Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Jarmark Cudówtemat: [książka] Piekielny wędrowiec
komnata: Jarmark Cudów
strona: 1 - 2 - 3 ... 7 - 8 - 9

Acid Dragon PW
15 kwietnia 2014, 13:37
Był jednym z trojga bohaterów-dowódców, owszem.

Crystal Dragon PW
15 kwietnia 2014, 14:13
To dobrze
Niedługo zamieszczę tu poprawioną wersję pierwszego rozdziału ( i kawałka drugiego).

Crystal Dragon PW
15 kwietnia 2014, 15:02
Postanowiłem, że co jakiś czas będę wrzucał po jednym rozdziale książki.
Znów proszę o wypatrzenie błędów w fabule AB i literówek.

Akapity też wstawiłem(hobbicie, możesz czytać spokojnie:))

Rozdział 1

Wszystko ma swój koniec. Każde królestwo kiedyś upadnie, każda broń kiedyś się zużyje, a każdy człowiek i tak wkrótce umrze. Królestwo Eofolu nie stanowiło wyjątku. Szaleńczy plan Lucyfera Kreegana, stworzenie Ostrza Armageddonu i pogrążenie świata w ogniu zniszczenia i rozpaczy obrócił się przeciwko niemu. Teraz to on był ofiarą w dłoniach królowej Katarzyny, które były pokryte krwią wielu zabitych kreeganów. W dodatku stracił tą potężną broń. Lecz ta opowieść nie będzie o nich...
Wojska Katarzyny właśnie szturmowały stolicę Eofolu, Kreelah. Kreeganie byli bezsilni wobec połączonych sił AvLee i wrót żywiołów. Może byli bezsilni, ale jednak dalej stawiali opór oddziałom żywiołaków i strzelcom partyzanckiego wojownika Gelu, które dostały się na piekielne mury. Spośród wszystkich demonów, które tam walczyły, z największą zaciętościa walczył właśnie on - Xeron.
Nikt nie budził takiego strachu w sercu jak ten demon. Prawa ręka Lucyfera Kreegana, jednak w rzeczywistości nie jest do końca demonem. Jego ojcem był rycerz, a jego matką sukkubusica, która owego rycerza porwała. Nikt nie zna jego wczesnych lat życia. To on doprowadził do stworzenia Ostrza Armageddonu, lecz dzięki żywiołakom Xeron stracił tą przerażającą broń, nie przynosząc zwycięstwa kreeganom. Teraz bronił się przed ostatecznym atakiem Katarzyny.
Przed Xeronem widniał obraz wielu magicznych, nie wadomo jak stworzonych istot – żywiołaków. Złożone z czterech żywiołów: ziemi, wody, ognia i powietrza oraz ich ulepszone formy wdzierały się na mury Kreelah. Nie istniałyby, gdyby nie pewien, nieznane żywioły – magia i umysł. Maszerowały po spalonej lawą, piekielnej ziemi. Na ogniście czerwonym niebie, przysłoniętym częściowo odorem siarki, co chwilę pojawiała się salwa tysięcy strzał i pocisków oraz ogromne ilości mitycznych feniksów. Kreeganie powoli głuchli od odgłosów bitwy. Świsty strzał, wycie feniksów i żywiołaków zaczęło wywoływać ból w ich uszach. Niektórzy nawet zaczęli oddawać się w ręce wrogowi, jeszcze inni uciekali z pola bitwy. To wszystko przeciągało szalę zwycięstwa na stronę Katarzyny.
Gdy Xeron odparł wraz ze swymi oddziałami jeden ze szturmów żywiołaków ziemi, nagle usłyszał świst strzał. Ogromnej ich liczby. W oczach Xerona ukazałą się niepewność Nie utrzymają stolicy, jeśli ciągle będą ostrzeliwani przez strzelców. - Kryć się! - krzyknął, lecz było już za późno. Wiele strzał zdążyło trafić w demony, których ogarnęła fałszywa niadzieja ocalenia się przed śmiercią z rąk łuczników. Przed jego oczami świsnęła strzała i trafiła czarta stojącego parę metrów od niego dziurawiąc mu czaszkę. – Gelu - syknął do siebie i w odpowiedzi nakazał magogom obrzucić najeźdźców ognistymi kulami. Po chwili cały skrawek pola bitwy przed nimi pokrył się ogniem. Jednak to był niewielki sukces w porównaniu z tym, jak los miał postąpić z Kreeganami broniącymi stolicy. Katarzyna, która dzierżyła straszliwe Ostrze Armageddonu, rzuciła czar przy pomocy tejże broni. Pole pitwy pokryło się meteorami i błyskającym zewsząd ogniem, zabijając wielu kreegan, zaś żywiołaki i siły AvLee nie odnosiły żadnej szkody. Po zabójczym ataku armageddonem na mury ponownie rzuciły się żywołaki. Niespodziewanie jeden z żywiołaków magmy rzucił się na Xerona przykładając mu ognistą, jarzącą się magmowa pięść. Nie miał pojęcia, że demon, choć stracił Ostrze Armageddonu, otrzymał słabszy, lecz równie skuteczny Ognisty Język Czerwonego Smoka, więc po chwili poczuł, że ów miecz przebił jego magmową powłokę. Miecz wysysał mu jego magmową energię, a żywiołak zaczął wydobywać niezrozumiałe dżwięki zapewne z bólu. Po chwili rozpadł się u stóp Xerona na wiele nie wielkich kawałków skały magmowej.
- Mimo tego, że moje siły jeszcze utrzymują mur, będziemy musieli zacząć się wycofywać. I tak w końcu ugniemy się przed przewagą liczebną sił żywiołów. - Pomyślał Xeron. Po chwili przybył do niego adiutant. - Generale - Począł mówić - Wojska Katarzyny, króla Rolanda i Gelu opanowały wschodni skrawek murów. Niedługo opanują też...
Nie zdążył dokończyć, gdyż nagle strzała wbiła się w oko i przeszła na wylot. Xerona ogarnął słuszny niepokój. Nie wiedział, gdzie skupić większość swoich sił. Kiedy się zastanawiał, poczuł boleśnie wbity ostry przedmiot w prawym boku. – Sopel ze zrożonych klifów. Odwrócił się, po czym ujrzał żywiołaka lodu z zamiarem oddania kolejnego strzału. Na jego lodowym ciele był wyrzeźbiony stary dąb - herb elfów. Już miał zadać śmiertelny cios, gdy nagle żywiołak wydał tępy dźwięk, a jego lodowa głowa głowa potoczyła się na podłoże.
Sam żywiołak się rozpadł. Uratował go drugi adiutant, z zamiarem dostarczenia informacji do dowódcy.
- Dowódco. -Zaczął adiutant - Wojska Katarzyny Gryphonheart opanowały prawie cały mur. Za chwilę będziemy musieli zacząć sie wycofywać!
- Dobrze wiedzieć. - Odpowiedział Xeron, po czym syknął z bólu.
- Co się stało, dowódco?
- Nic poważnego. Zwykła rana.
- Nie jestem pewien. Wycofajmy się, zanim dostanie się tu więcej żołnierzy. Ranę potem opatrzymy.
Ledwo dokańczając zdanie, usłyszeli świst ogromnego, płonącego głazu, po czym odczuli potężny wstrząs. Zaniepokojony Xeron wiedział, co się działo. - Uciekać!! Katapulty!! - wykrzyczał Xeron. Po chwili na czerwonym niebie ukazało się znacznie więcej głazów, które przysłoniły czerwone od siarki słońce. Demony zaczęły uciekać ze strachu, jednak wobec potężnych uderzeń pocisków o ogniste mury stolicy wiele z nich zaczęło z nich spadać. Xeron i drugi adiutant w ostatniej chwili uciekli z muru, gdy nad ich głowami przeleciał ogromny pocisk z katapulty. Niestety, armia Katarzyny poczęła ścigać obrońców. Wiele Kregaanów zmasakrowano i wyrżnięto w pień. Mimo to Xeronowi wraz z adiutantem udało się uciec do głównej twierdzy.
Postanowili teraz przejrzeć ranę Xerona, jednak adiutant spoglądając na pokrytą krwią zbroję towarzysza, zorientował się, że rana jest poważniejsza. Pośpiesznie ściągnął zbroję, po czym zobaczył palącą, demoniczną krew cieknąca z prawego boku kreegana. Tkwił w nim magiczny, lodowy sopel. Jednym mocnym szarpnięciem wyciągnął pocisk żywiołaka lodu, dzięki czemu Xeron poczuł ulgę, po czym szybko zdarł z martwych zwłok leżących obok kawałek tkaniny i obwiązał się nim wokół rany. Nagle usłyszał niezwykle głośne bełkotanie żywiołaków za główną bramą. Teraz była to walka na śmierć i życie. Nie mieli żadnej drogi ucieczki. Ocaleli kreeganie wyjęli oręż. Żelazna brama zaczęła się niszczyć pod naporem połączonych sił żywiołaków i AvLee pod dowództwem Katarzyny, Rolanda, Gelu. W końcu skrzydła bramy opadły, a tysiące przeróżnych żywiołaków i elfów wdarło się do środka. Obie zwaśnione strony rzuciły się na siebie.
Xeron, który miał w posiadaniu Ognisty Język Czerwonego Smoka rzucił się z impetem na całą armię Erathii i jej sojuszników. Nienawistnie rozcinał zbroje i ciała elfów, kamienne, lodowe i inne powłoki żywiołaków, nie raz raniąc również swoich pobratymców. Jednak całą furie okazał dopiero, gdy przebijając się przez szeregi ujrzał króla Rolanda Ironfista z Enroth u boku Katarzyny. W gniewie uniósł miecz do góry z zamiarem rozcięcia króla na pół, jednak Roland w porę odparował cios. Skontrował, lecz Xeron w porę odskoczył. Ataki Xerona nie ustępowały. Mimo pomocy Katarzyny nie mógł zranić demona, który w szale bojowym nie czuł nic ani niczym sie nie przejmował, poza zabiciem Rolanda i jego żony. Przy kolejnym, pełnym furii ataku, wbił ostrze miecza w ziemię, po czym próbował je wyciągnąć. Roland skorzystał z okazji i zranił kreegana w klatkę piersiową, powalając go na ziemię. - Szala zwycięstwa wielokrotnie się przechylałą, jednak w końcu opadła na moją korzyść, Xeronie! - Powiedział Roland do demona trzymającego się za krwawiącą klatkę piersiową. Niestety, był zbyt pewny siebie. Xeron uderzył Rolanda w twarz, po czym dobył miecza i wycelował go w jego serce. Przerażona Katarzyna znieruchomiała z przerażenia. I być może Roland tu zakończyłby swój żywot, gdyby nie to, że Gelu w porę trafił kreegana w ramię. Ranny Xeron darł się i krzyczał w furii. Gelu już miał go dobić jego własnym mieczem, gdyby nie to, że pocisk z katapulty trafił w wieżę twierdzy. Wszystko spadało na Xerona, który właśnie zdał sobie sprawę z tego, co się dzieje. Katarzyna, Roland i Gelu zdążyli uciec. Zniszczona wieża spadła na Xerona i przygniotła jego pokaleczone, splamione krwią wielu elfickich wojowników, jak również swoją ciało, przez co Xeron krzyknął z bólu i stracił przytomność.

Garett PW
15 kwietnia 2014, 15:24
O wiele lepsze od wersji podstawowej, choć zdarzyło się kilka literówek, oby tak dalej! :D

Cytat:
Jego ojcem był rycerz, a jego matką sukkusica, która owego rycerza porwała.
Poprawnie jest Sukkubus lub Sukub.

Cytat:
Nie istniałyby, gdyby nie pewien, nieznane żywioły – magia i umysł.
*pewne

Cytat:
Nie miał pojęcia, że demon, choć stracił Ostrze Armageddonu, otrzymał słabszy, lecz równie skuteczny Ognisty Język Czerwonego Smoka, więc po chwili poczuł, że ów miecz przebił jego magmową powłokę.
Zamienił bym to pierwsze "że" na "iż", coby się nie powtarzało w jednym zdaniu.

Cytat:
Zniszczona wieża spadła na Xerona i przygniotła jego pokaleczone, splamione krwią wielu elfickich wojowników, jak również swoją ciało, przez co Xeron krzyknął z bólu i stracił przytomność.
Przecinek przesuń przed "ciało".

Cytat:
Nic poważnego. Zwykła Rana.
Zamiast robić z tego dwóch zdań wstaw przecinek zamiast kropki.

Cytat:
Sopel ze zrożonych klifów.
To zamienił bym na "Magiczny Sopel".

Cytat:
Już miał zadać śmiertelny cios, gdy nagle żywiołak wydał tępy dźwięk, a jego lodowa głowa głowa potoczyła się na podłoże.
Sam żywiołak się rozpadł. Uratował go drugi adiutant, z zamiarem dostarczenia informacji do dowódcy.
Zdanie "Sam żywiołak się rozpadł." jest niepotrzebne, lepiej wyglądało by coś takiego:
"Już miał zadać śmiertelny cios, gdy nagle żywiołak wydał tępy dźwięk, a jego lodowa głowa głowa potoczyła się na podłoże, z kolei bezgłowy tułów rozpadł się."


Expert3222 PW
15 kwietnia 2014, 15:29
Kilka literówek:
Crystal Dragon:
W oczach Xerona ukazałą się niepewność
Crystal Dragon:
Po chwili rozpadł się u stóp Xerona na wiele nie wielkich kawałków skały magmowej.
Crystal Dragon:
Szala zwycięstwa wielokrotnie się przechylałą, jednak w końcu opadła na moją korzyść, Xeronie!

Crystal Dragon PW
15 kwietnia 2014, 20:58
Garecie
1.Miałem zamiar napisać "Sukkubusica" Inaczej dla niezorientowanych osób to by wyglądało na związek homoseksualny :p
2.Dzienx za wykrycie literówki.
3.Nie zwróciłem na to uwagi, również dziękuję.
4.Kolejne podziękowania, w cytacie tym też znalazłem literówkę
5.Faktycznie, lepiej teraz brzmi.
6.Chodziło mi o "Sopel ze zmrożonych klifów". Magiczny sopel nie brzmi zbyt fajnie.
7.Tu szczególne podziękowania, gdyż nie miałem zbyt ciekawego pomysłu jak to zapisać.

Expercie
Dziękuję za wykrycie literówek

Wkrótce drugi rozdział, oczywiście pierwszy rozdział możecie nadal oceniać.

Garett PW
15 kwietnia 2014, 21:10
Cytat:
6.Chodziło mi o "Sopel ze zmrożonych klifów". Magiczny sopel nie brzmi zbyt fajnie.
Wiem, że o to ci chodziło, mi natomiast chodziło(znów masło maślane) o to, iż "Sopel ze zmrożonych klifów" również nie brzmi dobrze. Może coś takiego:
"Pocisk z Magicznego Lodu" lub "Sopel z Magicznego Lodu"

BTW
Cytat:
W gniewie uniósł miecz do góry z zamiarem rozcięcia króla na pół, jednak Roland w porę odparował cios.Skontrował, lecz Xeron w porę odskoczył. Ataki Xerona nie ustępowały. Mimo pomocy Katarzyny nie mógł zranić demona, który w szale bojowym nie czuł nic ani niczym sie nie przejmował, poza zabiciem Rolanda i jego żony. Przy kolejnym, pełnym furii ataku, wbił ostrze miecza w ziemię, po czym próbował je wyciągnąć. Roland skorzystał z okazji i zranił kreegana w klatkę piersiową, powalając go na ziemię. - Szala zwycięstwa wielokrotnie się przechylałą, jednak w końcu opadła na moją korzyść, Xeronie! - Powiedział Roland do demona trzymającego się za krwawiącą klatkę piersiową. Niestety, był zbyt pewny siebie. Xeron uderzył Rolanda w twarz, po czym dobył miecza i wycelował go w jego serce. Przerażona Katarzyna znieruchomiała z przerażenia. I być może Roland tu zakończyłby swój żywot, gdyby nie to, że Gelu w porę trafił kreegana w ramię. Ranny Xeron darł się i krzyczał w furii. Gelu już miał go dobić jego własnym mieczem, gdyby nie to, że pocisk z katapulty trafił w wieżę twierdzy. Wszystko spadało na Xerona, który właśnie zdał sobie sprawę z tego, co się dzieje. Katarzyna, Roland i Gelu zdążyli uciec. Zniszczona wieża spadła na Xerona i przygniotła jego pokaleczone, splamione krwią wielu elfickich wojowników, jak również swoją ciało, przez co Xeron krzyknął z bólu i stracił przytomność.
Ta część brzmi według mnie dziwnie, może takie cuś:
"W gniewie uniósł miecz do góry z zamiarem rozcięcia króla na pół, jednak Roland w porę skontrował atak. Xeron zdążył się uchylić i postanowił nie odpuszczać, zasypując Ironfista mnóstwem ciosów. Katarzyna dołączyła do walki chcąc wspomóc swego męża, lecz nawet we dwoje nie mogli zranić Demona. Xeron jednak nie czuł nic poza żądzą rozszarpania pary królewskiej i nieświadomie odsłonił się, co błyskawicznie wykorzystał Roland powalając go potężnym cięciem na ziemię. Miecz był po zasięgiem Diabła, więc teleportował się za króla i uderzył go rękawicą w skroń. Korzystając z chwili oszołomienia przeciwnika, szybko doskoczył do swej leżącej broni, podniósł ją i zaszarżował chcąc zakończyć życie Ironfista. Udało by mu się gdyby nie Gelu, który trafił Xerona strzałą w kolano. Ranny Kreegan krzyczał z furii i miotał klątwami gdy Gelu podchodził z mieczem by go wykończyć. Pocisk z katapulty trafił jednak w wieże która zaczęła walić się na nich wszystkich. Gelu i królewska para uciekli, pozostawiając przygwożdżonego do ziemi Xerona. Tony kamienni zwaliły się na niego i przygniotły ostatniego generała Kreegan.
Lucyfer Kreegan zabarykadował się w swej sali tronowej, ale nawet to go nie uratowały i został zabity Ostrzem Armaggedonu które dzierżył Gelu. Wszyscy myśleli, że to już koniec Eofolu, królestwa Kreegan, jednak żaden z elfich zwiadowców przeszukujących ruiny w poszukiwaniu niedobitków nie znalazł Xerona pogrzebanego pod wieżą. Jedynie jego olbrzymia nienawiść utrzymywała go przy życiu rannego i nieprzytomnego..."

Na początku miałem podrzucić zamiennik na pierwsze trzy zdania, ale natchnęła mnie wena i opisałem cała końcówkę :P.
Oczywiście niczego ci nie narzucam, więc zrób jak uważasz.

Cytat:
1.Miałem zamiar napisać "Sukkubusica" Inaczej dla niezorientowanych osób to by wyglądało na związek homoseksualny :p
Homoseksualny związek byłby wtedy, gdyby zamienić Sukkuba na Inkuba(tor). :P

Crystal Dragon PW
15 kwietnia 2014, 22:22
Przecudownie ci to wyszło, Garecie.
Końcówkę chciałem zmienić, bo dziwnie brzmiała, ale nie miałem pojęcia, jak.:p( sensie w mojej wersji).
Zamieściłem u siebie twoją scenę walki.

Garett PW
16 kwietnia 2014, 11:04
Dziękuję mości Smoku za docenienie mojej pracy. :)

Crystal Dragon PW
16 kwietnia 2014, 13:42
Oj tam nie ma za co.:)
Sam mógłbyś pisać takie książki.

Garett PW
16 kwietnia 2014, 14:29
Piszę, ale zwykle pokazywałem tylko znajomym, nie czułem potrzeby żeby publikować moje wypociny w necie, chociaż może...?

Crystal Dragon PW
16 kwietnia 2014, 14:56
Zależy na jaki temat.
Ja pisałem na podstawie HoMM 3, a tu to są specjaliści w tym temacie:).

Lili The Dragon PW
16 kwietnia 2014, 15:02
Oj Garett ośmiel się trochę! Przecież nie od razu musisz uderzać do gazet/portali fantastycznych, możesz zacząć od profilu na stronach z fanfikami. Z pewnością znajdziesz grono wiernych czytelników i zachętę do dalszej pracy:)

Co do Ciebie Kryształowy...miło poznać kolejnego smoka! Okazuje się że jest nas tutaj całkiem sporo!
Tekst który opublikowałeś podoba mi się bardziej w wersji poprawionej. I tak jak Druidowi brak mi opisów otoczenia, bitwy, przedmiotów. Zgrabne opisy to zawsze taki miły smaczek w książce.


Lili

Crystal Dragon PW
16 kwietnia 2014, 15:18
Cytat:
Co do Ciebie Kryształowy...miło poznać kolejnego smoka! Okazuje się że jest nas tutaj całkiem sporo!

Mi również. Witam szanownego smoka:)

Cytat:
I tak jak Druidowi brak mi opisów otoczenia, bitwy, przedmiotów. Zgrabne opisy to zawsze taki miły smaczek w książce.

Chodzi ci o pierwszą wersję czy o drugą?

Crystal Dragon PW
16 kwietnia 2014, 15:28
Pytanko:
Czy w postach da się robić akapity(próbowałem i tekst wyglądał tak samo:/).

Lili The Dragon PW
16 kwietnia 2014, 16:05
Crystał Dragon:
Chodzi ci o pierwszą wersję czy o drugą?

W obu. Jednak w poprawionej jest lepiej oczywiście. Może dlatego że jak piszesz o np. Ognistym Języku Czerwonego Smoka to sama go sobie wyobrażam. Przecież to itemek z gry itp.itd.

Mój przyjaciel, który też wojuje na polu pisarstwa tak mnie rozbestwił swoimi cudownymi opisami i dialogami że czasami nie mogę patrzeć obiektywnie na coś innego. Wybacz :(

Lili

Kammer PW
16 kwietnia 2014, 16:11
Eureka! Można robić akapity pustym znakiem (lewy alt + 255 na numerycznej).
   Przykład.

Acid Dragon PW
16 kwietnia 2014, 16:13
Cytat:
Czy w postach da się robić akapity(próbowałem i tekst wyglądał tak samo:/).

Jeśli chodzi Ci o wcięcia w tekście, to niestety nie. Ze względów technicznych przeglądarki wyświetlają powtórzenia spacji jako pojedynczą spację, podobnie jak tabulację.

EDIT: tak, tego typu obejścia jak np. stosowanie twardych/pustych spacji są możliwe. Zaś na poziomie CSS można użyć właściwości text-indent.

Crystal Dragon PW
16 kwietnia 2014, 16:17
Okej.

Andruids PW
16 kwietnia 2014, 17:06
Mam taką ogólną sugestię. Spróbuj wyjść poza ramy mechaniki gry. Np. to na co zwróciła uwagę Lili, nie pisz całej nazwy artefaktu. Może się gdzieś tam pojawić wzmianka
"Jego imponujący oręż był znany w antycznych księgach jako Ognisty Język Czerwonego Smoka i zgodnie ze swoją nazwą..." itd, ale nie używałbym tej długiej nazwy za każdym razem, jeśli w ogóle. Czyli coś w stylu:
"Nie miał pojęcia, że demon, choć stracił Ostrze Armageddonu dzierżył słabszy, lecz równie niszczycielski miecz, który emanował płomieniem z intensywnością godną władcy demonów. Po chwili stwór poczuł jak ów miecz przebija jego magmową powłokę."

Mógłbyś też inaczej ująć rzucenie Armageddonu przez Katarzynę, żeby nie wyglądało to jak opis z gry komputerowej. Coś w stylu:
"Katarzyna uniosła w górę Ostrze Armageddonu, które zaczęło jarzyć się oślepiającym blaskiem. Następnie, gwałtownym ruchem opuściła artefakt, wyzwalając jego niszczycielską moc. Nagle niebo rozdarło się i spuściło na pole bitwy deszcz ognia i siarki. Do tej pory wydawało się, że krajobraz nie mógł przypominać bardziej piekła, jednak w jednej chwili siły demonów poznały znaczenie prawdziwej rozpaczy i zniszczenia. Żywiołaki i siły Avlee były bezpieczne przed działaniem tej magicznej dewastacji, więc ze wzmożoną siłą naparły na wojska przeciwnika i dostały się na mury."

Łał, rozpisałem się tu za bardzo. Jeszcze coś a propos nowego fragmentu opisowego. Jest lepiej, ale nie pisz dwa razy w obrębie akapitu bardzo charakterystycznych nazw stworzeń. Używaj zamiennie feniksy i ogniste ptaki. Ucieleśnienia żywiołów/burz, siły natury, płomienie o ludzkiej sylwetce, latające kłęby kurzu, kukły z ziemi, potwory z lodu. I unikaj określenia "ulepszone formy". Zamiast tego pisz zaprawieni w boju weterani, silniejsze wcielenia, lepiej wyszkoleni, lepiej wyposażeni, wyższej rangi, starsze, o większej sile, potężniejsi bracia, szlachetniejszego chowu, czystszej krwi, elitarne - te wszystkie określenia pozwalają nam wiedzieć o co chodzi, nie przywodząc na myśl okienka "ulepsz jednostkę".

Ahha, jeszcze odór siarki nie może przesłonić nieba. Opary siarki natomiast tak.

Więc jeszcze raz, staraj się za bardzo nie używać nazw własnych (na pewno nie czaru armageddon), chyba, że są kluczowe dla fabuły (jak Ostrze Armageddonu). Nie pisz, że ktoś rzucił czar, tylko opisz jak to wyglądało, gesty, magiczne słowa, błyski energii itd. I rób wszystko co możesz, żeby czytelnik wiedział, że czyta książkę, a nie gra w grę : )
strona: 1 - 2 - 3 ... 7 - 8 - 9
temat: [książka] Piekielny wędrowiec

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel