do łba, czy co ty tam masz, że one nie były zrzeszone jakimś paktem/sojuszem, tylko większość tych istot są stworzone/zniewolone przez czarnoksiężników.

Na siłę wszystko da się wymyślić. Powiedziałem. Całą tę chaotyczną hołotę zrzesza dwóch bohaterów jak suweren, czy czarnoksiężnik. Zaś jak to robią - pokazuje lekko ostatnia kronika Tarnuma, gdzie sam jako suweren musiał zająć się dyscyplinowaniem całej nighońskiej armii. Twórcy wyszli z tego bardzo sensownie. Jednak pierwsze założenie było takie, by nawpychać jakie sie tylko da stworzenia, jakie pasują pod gust. A dopiero potem na siłę łączyć je ze sobą.
Efekt końcowy jest świetny. Jednak przy większym wgłębianiu się można zauważyć, że mitologiczne stwory są tu jakoś na siłę.
A osobiste wycieczki sobie zachowaj.

Cytat:
A s-f w MM na swoje uzasadnienie w świecie MM. A jak ktoś grał tylko w HoMM1-3, to niech nie narzeka.

I właśnie o to chodzi. Pierwszy szok przeżyłem, gdy pod koniec któregoś MM miałem lasblastera. I po dziś dzień czuję niesmak. Żałuję, że wogóle się dowiedziałem.
HoMM jest tak świetnym światem, że szkoda, by pozostał fantasowatym połączeniem z s-f jak final fantasy i reszta japońszczyzny, czy steam-punk wiktoriański.
A ogromna większość fanów tego świata ma naprawdę głęboko w poważaniu (z pełnym szacunkiem dla was drodzy panowie) sagę Sheltema i Coraka, a prawdziwe piękno widzą z fantastycznych magicznych bitwach HoMM, gdzie ani razu nie wspomniano o kosmicznym rodowodzie serii. Było to celowe zamierzenie twórców. Jeśli uważasz, że powinno być inaczej, to skąd ostry protest przeciwko Forge w takiej formie w jakiej sie miało pojawić.

Cytat:
W Homm 5 próbowano to wykonać'
Eeee?
Piątka nie ma już żadnego związku ze starym światem. Tam diabłów nikt już nie nazwie kosmitami, a istot półboskich androidami. Tylko o to mi chodziło. Wcale nie egzaltuję tej części Heroesa. Zasługa Ubikacji, która słuchała jak zwykle konsumentów.

Cytat:
Błąd - w świecie MM myślą przewodnią nie jest wcale fantasy, lecz raczej SF-fantasy. Czyli futurystyka się tam sprawdza.
Czyli z powodu zapyziałego MM1 należy ******lić klimat całej późniejszej sagi i przyszłych części? W tej kwestii trzymam stronę tych, którzy kochają ten świat za fantastykę. Nie za SF, którego wogóle bym nie poznał, gdybym nie tknął starszych części MM.

Cytat:
Jeśli kolega nie jest tego w stanie zrozumieć ani zaakceptować, nikt koledze nie broni przerzucenia się na niemalże czyste fantasy pokroju Zapomnianych Krain, Greyhawka czy innego Dragonlance'a. Nikt kolegi tutaj nie trzyma.

Wypowiedziałem się. Za to jeszcze nie biją :) Chyba, że każdego tak tu sie traktuje.
S-f w D&D czy Warcrafcie, do których nawiązałeś - jest niewielkie.

A Spelljammer jest dobrym przykładem. Zamiast statków kosmicznych, okręty serfujące przez kryształowe sfery i bursztynowy potok kosmosu. Nie ma tutaj fantastyki naukowej. Pozostaje tylko fantastyka.

Rozumiem klimat tajemniczości SF w MM. Rozumiem go, cenię i szanuję, ale w pewnym momencie tworzenia serii zrobiła się dziura. Przerwa, kiedy zaczęto tworzyć coś zupełnie innego i wiele osób traktuje HoMM (nieważne, czy słusznie) jako odrębną część. Tak samo jak tutaj są tacy co nie akceptują świata po Rozliczeniu tak i niektórzy nie akceptują świata przed Jargiem Zdobywcą.

SF-Fantasty jest bardzo dobrym produktem. Tylko dlaczego lasery i kosmici muszą nagle pojawiać się między aniołami i smokami w HoMM, które od dawien dawna było sztandarowym przykładem czystej fantastyki? :|

Cytat:
Drogi kolega, zdaje się, ma skrajnie odmienne podejście, co widać także po chęci zunifikowania armii miast do zestawu sześciu istot różniących się tylko uzbrojeniem i rozmiarami oraz – uwaga – jednego smoka

GDZIEŻ ja powiedziałem coś takiego!? Niech mnie Allach od tego broni!

Cytat:
Nigdy nie miałem, kolego, specjalnego szacunku do konserwatyzmu ani konserwatystów, a osoba drogiego kolegi nieodmiennie przywodzi mi na myśl te słowa.

Wydaje mi się, że skrajnym konserwatystą jest ten, kto ściśle trzyma się pierwszej archaicznej części serii.

dambibi PW
4 maja 2008, 14:15
Cytat:
SF-Fantasty jest bardzo dobrym produktem. Tylko dlaczego lasery i kosmici muszą nagle pojawiać się między aniołami i smokami w HoMM, które od dawien dawna było sztandarowym przykładem czystej fantastyki? :|

A kto ci powiedział że to są prawdziwe anioły.Był już kiedyś wywiad i ktoś sie wypowiadał. Więc jak nie wiesz nie mów.

kraken PW
4 maja 2008, 14:24
Conflux? FUTURYSTYCZNE? I ty też tak uważasz? To w takim razie większość meczetów i innych bliskowschodnich świątyń "wyznawco Allaha" (bez obrazy, szanuję muzułmanów, ale chyba piszę się przez samo "h") ma futurystyczną architekturę?

Nie pomysł androidów wcale nie jest nowy, ale połączenie androidów z aniołami (a są teorie jakoby one też były androidami! Wiem co napiszesz, że ci się scyzoryk w kieszeni otwiera) i smokami tak.

Lunar:
GDZIEŻ ja powiedziałem coś takiego!? Niech mnie Allach od tego broni!
W poprzednim poście wręcz to powtórzyłeś.
Lunar:
Jednak pierwsze założenie było takie, by nawpychać jakie sie tylko da stworzenia, jakie pasują pod gust. A dopiero potem na siłę łączyć je ze sobą.
Właśnie z tego zdania wywnioskować można że wolisz zamki z H5.

Lunar:
Jeśli uważasz, że powinno być inaczej, to skąd ostry protest przeciwko Forge w takiej formie w jakiej sie miało pojawić.
Po pierwsze to chyba pod koniec tego zdania powinien być znak zapytania. A, ostry sprzeciw był ze strony graczy takich jak Ty (a było ich bodajże 5%).

A Hobbitowi chodziło o to że stwierdziłeś że ubikacja chciała zrobić H5 według twojego widzi mi się.

Lunar:
Czyli z powodu zapyziałego MM1 należy ******lić klimat całej późniejszej sagi i przyszłych części? W tej kwestii trzymam stronę tych, którzy kochają ten świat za fantastykę. Nie za SF, którego wogóle bym nie poznał, gdybym nie tknął starszych części MM.

******lić? Według mnie wręcz przeciwnie. Archaicznej? Zapyziałej? Bez komentarza.

Lunar:
mówię Kraken o niej jako o źródle inspiracji. Dlaczego zarzucasz mi, że od razu jestem fanem starych indyjskich ksiąg?
Bo nikt inny nie czerpał by z paleoastronautyki inspiracji?

A, i przepraszam za ten łeb, poniosło mnie.

EDIT: OK

filusfilusPanowie muszę wam udzielić reprymendy. Jak kogoś cytujecie, to piszcie kogo i korzystajcie z odpowiednich tagów. Żeby nie było później pytań - "skąd mam znać komendy"(to przykład właściwego(chyba;))użycia cydzysłowa) - odpowiadam - stąd. Proszę o stosowanie się to tego.


Qui PW
4 maja 2008, 15:34
Rozumiem, że są osoby, którym nie podoba się połączenie fantasy z s-f. Jednakże nie rozumiem, co tak wspaniałego jest w fabule samej serii Heroes, jeśli pominąć MM. Heroes 1, 2 i 3 bronią się grywalnością, bo fabuła jest niezbyt ambitna i w sumie stanowi jedynie pretekst żeby coś pograć. O fabule dalszych części się nie wypowiem, gdyż zbyt szybko mnie zniechęciły abym mógł wydać obiektywny sąd. Jednakże pod względem fabularnym to, co widziałem, mnie nie zachwyciło.

Natomiast elementy s-f występują w od MM1 do MM8 (MM9 chyba nie, ale że nie grałem, poprawcie jeśli się mylę), i są integralną częścią fabuły tych gier. Czyli, ogólnie rzecz biorąc, po odjęciu s-f ze "starego" świata MM nie pozostaje prawie nic. Ot tam jakieś elfy, jacyś troglodyci, jakieś wojujące państewka. Nic ciekawego. "Zepsucie" tej fabuły dodaniem s-f nie stanowiłoby szczególnie wielkiej straty.

Inna sprawa, że rzeczywiście dla fanów Heroes, którzy nie grali w MM, Forge mogło by być ciężkie do strawienia. Ale teraz to już bez znaczenia.

I na koniec, żeby aż tak całkiem nie zejść z tematu: czego oczekuję po HVI? Żeby nie zostało wydane. Taaa, jeszcze czego :P.

Ptakuba PW
4 maja 2008, 17:01
Nie zgodzę się z Tobą, Qui. Ja nie grałem w MM (poza pięcioma minutami gry w dziewiątkę), ale chciałbym, aby wprowadzono Forge czy inne tego typu rzeczy do którychś Heroesów. Opis fabuły MM czytałem tu, w Grocie ;P I teraz nie potrafiłbym sobie wyobrazić Heroesów bez takiego właśnie fundamentu: dokładnie jak mówiłeś, elfy biegające za troglodytami ;P Albo jakaś głupia baba latająca za bandą demonów wrzeszcząc "Gryfy na wieki!" albo "Za Elratha" (Tak, to jest aluzja ;P)

PS. A co powiecie na to? Wprowadziłem tam dużo tzw. twórczości własnej (proszę, nie skwaszajcie mnie), ale jest sporo elementów, które, choć może mówię zbyt (zdecydowanie zbyt) śmiało, spodobać się Wam ;)

dambibi PW
4 maja 2008, 20:57
Sam miałem prześwity o teleporcie ale za słabo znam się na MM zeby opowiadać.

Quba Drake PW
4 maja 2008, 21:07
Akurat gram w IX no i powiem wam, że tam nawet piecyki mają w domkach :] w filmiku(demku) też jest mowa o strarożytnych.

Alamar PW
4 maja 2008, 21:12
Qui:
Natomiast elementy s-f występują w od MM1 do MM8 (MM9 chyba nie, ale że nie grałem, poprawcie jeśli się mylę)
Nawet w MM9, gdzie już odżegnywano się nawiązywania do klimatu sci-fi na rzecz czystego fantasy (choćby nordyccy bogowie), są elementy s-f, i to nie bynajmniej tylko w intrze.
Zresztą cechą szczególną MM (w przeciwieństwie do np. Wizardry 6-8) było ujawnianie rzeczywistego wyglądu świata dopiero na koniec gry.

Rabi:
z kolei w cyklu cRPG Wizardry, który miłemu koledze szczerze polecam, tworzą one harmonijną i piękną całość z fantasy.
To ja polecam sięgnąć po części poprzedzające Wiz 6-8 i proszę mi znaleźć tam elementy sci-fi.
Nie ma? :P
Owszem, Wizardry 6-8 posiada połączenie elementów fantasy i s-f, ale wcześniejsze części (w przeciwieństwie do MM), to już czyste "średniowiecze".

Rabi:
We wspomnianym Warcrafcie zostały one wtopione w tło na tyle zręcznie
...ale dopiero od części trzeciej, jeśli dobrze pamiętam (cały ten cyrk z podpalonym manipułem czy tam kohortą ;P).

Lunar:
Jak ktoś lubi final fantasy..
To Ty nie wiesz, że Japończycy kopiują wszystko od wszystkich i wypuszczają poprawione pomysły jako swój produkt? Ogólnej fabuły gier tez to dotyczy.
A przy okazji polecam obejrzeć He-Mana. :P

Lunar:
S-f w D&D czy Warcrafcie, do których nawiązałeś - jest niewielkie.
Szczególnie w D&D - fakt, jest mało znane (a przez WotC zwyczajnie porzucone), ale żebyś się nie zdziwił czytając sobie o np. Evermeet czy Łupieżcach Umysłu.

Lunar:
SF-Fantasty jest bardzo dobrym produktem. Tylko dlaczego lasery i kosmici muszą nagle pojawiać się między aniołami i smokami w HoMM, które od dawien dawna było sztandarowym przykładem czystej fantastyki? :|
Ciekawe czy czary: Landmine, Forcefield, Disrupting Ray czy wręcz Armageddon (ładna ikonka ;P) coś Ci podpowiadają na temat tej czystości fantasy?

Rabican PW
5 maja 2008, 03:29
Qui jak zwykle celnie ujął istotę rzeczy. To, co kolega nazywa sztandarowym przykładem czystej fantastyki (fantasy powinno być), jest po prostu fantasy do bólu sztampowym. To właśnie elementy science fiction czynią fabułę MM nieszablonową, zwłaszcza że efekt jest do niczego* niepodobny.

Nie bronię starej fabuły MM z powodu mojego rzekomego konserwatyzmu, drogi kolego. Mam po prostu szczególne zamiłowanie do różnorodności, uznając ją za lepszą i ciekawszą od unifikacji. Tymczasem kolega głosi poglądy zgoła przeciwne, broniąc idei czystego fantasy w serii HoMM.

I czym niby miałoby być uzasadnione kastrowanie HoMM i zabijanie różnorodności? Poczuciem piękna 5% fanów, osób pokroju kolegi, które uznały groteskę Forge za paskudną i nie rozumieją, jak ona może się komuś podobać? Obawiam się, że to kolega zasługuje na miano konserwatysty.

Jako że jest już późno i myślenie nie idzie mi tak dobrze jak zwykle, wywód zakończę literackim porównaniem. W prozie był niegdyś modny czysty realizm. Przeżył się on jednak, podobnie jak parę innych kierunków; narodziła się awangarda. Czyż czyste fantasy się już nie przeżyło?

*Bardzo proszę o niewypunktowywanie mi podobieństw z innymi przypadkami science fantasy; mam na myśli, że MM jest w mniejszym bądź większym stopniu wyjątkowe i oryginalne, ot co.

Lunar:
HoMM jest tak świetnym światem, że szkoda, by pozostał fantasowatym połączeniem z s-f jak final fantasy i reszta japońszczyzny, czy steam-punk wiktoriański.
Czy jestem aż tak głupi, że nie rozumiem? A może to późna pora tak na mnie wpływa? Bardzo kolegę proszę, by raczył mi wytłumaczyć, co w HoMM w wersji pozbawionej elementów SF jest takiego świetnego? Nawiasem, przyrównywanie science fantasy w MM do Final Fantasy jest, hmm, głupie.

Lunar:
Wypowiedziałem się. Za to jeszcze nie biją :) Chyba, że każdego tak tu sie traktuje. [...] Rozumiem klimat tajemniczości SF w MM. Rozumiem go, cenię i szanuję
No właśnie nie bardzo widać, aby kolega szanował. Mój dobry znajomy, osoba trzecia mogłaby rzec: przyjaciel, jest zagorzałym fanem Zapomnianych Krain. Ja nie jestem, a jednak dostrzegam w tym settingu ciekawe elementy i szanuję jego kształt. Dlatego nie nazywam go chorym i nie pragnę, by zmieniano go podług mego gustu.

Alek:
To ja polecam sięgnąć po części poprzedzające Wiz 6-8 i proszę mi znaleźć tam elementy sci-fi.
Nie ma? :P
Owszem, Wizardry 6-8 posiada połączenie elementów fantasy i s-f, ale wcześniejsze części (w przeciwieństwie do MM), to już czyste "średniowiecze".
Z wcześniejszymi częściami nie miałem na razie do czynienia, niemniej pod koniec cyklu science fantasy stało się wręcz wizytówką serii Wizardry. Rozciągając taką estetykę na nieznane mi części popełniłem uzasadnione domniemanie; innymi słowy: zmyślałem. Przyznaję, że mea culpa i tarzam się w popiele.


Pozdrawiam serdecznie.
Rabinowicz


PS. Krakenie, obie formy (Allah i Allach) są w języku polskim poprawne.

Lunar PW
5 maja 2008, 08:29
Rabican:
Nawiasem, przyrównywanie science fantasy w MM do Final Fantasy jest, hmm, głupie.

Nie będę się rozpisywał na ten temat, ale proszę bardzo. Żeby nie sięgać daleko do części FF, których nie tknąłem, to spójrzmy na FF1. Mamy poszukiwanie żywiołów, piękny świat fantasy będący kopią Ardy. Słyszymy, że dawno temu istniała cywilizacja, która posiadała latające miasta. Jeśli spodziewałeś się, że po dotarciu do nich spotkasz się z czymś a la Netheril z FR, to jesteś w błędzie. Latające miasta były ogromnymi statkami z komputerami etc. Teraz jednak te okręty pozostały zapomniane i tkwiły w piachu jak reszta Kuźni Starożytnych, VARNów i wszystkiego co ucichło po Ciszy, by na jej miejsce mogły przybyć niczego nieświadome istoty. Było jeszcze kilka pobocznych wątków z s-f.

Może dla ciebie jest to głupie porównanie. Ja tu widze niemal ten sam motyw. Jeden z wielu.

Rabican:
Bardzo kolegę proszę, by raczył mi wytłumaczyć, co w HoMM w wersji pozbawionej elementów SF jest takiego świetnego?

Od początku do końca podobały mi sie polityczne zależności i choć uproszczone (1 kraj ludzki na kontynent), to były to jedne z pierwszych krajów fantastyki, które miały obmyśloną strukturę. Mówię tutaj o tym, że nawet D&D nie ma w swoich settingach funkcjonującego kraju nekromantów. Owszem, dalej można szukać podobieństw na siłę; że Bracada = Halruaa, AvLee = Wysoki Las; Nighon = Podmrok; Eofol = Kraj Iuza.
Poza tym to właśnie historie z HommIII i HommIV przybiły mnie do ekranu. W życiu nie tknąłbym Chronicli z naprawdę ciekawymi motywami (nawet jeśli zimne miecze, królowe smoków, władcy żywiołow są tematami starymi jak Fidel), gdyby wogóle nie było tam opisów, eventów; a skończyłoby się na prostym poleceniu w misji jak w HIV:TGS.
I naprawde do fascynowania się tym światem nie potrzeba mi było jego części S-F, której wogóle nie znałem, żyjąc w słodkiej nieświadomości przez kilka lat.
Nowych pomysłów już nikt mój drogi nie wymyśli, bo teraz to kopiować można tylko Szekspira i Sofoklesa i dawać ich postaciom miecze świetlne, tarcze, karabiny, szaty czarowników.

uważasz inaczej, szanuję to

Rabican:
Dlatego nie nazywam go chorym i nie pragnę, by zmieniano go podług mego gustu.

Takie strojenie się jest już hiperpoprawnością. Ma na celu tylko pogrążyć rozmówce, a nie wnosi nic do dyskusji.

Rabican:
Poczuciem piękna 5% fanów,

Skąd niby te statystyki? Gdyby to było tak mało, to nikt by nie zmieniał wizerunku MM&HoMM, wierz mi. Nie zabija się kury znoszącej złote jajka. Liczy się $. HV okazał się... niegodnym następcą, ale i tak to kupiono. I tyle w tej kwestii, kapitalizm.

Alamar:
...ale dopiero od części trzeciej, jeśli dobrze pamiętam (cały ten cyrk z podpalonym manipułem czy tam kohortą ;P).

Nie wiem co takiego kosmicznego przed WoW:BC było ;) Mam na myśli kosmos w rodzaju Twisting Nether (transmiter pomiędzy światami), Caverns of Time, czy frakcja Consortium (elektryczne istoty energii, które mieszkają w energetycznych kopułach i takąż energię zbierają w "pudełkach" strukturą przypominających kondensatory), a nie daj Allachu samego Tempest Keep, które pełne jest przewodów i tuneli, czy kryształowych paneli sterowniczych.

Alamar:
Szczególnie w D&D - fakt, jest mało znane (a przez WotC zwyczajnie porzucone), ale żebyś się nie zdziwił czytając sobie o np. Evermeet czy Łupieżcach Umysłu.

Nigdy mnie nie korciło, by czytać o Evermeet w 2 edycji. Nigdy mnie nie interesowało (i chyba dobrze) :D
A o Łupieżcach czytałem i raczej kosmiczny horror Lovecrafta JESZCZE nie jest science-fiction ;)

Alamar:
Ciekawe czy czary: Landmine, Forcefield, Disrupting Ray czy wręcz Armageddon (ładna ikonka ;P) coś Ci podpowiadają na temat tej czystości fantasy?

Ah.. you got me here.
Ale po kolei... Miny to wymyślali alchemicy chińscy ponoć jak zwykle 4000 lat przed Europejczykami. Pole Mocy.. Moc to masz nawet w D&D. Osłabiający Promień to tylko forma :] przecież w DD są Stożki Mrozu i Klatki Mocy, że już o porąbanych geometrycznych modronach nie wspomne ;) Armageddon... no chyba każda większa eksplozja przyjmuje w końcu postać grzyba.. (Ale masz racje. Tutaj to już mamy tribal rodem z Fallouta, gdzie plemiona czczą święty grzyb atomowy %-) )

Ale spójrz z kolei na portale, które ślicznie sobie pobłyskują od HoMM1 do piątki włącznie. Nikt nie mówi, że to bramy czasoprzestrzenne. A w dodatku są niezniszczalne i nikt nie tnie ich kamienia, by się przebić do kabli w środku ;)

Rabican PW
5 maja 2008, 17:02
Lunar:
Nie będę się rozpisywał na ten temat, ale proszę bardzo. Żeby nie sięgać daleko do części FF, których nie tknąłem, to spójrzmy na FF1.
Kolega raczy nie powoływać się na resztę japońszczyzny, jeżeli kolega jej nie tknął.

Lunar:
Mówię tutaj o tym, że nawet D&D nie ma w swoich settingach funkcjonującego kraju nekromantów.
Kolega jest pewien? Słyszałem o mieście nekromantów, kraj może też by się znalazł. Jak znajdę czas, spytam znajomego eksperta od Ravenloftu.

Lunar:
Poza tym to właśnie historie z HommIII i HommIV przybiły mnie do ekranu. W życiu nie tknąłbym Chronicli z naprawdę ciekawymi motywami (nawet jeśli zimne miecze, królowe smoków, władcy żywiołow są tematami starymi jak Fidel), gdyby wogóle nie było tam opisów, eventów; a skończyłoby się na prostym poleceniu w misji jak w HIV:TGS.
Ależ dużą ilość eventów można dorobić nawet do TGS. To nie kwestia starań twórców settingu, lecz starań twórców scenariuszy.

Lunar:
I naprawde do fascynowania się tym światem nie potrzeba mi było jego części S-F, której wogóle nie znałem, żyjąc w słodkiej nieświadomości przez kilka lat.
To niech kolega dalej w niej żyje. A my będziemy żyć w świadomości, jak jacyś, nie przymierzając, Aen Saevherne. I wszyscy będą zadowoleni.

Lunar:
Nowych pomysłów już nikt mój drogi nie wymyśli, bo teraz to kopiować można tylko Szekspira i Sofoklesa i dawać ich postaciom miecze świetlne, tarcze, karabiny, szaty czarowników.
Prawo Nieskończoności Fabularnej? ;)

Lunar:
uważasz inaczej, szanuję to
Miło. Na pocieszenie dodam, że nigdy nie daję wiary w tezy niepoparte argumentami – nie dotyczy to bynajmniej tylko tez kolegi.

Lunar:
Takie strojenie się jest już hiperpoprawnością. Ma na celu tylko pogrążyć rozmówce, a nie wnosi nic do dyskusji.
Hiperpoprawnością? Strojenie się? Czy my rozmawiamy o tym samym? Nie jest to też argumentum ad personam, ja po prostu napawam się swoim językiem.

Lunar:
Skąd niby te statystyki?
Z Grega Fultona.

Lunar:
Gdyby to było tak mało, to nikt by nie zmieniał wizerunku MM&HoMM, wierz mi.
Kolega jest kaznodzieją?

Lunar:
Nie zabija się kury znoszącej złote jajka. Liczy się $.
No właśnie. 95% < 100%.

Lunar:
Twisting Nether
O Twisting Nether była chyba mowa sporo wcześniej, ale zamilknę, bo nie jestem znawcą settingu Warcrafta.

Lunar:
A o Łupieżcach czytałem i raczej kosmiczny horror Lovecrafta JESZCZE nie jest science-fiction ;)
A toto nie podpada już pod soft SF?

Lunar:
A w dodatku są niezniszczalne i nikt nie tnie ich kamienia, by się przebić do kabli w środku ;)
A ja dodam tylko, że Osciliation Overthruster też nie miał kabelków. Technologia Starożytnych nie jest wcale taka ble – po prostu Forge były tworzone przez amatorów (Kastore i spółka).


Pozdrawiam serdecznie.
A.
strona: 1 - 2 - 3 - 4 ... 33 - 34 - 35
temat: Heroes VI - ploty i newsy

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel