Witaj Nieznajomy!
|
temat: [RPG]S.T.A.L.K.E.R. Zapach Ołowiu komnata: Nieznane Opowieści |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 | |
Garett |
Kromka wpatrywał się w mapę Kordonu na swoim PDA, starając się wyszukać jakieś gospodarstwa lub wsie, na których mógłby znaleźć części zapasowe do swojego traktora, gdy nagle do piwnicy wszedł Stalker o ksywce Katolik, ze względu na to, iż wprost uwielbiał słuchać w wolnej chwili Radia Maryja. Jako jeden z nielicznych Polaków w Wiosce Kotów, szybko zaprzyjaźnił się z Kromką, co jednak nie przeszkadzało mu złośliwego wytykania koledze, iż nie potrafi pić, bo jest ateistą. Katolik w przeciwieństwie do majsterkowicza biegle mówił po Ukraińsku, więc czasami pomagał mu jako tłumacz. -Hej Kromka, dalej szukasz tych części do traktora? Wiesz, radio mi się zepsuło, weź mi je napraw, to spytam się Sidora o nie. Pośpiesz się tylko proszę, bo zwariuję, jeśli nie wygonię z duszy diabła, który zalągł się w tym zapomnianym przez Boga miejscu! Wilk prowadził skutego Varę do bunkru Sidorowicza. Były mafioso szamotał się, ale stary wyjadacz trzymał go mocno. Po otworzeniu pancernych drzwi, przywitał ich głos starego Handlarza. -No, no, no, czy to nie pan Vara? Widzę, że nareszcie się pan do mnie pofatygował – głos Handlarza był trochę zniekształcony przez fakt, iż jadł skrzydełka podczas mówienia. - Przejdźmy do konkretów, zabiłeś mojego posłańca i przywłaszczyłeś sobie chabar, który do mnie niósł, zwykle za takie rzeczy zabijam od razu, ale słyszałem o tobie od moich kontaktów na Dużej Ziemi, więc dam ci szansę. Nie każę ci go oddawać, była to w większości wódka, więc zgaduję, iż przez tydzień zdołałeś już ją wychlać. Chcę, byś opowiedział mi o sobie, dowiedź, że jesteś przydatny, popracuj trochę, a spłacisz dług i może nawet trochę zarobisz. Nabój przedzierał się przez Pogranicze, do miejsca gdzie miał czekać jeden z przemytników pracujących dla Sidorowicza. Stary Handlarz wysłał byłego policjanta na to zadanie, by spłacił dług, który u niego zaciągnął, żeby kupić trochę amunicji. Robótka łatwa i przyjemna, Wojskowi nie podchodzą, bo przyjęli łapówki, a mutanty się tak daleko nie zapuszczają, nawet anomalii tutaj nie ma. Nagle Stalker zauważył ruch w krzakach. Pokonując przemożną chęć, by uznać, iż mu się to przywidziało, strzelił. Z chaszczy wyskoczył ciemny kształt, który wystrzelił do niego z obrzyna. Po chwili Nabój i Kolba stali twarzą w twarz i mierzyli do siebie z odbezpieczonych broni. |
Mad Hatter |
-No dobra Dobrodzieju, pokaż mi te radyjko. I spytaj się starego jeszcze czy ma w końcu parkę Viperów 5 dla mnie bo po spotkaniu z Pietrowem jakoś mi wypadły a jak wiesz ta broń dla mnie jest najlepsza w całej Zonie, po prostu wszędzie znajdę amunicję do niego a że jestem technikiem to je podrasuje. Myślę sobie: trzeba jeszcze raz traktorek pooglądać i stwierdzić co w pierwszej chwili trzeba naprawić i wymalować napis "Baltazar", bo w końcu tak postanowiłem swój traktorek nazwać. |
Shaker74 |
-O ja pierdole! Tarzan wyskoczył. Nie pomyliłeś ty czasem dżungli z Zoną? A zresztą co ja będę zgadywał, sam widzę, żeś nowy, dopiero co wszedłeś tutaj. Ciuszek jeszcze ładny, nie ubłocony, obrzyna w miarę dobrym stanie masz i ryj z taką miną jakbyś kosmitę zobaczył. Na sto procent nowy. Chowaj to i chodź za mną to ci chociaż drogę do najbliższego schronienia pokażę.-Nabój schował swoje "cudo" o ilę starego Makarova można nazwać cudem. Spojrzał obojętną miną na typa przed sobą i odwrócił się tyłem wyjął PDA spojrzał na trasę i nie zważając na to czy idzie z towarzyszem czy nie, szedł dalej do umówionego miejsca. |
Bychu |
- Pierdol się. Wóda jak wóda, była słaba. Jak mi się będzie podobało to Ci opowiem, jak nie to mi kolbę będziesz mógł ojebać. He, he, he. Skoro tak dużo o mnie wiesz to nie mamy o czym gadać, mów czego chcesz albo się odwal. Vara postanowił stawiać na swoim, najwyżej dostanie ryj. Nie pierwszy nie ostatni raz. Vardy miał wyjątkową ochotę na kurczaka. Od zawsze lubił kurczaki. |
Crystal Dragon |
- Tarzan, kurwa?! - Kolba raczej nie był przyjacielski, gdy ktoś go obrażał - Jeśli chcesz, abym rozpieprzył twego ryja na kawałeczki wystarczyło poprosić. Chyba, że wolisz z łapy. - Kolba jednak zrozumiał, że w pojedynkę może nie dać sobie rady, po czym ochłonął - Nieważne, Kolba jestem. Ty też tu nowy? - Zaczął podążać za towarzyszem. |
Shaker74 |
Nabój obejrzał się za siebię i zobaczył że Kolba idzie za nim.-Ja jestem Nabój. Nowy nie jestem, ale długo tu też nie siedzę. Dobra chodź, teraz podążamy do miejsca gdzie jest przemytnik, a potem pójdziemy do "Wioski Kotów", gdzie pokażą ci co i jak. A teraz powiedz mi jedno, po co siedziałeś w tych krzakach?- Nabój sprawdził na PDA czy przypadkiem się nie spóźnili.-Dobra, teraz tylko czekamy na gościa i można iść. Bylebyś nie odwalił czegoś głupiego. |
Garett |
Katolik po kilku minutach wrócił z radyjkiem. Od razu widać było co Stalkerowi w nim nie pasuje, urządzenie bez przerwy grało muzyczkę, którą Bandyci wprost uwielbiali. -Tak jest od rana, od kiedy je włączyłem, a teraz w ogóle nie chce się wyłączyć. Proszę, zrób coś z tym, nie dość, że nie mogę się pomodlić, to resztę zaczyna już to wkurzać, myślałem nawet przez chwilę, że Ogar mnie zastrzeli! Chociaż Kromka nie był zbyt bystry, to na technice się trochę znał i od razu zauważył, iż nie jest to zwykła awaria, a ktoś Katolikowi po prostu wyciął kawał. Inną sprawą oczywiście było to, w jaki sposób udało się coś takiego zrobić. Bez specjalistycznych narzędzi, lub aparatur jakie posiadają naukowcy, jedyny sposób dowiedzenia się „co w radiu gra” było rozbebeszenie go. Handlarz wybuchł śmiechem, Vardy pomyślał, iż brzmiał przy tym jak świnia i to nie samym dźwiękiem ją przypominał, gdyż Sidorowicz był dość strasznie spasiony. -Brawo, rozśmieszyłeś mnie, masz, jedz – podsunął mu talerzyk z ostatnim skrzydełkiem – widzę przecież, że ci ślinka cieknie. Teraz słuchaj, normalnie to bym cię zabił za taką bezczelność, ale na twoje szczęście znam twego starego szefa, jest jednym z moich stałych klientów. Ostatnio dostałem od niego zamówienie na artefakt zwany Kulebiakiem. Na północ stąd znajduje się anomalia w której moi pracownicy go zlokalizowali. Przynieś mi go, zapłacę ci za niego 5000 rubli. Oczywiście nawet nie myśl o wystrychnięciu mnie na dudka, nie dość, że nikt nie kupi go od ciebie za pełną cenę, to w ogóle nikt od ciebie nic nie kupi. Jestem tutaj najważniejszym Handlarzem, wszyscy inni liczą się z moim zdaniem, więc mogę cię tak udupić. Oczywiście możesz też sobie po prostu pójść, ale w takim wypadku oddajesz pieniądze, które miał przy sobie mój kurier. Z małego tuneliku skrytego za chaszczami, nieopodal miejsca w którym stali Stalkerzy, wyszedł niechlujnie wyglądający mężczyzna w czapce uszance, obrzynem przewieszonym przez plecy i brodą klejącą się od wódki i kawałków jedzenia. Spojrzał wilkiem na przybyszów i nagle zaniósł się przeraźliwym kaszlem. Przemytnik charknął i z jego ust wypadł czerwono-szary kamień. Kolba nie wiedział co to jest, Nabój natomiast nie mógł uwierzyć własnym oczom, ten facet właśnie wyrzygał Krewkamień. -A wy tu czego? Nie, nie odpowiadajcie, pewnie przysłał was Sidorowicz, inaczej po jaką cholerę mielibyście łazić po tym pełnym Bukake lesie – przemytnik wskazał palcem na leżące to tu, to tam białe plamy, będące anomalią o właściwościach kleju. - Skoro wy przyszliście, to znaczy, iż Mrówka wącha kwiatki od spodu. Szkoda gościa, fajnie się z nim piło... No, ale do rzeczy, macie te pięć Kotletów? |
Bychu |
Już lubię tego skurwiela. Konchesky zjadł skrzydełko które zostało mu dane. Popatrzył tylko na swojego rozmówcę. - E no, Ty to jednak prawilny ziomek jesteś, 5 kafli za jakiegoś grata? No kurwa, wchodzę w to! Vardy zrobił to, czego nauczył się podczas krojenia lamusów w Polsce. Od swoich braci z Kraju nad Wisłą przyjął umiejętność odpoczynku w pozycji Słowiańskiego Przykucu, pozycja ta pozwalała mu zregenerować siły i odpocząć jednocześnie pozwalała się ukryć. - Te, a powiedz no mi kolo, czy mi jakąś mapę dasz, albo broń? Bo kurwa, niby mam te 2 maczety, ale chuja nimi zrobię jak zaczną do mnie napierdalać z kałachów. A skoro mojego szefa znasz, to kuźwa muszę być dobry skoro wciąż żyję, no nie? |
Shaker74 |
-Ta mamy Kotleciki,całe i ciepłe. Skoro poruszyłeś temat Mrówki to tak on nie żyje, podobno bandyci go dopadli wczoraj i dlatego grubas kazał przyjść mi za niego. Ale mniejsza z tym jak miałeś coś dać to daj a jak nie to spadamy.- Po udanej transakcji Nabój i jego towarzysz wybrali kurs na obozowisko.-Dobra chodź idziemy z tego Bukake lasu. Nie wiesz co to Bukake? To ci powiem, jest to taki japoński krem do twarzy, hahaha. Mniejsza z tym, widzisz te latające liście przy drzewie? One same z siebie nie latają tylko anomalia "Grawikoncentrat" je tak unosi. Nie wchodź w nią jeśli ci życie miłe, taka rada dla nowego. - Nabój kończąc wykład machnął ręką do znajomego stalkera który był akurat na warcie przy wejściu do wioski.- Witaj w "Wiosce Kotów". |
Crystal Dragon |
