Kwasowa Grota Heroes VIIMight & Magic XHeroes III - Board GameHorn of the AbyssHistoria Światów MMSkarbiecCzat
Cmentarz jest opustoszały
Witaj Nieznajomy!
zaloguj się    załóż konto
Podziemna Tawernatemat: Prawa autorskie, licencje i inne prawnicze dyrdymały
komnata: Podziemna Tawerna
strona: 1 - 2 - 3 ... 5 - 6 - 7 - 8

AmiDaDeer PW
3 maja 2016, 17:38
Matheo:
Przykładem może być HotA. To nie jest łamanie praw autorskich.
Problem w tym, że to jest łamanie praw autorskich - z tą różnicą, że nikt o to nie robi rabanu. :P

Matheo PW
3 maja 2016, 17:40
No absurd. Kamil Bednarek śpiewający "Dziwny jest ten świat" w wersji rege, to przestępca? Ekranizacja "Hobbita" jest nielegalna? Wystawianie "Balladyny" jest nielegalne? Naruszenie praw autorskich występuje tylko wtedy, gdy przypisujemy sobie cudze zasługi.

Szaman PW
3 maja 2016, 17:41
Idąc czysto tropem prawnym, to 80% awatarów tutaj jest naruszeniem praw autorskich. WOG czy HOTA nigdy by nie zaistniały. Ta strona narusza prawa autorskie, bo są tu grafiki z serii MM i Heroes.

To, co mówisz Hobbit to książkowe definicja prawa. Książka swoje, życie swoje. Większość takich spraw w policji czy w prokuraturze ląduje w śmietniku, o ile czyn nie jest wysoko szkodzący dla osoby poszkodowanej z tego tytułu.

Moja dziewczyna pracuje w policji co prawda nie w wydziale zajmujący się ochroną praw autorskich, ale ma tam znajomą i ona dostaje takie telefony co tydzień. 90% spraw policja nie tyka! Bo mała szkodliwość lub jej brak itp...

Raptem 2 tygodnie temu owa koleżanka miała zawiadomienie od pewnego artysty, że znalazł na X forum użytkownika, który wykorzystuje fragment jego dzieła jako awatar (oczywiście bez zgody jego). Sprawa po dwóch dniach umorzona. THE END

Gdyby naprawdę w PL przestrzegano prawa autorskie od A do Z. To torrenty i różne chomiki nie istniałyby.

Przestrzegania praw autorskich, pomimo że jest na to litera prawa. Jej funkcjonowanie głównie jeszcze zależy od dobrej woli artysty i odbiorcy.

Hobbit:
Problem w tym, że to jest łamanie praw autorskich - z tą różnicą, że nikt o to nie robi rabanu. :P

I nikt nie zrobi Kurkowi, jak pobierze z DeviantArt obrazek do cofluxu. Proponuje już tutaj zakończyć rozmowę, bo do niczego ona tak naprawdę nie prowadzi.

Acid Dragon PW
3 maja 2016, 17:42
Matheo - zapewniam, że Kamil Bednarek musiał mieć zgodę właścicieli praw autorskich piosenki Czesława Niemena. Inaczej owszem, byłby przestępcą. Z pewnością tak nie jest, bo akurat wszelkiej maści producenci muzyczni dbają o prawa autorskie i pozyskanie odpowiednich licencji od autorów pierwotnych utworów.

Wystawienie "Balladyny" nie jest nielegalne, bo minęło ponad 70 lat od śmierci autora i prawa autorskie wygasły. Jednak jeśli chciałbyś wystawić w teatrze np. "Grę o Tron" lub "Shreka" to zapewniam, że nie mógłbyś tego zrobić bez zgody właścicieli praw.

Qui PW
3 maja 2016, 17:43
Nicolai:
Tak, CC nie wymaga pytania się o zdanie, ale jest to po prostu w dobrym smaku i nie zaszkodzi nikomu napisać "hej, mógłbym?" ;)

Zależy. Są różne wersje CC.

Matheo PW
3 maja 2016, 17:45
Cytat:
Większość takich spraw w policji czy w prokuraturze ląduje w śmietniku
To że ktoś robi źle, nikogo nie upoważnia do powielania takich zachowań.

Cytat:
Matheo - zapewniam, że Kamil Bednarek musiał mieć zgodę właścicieli praw autorskich piosenki Czesława Niemena.
No dobrze, a wszelkie festiwale i konkursy muzyczne organizowane nawet przez organy państwowe?

AmiDaDeer PW
3 maja 2016, 17:48
Matheo:
wszelkie festiwale i konkursy muzyczne organizowane nawet przez organy państwowe?
A podaj może lepiej konkretne przykłady? Wtedy łatwiej będzie się odnieść, do czego pijesz.

Matheo:
Ekranizacja "Hobbita" jest nielegalna?
Właściciel praw do dzieł Tolkiena wydał zgodę na utworzenie tego filmu.

(czekamy na przenosiny)

Matheo PW
3 maja 2016, 17:50
Na przykład program "Mam Talent", "Must be the Music". Albo konkurs talentów w szkole.

Acid Dragon PW
3 maja 2016, 17:53
Cytat:
No dobrze, a wszelkie festiwale i konkursy muzyczne organizowane nawet przez organy państwowe?

Podobnie. Jeśli na jakimkolwiek festiwalu czy konkursie publicznie wykonywany jest utwór innego autora, to trzeba mieć na to zgodę i najczęściej zawrzeć umowę z odpowiednią organizacją zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (w Polsce np. ZAIKS). Bez takiej umowy/zgody niemożliwe jest legalne zorganizowanie konkursu czy festiwalu wykorzystującego cudze utwory.

Żeby zrobić program "Mam talent" trzeba mieć cały stos licencji i umów, zaczynając od licencji samego programu "Mam talent", bo oryginalny format jest amerykański i nie można po prostu go sobie skopiować.

Acid Dragon PW
3 maja 2016, 18:07
Jeszcze komentarz co do tego co powiedział Szaman - jeśli chodzi o Policję (czyli prawo karne), to generalnie masz rację. Takie sprawy najczęściej są umarzane, a szkodliwość czynu niewielka.

Aczkolwiek właściciel praw autorskich zawsze ma możliwość wytoczyć nam proces cywilny i jeśli naruszenie prawa jest niezaprzeczalne - wygrać taki proces. Tutaj nie ma już żadnego umarzania ani szkodliwości społecznej. Procesować się na drodze cywilnej można nawet o zardzewiałe wiadro (i nie zmyśliłem tego przykładu). W procesach cywilnych Policja najczęściej nie bierze udziału.

avatar PW
3 maja 2016, 19:28
Cytat:
Cytat:
Większość takich spraw w policji czy w prokuraturze ląduje w śmietniku
To że ktoś robi źle, nikogo nie upoważnia do powielania takich zachowań.

To nie jest robienie "źle" tylko ułomnego prawa. I nie tylko w Polsce ale z problemem borykają się wszystkie kraje. A to dlatego, że rozwój internetu i technik multimedialnych jest zawsze 3 kroki przed prawodawstwem. Zresztą, chyba każdy intencjonalnie wyczuwa, że nie da się napisać dobrze ustawy, która jednocześnie nie stawiałaby 6-letniej Ani kopiującej obrazek pieska na bloga bez zgody autora jako teoretycznej przestępczyni a jednocześnie dawałaby ochronę autorowi zdjęcia. Pod tym względem jest tyle możliwych przypadków, synergii, odwołań, sytuacji, że ustawa musiałaby mieć kilkanaście tomów, w której jasno byłoby powiedziane co zbrodnią autorską nie jest, a co jest.

Mamy więc ustawę broniącą autorów prac w internecie i w praktyce mamy niską szkodliwość czynów i machnięcie ręką w 99% przypadkach naruszeń praw, gdzie żadna krzywda autorowi się nie dzieje. Jest to ułomne prawo, ale chyba najlepsze z możliwych.

Irhak PW
4 maja 2016, 13:00
Hobbit:
Okej, to jedziemy z ustawą.

Mogę się dowiedzieć z którego dnia są ostatnie obowiązujące zmiany? Miały się niektóre przepisy zmienić nieco.

Szaman:
O łamaniu możemy mówić, wtedy kiedy, jest pospolite kopiuj-wklej i ciągnięcie z tego korzyści majątkowych.
Acid:
Prawo mówi - nie można rozpowszechniać ani zmieniać utworu autora bez jego pozwolenia.

Coś co mi wykładali na ostatnim semestrze studiów przez prawnika. Przy czym on wykładał na podstawie aktualnego prawa + zmian, które miały wejść w życie jakiś czas później.

Są dwa rodzaje praw autorskich w Polsce. Prawa majątkowe i prawa osobiste. Szaman mówi o prawach majątkowych. Przywłaszczanie cudzej własności i czerpanie z niej korzyści majątkowych jest zabronione. Samo przywłaszczanie podchodzi pod osobiste prawa autorskie.

Nie pamiętam teraz wszystkich szczegółów, ale pewne rzeczy wyłożył dość prosto. Autor ma prawo do decyzji kiedy zostanie rozpowszechniony jego utwór. Przy czym rozpowszechnienie to jedynie pierwsze upublicznienie utworu. To co wy piszecie dotyczy upublicznienia w rozumieniu ustawy.

Ustawa:
Art. 6. 1. W rozumieniu ustawy:
1) utworem opublikowanym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został
zwielokrotniony i którego egzemplarze zostały udostępnione publicznie;
3) utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został
w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie;

I tak, tu wyraźnie mowa o zgodzie autora. Jednakże istnieje coś takiego jak "dozwolony użytek utworów chronionych". Jedynym problemem w tej strefie jest... definicja stosunku towarzyskiego w Internecie wobec związku osobistego. Przyjmując jednak, że forum spełnia warunki, temat o fanartach nie jest łamaniem praw autorskich. Podobnie jak blogi czy filmy rzucane na youtube. Przynajmniej w większości.

Acid:
Nie ma też znaczenia, czy do utworu autora dodamy coś od siebie - jeśli cokolwiek, to wtedy tylko pogarszamy sprawę, bo naruszamy nie jeden, a dwa prawa autora (w tym prawo do nienaruszalności utworu).

Tu ten prawnik też mówił o tym. Tłumacząc definicję utworu. Według niego wychodzi na to, że... biorąc nowe logo i tylko kolorując je łamiemy prawa autorskie, bo to nadal to samo dzieło w jakiś sposób. Jeśli jednak zmodyfikujemy ogon, głowę, dodamy parę elementów, inne usuniemy lub zmodyfikujemy to będziemy mieli do czynienia z nowym utworem. Nie jestem pewien czy to dobry przykład, tak jak drugi - to co zrobił Andy Warhol ze zdjęciem Marilyn Monroe. Pierwszy przypadek o jakim wspomniałem (kolorowanka) zdecydowanie jest naruszeniem prawa nienaruszalności utworu... zwłaszcza jeśli opublikujemy utwór jako to samo dzieło.

Szaman:
Nie łatwiej było wziąć jakiś obrazek z np. DeviantArt

Nie wiem dokładnie od czego się zaczęło, ale tu jest inna odpowiedź niż Hobbita potrzebna. Nie "nie, bo prawa autorskie" tylko "nie, bo znak wodny" :P

Acid Dragon PW
4 maja 2016, 14:24
Cytat:
Nie pamiętam teraz wszystkich szczegółów, ale pewne rzeczy wyłożył dość prosto. Autor ma prawo do decyzji kiedy zostanie rozpowszechniony jego utwór. Przy czym rozpowszechnienie to jedynie pierwsze upublicznienie utworu. To co wy piszecie dotyczy upublicznienia w rozumieniu ustawy.

To nie do końca prawda.
Autor ma prawo do decydowania o swoim utworze na wszystkich polach eksploatacji. Do takich pól należy m.in. decyzja o tym w jaki sposób utwór jest udostępnianny.

Art. 17
Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.


Cytat:
Jedynym problemem w tej strefie jest... definicja stosunku towarzyskiego w Internecie wobec związku osobistego. Przyjmując jednak, że forum spełnia warunki, temat o fanartach nie jest łamaniem praw autorskich.

Absolutnie nie można przyjąć takiego założenia. Forum jest miejscem publicznym, dostępnym dla każdego - bez względu na to, czy osobę znamy, czy nie, odwiedzane przez setki osób dziennie. Nie ma żadnych ograniczeń. Gdyby forum było miejscem zamkniętym, ograniczonym tylko np. do grona Akolitów, to można by przyjąć, że jest to krąg osób jakoś się znających.

Cytat:
Tu ten prawnik też mówił o tym. Tłumacząc definicję utworu. Według niego wychodzi na to, że... biorąc nowe logo i tylko kolorując je łamiemy prawa autorskie, bo to nadal to samo dzieło w jakiś sposób. Jeśli jednak zmodyfikujemy ogon, głowę, dodamy parę elementów, inne usuniemy lub zmodyfikujemy to będziemy mieli do czynienia z nowym utworem.

To też "nie do końca prawda". W takiej sytuacji mamy do czynienia z utworem zależnym. Owszem, powstaje nowy utwór, ale nie mamy do niego pełni praw autorskich, gdyż powstanie utworu zależnego musi odbywać się "bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego"

Art. 2.
1. Opracowanie cudzego utworu, w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego.

2. Rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (prawo zależne), chyba że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły. W przypadku baz danych spełniających cechy utworu zezwolenie twórcy jest konieczne także na sporządzenie opracowania.


Czym innym jest z kolei utwór inspirowany, ale mówiąc o dorysowywaniu czegoś do istniejącego utworu z pewnością nie to miałeś na myśli.

PS. Aktualny, ujednolicony tekst ustawy znajdziesz tutaj:
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19940240083
(drugi link - tekst ujednolicony)

Irhak PW
4 maja 2016, 14:46
Cytat:
Czym innym jest z kolei utwór inspirowany, ale mówiąc o dorysowywaniu czegoś do istniejącego utworu z pewnością nie to miałeś na myśli.
Dlatego napisałem, że " Nie jestem pewien czy to dobry przykład". Bardziej tu chodziło o zrobienie z iguany hydry na wzór gorynycza.

Wyjaśnij mi jeszcze kilka rzeczy:

1) Jak sprawa wyglądała z tym portretem Marilyn Monroe Andy'ego Warhola? Wygląda jak przerabiany fragment zdjęcia. (Wiem, że chodzi o inny kraj, ale mimo wszystko)
2) Przypadek deviantarta... praw majątkowych można się zrzec z tego co pamiętam. Utwory na serwisie są dostępne nieodpłatnie. Czy zrzeczenie się praw majątkowych (nie scedowanie) jest równoznaczne z ich wygaśnięciem?

Acid Dragon PW
4 maja 2016, 15:17
Cytat:
Dlatego napisałem, że " Nie jestem pewien czy to dobry przykład". Bardziej tu chodziło o zrobienie z iguany hydry na wzór gorynycza.

Jest cienka granica między utworem zależnym a inspirowanym i o przekroczeniu tej granicy często decyduje sąd.
Natomiast jeśli bierzesz "na warsztat" jakikolwiek utwór i zaczynasz coś doklejać, tłumaczyć, wymazywać - to na pewno jest to utwór zależny. Natomiast jeśli sobie tylko na coś popatrzysz i narysujesz "podobnie ale inaczej" (ale od zera!), to bardzo możliwe, że będzie to tylko utwór inspirowany.

Cytat:
1) Jak sprawa wyglądała z tym portretem Marilyn Monroe Andy'ego Warhola? Wygląda jak przerabiany fragment zdjęcia. (Wiem, że chodzi o inny kraj, ale mimo wszystko)

Ten inny kraj ma dość znacząco inne prawo. W USA obowiązuje ciągle bardzo nieprecyzyjna klauzula "fair use", która tak naprawdę nie wiadomo na co dokładnie pozwala odnośnie korzystania z cudzych utworów.

W naszym kraju byłyby do rozważenia dwie rzeczy - samo zdjęcie oraz wizerunek osoby na tym zdjęciu. Samo zdjęcie najcześciej jest przedmiotem prawa autorskiego, ale pod warunkiem, że jest wystarczająco oryginalne. Załóżmy, że zdjęcie Marylin było oryginalne (bo istotnie jest bardzo charakterystyczne). W takim przypadku "warholowy" obraz byłby przeróbką tego zdjęcia, a więc utworem zależnym, a więc wymagałby zgody autora zdjęcia (fotografa).
Natomiast wizerunek osoby podlega pod inne prawo (Art. 81 ustawy o prawie autorskim) i dana osoba ma prawo do decydowania o tym gdzie i jak będzie wykorzystywany jej wizerunek. Jednakże tu jest kilka wyjątków i jednym z nich jest wizerunek osoby "powszechnie znanej". Jeśli więc był to już moment kariery Marilyn, w którym była powszechnie znaną aktorką, to nie mogłaby zabronić publikacji swojego wizerunku ze zdjęcia wykonanego zawodowo (a nie np. zrobionego przez paparazzi w domu).

Cytat:
2) Przypadek deviantarta... praw majątkowych można się zrzec z tego co pamiętam. Utwory na serwisie są dostępne nieodpłatnie. Czy zrzeczenie się praw majątkowych (nie scedowanie) jest równoznaczne z ich wygaśnięciem?

Wręcz przeciwnie - praw autorskich nie można się zrzec. Co więcej - nawet gdy autor przestaje żyć lub firma mająca prawa autorskie przestaje istnieć, to prawa autorskie dalej obowiązują. Autorskie prawa majątkowe można na kogoś przenieść, ale zawsze ktoś jest ich właścicielem. W najgorszym wypadku - gdy już kompletnie nie można ustalić kto jest właścicielem praw autorskich - przechodzą one na odpowiednią organizację zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (np. wspomniany przeze mnie już ZAIKS). Ale zawsze ktoś te prawa ma.

To co może zrobić autor to udzielić niewyłącznej licencji na dowolne wykorzystywanie jego utworu na wszystkich polach eksploatacji. Czyli autor dalej ma swoje prawa autorskie, ale jednocześnie pozwala wszystkim na pobieranie, przerabianie, udostępnianie swojego utworu i tworzenie utworów zależnych. Oczywiście opublikowanie swojego utworu na jakimkolwiek portalu nie znaczy, że autor udziela jakiejkolwiek licencji.

Wygaśnięcie praw autorskich jest szczegółowo opisane w ustawie i generalnie następuje 70 lat po śmierci twórcy. Ustawa nie określa żadnej możliwości "przedwczesnego" wygaśnięcia praw.

Acid Dragon PW
31 lipca 2016, 21:33
Krótki komentarz do dyskusji o publikacji fanartów na Facebooku z tego tematu.

Generalnie autor ma wyłączne prawo do decydowania o tym jak udostępniać swoje utwory, więc jeśli autor zdecydował o publikacji w konkretnym temacie na Forum Groty, to nie oznacza, że dał jakąś automatyczną zgodę na publikację w innym miejscu Groty czy na jej profilu na Facebooku.

W praktyce jednak podejście "pytać każdego o zgodę" w wielu przypadkach jest niepraktyczne. Dotyczy to wszystkich fanartów jakie kiedykolwiek opublikowaliśmy - na Forum, na stronie głównej czy na Facebooku. Wychodzimy z pewnego założenia, które przyjęło się dość powszechnie w Internecie - że jeśli autor udostępnia coś za darmo, w dodatku na nieswojej stronie, to nie ma nic przeciwko dalszemu rozpowszechnianiu przy pełnym zachowaniu autorstwa (wlicza się tu m.in. podpisanie utworu nazwiskiem / pseudonimem).

Do tej pory przez prawie 13 lat istnienia Groty żaden autor nie dał znaku, że publikacja jego pracy w Grocie mu się nie spodobała, więc sądzę, że przyjęte wyżej założenie się sprawdza. Jeśli jednak okazałoby się, że naruszamy czyjeś prawa autorskie, to zgodnie z ustawą autor ma prawo żądać od Groty zaniechania rozpowszechniania swego utworu, a my wówczas oczywiście to zrobimy.

Dru PW
15 kwietnia 2018, 10:21
Witam

Ostatnio w sieci pojawiła się informacja, że GTA 4 straci część muzyki z powodu wygasających licencji na niektóre utwory. Podobna sprawa była z GTA San Andreas w wersji na Steama. Nawet serwis GOG by udostępnić pierwszą część Mafii musiał usunąć część piosenek.

Jak można się uchronić przed tym procederem? Czy jak już zakupiłem coś na Steamie parę lat temu, to też mnie dotyczy kastracja danej gry, gdy wydawca stwierdzi, że nie zakupi licencji na przedłużenie muzyki w swojej grze?

Jak to wygląda z grami wydawanymi w formie pudełkowej bez podłączenia do żadnej platformy? Czy taka gra z Pomarańczowej kolekcji, czy ekstra klasyki też będzie pozbawiona pewnych utworów?

Czy na konsolach, które są podłączone do internetu wydawca ma prawo wydać łątkę która usunie piosenki z zainstalowanej gry?

Czy jedyna rada by mieć pełnowartościowy tytuł, to kupno używanej kopii gry na komputer, a w przypadku konsoli to nie podłączanie jej do neta? :P

Warmonger PW
15 kwietnia 2018, 10:43
Niestety - kupując grę, tak naprawdę kupujesz tylko licencję na jej użytkowanie, a nie konkretny i kompletny produkt.

Zapewne trzeba się wczytać w treść samej licencji, ale możesz zareklamować grę jako "produkt niezgodny z opisem" :P - bo kto to słyszał, żeby po kilku latach usuwać z gry content, za który zapłaciłeś w dniu zakupu.

Acid Dragon PW
15 kwietnia 2018, 16:35
Cytat:
Jak można się uchronić przed tym procederem? Czy jak już zakupiłem coś na Steamie parę lat temu, to też mnie dotyczy kastracja danej gry, gdy wydawca stwierdzi, że nie zakupi licencji na przedłużenie muzyki w swojej grze?

Pośrednio uchronić się można instalując daną grę na swój dysk twardy i jej nie ruszając.
W praktyce w erze Steama, gier ściąganych z serwerów i wymuszonych aktualizacji ważących całe gigabajty jest to raczej mało praktyczne.

Natomiast tak - jeśli twórcy gier zakupili jakąś licencję na utwór, np. Michaela Jacksona na określony czas, to oczywiście mają prawo rozpowszechniać grę z tym utworem tylko tak długo, jak długo obowiązuje licencja. Gdy czas minie, rozpowszechnianie gry w tej wersji musi się zakończyć, co oznacza m.in. uniemożliwienie pobierania takiej wersji w jakikolwiek sposób, np. poprzez serwery Steama czy GOG.

Cytat:
Jak to wygląda z grami wydawanymi w formie pudełkowej bez podłączenia do żadnej platformy? Czy taka gra z Pomarańczowej kolekcji, czy ekstra klasyki też będzie pozbawiona pewnych utworów?

Jeśli zakupiłeś grę w momencie, gdy wszelkie licencje obowiązywały i masz nośnik z tą grą (a więc nie pobierasz jej z żadnego serwera), to masz ciągle prawo korzystać z pełnej wersji gry.

Analogicznie, jeśli kupisz płytę CD z utworami wspominanego już Michaela Jacksona wydaną przez "Universal Erathian Music", ale kilka lat później firma "Universal Erathian Music" straci prawa do wydawania płyt Jacksona, to nie znaczy, że nagle wszystkie kupione płyty stają się nielegalne lub ulegną autodestrukcji. To tylko znaczy, że od tej pory "Universal Erathian Music" nie ma już prawa wydawać, sprzedawać ani w inny sposób rozpowszechniać utworów Jacksona.

Jeśli jednak nie masz egzemplarza płyty i do tej pory korzystałeś z takiej muzyki ściągając ją z serwerów "Universal Erathian Music", to więcej ściągać nie będziesz mógł, bo firma nie będzie mogła więcej udostępniać tych utworów.

Czyli - jeśli zdążysz pobrać/zainstalować grę przed wygaśnięciem licencji lub też masz ją na płycie - to nabyłeś prawa użytkowania utworów najprawdopodobniej nieograniczone czasowo (chyba, że w umowie licencyjnej są inne zapisy). To nie Ty tracisz prawa do muzyki z GTA 4 - to wydawca traci prawa do jej rozpowszechniania.

Cytat:
Czy na konsolach, które są podłączone do internetu wydawca ma prawo wydać łątkę która usunie piosenki z zainstalowanej gry?

Właściciel praw autorskich ma prawa do modyfikowania utworu, więc technicznie - tak, może wydać taką łatkę i to w każdej chwili (nie tylko w momencie wygaśnięcia jakiejś licencji). W praktyce uważam, że w takiej sytuacji nie ma takiego obowiązku. O ile nie obowiązują jakieś bardzo szczegółowe zapisy licencji (np. kupując grę użytkownik nabiera tylko czasowych praw do korzystania z muzyki - czyli potocznie mówiąc "licencja na rok" lub "licencja do 2018 r."), to wszelkie zainstalowane gry na dyskach użytkowników dalej mogą mieć muzykę zgodnie z prawem.

Cytat:
Czy jedyna rada by mieć pełnowartościowy tytuł, to kupno używanej kopii gry na komputer, a w przypadku konsoli to nie podłączanie jej do neta? :P

W przypadku już kupionych gier trzeba je mieć ściągnięte i zainstalowane na dysku lub na płycie, gdyż jakiekolwiek ich ściąganie z zewnętrznych serwerów może oznaczać ściągnięcie "okrojonej" wersji. Natomiast moim zdaniem nie trzeba się obawiać aktualizacji - chyba, że wydawca jest nadgorliwy, albo obowiązują go jakieś bardzo specyficzne umowy z właścicielami praw do muzyki.

W przypadku zakupienia gry już po terminie wygaśnięcia licencji w zasadzie nie ma możliwości kupienia "pełnej wersji" gry, chyba że korzystając z egzemplarzy, które są jeszcze na rynku i nie zostały wycofane. Kupowanie używanych egzemplarzy gier w zasadzie też wydaje mi się możliwe, ale w dzisiejszych czasach, kiedy gry są często przyporządkowane do indywidualnych kont graczy, odsprzedaż używanych gier jest coraz rzadsza.

Disclaimer: Nie mam wykształcenia prawniczego, a powyższe jest jedynie moją opinią opartą o posiadaną wiedzę. Aby mieć pewność, że nie naruszasz prawa skonsultuj się z prawnikiem zamiast z postem losowego człowieka na forum internetowym.

diabełek412 PW
29 kwietnia 2018, 12:27
@Godzilla Nie, chodziło mi wtedy o to, że jak mamy problem z instalacją gry lub mamy problem z grą przez sieć to wtedy gra jest średniawa, a tak jest fajna. Eh, czy KAŻDY post który tutaj napisze musi być, aż tak bardzo krytykowany?

Dark DragonDark DragonPosty przeniesione stąd.
strona: 1 - 2 - 3 ... 5 - 6 - 7 - 8
temat: Prawa autorskie, licencje i inne prawnicze dyrdymały

powered by phpQui
beware of the two-headed weasel