Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Po cmentarzu włóczy się:
   Kuririn
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Jarmark Cudówtemat: Katoblepas, czyli gorgony opisanie
komnata: Jarmark Cudów

Belegor PW
29 grudnia 2016, 13:32
Roślinożerne zwierzę podobne do byka z ciężką głową, gęstą grzywą, przekrwionymi oczyma, łuskowatymi plecami i krzaczastymi brwiami. Jego głowa miała być na tyle ciężka, że mogło patrzeć tylko w dół. Miało mieć też trujący oddech, gdyż żywiło się wyłącznie toksycznymi roślinami Elian Klaudiusz, ok. 200 roku naszej ery.

Zwierzę to jest na wpółlegendarne, znane już od Starożytności dzięki Pliniuszowi Starszemu i Elianowi Klaudiuszowi w swoich dziełach o zwierzętach i ich właściwościach. Miało to stworzenie pochodzić z Etiopii. Opisuje się je jako krępe zwierzę podobne do byka, lecz posiadające trujący oddech. Cechą charakterystyczną jest również głowa na stałe skierowana w dół i z przekrwionymi oczami. Zwierzę miało być również wielce agresywne. Ze względu na opis zwierzę to mogło być wyolbrzymieniem antylopy gnu - najprawdopodobniej gnu pręgowanego, gdyż bardziej pasujący do opisu gnu białoogonowy(in. brunatny) żyje w Afryce Południowej, lądu jeszcze nieznanego Światu Antycznemu. Z czasem mogło dojść do połączenia opisu tej antylopy z bawołem lub turem, dając mu bycze cechy i agresywność. Głowa skierowana w dół wynika z kształtu pyska antylopy.



W obecnych czasach obraz katoblepasa znacznie się zmienił, a to za sprawą Podręcznika do Potworów lub Bestiariusza z Lochów i Smoków. Tam stworzenie zostało przedstawione jako długoszyi dzik z tułowiem byka, nogami hipopotama i szczurzym ogonem zakończonym chitynową buławą jak u mantykory. Zwierzę to miało głównie żywić się roślinami, jedynie co miesiąc żywiąc się mięsem (w nocy przy pełni księżyca). Jedynie co pozostało z dawnego opisu to głowa skierowana w dół. Stworzenie to miało być eksperymentem magicznym, które w dziwny sposób zyskało zdolność rozmnażania bez pomocy "hodowcy". Oczywiście takie stworzenie nie ma prawa istnieć, ze względu na długą szyję, która nie była w stanie udźwignąć głowy jak w przypadku żyrafy, ani też nie była ustawiona z większej wysokości jak u zauropodów. Szyja tuż za barku ulegała złamaniu co w rzeczywistości byłoby jednoznaczne z przerwaniem rdzenia kręgowego lub zaciśnięciu tętnicy lub tchawicy co doprowadziłoby do śmierci zwierzęcia.



Jednocześnie w tym samym dziele pojawia się zwierzę, które wygląda identycznie jak pierwotny katoblepas, ale pokryty łuską. Jest to gorgona...nie jedna z sióstr Meduzy, ale właśnie byk o trującym oddechu, agresywny i widzącym stworzenia z innych sfer. To ostatnie jest dodane na siłę dla mechaniki systemu, ale pozostałę cechy są jak najbardziej realne. Występują również w uniwersum Might and Magic, głównie w Enroth. Pomimo swojej agresywnej natury zostały oswojone chociażby w Tatalii jako powolna kawaleria. Można podzielić je na demigorgony i gorgony. Różnią się od siebie jedynie kolorem "łusek" i trującym oddechem. Najprawdopodobniej obie "rasy" należą do jednego gatunku, a różnice wynikają z ontogenezy.
Niewiadome są przyczyny owej zamiany nazw, ale ze względu na podobny opis, należy uznać że DnD-owska gorgona to nic innego jak katoblepas, więc zgodnie z prawami rządzące systematyką gorgona to młodszy synonim katblepasa - łopatologicznie, nazwa gorgona jest nieważna w odniesieniu do byka, bowiem został wcześniej opisany jako katoblepas. Łuski, które miały go wyróżnić pojawiają się również u katoblepasa w tym samym dziele.



Zapomnijmy jednak o starożytnych początkach i genezie. Zastanówmy się nad cechami tego ssaka i spróbujmy urzeczywistnić tą fantazję.
Pierwszą cechą jest głowa skierowana w dół. W przeszłości zdarzały się zwierzęta, które miały głowę skierowaną prostopadle w dół, choćby wczesnokredowy afrykański tytanozaur - Nigersaurus. Jego cecha wynika z przystosowania do pożywiania się nisko rosnącą roślinnością. Podczas żerowania zwierzęta te były szczególnie narażone na atak drapieżników. Dlatego skierowaniu kręg szyjny pierwszy wykształcił się w ten sposób by utrzymać głowę skierowaną w dół. Dzięki temu oczy pozostały ku górze i mogły obserwować szeroką połać terenu, podczas żerowania. Podobnie rozwiązanie widzimy u antylop gnu, bizonów i żubrów. To oznacza, że katoblepas głównie żywił się niską roślinnością, może trawami i wolał tereny otwarte lub słabo zadrzewione.
Kolejną cechą jest pokrycie ciała. Łuski jakie pokrywały ciało zwierzęcia były w rzeczywistości albo zmodyfikowaną, zlepioną sierścią, albo sztywną, pogrubioną warstwą skóry. U ssaków taki rodzaj zbroi pojawiał się wiele razy niezależnie od siebie. Współcześnie taki rodzaj okrywy ciała posiadają chociażby nosorożce indyjskie (w siedemnastowiecznych rycinach rysowano je jako elementy zbroi rycerskiej), pangoliny czy pancerniki. Zwierzęta te nie są ze sobą nawet blisko spokrewnione: pancerniki należą do szczerbaków (które wcześnie się oddzieliły od reszty łożyskowców), nosorożce są krewnymi koni, a pangolinom jest bliżej do kotów, czy psów niż do pozostałych ssaków.
Najbardziej kontrowersyjną cechą jest trujący oddech, który mógł zabić człowieka. O ile używanie broni chemicznej przez ssaki do obrony jest znane i pojawiało się wielokrotnie (najlepszym przykładem jest skunks), o tyle jej umieszczenie i źródło jest mało realistyczne. Same zwierzęta, używające broni chemicznej, nie będąc na nie odporne. Podobnie jest pobieraniem trucizn z roślin. Owszem są zwierzęta przyswajające trucizny z innych organizmów, ale one magazynują w swoim ciele dzięki czemu same stają się trujące (dobrym przykładem są japońskie zaskrońce, żywiąc się ropuchami), aniżeli przerabiać ich strukturę z płynnej na gazową. Gdyby taką broń używały od strony pyska sam jej posiadacz mógłby się od niej zatruć. W Tatalonii widzimy ten atak poprzez silny wydech z nozdrzy, ale nawet wówczas katoblepas byłby narażony ze względu na samą dyfuzję.
Stąd najprawdopodobniej można uznać, że katoblepas nie posiadał trującego oddechu, ale wydzielał ze swego ciała ohydny smród, który mógł odstraszać drapieżniki o wrażliwym zmyśle węchu. Co ciekawe możliwe, że ten smród pojawiał się dopiero później w ontogenezie tego zwierzęcia. Czemu? Duże ssaki wytwarzają intensywne zapachy dopiero podczas okresu dojrzewania (must u słoni) lub podczas okresu rozrodczego. Zapach tworzą feromony, których proces tworzenia jest silnie sprzężony przez hormony wydzielane właśnie w okresie rozrodczym lub w trakcie dojrzewania. Interesujące jest również to iż ten smród może wskazywać na rzeczywiste pokrewieństwo katoblepasa....
U ssaków z nadrodziny Bovinae (czyli byki, bawoły i bizony) nie pojawia się taka forma obrony bądź okazywania gotowości do rozrodu, poza piżmowołem. Zapach za to wykorzystują inne, blisko spokrewnione z nimi ssaki - jeleniowate. Najlepszym przykładem jest chociażby piżmowiec - u samców występuje na brzuchu gruczoł, który wytwarza piżmo. Zwierzę to zlizuje płyn z brzucha i rozprowadza go po całym ciele. Ma on funkcje w okresie godowym. Może to wskazywać na pokrewieństwo katoblepasa z jeleniami, niż z bawołami, co czyni go również bliższym krewniakiem jednorożca. Nie ma ścisłych opisów rogów katoblepasa, ale ze względu na podobieństwo do Bovinae, należy zasugerować iż nie posiada poroża, tylko twory podobne do rogów jak na przykład widłoróg. Stąd w systematyce byłby umieszczony albo przy piżmowole albo jako siostrzany takson do wspólnego przodka Bovinae i Ceridae (jeleniowate).

Podsumowując - katoblepas w rzeczywistości byłby dużym ssakiem parzystokopytnym, żyjącym na terenach otwartych. Ze względu na pokrewieństwo i środowisko żyłby raczej w stadach, składającymi się z samic i młodych osobników, zaś samotnikami mogłyby być samce, które do stada dołączają w okresie rozrodczym. Równie prawdopodobne byłoby tworzenie stad z samcem alfa. Samo zwierzę byłoby pokryte skórnym pancerzem, z którego szczelin wydzielany byłby ohydny smród, który w dużym zagęszczeniu mógłby doprowadzić do uduszenia potencjalnego nieszczęśnika. Jedynym zagrożeniem byłyby drapieżniki o słabym węchu (humanoidy) lub atakujące z góry (np.: wiwerny, smoki czy olbrzymie ptaki). Samce mogłyby być bardzo agresywne w celu obrony stada lub z powodu hormonów w okresie rozrodczym.

Czy takie zwierzę mogłoby istnieć? Jak najbardziej tak. Możliwe, że mogło istnieć również w przeszłości, lub wyewoluować w przyszłości Ziemi.



To jest skromna wersja mojego pomysłu utworzenia kanału na YouTube: "Bestiariusz - urzeczywistniona fantazja". Celem byłoby zanalizowanie genezy i cech różnych stworzeń fantastycznych, następnie rozdzielenie ich na czynniki pierwsze. W efekcie omawiamy te cechy pod kątem naukowym, po czym tworzymy urzeczywistniony obraz danego zwierzęcia. Jeszcze nie wiem w jakiej formie to zrobić - czy zrobić z tego filmik z obrazkami i animacjami, plus dodatkowo napisy po angielsku, czy też zrobić coś na wzór słuchowiska (jak zwłoki z foki), gdzie w tle byłyby grafiki i animacje. Montaż można zrobić za pomocą movie makera, potrzebuję bardziej pomocy przy grafice - zwłaszcza na rysunkach poprawnie anatomicznie tych stworzeń na koniec lub szkieletu owych stworzeń i na przykład kogoś do mówienie, lub współ-omówienia zagadnienia. Zainteresowani? Jeśli grota pomoże przy tworzeniu i z subskrypcji coś się dostanie to 50% funduszy pójdzie na serwer by go utrzymać. Reszta podzielona między członków ewentualnego zespołu. Zainteresowani?
Nie - nie będziemy bawić się blenderem i robić Vori. Na miasto też nie mam żadnego pomysłu.

ewerlordxp PW
29 grudnia 2016, 14:19
Oooo.....

Kontynuacja Kwasowej Groty Wielkiego Leksykonu Smoków


Fantastyczne stworzenia Mocy i Magii i jak je znaleźć

Andruids PW
29 grudnia 2016, 14:54
Wszystkie te rzeczy są bardzo ciekawe, ale też mocno naciągane. Już wolę obejrzeć sobie kanał przyrodniczy i dowiedzieć się czegoś wartościowego niż czytać/oglądać te domysły.

Sam pomysł w ogóle jest mało trafiony. Fantastyczne stworzenia nie miały być nigdy realistyczne. Miały zaskakiwać, straszyć, zapierać dech w piersi, albo być silnym przeciwnikiem dla Craga Hacka, Barbarzyńcy na 10 levelu. Prawdziwe stworzenia nie zieją ogniem, lodem, błyskawicami, ani nie zamieniają w kamień.
temat: Katoblepas, czyli gorgony opisanie

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel