Witaj Nieznajomy!
|
temat: Czy świat "Enroth" mógł jeszcze coś zaoferować? komnata: Biblioteka Legend |
wróć do komnaty |
strona: 1 - 2 - 3 ... 5 - 6 - 7 | |
Alamar |
Hobbit: Czytałeś w ogóle ten tekst, który jest w linku na YouTubie? Wg niego Roland wyruszył na Antagarich, by zniszczyć Ostrze i podczas jego nieobecności Nicolai został właśnie przeniesiony na Axeoth.Skąd informacja, że nie wrócił? Do Rozliczenia minęło wystarczająco dużo czasu, by zdążył dotrzeć na Enroth. Poza tym gdyby nie zdążył, to Nicolai nie zostałby królem - nie zdążyłby bowiem dowiedzieć się o śmierci ojca, zaś w MM9 byłby raczej przekonany o tym, że wciąż żyje. Poza tym: Roland: A jak Nicolai tytułuje się w MM9?Jesteś wystarczająco dorosły. Jeśli nie wrócę, zostaniesz Królem Hobbit: A grałeś może w MM8? Tam masz dowody na temat tego, jak sytuacja z Kreeganami wyglądała. Po AB nie stanowili już zagrożenia dla planety.Nie masz też dowodów na to, że Kreegan nie było na planecie w chwili Rozliczenia. Masz jedynie wskazówki, które nie są wiążące. Hobbit: Zagraj w kampanie H4 ponownie, wróć jak je przejdziesz i wtedy mi powiedz, jakie odniosłeś wrażenie odnośnie tego, co stało się z planetą Enroth i z osobami, które tam pozostały. Innymi słowy spójrz na całość, a nie na zdania wyrwane z kontekstu.Nie za bardzo rozumiem, co ma jedno wspólnego z drugim. Gdyby Sandro powiedział, że nie widział na Antagarichu żadnego kota, to oznaczałoby, że faktycznie nigdzie nie ma żadnych kotów? Hobbit: Nie, nie na jedno. Następnym razem nie używaj skrótów myślowych.Skrót myślowy. Na jedno zresztą wychodzi. Hobbit: A skąd ta pewność? Na czym opierasz swoje "nie mogli wiedzieć"?...czyli przepowiednie. Przodkowie nie mogli wiedzieć, co się wydarzy, a co jeszcze nie miało miejsca. W MM9 bogowie znają przyszłość, a jakby nie było, Przodkowie zawsze byli opisywani jako bogowie barbarzyńców. HC, H4 i MM9 mają już bogów, kimkolwiek w rzeczywistości mogli by nie być. Irhak: Drużyna w MM9 pokonała inwazję i doprowadziła do końca wojen między klanami, ale nadal nie stanowią one jednej całości i mają sześciu przywódców. Jeszcze dużo zostało do zjednoczeniaI czemu Fre wspominała ponownie o zjednoczeniu klanów w PRZYSZŁOŚCI, którego już dokonaliśmy? Hobbit sam o sobie: Hobbit, dzięki za to, że ładnie podsumowałeś swoje wypowiedzi.Przez całą dyskusję ignorujesz fakty z gier, nie uznajesz wielu znaczących tekstów i wmawiasz innym, że tylko Ty możesz mieć rację i że ja muszę być w błędzie. Przytoczyłem Ci dowody z gier (intro H4, kampania Gauldotha, kampania Miecza Mrozu, MM9), które to Ty ignorujesz i próbujesz podważyć (Twoje prawo), nie mając nic na poparcie swoich słów. Na dodatek mam wrażenie, że kłócisz się nie znając/nie pamiętając wydarzeń zarówno z H4 jak i MM9, a opierając się na tekstach innych osób, które mogą, ale wcale nie muszą, być prawdziwe, a jedynie oddawać to, jak dana osoba zapamiętała wydarzenia z gry, w którą grała dawno temu. Jak na razie przytoczyłeś dwa teksty dla swoich tez: słowa Nicolaia i opis mapy z LoMM-a. Zacznijmy od LoMM-a: masz już wyjaśnione, że ów opis wcale nie mówi, gdzie i kto ponownie ze sobą walczy, poza tym że jest to rodzina Ironfistów. I choć osobiście sądzę, że chodzi o potomków Rolanda i Archibalda, to są tylko moje (i nie tylko moje) domysły. Po drugie, nie wiadomo w jakich okolicznościach doszło do tego wydarzenia, gdyż skasowana fabuła LoMM-a bawiła się z czasoprzestrzenią - równie dobrze mogła to być alternatywna rzeczywistość, gdzie do Rozliczenia nie doszło. Teraz Nicolai - grałeś w ogóle w MM9, czy tylko opierasz się na informacjach z trzeciej ręki? Podszedłeś do Nicolaia, przeczytałeś list obok niego, rozmawiałeś z innymi NPC-ami o nim? Nicolai opisuje wydarzenia, jak je pamięta. Opisuje sytuację, po tym jak jego ojciec wyruszył na Antagarich, bu powstrzymać Kreegan. Nawiasem mówiąc list zbyt dokładny nie jest, bo historię Rolanda masz przedstawioną na przestrzeni MM6, MM7, H3:AB i MM8 i wygląda ona trochę inaczej. Do rzeczy - podczas nieobecności Rolanda Nicolai miał uważać na ewentualne kłopoty ze strony Kreegan. I gdy nastąpiło owo trzęsienie ziemi, wziął je za sprawkę Kreegan. Tyle, że to jego domysły. Zbyt rozgarnięty to Nicolai zarówno w MM6 jak i w MM9 też nie jest (Walczyć z diabłami czy iść do cyrku? Do cyrku!). Acid wspomniał też, że Tim Lang, autor fabuły MM9, był zwolennikiem tego, że Enroth nie przetrwało. A skoro tworzył MM9, to swoje poglądy tam umieścił i skoro zarówno MMX jak i H5 od NWC nie wyszły i nie skorygowały/wyjaśniły Rozliczenia, to ostatnie fakty o losie Enroth i jej mieszkańców z MM9 i H4 są wiążące. Irhak: MM8 = zostali zgładzeni.Co nie znaczy, zę nie zostali doszczętnie zgładzeni. Mogli przetrwać w innych rejonach świata. H4 = uciekli przed Rozliczeniem do Ognistego Królestwa. Dwie różne interpretacje, ale jedno pozostaje pewne - Kreeganie nie stanowili po AB jakiegokolwiek zagrożenia dla planety, inaczej Escaton nie byłby przeciwny swojemu oprogramowaniu nakazującemu mu zniszczyć Enroth. Irhak: Nie twierdzi on tak :P Mówi o ludziach, a nie świecie :p Hobbit: Nie jest to więc jednoznaczny dowód na to, że Enroth już nie istnieje. PS. Dalsze losy Enroth macie opisane w niekanonicznych Legends of the Ancients (autor Marzhin). Choć te kampanie nie są ani trochę wiążące, to zważając na zaangażowanie Marzhina w próby przywrócenia uniwersum NWC do gier Ubisoftu warto by tam spojrzeć, bo a nuż coś z nich uda się przemycić? W Legends of the Ancients w księdze pierwszej "odwiedzamy" stary świat, zaś w księdze trzeciej i czwartej poznajemy dalsze dzieje Nicolaia oraz jego rodziny. |
AmiDaDeer |
Ok, dyskusja ta przestała mieć jakikolwiek sens - padają te same argumenty po obu stronach niczym mantra. Całą dyskusję można by teraz sprowadzić do konfliktu "a może..." vs "MM8 głupcy!". Odniosę się tylko do "Hobbit sam o sobie" i wytłumaczę pewną rzecz. Ja nie mówię, że twoja wersja wydarzeń jest nieprawdziwa. Ona jak najbardziej MOGŁA się wydarzyć. Sęk w tym, że twoje dowody są niewystarczające właśnie dlatego, że można je inaczej zinterpretować. Ty patrzysz na to w taki sposób, ja - w inny. Wszystko jest tutaj kwestią względną, bo nie mamy ŻADNEGO zdania brzmiącego wprost: "Na Enroth nikt nie przeżył". Dopuszczam obie możliwości. Dlatego napisałem na samym początku o ZAŁOŻENIACH. Jak napisał Acid - od twórców dostaliśmy pewne wskazówki, nie zaś jasne zdania. Ale Ty, niestety, musisz być arogancki i zniżać się swoim poziomem do statusu chamowatej wyroczni. Bo Ty wiesz lepiej. Bo Ty masz tu jedne teksty, a inne są nieprawdziwe. Tak - dorabiasz sobie historię do paru faktów i odrzucasz wszystko inne. Nie masz żadnych wątpliwości co do tego, jak było - bo przecież nie możesz się mylić. Trwasz w swoim własnym świecie. To jest żenujące. Chcesz mieć te swoje klapki na oczach - nie bronię. Dlatego też oczekuję od Ciebie, że będziesz patrzył na moje wyszukiwanie luk fabularnych z szacunkiem. Nie wychodzi Ci to. |
Tarnoob |
Właśnie opowiedziałem siostrze pokrótce całą sagę Enroth i Antagarichu. :-) Po Heroes III z dodatkiem AB i epilogiem w postaci SoD, MM8 i Kronik praktycznie wszystko było jasne – ale to nie znaczy, że historię trzeba było zamknąć. — Wstęp dla chętnych z nadmiarem czasu — (Po meritum przewiń w dół). Problemy dynastii Ironfist zapoczątkowane w MM6 rozwiązały się – bo pokonano Kreegan, a także złapano potem Archibalda, znaleziono Rolanda, a Nicolai mógł się wreszcie spotkać z obydwojgiem rodziców panujących nad dwoma zamorskimi krajami. Komplikacje związane z samą postacią Katarzyny, Erathią i istnieniem wielu innych, konkurujących państw na Antagarichu, też zostały rozwiane. W RoE Erathia obroniła się przed czterema najeźdźcami, stawiła się czoła głównemu wrogowi czyli nekromantom oraz zaczęły się pewne problemy z dobrym sąsiadem, czyli elfami i spornymi ziemiami. W MM7, jak już wspomniano, dokończono ostatnie wątki z Heroes II i MM6, odnajdując Rolanda i karząc Archibalda. Dokończono też ostatni wątek z RoE, czyli powojenny konflikt między Parsonem, Katarzyną a mieszkańcami spornych ziem. Zapoczątkowano też i dokończono temat zimnej wojny między Czarodziejami z Bracady a nekromantami z Deyji. Praktycznie wszystko było jasne – bo jednak wybrano prostsze, jasne zakończenie MM7, nieotwierające kolejnej wojny. AB – po zmianie zdania przez NWC, że MM7 jednak skończyło się szczęśliwie – zaczęło wręcz „od zera” nowe wątki, które nie były oczekiwane ani nie były dokończeniem czegoś z poprzednich gier. Nagle „znikąd” – wręcz absurdalnie – Kreegans stają się zagrożeniem, mimo że byli pobici już trzykrotnie w MM6, H3 RoE i w MM7. Pozostałe kampanie dopowiadają dalsze losy pozostałych, nieco pobocznych państw, czyli byłych najeźdźców Erathii (Tatalia, Krewlod, Nighon) oraz potężnego czarodzieja Dracona w Bracadzie, który jest chyba najbardziej izolowanym wątkiem całej gry. AB w ten sposób zamieszało i po pewnej szczęśliwej równowadze w MM7 otworzyło wiele nowych wątków i oczywistych pytań – jak dalsze losy Gelu po zdobyciu Ostrza albo kolejne ambicje Mutare po zawładnięciu Nighonem i Kilgora po zajęciu Krewlod. Nie zostały jednak pociągnięte od razu. Pewne szczegóły o „kulisach” przeszłości zostają opowiedziane w zwarty sposób w H3 SoD, podkreślającym też pewną poboczną łączność z MM6–8 przez postacie Ethrica i Sandro. Podobną rolę odgrywa MM8, kończąc historię Sandro, a przede wszystkim pokazując, jak na tę skomplikowaną inwazję Kreegans zareagowali w międzyczasie Starożytni lub przynajmniej jeden ze strażników. Dostajemy wreszcie epicki cykl Heroes Chronicles – a moje ulubione części, czyli Szarża Smoków i Miecz Mrozu – kontynuują AB i odpowiadają ostatecznie na pytania, które otwierało. Intro Heroes IV domyka to wszystko, definitywnie oddzielając stary tom historii od nowego. Ostatnie pytanie o pochodzenie tamtych portali zostało wyjaśnione przez Jennifer Bullard w wywiadzie z Alchemikiem na X-lecie Groty. To miłe wiedzieć, że wiązało się to z finałem MM7 i kolejny temat został zakończony, nie otwierając nowego. Jakieś spekulacje o tym, że planeta przetrwała, można włożyć między bajki albo kontrowersyjne tematy tabu. Pomysły z niedoszłej fanowskiej gry „MMX: Children of the Void”, które na takiej kontynuacji bazowały, były ciekawe, ale jednak naciągane. — Właściwa część postu — (Można czytać). Najciekawsze jest jednak to, że pozostałych 6 części Kronik pokazuje pewien *przeciwny kierunek* w opowiadaniu historii Antagarichu – i tu widzę pewną szansę dla starego świata, który miał jednak ciągle wiele do zaoferowania. Zawsze można odpowiadać na pytania, co było wcześniej, przynajmniej aż do czasów Ciszy. HC1, HC2 i HC7 dobrze ilustrują powstawanie kilku narodów i państw – Krewlod, Bracada, Erathia i Tatalia. HC3, HC5 i HC6 opowiadają pewne heroiczne historie, trudne do umiejscowienia w czasie. Mimo swojej wielkiej wagi dla losów świata toczą się „obok” głównych wydarzeń sagi Antagarichu, a nawet zakrzywiają chyba czasoprzestrzeń i bieg czasu – tym niemniej są warte opowiedzenia. Nie wyczerpano jednak *całej* historii Antagarichu ani nawet nie pokazano głównych wydarzeń z wielu krain. Nie poznaliśmy przeszłości Deyji, Nighonu albo AvLee, legendarnej migracji elfów z Vori, wspominanej Phynaxii i tylko hardkorowcy jak Acid i Alamar potrafią wnioskować cokolwiek o tych wydarzeniach ze śladowych poszlak – jak nieistniejące strony internetowe, instrukcje, opisy przedmiotów i Starożytni raczą wiedzieć, co jeszcze. Nie poznaliśmy też ani trochę przeszłości *innych kontynentów* – czyli Enroth z Karigorem, Jadame ani Ardonu. Tam też jest wiele ciekawych wątków, jak np. powstanie Imperium Regny, poszczególnych państw czy historia z Dniem Ognia i Wielką Ciszą. Są nawet bardzo bliskie wątki toczące się gdzieś między Heroes I–II i MM6 – czyli jak Morglin lub Roland wybrał sobie Lordów Enroth do rządzenia kontynentem i jakimi przygodami oni się wsławili. To niesłychane, że mimo upływu już 12 lat od wydania Heroes IV i zakończenia „starej” sagi, twórczość fanowska chyba w ogóle nie poruszyła tych tematów. Wielkie dzięki należą się właśnie Alamarowi i Acidowi za wspomnienie o tamtych byłych czasach, ale nie widziałem żadnej fanowskiej kampanii, mapy ani nawet fanficu, które by o tym opowiadały. Być może taka twórczość gdzieś jest, ale o tym nie wiemy, bo może być gdzieś wśród fanów zagranicznych, zaszyfrowana po rosyjsku, czesku, węgiersku lub chińsku. Nie znalazł się nawet żaden noobowy pomysł na „miasto” od naiwnych nastolatków kończących na tle wziętym z Google – mimo, że takich fantazji widzieliśmy już dziesiątki lub setki. Przypominam sobie tylko, że bodaj Boryna u zarania tego forum chciał zrobić Phynaxię, inspirowany pewnie opisami przedmiotów z MM7 i postami Alamara. ;-) To są fascynujące historie i liczę na to, że aktywna społeczność Groty coś umie na ten temat powiedzieć – i czy kiedykolwiek planowaliście stworzyć coś o przeszłości Antagarichu, Enroth, Jadame i całej planety, bo niestety wygodne nazwy „świat Enroth” lub „Colony” zostały zdementowane. |
Andruids |
W biografii postaci na zeszłoroczny konkurs pospekulowałem sobie trochę jak mogłaby wyglądać kontynuacja wydarzeń z ósemki z perspektywy trolli i znienawidzonego przeze mnie i brata Murmurwoods. Ale można by oczywiście iść w przeciwną stronę, Jadame jest pełne śladów dawno minionych, albo migrujących cywilizacji - Trolle, które kiedyś mieszkały w Murmurwoods, piramidy i zatopione ruiny w okolicy Krwawego Sztyletu, piraci którzy siłą zajęli Regnę i uczynili tam sobie państwo, klątwa Stanleya pirata, wojna na archipelagu Evermorn (ok, to już troszkę dalej, ale skoro byli tam piraci...) i wiele innych. |
Tarnoob |
To już są konkretne pomysły i faktycznie szkoda, że twórcy tego nie pociągnęli. Taka skakanka po światach to wyróżnik gier Might and Magic. W MM1–5 był zrozumiały, bo te gry opisywały kosmiczny pościg – trochę jak w czołówce starego polskiego serialu „Gwiezdny pirat”. :-) (BTW ta muzyka Krzesimira Dębskiego wzrusza). W Heroes I–III i MM6–8 lekkie skakanie też było usprawiedliwione, bo to wszystko było w ramach jednej planety i te kontynenty kontaktowały się ze sobą. Za to przejście jeszcze raz na inną planetę w Heroes IV i MM9 dla niektórych mogło być przegięciem, tym bardziej bolesnym właśnie przez zostawienie przeszłości. Potem w Heroes V dostaliśmy jeszcze bardziej radykalny przeskok i mógł być irytujący m.in. przez to, że to był już drugi z rzędu. Świat Ashan z Heroes V bulwersował na początku wielu fanów – i niektórych pewnie nadal wkurza tym, że jest typowym fantasy, na jakie „wpada” mnóstwo nastolatków, bez motywu sci-fi, który potrafiło elegancko wpleść np. King’s Bounty: Legend. Mimo to widać, że Ubisoft i jego podwykonawcy są bardziej konsekwentni i skupieni w rozwijaniu tego świata niż 3DO czy śp. NWC w czasach swojej agonii. W Ashan wszystko jest na jednej planecie, ale z dość długą historią, systematycznie wypełnianą przez kolejne gry, które czasami cofają się w czasie. Dalszy rozwój bezimiennej planety mógł iść właśnie w podobny sposób. Wiem, że to skandal porównywać gry Ubi do jakichkolwiek gier od NWC, a jeszcze chwalić tych pierwszych. Nie krytykuję jednak decyzji twórców Heroes IV, bo Axeoth to też ciekawy świat i kontynuacja wielu starych wątków, zwłaszcza z Heroes Chronicles – chociaż to HC było bardziej podporządkowane pod prolog do H4, które już było w robocie. Mówię tylko, że kolejne gry od NWC, takie jak Heroes IV, MM9 czy ich niedoszłe Heroes V i MMX, mogłyby się toczyć właśnie na Antagarichu w przeszłości (lub gdzie indziej na tej planecie), bez rozwijania Axeoth, i także byłyby ciekawie. PS: Oł maj… O_O Pisząc tego posta, ostatecznie skończyłem słuchać od 3 dni olbrzymiego pakietu muzyki filmowej od Hansa Zimmera – ponad 6 h… |
zmudziak22 |
Jak dla mnie owszem, według mojej koncepcji Heroes IV powinno ukazać Jadame 3 kontynent co prawda mamy MM8 osadzone na nim, ale Enroth i Atargarich dostały HoMM, a jadame nie. Tutaj bym widział nację Piratów(Cove) i dokończyć wątki z H3. |
Degraf |
"Cofanie się" po linii czasu nie jest dobrym pomysłem na główne serie gier. Bo jak coś się "nie tak zrobi" to zawsze można powiedzieć "To nie jest główna seria, zatem nie wszystko jest kanoniczne". Ale skoczyć do przodu można było i w didaskaliach lub dialogach wyjaśniać, jak skończył się dany wątek (nawet mgliście, co by nadawało sfery na spekulacje przez fanów) a co by pozwoliło odetchnąć twórcom od sytuacji w wykreowanym świecie (bo twórcy muszą odetchnąć, jak to miał Hergé z Tintinem). Trochę i na nowym świecie stare "kosy" można byłoby pociągnąć (nie wszyscy starzy bohaterzy zginęli), ale twórcy zmarnowali to przez dodatki do H4 (przeskoki pomiędzy kompletnie innymi regionami a może nawet kontynentami; bez powiązania z tym co już zaprezentowano). |
Jadame |
Według mnie Rozliczenie wcale nie musiało oznaczać końca Enroth. Wiemy że twórcy chcieli resetu, bo nieco im się zrobiło ciasno, ale Rozliczenie wcale nie musi oznaczać, że wszyscy zginęli i Enroth nie jest zdatne do życia. Antagaich mógł mocno oberwać, ale Enroth czy Jadame mogły ucierpieć, lecz być spokojnie zdatne do przeżycia - trudnego - ale jednak. Osobiście widziałbym zmagania o dominację w post-ako świecie Enroth za znacznie ciekawszą oś fabularną niż nowy świat, który od Enroth różni się tylko kształtem kontynentów. Poza tym uchodźcy z Enroth po wielu latach mogliby postanowić wrócić. Być może nawet utworzyć jakiś stały portal. (jak? Fabułą zawsze znajdzie rozwiązanie) Wyobraźcie sobie połączenie tych dwóch światów i narrację, która przechodzi raz z tego, raz do tego. |
Andruids |
Z tego co pamiętam, świat Enroth został rozwalony totalnie. Doszczętnie. Na amen. Cała planeta pochłonięta przez pożogę. Żeby coś z tym zrobić, potrzebny byłby delikatny retcon. Jeśli umówilibyśmy się, że zniszczenie było bardziej "powierzchowne", to mogłaby przeżyć jakaś populacja zamieszkująca podziemia, czyli stwory z Lochu, Nieumarli (mocno osłabieni zniszczeniem fizycznego "surowca"), ewentualnie szczątki Starożytnych (drony, roboty), krasnoludy z kamiennych miast i kopalni, a być może nawet VARN4 byłby na tyle wytrzymały, żeby okazać się wystarczającym schronem. To daje nam materiał na jakieś 5 frakcji i faktycznie, brzmi to jak wyjątkowo fajny pomysł. |
Alamar |
Cóż, w końcu możemy się dowiedzieć, nie tylko jak wyglądało samo Rozliczenie, ale co się działo w latach między H3:AB, MM8, HC, a intrem H4: Zaginiony manuskrypt Jeniffer Bullard Tłumaczenie (przynajmniej najważniejszych części) w ten weekend. Przypomnę tylko, że niektóre historie z H4, a także z tego artykułu, przeczą temu, co przeżyliśmy w H3:RoE, H3:AB i MM6-7 - choćby to, jak i gdzie zginęła Mature (to akurat opowieść z Heroes Chronicles Terry'ego Raya). Takich kwiatków jest niestety trochę więcej i w tej chwili trudno mi powiedzieć, jaka jest "prawdziwa" historia Enroth. Choć muszę przyznać, że ta z tego artykułu mi się podoba. |
Szaman |
Ciekawe:) widać że w NWC były różne wizje jak ma się dalej potoczyć świat MM. Np: według tego manuskryptu. To Draco pokonał Mutare a nie Tarnuman. No i znamy miejsce i czas gdzie nastąpił koniec świata:) Tatalia 08-04-1177 PC Wybuch ostrza armagedonu i ostrza mrozu też musiał być zdumiewający, jak Lysander w swoim dzienniku mówi że nikt z promilu 100 mil nikt nie przeżył (160,2 km). To nasza bomba cara się umywa do wybuchu na Enroth:) (25 km totalnego zmieszczenia). Można założyć że ten wybuch co jest w intrze do H4 nie jest przesadzony:) |
Alamar |
10 lutego 1177 po Ciszy - Amerykanie zapisują daty systemem MM-DD-Rok |
Belegor |
Ciekawe, dopełnia to historię starej sagi. Choć ten fragment i tak był najbardziej spójny i zrozumiały. Podoba mi się, że jednak nie bez przyczyny mieliśmy te kampanie bohaterów z Armaggedon's Blade, którzy nie mieli praktycznie nic wspólnego z wojną z Lucyferem Kreegan o Ostrze Armaggedonu. Do tej pory jakby byli od czapy - choć czuło się, że przeznaczone było spotkanie Dracona z Mutare. Wiele wyjaśnia jeśli chodzi o line-up w czwórce, że zmiany tak naprawdę zaszły już w Antagarichu. Jedynie szkoda mi gnolli. Byliby znacznie lepsi niż orkowie w Azylu. Widać, że i wówczas nie mieli zbytniego pomysłu. Teraz wiemy komu fabularnie zawdzięczamy śmierć większości Kultowych jednostek z Cytadeli. Thanks Kilgor! |
Tarnoob |
Wydawało się, że HC8 Sword of Frost i MM8 były łącznikami między H3 AB a Heroes IV. Okazuje się, że jest jeszcze jeden most – ten apokryf. Tak jak pisałem w komentarzu: bardzo mi się podoba wyjaśnienie roszad między miastami, zniknięcia Cytadeli i postać Ravenwood. Oj, jest materiał na fanowskie mapy i kampanie. :‑) Może to i dobrze, że Acid jeszcze nie napisał Sagi Antagarichu. Teraz będzie jeszcze lepsza. :‑D |
J. M. Sower |
Głowię się teraz kim jest owa Ravenwood i jak ma się do aktywowania systemu bram w MM7 (momentami zastanawiam się czy owy wątek w ogóle jest kanoniczny, gdyż jak pamiętamy, to zakończenie po stronie zła miało takowe być, jednak wycofanie Forge sporo pokomplikowało). Czy gdzieś poza omawianym manuskryptem (w jakiejś grze, czy coś) były jeszcze jakieś wzmianki o tej postaci? Ja niewiele grałem w H4, dlatego mogłem coś pominąć. |
Tarnoob |
Ravenwood nie wygląda na Ressurectrę, dlatego może być jedną z Poszukiwaczy Przygód – grywalnych postaci z MM7. |
Alamar |
Nie, Ravenwood to zupełnie nowa postać wymyślona do tej opowieści. W Heroes 4 nie ma o niej ani słowa, w Heroes Chronicles także nie (których fabułę napisał Terry Rey). Co więcej, wzmianka o tym, jak ukryła na Axeocie zgromadzoną wiedzę z Enrothu może świadczyć, że jej biografia powstała całkiem niedawno i odnosi się do tego, że fani mogą wciąż "dokopać się" do innych zaginionych elementów wiedzy pozostałych po upadku NWC. Ale to już tylko moja interpretacja. Resurectra/Wskrzesicielka była gnomką, a nie pół-elfką. :P @Hayven MM1-5 nie dzieją się stulecia przed Heroes 4, a taki wiek ma Ravenwood. Bohaterowie z MM1-5 mają "ludzki" wiek w tych grach. |
Hayven |
Już chyba prędzej z MM1-2, względnie z XEEN-u, chociaż tam bohaterowie inaczej się nazywali. |
Tarnoob |
Dlaczego z tych pierwszych dwóch części? Po wycofaniu Forge to dobre zakończenie MM7 stało się kanoniczne. W tekstach z kampanii AB nawet jest wspominane, że sędzia Sleen z Deyji przegrał rywalizację z dobrym sędzią z Bracady. W dobrym zakończeniu MM7 Poszukiwacze Przygód mają dostęp do międzygwiezdnych portali i spotykają Coraka, który wg Bullard stoi za tymi teleportami. |
J. M. Sower |
Jednak Ravenwood zgodnie z opisem podróżuje od dłuższego czasu, a MM7 działo się ledwie kilka lat przed Rozliczeniem. Dodając do tego fakt, że Ona sama ustawia jakieś portale, aby ratować istoty przed katastrofą, wygląda jakby znalazła sposób na tworzenie nowych bram, niezależnych od sieci Starożytnych, którą aktywowano w MM7. |
strona: 1 - 2 - 3 ... 5 - 6 - 7 |
temat: Czy świat "Enroth" mógł jeszcze coś zaoferować? | wróć do komnaty |
powered by phpQui
beware of the two-headed weasel