Kolba rozejrzał się po wiosce. Wyglądała jak normalny obóz wojskowy. Cóż, Kolba spodziewał się tam jakichś niezwykłości, jak na przykład podczas spotkania z tym typem. - Dobra, to co robimy? - Spytał się Kolba. - Łapiemy jakieś paskudzwto, czy kolejna transakcja? Jak coś zostają alternatywy. - Kolba wydobył z plecaka butelkę "Kozaka" - Mam jeszcze 2 butelki. |
Shaker74 |
-Ja bym najpierw zaopiekował się tą buteleczką żeby tak o suchej mordzie nie być przez cały dzień.- Nabój pozwolił sobie pociągnąć z gwinta od Kolby i wyciągając PDA przypomniał sobie że miał po oddaniu artefaktów przemytnikowi pójść do grubasa(Sidorowicza) zdać sprawozdanie.-Dobra wstawaj idziemy do najważniejszej osoby w tym obozie. Może da ci jakieś zadanie żebyś zarobił na kolejną buteleczkę.-Nabój i Kolba wstali i poszli w stronę bunkra Sidorowicza. |
Mad Hatter |
Zamykam oczy i wsłuchując się w muzykę marzę sobiez zamkniętymi oczyma. Po czym sam bawię się radiem, staram się coś zapuścić z kasety(?), zmienić stację i wyłączyć. Jak po moich zabawach nie natknąłem się na nic nowego lub radio nie zaczęło działać poprawnie to zaczynam rozkręcać. Albo nie, wyjmuje baterie i sprawdzam czy działa bez baterii. Potem wkładam baterie i powtarzam wcześniejsze czynności. Zaczynam rozkręcać po wyjęciu baterii, pokrywkę tylną i sprawdzam przełącznik/wyłącznik bo ponoć nie chce się wyłączać i sprawdzam czy do antenki od wewnętrznej strony radia nie zostało coś przymocowane. |
Garett |
Stalker buszował w radiu, próbując znaleźć przyczynę zakłóceń, ale nic to nie znajdował. Zaczynał się już poddawać, gdy ze środka antenki wypadł artefakt, Błysk. Po chwili, gdy radio zostało już złożone do kupy, słychać było „alleluja” na pełnej głośności. -Raaany, co za idiota włożył Błysk do radia? Nie dość, że totalne marnotrawienie jego potencjału, to jeszcze mogło wybuchnąć i mnie zabić. Musiał to zrobić jakiś nowy, co to jeszcze nie zna zasad Zony. Kromka, weź chodź do piwnicy magazynu, tam mieszkam razem z kilkoma świeżakami, to któryś z nich musiał to zrobić. Proszę, kupie ci te vipery u Sidorowicza, tylko pomóż mi znaleźć tego grzesznika, bo może być gotowy posunąć się jeszcze dalej. -Spluwy nie dostaniesz teraz. Nie denerwuj się, nie chodzi o to, że nie chce ci ich dać, ale anomalia w której znajduje się Kulebiak zowie się Psujakiem, mogłoby ci wybuchnąć i nie miałbym czego z ciebie zbierać. Już kilku naszych tak skończyło, to wysłałem kilku kolesi bez broni, tylko z nożami, ale w środku łazi jakiś mutant. Ty się nadajesz świetnie do takiego zadania, umiesz wymachiwać tymi maczetami, więc mutas ci nie straszny. Po przyniesieniu Kulebiaka dostaniesz dostaniesz gratis pistolet Martha, z dołączonym tłumikiem, z tego co wiem, to ten model jest u was często używany. Pancerne drzwi zaskrzypiały, gdy Nabój wprowadzał Kolbę do bunkra Sidorowicza. -No kurwa! Wilk, dlaczego do jasnej cholery nie zamknąłeś tych drzwi!? - Wydarł się Handlarz, lecz zaraz przeszedł na spokojniejszy ton i odezwał się po rosyjsku. - Nabój, dawaj ten paczkę od przemytnika, dwa miesiące czekałem na tą dostawę broni, przydziałowe Makarovy zaczynają mi się kończyć, a świeżaków tylko przybywa. Mam tylko nadzieję, że nie zapaskudziłeś jej w będąc w lesie bukake, jak to miał w zwyczaju robić Mrówka. Zaraz, zaraz, co to za polaczka żeś mi tu przyprowadził? Co się dziwisz, oboje robicie takie dziwne miny jak jesteście zdezorientowanie, to przecież musicie być oboje z Kraju nad Wisłą. Nowy, normalnie bym ci teraz dał Makarova oraz PDA i kazał spieprzać, dopóki nie przyniesiesz czegoś wartościowego dla wujka Sidorowicza. Teraz nie ma jednak normalnej sytuacji, ten tu facet idzie zrobić dla mnie zadanie, właśnie miałem kazać Wilkowi poszukać kogoś kto mu pomoże, ale akurat się wpieprzyliście w rozmowę. Świeżaku, widzę, że masz siekierę, mam nadzieję, iż umiesz się nią posługiwać, bo tam dokąd pójdziesz wszelka broń palna może ci wybuchnąć w łapach. Jak wrócisz żywy, to dostaniesz jakichś podstawowy kombinezon, co przed promieniowaniem i deszczem w miarę ochroni. Nabój weź ich zaprowadź do Psujaka i przypilnuj, żeby oddali ci całą broń palną. Nie właź tylko do środka, co najwyżej krzycz do nich jakieś rady i pilnuj coby inne mutasy się nie wpieprzyły do środka. |
Bychu |
- Te pedały mają mi pomagać? Jeden wygląda jak jebana małpa a drugi jakby go dopiero z cyrku wywalili, no kuźwa, na to się nie pisałem. Dlaczego mam ufać jakimś dwóm zjebom, co nie wiedzą nawet, że należy pukać do drzwi. Zresztą, nawet niech te dwa liche fiuty nie myślą, że dostaną jakiś udział w moim zysku, dymać to my, nie nas. Vara zastanawiał się teraz bardziej nad tym, czy rozwalić im łby teraz, czy dopiero przy anomalii. Może jednak okażą się pomocni? Na pewno nie miał zamiaru dzielić się z nimi kasą. - A co do tego gnata, to chwilę z niego strzelałem, się srali, że nie umiem, to napierdalałem do puszek jak głupi, może się przyda. Vardy zaczął iść w stronę wyjścia. Zupełnie jakby wiedział gdzie ma iść i co zrobić. Na dobrą sprawę był zupełnie zielony w topografii terenu w Zonie. Liczył, że dwóch kolesi których zbuzgał polezie za nim mimo wszystko. |
Shaker74 |
-Najpierw artefakty teraz jakiś kutas a weź Sidor idź w cholerę z tymi twoimi robotami.- Wkurzony stalker wyszedł z bunkra dając komendę "towarzyszom" by szli za nim.- Po pierwsze mam w dupie co o mnie myślisz, ja cię tam zaprowadzam daję wskazówkę jak załatwić robotę i odprowadzam. Po drugie, nie ma opierdalania się, bo zaraz się ściemni, a nie będę z wami po nocy łaził. To wszystko! Mam w dupie to co powiesz, jeden fałszywy ruch w moim kierunku i rozjebę ci łeb, jeden fałszywy ruch w kierunku Kolby, rozjebę ci łeb. Czaisz? To dobrze.- Nabój przejrzał mapę na PDA i wybrał najlepszą możliwą trasę do Psujaka.- Dobra ruszamy najprostszą droga czyli przez łąkę potem przy moście niedaleko tzw. windy a za tym jest tunel na którego końcu jest nasza anomalia. Ja idę z... nie wiem jak ci jest ale idziesz obok mnie a Kolba z tyłu i w razie czego napierdala z obrzyna.- Stalkerzy ruszyli zdenerwowani sytuacją. |
Bychu |
- He, he, he, pedałek się stawia. Ciekawe czym mi rozjebiesz łeb? Zgnieciesz mi go swoją cipą? Chuj z tym jak mi jest. Żaden nie idzie z tyłu, bo sobie dupę wleźć nie dam. Vardy rzucił wymownym spojrzeniem na Kolbę. - Co to w ogóle za debilne imię? Nazywają Cię tak, bo dobrze opierdalasz Kolbę? He, he, he. A teraz zapierdalajmy, bo chcę mój hajs. Vara szedł szukając jakiegoś mutanta, żeby rozjebać mu łeb. Liczył, że jego maczety szybko pójdą w ruch, a on sam zatłucze co ma zatłuc i wróci z tym tentegesem do handlarza. |
Crystal Dragon |
- Kurwa, nie po to przybyłem do Zony, by z pedałem, co koksi maczetqmi pracować. - Kolba przyjrzał się jegomościowi - Ty tu nie bądź taki maczo, bo jak za bardzo podskoczysz, dam ci kilka możliwości śmierci: obrzyn, z łapy, czy poturbować i zostawić na pastwę mutantów? Raczej wątpię, aby zdenerwowana dziewczynka podczas okresu i z nożykami do papieru dała sobie radę z dwoma lewymi łapami do giwery. - Cóż, jednak poza wódką i mutantami na Kolbę czekały inne ciekawe rozrywki. |
Mad Hatter |
Howam artefakt do kieszeni Wstaje od stołu i mówię: -Amen; Wyciągam Pmp i idę za kolegą. |
Garett |
Katolik wprowadził Kromkę do piwnicy, w której mieszkał wraz z kilkoma inny świeżakami. Nikogo innego nie było, o tej porze pewnie obalali wódkę pod jakimś drzewem, więc dwójka Stalkerów mogła wziąć się za poszukiwania. -Tam śpią Koty, co dopiero niedawno do Zony przyleźli – wskazał Katolik na północny kąt piwnicy w którym walał się byle jak rzucony sprzęt. - Błysk oddaje trochę tła, więc sprawdźmy tam licznikami Gaigera, co bardziej napromieniowane pudła sprawdzimy, może będzie tam jakaś wskazówka. Warto byłoby też sprawdzić ich PDA, ci idioci nigdy ich nie zabierają jak idą chlać, a skoro są na tyle głupi, to może nawet któryś sobie wpisał o zepsuciu mi radia, coby nie zapomnieć. Gdy Stalkerzy wyszli z bunkra, Sidorowicz złapał się za głowę. -Ja pierdolę, co za idiotów sobie musiałem nająć... …. Wesoła gromadka Stalkerów bezpiecznie dotarło do... STOP! Nie ta bajka... Nieskoordynowana grupa świeżaków szła bez żadnego szyku. Niby Psujak był blisko, ale tu jest Zona i najłatwiejsze zadania mogą się okazać najtrudniejszymi. Widząc już polanę, na której pojawiła się anomalia, Stalkerzy usłyszeli za sobą mrożące krew w żyłach warczenie. Odwrócili się i ich oczom ukazał się Nibypies, bydlę musiało się zakraść, gdy nikt nie ubezpieczał tyłów. To nie był jednak koniec niespodzianek, gdyż mutant zaczął się powielać i wkrótce miał ze sobą całą armię klonów. Stalkerzy natknęli się na Nibypsa-psionicznego, zwanego też PSI-Czarnobylcem, jednego z tych bardziej niebezpiecznych mutantów, spotykanych zwykle w głębi Zony... |
Crystal Dragon |
No, zajebiście kurwa! - Kolba wyraźnie nie był ucieszony widokiem klonującego się mutanta. - Vara czy tam Wagina, nie wiem, jak ci tam. I co kurwa, na co zdadzą się twoje maczety? Chuj z tym, niech ktoś z was rzuci się na cel, ja i ktoś jeszcze rorozpruwam te pierdolone klony - Kolba przeładował obrzyna i zaczął mierzyć do Nibypsów. |
strona: 1 - 2 - 3 |
temat: [RPG]S.T.A.L.K.E.R. Zapach Ołowiu | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel