Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Star Wars - Gwiezdne wojny
komnata: Podziemna Tawerna
Jak oceniasz zwiastun Mandolariana?
Zapowiada się ciekawie (9)
 
 45%
Nie porywa, ale obejrzę (2)
 
 10%
Nudy (1)
 
 5%
Okropny (0)
 
 0%
Wolałbym coś o Jedi/Sithach (0)
 
 0%
Ciekawsze niż sequele (1)
 
 5%
Mam to gdzieś - Star Wars jest matwe (7)
 
 35%
Zaloguj się i zagłosuj!
strona: 1 - 2 - 3 ... 24 - 25 - 26

Alamar PW
24 grudnia 2015, 21:28
Dobrze, że mi przypomniałeś. Miałem to dać wczoraj, ale mi wyleciało z głowy. :P

Nicolai PW
25 grudnia 2015, 21:23
Tak? No to ja zostawię to tutaj :P


Saki PW
27 grudnia 2015, 01:40
Nie będę się tu nadmiernie rozpisywał, bo wielu ludzi wyczerpało już temat, ale trochę napiszę;)

Dzisiejsza wizyta w kinie pozostawiła mnie, jako człowieka, który "Gwiezdne Wojny" nawet lubi, ale nie jest fanatykiem, nieco rozdartego. Z jednej strony - bardzo podobał mi się klimat, wrażenie, jakie film wywierał - miałem poczucie niesamowitej przygody, która rozgrywa się na mych oczach. Niezwykle udane i klimatycznie wyglądające sceny (wnętrze niszczyciela robiło ogromne wrażenie), ogólna skala filmu - wszystko na swoim miejscu. Humor bardzo przyjemny, postacie dobrze skonstruowane - wszystko spoko pod tym względem. Gdy jednak spojrzeć na fabułę... Rozumiem koncept, zgodnie z którym historia zatoczyła w pewnym sensie koło, wszystko fajnie i przyjemnie, rozumiem też, dlaczego próbowali w zasadzie opowiedzieć Nową Nadzieję po raz drugi - ale, do diaska, tempo w tym filmie jest beznadziejne. Dla człowieka, którego nie interesuje EU, film był w kilku miejscach niezrozumiały, a scenariusz zdecydowanie zbyt mocno skupił się na odhaczeniu pewnych checkpointów, przez co ogólnie pewne (czasami ważne) elementy fabuły były ściśnięte do granic możliwości. Wysadzania planety Republiki mogło w ogóle nie być - nie miało to żadnego znaczenia dla fabuły, sama Republika była, delikatnie rzecz ujmując, bardzo zdawkowo przedstawiona, przez co kompletnie nie widziałem sensu w wysadzaniu głównej planety jednego z ważnych chyba graczy na arenie politycznej. Ja wiem, trzeba było zrobić Alderaan 2.0, ale (właściwie to cała sytuacja polityczna została w filmie... właściwie to nie została wytłumaczona;P)... Motywacja Kylo również była, IMHO, przeleciana w pięciu linijkach ekspozycji, przez co zabicie Hana kompletnie nie zrobiło na mnie wrażenia (a przynajmniej nie z tych powodów, z których powinno). Mind Trick w wykonaniu Rey to kolejny asspull w moim odczuciu, wykonany dlatego, że trzeba było jakoś pokazać, że potrafi się posługiwać mocą. Wołanie miecza, podróż na planetę Luke'a... Film byłby w moim odczuciu dużo, dużo lepszy, gdyby nie pędzono tak z rozwojem akcji - dla starwarsowego lajkonika był zdecydowanie zbyt niejasny.

Nicolai PW
27 grudnia 2015, 03:10
Garść ciekawostek z książkowej wersji Przebudzenia autorstwa naszego ulubionego twórcy Spotkania na Mimban.

Alamar PW
27 grudnia 2015, 09:58
Hej, ADF wpierw napisał adaptację Gwiezdnych wojen (mimo że na okładce podpisał się George Lucas).

PS

Garett PW
27 grudnia 2015, 10:36
@Nicolai Z tych ciekawostek wynika, że Snoke może być rzeczywiście Darthem Plagueisem, jak głosi jedna z teorii... Ewentualnie Jar Jar Binksem. :P

BTW, czy tylko ja odniosłem wrażenie, że Starkiller powinien być jednorazowy z tym swoim "wysysaniem energii gwiazdy"? Skoro gwiazda znika jak się w pełni naładuje, to jednocześnie traci źródło energii, a wątpię by był w stanie podróżować pomiędzy systemami, biorąc pod uwagę, iż jest wbudowany w planetę...

Laxx PW
27 grudnia 2015, 10:48
Dziś wybiorę się do kina. Nie oczekuję jakiejś specjalnej rewelacji, ale mam nadzieję, że nie będę żałować czasu i pieniędzy ;)

Kastore PW
27 grudnia 2015, 12:49
Już miałem powiedzieć, że mówi do rzeczy dopóki nie wyjechał z Kylo Renem budującym miecze świetlne. Tak czy siak, polecam. :P

IHBD o Star Wars

Nicolai PW
27 grudnia 2015, 13:29
@Garett: Tylko, że gdzieś tam Abrams mówił, że Snoke nie jest Sithem :P Acz wygląda na to, że zrobią z niego kogoś w stylu Imperatora z TOR-a, czyli przedwiecznego złoczyńcę, który stał za dosłownie wszystkim... Nawet za zniknięciem Magic Stars z polskiego rynku.
@Kastore: Ichabod <3 Najlepszy polski tuber od czasów Klocucha... Niestety teraz nie mam czasu go przesłuchać, ale czuję, że będzie grubo ;)

Alamar PW
27 grudnia 2015, 18:38
W końcu znalazłem chwilę, więc masz Nicolai odpowiedzi do wcześniejszej dyskusji.

Nicolai:
Było to gdziekolwiek powiedziane w filmie? Nie przypominam sobie... Przypominam sobie za to, że była to jego pierwsza oznaka niesubordynacji.
(...)
I tak, wiem, że Słownik Obrazkowy (czy jak tam się to zwie po polsku) potwierdza Twoje argumenty, ale nie było nawet słowa o tym w samym Przebudzeniu, więc sorry :P
Nie, nie było. Masz rację, że wspomniano tylko o jego niesubordynacji. Jednak sama reakcja Finna podczas misji, jak i późniejsze wspomnienie, czym się zajmował wcześniej jako szturmowiec wystarczają, by wyciągnąć wnioski. Nie wszystko musi być od razu podane na tacy... widzowie chyba mają jeszcze trochę szarych komórek, co nie?
Skoro jednak przytaczasz materiały dodatkowe, to jak widzisz, owe wnioski okazują się trafne.

Nicolai:
Ja się tylko czepiam jej realizacji, która była po prostu nijaka i nieprzekonywująca :P
A tu już inna sprawa, bo wiele rzeczy w filmie jest naciąganych i nieprzekonywujących (baza Starkiller choćby).

Nicolai:
Też nie kojarzę, by było to powiedziane w filmie. Co więcej... kiedy Han i Chewie przejęli Sokoła to zastanawiałem się czemu tak tego nie wyjaśnili. Swoją drogą na Wookiee też ani słowa o transponderze :P
Nie pamiętam dokładnie jak to szło, ale Rey coś tam wspomniała o sygnale namierzającym tego handlarza z Jakku. Musiałbym jeszcze raz obejrzeć film, by przypomnieć sobie, co dokładnie się wydarzyło.

EDIT:
Sygnał swoją drogą, ale Han wspominał, że stale wyszukiwał śladów emisji silników Sokoła i dzięki temu złapał Rey i Finna (czyli wyszukiwanie unikalnych dla każdego statku śladów jonowych silników znane z EU).

Nicolai:
Nie rozumiem? Co robi Rey już zobaczyliśmy. Ukazanie, że Han wrócił można było powiedzieć bez tworzenia nowego segmentu filmu. Zamknięcie grodzi? Że przesiadka na Sokoła? Tak, Hana Solo na przesiadkę do jego ikonicznego statku trzeba namawiać rasistowskimi larwami :P
Jakby tego kawałku nie pokazali, to byś z kolei narzekał, że tylko wspomnieli, zamiast pokazać. :P
Ów segment obrazuje widzom Hana Solo, który nadal jest łajdakiem, a nie szanowanym generałem Rebelii/Republiki.

Nicolai:
To ma być argument? Powiedz "it's a long story" i wprowadzaj co Ci się żywnie podoba ;) Ja rozumiem, że nie wszystkie itemki można zdobyć on-screen i tego się nie czepiam. Po prostu uważam, że powinny być one wprowadzane z sensem. Niestety tak nie było z Mieczem Skywalkerów, w jego przypadku to wszystko miało mocno incydentalny charakter. Według mnie dużo lepiej byłoby jakby w ogóle zrezygnować z Takodany i powiedzieć, że nad orężem Luke'a czuwała Leia.
A pamiętasz ile historii miało w sobie przekazanie tego miecza z ojca "wujka" Bena na syna (Luke'a)? Wyjął go ze skrzyni i dał chłopakowi, nie wspominając nic, w jakich okolicznościach się u Obi-Wana ten przedmiot znalazł. Tu masz kalkę z tego. Winę możesz więc zrzucić na Lucasa :P (oraz na Abramsa, że kopiował co się dało z Nowej Nadziei).

Nicolai:
W EU Ben miał na imię Jacen, a Rey Ben :P Nie wiem po co powołujesz się na coś co jest martwe.
Rey zwała się przede wszystkim Jainą. :P
Powołuję się jedynie po to, by Ci uświadomić, że i w pierwszych ksiażkach w okresie post-RotJ wpleciono w fabułę miecz Aniego, mimo że w filmie wszystko wskazywało, iż powinien on wylecieć z Lukiem poza miasto. Tak więc wszelkie tego typu głupoty w filmie mieliśmy też w EU i to w jednej z najlepiej ocenianych książek.

Nicolai:
Still... plothole is plothole.
Plothole czy jednak forshadowing? Niestety bez dalszych filmów nie da sie na to pytanie obecnie odpowiedzieć.

Nicolai:
Tak, co więcej jeśli przeczytać nowelizację Nowej Nadziei to można zauważyć, że tak też został tam opisany. Tylko... co to zmienia?
Tylko tyle i aż tyle, że Imperatora jakiego znamy i kochamy :P dostaliśmy dopiero wraz z Imperium kontratakuje, a nie w pierwszym filmie, gdzie Tarkin tylko o nim wspomniał. W Przebudzeniu Mocy Snake'a :P zobaczyliśmy osobiście i dowiedzieliśmy się trochę o nim samym, więc w tym przypadku jest znaczny postęp w porównaniu do oryginalnej trylogii.

Nicolai:
Mówisz o tej kobiecie w szlafroku z z nałożonymi małpimi oczkami? I tak na marginesie... Palpatine nie był widoczny nawet przez minutę :P
Nie mówię o aktorce w niego się wcielającą, ale o samej postaci. Klęczący Vader, rozmowa z jego mistrzem, wyczucie zaburzenia Mocy to zobrazowało widzom, że Imperator jest kimś więcej, niż "tylko" imperatorem całej galaktyki (no prawie całej :P).

Nicolai:
W RoTS też wyjaśnili czemu Padme umarła. Co tu dużo mówić... złe wyjaśnienie jest złe.
O ile sam powód był może i nawet do przełknięcia (ludzie umierają z powodu "pękniętego serca"), o tyle wykonanie wyszło... zresztą sam wiesz jak ("pęknięte serce" to nie termin medyczny, zaś przy odpowiedniej opiece medycznej da się taką osobę uratować - w filmie zaś wszystko wyszło na opak).

Nicolai:
Solo rozważał odwrót kiedy Rebelia wpadła na samobójczy pomysł rozwalenia Gwiazdy Śmierci naparzaniem w przewody wentylacyjne, ale przedtem kozaczył podczas akcji na DS.
Dopiero jak Luke podrzucił mu ideę wynagrodzenia ze strony Rebelii. Wcześniej siedział na fotelu i nie chciał nigdzie się ruszać. Finn podobnie (tylko zamiast siedzenia, to chciał zwiać), ale porwanie Rey (a nie obietnica kredytów) zmieniło jego nastawienie.

Nicolai:
Najwyższy Porządek nie umie nawet porządnie wyprać mózgu... Palpatine przewraca się w grobie :P
Może tak, a może prana osoba miała w sobie coś specjalnego? Zobaczymy w następnych częściach.

Nicolai:
Tak, ale nie uważasz, że to za szybko szło?
Tak i nie. Owszem, szło szybko, ale dzięki temu podczas filmu się nie nudziłem.

Nicolai:
"That's Not How The Force Works!". A tak na serio to ja rozumiem, że był oszołomiony i ranny. To byłaby dobra wymówka dla nie zanihilowania Finna i Rey, a nie porażki. Swoją drogą zauważyłeś, że FN-2187 lepiej sobie radził w walce z Benem niż z innym szturmowcem?
Tak nie działa? A co mówili Ben i Yoda Luke'owi, gdy go szkolili. Wydawało mi się, że właśnie o tym, co zaprezentowała Rey. Moc przepływa przez Jedi i kontroluje jego ruchy (prowadzi go).
Abrams starał się chyba wyrzucić z filmu tyle głupot z prequeli, że chyba nie wiadomo, co ostatecznie okaże się prawdą. Na razie Moc to mistyczne pole energii, a nie bakterie w krwi nosiciela (ogólnie mówiąc).

Nicolai:
To jest jeszcze głupsze niż power of love.
Och, naprawdę? Może słyszałeś o osobniku poniżej?


Nicolai:
Ale przedtem Yoda był jednym z najpotężniejszych Jedi i najbardziej wpływowych obywateli Republiki
E, nie. POTEM się okazał najpotężniejszym Jedi i osobą odpowiedzialna za upadek Zakonu. :P I to 20 lat POTEM.

Nicolai:
Nie... on jest szturmowcem do kwadratu. Dwa razy mniej celny, trzy razy mniej skuteczny :D
Chyba jednak oglądaliśmy dwa różne filmy, bo wydaje mi się, że na TakiejDanie :P Finn trafiał jednym strzałem w każdego szturmowca, w którego strzelał.

Nicolai:
Jak wprowadzić drugi materiał na Jedi? Wprowadzić w śpiączkę farmakologiczną i oddzielić od drogi ku Mocy pod koniec filmu :P
Carbonitu widocznie nie było w pobliżu, więc skończyło się śpiączką. :P
I jakim cudem oddzielono go od drogi ku Mocy? Jedynie co nie spotkał JESZCZE Luke'a. Ma na to cały następny film... albo i dwa.

Nicolai:
Tarkin, charyzmatyczny mocno... Jedyne co powiedział to "Vader, starczy", a całą resztę dorobili fani. Zgrywus był złowieszczy, ale niekoniecznie w filmie :P I to jest największy problem z hejceniem Huksa i Snoke'a. Ludzie przekreślają zarys postaci na podstawie porównania jej z odpowiednikiem z sześciu epizodów + EU + nowy kanon.
No proszę Cię. Tarkina każdy słuchał (nawet Vader) i miał w swoich działaniach autorytet. Sama jego postawa i sposób mówienia wymuszała posłuch. Hux naoglądał się "Triumfu woli" i naczytał Nietzschego (pozdro dla blogu Kylo XD) i myślał, że to mu wystarczy. Jak na razie brakuje mu nie tylko doświadczenia, ale i odrobinę rozumu (zamiast samej wiary w Najwyższy Porządek)... no i inicjatywy. Bez Snake'a nie wiedział co robić - co chwilę do niego "dzwonił".
Zobaczymy z czasem, co z niego wyrośnie, ale na chwilę obecną Kylo lepiej się broni jako postać.

Nicolai:
Cóż, z TFA jest taki problem, że jest zbyt serialowy, ot taki pilot.
Zupełnie jak Nowa Nadzieja. ;)

Nicolai:
Tylko, że gdzieś tam Abrams mówił, że Snoke nie jest Sithem :P Acz wygląda na to, że zrobią z niego kogoś w stylu Imperatora z TOR-a, czyli przedwiecznego złoczyńcę, który stał za dosłownie wszystkim... Nawet za zniknięciem Magic Stars z polskiego rynku.
Nawet nie przypominaj mi o tym syfie fabularnym z ToR-a. Kreatywność w Bioware jak zwykle na "najwyższym" poziomie. Ale co tam, są romanse, więc to graczom powinno wystarczyć. :P
A co do samego Snake'a :P to nie mam pojęcia, kim może być, ale wolałbym by okazał się nową postacią. Teraz, skoro już nie Lucas jest odpowiedzialny za Gwiezdne wojny, może w końcu dowiemy się więcej o Whill(s)ach?

Garret:
BTW, czy tylko ja odniosłem wrażenie, że Starkiller powinien być jednorazowy z tym swoim "wysysaniem energii gwiazdy"? Skoro gwiazda znika jak się w pełni naładuje, to jednocześnie traci źródło energii, a wątpię by był w stanie podróżować pomiędzy systemami, biorąc pod uwagę, iż jest wbudowany w planetę...
Gwiazda zniknęła po dwóch strzałach - wpierw wysadzono nie-Coruscant, a potem samą bazę Starkiller. Sensu w tej bazie za grosz tak swoją drogą, ale widać Najwyższy Porządek nie nauczył się wcale za dużo na błędach Palpiego. Zapewne sama planeta była zdolna do lotów w hiperprzestrzeni (jak Zenoma Sekot), bo inaczej logiki w tym projekcie byłoby jeszcze mniej niż mamy.


PS

:)

Nicolai PW
30 grudnia 2015, 21:44
IHBD nie zawiódł ;) Chwalił to co słabe (walki) i ganił to co dobre (Poe) jak to ma w zwyczaju, ale o dziwo o Kylo gadał z sensem. Pewnie dlatego było więcej asspulli niż zwykle, musiał jakoś wyrównać poziom. Zastąpienie Starkillera Star Forge mu odpuszczę, bo mimo wszystko to kwestia gustu, ale skąd mu się wzięło to, że cała flota Najwyższego Porządku to ten jeden Niszczyciel? Albo to z mieczem Kylo? Ren zrobił sobie miecz z gardą, bo chciał miecz z gardą. Źródła to potwierdzają i nawet w samym filmie zostało pokazane, że ma to swoje plusy, ale nie... Według Ichaboda i tak to służy odprowadzaniu mocy z przeciążonego kryształu. Więcej dorabiania teorii niż na polskim w licbazie :P

Alamar:
Jednak sama reakcja Finna podczas misji, jak i późniejsze wspomnienie, czym się zajmował wcześniej jako szturmowiec wystarczają, by wyciągnąć wnioski. Nie wszystko musi być od razu podane na tacy... widzowie chyba mają jeszcze trochę szarych komórek, co nie?
Nie do końca, film to medium wizualne. Tutaj wszystko się pokazuje, oczywiście można pewne rzeczy zostawić w sferze domysłów, ale nie powinny to być tak kluczowe aspekty jak motywacja głównego bohatera. To nie powinno być tak, że Szturmowiec ni z gruchy, ni z pietruchy dezerteruje i to po rutynowej wręcz akcji, a Ty widzu dopowiadaj sobie co nim kierowało. Poza tym, bądźmy szczerzy... Finn frajerzył. Frajerzył podczas pacyfikacji, frajerzył podczas ucieczki, frajerzył podczas "starcia" z Rey, frajerzył podczas akcji z rathtarami... ot afroimperialny Peeta Mellark.

Alamar:
A tu już inna sprawa, bo wiele rzeczy w filmie jest naciąganych i nieprzekonywujących (baza Starkiller choćby).
No co Ty nie powiesz :P Nie żebym w swojej recenzji poświęcił stosunkowo dużo uwagi takowym elementom fabuły czy coś ;)

Alamar:
Nie pamiętam dokładnie jak to szło, ale Rey coś tam wspomniała o sygnale namierzającym tego handlarza z Jakku.
Nie kojarzę z filmu, ale z książki wiem, że sygnał namierzający był, ale on nadawał nie do Hana Solo, ale do obecnego "właściciela" Sokoła, Unkara Plutta, który przyleciał za ekipą na Takodanę. Tam Chewie wziął sprawę w swoje ręce i zrobił z niego kadłubek.

Alamar:
Sygnał swoją drogą, ale Han wspominał, że stale wyszukiwał śladów emisji silników Sokoła i dzięki temu złapał Rey i Finna (czyli wyszukiwanie unikalnych dla każdego statku śladów jonowych silników znane z EU).
Też jakoś tego nie pamiętam... aczkolwiek szukanie jonów po caluśkiej Galaktyce? Całego życia, by mu na to nie starczyło ;) Niby lepsze jakiekolwiek wytłumaczenie niż żadne, ale naprawdę nie kojarzę, by jakoś próbowali się do tego odnieść.

Alamar:
Jakby tego kawałku nie pokazali, to byś z kolei narzekał, że tylko wspomnieli, zamiast pokazać. :P
Ów segment obrazuje widzom Hana Solo, który nadal jest łajdakiem, a nie szanowanym generałem Rebelii/Republiki.
Otóż... nie. Osobiście jestem sceptyczny wobec dygresji w filmach, spluwa Chechowa i takie tam ;) Oczywiście nie neguje ich sensu, a sam powód wtrącenia akcji z Solo rozumiem i nawet mi się podoba, ale tego było po prostu za dużo. Bez problemu dałoby radę to skrócić nie uszczuplając przekazu. Tutaj problem był mniej-więcej ten sam jak z aktem w Pałacu Jabby z Powrotu Jedi. Był fajny i wręcz potrzebny, ale ciągnął się w nieskończoność.

Alamar:
A pamiętasz ile historii miało w sobie przekazanie tego miecza z ojca "wujka" Bena na syna (Luke'a)?
Tylko, że jak Ben przekazywał Luke'owi lightsabera to nie był on dla nas czymś nowym, nieznanym i nie widzieliśmy jak spadał na gazowego olbrzyma i teoretycznie nie powinno się go odzyskać, ale zgoda... Odpuśćmy brak backstory. Tylko tutaj to nie tyle gryzie co nijakie wprowadzenie. W ANH scyzoryk został osobiście przekazany Luke'owi przez jego mentora, który w przeszłości szkolił jego ojca, poprzedniego właściciela błękitnej brzytwy. A tutaj? A tutaj Rey niechcący znajduje go w piwnicy u osoby, którą odwiedzili w sumie bez powodu. To tak jakby Luke nie dostał miecza Anakina od Kenobiego, a odkupił w kantynie z Mos Eisley za galon niebieskiego mleka. I to tego wyskoczenia znikąd z tematem się czepiałem, a nie braku backstory. Przecież nawet napisałem, że byłoby lepiej jakby to Leia dała ten miecz Rey. Jakby nie patrzeć to według starszych wersji scenariusza oręż Skywalkerów miał trafić w ręce bohaterów w zupełnie inny sposób, wszak to on miał być macguffinem przekazanym Poe przez Sydowa. To też byłoby ciekawe wprowadzenie, ale z jakiegoś powodu z niego zrezygnowali. Nie jestem w stanie powiedzieć czemu, aczkolwiek mam dwie teorie. Albo uświadomili sobie, że bez niego Maz staje się zbędna w tej historii. No albo ktoś zadał sobie pytanie jak Miecz Skywalkerów ma posłużyć do odnalezienia Luke'a. Gdyby tylko obejrzeli TCW... W każdym razie zabawne, że w jednym z wywiadów Kasdan powiedział, że fabuła to ciąg wprowadzeń postaci i idei, a scenariusz wygląda tak jakby nikt nie przywiązywał do tego większej wagi. Han Solo, Miecz Skywalkerów i Starkiller wzięli się znikąd.

Alamar:
Tak więc wszelkie tego typu głupoty w filmie mieliśmy też w EU i to w jednej z najlepiej ocenianych książek.
Ale czy ja to neguję? Nie, wręcz przeciwnie... jestem w pełni świadomy kaszany jaka zdarzała się w EU.

Alamar:
Plothole czy jednak forshadowing? Niestety bez dalszych filmów nie da sie na to pytanie obecnie odpowiedzieć.
Dwuletni foreshadowing? I tak można ;) Jakby to się tyczyło tylko głupiego miecza to machnąłby ręką, ale nie... na dobrą sprawę wszystkie ważniejsze aspekty fabularne od przeszłości bohaterów na sytuacji geopolitycznej kończąc mają status "to be continued".

Alamar:
W Przebudzeniu Mocy Snake'a :P zobaczyliśmy osobiście i dowiedzieliśmy się trochę o nim samym, więc w tym przypadku jest znaczny postęp w porównaniu do oryginalnej trylogii.
Tak, uchylono nam rąbka tajemnicy, ale nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi i do tego uderzam. Do tego, że u Golluma nie możemy ocenić nic ponad wygląd, ale i tak znajdują się tacy, którym to starcza, by powiedzieć, że nemezis w SW skończyli się na Kill'Em All ;)

Alamar:
Klęczący Vader, rozmowa z jego mistrzem, wyczucie zaburzenia Mocy to zobrazowało widzom, że Imperator jest kimś więcej, niż "tylko" imperatorem całej galaktyki (no prawie całej :P).
Może i to starczało, by respekt do postaci, ale do sportretowania Snoke'a użyto niemal tego samego triku i nie dosyć, że nie zadziałało to jeszcze w przypadku niektórych przyniosło odwrotny skutek. O co kaman? Najwyższy Porządek, Kylo i Hux nie zrobili takiego wrażenia jak Imperium, Vader i Tarkin, przez co osoba dyrygująca nimi nie robi aż takiego wrażenia? Może... Aczkolwiek robili z grubsza to samo co ich odpowiedniki z OT. Więc w czym rzecz? Byli gorzej sportretowani? Według mnie różnice nie były aż tak wielkie, by w nich tkwił problem. Osobiście uważam, że tutaj przede wszystkim chodzi o zestawienie z oryginałem i wymagania tak wyśrubowane, że aż się gwint przekręcił. Snoke'a, który miał kilka sneak peeków zestawiają z Palpatinem trzęsącym Galaktyką przez sześć epizodów, więc nic dziwnego, że nie wypada aż tak okazale i złowrogo. Aczkolwiek są tacy, którym najzwyczajniej w świecie dizajn nie pasuje... jakby Imperator miał powalającą stylówkę.

Alamar:
O ile sam powód był może i nawet do przełknięcia (ludzie umierają z powodu "pękniętego serca"), o tyle wykonanie wyszło... zresztą sam wiesz jak ("pęknięte serce" to nie termin medyczny, zaś przy odpowiedniej opiece medycznej da się taką osobę uratować - w filmie zaś wszystko wyszło na opak).
Z tym czy silny zawód miłosny może być powodem zgonu zdrowej, silnej osoby w kwiecie wieku, dyskutowałbym, ale mniejsza... W każdym razie książka zupełnie inaczej wyjaśnia co się stało z Poe. Lepiej? Gorzej? Po prostu inaczej... W sumie jak tak zastanowić się nad Dameronem to wyjaśnienie nie jest nawet złe, tylko bez sensu go potraktowali. Najpierw został definitywnie ukatrupiony, a potem wrócił jakby nigdy nic. Ale już wiemy czemu tak to wyglądało... Poe miał zginąć, ale Abrams z Isaacem stwierdzili, że to zbyt fajna postać, więc go ożyli. Innymi słowy został Bobą Nowego Kanonu ;)

Alamar:
Dopiero jak Luke podrzucił mu ideę wynagrodzenia ze strony Rebelii. Wcześniej siedział na fotelu i nie chciał nigdzie się ruszać.
Tylko, że Han nie był tchórzem, po prostu nie chciało mu się umierać za jakichś randomów, którymi wówczas dla niego byli Luke, Kenobi i Leia. No i jak się przemógł to był badassem. Tego o Finnie niestety nie powiesz.

Alamar:
Może tak, a może prana osoba miała w sobie coś specjalnego? Zobaczymy w następnych częściach.
Szczerze? Ucieszyłbym się, bo czemu tylko jedna osoba z Wielkiej Trójki ma mieć tę Moc? Niestety na chwilę obecną wygląda na to, że Finn trzymający miecz świetlny na wszelkich możliwych materiałach promocyjnych nie był foreshadowingiem, a red herringiem, szkoda...

Alamar:
Tak i nie. Owszem, szło szybko, ale dzięki temu podczas filmu się nie nudziłem.
To mówisz, że jakby Jaina... znaczy się Mara Jr Rey wymiatałaby troszeczkę mniej to byś się nudził? Rajciu, jakżeś przetrwał Nową Nadzieję? :D

Alamar:
A co mówili Ben i Yoda Luke'owi, gdy go szkolili. Wydawało mi się, że właśnie o tym, co zaprezentowała Rey.
No niby można powiedzieć, że to kalka z "use the Force", ale Luke był świeżo po szkoleniu, a i tak ledwie dostał boosta do celności, a Rey usłyszała "Moc" w kluczowym momencie i zaczęła wymiatać na całego. Ja wiem, że dopowiedzą, że była uczona na Jedi i zapomniała, no i w jej żyłach płynie krew Skywalkerów, ale i tak idzie jej zbyt łatwo w porównaniu do Luke'a i Anakina.

Alamar:
Abrams starał się chyba wyrzucić z filmu tyle głupot z prequeli, że chyba nie wiadomo, co ostatecznie okaże się prawdą. Na razie Moc to mistyczne pole energii, a nie bakterie w krwi nosiciela (ogólnie mówiąc).
Nie ma żadnych midichlorianów. *Macha ręką*

Alamar:
Och, naprawdę? Może słyszałeś o osobniku poniżej?
Weź mi tę podróbkę Darkseida z oczu...

Alamar:
E, nie. POTEM się okazał najpotężniejszym Jedi i osobą odpowiedzialna za upadek Zakonu. :P I to 20 lat POTEM.
E, nie. Siła i mądrość Yody była sugerowana od samego początku. Kazał nie oceniać się po rozmiarze, wyciągnął X-Winga z bagna co według Luke'a było niemożliwe, no i wspominał, że od 800 lat szkolił Jedi. Do tego wprowadzono go jako nauczyciela samego Kenobiego. Także może nie widzieliśmy go w akcji, ale wiedzieliśmy, że ten mały gnom to emerytowany badass.

Alamar:
Chyba jednak oglądaliśmy dwa różne filmy, bo wydaje mi się, że na TakiejDanie :P Finn trafiał jednym strzałem w każdego szturmowca, w którego strzelał.
Problem w tym, że to była jedna jedyna scena, w której dawał radę... Niestety ukradł mu ją Han Solo trafiający strzelając do tyłu i Riot Control Trooper ;)

Alamar:
I jakim cudem oddzielono go od drogi ku Mocy? Jedynie co nie spotkał JESZCZE Luke'a. Ma na to cały następny film... albo i dwa.
Nie radzi sobie z mieczem świetlnym, nie odkrył w sobie Mocy i będzie kilka off-screenowych lat treningu do tyłu w stosunku do Rey. No i nie wiem czy będzie sens wyskakiwania z kolejnym adeptem kiedy wszyscy wokół będą już wymasterowani. Aczkolwiek jak już mówiłem, nie jestem na nie, byleby radził sobie stosownie do doświadczenia, a nie był kolejną Mary Sue ;) Chociaż sądząc po pojedynku na Starkillerze to mu to nie grozi.

Alamar:
No proszę Cię. Tarkina każdy słuchał (nawet Vader) i miał w swoich działaniach autorytet. Sama jego postawa i sposób mówienia wymuszała posłuch.
Co Cushing to Cushing, ale bądźmy szczerzy... Tarkin to legenda, która obrosła jedna świetna, acz przehajpowana, scena.

Alamar:
Hux naoglądał się "Triumfu woli" i naczytał Nietzschego (pozdro dla blogu Kylo XD) i myślał, że to mu wystarczy.
Ciekawe czy galaktyczny Friedrich też był tak niezadowolony z reżimu, w którym żył, że się do niego nie przyznawał :P

Alamar:
ak na razie brakuje mu nie tylko doświadczenia, ale i odrobinę rozumu (zamiast samej wiary w Najwyższy Porządek)... no i inicjatywy.
I to wszystko Tarkin ukazał w tej jednej scenie z "Vader staph"? ;) Aczkolwiek zgadzam się, Hux nie miał jeszcze okazji, by się wykazać. Ta pyszałkowatość i hitlerkowaty dryg są fajne, ale nie zrobił jeszcze nic co wbiłoby w fotel... tak samo jak z Tarkinem ;)

Alamar:
Zupełnie jak Nowa Nadzieja. ;)
No chyba nie... Zakończenie Nowej Nadziei zostawiło pewne pole do manewru, ale sam obraz był tak samowystarczalny jak tylko się dało. Wszystko to co potrzebowaliśmy wiedzieć zostało na przekazane. Nie było szczególnie dużo niedomówień zostawionych na kolejne części. No i kropka została postawiona w idealnym momencie. Potęgę Imperium w końcu dało się przełamać, Rebelia uwierzyła w szansę zwycięstwa i do Galaktyki wrócili Jedi. Więc jakby nie miałoby być kolejnych części to byłoby można dopowiedzieć sobie "happily ever after" i Nowa Nadzieja byłaby solidnym obrazem jako samodzielny film. Pewnie dlatego, że takie było założenie. Nikt nie był pewien czy będą sequele, więc scenariusz został tak poprowadzony, by ten epizod działał jak samodzielny Epizod.

Alamar:
Nawet nie przypominaj mi o tym syfie fabularnym z ToR-a. Kreatywność w Bioware jak zwykle na "najwyższym" poziomie.
Smutne, że wprowadzając tę postać musieli popsuć dwa KoTOR-y i ich preludium, czyli Wojny Mandaloriańskie.

Alamar:
Teraz, skoro już nie Lucas jest odpowiedzialny za Gwiezdne wojny, może w końcu dowiemy się więcej o Whill(s)ach?
Coś więcej? Whille były ledwie nieusystematyzowanym pomysłem czegoś potężnego, nieśmiertelnego i o znacznie wyższym stopniu zrozumieniu Mocy. Jakby nie patrzeć ta idea została wykorzystana przy Pięciu Kapłankach i Jedynych. Mnie osobiście starczy tych chamskich personifikacji Mocy na jakiś czas. Szkoda, że tego też Abrams nie może wyrzucić... najlepiej z całym TCW, Rebels i całą przyszłą twórczością Filoniego... i jego potomków do piątego pokolenia :D W każdym razie nie zdziwiłbym się jakby okazało się, że Snoke byłby jednym z Bytów tego typu. Jakby to dobrze poprowadzić to może nawet wyszłoby coś ciekawe. Ot istota wyższego stopnia wtajemniczenia, której znudziło się bezczynne patrzenie na Galaktykę i postanowiła działać. Coś jak Synuś z Mortis... ale mu wybitnie coś nie wyszło ;)

Alamar:
Zapewne sama planeta była zdolna do lotów w hiperprzestrzeni (jak Zenoma Sekot), bo inaczej logiki w tym projekcie byłoby jeszcze mniej niż mamy.
A na moje to skończyłoby się tak, że Hux poszedłby spytać Snoke'a co dalej, Kylo poszedł podziurawić konsoletę, a Han Solo obraził się, bo nie tak miało to wyglądać :P

Swoją drogą gdzie pojawiła się Katie, bo słyszałem, że mieli wkręcić astromecha, ale nie dostrzegłem go... tak samo jak córki Carrie Fisher.

Autoscalenie


Te uczucie kiedy recenzja ma lepszy scenariusz niż film :D Nostalgia jak zwykle nie zawodzi. Merytorycznie, śmiesznie i bardzo przemyślanie ;)

gold dragon PW
30 grudnia 2015, 23:20
Nicolai:
Nie do końca, film to medium wizualne. Tutaj wszystko się pokazuje, oczywiście można pewne rzeczy zostawić w sferze domysłów, ale nie powinny to być tak kluczowe aspekty jak motywacja głównego bohatera. To nie powinno być tak, że Szturmowiec ni z gruchy, ni z pietruchy dezerteruje i to po rutynowej wręcz akcji, a Ty widzu dopowiadaj sobie co nim kierowało. Poza tym, bądźmy szczerzy... Finn frajerzył. Frajerzył podczas pacyfikacji, frajerzył podczas ucieczki, frajerzył podczas "starcia" z Rey, frajerzył podczas akcji z rathtarami... ot afroimperialny Peeta Mellark.

Cóż, dorzucę wobec tego, że w filmie BYŁO jasno powiedziane, że to była pierwsza misja Finna.


Ale próba uniwersalnego zdefiniowana filmu jako 'medium wizualnego', jak to określiłeś, jest dosyć śmiała. Ja bym raczej powiedział, że zdecydowana większość filmów pozostawia w sferze domysłów całą masę, mniej lub bardziej, istotnych wątków.

No i przede wszystkim widzę pewną niekonsekwencję w Twoim rozumowaniu. Z jednej strony czepiasz się tego, że Finn nie był, a powinien być, mocno 'wyprany' jako szturmowiec, a z drugiej strony tego, że frajerzył.

Właśnie tutaj moim zdaniem tkwi to jego wypranie. Osoba całe życie tkwiąca w rygorze musztry, ostrej dyscypliny i tępienia niezależności powinna mieć dosyć ostre problemy z odnajdywaniem się w sytuacjach, gdzie trzeba wykazać się samodzielnością.

Nicolai PW
28 stycznia 2016, 20:11
Na pewno spodoba się Alowi:


Alamar PW
13 kwietnia 2016, 10:03
Pojedynek na miecze świetlne między (emo)Vaderem i Lukiem (Rey) na stacji Imperium/Najwyższego Porządku, Han rozrabiający na Endorze/w bazie Starkiller, dyskusja nt. ataku drugiej Gwiazdy Śmierci/bazy Starkiller i zapewne jeszcze kilka szczegółów. Osobiście nie nazwałbym tego kalką Powrotu Jedi, ale "inspiracje" widać... podobnie jak z Imperium Kontratakuje.

No ale z drugiej strony Mroczne Widmo też czerpało garściami z Powrotu Jedi (Endor i Ewoki = Naboo i Gunganie, Obi+Qui Gon vs. Maul = Luke vs. Vader no i wlot do hangaru Lucrehulka i rozwalenie generatora = atak na drugą Gwiazdę Śmierci).

@Nicolai
Które plany? Zdajesz sobie sprawę, że rebelianci zdobyli kilka różnych wersji i to przez różne osoby (do przeczytania w wielu komiksach, książkach i grach)? Biedna była ta osoba, która musiała to wszystko poskładać do kupy i przesłać całość do księżniczki Lei. ;)

I co takiego jest śmiesznego w Łotrze Jeden? Chyba niektórzy krytykanci Imperium Kontratakuje nie oglądali uważnie. :P

PS

Tylko nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. :(

Nicolai PW
13 kwietnia 2016, 12:44
@Alamar: Niech mnie kulę biją, ale w tym Jeśli Cię nie chodzi o to, że RoRY było tak samo podobne do ANH jak TFA do ANH?

Pytałem się o jakiekolwiek plany? W każdym razie co z tego, że tak napisali w książkach? EU iż dead, Al.

Co śmiesznego w Łotrze Jeden? W jakim sensie? A Reksio? Powiem tak... I don't Care. Interpretacja Filoniego sprawy klonów to jakiś żart, więc udaję, że jej nie ma ;)

Alamar PW
13 kwietnia 2016, 13:46
Cytat:
Niech mnie kulę biją, ale w tym Jeśli Cię nie chodzi o to, że RoRY było tak samo podobne do ANH jak TFA do ANH?
Mógłbyś to napisać ponownie, tym razem z sensem? :P

Cytat:
Pytałem się o jakiekolwiek plany? W każdym razie co z tego, że tak napisali w książkach? EU iż dead, Al.
Dałeś linka do obrazka z Kylem, który wszakże też jest częścią EU (it's not dead! ;P)... tego samego, które miało n+1 wersji zdobycia planów Gwiazdy Śmierci. Tak więc dawanie Kyle'a jako prztyczek w noc "Łotrowi Jednemu" :P to raczej chybiony pomysł.

Cytat:
Co śmiesznego w Łotrze Jeden? W jakim sensie? A Reksio? Powiem tak... I don't Care.
Chodzi mi o to, co złego jest w tym tłumaczeniu, skoro w Imperium kontratakuje mieliśmy Łotrów Jeden, Dwa, Trzy, itd.

Cytat:
Interpretacja Filoniego sprawy klonów to jakiś żart, więc udaję, że jej nie ma ;)
Im więcej oglądam tych urywków z Rebeliantów, tym bardziej "czuję", że ten R5 (Skippy :P) kupiony przez wujka Owena, to też okaże się postacią z tej animacji. :(



PS do osoby zmieniającej tytuł:
Polski tytuł sagi to "Gwiezdne wojny" (drugi człon z małej litery).

Nicolai PW
13 kwietnia 2016, 15:35
Alamar:
Mógłbyś to napisać ponownie, tym razem z sensem? :P
Ach ta autokoretka... W każdym razie mi się wydaje, że źle zrozumiałeś obrazek z Kermitem, bo jego przekaz to "czepiają się TFA, że kopiuje ANH, a RoTJ nie lepsze."
Alamar:
it's not dead! ;P
It's dead as Jon Snow xD
Alamar:
Chodzi mi o to, co złego jest w tym tłumaczeniu, skoro w Imperium kontratakuje mieliśmy Łotrów Jeden, Dwa, Trzy, itd.
Tak, ale tutaj raczej chodzi o podtytuł przez który całość staje się kuriozalna... Łotr Jeden: Gwiezdne Wojny - Historie, bo bądźmy szczerzy "A Star Wars Story" brzmi dobrze tylko w oryginale. Co do samego Łotra Jeden/Rogue One to problem jest taki, że większości widzów nic to nie mówi ;) Eskadra Łotrów byłaby bardziej zrozumiała, ale co tam...
Alamar:
(...) R5 (Skippy :P) kupiony przez wujka Owena, to też okaże się postacią z tej animacji. :(
Funfact: W jakimś wywiadzie przed premierą Rebel Scum, Kapelusznik opowiadał, że nie będzie Yody, Lei i innych klasycznych postaci, bo chce pokazać, że te uniwersum jest wielkie, a nie cztery osoby na krzyż :P

Sobieski PW
13 kwietnia 2016, 17:42
Alamar:
PS do osoby zmieniającej tytuł:
Polski tytuł sagi to "Gwiezdne wojny" (drugi człon z małej litery).
Jak już o tytułach mowa to możecie też zmienić tytuł tematu "Gra o Tron" powieść i cała reszta na "Pieśń lodu i ognia" powieść i cała reszta, skoro w temacie jest nacisk na powieść. Ewentualnie "Gra o tron" powieść i cała reszta, zarówno tytuł pierwszego tomu jak i serialu po polsku "tron" ma z małej litery.

Nicolai PW
17 maja 2016, 18:07
Garść informacji z Rogue One ;) Nowy TIE-Fighter i *-Wing, Al się ucieszy ;)



Cóż... ten uczuć kiedy spin-off dziejący się w czasach OT pozwala sobie na więcej oryginalności niż sequel mający miejsce 30 lat po RoTJ ;)

Edit: Acz im dłużej patrzę tym bardziej wydaje mi się, że U-Wing to A-Wing z dwiema "szynami" po bokach.

Alamar PW
17 maja 2016, 19:52
U-wing?
To przecież "składak": kokpit Y-winga, silniki X-winga, podwozie Incoma T-47 i para drzwi od stodoły, by toto latało. :P

No dobra, jest w tym trochę wkładu własnego... jak w każdym "składaku".

A ten TIE Striker wygląda jak TIE Phantom, którego pilot latał po pijaku i w coś przywalił. :P
strona: 1 - 2 - 3 ... 24 - 25 - 26
temat: Star Wars - Gwiezdne wojny

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel