Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Po cmentarzu włóczy się:
   Kuririn
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: DC - komiksy, filmy, seriale i inne
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 ... 9 - 10 - 11 - 12 - 13 - 14

Alamar PW
23 listopada 2017, 20:44
A tymczasem w serialowym świecie DC (Supergirl, Arrow, Flash, Legends of Tomorrow) z poniedziałku na wtorek pojawi się ich własna Liga Sprawiedliwości. Właściwie to już rok temu zadebiutowała w croos-overze "Inwazja" (na podstawie klasycznego komiksu), jednak w tym roku dostaniemy coś na kształt połączenia filmowych BvS i JL, tylko że raczej w o wiele lepszym wykonaniu:



Dwie pierwsze części w nocy pon-wt, dwie kolejne w nocy wt-śr.

Nicolai PW
23 listopada 2017, 20:54
Alamar:
jednak w tym roku dostaniemy coś na kształt połączenia filmowych BvS i JL, tylko że raczej w o wiele lepszym wykonaniu

Czy DCTV jest jakkolwiek lepszym wykonaniem niż DCEU? No... dyskutowałbym ;) Swoją drogą podobnież Just-US League ma fatalny boxoffice. Chyba widzowie mają dosyć, zrazili się i nie zamierzają dawać WB Snyderowi po raz 15 szansy :(

Alamar PW
23 listopada 2017, 21:06
6 sezonów Strzały, 4 Błysku, 3 Legend i nawet drugi sezon Supergirl chyba świadczą, że mimo słabości niektórych sezonów, mimo wszystko serialowe uniwersum sobie radzi. Tym bardziej, że widać poprawę zarówno u Arrowa jak i u Flasha. Powrót do korzeni (pierwszych sezonów) zapewne ma coś z tym wspólnego.

A filmowe JL ma nawet nie fatalny (rozpoczynający) box-office, a wręcz tragiczny - mniej niż zebrał pierwszy Iron Man, o Thorze 3 nie wspominając.

Darth Ponda PW
23 listopada 2017, 21:44
Czy Super Girl nie ma przypadkiem loga Schutzstaffel?

Nicolai PW
24 listopada 2017, 08:47
Ma, bo to alternatywna Supergirl z Nazi-Ziemi.

Darth Ponda PW
24 listopada 2017, 18:40
Aha.

Nicolai PW
27 listopada 2017, 09:45
No nic, wypadałoby spisać swoje wrażenia odnośnie Ligi Sprawiedliwychości. Heh, przekręcić tytuł? Musieli zatrudnić do tłumaczenia wyjątkowych ignorantów. W każdym razie średnio mi się chciało iść na ten film, ale wiele osób liczyło na moją opinię, więc zdecydowałem się ulec presji. Jak więc oceniam obraz? W dużym skrócie OK. Po prostu OK. Zachwytu nie było, ale tragedii też nie. Liga była średnia. Ni mniej, ni więcej.

Scenariusz miał potencjał, ale jak dla mnie brakowało mu szlifu. Gdyby trochę nad nim popracować to można byłoby go nazwać dobrym. Szkoda, bo JL ociera się o bycie sensownym filmem DCEU jak WW. Chociaż i tak jest to postęp w stosunku do Suicide Squad. Tam to skrypt był w takim stanie, że jakby chciało się go naprawić to jedyne co byłoby można zrobić to wyrzucić do kosza i napisać od nowa...

Filmowi trochę ciążyło to, że pierwsza faza to była droga na skróty i trzeba wszystko ustalać. Kto to Arthur Curry? Co to są motherboksy? Skąd Barry Allen wziął swoje moce? Jak Atlanci trafi na dno oceanu? To wszystko musiało zostać chociaż zasygnalizowane. Przez to brakowało czasu na inne ważne sprawy jak chociażby fabuła.

Niektórzy mawiają, że jest ona tak dobra jak jej antagonista. Jeśli mają rację to cóż... mamy problem :( Ogólnie Steppenwolf to Ronan ubrany w CGI pośredniego bossa z RPG-a, nic wielkiego. Ot przybył na Ziemię, bo MB się obudziły, a że to OP broń to chce ją mieć. W ten sposób przy okazji wróciłby do łask Darkseida. Jeszcze coś tam o Matce i Jedności (o to chodzi?) nawijał, ale za bardzo nie wytłumaczyli co autor miał na myśli.

Jednak to tam głupoty. Jeśli chodzi o poważne zarzuty to mam jeden, Superman. Wziął i w pojedynkę położył obraz. Jakby go wyciąć to zaryzykowałbym stwierdzenie, że JL jest (jak na standardy DCEU) dobre. Co mnie boli? Ano to, że wyszedł im tak trochę Dragon Ball. Kojarzycie ten motyw, że schwarzcharaktery urządzają Krillinowi, Yamchy, Tienowi i reszcie frajerów gangbang kiedy to przybywa Goku w blasku chwały, by w pojedynkę opanować sytuację? No to tutaj było dokładnie tak samo. Nawet były wzdychnięcia "och, patrzcie... Superman przybył".

W zasadzie to nawet odfajkowali punkt z szukaniem maguffinu do wskrzeszenia. Tylko w takim razie czemu w poprzednim filmie wieko trumny się poruszyło? Pogrobowy wzwód czy co? Oni naprawdę na tamtym etapie nie wiedzieli jak będą Harcerzyka? To trochę źle o nich świadczy...

Ogólnie to wątek Kal-Ela wyglądał na napisanego przez jakiegoś podekscytowanego fanboja. "I wtedy Superman one-hitował Wonder Woman, Batmana spytał czy krwawi, a Flasha nazwał powolniakiem" albo "nawet Gacek nie mógł dłużej ukrywać, że Harcerzyk jest od niego lepszy i mu imponuje". Co do diabła? Nie wiem kim jest ten typek w karykaturalnie napompowanym kostiumie, ale z całą pewnością nie jest to Batman. W to nie ma to jak podporządkowywać całą obsadę pod swoje fanfikcje na temat jednego z bohaterów. Ogólnie to jak Superman radził sobie ze wszystkim stawiało sens Ligi Sprawiedliwości pod znakiem zapytania.

Co do całej reszty to Khal Drogo i Gal Gadot chyba są najlepiej napisani i zagrani. Batman chyba po raz pierwszy w dziejach robił za samca beta. Cyborgowi było bliżej do Blue Beattle'a. A Flash? On niby jest ulubieńcem widzów, a jak dla mnie aktorsko kulał, a humor raczej drętwy.

Co na plus? Odpuścili sobie mrok i patos. Superbohaterowie nie są już tak poważni, że cały film na ścisku pośladów przechodzą. Więcej luzu i humoru zdecydowanie na plus. Do tego kilka decyzji fabularnych mi się spodobało (zresztą, przewidziałem je w trakcie seansu). Sposób sprowadzenia Supermana nawet sensownie wyszedł, a połączenie Nowych Bóstw z Olimpijczykami to logiczne uproszczenie na potrzeby kinowego medium.

Alistair PW
1 grudnia 2017, 19:17
O tym, że Superman tak naprawdę nie zginął, to było wiadome już wtedy, więc kompletnie nie rozumiem tego patentu z jego wskrzeszaniem. Co do samego filmu, to mi się cholernie podobał. Akcja była właściwie przez cały film, nie miałem wrażenia, że wprowadzanie nowych bohaterów było wciśnięte na siłę, choć z drugiej strony trochę było za mało informacji, przynajmniej w przypadku "Sajborga" i Flasha. Aż przydałby się osobny film o nich, bo nie bardzo wiemy skąd się wzięli. Sam Flash nie przypadł mi do gustu, mam teraz wrażenie, że usiłowano zrobić z niego dowcipnisia w rodzaju Spider-Mana, co im nie wyszło. Co do udziału Supermana, to się zgadzam. Reszty ekipy mogłoby nie być, bo koleś sam rozłożyłby Steppenwolfa na łopatki. Rozwaliła mnie spowolniona scena walki Flasha z Supermanem. Pewnie w komiksach też tak było, że ten ostatni dorównywał prędkością temu pierwszemu, ale nie bardzo mi się to spodobało.
Co do samej Ligi, to znam animowaną wersję jej powstania, więc tego się akurat spodziewałem. A tu dostałem coś zupełnie innego. Zabrakło mi Zielonej Latarni i Marsjanina łowcy.
Jednak cały film nie wyszedł źle. Poszedłem do kina by się rozerwać i to co otrzymałem, prawie w zupełności mi wystarczyło. Nawet zostałem do końca napisów, co dało mi dwie dodatkowe sceny. Jedna bardziej dla jaj, druga dająca pojęcie co może być w kolejnym filmie.
Tak na marginesie - co jest złego w tłumaczeniu tytułu? Justice to sprawiedliwość. Geniuszem to był raczej ten, co kiedyś zrobił z nich Ligę Sprawiedliwych.

Fandor PW
1 grudnia 2017, 19:34
http://epicstream.com/news/Heres-The-Awesome-Batman-Ninja-Trailer?utm_content=buffer26192&utm_medium=social&utm_source=facebook.com&utm_campaign=buffer
A ja trafiłem na coś takiego, co grotowicze sądzą o tej ciekawej adaptacji Batmana?

Alistair PW
1 grudnia 2017, 19:48
Że to kupa?

Nicolai PW
1 grudnia 2017, 20:56
Alistair:
Sam Flash nie przypadł mi do gustu, mam teraz wrażenie, że usiłowano zrobić z niego dowcipnisia w rodzaju Spider-Mana, co im nie wyszło.
Cóż... po przedpremierowych pokazach szły głosy, że Flash był ulubieńcem widowni, co wydaje mi się dziwne, bo jeszcze nie spotkałem nikogo kto by go chwalił. Każdego, z którym rozmawiałem raczej męczył. Może wyszłoby inaczej jakby Ezra miał lepszy warsztat.
Alistair:
Pewnie w komiksach też tak było, że ten ostatni dorównywał prędkością temu pierwszemu, ale nie bardzo mi się to spodobało.
Skomentuję to tak :P

W zasadzie jedynym Flashem, z którym Superman mógłby się mierzyć jest Jay Garrick. Tak to cała reszta była w domyśle wielokrotnie szybsza, a najszybszy z nich, Wally West, sprałby go na kwaśne jabłko :P

Alistair PW
1 grudnia 2017, 21:43
O, to nie wiedziałem, że Wally był najszybszy. Flasha to znam najbardziej z obecnego serialu, a nie wiem na ile ma to wiele wspólnego z komiksami. No cóż, co do pojedynku Flash vs Superman, to ten ostatni też potrafił cofnąć czas, zmieniając bieg kuli ziemskiej, przynajmniej w filmach Superman 1 lub Superman 2, lub może nawet w obu.

Alamar PW
1 grudnia 2017, 21:59

Alistair PW
1 grudnia 2017, 22:23
Kto w ogóle był najszybszym speedsterem, bo mam wrażenie, że ci źli zawsze byli szybsi od dobrych?

Nicolai PW
1 grudnia 2017, 22:47
Alistair:
(...) to ten ostatni też potrafił cofnąć czas, zmieniając bieg kuli ziemskiej, przynajmniej w filmach Superman 1 lub Superman 2, lub może nawet w obu.
A w czwartym naprawiał mury swoim super wzrokiem ;)

Ogólnie to nie polegałbym na źródłach z tamtych czasów, bo wtedy była tzw. Srebrna Era, w której lore, a co za tym idzie moce, na bieżąco retconowano pod potrzeby fabuły. Jak było trzeba to Superman dostawał oklep od randoma, a jak było trzeba to holował kolumnę planet związanych kosmicznym łańcuchem do innej Galaktyki :D

Te podejście można spotkać w serialach od CW. Raz Flash zdążył wyewakuować radiowóz zanim uderzył w niego piorun, a innego razu nie mógł dogonić vana ;)
Alistair:
Kto w ogóle był najszybszym speedsterem, bo mam wrażenie, że ci źli zawsze byli szybsi od dobrych?
Wally West, zdecydowanie Wally West. Poza niedorzeczną wręcz prędkością miał naręcz absurdalnych mocy. Przykładowo od niedawna umie zatrzymywać czas. Do tego potrafi wysysać energię kinetyczną tworzyć żywe posągi, co spotkało chociażby Inertię. No i to on miał najbardziej przesadzone przygody jak wyprzedzenie natychmiastowej teleportacji czy ucieknięcie przed śmiercią. Swego czasu po Internetach krążył ten panel, ale nie jestem w stanie potwierdzić jego autentyczności. Nie wiem który Flash to wypowiada i w którym komiksie :(

Fandor PW
2 grudnia 2017, 03:58
Nicolai, a jak się ma Young Justice do tego co mówisz? Wiem, że ten akurat serial także w dużej mierze żyje swoim życiem, ale mamy tam ewidentnie pokazane, że West nie ma szans dorównać Allenom, i wydaje mi się, że nie tylko w YJ tak to jest pokazane.
Jeszce rozgraniczając pytanie Alistaira na dwa, kto był najpotężniejszym złym speadsterem?

Nicolai PW
2 grudnia 2017, 15:45
Fandor:
Wiem, że ten akurat serial także w dużej mierze żyje swoim życiem, ale mamy tam ewidentnie pokazane, że West nie ma szans dorównać Allenom (...)
No i? Komiksy polegają na ciągłej reinterpretacji materiału źródłowego. Jak komuś pasuje do narracji, by Wally był wolniejszy to proszę bardzo, niech tak będzie. To nie tak, że raz decyzja zostanie podjęta i wszystkie media muszą się ich trzymać ;) No i w adaptacjach główny sprinter (w sensie, że protagonsita) prawie zawsze był nerfiony. Cóż... jakby miał biegać tak jak w komiksach to fabuła, zagrożenie i suspens nie miałyby sensu, bo odwalałby szajs jak Superman w kinowym JL ;) I tak na marginesie, w JL Wally był dzieckiem/nastolatkiem, więc jeszcze nie doszedł do pełni swojego potencjału. W komiksach prześcignął wuja dopiero po przejęciu jego kostiumu, już jako dorosły superbohater, ale to dlatego, że miał blokadę psychologiczną nie pozwalającą mu biec szybciej niż Barry i musiał ją przełamać. I tak na marginesie najwolniejszy w rodzinie (nie licząc Jaya ofc) był Bart. Masz na potwierdzenie okoliczności jego komiksowej śmierci:

Fandor:
(...) i wydaje mi się, że nie tylko w YJ tak to jest pokazane.
Nie jestem pewien czy kojarzę jakiekolwiek inne źródło, które by tak to przedstawiło...
Fandor:
Jeszce rozgraniczając pytanie Alistaira na dwa, kto był najpotężniejszym złym speadsterem?
Pomijając DC One Million, które jest absurdem nawet jak na absurdalne realia DC? W sumie to dobre pytanie i osobiście nie znam odpowiedzi. Problem z Flashami jest taki, że niby mierzą się z wieloma mocarnymi problemami, ale wyzwanie stanowili w określonych okolicznościach i nie wiemy czy byliby trudnymi przeciwnikami w innym settingu, bo za bardzo nie wracają. No i ich przewaga nie zawsze wynika z czystej prędkości. Także odpowiem tak, nie wiem który jest najszybszy, ale mogę powiedzieć, który stanowi największe zagrożenie, Reverse-Flash.

Z innych tematów to DC zapowiedziało nowy film animowany. Z jednej strony zaskoczenia nie ma, bo Batman, ale z drugiej strony jest, bo to anime osadzone w feudalnej Japonii. Niby jestem fanem Gacka, ale już mnie to męczy. Oni prędzej zabiorą się za przygody Batdruida walczącego z tyranozaurami niż zajmą się na poważnie resztą bohaterów :(

Darth Ponda PW
2 grudnia 2017, 23:14
Because it’s BATMAN!
Aż się boję spytać, ale... czym jest DC One Million?

Fandor PW
2 grudnia 2017, 23:22
Nicolai, kilka postów wyżej wrzuciłem ten trailer. :I
Z tym się chyba bez żadnych oporów mogę zgodzić, że Reverse jest najgroźniejszy, nienawidzi Flasha chyba najbardziej ze wszystkich, do tego nieźle mu idzie knucie, taki Jokero-Flash. ;p
Właściwie jest jakiś hmm wykres prędkości Jaya? Czy on nigdy nie osiągnął takich prędkości jak Barry i Wally czy może z czasem stracił zdolności, kiedy był jedynym speadsterem mógł być przecież znacznie potężniejszy, w Flashpoincie jest mowa o tym, że jest jakaś więź między speadsterami (co prawda wtedy to dotyczyło relacji Flash-Reverse ale może to działa też na innych), więc z każdym nowym Jay stawał się słabszy.
Najpierw piszesz, że Wally w YJ mógł nie osiągnąć pełnego potencjału bo był dzieciakiem, a teraz mówisz, że Bart jest na pewno najwolniejszy z rodzinki mimo, że zawsze jest przedstawiany jako najmłodszy, może on też jeszcze nie rozwinął nawet małej części swojej mocy, odwołując się chociażby ponownie do YJ gdzie razem z Barrym szli łeb i łeb i już wtedy prześcigał znacznie Wally'ego.

Nicolai PW
3 grudnia 2017, 00:53
Fandor:
(...) a teraz mówisz, że Bart jest na pewno najwolniejszy z rodzinki mimo, że zawsze jest przedstawiany jako najmłodszy, może on też jeszcze nie rozwinął nawet małej części swojej mocy, (...)
Nie obejrzałeś filmiku, który wrzuciłem, prawda? Jakbyś to zrobił to nie musiałbyś zadawać tego pytania :P Nie jest prawdą, że Bart zawsze był przedstawiany jako dzieciak. Swego czasu dorósł i jako pełnoletni mężczyzna przejął kostium Flasha jak Wally został "wysłany do sanatorium".
Fandor:
(...) odwołując się chociażby ponownie do YJ gdzie razem z Barrym szli łeb i łeb i już wtedy prześcigał znacznie Wally'ego.
Ale co mnie YJ? Nawracasz i nawracasz o nich :( To prywatna reinterpretacja materiału źródłowego, a nie wyrocznia komiksowego lore. Wymyślili sobie, ze w tym serialu West odstaje na minus to odstaje na minus. Nie znaczy to, że jest to podstawowa czy chociażby dominująca narracja. Żeby pokazać Ci, że DC nie zaczyna i kończy się na YJ masz tu JLU, w którym Wally West wymiatał:

W pojedynkę pokonał hybrydę Brainiaca z Luthorem napędzaną nanotechnologią, która chwilę wcześniej położyła całą resztę Ligi :P
Fandor:
Właściwie jest jakiś hmm wykres prędkości Jaya? Czy on nigdy nie osiągnął takich prędkości jak Barry i Wally czy może z czasem stracił zdolności, kiedy był jedynym speadsterem mógł być przecież znacznie potężniejszy, w Flashpoincie jest mowa o tym, że jest jakaś więź między speadsterami (...)
Tylko, że on nigdy nie był jedynym użytkownikiem Speed Force. Przed nim był chociażby Savitar czy mieszkańcy planety Savoth. Teraz możesz się spytać o praużytkownika Speed Force, bo ktoś musiał być tym pierwszym. Otóż nie... jest to koncept pozaczasowy, który zrodził się retroaktywnie w momencie wypadku Barrego. Analogicznie Eobard stworzył jego negatywną wersję, którą obecnie jest zarażony Allen.

No i nie mówisz o Flashpoincie, a Flashpoint Paradoksie, adaptacji Flashpointu, która zmieniła kilka rzeczy, w tym właśnie kwestię dzielenia się Speed Force. Jej jest więcej niż wystarczająco :P No i Eobard nie jest do niej podpięty :)
strona: 1 - 2 - 3 ... 9 - 10 - 11 - 12 - 13 - 14
temat: DC - komiksy, filmy, seriale i inne

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel