Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Biblioteka Legendtemat: Kilka pytań z różnych beczek
komnata: Biblioteka Legend
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 ... 21 - 22 - 23

MCaleb PW
24 lutego 2006, 15:10
>>>Owszem, wczesniej Cesarstwa Rzymskiego (jeszcze chyba wtedy, gdy cesarz się przechrzcił), a później do Cesarstwa Bizantyjskiego.
Ziemia Święta należała od zawsze do Żydów i nawet pod panowaniem Rzymskim pozostała żydowska. Rzymianie wyznaczyli tam tylko namiestnika i miał on tylko ściągać podatki i utrzymywać porządek.

>>>Za zakonem NPM Papież nie stał.
Zostawmy krzyżaków w spokoju, bo od nich to chyba każdy się odciął.

>>Jezuici nie stali za konkwiskadorami.
Konkwistadorzy 'powstali' w epoce wielkich odkryć geograficznych. Ale, skoro już tu jesteśmy, to przecież rdzennych mieszkańców obu Ameryk też chcieli nawracać na chrześcjaństwo, no i zabrać im ich skarby.

>>>Jezus umarł na krzyżu, dlatego krzyż jest symbolem chrześcijaństwa.
Tak, ale nie on jeden został ukrzyżowany. Poza tym, chrześcijaństwo mogło sobie dowolny symbol wybrać, nikt ich nie zmuszał do tego. Przecież już mieli symbol, który o wiele bardziej do nich pasował (mowa o rybie).

>>>(...)używajcie informacji z PWN
Proszę bardzo, cytat z encyklopedii PWN.

vinius PW
26 lutego 2006, 19:11
>>>Ziemia Święta należała od zawsze do Żydów i nawet pod panowaniem Rzymskim pozostała żydowska. Rzymianie wyznaczyli tam tylko namiestnika i miał on tylko ściągać podatki i utrzymywać porządek.

A wiesz może, dlaczego jej nie włączyli? Bo był to lud monoteistyczny. Co to ma do rzeczy? Otóż wszelkie ludy politeistyczne włączane do cesarstwa musiały oddawać cześć dodatkowemu "bożkowi" - cesarzowi. A że żydzi nie mieli takiego zamiaru - Rzymianie wystawili tam namiestnika. To jedyny przypadek. Nie mniej jednak -przed zajęciem Ziemi Świętej przez islamistów, należała do chrześcijan.

>>>Konkwistadorzy 'powstali' w epoce wielkich odkryć geograficznych. Ale, skoro już tu jesteśmy, to przecież rdzennych mieszkańców obu Ameryk też chcieli nawracać na chrześcjaństwo, no i zabrać im ich skarby.

Właśnie o tym mówię. Konkwiskadorzy rzekomo nawracali podbijając tereny, a kościół ich nie popierał. Nie możesz mówić tutaj o staniu kościoła murem za najeźdźcami. Proponuję obejrzeć film "Misja" :) (wprawdzie to fikcja, ale stanowisko było właśnie takie.)

>>>Tak, ale nie on jeden został ukrzyżowany. Poza tym, chrześcijaństwo mogło sobie dowolny symbol wybrać, nikt ich nie zmuszał do tego. Przecież już mieli symbol, który o wiele bardziej do nich pasował (mowa o rybie).

Ale wybrali taki. Bo sybmolizuje ważnego dla chrześcijan, tzn. męczeńską smierć na krzyżu za ludzi (czytałeś pewnie 2 punkt z tego linka do PWN). I nie można mówić tutaj o "bezczelnym ściąganiu" z Egipcjan, bo to najgłupsze stwierdzenie, jakie słyszałem.

>>>Proszę bardzo, cytat z encyklopedii PWN.

Dziękuję. Lecz cóż nowego i wnoszącego do dyskusji się tutaj dowiadujemy?

Alamar PW
14 marca 2006, 14:49
Jeszcze odnośnie bogów w MM.
Otóż kończę (po długich bojach) MM3, aktualnie jestem w Maze from Hell - w pełni zasługuje na to miano, minotaury i meduzy są okropne - zwłaszcza byki to prawdziwi zabójcy.
Wprawdzie jeszcze nie dotarłem do Fontanny, ale znalazłem kilka ciekawostek. Otóż nad labiryntem (bagnista wyspa) są cztery (a właściwie to pięć) głów (co zapamiętuja lub zapominają druzynę), które podobno są pozostałością po starożytnych bogach Terry (przed lądowaniem wysp, istniała na Terze cywilizacja wodna/podwodna i poza tymi głowami jedyną pozostałością jest fontanna z Maze from Hell) i raczej nie chodzi tu o Starożytnych (jak dotrę do fontanny to może coś się wyjaśni).

P.S.
Już smoki sa łatwiejsze od tych minotaurów z Terry.

Acid Dragon PW
14 marca 2006, 22:30
a bo ja wiem...... jak dotrzesz pod wodę, to sam zobaczysz jak tam jest cywilizacja ;). Chodzi raczej o macierzysty statek CRON (przypominam o rozmiarach CRONów), jaki tu przybył by 'zasiać' życie.

Alamar PW
14 marca 2006, 23:02
Raczej nie:
The statue of Water Mane, fabled ruler of the Great Sea, stands in the center of the Maze from Hell. Water Mane was the ruler of the Great Sea in a time when there was no land to break up its depths. The civilization of Terra lived beneath the waves in a coral city, until one day there was a tremendous storm that seemed to last forever and Water Mane’s kingdom was lost. When the storm finally subsided the Isles of Terra were left floating in the wounded sea. This statue is perhaps the only remnant of that
lost civilization.


A w skrócie po polsku - Water Mane (chyba można to przetłumaczyć jako Duch Wody) był władcą Wielkiego Morza, w czasach gdy nie było na Terze żadnych lądów. Cywilizacja Terry istniała pod wodą, w koralowych miastach, aż do dnia straszliwej burzy, która zniszczyła królestwo Mane'a. Kiedy burza ucichła, pojawiły się Wyspy Terry, unoszące się na "poranionej" wodzie.

Wspomniane wyspy to CRON i VARNy, zaś burza to najprawdopodobniej efekt wejścia statku* z CRONem i VARNami w atmosferę Terry (niezbyt szczęścliwego, bo kilka VARNów nie wypłynęło z głębin) - prawdopodobnie na skutek machinacji Sheltema.

W każdym razie jakaś cywilizacja na Terze była (i może to jej istnienie doprowadziło Shltema do błędnych wniosków). I wyznawała jakichś bogów (jest wspomnianych pięciu z nich, ale nic nie wiadomo o naturze ich pochodzenia - i raczej nie są to Starożytni, opis cech tych bogów nie pasuje do opisu Forces of Dome - choć to jeszcze muszę dokładniej sprawdzić).


Aha, info pochodzi z komputerów statku z MM3 i nie wiem na ile jest ono "prawdziwe" (czyli zgodne z resztą sagi - co przemilczano, a co później poprawiono).

*Napisałem statku, bo wg. infa z MM3, to statek "przewoził" CRON i VARNy - choć raczej nie w ładowni. Bardziej prawdopodobne, że służył on za silniki lub holownik/moduł sterujący CRONu.

Acid Dragon PW
14 marca 2006, 23:47
well - przy braku dalszych dowodów proponowałbym naprawdę nie komplikować sprawy kolejnymi domysłami. Starożytni na pewno nie niszczyli istniejących cywilizacji - przecież ich zadanie było zawsze kompletnie odwrotne. a i o owych 'bogach' nic nie wiemy - za to wiemy, że w grach MM kulty nieistniejących bogów mnożyły się na pęczki, więc i tu rewolucji bym sie nie doszukiwał.

Faktycznie, bardzo możliwe, że kiedyś, jakaś cywilizacja na Terra faktyczie istniała... ale doszukiwanie się tu jej połączeń ze znaną nam fabułą i akcjami podjętymi przez Starożytnych uznałbym już za pewną przesadę...

Alamar PW
15 marca 2006, 16:28
Acid, pominąłeś dwie kwestie:
1) Starożytni mogli nie wiedzieć o tej cywilizacji i nieświadomie przyczynili sie do jej zagłady.
2) Mogli o niej wiedzieć i mimo to wysłali statek transportowy, który miał "zasiać" życie na Terze, choć bez niszczenia poprzedniego (np. wyspy miały tylko unosić się na wodach Terry, a nie wbijać się w dno oceanu). Ale z powodu Sheltema, statek uległ uszkodzeniu (lub sabotażowi) przy wchodzeniu w atmosferę (stąd ta burza) i w rezultacie zniszczył cywilizację.

Jaki powód nie byłby prawdziwy (jeden z powyższych czy tez Twój), to faktem jest, że coś przy lądowaniu statku poszło nie tak, w efekcie czego tubylcza cywilizacja Terry zniknęła. Pozostały po niej tylko ołtarze 5 "bogów" i fontanna Water Mane'a - wszystkie umiejscowione w jednym miejscu (Minotaur Marsh na Bagnistej Wyspie).

Aha, tutaj poniższy opis tych bogów:
Purveyor was exalted as the provider of all needs. It was by his hand that the crops grew and the hunt was successful.
Soothsayer was exalted as the giver of language and moods of men. Through his words was the blood of men made to boil and the hearts of women made to swoon.
Slayer was exalted as the bringer of war and victory. It was to find glory in his sight that men fought on fields of battle. The army that won Slayer’s favor was granted victory.
Obeyer was exalted as the giver of punishment and discipline. It was after his example that law
breakers were castigated, and his was the final judgment in the trials that followed death.
Betrayer was exalted as the creator of deceit. It was from his influence that men were made to
sleight their neighbors and gain advantage over others through dishonest means.

Acid Dragon PW
15 marca 2006, 22:24
nic nie pominąłem, albo, jak wolisz - pominąłem też sto innych kwestii....

bo przecież idąc dalej tym tropem, owa cywilizacja mogła być wroga Starożytnym, mogła wyginąć przed Starożytnymi, mogła defacto być podwodną kolonią Starożytnych, mogła zostać zniszczona nieumyślnie/umyślnie/przez siły natury/przypadkowo/przez Kreegans/zielone ludki i Starożytni wiedzą kogo jeszcze.

Natmomiast sądząc po charakterze Starożytnych nakreślonych ogólnie we wszystkich grach, raczej nie popełnili by takiego błędu, by 'przypadkowo' zniszczyć całą cywilizację.

Nie ma żadnego powodu, ani dowodu, by sądzić, że owa burza, o której mowa miała cokolwiek wspólnego z lądowaniem CRONu na Terra. Nie jest to całkiem niemożliwe, ale nie ma też powodów, by wprowadzać taką teorię.

A co do pseudo-bogów - jak już mówiłem w grach MM było ich sporo....

Alamar PW
19 marca 2006, 17:37
>>>A co do pseudo-bogów - jak już mówiłem w grach MM było ich sporo...

A co powiesz o "God of Minerals" z MM5? Nie jest to żaden "fałszywy bóg" (nie ma też wyznawców), ale istota zdolna przywrócić złoża minerałów, na dodatek żyje pod ziemią.

vinius PW
19 marca 2006, 17:51
Zahaczając o temat - już nic o krzyzach nie mówiąc ze jakieś powiązania z chrześcijaństwem, informuje tylko, że występują w KB.

http://jaskinia.celestialheavens.com/kb/gfx/ragface.gif

Acid Dragon PW
19 marca 2006, 20:52
powiem tak samo jak o Barku - też w MM5 (a moze to było w MM4?) - ten "bóg" z kolei miał i wyznawców i kult, ale w praktyce okazał się właśnie po prostu żyjącą, śmiertelną, lecz bardzo potężną istotą. Śmiem twierdzić, że co druga potężna istota o niezrozumiałych dla mieszkańców danego świata mocach była uznawana za boga.

To, że dana istota istniała i miała jakieś moce jeszcze nie czyni z niej boga - przykład barka dokładnie to właśnie obrazuje.

J.K.Tank PW
10 kwietnia 2006, 19:20
Ja mam 2 pytania.

1.Kim, lub czym był demon z Heroes II. Jakby kto nie wiedział to chodzi o jaskiniw kształcie twarzy, bo wejściu demon pytał się czy wolimy walczyć z nim czy z jego sługami. Jeśli wybraliśmy odpowiedź numer jeden to wynik zależał od siły bohatera, a jeżeli 2 to nasza armia staczała bitwę z żywiołakami ognia. Po wygraniu zabierało się skarby.

2.Dlaczego ojczulek Katarzyny po przemianie w Licha postanowił poprowadzić wojka Necropolis skoro był taki dobry, a przecież Liche dysponują wolną wolą i dlaczego wydaje mi się, że ten cały ojczulek był niezłym skurwielem, a córeczka nie była lepsza?

Alamar PW
10 kwietnia 2006, 19:42
1. Nie wiadomo - nikt nie widział tego demona, więc nawet nie wiadomo czy faktycznie był to demon czy jakiś smok (który wolał się nie ujawniać) czy coś innego.

2.
Po pierwsze, to został on ożywiony przez nekromantów, a nie przemienił się z własnej woli.
Po drugie, został otruty - miał rachunki do wyrównania ze swoim zabójcą, a nekromanci mogli mu powiedzieć, że zatruł go ktoś zaufany z Erathii (co było prawdą, z pominięciem "drobnej" rzeczy jak prawdziwę imię zdrajcy).
Po trzecie, królem za dobrym to faktycznie nie był (co widać po kampaniach w SoD i "zainteresowaniu" sił zbrojnych Erathii problemami przygranicznymi), ale czy od razu %^$&* ?
Zwróć jeszcze uwagę na to, że o zmarłych nie mówi się (zazwyczaj) źle, dlatego Nicholas Gryphonheart był przedstawiany jako dobry król (a to że nekromanci urządzali sobie "żniwa" w jego kraju...).

Acid Dragon PW
10 kwietnia 2006, 20:41
Dodam jedynie, że Katarzyna owszem, jak podaje MM7 - miała kilka zabójstw niewygodnych krewanych na koncie, więc też swojego dopiąć potrafiła :).

Jednakże najważniejsze dla niej było zawsze dobro swej ojczyzny. Poprowadziła w końcu jednak swój lud do wygranej w RoE, wcześniej odbijając stolice i utracone ziemie oraz zawiązując sojusz z aniołami, Bracadą i Avlee, a później - przeciwstawiając się wspólnie nekromantom Archibalda (MM7), poświęcając tron Erathii w wojnach o Ostrze Armagedonu, gdy szlachta nie chciała jej poprzeć (AB) i pośrednio pomagając ocalić świat od Niszczyciela (MM8). Jakiekolwiek by nie były jej metody - jej działania i cele zawsze były słuszne (czego o władcach innych państw, w tym również Bracady, powiedzieć nie można) - często kosztem osobistego szczęścia i poświęceń.

Co do jej ojca, to może wybitny nie był, a Erathia za jego panowania była czasami zbyt krótkowzroczna i zadufana w sobie, ale mimo to nie był nigdy oceniany źle. Po prostu sobie rządził i tyle :P. Ale np nie ma go co porównywać z jego szalonym przodkiem w 'HC7 - Revolt of the Beastmasters', który to NAPRAWDĘ był już niezłym skur.... , a i tak nie dorównywał w połowie niektórym nekromantom, czy Kreeganom (tudzież pewnemu barbarzyńskiemu tyranowi ;).

J.K.Tank PW
10 kwietnia 2006, 20:55
Ale mimo to twierdzę, że jeżeli ten poprowadził nekromantów to są 2 możliwości:
a)kontrola 100% (mało prawdopodobne w przypadku Licha
b)Jest skurwielem dla ,którego liczy się tylko to, żeby mieć dużo i silne królestwo, a nie to czy obywatele mają co jeść, bo jak inaczej wytłumaczyć stanięcie na czele hordy nieumarłych w inwazji na własny kraj.

Co do Katarzyny to informuję, że Hitler też chciał dobrze dla Niemiec. Siły Nighonu i Kriegan niszcząs Steadwick (chyba tak się pisze) chciały wyzwolić swój kraj sod dominacji Eratji. Siły Krewlod i Tatalii, które łupiły pogranicze też chciały dobrze dla swoich krajów (to, że dowodził nimi najemnik, dla którego liczyły się tylko pieniądze przemilczmy), zaś nekromanci robili sobie rzeźie, żeby wzmocnić siłę swojego kaju. Wychodzi na to, że w czasie akcji Heroes III nie było dobrych i złych, tylko spotkało się zbyt wielu patriotów w tym samym czasie.

Acid Dragon PW
10 kwietnia 2006, 21:15
co do ojca, to twierdzić sobie możesz ;), ale na potwierdzenie tego raczej nie masz nic. Dodam jedynie, że w przypadku, gdy lisza ożywia się **na siłę** i wbrew jego woli, to *więzi* i *zniewala* się jego duszę w nieumarłym ciele (o czym była mowa), więc jak najbardziej jest to możliwe. Dodajmy do tego fakt, że lisz po przemianie jest pozbawiony wszelkich uczuć wyższych, a otrzymamy gotową odpowiedź co do zachowania Nikolaia po ożywieniu. Dodam też to, co mówi o nim Katarzyna w outro:
"throughout my life my father emphasized my duty to the kingdom and my duty to justice. (...) When I came to Erathia it was to mourn a great king and a loving father (...)"
No a poza tym jego dusza wędruje prosto do góry ;).

To chyba rozwiewa wątpliwości.

Natomiast co do samej Katarzyny, to nie przesadzasz zbytnio? Jest pewna *drobna* różnica - Eofol chciało zabić wszystkich na świecie i podbić go dla siebie, Nighon chciał rozszerzyć swoje terytoria kosztem innych państw i wielu niewinnych istnień zabitych przez ich bestie (nie ma mowy o żadnej dominacji Erathii), Deyja pragnęła zamienić lud Erathii w armie nieumarłych (oczywiście zabijając ich po drodze :P), Krewlod i Tatalia chciały rozebrać Erathię na kawałki aby zawładnąć jej ziemią.

Erathia NIGDY, a ZWŁASZCZA pod wodzą Katarzyny nie napadła na inne państwo. Nie zabijała, nie niszczyła, nie podbijała.... przynajmniej nie gdy chodziło o niewinnych :P. Zauważ, że podczas RoE Erathia mogłaby spokojnie podbić coniektóre inne królestwa, a jednak tego nie zrobiła - chciała jedynie odzyskać swoje ziemie.

Jest pewna drobna różnica pomiędzy postawą wybitnie patriotyczną, pozytywną i dbaniem o swój naród, a postawą *egoistyczną* prowadzoną rządzą władzy i/lub zysku. A przy twoim rozumowaniu to nawet Kościuszko czy Dąbrowski byli podobni do Hitlera...

Alamar PW
10 kwietnia 2006, 21:23
Nie, nie masz racji co do powodów wojen.
Tatalia i Krewlod chciały wykorzystać sytuację by powiększyć swoje terytoria, ale skończyło się na wojnie między nimi.
Nekromanci chcieli samej wojny. Czemu? Z prostego powodu - duża ilość świeżego materiału (trupów) do eksperymentowania. Wbrew stereotypowi, nekromanci chcą tylko zgłębiac swoje nauki (to ich oficjalna wersja).
Nighon chiał zdobyć ziemie na kontynencie, bo ich kraj na powierzchni albo jest górzysty (i wulkaniczny), albo pustynny i zamieszkany przez groźne bestię. Z tego powodu pewnie zamieszkują podziemia, ale ile można? tez chcieliby móc od czasu do czasu zobaczyć słońcę, a że nadarzyła się okazja...
Zaś Kreeganie...oni chieli osłabić wszystkich, żeby później podbić tą planetę.

A co do króla lisza - nie wiem co nekromanci zrobili mu podczas procesu ożywiania, jeśli cokolwiek, ale chyba tak, bo Fineas zginął "przypadkiem", a później "nie mogli kontrolować już lisza Gryphonhearta".
Choć jak ktoś leży w grobie conajmniej siedem tygodni (tyle płynęła Kaśka do Erathii, jak się dowiedziała o śmierci ojca) i na dodatek dowiadujesz się, że twoja śmierć nie była przypadkowa...to nic dziwnego, że może ogarnąć Ciebie rządza zniszczenia truciciela (i przy okazji wszystkiego co stanie na drodzę do celu).
A że za życia Gryphonheart nie przejmował się poddanymi, to zabicie kilku(set, tysięcy) nie jest niczym szczególnym.


EDIT:
Za wolno pisałem

>>>Erathia NIGDY, a ZWŁASZCZA pod wodzą Katarzyny nie napadła na inne państwo
Nigdy, a w Rewolcie Władców Zwierząt przypadkiem nie atakowała terenów Tatalii (czy moze były to tereny Erathii).
A wojny drzewne czy walki o Harmondale i Sporne Ziemie?

J.K.Tank PW
10 kwietnia 2006, 21:26
Więc może mi wyjaśnisz jak spokojne państewko, które nigdy nie napadało na inne państwo mogło zdominować taką bandę jak Nighon? Cytuję z kampanii Poziemia i diabły ,,Nigdy więcej nie pozwolimy, żeby Erathia narzucała nam religię i styl życia" IMHO to Erathia przed śmiercią Gryphona rządziła innymi krajami jak chciała, więc nie było sensu na napadanie na inne kraje. Gdyby Erathia od tak spokojnie sobie stała to Nighonijczycy nie narzekaliby na `, że Erathia im narzuca ,,religię i styl życia". Poza tym to niby kiedy miała napadać?? Przecież w RoE miała problemy z trzymaniem swoich nowoodbitych ziem, zaś Katarzyna była pochłonięta walką z ojcem, zaś AB mieli problemy zwiazane z inwazję Kreegan. Nie zapominaj też, że bez dobrego rozjemcy Erathia toczyła z Av Lee otwartą wojną o Harmondale (o ile się nie mylę, bo dawno i krótko grałem M&M), nie wspomnę juz o tym, że przed wybraniem sędziego podkładali sobie świnie,

Alamar PW
10 kwietnia 2006, 21:30
Erathia nie rządziła ani Tatalią czy Krewlodem, ani tym bardziej Nighonem (w ostatnich stu latach). Nighon nigdy nie miał władcy (poza jednym liszem, który podobno nadal "żyje"), a w tym cytacie mogło równie dobrze chodzić o dominację kulturową czy ekonomiczną, a nie militarną.

J.K.Tank PW
10 kwietnia 2006, 21:33
Może mi wytłumaczysz Alamar jak można ,,kulturowo" zdominować bandę troglodytów, meduz, smoków i jeszcze gorszych Oveorlordów z Warlockami?
strona: 1 - 2 - 3 - 4 - 5 ... 21 - 22 - 23
temat: Kilka pytań z różnych beczek

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel